Skocz do zawartości

[E-BASKET] DYSKUSJA


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

i ofensywa Magic plus Worthy rzuca 108 pkt bad boys Pistons - to by bylo na tyle waszej obrony

w sezonie rzucali średnio 113, w finałach przeciętnie 99, w czterech meczach nie przekraczając nawet setki, tak więc przedstawiłeś super argument, ale przeciw sobie ;]

 

w ogóle lakers w tamtym roku mieli 113 ortg, a w finałach przeciw pistons 108, czyli dokładnie tyle, ile wynosiła średnia ligowa.

 

innymi słowy defensywa bad boys zrobiła z twojego Magica i jego super ofensywy przeciętniaków ligowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kareem nic nie gral(pierwsze punkty w polowie 3 kwarty - non factor ) , MAgic mial siebie jako opcje i Worthyego , noi Scotta jesli go liczymy jako opcje

u mnie Magic ma McHale Carmelo Gervina i Dennisa Johnsona jesli liczymy Dennisa jako opcje

tak wiec jak dla mnie Magic w 87 i 88 sam stanowil o ofensywie Lakers

i daruj mi te srednie krajowe i jakies ratingi zdobyli 108 w game 7 - przypomniec ci jak wygladal zeszloroczny game 7 ?

MAgic krecil z gowna lody a z cukru torty od Sowy do tego co jest argumentem jak dla mnie za tym to jedynym wyjsciem by Pistons wygrali ten mecz po kontuzji Zeke bylo zrobic to defensywne bloto bo mieli zmniejszonego firepowera , skonczylo sie na 108 punktach i ofensywnej batelce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ofensywa Magic plus Worthy rzuca 108 pkt bad boys Pistons - to by bylo na tyle waszej obrony

w sezonie rzucali średnio 113, w finałach przeciętnie 99, w czterech meczach nie przekraczając nawet setki, tak więc przedstawiłeś super argument, ale przeciw sobie ;]

 

w ogóle lakers w tamtym roku mieli 113 ortg, a w finałach przeciw pistons 108, czyli dokładnie tyle, ile wynosiła średnia ligowa.

 

innymi słowy defensywa bad boys zrobiła z twojego Magica i jego super ofensywy przeciętniaków ligowych.

jesli lorak uważasz ze przecietniacy ligowy rzuciliby pistonsom w tym meczu 108 pkt to nieźle.

w sezonie pistons mieli drtg 105 i tracili średnio 104 ppg

113+104/2= 108,5 czyli spotkali sie w połowie drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, skonczylo sie na 108 punktach i ofensywnej batelce

jakiej ofensywnej batalce? przecież 108 punktów to i tak było mało jak na lakers (sporo poniżej ich średniej z sezonu). poza tym czemu patrzysz tylko na jeden mecz? 6 innych spotkań FINAŁÓW się nie liczy?

 

tak w ogóle to w tamtych finałach nieźle faworyzowano lakers, a końcówka G7 to już w ogóle jakieś jaja:

mecz się nie skończył, a tu nawet kamerzyści wchodzą na parkiet, cała ławka LA na parkiecie... kpina.

 

Xamel,

lakers w tych finałach mieli średnio 99 ppg (a w sezonie przeciwnicy pistons 104.1). w regular 113. tyle na temat teorii ai o super ataku nie do zatrzymania.

 

a czy jakiś przeciętniak mógł im w jednym meczu playoffs rzucić koło 108? pewnie że tak i to nie jest że "ja tak uważam" lecz tak faktycznie było: bullets (jedna z najgorszych drużyn w ataku) rzucili (chociaż po dogrywce) 114, ale też 106 i 101, bulls (w ataku trochę powyżej średniej ligowej) 105. tak więc dało się, ale tylko od czasu do czasu. nikt jednak na przestrzeni całej serii nie mógł ich ofensywnie niszczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaja se robisz

w ataku gral jedynie Worthy i MAgic - nie wiem mam powtorzyc tysiac razy Worthy i MAgic

nikt inny nie potrafil sobie wykreowac rzutu

KAJ to byly chodzace zwloki rzucal 13ppg w serii , byl non factorem

w ataku mieli jednego pure scorera - Worthyego

 

