Skocz do zawartości

Derek Fisher - najlepszy laker w historii


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

(np 1 possesion na izolacji przeciwko Artestowi przynosi tylko 0.66 punktu, a po zasłonie 0.88 punktu)

piękny przykład. wystarczy mieć trochę wyobraźni żeby wiedzieć ,że jak ma się przed sobą dobrego obrońcę to trzeba gdzieś go gubić na zasłonach aby nie tracić sił i robić przewagi. ale dobrze ,że jest statystyka bo jakby wyszło na odwrót to nagle wyszłaby nowa koncepcja.

 

Tylko takie statystyki służą nam celom porównawczym, a nie oczywistym pierdółkom, chyba że chcesz na wszelki wypadek sprawdzić czy rzeczywiście w obronie zbiera się więcej niż w ataku i spod kosza trafia celniej niż z 7 metrów.

 

Na przykład w porównaniu do Artesta, kolega Jason Richardson, nazywany gdzieniegdzie "underrated" defensorem okazuje się zajmować pod tym względem 309 lokatę w lidze, a przeciwnicy wbijają mu na izolacjach średnio 1.04 pkt. Na tej podstawie możemy łatwo stwierdzić, że każdy kto uważa J-Richa za przyzwoitego obrońcę źle patrzy. Bez tego ja bym powiedział, że Rich jest c***owy w obronie, bo tak widziałem, ktoś inny, że jest niezły bo on też wie co widział i tyle by było naszego dochodzenia do prawdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, synergy. Powiedz mi Lorak, czy synergy prowadzi statystykę probującą pokazać kto jest najlepszy? A dlaczego?

 

Prowadzą masę innych obliczeń, stylów, sposobów gry zawodników, rzeczy których nigdy nie zobaczysz w APM, ale jednak nie wysilą się określić zawodników jedną cyfrą. Myślisz, że z lenistwa?

 

APM jest najlepszą dostępną metodą, ale czy rzeczywiście dobrą? Zostawmy nawet na chwilę cel takiego liczenia..

no pewnie, ale wiesz przecież że tak czy inaczej temat tego kto jest lepszy zawsze powraca. czynią to w takim samym stopniu zwolennicy "widziałem" jak i inni. padają jakieś uzasadnienia, że X jest lepszy, bo ma przewagę w tym, tym i tamtym. dzięki danym z synergy, 82games czy nawet podstawowym z b-r możemy sprawdzić czy rzeczywiście X jest lepszy w tych elementach (i nie jest winą "statsów", że często czyjeś "widziałem" okazuje się niezgodne z rzeczywistością!). do tego takie ogólne metryki jak APM czy WS w lepszy lub gorszy sposób ujmują wszystkie te elementy. oczywiście żaden z tych "statsów" sam w sobie nie jest odpowiedzią na pytanie o to, kto jest ogólnie lepszy (jeśli jednak chodzi o poszczególne elementy to już tu możemy się wiele dowiedzieć - choćby przykład Chytrego z defensywą J-Richa), ale jeśli patrzymy na nie wszystkie, to póki co nie ma rzetelniejszej metody oceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lo musialem cie zatem pomylic z kims innym z obozu cavs(tak wiem ty nie byles z obozu cavs ale zbior"oboz lbj'a" miescil sie w zbiorze "oboz cavs").

wciaz nie rozumiem, dlaczego teraz do okreslenia kto jest najlepszy potrzeba miliona zaawansowanych statsow.

10,20 czy 30 lat temu wszyscy jakos radzili sobie bez tego.

 

nie rozumiem tez chytry dlaczego ci przeszkadza stwierdzenie, ze statsy ci wszystkiego nie pokaza i czemu w ogole z tym walczysz skoro to prawda. ja nigdzie nie napisalem, ze statsy w ogole sa do dupy. nie sa. ale trzeba patrzec na nie z przymruzeniem oka i tak jak ktos napisal oceniac na podstawie i statsow i oka.

