Skocz do zawartości

Podsumowanie dekady


Kaczor94

Rekomendowane odpowiedzi

A co z najlepsza 5 dekady?

 

1 piatka

 

C: Shaq

PF: KG

SF: LJ

SG: Kobe

PG: CP

 

2 piatka

 

C:Duncan

PF: Dirk

SF: Durant

SG: Wade

PG: Nash

 

W obu piatkach jest gracz grajacy b dobrze blisko kosza,1 od wjazdow, a reszta od spacingu.

Biore pod uwage prime zawodnikow. Mozna by pomyslec o T-Macu ale kontuzja jednak za duza kontuzjogennosc.

 

Najlepsze kariery:

1. Kobe

2. Duncan

3. Nash

 

Najbardziej zmarnowane kariery:

1. Shaq

2. KG

3. t-mac

 

 

Zastanawia mnie wybranie najlepszego trenera. Jako kibic Spurs za takiego zawsze uwazalem Popovicha.

Jednak uwazam ze popelnia mocny blad grajac czesto small-ball co ostatnio spowodowalo sweep z Phoenix.

I sie zastanawiam po co trenerzy graja small-ball.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner, jesteś bardzo naiwnym człowiekiem skoro sądzisz, że przy obecnych przepisach i ogólnie mechanice gry(zasłony) obrońca z obwodu może być tak efektywny jak wysoki(który broni pomalowanego z pomocy + jeszcze swojego zawodnika).

masz rację.

tylko dla mnie rola niskiego w obronie jest zaniżana w statykach. jakby Robinson i Duncan mieli trzech Nashów w obronie to każda ekipa by ich rozjebała drivami czy trójami.

a druga sprawa to z góry przegrana niskiego w jakichkolwiek obliczeniach ponieważ nie ma szans aby odrobił to w obronie w statystykach co stracił w ataku. tak jak nasi panowie twierdzą ,że Hakeem > MJ

 

ogólnie porównajmy KG i Duncana w obronie do innych na ich pozycjach z KB porównajmy z innymi SG. i wtedy nam wyjdzie obraz ,którzy byli wybitni,dobrzy,przeciętni czy słabi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z najlepsza 5 dekady?

 

1 piatka

 

C: Shaq

PF: KG

SF: LJ

SG: Kobe

PG: CP

 

2 piatka

 

C:Duncan

PF: Dirk

SF: Durant

SG: Wade

PG: Nash

 

W obu piatkach jest gracz grajacy b dobrze blisko kosza,1 od wjazdow, a reszta od spacingu.

Biore pod uwage prime zawodnikow. Mozna by pomyslec o T-Macu ale kontuzja jednak za duza kontuzjogennosc.

 

Najlepsze kariery:

1. Kobe

2. Duncan

3. Nash

 

Najbardziej zmarnowane kariery:

1. Shaq

2. KG

3. t-mac

 

 

Zastanawia mnie wybranie najlepszego trenera. Jako kibic Spurs za takiego zawsze uwazalem Popovicha.

Jednak uwazam ze popelnia mocny blad grajac czesto small-ball co ostatnio spowodowalo sweep z Phoenix.

I sie zastanawiam po co trenerzy graja small-ball.

 

 

Jako kibic Spurs wrzucasz Tima do drugiej piątki ?? :) W dodatku piszesz o zawodnikach w Prime i robisz z niego centra ??Chris Paul przez 5 lat stał się zawodnikiem dekady nie osiągając przy tym nic ?? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako kibic Spurs wrzucasz Tima do drugiej piątki ?? :) W dodatku piszesz o zawodnikach w Prime i robisz z niego centra ??Chris Paul przez 5 lat stał się zawodnikiem dekady nie osiągając przy tym nic ?? :)

Dodam ze jako najbardziej przegranego wymienia jednego z najlepszych c swojej dekady , koles ma 3 tytuly jako lider swojego zespolu i mnostwo nagrod indywidualnych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O k**** KG jako 2 opcja w drużynie. Van gimme more!

