Skocz do zawartości

MVP Race


RappaR

Kto wygra nagrodę MVP?  

139 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra nagrodę MVP?



Rekomendowane odpowiedzi

Niektórych to posrało z ich okiem. Jak czytam Vasqueza i Vana to mam wrażenie, że możliwość do oglądania meczy mają tylko oni, a reszta ciemnej masy może tylko patrzeć na staty. Tzn mam tak naprzemiennie z tym, że jedyna ich wiedza o NBA ogranicza się do sprawdzenia składów mistrzów , w sumie u Vasqueza to możliwe, bo metaforki rzuca mało związane z koszykówką. Lokar, Bast i ja znamy stronkę atdhe, trackery torrentów i oglądamy czasem jakiś tam mecz i wbrew pozorom kiedy jakiś ghracz w żółtej koszulce z nadrukiem 24 zdobędzie punkty to jesteśmy w stanie to zauważyć. Was system jednak to monopol na racje - Kobe wygrał mistrza, okoliczności się nie liczą, to jak wypadłsięnie licząc, ma winneryzmi wszystko jasne.

Co do gracji Kobe - ja tam wolę jak Griffin i Lebron się wpierdalają na kosz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie no, kolega wyżej dobrze napisał dh12, ja od siebie dodam, że cyferki w większości przypadków są bardzo dobrą pomocą, swego rodzaju jest to "myth buster". Ludzie często pamiętają o tych dobrych momentach, zapominają o tych złych, powstają pewnego rodzaju mity dot. clutchyzmu czy innych tego typu, statystyki potrafią wiele rzeczy ładnie zweryfikować, bądź też podsumować, bez tego na czym byśmy się oparli? Tylko na swoich oczach? Myślę, że to by wyglądało w stylu "a ten to pierdolnął game winnera aż z butów wyskoczyłem, ten to jest dopiero clutch, Mr Game Winner" (a później ku zdziwieniu wszystkich 'Mr GW' ostatniego GW rzucił 5 lat temu). To co opisałem to jest już skrajny przypadek, ale w NBA są przypadki gdzie zawodnicy jadą na reputacji i nie przekładają tej reputacji na rzeczywistość w oczach obiektywnej osoby bądź też w statystykach, które są uwaga - neutralne, nie trzymają niczyjej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszę o tym od dawna, koszykówka jak każdy sport to przede wszystkim emocje. jednym podoba się makaron drugim smakuje ryż, nie ma jednej uniwersalnej metody oceny wszystkiego i wszystkich, jak niekiedy próbujecie udowodnić. Niedługo dojdziemy do takich absurdów, że relacje play-by-play będą podawane na zasadzie danych per36, zaawansowanych % i adjWSdrtgoffPER/48. Współczuje wam oglądanie spotkań w oczekiwaniu na statystyki, które pojawią sie po jego zakończeniu, które jakiś zakompleksiony okularnik beż żony, przyjaciół wykona w swoim zacisznym domu niedaleko pustynii w Arizonie. Jednego nie uda wam się ocenić, odebrać i zniszczyć(?), mianowicie wizualna część gry zawsze pozostaje tylko dla oka (mimo że świat oparty jest na cyfrach blabla), to żadne numerki nie oddadzą mi gracji z jaką porusza się Kobe, a której to nie ma LeBron. Nic nie udowodni mi, że Wade już nie jest tak naturalny przy piłce jak był kiedyś. Żadne dane nie pokażą kocich ruchów Pennego, dream shaków Olajuwona, bounce passów Webbera, podań JWIlla i możecie uważać Iversona za cieniasa, nieudacznika, cancera, ale jego crossów i 'WOOOW' momentów mi nie odbierzecie.

 

fajnie że koszykówka nadal jest transmitowana prosto z hali i że nie zastąpił jej zero-jedynkowy kod prosto z monitora jakiegoś amerykańskiego naukowca.