 

co mnie obchodzi, ze dany zawodnik trafia czy broni 5/10 akcji z danego fragmentu gry? jasne pozwala mi to ocenic jego umiejetnosci w radzeniu sobie w danej sytuacji i przez to ogladajac to bede wiedzial dlaczego dany zwodnik gra akurat te akcje, bo trafia 9/10 po wejsciu z lewej srony a 1/10 z prawej. ale jak to sie ma do bycia najlepszym? leadershipu, trafianiu waznych rzutow, przelamywania sie w extremalnych sytuacjach i prowadzenia swojego zespolu do zwyciestwa?

 

g7 tegorocznych finalow nba doskonale pokazal, ze nie wygrywa sie tym ile ktos trafia po izolacjach i z ktorej strony i jak jego atak jest efektywny tylko jak silne ma nerwy i ile serca wklada w gre. tego nikt nie zmierzy.

 

a jak to kiedys mj slicznie powiedzial "rzuc pomiedzy nas pilke a zobaczysz roznice"

chyba o drexlera chodzilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem tez chytry dlaczego ci przeszkadza stwierdzenie, ze statsy ci wszystkiego nie pokaza i czemu w ogole z tym walczysz skoro to prawda.

Ja z tym stwierdzeniem w jego dosłownym znaczeniu nie walczę i możesz mi wierzyć lub nie, ale mecze też zwykłem oglądać. Są jednak rzeczy, które przy pomocy statów można stwierdzić ze 100% pewnością, na przykład, ze jeden gość jest lepszym scorerem niż drugi, wtedy często z drugiej strony pojawia się frazes "staty nie mówią wszystkiego", no oczywiście, że k**** nie mówią WSZYSTKIEGO, ale mówią NIEKTÓRE rzeczy i choćby tą produktywność scorerów możemy sobie porównać o ile nie jesteśmy idiotami.

 

g7 tegorocznych finalow nba doskonale pokazal, ze nie wygrywa sie tym ile ktos trafia po izolacjach i z ktorej strony i jak jego atak jest efektywny tylko jak silne ma nerwy i ile serca wklada w gre. tego nikt nie zmierzy.

A jak zauważyłeś, że Lakers mieli silniejsze nerwy i większe serce? (Celtics trafiali na lepszej skuteczności z gry chociażby, więc jeśli komuś drżała ręka, to Lakers)

 

Bo ja na przykład zauważyłem, że Celtics pozbawieni głównego zbierającego dali sobie zebrać 23 piłki w ataku, przez co Lakers oddali do kosza 12 rzutów więcej z gry - jak wiemy, ten kto oddaje więcej rzutów ma więcej szans na zdobycie punktów. Dodajmy do tego +20 FT dla Lakers (obojętne co było tego przyczyną) i voila, mamy przyczynę porażki.

 

Co ciekawe, widziałeś, że w G7 wygrały nerwy i serce Lakers, a Bastillon w tym samym meczu widział że wygrali sędziowie, którzy odjebali w drugiej połowie wałek dziesięciolecia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Statystyki również są od tego wolne, o ile się nimi nie manipuluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

czemu nie dopuszczacie do siebie faktu ze rzeczywistość posługuje się logika rozmyta? a nie zero jedynkowa?

huh?

jeśli mówisz, że jesteś Xamelem, to albo nim jesteś albo nie, ale w żadnym razie nie jest tak, że jesteś trochę Xamelem i trochę nim nie jesteś...

 

a w takim razie gość o wzroście 185cm należy do zbioru ludzi wysokich? a gość o wzroście 175cm?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

którzy odjebali w drugiej połowie wałek dziesięciolecia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Statystyki również są od tego wolne, o ile się nimi nie manipuluje.

jezeli to byl walek dziesieciolecia to co ja mam myslec o meczu nr 2 finalow 2008 gdzie niejaki leon powe mial wiecej wolnych niz caly sklad lakers:)

 

jasne, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. ja widzialem, ze i z perkiem na boisku c's przegrywali deske.

