Skocz do zawartości

[EAST] Runda 2: Miami Heat Vs Boston Celtics


tommason

Co mowi Neostradamus?  

59 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co mowi Neostradamus?

    • ai3 sayin: "MIA w 5" czyli BOS w 4
    • ai3 sayin: "MIA w 7" czyli BOS w 5
    • ai3 sayin: "MIA w 6" czyli BOS w 6
    • ai3 sayin: "MIA w 4" czyli BOS w 7
    • ai3 sayin: "BOS w 7" czyli MIA w 7
    • ai3 sayin: "BOS w 4" czyli MIA w 6
    • ai3 sayin: "BOS w 5" czyli MIA w 5
    • ai3 sayin: "BOS w 6" czyli MIA w 4


Rekomendowane odpowiedzi

Celtics są starzy i mają krótką ławkę (!) Grając dobry basket odskakują na góra 5-6 pkt, a potem Miami robi 2-3 runy na +10 i jest po ptokach. Celtics na dystansie meczu ustępują Miami mega. 2 razy nie potrafili doprowadzić do końcówki, w której LeBron zaczął by ceglić. Miami o tym wiedziało, bo sprawę rozstrzygali 3-4 minuty przed końcem. A "closerów" wypuszczali baardzo wcześnie.

 

Garnett jest zbyt stary, Rondo jest bezużyteczny, Pierce bez formy, O`Neal nadaje się na 15 minut. Krsitc komedia. Baby Davis jak zwykle chaotyczny.

 

Jedyne pozytywy to Allen, West i Green wobec którego oczekiwania były niskie.

 

Miami rzuciło im dwa razy po 100 mając 2 tak naprawdę punktujących graczy. Come on, to jest do zatrzymania. Żadne Boshe, Jonesy, Bibki, Cipki, Dżoele nie zrobią im krzywdy. W Bostonie pewnie ofensywa Miami spadnie o te 10-15 pkt i to jest jedyna szansa na wygranie 2 meczy, oprócz powrotu do formy ww graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie badboys2, 0-3, a 3-0 robi roznice.

 

points in the paint, gdy na boisku jest albo perkins albo shaq:

 

10 kwietnia (100-77 dla miami) - 22/38

 

game 1 PO - 13/24

 

game 2 PO - 19/33

 

w sumie: 54/95 = 56.8%

 

w pozostałych trzech spotkaniach cyferki w pomalowanym wyglądają tak:

 

45/89 = 50.6%,

 

widzicie różnicę?

 

 

jak to dokładnie (a nie zbiorczo) wygląda mecz po meczu? czyli skuteczność z pomalowanego gdy Shaq/Perkins są na parkiecie vs gdy ich nie ma w każdym z tych spotkań.

poza tym ciekawe jaka jest konkretnie skuteczność LeBrona i Wade'a w zależności od obecności tych dwóch centrów.

 

zostaje jeszcze oczywiście najważniejsza kwestia - heat z każdym miesiącem sezonu zgrywali się. nawet po spotkaniach przeciw celtics widać było postęp (zresztą wszystkie porażki to i tak były mecze na styku, a zatem dochodzi element losowości), tak więc obecna sytuacja wynika raczej właśnie z tego (po to heat mieli regular, aby się dotrzeć), a nie z braku Perka czy Shaqa. zresztą Perkns w poprzednich seriach vs cavs LeBrona nie odgrywał jakieś super ważnej roli. to nie Garnett ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2-0 cieszy i daje pewien niewielki komfort.

Jednak, jak ktoś miałby z tego jeszcze wyjść, to właśnie Celtics. Sytuacje mają niezwykle trudną i szereg czynników przemawia przeciwko nim, ale z ich charakterem jeszcze wszystko sie może zdarzyć. Brakuje im ławki, brakuje klocka pod koszem (naturalnie kłania się Perk), brakuje świeżości i atletyzmu, brakuje kogoś, kto pokryłby Wadea i Jamesa (rozumiem, że w tym celu - znaczy na LBJa sprowadzono Greena, ale jakoś nie wywiązuje się ani z tego, ani tez specjalnie nie dostarcza zbyt duzo pkt. z ławki - gdyby Bosh nie zbijał znad obręczy tej jego trójki to Green wypadłby jeszcze słabiej). Green będzie przyszłością Celtics, ale jeszcze nie w tym sezonie, a to właśnie o ten sezon się rozchodziło. Nie można było jakiegoś s&t po sezonie z Perkiem i Greenem zrobić?