 

Ta tylko przy świetnym, wybitnym zawodniku można zbudowac zespół zwłaszcza w tak potężnych organizacjach jak Wolves/Sixers. Czyli mrw91 twoim zdaniem Bryant by zajebał te tytuły nawet w Wizards, Wolves itd.? Bo moim nie. Raz przecież był postawiony w pozycji KG cały sezon(bez praktycznie wsparcia) i jakoś do PO nie wszedł. Ty jak to możliwe? On?

 

Duncan beznadzieja bo 20ppg śmigał, więc żenada. Ty mówiliście, że więcej od adv stats znaczą opinie trenerów itd. Dlaczego więc panuje powszechna opinia jako TD best PF ever? Mylą się bankowo z taką średnią punktową?! Bryant rzuca, rzuca, rzucał i będzie rzucał dużo dużo więcej niż TD pomijając fakt, że Duncan był często oszczędzany i gral mniej.

 

Co do nominacji KB do all-def team to bez jaj, chyba każdy normalny kibic LAL przyzna, że są one niezrozumiałe. Mogę to tłumaczyc tym co obowiązuje w każdym sporcie drużynowym czyli nazwisku jednak plus w NBA marketing itd. Otóż dajmy na to siatkówkę(wiem dla was to pedalska gra bo jej nie ogarniacie) dajmy na to poprzednie MŚ. MVP turnieju został wybrany Giba, który uznawany jest za best ever. Nie był najlepszy i wszystko to potwierdzało, że statuetka powinna pojsc do Dantego Amarala. Dostał ją za nazwisko. Tak jest w każdym sporcie w NBA nikt normalny nie postawi obrony Bryanta over Artest, Rondo itd. Jest tak przereklamowanym obońcom jak Pudzian zawodnikiem MMA. Dajcie spokój z tym, że dostaje nominacje. Zresztą co się dziwic kto ma najwięcej kibiców w stanach? LAL. Kto jest królem LA? :)

 

Nie popadajcie prosze w paranoja bo zaraz zaczniecie pisac, że Iverson może wiązac buty Collinsonowi, Fisher to underrated top 5 pg. Ebanks zdobędzie ROTY a TD i Shaw nic nie osiągnęli i są c***owi. Poza tym wasza hipokryzja mnie rozbraja. O KG mówicie, że został w Minny i dlatego zmarnował karięrę, więc nie jest brany bo pod uwagę bo ma mniej misiów. O Lebronie mówicie, że jest beznadziejny bo doszedł do Big 3 a nie został w Cleveland. Ktoś jest wierny klubowi- źle. Ktoś chce wygrywac- źle.

 

Ja naprawdę szanuje Lakersów i Bryanta ale jak czytam to forum to z każdym dniem coraz mniej ich lubie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się niespecjalnie chce opowiadac po ktirejs ze stron ale mam 2 uwagi:

 

celem gry w NBA jest zdobycie mistrzostwa (w regularze jak najwyższy seeed ale nie kosztem przygotowania do po) a nie zdobycie jak najwyższego rankingu apm.

po drugie zabawne jest to przerzucanie autorytetami:

trenerzy nbe są be, ale już paru doktorów ekonomi jest cool (no chyba ze sami te adv stats liczycie).

zawsze jakieś odwołane do autorytetow będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wowo

I wlasnie teraz wg kibicow LAL zostales nominowany do "hate'row lakers" . Jezeli Tylko cos niepochlebnego osmielisz sie napisac o Lal czy Kobe, Twoj post bedzie tlumaczony tym ze ich hate'ujesz.W sumie to juz mamy 4 tematy w ktorych czytam jacy to Lakers sa niepokonani i jaki to Kobe jest gracz dekady/stulecia/ ever/ wszechwiata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O KG mówicie, że został w Minny i dlatego zmarnował karięrę, więc nie jest brany bo pod uwagę bo ma mniej misiów. O Lebronie mówicie, że jest beznadziejny bo doszedł do Big 3 a nie został w Cleveland. Ktoś jest wierny klubowi- źle. Ktoś chce wygrywac- źle.