 

rozumiem, ze wygranie lakers celtics sprowadzamy do urazu perka i bynuma. ok, szkoda tylko,k ze perka zabraklo w 1 meczu (g6 c's przegraliby z nim na boisku) a bynuma w 6. to co? i tak wychodzi lakers>c's?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

którzy odjebali w drugiej połowie wałek dziesięciolecia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Statystyki również są od tego wolne, o ile się nimi nie manipuluje.

jezeli to byl walek dziesieciolecia to co ja mam myslec o meczu nr 2 finalow 2008 gdzie niejaki leon powe mial wiecej wolnych niz caly sklad lakers:)

 

jasne, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. ja widzialem, ze i z perkiem na boisku c's przegrywali deske.

 

rozumiem, ze wygranie lakers celtics sprowadzamy do urazu perka i bynuma. ok, szkoda tylko,k ze perka zabraklo w 1 meczu (g6 c's przegraliby z nim na boisku) a bynuma w 6. to co? i tak wychodzi lakers>c's?:)

Gościu, ja tu tłumaczę na przykładzie tego co widziałeś ty i ktoś inny, jak można sprawę widzieć z różnych stron i jak nędznie wygląda to w obliczu tego co jest zmierzone czarno na białym, a ty ZNOWU, JAK k**** ZWYKLE, o wałkach dziesięciolecia, "a Perkinsa zabrakło w jednym meczu, Bynum był kontuzjowany całą serię" tudzież "a Leon Powe w 2008 rzucił milion osobistych", no ja pierdzielę wymiękam. Każe mi to przypuszczać, że: a) nie rozumiesz w ogóle o czym mówię lub: B) jesteś nawiedzony. Tak czy inaczej odpuszczam sobie dalszą dyskusję i nawet nie musisz mi odpowiadać, dlaczego nie wyjaśniłeś w jaki sposób stwierdziłeś , że nerwy i serce był kluczowe dla tego meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lo musialem cie zatem pomylic z kims innym z obozu cavs(tak wiem ty nie byles z obozu cavs ale zbior"oboz lbj'a" miescil sie w zbiorze "oboz cavs").

wciaz nie rozumiem, dlaczego teraz do okreslenia kto jest najlepszy potrzeba miliona zaawansowanych statsow.

10,20 czy 30 lat temu wszyscy jakos radzili sobie bez tego.

jakoś czyli jak? byli bliżsi prawdy?

bo to tak, jakbyś mówił, że np. przed 1951 wszyscy sobie jakoś radzili z określeniem, kto ma więcej zbiórek. i rzeczywiście, jakoś sobie pewnie radzili, ale byli miej dokładni niż od 1951 roku.

 

nie rozumiem tez chytry dlaczego ci przeszkadza stwierdzenie, ze statsy ci wszystkiego nie pokaza i czemu w ogole z tym walczysz skoro to prawda. ja nigdzie nie napisalem, ze statsy w ogole sa do dupy. nie sa. ale trzeba patrzec na nie z przymruzeniem oka i tak jak ktos napisal oceniac na podstawie i statsow i oka.

nie pokażą wszystkiego, ale pokażą więcej niż oko.

 

 

 

czemu nie dopuszczacie do siebie faktu ze rzeczywistość posługuje się logika rozmyta? a nie zero jedynkowa?

huh?

jeśli mówisz, że jesteś Xamelem, to albo nim jesteś albo nie, ale w żadnym razie nie jest tak, że jesteś trochę Xamelem i trochę nim nie jesteś...

 

a w takim razie gość o wzroście 185cm należy do zbioru ludzi wysokich? a gość o wzroście 175cm?

nie rozumiem co znaczy "zbiór ludzi wysokich". zdefiniuj "wysoki", to odpowiem ci na pytanie (choć to i tak jest nieistotne, bo moja wypowiedź dotyczyła - w uproszczeniu - tego, czy zdanie jest albo 1 albo 0 czy - jak sugeruje Xamel - może być i 1 i 0 jednocześnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale dlaczego Lorak upierasz się że musi być 0 i 1 wg tego co mamy dostępne? jest to lepsze niż "oko", ale nie znaczy że najlepsze i jedyne słuszne, parafrazując bodajże Ciebie, kiedyś ludzie sądzili że jest tylko 0 i 1, teraz mamy zbiory rozmyte, a im świat bardziej złożony, tym jego postrzeganie bardzie zróżnicowane i niejednoznaczne 8)