 

Heat grają niezwykle pewnie, co pozytywnie zaskakuje. Dziś szczególnie w drugiej połowie Heat mieli większe wsparcie od Jamesa, do tego Bosh wyglądał wreszcie jak nasza trzecia opcja. Allen i JJ wystrzelali sie w pierwszym meczu, Z nadal nic nie wnosi, wreszcie Miller cos trafił, ważną trójkę trafił Chalmers, wreszcie Bibby się obudził w ataku, nasz MVP Joel pokazuje ile mógłby dac Celtics Perk, który przynajmniej umie łapać piłki.

 

Nie ma jeszcze co zapeszać, ale szanse na wyrwanie jednego meczu w Bostonie znacznie wzrosły. w sobotę nie mamy nic do stracenia - to Celtics graja o wszystko.

 

Nawet się cieszę, że Rose dostał MVP - od kilku lat ta nagroda trochę przemieniła sie w MIP - to taki konkurs piękności. Dla przykładu Wade miał lepsze sezony od Rosea i jakoś nigdy nie wygrał, James mial dużo trudniejszy sezon i wspólnie z Wadem i Boshem ściągnął z Rosea cała presję, ale.. A co tam, niech se ma - chłopaki będą mieli jeszcze większą mobilizacje na Bulls jak wszystko sie potoczy po ich myśli i awansują.

 

Co do dynastii to w wakacje będzie można o tym podyskutować

 

Ktoś genialnie napisał, że Heat grają bez trenera, samym talentem zawodników. :mrgreen: Jedna z większych głupot, jakie czytałem tu na forum o Heat. Jak dla mnie przebija to mgłę zwożoną do smoleńska ciężarówkami.

 

Go Heat!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to dokładnie (a nie zbiorczo) wygląda mecz po meczu? czyli skuteczność z pomalowanego gdy Shaq/Perkins są na parkiecie vs gdy ich nie ma w każdym z tych spotkań.

poza tym ciekawe jaka jest konkretnie skuteczność LeBrona i Wade'a w zależności od obecności tych dwóch centrów.

lorak, obecnie jestem w czasie sesji i nie mam czasu sciagac tych meczow, ogladac i liczyc. moge sie tym zajac za jakies dwa tyg. No chyba, ze ktos inny ma troche wiecej czasu.

zostaje jeszcze oczywiście najważniejsza kwestia - heat z każdym miesiącem sezonu zgrywali się. nawet po spotkaniach przeciw celtics widać było postęp (zresztą wszystkie porażki to i tak były mecze na styku, a zatem dochodzi element losowości), tak więc obecna sytuacja wynika raczej właśnie z tego (po to heat mieli regular, aby się dotrzeć), a nie z braku Perka czy Shaqa. zresztą Perkns w poprzednich seriach vs cavs LeBrona nie odgrywał jakieś super ważnej roli. to nie Garnett ;]

element losowosci w rezultacie meczowym - ok, ale nie w procencie rzutów z pomalowanego.

no i moglbym cie w sumie poprosic o to samo co ty mnie w seriach perkins vs. cavs.

Garnett to to nie jest, ale tez fajnie byloby zobaczyc jak to wygladalo z perkinsem na boisku i bez ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No statystyka jest po stronie Heat, będąc up 2-0 mają dużą szanse wygrać serie, statystycznie bazując na przeszłości to 19 na 20 przypadków kończyło się wygraną serii przez zespół będący up 2-0. Boston ma szansę się dźwignąć ale to będą bardzo trudne spotkania dla nich patrząc po tym co grają Heat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, kto tam mówił, że James nie jest liderem i jest "tylko" Pippenem w PO?

 

mam jednak przeczucie, ż będzie 2-2 i Heat nie muszą wygrać tej serii. trochę mało mają atutów przy zbilansowanej grze Celtics i big three to może być trochę za mało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alonzo wez sie jeszcze poplacz ze Spo nie dostal COTY, a Jones czy inny Joel Anthony best 6th man. I na pewno jak mowisz chlopaki beda potrzebowac takiej motywacji, jakiejs smiesznej nagrody dla Rose'a by sie jeszcze bardziej musieli spinac na ewentualny pojedynek z Bulls. Chyba za bardzo utozsamiasz sie ze swoimi ulubiencami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może

Jak sie kibicuje jakiejś drużynie 15 lat to troche inaczej sie na nia patrzy.

