Skocz do zawartości

FINAL NBA: PISTONS vs SPURS


Pistons

Jaka bedzie ogladalnosc finalu?  

24 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaka bedzie ogladalnosc finalu?

    • Wyzsza niz rok temu
    • Troche nizsza niz rok temu
    • Zblizona do tej sprzed dwoch lat


Rekomendowane odpowiedzi

Pistons, może wstrzymaj się z przyjmowaniem gratulacji do ostatniego meczu finału :D No, chyba, że zadowalasz się samym awansem i nie liczysz już na zwycięstwo swoich idoli. To w takim razie gratuluję :twisted: Ja i tak będę kibicował Spurs :D

Masz rację Rigel. Za pokonanie Miami gratulacje sie nie należą, przecież inaczej być nie mogło, bo Żary to w końcu słaba drużyna :wink:

Gratuluję zacietrzewnia.

 

 

Muszę przyznać, że mamy finał, na który i ja czekałem z niecierpliwością. Dwie najlepsze obecnie drużyny, które zresztą dażę sympatią o wielu wielu lat.

Wolałbym, żeby Detroit obronili mistrzostwo, choć patrząć na formę Spurs i dotychczasowe konfrontacje to raczej gracze z San Antonio są - obiektywnie rzecz ujmując faworytami. Nawet postawiwszy na wyniszczającą obronę Detroit może nie udać się przełamać Spurs. Ale czas pokaże jak to będzie.

Żeby tylko nikt z ważnych graczy San Antonio kontuzji nie doznał, bopotem co niektórzy znowu będą mówić,że Pistons to głównie dzieki szczęśćiu wygrywają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tradycyjnie dodalem ankiete, ale pozwolcie, ze zamiast typowania zwyciezcy wytypujemy ogladalnosc bo final jest dosc specyficzny.

 

Gwoli scislosci:

 

Year Teams Rating Share

2003 SPURS VS NETS 6.5 (najgorszy wynik w historii)

2004 PISTONS VS LAKERS 11.5

 

Poza tym warto wspomniec o innym finale z udzialem SAS:

1999 SPURS VS KNICKS 11.3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trzeba przyznać, że udział Heat w finale z pewnością zwiększyłby oglądalność. Spurs i Pistons nie mają na świecie tak wielu kibiców, zresztą w USA chyba także poza Texasem i Michigan zbyt wielu ich nie ma.

 

Finał będzie jednak prawdopodobnie bardziej zacięty niż ewentualny Heat-Spurs, wiem, że to gdybanie, ale Pistons wydaje mi się, że nie leża tak dobrze graczom San Antonio jak Miami.

 

Biorąc pod uwagę słabszą formę Shaqa spowodowaną tym urazem, czy wiekiem :wink: , problemy z Wade'a z kontuzją to mógby być dość krótki finał. Inna sprawa Heat nie mają praktycznie odpowiedzi na Duncana, Haslem nie jest w stanie dobrze bronić przeciwko niemu, Shaq jest obecnie zdecydowanie za wolny jedyny zdolny mu napsuć trochę krwi swoją defensywą to Mourning, ale on nadaje się bardziej do dania drużynie kilku krótkich defensywnych kopów niż długiej i ciężkiej walki przez całą serię.

 

W defensywie Damon Jones miałby sporo problemów z radzeniem sobie z szybkim Parkerem, do tego należy dodać Bowena podstawiającego nogi Dwyanowi, lepsza ławka większe doświadczenie i ogranie składu i na papierze okazuje się, że Heat nie mieliby większych szans w starciu z tak kompletną drużyną jak Spurs.

 

Teraz jeżeli chodzi o Pistons bo to oni nie Heat są finalistami. Tutaj wygląda to zdecydowanie inaczej, Duncan całą serię będzie ścierał się z Benem i Sheedem, dodatkowo jest jeszcze McDyess, Ginobili będzie miał sporo problemów z defensywą Taya, Hamilton to taki typ, z którym Bowen będzie miał sporo problemów, on świetnie kryje gracza z piłką, ale jak będzie miał ganiać po zasłonach nie będzie już taki skuteczny, Parker także przeciwko Billupsowi czy Hunterowi będzie musiał się sporo napracować.

 

Na szczęście Spurs to także doskonale broniąca drużyna i Pistons aby ich pokonać muszą zaprezentować się o wiele lepiej niż w poprzedniej rundzie( no chyba, że znowu ich przeciwnicy będą miali pecha do kontuzji :wink: ).