 

Xamel bardzo ciekawie zaproponował sieci neuronowe i logikę rozmytą jako ulepszenie opisu tej rzeczywistości z którą mamy do czynienia, a która nie jest opisywana iealnie (w uproszczeniu za pomocą regresji) bo czemu nie budować tych "statystyk", tak jak było mówione, bazując również na zmiennej sile zespołów w ciagu sezonu? sieci neuronowe by mogły temu podołać i mimo że mam o tym pojęcie tylko tyle o ile, to ciekawy jestem czy ktoś w ogóle takie coś próbował robić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego wysokiego to tego nie da się jednoznacznie określić, bo np gość który ma 2m na pewno jest wysoki, gość który ma 190też, gość który ma 180 raczej jest wysoki, 170 raczej nie, a 150-zdecydowanie nie.

na sieciach neuronowych się nie znam, ale w matematyce w połowie 20wieku Lofti A. Zadeh doszedł do wniosku, że typowa logika dwuwartościowa i teoria zbiorów Cantora (ta w której element może do zbioru należeć albo nie należeć i nie ma innej opcji) słabo nadają się do opisu rzeczywistości i stworzył teorię zbiorów rozmytych, w których element może należeć do zbioru w jakimś stopniu. Teoria jest porządnie zaksjomatyzowana i stosowana w przemyśle. Niestety ciężko jest znaleźć polskojęzyczne książki na ten temat... Ale ogólnie Xamel ma rację, że przy opisywaniu rzeczywistości logika dwuwartościowa często się nie sprawdza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no pewnie, ale wiesz przecież że tak czy inaczej temat tego kto jest lepszy zawsze powraca. czynią to w takim samym stopniu zwolennicy "widziałem" jak i inni. padają jakieś uzasadnienia, że X jest lepszy, bo ma przewagę w tym, tym i tamtym. dzięki danym z synergy, 82games czy nawet podstawowym z b-r możemy sprawdzić czy rzeczywiście X jest lepszy w tych elementach (i nie jest winą "statsów", że często czyjeś "widziałem" okazuje się niezgodne z rzeczywistością!). do tego takie ogólne metryki jak APM czy WS w lepszy lub gorszy sposób ujmują wszystkie te elementy. oczywiście żaden z tych "statsów" sam w sobie nie jest odpowiedzią na pytanie o to, kto jest ogólnie lepszy (jeśli jednak chodzi o poszczególne elementy to już tu możemy się wiele dowiedzieć - choćby przykład Chytrego z defensywą J-Richa), ale jeśli patrzymy na nie wszystkie, to póki co nie ma rzetelniejszej metody oceny.

oczywiscie, bo jest ludzka natura dociekac, zastanawiac sie kto jest lepszy, szybszy, silniejszy itp.itd. A wtedy już rozchodzi sie o argumenty. I o te argumenty mi chodzi. Chodzi mi o to, że zobacz ile i jakich danych przedstawia synergy, ktore nie ma rubryki "best player", a ile i jakich używa APM, którego głównym celem jest zmierzenie tego.

APM po prostu jest zbyt proste. Xamel dobrze zauważył, że jest tyle zmiennych decydujących o postawie zawodnika, że potrzeba tu naprawdę zaawansowanych metod, by obliczyć który z zawodników jest najlepszy, który ma 2. czy 3. miejsce itd. Tym bardziej w sporcie zespołowym!

Powtórzę, APM jest chyba najlepszą dostępną metodą, ale nadal jest zbyt prostą, by można było jednogłośnie osądzać, który z zawodników ma wyższe miejsce. A odnoszę wrażenie, że wg. ciebie np. to co APM twierdzi, tak musi być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego wysokiego to tego nie da się jednoznacznie określić, bo np gość który ma 2m na pewno jest wysoki, gość który ma 190też, gość który ma 180 raczej jest wysoki, 170 raczej nie, a 150-zdecydowanie nie.