Wade za swoja grę w sezonie, gdzie tylko przez jego kontuzje biodra nie zagrali w Finale w 2005 był tylko jednym z kandydatów do MIP.

Będąc młodym trenerem w wieku niektórych swoich zawodników i z kilkoma aktualnymi i ex gwiazdami poukładaj sobie grę drużyny, jak jesteś cały czas w światłach jupiterów i z każdego Twojego niedociągnięcia jest robione wielkie halo. Jakoś nikt z tej perspektywy nie potrafi spojrzeć na Spo. Jax se może zasnąć podczas meczu, bo on juz ma 10 tytułów (i nikt specjalnie mu nie wypomina MJa i Scottiego, a później Shaqa i kobego), ale to Heat graja bez trenera. Przecież to nawet nie Jax tringle offence wymyślił. Widzisz Danp - Heat muszą zdobyć z 5 tytułów, żebys mógł napisać, że Spo to dobry trener.

JJ nie jest żadnym 6th manem, ale trojki potrafi trafiać z wolnych pozycji jak mało kto w tej lidze. Wygral podczas ASW konkurs trójek, trafił rekordowa ilość trójek w swojej karierze, właśnie rozegrał swój najlepszy mecz w playoffs i pewnie w całej karierze i wywiązuje sie ze swojej roli, a o to w tym przecież chodzi.

Joel mógłby zostać jeszcze doceniony w takich Spurs, moze jeszcze w 1-2 drużynach w lidze. W Golden St. by go wysmiali, że dyscypliny sportowe pomylił, a my go na Keva i Big Baby wystawiamy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie kibicuje jakiejś drużynie 15 lat to troche inaczej sie na nia patrzy.

zgłoś się do księgi rekordów drugiego z takim stażem w Heat nie znajdziesz :wink: a tak serio albo nie do końca to chyba już jest łofiszial koniec świata nadchodzi i Miami wygra w tym roku mistrza nie wiem czy oba zdarzenia są powiazane ale imo James wznoszący puchar przypieczętuje los ziemi, Boston nie ma pary, Rose w ecf odpali ze 100 trójek z czego z jedną trafi niestety to nie będzie game winer :) no a finał albo z mavs a to przeciez Mavs albo z OKC a tamci to młodziaki i tak spoczną na laurach, ogólnie strasznie się to zapowiada :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@alonzo, skoro już sie uznałeś za tutejszego rzecznika prasowego i coveratora heat...

 

skoro nazywasz moją opinię "jedną z większych głupot", a ja mam ambicję wypowiadania głupot wręcz historycznych i centralnych, a nie prowincjonalnie "jednych z większych" - to może mnie dowartościuj i

napisz na czym polega ten trenerski spryt i wirtuozeria pana coacha miami.

 

bo ja widzę raczej, że gracze się poustawiali moralnie i mentalnie do pionu, po trudnych okresach w regular, a to uważam za najważniejszą przyczynę tego, ze grają dobrze - czy chcesz powiedzieć, ze to pan trener swoim autorytetem i zdolnościami motywacyjnymi wpłynął na gwiazdorów, którzy 3 miesiące temu taranowali go ciałem własnym podczas timeoutów ?

 

czy pan trener odpowiada za to, że po dwóch meczach celtics wyglądają na starszych wujków ogrywanych na bocznym boisku przez żwawych wnusiów i to czynnik zdrowotno-metrykalny wygląda na kluczowy dla takiego biegu spraw ?

 

redukcja, zniwelowanie, przewagi mentalnej celtów [w sezonie w kazdym z meczów celtowie ogrywali ich na tym poziomie] sprowadziła/ło grę do starcia na polu atletyzmu i hustle, a tutaj miami ma większy zasięg rażenia, co było jeszcze przed serią rzadko kwestionowane.

 

w czym trener ma tutaj zasługę szczególną, ponad talentem zawodników ? naprawdę "głupotą", wg ciebie, jest interpretowanie sytuacji w taki sposób, że to heat to jednak zespół zawodników, a trener wykonuje sto procent roboty, kiedy nie wpierdala się w paradę i nie kombinuje, a po prostu daje im piłkę i pozwala grać ?