 

Ja naprawdę szanuje Lakersów i Bryanta ale jak czytam to forum to z każdym dniem coraz mniej ich lubie.

Bo tacy ludzie już są. Trzeba mieć szczęście jak Bryant, Jordan itp żeby być wierny klubowi i do tego zdobyć misia. Gdyby KG został w Miny to pewnie nigdy nie powąchałby nawet finału. Teraz ma misia ale w Bostonie i też źle. Zawsze ktoś komu on nie pasuje znajdzie coś na niego.

 

Na Bryanta też można powiedzieć że gdyby nie grał od początku w LAL tylko np. w Minny zamiast KG to wtedy też finału by nie powąchał. Ale niektórzy o tym nie chcą nawet myśleć. W minny nigdy nie dostałby takiego supportu jak w LAL. Po prostu ma szczęście.

 

Najgorsze jest to że oni wszyscy porównują zawodników po ilości pierścieni na palcu. A jak już ma to kombinują jak konie pod górkę żeby umniejszyć te sukcesy. Jak dla mnie pierścienie w porównywaniu zawodników można włożyć gdzieś glęboko gdzie nikt ich nie zobaczy bez kolonoskopii. Tak jakby to sam Bryant i sam Jordan zdobywali tytuły. Co innego porównywać mentalność zawodnika ale to już inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako kibic Spurs wrzucasz Tima do drugiej piątki ?? :) W dodatku piszesz o zawodnikach w Prime i robisz z niego centra ??Chris Paul przez 5 lat stał się zawodnikiem dekady nie osiągając przy tym nic ?? :)

Tak. Budowanie skladu zaczalem od Shaqa, bo swoim prime byl najlepszym wysokim(a moze w ogole) graczem, a do niego na PF zdecydowanie lepiej pasuje KG. Nie twierdze ze KG jest lepszy od Duncana (kiedys sadzilem ze Duncan jest lepszy, teraz stwierdzam ze to ta sama polka).

 

Jest 4 najlepszych wysokich:

Shaq,Duncan,KG,Dirk.

Granie (Shaqiem i Duncanem) jest gorsze niz [shaqiem i (KG lub Dirkiem)].

 

Co do zmarnowanej karierze przez Shaqa, najlepiej to widac w tym temacie.

Chodzi mi o to ze strasznie swoja kariere rozmienil na drobne.

 

 

Taka ciekawostka odnosnie wielkosci Tima. Sezon temu mowilo sie ze Spurs maja super sklad. Manu gral na b wysokim poziomie pod koniec, Parker na dosc dobrym. Dwa sezony temu Parker gral na b wysokim poziomie. A Spurs w playoff sie nie liczyli. Moglo to byc spowodowane tym, ze Tim z powodu wieku znacznie sie obnizyl. Uwazam ponadto ze sukcesy Spurs bardziej zalezaly od Tima, niz obecne Lakersow od Kobego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie o to chodzi, że Kobe ma być bezwzględnie uznany za najlepszego. Po prostu nie rozumiem negowania jego talentu. Koleś ma dwa pierścienie jako lider, trzy jako druga opcja, a niektórzy zachowują się tak jakby pierwszy lepszy SG na jego miejscu dałby to samo. Skoro Gasol jest taki dobry, Bryant taki słaby, to czemu Memphis nigdy nie było contenderem? Po prostu zachowajmy obiektywne spojrzenie.

 

Rozumiem, że ktoś może uznać wyższość Duncana nad Bryantem lub odwrotnie (swoją drogą to dobrze świadczy o Kobem, jeżeli porównanie jego wpływu i najlepszego PF-a ever w swoim mniej więcej primie nie wypada jednoznacznie), ja bym przyznał im co-mvp. Kevin wygrał za mało, można podziwiać go za lojalność, za waleczność, ale jednak pierścienie oddzielają wielkich od tych największych (i dlatego Duncan > Malone, Russell > Chamberlain itp.), a on ma tylko jeden gdzie równie ważnym elementem układnanki był jednak Pierce. Na trzecim miejscu jednak postawiłbym zatem Shaqa, Garnett na czwartym, na piątym James (jednak sam wpływ marketingowy, statystyki itp. też mają znaczenie).