na sieciach neuronowych się nie znam, ale w matematyce w połowie 20wieku Lofti A. Zadeh doszedł do wniosku, że typowa logika dwuwartościowa i teoria zbiorów Cantora (ta w której element może do zbioru należeć albo nie należeć i nie ma innej opcji) słabo nadają się do opisu rzeczywistości i stworzył teorię zbiorów rozmytych, w których element może należeć do zbioru w jakimś stopniu. Teoria jest porządnie zaksjomatyzowana i stosowana w przemyśle. Niestety ciężko jest znaleźć polskojęzyczne książki na ten temat... Ale ogólnie Xamel ma rację, że przy opisywaniu rzeczywistości logika dwuwartościowa często się nie sprawdza

jak często?

naprawdę uważacie, że w czymś takim jak koszykówka się nie sprawdza? naprawdę nie można rozpatrywać w kategoriach 1 lub 0 np. tego, kto jest skoczniejszy? kto skuteczniej rzuca wolne? i tak dalej....

 

poza tym bądźcie ostrożni, bo w ten sposób nie krytykujecie przecież tylko "statsów" lecz również wasze "widziałem" i ogólnie wszelkie próby dochodzenia do wniosków.

 

Karl Malone,

nigdy tak nie twierdziłem. nie wiem w sumie jakim cudem zostałem wplątany w grono osób, które jeden taki zbiorczy stat uważają za rozstrzygający na temat ogólnej lepszości zawodników. zobacz jeszcze raz na mój post, który zacytowałeś. mówiąc inaczej - typowy przedstawiciel "widziałem" powie coś (np. "X lepiej rzuca wolne niż Y") i tak ma być, bo mu się tak zdaje. ja uważam, że należy to sprawdzić, a że mamy ku temu dostępne narzędzia (w tym przypadku FT%) to czemu z nich nie korzystać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale dlaczego Lorak upierasz się że musi być 0 i 1 wg tego co mamy dostępne? jest to lepsze niż "oko", ale nie znaczy że najlepsze i jedyne słuszne, parafrazując bodajże Ciebie, kiedyś ludzie sądzili że jest tylko 0 i 1, teraz mamy zbiory rozmyte, a im świat bardziej złożony, tym jego postrzeganie bardzie zróżnicowane i niejednoznaczne 8)

 

ok, wygląda na to, że jest tak, iż część można rozpatrywać w kategoriach 1 lub 0 (np. kto skuteczniej rzuca wolne) a część nie (np. kto jest lepszym graczem - ale to chyba głównie dlatego, że pojęcie "dobry" jak tak samo niejasne jak "wysoki", bo gdybyśmy przyjeli jakieś definicje, to kłopot by zniknął). ale to i tak nie rozwiązuje naszego głównego problemu (nie pokazuje wyższości "widziałem" nad "statsy"), co najwyżej nieco przesuwa akcenty, tzn. musimy zdaje się przyjąć, że nie wszystko możemy definitywnie rozstrzygnąć, ale wraz przy tych próbach rozstrzygnięcia niektóre metody będą bliższe 1 niż inne.

 

swoją drogą tak się zastanawiam, że być może akurat logika rozmyta to świetne wsparcie dla APM :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- nie solidaryzuję się z "widziałem", prawdę mówiąc bliżej mi do statystycznej grupy :P

 

- nie twierdzę też że to jak kto rzuca trzeba rozmywać, skoro można to policzyć, opisać, ... ale uważam że ciężko też powiedzieć to w systemie 0/1 że ten jest lepszy a ten gorszy, chyba ze chodzi o wolne albo 3pt shootout bo tam warunki są takie same.

 

- ale w przypadku rzutów z gry można mówić o zmiennych, których żadne równanie nie opisze w pełni, zaczynając od partnerów, przeciwników (po części można) a kończąc na momentum, formie i okolicznościach (raczej ciężko to opisać wzorami), Wiadomo, statystyka to wszystko uśrednia i spłaszcza, ale nie dziwią mnie ludzie którzy mimo tego jej nie do końca wierzą w 100%. Może kiedyś jakieś skomplikowane systemy przetwarzania i algorytmy wyeliminują wątpliwości, ale póki co nie twierdziłbym że ten jest "lepszy" bo tak pokazują cyferki i basta (Bastillion?), bo to właśnie pojęcie względne i rozmyte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem w sumie jakim cudem zostałem wplątany w grono osób, które jeden taki zbiorczy stat uważają za rozstrzygający na temat ogólnej lepszości zawodników.