 

dla mnie gra heat nie nosi znamion supertrenerskich skillów, jest prosta jak boks tysona. tyle, ze celtowie nie mają czym ich pchnąć w odpowiedzi. mozna analizować obronę bez piłki, ruchy ze słabej strony, nadreakcje na drybling, nietrafione rotacje itd., a i tak, na końcu, pozostaje refleksja, ze - k****, jakie to proste, trzeba bić heat pod kosz i trzymać ich dwa żądła od wbiegania na trumnę. celtowie jednego i drugiego nie umieją robić w ogóle/regularnie, bo są za wolni albo zbyt przywiązani do swoich sposobów konstruowania i egzekwowania ofensywy ? nie wiem, czy rivers ma tu coś do gadania i czy, w takim momencie, tych weteranów jest w stanie do czegoś nakłonić.

 

gdzie tu magiczna różdżka trenera, kiedy decyduje intensity i confidence ?

 

k**** mać, grą miami heat to połowa tego forum mogłaby kołczować ;] to jest samograj. trenerski stempel, to masz w bulls, masz w memphis, masz nawet w mavs, gdzie nie ma albo takich gwiazdorów/w takiej liczbie i o takim wpływie, albo nie było takich numerów w sezonie, gdzie trener robił za gówno, albo po prostu zespół jest znikąd albo z paroletniej dupy, i wyraźnie widać określone decyzje i efekt trenerskich posunięć, ale w heat ? po całym sezonie upsów i downsów, któreśmy śledzili i widzieli, jak to trener nad niczym nie panuje, a zawodnicy duszą się we własnym sosie ? ja mam uwierzyć, że pan trener nagle się stał liderem organizacji ? panie, bez takich jaj, święta się skończyły.

 

sytuacja jest lekko porypana, bo dopiero gdyby heat przegrywali, byłoby widać, jak bardzo nad nimi coach panuje albo nie panuje. dopóki wygrywają, to strzałkę można sobie obracać w dowolną stronę. być może, po prostu, ktoś tu ze szczęścia omal nie popuszcza i nie dostrzega, że popełnia głupstwo zapominając o tym. głupstwo całkiem powszednie, małe, szare i z gilem pod kinolem.. ;]

 

EDIT : wade i james g1 & g2 - 83 pts z pola do 15 ft + Fts. zasługa trenera ? niech zgadnę, jak to wykombinował : dwyane, lebron, słuchajcie, zróbcie im zaskoczenie i atakujcie trumnę i kosz, a nie rzucajcie z dystansu, gały im z orbit wylezą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

celtics przegrywają te mecze przede wszystkim brakiem effortu i poświęcenia

gracze miami latają wszędzie za każdą piłką, atakuja deske w ataku i maja tego efekty

 

pierce narazie się nie zjawił na serie

może się obudzi w TD garden, ale z taką dalszą grą bostonu i miami celtics tą serie przejebią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k**** mać, grą miami heat to połowa tego forum mogłaby kołczować ;]

 

Uwielbiam takie rozumowanie - iście słowiańska mentalność

Wtedy by były jaja jak Heat by mieli 0-82 w regularze :?

 

 

Najpierw se kołcz musi wyrobić autorytet, żeby go w ogóle brali na poważnie.

Nie wiem jakie tam sa między zawodnikami i Spo relacje - nie siedzę tam z nimi w szatni, ale jak bierze time outy to go z tego, co obserwuje słuchają, jak robi roszady w składzie, to pyskowania, czy fochów nie zaobserwowałem, cały czas gada o czymś z Rothsteinem, McAdoo, a także z Fizdalem i Kammererem, których sam chciał, żeby mu sprowadzić i pokazuje jakies dziwne znaki graczom podczas gry (hmmm... ciekawe co to moze byc :roll: ). Więc juz na starcie, Twój genialny argument o pierwszym lepszym ch.. strzelił.

 

Co osiągnęli i kim byli do tej pory James, Wade i Bosh - wiadomo, a jakie osiągnięcia miał Spo? - początkujący coach z dwukrotnym awansem do playoffs, znający od podszewki organizację Heat . Te relacje pomiędzy nimi musiały się jakoś dotrzeć, co trwało i trwa nadal.