 

czy aż tak ciężko jest wam (Van i Jendras w podobnym duchu się wypowiedzieli) zrozumieć, że oglądanie meczów i czerpanie z tego przyjemności (dla mnie na przykład chodzi przede wszystkim o emocje), a analiza gry (właśnie dzięki coraz lepszym narzędziom) to dwie RÓŻNE kwestie. chyba jedyne pole, na którym się one przenikają, to gdy z tego emocjonalnego oglądania powstają mity i dopiero dzięki konkretnym danym są obalane. na szczęście danych mamy coraz więcej, więc i coraz mniej takich mitów się będzie utrzymywać.

 

Jendras,

per 36 też nie jest tak blisko jak zdaje ci się wydawać (bo nawet 1 zbiórka, przy 6-7 jako maks, to ponad 15% różnicy, nie wspominając o efektywności, przy której tak czy inaczej Bryant wypada gorzej). poza tym tutaj chyba powinniśmy porównywać faktyczną produkcję, bo za to dostaje się MVP. do tego skoro Kobe nie gra tak wielu minut co LJ i DW, to są tego jakieś powody i nie możesz sobie zakładać, że grając więcej wykręciłby jeszcze lepsze stats, bo równie dobrze mogłyby być gorsze (np. większe zmęczenie, więc więcej gorszych rzutów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że niektórzy dali się zwariować, to jest przyczyna.

o tyle, co dane dotyczące clutchyzmu, obrony 1on1 czy nawet ten cały TS% to statystyki których kiedyś nie było, a dzięki rozwojowi techniki są, to na prawdę przydają się i pomagają dostrzeć wiele kwestii. Jak wszystko, zdarzają się niezłe kwiatki, ale przecież oko kibica też nie jest w stanie wyłapać wszystkiego.

 

piszę o tym od dawna, koszykówka jak każdy sport to przede wszystkim emocje. jednym podoba się makaron drugim smakuje ryż, nie ma jednej uniwersalnej metody oceny wszystkiego i wszystkich, jak niekiedy próbujecie udowodnić. Niedługo dojdziemy do takich absurdów, że relacje play-by-play będą podawane na zasadzie danych per36, zaawansowanych % i adjWSdrtgoffPER/48.

Ale przecież w transmisjach telewizyjnych podają kupe statystyk - nie są one z gatunku tych Lorakowych tylko dlatego, że przeciętnemu widzowi trzeba by było tłumaczyć czym jest APM. Jak mówią "Kobe ma 30 points per game" to od razu wiadomo o co chodzi, nazwy "drtg", "APM", "Win Shares" (ja nadal nie wiem co to znaczy) nie są intuicyjne i przeciętny hamburgerowiec musiałby je najpierw przyswoić, a na to nie ma czasu.

 

PS Dla mnie koszykówka to też przede wszystkim emocje. I nie widze przeszkód w godzeniu tego z analizowaniem gry za pomocą zaawansowanych statów. Wystarczy wszystko odpowiednio interpretować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że niektórzy dali się zwariować, to jest przyczyna.

o tyle, co dane dotyczące clutchyzmu, obrony 1on1 czy nawet ten cały TS% to statystyki których kiedyś nie było, a dzięki rozwojowi techniki są, to na prawdę przydają się i pomagają dostrzeć wiele kwestii. Jak wszystko, zdarzają się niezłe kwiatki, ale przecież oko kibica też nie jest w stanie wyłapać wszystkiego.