 

Powinna to być długa i wbrew pozorom niezwykle ciekawa rywalizacja, popis defensywy z obydwu stron, walka o każdy centymetr parkietu, szachy trenerskie to wszystko sprawia, że możemy mieć najbardziej wyrównany finał od czasu Rockets-Knicks w 95r.

 

W ankiecie nie głosuję, bo szczerze mówiąc lata mi oglądalność finału, ja z tego i tak nic nie mam :D najważniejsze, dla mnie to fakt, że mimo, że zmiany przepisów, MVP i CoTY( :lol: nie mogę się przestać śmiać jak pomyślę o tej nagrodzie w tym roku) dla Suns czyli tej całej chęci pójścia w stronę ataku w finale spotykają się i tak drużyny najlepsze defensywnie pokazując wielkiego fucka Sternowi i jego oglądalności :D

 

 

Mój typ to: 4-3( albo 4-2) dla Spurs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten final nie jest wymarzonym. Juz pomijajac to, ze wolalbym Heat, to jesli nie ich, to bardziej bym sobie ostrzyl zeby na starcie Suns z Pistons. Ultra atak przeciwko ultra obronie. A tak, Spurs - Pistons, to mam obawy, czy nie beda sobie za bardzo zaciskac na szyjach petli i czy nie wyjda z tego za czesto "low scoring games". Miami moim zdaniem zapewnialo wieksze zrownowazenie ataku i obrony, w czym pasowaloby stylem do Spurs. Pistons to za duzo obrony, Phoenix - za duzo ataku.

 

Moja prognoza to 4-2 dla Spurs. Pistons mieli spore problemy z poobijanym i grajacym nierowno Miami. Sami tez grali przy tym nierowno, bardzo duzo zawdzieczajac jednemu zawodnikowi - Hamiltonowi, ktory nie raz samotnie ciagnal ich przez trudne okresy. Spurs sa zdrowsi, wypoczeci, maja wiecej opcji w ataku, dluzsza lawke, a ich obrona jest lepsza i bardziej zaprawiona w bojach o duza stawke niz ta prezentowana przez Heat. Bazujac na tym nie widze mozliwosci, jak Pistons mieliby wygrac ten final, choc do konca to nigdy niczego nie wiadomo. Stawialbym na 4-1, ale Spurs moim zdaniem nie beda miec tyle ikry, bo zdominowac serie i "zadowola sie" jej kontrolą.

 

Co do ogladalnosci, to mysle, ze nie bedzie tak, jak rok temu. Tez mi to w zasadzie wisi. Zaznaczylem opcje trzecia, choc wahalem sie tez przy drugiej.

 

PS. Pistons, jak zakladasz taki temat, to troche sie wysil, jakies wprowadzenie napisz, czy chocby swoja prognoze, co sie bedzie dzialo. Akurat w tym przypadku nie ma obaw o frekwencje, ale ogolnie tematy typu "macie i piszcie" sa surowiej traktowane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ankiecie nie głosuję, bo szczerze mówiąc lata mi oglądalność finału, ja z tego i tak nic nie mam najważniejsze, dla mnie to fakt, że mimo, że zmiany przepisów, MVP i CoTY( nie mogę się przestać śmiać jak pomyślę o tej nagrodzie w tym roku) dla Suns czyli tej całej chęci pójścia w stronę ataku w finale spotykają się i tak drużyny najlepsze defensywnie pokazując wielkiego fucka Sternowi i jego oglądalności

I tu sie z Toba Van calkowicie zgodze. Taka ankieta w tym temacie to obelga z Twojej strony Lord - bo nie jestes tu sam. Wez pod uwage ze sa jednak fani druzyn ktore graja w finale i o wiele ciekawiej byloby zapytac po prostu kto wedlug Was ten final wygra lub komu bedziesz w finale kibicowal.

 

Ogladalnosc mnie nie interesuje. Tak naprawde kogo ona interesuje? Dla kogo jest najwazniejsza w tym watku ogladalnosc? Ciebie? Kogo jeszcze?

Ja rowniez bojkotuje te ankiete a jako zalozyciel tematu wrecz NIE ZYCZE JEJ SOBIE TUTAJ. Mozesz sobie zalozyc watek - "ogladalnosc finalu" i tam sobie takie ankiety zakladaj. Te prosze zmienic na adekwatna do wielkiego finalu NBA na ktory kibice obu druzyn z pewnoscia czekali.