czyli co MAgic to cienias , tylko dlaczego zagral tyle razy w Finalach ? bo byl cieniasem i Scott za niego robil czarna robote a potem Vlade Divac bo tak mowia statystyki

a w 1987 i 88 wygrali mistrzostwo bo Magic byl przecietny ale jesli MAgic byl przeicetny to jakmusiala byc przecietna ta niby jedna z najlpeszych obron w historii Pistons

nie ja wiem to Dantley psul obrone rok pozniej wszedl Aguirre i to byla prawdziwa obrona badboys pistons

 

blagam

i kpine masz w gaciach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurde starałem się wybrać sprawdzonych zawodników, ktorzy swoje wygrali swoje przegrali, tak żeby nikt mi nie próbował wmówić, że czarne równa się białe, ale jak bedziemy się opierać na jakiś średnich ligowych oRTG czy jak to sie pisze to ja wymiękam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurde starałem się wybrać sprawdzonych zawodników, ktorzy swoje wygrali swoje przegrali, tak żeby nikt mi nie próbował wmówić, że czarne równa się białe, ale jak bedziemy się opierać na jakiś średnich ligowych oRTG czy jak to sie pisze to ja wymiękam.

Mozesz sie opierać o co chcesz marudo 8)

 

udowadniasz jak chcesz. Nie musisz wklejac miliona stats. Ja też nie jestem statystycznym freakem.

 

kazdy ma swoje koncepcje i każdy ma swój skłąd i zamiast lamentować i pierolić bo ten to a tamten tamto byście sie skoncentrowali na napisaniu gameplanu i tyle. Lud ocenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaja se robisz

w ataku gral jedynie Worthy i MAgic - nie wiem mam powtorzyc tysiac razy Worthy i MAgic

nikt inny nie potrafil sobie wykreowac rzutu

KAJ to byly chodzace zwloki rzucal 13ppg w serii , byl non factorem

w ataku mieli jednego pure scorera - Worthyego

 

czyli co MAgic to cienias , tylko dlaczego zagral tyle razy w Finalach ? bo byl cieniasem i Scott za niego robil czarna robote a potem Vlade Divac bo tak mowia statystyki

a w 1987 i 88 wygrali mistrzostwo bo Magic byl przecietny ale jesli MAgic byl przeicetny to jakmusiala byc przecietna ta niby jedna z najlpeszych obron w historii Pistons

 

proszę cię, nie dramatyzuj tak.

 

mi nie chodzi o to, że Magic był przeciętny (tamto zdanie źle napisałem, moglem precyzyjniej się wyrazić), lecz że ofensywa lakers nie była taka super przeciw pistons. właściwie to była słaba. w regular przeciwnicy detroit zdobywali średnio 104 punkty na mecz. lakers w finale 99. to pokazuje, że showtime zostało zgaszone, oni tego mistrzostwa nie wygrali atakiem, zresztą przecież nawet w tych finałach zdobyli ogółem mniej punktów niż pistons.

 

co do statystyk to one właśnie pokazują, że Magic był fenomenalny, ale nie rób z niego osamotnionego superherosa, bo i Worthy i Scott rozegrali również dobre finały, a i KAJ zrobił swoje z tym jego bonusem u sędziów.

 

dh,

to ai jako pierwszy zaczął przywoływać statystyki (lakers zdobyli całe 108 punktów, zobaczcie jaki super atak!), więc do niego miej pretensje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys Simmons sie palowal o te 2 sekundy

a mimo to nie slyszalem i nie czyatlem nigdy wypowiedzi Pistonsa z Dalym wlacznie by to wyrzygiwal

 

ja podalem wynik meczu 108-105 to nie jest statystyka

tylko wynik.

do tego 108 w game 7 gdzie waza sie losy mistrzostwa

co tu wiecej tlumaczyc , wygrala ofensywa , wygral MAgic , przegrali boscy defensorzy Pistons , tylko tyle

podsumowujac wniosek w jednym meczu zajebista defnesywa nie potrafila poradzic sobie z boska ofensywa Magica

 