 

Tak samo każdy zrozumie jeżeli ktoś uzna za drużynę dekady Spurs lub Lakers, argumenty za obiema stronami są równie silne.

 

A w wyborze najlepszych piątek dziesięciolecia strasznie dziwi mnie pomijanie Pierce'a. Mimo wszystko coś tam walczył z Bostonem, ma pierścien, ma MVP finałów, na pewno aspiruje do tego miana.

 

Poza tym przecenianie wpływu zbiórek, ocena wysokich pod względem defensywy na którą rzeczywiście mają większy wpływ, prowadzi mnie w zasadzie do wniosku że Howard >> James > Wade? Dobrze zatem rozumiem? Podczas gdy ja jednak stawiałbym ich mniej więcej na równym poziomie w chwili obecnej, czekając do czego doprowadzą swoje drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie o to chodzi, że Kobe ma być bezwzględnie uznany za najlepszego. Po prostu nie rozumiem negowania jego talentu. Koleś ma dwa pierścienie jako lider, trzy jako druga opcja, a niektórzy zachowują się tak jakby pierwszy lepszy SG na jego miejscu dałby to samo. Skoro Gasol jest taki dobry, Bryant taki słaby, to czemu Memphis nigdy nie było contenderem? Po prostu zachowajmy obiektywne spojrzenie.

 

Nikt nie pisze ze Kobe brak taletu , wlasnie obiektywne spojrzenie jest tu bardzo wazne . Kobe napewno bedzie HoF jeszcze ma czas do wygrywanie , jeden z najlepszych graczy jakiego mialem okazje ogladac.Lecz chyba mozna go konstruktywnie skrytykowac ?

 

Poza tym przecenianie wpływu zbiórek, ocena wysokich pod względem defensywy na którą rzeczywiście mają większy wpływ, prowadzi mnie w zasadzie do wniosku że Howard >> James > Wade? Dobrze zatem rozumiem? Podczas gdy ja jednak stawiałbym ich mniej więcej na równym poziomie w chwili obecnej, czekając do czego doprowadzą swoje drużyny.

James przy wielu swoich zaletach jest rowniej swietnym zbierajacym i elitarnym defensorem wiec to porownanie akurat nieco nietrafione . Zboirki i defensywe napewno jednak trzeba w jakis sposob pod uwage przy ocenie zawodnika overall.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbiórki :shock: czyli co to jest przewaga takiego KG bo ma zbiórek w cholerę, czy wyście na głowy poupadali oceniając tymi samymi kryteriami centrów i kolesi z obwodu

Nie porownuje w tym poscie Kobe i KG tylko naprzyklad jezeli mowimy o zawodnikach na tych samych pozycjach.

PG naprzyklad i Kidd czy Rondo maja pod tym wzgledem przewage nad innymi( nie mowie ze sa lepsi tylko ze trzeba wziac to pod uwage przy ocenie zawodnika) .Tak samo obrona . Jezeli bysmy oceniali jedynie pod wzgledem zdobyczy punktowych to wystaryczlo by zerknac kto ma w danym sezonie najwieksza srednia i mamy najlepszego zawodnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie porownuje w tym poscie Kobe i KG tylko naprzyklad jezeli mowimy o zawodnikach na tych samych pozycjach.PG naprzyklad i Kidd czy Rondo maja pod tym wzgledem przewage nad innymi( nie mowie ze sa lepsi tylko ze trzeba wziac to pod uwage przy ocenie zawodnika) .Tak samo obrona . Jezeli bysmy oceniali jedynie pod wzgledem zdobyczy punktowych to wystaryczlo by zerknac kto ma w danym sezonie najwieksza srednia i mamy najlepszego zawodnika