 

Wiem ze sie nabuzowalem ale tym razem wzialem sobie to do siebie. Nie dzis i nie po takim meczu. Tak sie nie robi.

 

Na cale szczescie nawet takie nieodrzecznosci na tym forum juz nie sa w stanie zmienic mojego REWELACYJNEGO humoru!

 

Heart of the champion! Detroit Pistons!

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowiac ze final jest beznadziejny deprecjonujesz zespoly ktore zostaly przez DET i SAS pokonane. Oczywiscie rozumiem ze mozna bylo liczyc ze ktos inny dotrze do grande finale jednak nie upowaznia to chyba do mowienia ze final jest beznadziejny :)

 

Pozdrawiam jakze serdecznie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat mi cyfre odlaczyli kiedy sa finaly :evil: . Final moze i malo ciekawy dla kogos, kto nie jest kibicem ani jednej ani drugiej ekipy, ale mimo wszystko z checia bym popatrzal.

Choc nie lubie Spurs, to bede im kibicowac w tych finalach. Wydaje mi sie, ze maja minimalnie wieksze szanse , ze wzgledu na to, ze bez wiekszych problemow doszli do finalow. Pistons musieli sie meczyc z Heat, a i przeciez z Pistons nie bylo latwo. Nie wiem jednak czy mozna to tak do konca traktowac na korzysc San Antonio, bo przeciez podobnie bylo przed rokiem. Detroit raczej nie zachwycali we wczesniejszych rundach, a w finale zagrali po mistrzowsku i zdeklasowali Lakers.

Czeka nas zaciety siedmiomeczowy pojedynek, ale nie podejme sie wytypowania zwyciezcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech dla mnie finał jest do bani. NIe fascynuje mnie mnie gra Spurs ani Pistons. Będą niskie wyniki w końcu oby dwa zespoły grają dobrze w obronie. Nie będę się rozpisywać bo szkoda słów, ale podkreśle jeszcze raz beznadziejny finał :?

Zgadzam się, tak jak pisałem w topicu o ECF ... dla mnie takze to bardzo beznadziejny finał nie tylko dlatego że deffensywna gra nie zachwyca mnie tak bardzo jak offens (chyba nie jestem jedyny), ale przedewszystkim że nie darze sympatią ani Spurs'ów anie Pistons. To nie znaczy że lekcewaze te dwa teamy bo pokonanie takich zespołów jak PHX czy HEAT (moich faworytów w PO) nie jest rzecz jasna łatwe i wielki Respect dla nich, a szczegulnie dla Detroit którzy pokonali chyba jednak faworytó do wygranie wschodu w siedmiu meczach, a tak jak dzis zobaczyłem jak Pistons zagrali w obronie zatrzymując Wade (co prawda nie w pełni sił ale jednak) no i Shaq'a na którego mieli conajmniej czterech zawodników którzy mogli se z nim poradzic w walce 1na1 pod koszem, to uświadomiłem sobie ze to wkoncu mistrzowie ligi i napewno nie dadzą sobie łatwo tego mistrzostwa odebrać (wsensie nie obronic :wink: ). Głównie dlatego w tych pojedynkach tak jak rok temu tak i w tym roq bede kibicował Tłokom,GO EAST :!: pozatym Ostrogi to chyba zespół który najbardziej nielubie z całej ligi :twisted: dlatego nie ma opcji żeby znowu wygrali Mistrzostwo :!:

 

Szkoda ze niema w finale chodz z jednej strony Heat, Suns czy Kings (lub Magic też :lol: ) ale każdy finał NBA to jest wielkie wydarzenie i niebede dalej wybrzydzał tylko siadam przed telewizorem w czwartek (chyba) i oglądam z zapałem pierwszy mecz NBA Finals 2005 i do tego kibicuje Detroit 8)

 

a więc:

 