MAgic nie byl osamotniony , mial 11 kolegow w druzynie w tym jedyny wart wspomnien James Worthy - zreszta MVP serii

co nie zmienia faktu ze bylo ich 2

reszta na tle historycznym to ofensywne kalectwa . KAJ 88' nie jest wart wspomnien

 

blagam i co to za argment jak bylo w rs jak bylo w PO , wiadomo jak jest w PO i jak sie gra w RS , tego nikomu nie trzeba tlumaczyc gdzie jest jaka intensywnosc

 

takie to nudne tlumaczenie ze czarne jest czarne , naprawde dla mnie to nie jest dyskusja tylko jak tlumaczenie dziecku ze druga zasada dynamiki to F=ma

 

ja naprawde nigdy nie uwazalem Magica za boga, jakiegos wykurwiacza, ale najpierw sie troche wgryzlem w Nasha w tym sezonie, potem musialem wgryzc sie w Magica i mi wyszlo co wyszlo, MAgic byl zajebistym koszykarzem, Magic byl systemem i ofensywa robiaca po 110 pktow i maszynka wygrywajaca playoffs mistrzostwa i mecze RS

 

po tej mojej psychoanalizie nie wiem i nie potrafie uwierzyc ze jest fan LA na ziemi ktory uwaza ze Kobe jest najlepszym LAkerem Ever

nie dosc ze byl ktos taki jak KAJ , to jak dla mnie nie ma lepszego od MAgica

Magic grajac w latach 2000 tym skladem co mial Kobe , wygralby te 3 mistrzostwa z Shaqiem i nie dosc ze by sie nie poklocil z nim to nawet jesli to zrobilby z Odomow i reszty team ktory trzepie 50 win i wchodzi rok w rok do WCF

Kobe best eva nie mogl wyjsc z pierwszej rundy czy nawet do niej wejsc a przegrywal z nikim innym jak Stevem Nashem - poor man Magiciem

sorry ale to jak porownac Ala Jeffersona z Karlem Malone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ai3 jak nie wiesz kto to jest Pressey to sobie zobacz na YouTube jak niszczy Birda. Larry bedac przez niego broniony ledwo z 20 pktow wychodzi. wiesz, ten sam Bird ktory byl wtedy uwazany za GOAT. Bucks to chyba jedyny team w tamtym czasie ktory nie podwajal Birda przy Presseyem.

 

w ogole ja nie wiem jak wy chcecie miec zajebista ofensywe z 2 srednimi 3p shooterami. najlepsze ofensywy to maja przede wszystkim pelno miejsca do gry, zdecydowanie Lu tutaj przoduje.

 

a bula pewnie k**** Hakeema widzial na ESPN highlights i dalej pierdoli :]

na pewno z twoim Webberem bedzie najwiecej problemow, Dream nie da rady go wybronic z tym jego szybkim first stepem :lol:

 

i wy jeszcze sie oburzacie ze reszta sedziow jest niekompetentna ? jak gral z Sampsonem to pojawil sie ponoc artykul na SI czy gdzies tam, ze Hakeem jest na drodze do zostania GOAT PF. ale nie k**** nie wybroni rzucajacych, bo Haslem to nie sprawial klopotow Dirkowi. ostatnio wlasnie ogladalem rozne fragmenty 97 WCSF Rockets-Sonics i tam 34 letni Hakeem niszczyl prime Kempa (choc nie bronil go caly czas) a wy mi tu bedziecie pierdolic o szybkich PFach :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pi****le ai3 wszystkie te zajebiste ofensywy sa przez swietne defensywy ograniczane, czy tego chcesz czy nie. historia pokazuje ze im wyzej tym bardziej dominuje defensywa a nie atak.

 

great O << great D

to ze Kobe trafi raz fadeawaya z reka na twarzy nie zmienia faktu ze w takich sytuacjach ma jakies 20-30% FG i tak tez wlasnie wychodzi na wiekszej probce - patrz finaly z Pistons, Magic, Celtics... Kobe jest ograniczany do 40% z gry overall

 

Magic tez mogl szalec, wrzucono na niego Pippena i Lakers byli w glebokiej dupie

 

zyjemy w 2011, ostatnie finaly konczyly sie wynikami po 80, a wy tutaj idziecie w ofensywe ? wygrywa sie interior defense, tak jak wszystkie mistrzostwa w historii. nie liczac Lakers 09/10, ostatnia druzyna ktora wygrala bez wysokiego bez all-defensive, byli Warriors '75. jeszcze wczesniej Hawks 58.