 

Nie wiem, czy Spo będzie kiedyś wybitnym trenerem, ale wszystko przed nim. Dlaczego gracze rookie mogą popełniać błedy, a młodzi coache już nie ? Mieli im tam jakiegoś starego kołcza z autorytetem wrzucić? Wyobrażasz sobie Heat w trójkątach? A może Larry Brown i jego zamordyzm? Czy lepiej młody coach z własnego podwórka, który podobnie jak drużyna jest na dorobku?

 

Co do samej gry - jak masz trzech tak uzdolnionych wszechstronnie graczy to jaki sens ma trzymanie ich na smyczach? Ustawiasz obronę i oddajesz piłkę w ich ręce w ataku. Thibo dostał właśnie za to COTY, a Rose MVP. Po co komplikować coś co działa? Spo juz trzeci rok fantastycznie ustawia Heat w defensywie. Natomiast w ofensywie oni caly czas się rozwijają. Wade pewnie juz dużo lepiej nie bedzie grał, ale James i Bosh maja cały czas najlepsze lata przed sobą.

UD nie gra, Miller cały czas nie wywiązuje się ze swojego głównego zadania - trójek, naszymi centrami sa adefensywny Z i aofensywny Joel. Cała liga spinała sie na Heat - ja cały sezon pisałem, że to ich 82meczowy preseason w którym mieli sie dotrzeć i walczyć od połowy kwietnia o mistrzostwo. W listopadzie powstała juz nawet stronka netowa Fire Spo na której można było oddać swój głos. Jakos nikt nie chciał się ze mną założyć, że Spo zostanie zwolniony podczas sezonu. Ciekawe dlaczego? 8) Skoro sam Riles ze swojej strony publicznie udzielił mu pełnego poparcia, to zakładam, że to tez musi z czegoś wynikać.

 

Dość kluczowe jest to, że Heat sie cały czas rozwijają. Ale co ja tam wiem, przecież Ty pooglądałeś sobie parę meczy Heat i juz wiesz, co bys tam zmienił w ataku i z Toba jako coachem Heat lekka pipa pobiliby to marne 72-10 Bulls. i pomyśleć, że tak fantastyczny kolcz poeta marnuje sie tu na forum :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie Vasquez, niedoceniasz roboty Spo w defensywie. o ile w ataku to rzeczywiście jest trochę (ale nie wszystko) tak, że oni sami grają, to w defensywie talent już nie wystarcza. w ogóle najlepszych trenerów poznaje się po tym, jak ich drużyny bronią. ofensywa pod kątem trenerskim jest bardzo przeceniana, bo najlepszy atak tworzą zawodnicy, którym trenerzy nie przeszkadzają - Magic i Nash to najidealniejsze tego przykłady. natomiast dobra defensywa to zawsze musi być złożona struktura team worku pod kierownictwem trenera.

 

poza tym Spo należy się również uznanie za to, jak poradził sobie z sytuacją w pierwszej połowie sezonu, gdy zespołowi nie szło i nawet Wade w pewien sposób się od niego odwrócił. Spo mimo wszystko to przetrwał i ma posłuch wśród zawodników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam takie rozumowanie - iście słowiańska mentalność

nie wpierdalaj takich wstawek jak nie masz pojęcia co piszesz.

 

dotychczas Spo robi zajebistą robotę. Miami Heat grają zajebistą obronę ,grają bardzo intensywnie ,są mentalnie przygotowani na zespół ,grają nadal swoje i wykorzystują atuty pressingu na niskich ,na pickach wysoko gdzie są najskuteczniejsi ,niwelują braki w obronie pod koszem jeśli chodzi o help defens, dwie gwiazdy angażują się w obronę a nie opierdalają aby w ataku sobie porzucać.

do czego można się dopi*****ić? ma dwóch samograjów których nie można blokować tylko trzeba im pomagać. teraz z najlepszą obroną NBA (prawie) dają sobie znakomicie radę ,więc czego na siłę szukać?

nie wiem ile zasługi Spo a ile LeBrona ale zdanie o LeBronie zmieniłem na lepsze po dwóch meczach ,jak tak będzie grał uznam go za już w 100% dojrzałego koszykarza. wykorzystuje to w czym jest najlepszym ,wykorzystuje swoje warunki fizyczne ,gra super difens ,biega do kontry ,gra coraz lepiej bez piłki ,współgra z zawodnika ,jest jednoosobową artylerią. brawa dla niego. nie pałuje się na siłę ,jest mniej więcej równowaga.