GO PISTONS!!! BEAT SPURS!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie to finałna miarę tych z 98 roku (ostatni wyrównany finał), kiedy to faktycznie zagrają zespoły o zbliżonym potencjale i trudno bedzie wyłonic zwycięscę. Do tego smaczku dodaje fakt, że obie ekipy swoje przeagi w ataku budują w oparciu o defensy co uzyni ten finał ciekawym po obu stronach boiska, dla fanów ofesnwy tez się coś znajdzie, bo przecież tacy Manu, Parker, Billups, RIP, czy Sheed są niezwylke efektowni, ale co najwazniejsze obie ekipy nie zapominają o grze po obu stronach parkietu. Coi to byłoby za widowisko, kiedy Heat czy Suns graliby tylko w ataku. Shaq nie wracałby do defensywy (a za nim jeszcze 2 grachy Żaru), Albo MVP i COTY mysleliby jak tu napykać jeszcze więcej pts w 48minut. Zasypiałbym na stojąco, a tak każdy będzie miał coś dla siebie. Pisałem przy okazji WCF. Spurs są w stanie grać w ataku porywający basket nie gorszy od Suns (co udowodnili), ale Suns nie są zespołem tej klasy. Heat też nie byliby na tyle godnym przeciwnikiem co Detroit, bo nie są tak kompletni. Może i Det się z nimi męczyło, ale Heat moim zdaniem łatwoiej powstrzymać niż dobrze broniących Pistons. Ja już nie mogę się doczekać tego finału, bo jest on spełnieniem moich prognoz a co ważniejsze niesamowicie ciekawoi mnie która z tych ekip będzie lepsza. Liczę na siedem spotkań, ale sześcioma też się zadowolę. Mam tylko nadzieję, że żaden zespół nie posypie się tak jak Lakers rok temu i że Finał będzie godny swojej nazwy. A kibicował będę obu ekipom, podobnie jak było w przypadku pary Det-Ind. Jak Ind prowadzili 2-1 to kibicowałem Det jak było 3-2 dla Ind to kibicowałem Ind :wink:

GO DEFENCE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Billups, RIP, czy Sheed są niezwylke efektowni [...]

Mialem problemy ze zrozumieniem az tak hardkorowego umilowania dla defensywy, jakie prezentujesz... ale to powyzsze... :lol: To zes dosolil :D Sheed - jeszcze, jak ma przerwe w lapaniu technikow i nie czepia sie o kazdy swoj faul (w tym roku mu to wrocilo). Ale Hamilton, Billups? Niezwykle efektowni? Ehh, a juz pomalu do mnie dochodzilo, dlaczego tak lubisz obrone. Ale widze tez w tym twoim zdaniu ukryty podtekst, utajone pragnienie... widowiskowosci. Wypierasz je, ale ono wychodzi. Spragniony jej umysl podswiadomie tworzy iluzje i poprzez mechanizm znieksztalcania i maskowania wmawia sobie rozne dziwne rzeczy (jak te zacytowane) :wink:

 

BTW, ma ktos cynk, czy ta seria poleci na NBA+, czy tak jak rok temu nie? Bo jesli tak, to zostanie mi DSF i pozniejsze powtorki u Francuzow. Tak czy owak po pierwotnym odrzucenia, zdecydowalem, ze jednak jak gdzies cos poleci, to bede ogladal. Ciekawe co z tej rywalizacji wyniknie. Mam nadzieje, ze nie bedzie skrajnego zwrotu w strone obrony i tez troche pobiegaja.

 

Jako, ze teraz w gre nie wchodza juz zadne kalkulacje, emocje itp., to pobawie sie i napisze, jaka mam wizje odnosnie tej serii 8) Pierwsze dwa mecze wygrywaja Spurs. Pistons z nozem na gardle wygrywaja mecz nr 3. W czwartym meczu jeszcze ostrzejsza walka. Pistons dalej zdeterminowani, ale Spurs (ktorzy po prowadzeniu 2-0 troche sie za bezpiecznie poczuli) po morderczym meczu wygrywaja i wychodza na 3-1. W obliczu eliminacji Pistons wygrywaja 5-ty mecz i do San Antonio jada przegrywajac 2-3. Tam juz szosty mecz wygrywaja Spurs i zostaja mistrzami. Scenariusz zaklada, ze Spurs, ktorzy byli najlepsza druzyna na wlasnym parkiecie w tym sezonie, zaprezentuja wlasnie taka determinacje przy obronie wlasnego parkietu, czyli wygraja to, co u nich plus wyrwa jeden mecz na wyjezdzie. Bralem tez pod uwage to, ze seria zaczyna sie od 1-1, ale potem jakos trudno mi przyjac, ze Spurs mogliby dwa razy (na 3) wygrac w Palace (tez trudne miejsce) - a tak raczej powinno byc, jesli mieliby byc w tej serii strona kontrolujaca sytuacje, a tak sobie zakladam w swoich planach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Billups, RIP, czy Sheed są niezwylke efektowni [...]