 

to wam mowi czym sie wygrywa mistrzostwa - interior defense, zawsze i wszedzie; wszystkie skladniki byly do zastapienia, mozna bylo miec Ripa Hamiltona jako pierwsza opcje w ataku, mozna bylo miec Fishera na PG, mozna bylo miec takich low post scorerow jak Longley i Rodman, ale all-defensive wysoki zawsze byl konieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i w takich wlasnie momentach pojawia sie problem.

 

bo o ile np marquesa czy nawet przez siebie wybranego laniera sprawdzam na uzytek gry, to presseya wydawaloby mi sie ze znam dobrze, mam nawet jego karty kolekcjonerskie ^^

 

i nagle okazuje sie ze o kolesiu nic nie wiem, bo on byl najzajebistrzym polaczeniem magica, rodmana i kogo tam jeszcze i niszczyl birda.

to tak jak okazuje sie ze nie wiem nic o hakeemie, ba, nie wiem nawet kto gral w rockets.

 

ja chyba musze zaczac sobie juz szukac pojedynczych meczy, matchupow, artow albo statystyk pokazujacych ze ci mniej znani z moich zawodnikow to byli tak naprawde zapomnienie kandydaci do all-time top 10

 

wiedzialem ze trzeba bylo brac sleepy floyda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HCO to karmienie Dwighta przeciw chuderlakom, przeciw wieżowcom picki LeBron - Dwight, LeBron - Gasol, bieganie po zasłonach Scotta lub Cartera, ewentualnie izolacje dla LeBrona.

czyli karpik rozumiem LeBron ma pilke przez 90% czasu i cisniesz X-Box offense jak Cleveland i Heat ? bo na to wyglada.

 

z drugiej strony defensywe masz naprawde swietna. swoja droga obczailem tego Sikme i calkiem dobrze broni, musze zoabczyc go jak byl mlodszy bo ogladalem go z '87 razem z Pressim.

 

no i w takich wlasnie momentach pojawia sie problem.

i nagle okazuje sie ze o kolesiu nic nie wiem, bo on byl najzajebistrzym polaczeniem magica, rodmana i kogo tam jeszcze i niszczyl birda.

to tak jak okazuje sie ze nie wiem nic o hakeemie, ba, nie wiem nawet kto gral w rockets.

 

wtedy z tym Horrym na PF to faktycznie sie machnales, bo na PF on gral chyba razem 4 mecze. a Pressey to zadne polaczenie, poor man's Pippen. wrzuce jakies statsy niedlugo, czekajcie na update posta ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bast:

CZYTAJ co sie pisze

kobe miał ta rękę przed oczami bo mozna było na niego rzucić najlepszego defensora i jeszcze PODWOIĆ

jak ci wyjdzie ai z 3 napierdalatorami takimi jak Kobe, to musialbys mieć TRZECH Artestow, i jeszcze mieć możliwość podwajania. nie ma bata żebyś był w stanie przykryc 3 takich graczy na raz.

mythos: sleepy Floyd był zajebisty :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porownaj sobie teraz to co napisales do ai3 z tym poor man pippenem.

 

a co do machniecia:

 

the rockets often go with mario elie ar sf and play horry at the four, an athletic line-up that risks being pushed around. chucky brown actually started all 82 games for the rockets last season, but played limited minutes, contributing nine points and eight rebounds per game.

petersen's pro basketball 96-97

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bast:

CZYTAJ co sie pisze

kobe miał ta rękę przed oczami bo mozna było na niego rzucić najlepszego defensora i jeszcze PODWOIĆ

jak ci wyjdzie ai z 3 napierdalatorami takimi jak Kobe, to musialbys mieć TRZECH Artestow, i jeszcze mieć możliwość podwajania. nie ma bata żebyś był w stanie przykryc 3 takich graczy na raz.