 

piszę o tym od dawna, koszykówka jak każdy sport to przede wszystkim emocje. jednym podoba się makaron drugim smakuje ryż, nie ma jednej uniwersalnej metody oceny wszystkiego i wszystkich, jak niekiedy próbujecie udowodnić. Niedługo dojdziemy do takich absurdów, że relacje play-by-play będą podawane na zasadzie danych per36, zaawansowanych % i adjWSdrtgoffPER/48. Współczuje wam oglądanie spotkań w oczekiwaniu na statystyki, które pojawią sie po jego zakończeniu, które jakiś zakompleksiony okularnik beż żony, przyjaciół wykona w swoim zacisznym domu niedaleko pustynii w Arizonie. Jednego nie uda wam się ocenić, odebrać i zniszczyć(?), mianowicie wizualna część gry zawsze pozostaje tylko dla oka (mimo że świat oparty jest na cyfrach blabla), to żadne numerki nie oddadzą mi gracji z jaką porusza się Kobe, a której to nie ma LeBron. Nic nie udowodni mi, że Wade już nie jest tak naturalny przy piłce jak był kiedyś. Żadne dane nie pokażą kocich ruchów Pennego, dream shaków Olajuwona, bounce passów Webbera, podań JWIlla i możecie uważać Iversona za cieniasa, nieudacznika, cancera, ale jego crossów i 'WOOOW' momentów mi nie odbierzecie.

 

fajnie że koszykówka nadal jest transmitowana prosto z hali i że nie zastąpił jej zero-jedynkowy kod prosto z monitora jakiegoś amerykańskiego naukowca.

 

 

wracając do koszykówki to MVPcaliber sezon ma Dirk, ale wysoko powinni byc Manu i Howard.

Dawno tak pięknego posta nie czytałem tutaj :) Dobrze, że są na tym forum normalni kibice jak Ty a nie Loraki Bastilliony choc i ich czasem lubie poczytac mimo ze sie nie udzielam bo ich pi****lenie czasem o smiech mnie przyprawia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno tak pięknego posta nie czytałem tutaj Dobrze, że są na tym forum normalni kibice jak Ty a nie Loraki Bastilliony choc i ich czasem lubie poczytac mimo ze sie nie udzielam bo ich pi****lenie czasem o smiech mnie przyprawia

Za to straszna szkoda że przybywa takich jak Ty. Nie rozumiesz dziciaku lub prostu człowieku (zakreśl sobie) o czym piszą i dlaczego, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i masz czelność pisać o ludziach, którym w temacie nigdy nawet butów czyścił nie będziesz, więc naucz się pokory i popracuj trochę nad sobą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to straszna szkoda że przybywa takich jak Ty. Nie rozumiesz dziciaku lub prostu człowieku (zakreśl sobie) o czym piszą i dlaczego, nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i masz czelność pisać o ludziach, którym w temacie nigdy nawet butów czyścił nie będziesz, więc naucz się pokory i popracuj trochę nad sobą.

Sorka @Findek ale weź daj sobie spokój z pouczaniem innych, ja muszę oddać @Lo że dzięki jego gadaniu o adv stats sam postanowiłem się dokształcić trochę wypada mi więc w sumie podziękować :), ale tak jak kolega @Dziobak zapodał, czasem na te teksty o nieporadności tego co się zobaczy vs doskonałości tego co pokaże ci "cyferkowe" sprawozdanie z meczu, to aż szlak człowieka trafia, trzeba by mieć naprawdę cholerną sklerozę żeby brać to za swoją mantrę, ja od już kilku ładnych lat oglądam Baseball/MLB niema bardzie podporządkowanego statom sportu, a i tak trzeba by być serio niepoważnym aby uskuteczniać tezy że box score wszystko ci powie.

 

W sumie gratki dla kolegi @DH12 dobrze zapodał odczucia niezmanierowanego zanadto fana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokory to Ty się naucz, bo też nie masz pojęcia o tym o czym pojęcie mają Lorak czy Bastek, a się panoszysz jak sam KingJames. Kim Ty w ogóle jesteś ? żeby moralizować, pouczać, mówić co dobre a co złe. Idź porób sobie lepiej fotki z Rubio, a nie pierdol tu na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Findek czesto Ciebie czytajac mam wrazenie ze jestes prosty jak metr sznurka :) Uwierz specjalnie prowokuje, jak np wtedy z LeBronem przy okazji x-mas day.

 

Pozdrawiam fanboya LBJ-a.