Mialem problemy ze zrozumieniem az tak hardkorowego umilowania dla defensywy, jakie prezentujesz... ale to powyzsze... :lol: To zes dosolil :D Sheed - jeszcze, jak ma przerwe w lapaniu technikow i nie czepia sie o kazdy swoj faul (w tym roku mu to wrocilo). Ale Hamilton, Billups? Niezwykle efektowni? Ehh, a juz pomalu do mnie dochodzilo, dlaczego tak lubisz obrone. Ale widze tez w tym twoim zdaniu ukryty podtekst, utajone pragnienie... widowiskowosci. Wypierasz je, ale ono wychodzi. Spragniony jej umysl podswiadomie tworzy iluzje i poprzez mechanizm znieksztalcania i maskowania wmawia sobie rozne dziwne rzeczy (jak te zacytowane) :wink:

 

 

To czy komuś podoba się gra danego zawodnika, to często kwestia subiektywnej opinii i gustu. Jak dla mnie np. Billups jest efektownym graczem, tak sam jak i Ben Wallace, mniej natomiast Sheed czy RIP i nie trzeba mieć chyba tu jakiś super niezbitych argumentów by tak o tym mówić, bo to po prostu sprawa smaku. I dlatego ja się bardzo cieszę, że do finału weszło DET bo mi się po prostu pięknie ogląda ich EFEKTOWNĄ obronę, a i w ataku mają też akcje miłe dla oka (całkiem sporo pak w wykonaniu Princa, czy Wallaców).

 

A tak w kwestii wyniku finału, to rozum mówi 4:1 lub 4:2 dla SAS, ale i tak będę trzymał kciuki i kibicował Tłokom. Skoro Liverpool mógł pokonać Milan, a CSKA Sporting to może i Billups ze spółką pogonią robota i jego ferajnę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Billups, RIP, czy Sheed są niezwylke efektowni [...]

Mialem problemy ze zrozumieniem az tak hardkorowego umilowania dla defensywy, jakie prezentujesz... ale to powyzsze... :lol: To zes dosolil :D Sheed - jeszcze, jak ma przerwe w lapaniu technikow i nie czepia sie o kazdy swoj faul (w tym roku mu to wrocilo). Ale Hamilton, Billups? Niezwykle efektowni?
wiesz Szaku Ty uważasz Shaqa za efektownego, a DJa za dobre wsparcie w Heat. Jak widać są rózne "zboczenia" (gusta- jak zwał tak zwał), o których się nie dyskutuje 8)

Mi zawsze Millerowata gra się podobała (głównie praca nóg), Sheed jest bardzo energetycznym graczem (lubie taki pełne emocji dunki itd), a Billups moim zdaniem świetnie gra na koźle o czym przekonać się można ogladając pierwszy lepszy mecz Det. Te croosy są zabójcze i nie tylko dla mega defensora DJa :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Final nie jest tym na którego liczyłem. Wierzyłem w Heat, ale oni jednak polegi. Spurs chciałem bo ich koszykówka ostatnio bardzo mi sie podoba.

 

Mimo że beda to Finały defensywne dla mnie zapowiadaja sie super ciekawie. Przede wszystkim dwa wielkiej, spragnione zwyciestw, wyrównane teamy. To gwarantuje emocje, a jak wiadomo dla mnie w meczach nie ma nic lepszego. Pistons za wszelką cenę dożacy do powtórzenia sukcesu z przed roku, i Spurs zrobiacy wszystko by odyzkać upragniony tytuł. Mam nadzieję zę nie będą to Finały skonentrowane tylko na obronie. Tego sie obawiam, i to może się stac. Jeden zespól będzie pod presja, zagra to co najlepiej potrafi czyli twardą obronę i drugi żęby wygrac musi odpowiedzieć tym samym. najbardziej jednak czekam na wyniki na styk, łeb w łeb i zwyciestwa/porazki ostatnim decydujacym rzutem. Wiem, że może to troche niesprawieliwe, ale niewątpliwe to soą emocje jakich nigdy nie było. Wymarzona sytuacja. Hmmm siódmy mecz, 2.0 sek do końca, jeden punkt przewagi, zespól goniacy przy gale. Time i.... wielkie oczekiwanie, potem rzut i albo wybuch ogromnej radoscie albo przeciwnie smutku.