Ale właśnie w tym tkwi problem, że niektórzy uznają wyższość Garnetta czy Duncana nad Bryantem motywując to większą liczbą zbiórek czy większym wpływem na grę obronną całego zespołu, co wynika z pozycji zajmowanej przez nich na boisku. Ja nie miałbym nic przeciwko argumentowi, że Bryant zbierał mniej niż przeciętny SG w tej dekadzie (nie wiem jak jest) i dlatego coś tam. Ale porównanie guarda z centrem pod względem zbiórek to bezsens. Równie dobrze można powiedzieć, że Amare ma większy talent i zapał do zbierania piłek niż Kidd (14,7% TRB przeciwko 10,2 z kariery), co jest bzdurą. I przy takim podejściu okazuje się, że pod względem zbiórek James jest gorszym zbierającym i obrońcą od Amare (tylko 10,2% TRB i tak samo jest gorszy w obronie, biorąc pod uwagę np. DRTG, a na tym samym poziomie uwzględniając defensive APM). Z ciekawszych rzeczy Amare w defensive APM w 2009 roku lepiej wypadał od takiego np. Gasola. Tak więc może Amare jest rzeczywiście bardzo niedocenianym obrońcą?:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie w tym tkwi problem, że niektórzy uznają wyższość Garnetta czy Duncana nad Bryantem motywując to większą liczbą zbiórek czy większym wpływem na grę obronną całego zespołu, co wynika z pozycji zajmowanej przez nich na boisku. Ja nie miałbym nic przeciwko argumentowi, że Bryant zbierał mniej niż przeciętny SG w tej dekadzie (nie wiem jak jest) i dlatego coś tam. Ale porównanie guarda z centrem pod względem zbiórek to bezsens. Równie dobrze można powiedzieć, że Amare ma większy talent i zapał do zbierania piłek niż Kidd (14,7% TRB przeciwko 10,2 z kariery), co jest bzdurą. I przy takim podejściu okazuje się, że pod względem zbiórek James jest gorszym zbierającym i obrońcą od Amare (tylko 10,2% TRB i tak samo jest gorszy w obronie, biorąc pod uwagę np. DRTG, a na tym samym poziomie uwzględniając defensive APM). Z ciekawszych rzeczy Amare w defensive APM w 2009 roku lepiej wypadał od takiego np. Gasola. Tak więc może Amare jest rzeczywiście bardzo niedocenianym obrońcą?:D

W wiekszosci sie z Toba zgadzam a co do Amar'e to IMO trzeba rozpatrywac jego obone w kilku kwestiach

jest statystyka ktora dzieli ile dany zawodnik traci srednio punktow 1v1 a ile w obronie zespolowej, dalej moim zdaniem jezeli Amar'e by zestawic z C ktory naprawde potrafi "ustac " innego podkoszowca do Stat z pomocy radzi sobie calkiem niezle . Alvin Gentry widzac to wolal grac tym kolkiem Colinsem niz ustawiac Amar'e na c . Niestety dla suns Mike D'antoni tego nie widzial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się niespecjalnie chce opowiadac po ktirejs ze stron ale mam 2 uwagi:

 

celem gry w NBA jest zdobycie mistrzostwa (w regularze jak najwyższy seeed ale nie kosztem przygotowania do po) a nie zdobycie jak najwyższego rankingu apm.

dlatego nikt nie mówi, że w sezonie X lepsza była drużyna A, bo miała w regularze najwyższy SRS, chociaż nie zdobyła mistrzostwa.

 

za to wielu mówi zupełnie bezpodstawnie, że zawodnik B grający w zespole, który zdobył tytuł jest lepszy od zawodnika C, który grał w zespole pierwszorundowym.