 

nie wierzyłem w Heat (LeBrona) i zostałem zaskoczony. Celtowie są bez szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celtowie są bez szans.

nie wiem czy są bez szans ale

celtics przegrywają te mecze przede wszystkim brakiem effortu i poświęcenia

właśnie to jak ja widziałem chyba tylko jeden drive pierca w g2, pozwalają sobie dyktować warunki i na domiar złego nie próbują jakoś się przeciwstawić Heat, tu nie chodzi nawet o ich dobrą obronę ale fakt tego ze C's wygladają jak taka banda zmanierowanych tetryków nawet nie próbują się postawić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie spokojnie, ja wiem że już będzie sweep dla Miami.

Ale dajmy zagrać zielonym dziadom na ich terenie, bo teraz fajnie ich skreślać, ale to ich ostatni run, tak naprawdę niczym nie ryzykują a mogą zyskać wiele. Wiele bo Miami to prawdopodobnie najtrudniejsza ekipa w drodze do potencjalnego finału.

Okej jeżeli C's się zesrają to moje gadanie na nic się nie zda. Jednak nie wierzę w tak słabego PP, Raya i KG jak w ostatnim meczu. Możemy mówić że KG miał swój moment, ale to było gówno a nie moment. Uciekając od tego wszystkiego, nie wierzę że Celtowie nie pokażą zaangażowania, walki, ambicji, a jeżeli tak miało by się stać, to w dupę możemy sobie włożyć płakanie na Perkiem, płakanie że wtedy coś pękło w C's.

 

No bez jaj, myślicie że profesjonaliści grają dlatego że jest miło w szatni? Jeżeli ta ekipa miała jaja, a wszystko wskazuje że miała to nie mogła ich stracić po drodze tracą super kolegę i solidnego defensora.

 

Nazwijmy to krzykiem fana Bostonu.....

dziękuję dobranoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slyszalem jednego medrca w tv (a tam sami madrzy) ze skreslic zespol mozna dopiero po tym jak zagra choc jeden mecz na wlasnym parkiecie, wiec wychodzi na to ze jak Celci dostana w pape w sobote to juz po zabawie :)

Poki co Heat wygladaja chyba najlepiej i najpewniej sposrod wszystkich ekip PO, Memphis mozna by tu wplatac gdyby nie mecz nr2 w Oklahomie, Lakers bieda, Bulls nie przekonuja, Dallas ma swoje zalamania formy (choc gra dobry basket obecnie i pieknie podniesli sie po "kolapsie" w meczu nr4 przeciwko Portland).

Chyle czola przed Spo, juz go zmieniali na Pata the Rata (w tym i ja), Bron go pociagnal z bara to juz byla afera ze traktuje wszystkich coachow jak gowno, Bosh pizda, pol skladu kontuzja w tym najtwardszy z nich, zajebiscie robi swoja robote, pewnie COTY sie szykuje w kolejnym sezonie (jak do niego dojdzie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

celtics to drużyna z charakterem - weteranów nad którymi Heat maja przewagę szybkości i atletyzmu, ale z charakterem, więc dopóki Heat nie wygrają z nimi 4 meczy w playoffs, to jak Celtics nie skreślam.

 

Alonzo napisał(a):Uwielbiam takie rozumowanie - iście słowiańska mentalność

 

 

 

nie wpierdalaj takich wstawek jak nie masz pojęcia co piszesz.

Akurat mam o tym pojęcie i to sporo, bo wiąże sie to z moja pracą. Ale to jest forum o koszykówce, więc z reguły staram sie nie wpierdzielać takich wstawek. Tyle, że jak słyszę, ze połowa forum by lepiej prowadziła Heat to rece opadają. Wiesz Koelner, że za 13 lat minie stulecie od czasu jak Italiańcy wymyślili autostrady? Jak myślisz, z czego to wynika, że my ich nadal nie mamy? To pytanie retoryczne, bo nie ma co zaśmiecać w forum koszykarskim takimi dyskusjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.