 

Mocno ciekawi mnie pojedynek trenesrki. 2 świetnych fachowców, znajacych swój zawód jak mało kto na globie. Obaj specjalizuja sie w defensywie, a teraz bedą musieli okazać talenty offesywne. Wymyslic coś co zaskoczy rywala, zrujnuje ich plan taktyczny, zdetronizuje grę obronną. Jak coś takeigo sie stanie, drugi nie będzie miał czasu na wymyślenie przeciwdziała, a jak to zrobi i uda się wygrac mecz będzie niemal Bogiem. Defensywa też bedzei trudnym zdaniem, jak powstrzymać inne wielkie gwiazdy. Duncan jest znany, ale przeciez Manu i Parkera nie odczytasz, zawsze mają asa w rękawie. Po drugiej stronie, kto zatrzyma pick'n rolle Ripa? Wielkie wyzwania, zobaczymy kto będzie lepszy

 

Oprócz ławki trenerskiej walka na boisku. Tam wielkie gwiazdy, wznoszące się na wyżyny. Walczące jak nigdy dotąd, nie ma nawet centymetra wolnego na parkiecie. Być może przebłyski geniuszu, w jeden akcji a nawet w całym mecuz. I wreszczie być może bohaterowie jednego rzutu, ale tego najważniejszego, dajacego dla jedynch "życie" a dla drugich "śmierć". Pierwsze piatki wyglądają niemal jak te z ASW. Same znane nazwiska. Najwięjksza przewaga Tóklów tkwi w centrze. Rasho jest conajmniej o klasę gorszym koszykarzem od Bena. Ostrogi nie maja takiej przewagi na żadnym miejscu placu boju, ale mają Bowena. Może on zdetronizować kazdego, i Pistons w ataku "będą" w czwórkę.

 

Dla mnie trudnym zdaniem jest wybór faworyta i zespołu, któremu bede kibicował. SAS ostanio lubię, ale moze to chwilowe przebłysk. Pistons raczej nie, lubiłem w poprezdnich finałach jak trzeba było pokazac LAL kto tu rzadzi 8) , ale teraz troche inaczej to wyglada. Mam nadzieję że w pierwszym mecuz któryś z zespołów zachwyci mnie swoja grą i się wreszcie zdecyduje.

 

Jakie to niemaiłybybc FInały, zawsze na nie czekam, i już nie mogę odliczac godzin keidy włacze C+ i zoabaczę arenę ostaniej walki.

 

------------------------------------------------------------------------------------

2003 SPURS VS NETS 6.5 (najgorszy wynik w historii)

2004 PISTONS VS LAKERS 11.5

To znaczy że w Polsce 5mln osób oglada NBA :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu sie z Toba Van calkowicie zgodze. Taka ankieta w tym temacie to obelga z Twojej strony Lord - bo nie jestes tu sam. Wez pod uwage ze sa jednak fani druzyn ktore graja w finale i o wiele ciekawiej byloby zapytac po prostu kto wedlug Was ten final wygra lub komu bedziesz w finale kibicowal. Ja rowniez bojkotuje te ankiete a jako zalozyciel tematu wrecz NIE ZYCZE JEJ SOBIE TUTAJ. Mozesz sobie zalozyc watek - "ogladalnosc finalu" i tam sobie takie ankiety zakladaj. Te prosze zmienic na adekwatna do wielkiego finalu NBA na ktory kibice obu druzyn z pewnoscia czekali.

O BOŻE PISTONS nie nadymaj się tak bo i ankieta jest w porządku i pytanie na miejscu. To właśnie twoja reakcja jest najlepszym doowdem na to, że taka ankieta jest właśnie W TYM TOPICU najbardziej wskazana :twisted: :twisted:

 

A dla mnie to finałna miarę tych z 98 roku (ostatni wyrównany finał), kiedy to faktycznie zagrają zespoły o zbliżonym potencjale i trudno bedzie wyłonic zwycięscę. Do tego smaczku dodaje fakt, że obie ekipy swoje przeagi w ataku budują w oparciu o defensy co uzyni ten finał ciekawym po obu stronach boiska, dla fanów ofesnwy tez się coś znajdzie

A dla mnie bardziej to będą Finały z 1994 - zaciekłe, nieustępliwe, bezwzgędne, krótkow mówiąc Muddy Finals