 

ai3 nie ma nikogo ze scoring skills Kobego.

 

Gervin w naszej lidze nie robilby 70% tego co wtedy ze wzgledu na tempo gry, nie mowiac o braku trojki. Gervin to jest homeless Durant.

Magic w ogole nie zdobywal zbyt wiele pktow poza pomalowanym i gdy Boston zaciskal piesc pod koszem to mial problemy.

Amare to k**** Camby przykryl i zyl na podaniach Nasha w tamtej serii z Duncanem.

 

poza tym co by mnie bronilo przed podwajaniem ? podwajac nie moge tylko jesli przeciwnik ma wybitnych shooterow, tutaj oprocz Lu (i moze jeszcze dh12 w okresl. line-ups) w naszej lidze nikt nie posiada wybitnych shooterow. Bowen jest u ai3 najlepszym shooterem za 3... i to ma kogokolwiek ograniczyc od podwajania ?

 

Xamel zauwaz ze Heat po polaczeniu sil maja taka sama presje obrony jak mieli, a teoretycznie NIKT nie powinien ich podwajac. ale nie sa shooterami. to nie twoj talent czy gwiazdorstwo uniemozliwia defensywie reagowanie, chodzi o range. Steve Kerr moze byc ciota ale bez pilki dalej jest duzo przydatniejszy niz np. Melo.

 

Mythos

 

nie rozumiem cytatu ? przeciez to jest jeden sezon (96), w dodatku lineup uzywany od czasu do czasu... small ball. the point jest taki ze od 85 do konca kariery przez 90% czasu Hakeem mial obok siebie PF/C grajacego w pomalowanym na weakside, a nie 3p shootera od spacingu.

 

a do ai3 musialem napisac tak zeby zrozumial. pewnie Pippen tez dla niego jest slaby a jak napisalem poor mans to juz w ogole szkoda gadac. jak powiesz z kolei ze ktos ograniczal prime Birda w ataku no to chyba nawet ktos tak niezorientowany jak ai3 bedzie wiedzial ze to cos znaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to wam mowi czym sie wygrywa mistrzostwa - interior defense, zawsze i wszedzie; wszystkie skladniki byly do zastapienia, mozna bylo miec Ripa Hamiltona jako pierwsza opcje w ataku, mozna bylo miec Fishera na PG, mozna bylo miec takich low post scorerow jak Longley i Rodman, ale all-defensive wysoki zawsze byl konieczny.

a z czym wygrał Jordan?

jak dla mnie wygrywają wielcy liderzy w dobrym gronie z potencjałem ofensywnym i jajami w obronie w PO. Dosyć to proste ale zabawa się zaczyna w momencie gdy dyskutujemy jak dobrego masz lidera, jak duży potencjał i jak twardy jesteś.

W ostatnich 30 latach tylko raz wygrał zespól bez wyraźnego lidera i bez człowieka o którym mogę powiedzieć 'he's man' - mowie o Detroit04

a tak to wygrywano bez specjalnej trójki(spacingu)-badboys, Bulls pierwszy 3peat

nie każdy mistrz miał Hakeema Duncana i Garnetta jako lidera teamD, można mieć bangerów pod koszem jak badboys

 

 

interiorD spacing fajnie brzmi, ale da sie bez niego obejść. wiadomo miło jest mieć wszystko, ale nie przesadzajmy

Lakers grając bez Bynuma(1 mecz godny finałów w ostatnich 2 latach) mając Gasola pod koszem, który przecież 'jest soft', a jeśli już to jego największą zaletą w obronie jest man-on-man a nie teamD - mają b2b2b finals i 2 pierścionki

tak więc z tym 'soft' Gasolem dali radę i z Howardem i z Celtics. więc czy to interiorD było ich siła?czy jednak ofensywa?

 

 

swoją drogą, skoro Isiah jest overrated, badboys nie mieli spacingu i Tima Duncana który zlepiałby ich ofensywę pod koszem, to co było źródłem ich sukcesu? dwie podstawowe argumenty ci/wam odpadają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.