 

po drugie zabawne jest to przerzucanie autorytetami:

trenerzy nbe są be, ale już paru doktorów ekonomi jest cool (no chyba ze sami te adv stats liczycie).

zawsze jakieś odwołane do autorytetow będzie.

wow, Xamel, całkiem pomieszałeś.

autorytetami posługują się tylko ci, którzy mówią: mamy wierzyć panu D (to ciekawe swoją drogą – nie chodzi o to, by zrozumieć jego sposób dojścia do wniosku, lecz o to by po prostu wierzyć...). nie liczy się uzasadnienie.

natomiast nikt nie przywołuje opinii tych wszystkich doktorów i profesorów zajmujących się NBA, lecz korzysta się z argumentacji, metod, które oni stosują. uzasadnienie jest wyraźnie podane i każdy może z nim dyskutować. w przypadku argumentowania z autorytetu nie jest to możliwe i dlatego takie powoływanie się na opinie kogokolwiek bez podania uzasadnienia jest bezwartościowe. swoją drogą jedynym człowiekiem nieomylnym w swojej dziedzinie jest papież. niech to wam da do myślenia w kwestii autorytetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artlan,

nie wiem czy cię rozumiem - twierdzisz, że ofensywa jest ważniejsza niż obrona? to atakiem wygrywa się mistrzostwa?

Ja nie wnikałem czy mistrzostwa wygrywa się głównie atakiem czy głównie obroną. Zupełnie nie o tym był mój post.

 

Chodziło mi o to, że wybitny defensor nie ma aż tak dużego wpływu na obronę swojego zespołu jak wybitny gracz ofensywny na atak.

 

Defensywa jest zdecydowanie bardziej zespołową dziedziną gry niż atak. Szczególnie widac to w ważniejszych meczach lub fragmentach tych meczów. Spójrz jak to wygląda w ataku - często się tak dzieje, że dany zespół porzuca ofensywne schematy i zespołową grę na rzecz indywidualnych popisów liderów. Tak było chociażby w Lakers czy w Bulls kiedy to porzucano trójkąty, rola Ricków Foxów i Rodmanów w ataku była marginalizowana a zwiększał się poziom zaangażowania Shaqów, Jordanów i Bryantów. W uproszczonym schemacie to wyglądało: "dajcie piłkę Jordanowi/Bryantowi i z drogi" - oczywiście nie dosłownie bo zawsze pewien pierwiastek zespołowości zostaje. W defensywie takich sytuacji nie ma - żaden Mutombo czy Garnett nie jest w stanie tak zdominowac obrony jak Jordan czy KB dominowali w ataku. Bo kiedy trzeba to w ataku przykładowy MJ staje się ofensywnym hegemonem w swojej drużynie a zespołowa gra schodzi na dalszy plan. W obronie natomiast jest odwrotnie - im jest bardziej gorąco na parkiecie , im mecz jest bardziej wyrównany, im jest większa stawka to gra staje się jeszcze bardziej zespołowa i wtedy to rola Mutombo i Garnetta jest zmniejszana a zwiększa się rola team-defense.

 

Do tego dochodzi fakt, że sukces gry w obronie zależy nie tylko od umiejętności defensywnych ale również w dużym stopniu od zwykłego przypadku (i w tym kontekście pisałem: Nawet przy luźniejszym kryciu przeciwnik jakiś błąd popełni - pudła z czystych pozycji, głupie i niewymuszone straty, podania w trybuny itp.).

Natomiast sukces gry w ataku to głównie pochodna umiejętności - bo co zespołowi pomoże przypadek jeżeli ten zespół nie potrafi sobie zorganizować skutecznego ataku?

 

Konkludując - indywidualiści defensywni są oczywiście pożądani ale nie można zamykać oczy na fakty, że rola gry zespołowej i zwykłego przypadku jest w obronie większa niż ma to miejsce w ataku. A co za tym idzie - powtarzam zdanie z początku posta - wybitny defensor nie ma aż tak dużego wpływu na obronę jak wybitny gracz ofensywny na atak (niezależnie czy mówimy o kreatorach pokroju Magica czy egzekutorów jak KB).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.