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz ławki trenerskiej walka na boisku. Tam wielkie gwiazdy, wznoszące się na wyżyny. Walczące jak nigdy dotąd, nie ma nawet centymetra wolnego na parkiecie. Być może przebłyski geniuszu, w jeden akcji a nawet w całym mecuz. I wreszczie być może bohaterowie jednego rzutu, ale tego najważniejszego, dajacego dla jedynch "życie" a dla drugich "śmierć". Pierwsze piatki wyglądają niemal jak te z ASW. Same znane nazwiska. Najwięjksza przewaga Tóklów tkwi w centrze. Rasho jest conajmniej o klasę gorszym koszykarzem od Bena. Ostrogi nie maja takiej przewagi na żadnym miejscu placu boju, ale mają Bowena. Może on zdetronizować kazdego, i Pistons w ataku "będą" w czwórkę.

 

No pozycja centra rzeczwiście przemawia po stronie Pistons ale chyba tylko w defensywie ... atak Detroit wcale nie pozostaje tak bardzo wcieniu obrony a napewno najgorszym offensywnym ogniwem Tłoków jest właśnie BigBen który sam wie ze druzyna spodziewa sie większego zangazowania jego równiez w ataku. Nie mozna lekceważyc Rashoo który potrafi wspomudz po koszem przeciwnika TD. A Spurs maja jeszcze Nazr'a który jako jeden z "niewielu" w San Antonio nie ma jeszcze na swoim koncie Mistrzostwa NBA, bedzie chcial za wszelka cene to zmienić. A co do Bowena to nie sądze zeby tak "zdetronizowal" rywala zeby niemiał on wkładu w gre Pistons, nie zapominajmy ze przeciwnikiem Bruce'a bedzie takze dobry obrońca Taj Prince który jest bardziej offensywanym graczem od BB. Bedą to napewno pełne emocji pojedynki , dodajac jeszcze przeciez główne: Tim-Sheed czy TP-Billups ... napewno bedA to zaciete mecze mam nadzieje ze nie tylko nastawione na obrone bo przeciez to jest final i tu trzeba zagrac rowniez dokładnie i efektywnie w kazdym elemencie gry!! bez tego trzeba bedzie pogratulowac przeciwnikowi zdobycia Pierścienia :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pozycja centra rzeczwiście przemawia po stronie Pistons ale chyba tylko w defensywie ... atak Detroit wcale nie pozostaje tak bardzo wcieniu obrony a napewno najgorszym offensywnym ogniwem Tłoków jest właśnie BigBen który sam wie ze druzyna spodziewa sie większego zangazowania jego równiez w ataku. Nie mozna lekceważyc Rashoo który potrafi wspomudz po koszem przeciwnika TD. A Spurs maja jeszcze Nazr'a który jako jeden z "niewielu" w San Antonio nie ma jeszcze na swoim koncie Mistrzostwa NBA, bedzie chcial za wszelka cene to zmienić.

Oczywiscie największa przewaga jest w obronie. Tam Ben jest może nawet kilka razy lepszy od swojego rywala. W ataku Ben jest sporo gorszy w porównaniu z tym co prezentuje po przeciwnje stornie parkeitu. Pamietam w RS walczył nawet o 10pkt na mecz. NIe wiem jak jest w PO, sorki że nie napisze, ale troche sie spiesze, jak cos przy okazji dalszej kontynuacji watku dodam. W każdym bądz razie z tego co wiem średnia punktów jest zbliżona, pewnie na koiszysc Słoweńca, ale nie tak wiele. Center Tłoków jest tka wybitnym defensowerm że przy sporym zaangażowaniu(takie napewno bedzie w Finale) może zmiejszyc to nawet na swoją korzysc. Wiadomo na samym końcu rzogrywek kazdy gra na maxymalnego maxa i Ben może wyciagnać nawet sporo w ataku> inne statystyki, jak asysty to raczej w przypadku centrów rzadka sprawa i nie ma to wielkeigo wpływu na poziom ich gry w ataku. A zbiórki w ataku. Ben tez jest w tym dobry, Rasho to nie ten poziom, wiec Ben może opanować tablice. Ale i tak wszystko wyjdzie na parkiecie :)

A co do Bowena to nie sądze zeby tak "zdetronizowal" rywala zeby niemiał on wkładu w gre Pistons

Dlatego napisałem w cudzysłowiu tamto słowo, ze znacząco obnizy, ale napewno nie do konca bo obaj wiemy że to niemożliwe :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.