 

P.S. Wiedzy Loraka i Bastilliona nie neguję, wyśmiewam tylko ich fetyszyzm do statsów. A co do wiedzy to nie przypominam sobie, żebyś Ty napisał coś co pokazuje, że Ty ją masz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Findek czesto Ciebie czytajac mam wrazenie ze jestes prosty jak metr sznurka :) Uwierz specjalnie prowokuje, jak np wtedy z LeBronem przy okazji x-mas day.

 

Pozdrawiam fanboya LBJ-a.

 

P.S. Wiedzy Loraka i Bastilliona nie neguję, wyśmiewam tylko ich fetyszyzm do statsów. A co do wiedzy to nie przypominam sobie, żebyś Ty napisał coś co pokazuje, że Ty ją masz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz specjalnie prowokuje, jak np wtedy z LeBronem przy okazji x-mas day.

Muszę Cię zawieść ale nie pamiętam. Gdzie jest prowokacja w pisaniu, że ktoś pierdoli głupoty ?

 

Nie wiem co napisał Hyniu bo jest u mnie na ignorze, ale podejrzewam i pozdrawiam.

 

Natomiast Tobą el nie gardzę więc Ci zwyczajnie odpowiem, że mnie c*** strzela jak przychodzą tu jakieś łebki, których wiedza w temacie ogranicza się do "Nate Robinson jest lepszy od Boykinsa bo robi lepsze wsadki" i przyłączają się do nagonki na Loraka i Basta, nie pierwszy raz więc nie dziw się że reaguję. Mogę zrozumieć "starszych użytkowników" bo ich podejście do całej statystyki w wykonaniu tamtych dwóch jest uzasadnione, to normalna dyskusja wynikająca w różnic w podejściu ,natomiast takie osły jak Dzobiak tutaj wchodzą, podczepiają się pod innych użytkowników bo sami nie potrafią napisać Lorakowi czemu nie ma racji, wiec prostu piszą " tak tak, Lorak i Bast pierdolą od rzeczy, c***a wiedzą, chwała Koelnerowi (nie obraź się za ten przykład K.)". Jaki to ma sens na forum DYSKUSYJNYM ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagłosowalem na Dirka, gosc jest przec***em i ciagnie te Dallas, nigdy nie byl jakims potworem defensywnym, ale chociaz potrafi cos zebrac na tablicy (coraz bardziej sie wkurwiam jak widze duet Shaq/Baby). Mysle, ze gdyby nie ta kontuzja to tak naprawde nie mialby konkurencji, bo nie wierze, ze MVP dostanie ktos z MIA,SAS,BOS. Za duzo tam ważnych ogniw. Ewentualnie powalcza jeszcze Howard i moze Rose. Jesli kontuzja Dirka popsuje mu ten sezon (czytaj nie bedzie juz gral tak skutecznie) to naprawde bede mial duzy dylemat kto wygra ten wyscig. Poczekajmy na druga czesc sezonu, gdzie powinno sie sporo wyjasnic. Dla mnie MVP (prawie)półmetka - Darek Nowicki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MVP przyznaje się zawodnikom, którzy są wyraźnymi liderami swoich drużyn, dlatego nie sądzę, żeby nagroda powędrowała do kogoś z Miami.

Dlatego wg mnie sprawiedliwie będzie jesli MVP pójdzie do Miami w przypadku gdy np. będa mieli dajmy na to 65 W a drużyna drugiego powaznego MVP candidate np. 58W. Wtedy przy podobnych cyferkach powinni dostać nagrodę razem LBJ i DW.

 

Ale na teraz jest trzech gości do tej nagordy: Howard, Rose i Dirk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyłączają się do nagonki na Loraka i Basta, nie pierwszy raz więc nie dziw się że reaguję. Mogę zrozumieć "starszych użytkowników" bo ich podejście do całej statystyki w wykonaniu tamtych dwóch jest uzasadnione, to normalna dyskusja wynikająca w różnic w podejściu ,natomiast takie osły jak Dzobiak tutaj wchodzą, podczepiają się pod innych użytkowników bo sami nie potrafią napisać Lorakowi czemu nie ma racji, wiec prostu piszą " tak tak, Lorak i Bast pierdolą od rzeczy, c***a wiedzą, chwała Koelnerowi (nie obraź się za ten przykład K.)". Jaki to ma sens na forum DYSKUSYJNYM ?

Proszę Cię ,nie porównuj Bastka do Loraka. to dwa inne tematy. problemem jest to ,że statystyki są po to aby odzwierciedlać rzeczywistość i czym bardziej są zaawansowane tym bardziej ułatwiają patrzenie później na pewne czynnika zachodzące na boisku. bardzo dużo pomagają w oglądaniu meczów ponieważ akurat w moim przypadku potrafię chłodniej podejść do pewnych zachowań na boisku drużyn lub zawodników. ale statystyki także mają mankamenty a Bastek uporczywie a Lorak mniej uparcie nie chcą tego zaakceptować. statystyki odzwierciedlają to co się wydarzyło ale do przewidywań są czasami błędne. o ile Lorak potrafi się nie angażować w przewidywania i robi to elastycznie to Bastek popada w jakiś amok i widać ,że jego kalkulacje bardzo często się nie sprawdzają. nawet nie chodzi mi tu o sam przykład Amare. ale przez tyle lat Bastek tak przedstawiał Amare ,że obok niego można postawić Kenyona Martina z Nets. koleś co tylko korzysta z rozgrywającego a sam jest upośledzony. jednak rzeczywistość potrafi zaskoczyć. jeszcze jedną wadą tych statystyk jest to ,że nie dają alternatywnej rzeczywistości. ponieważ takie pojęcia jak "lepszy" gorszy" to względna pojęcia i dla każdego inaczej coś znaczą a tutaj chce się je ograniczyć to APM czy TS%.

tak samo jak dzięki statystyką powstały dwa forumowe mity ,że:

"obrona rozgrywającego jest najmniej ważna"

"w koszykówce wysocy są lepsi ponieważ to sport dla nich"

i mój ulubiony wyrwany mniej więcej cytat

"rzut z półdystansu jest najgorszy"

nadal nie mogę się z tym zgodzić ponieważ przypuszczam ,że amerykanie miłośnicy statystyk ,indywidualizmu ,wszystko upraszczają do 1 vs 1. porównać x zawodnika z y za pomocą cyferek.

koszykówka to sport 5 vs 5 na parkiecie i 12 vs 12 a meczu. i anomalie związane z byciem w innej ekipie z innymi zawodnikami nie są brane pod uwagę ponieważ tego jak najbardziej w świecie nie da się obliczyć

 

jeśli chodzi o MVP to na polu zostają Dirk oraz Rose.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner, zakładając że masz absolutną rację, uważasz że to w porządku że jakiś Szanowany zamiast polemizować tak jak Ty chociażby w powyższym poście nie robi tego, lecz jego post składa się tylko i wyłącznie z obelg i podsycania nagonki ? Mnie to boli. Moderatorzy są obrażeni obecnoścnią na ex-ebasketowiczów i postanowili się usunąć z forum nie potrafię, a ja nie usiedze kiedy widzę taką głupotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo chcemy z Lorakiem trzeciego MVP dla Lebrona, aktualnie Rose nie jest zdecydowanym kandydatem na MVP, jednak nagrodzie dla niego nie można nic zarzucić. Jest liderem - jest. Ma dobry bilans - ma. Ma ładny boxscore - ma. Ma ładne adv staty - może nie od razu ładne, ale przynajmniej nie brzydkie. To samo tyczy Howarda i Duranta. Można między nimi dać = w kontekście nagrody MVP. Lebron się odróźnia lepszym bilansem, który pewnie i tak poprawi oraz byciem lepszym graczem. To co mu przeszkadza to jedynie Wade obok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.