Zaobserwowałem, ze tzw niektórzy lubią sobie przedstawiać zwolenników statsów, jako tych, którzy myślą, że rozstrzygną każdą wątpliwosć na podstawie jednej cyferki. Cute little trick.

 

Co do synergy - tam raczej się koncentrują na typowych suchych statsach, poza tym jako półoficjalna strona ligi nie wiem czy ma jakiś interes (tzn czy liga ma interes) w rankingach typu "nasz najlepszy zawodnik" - poza tym wtedy mieliby zajebisty, przezajebisty problem z wyjaśnianiem i bronieniem tego statu patrząc co się dzieje tylko tu na forum w podobnej kwestii. I jeszcze kwestia wiarygodności i rzetelności w oczach fanów, na przykład na 82games kiedyś pisali, że fani Kobego nieustannie zarzucają im bycie stroną pro-Lebronowską, bo Kobe nie wypada u nich tak zajebiście jak powinien (chyba o ranking clutch shots chodziło).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do synergy - tam raczej się koncentrują na typowych suchych statsach, poza tym jako półoficjalna strona ligi nie wiem czy ma jakiś interes (tzn czy liga ma interes) w rankingach typu "nasz najlepszy zawodnik" - poza tym wtedy mieliby zajebisty, przezajebisty problem z wyjaśnianiem i bronieniem tego statu patrząc co się dzieje tylko tu na forum w podobnej kwestii. I jeszcze kwestia wiarygodności i rzetelności w oczach fanów, na przykład na 82games kiedyś pisali, że fani Kobego nieustannie zarzucają im bycie stroną pro-Lebronowską, bo Kobe nie wypada u nich tak zajebiście jak powinien (chyba o ranking clutch shots chodziło).

http://www.82games.com/0910/CSORT11.HTM

 

od jakiego momentu liczą "clutch time"?

Dirk w tych statsach to masiakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze pisze to dłuższa odpowiedz ale taka uwaga:

użycie logiki rozmytej nie wyklucza 0/1 odpowiedzi.

to tak jak z akcja meczu:

wynik jest 0/1 (są punkty lub nie) ale to co dzieje się po drodze nie da się jednoznacznie opisać 0/1

można użyć logiki rozmytej do jednoznacznego określenia kto jest lepszy (chyba ze się nie da jednoznacznie określić kto jest lepszy)

weźmy akcje

nie dość ze mze się skończyć zdobyciem ilości punktów ze zbioru {0-4} to jeśli określimy wynik akcji w kategoriach sukces/porażka zdobycie 2 punktów może być porażka (ostatnia akcja, 3 w plecy) a zdobycie 0 punktów moze być sukcesem (0/2 z osobowych ale faul wyklucza najlepszego zawodnika drużyny przeciwnej)

a najlepsze jest to ze to co napisałem jest uproszczeniem bo probowalem opisać to logika 0/1.

tymczasem trzeba rozmyc:

0/2 ft z faulem jest częściowo sukcesem częściowo porażka

1/2 ft z faulem będzie trochę większym sukcesem

2/2 jeszcze większym

trafiony rzut z faulem to jeszcze większy sukces

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak

 

Zasugerowałeś Xamelowi, że bez użycia statów nie sposób ocenić tego np : kto był lepszym zawodnikiem w ost 5 latach, bo "nie da się obejrzeć wszystkich meczów, a nawet jeśli się da, to nie sposób przerobić wszystkich danych".

 

Ale czy naprawdę trzeba "wszystkich meczów" ? Czy interesujące i naprawdę wnoszące coś do oceny są mecze w Rs przeciw łatwym przeciwnikom, jakieś superwystępy przeciw cieniasiom, albo blowouty przy prowadzeniu 3-0 w serii playoffs ?

Tak naprawdę przecież, wg mnie, chodzi o pewne krytyczne momenty/okresy w karierze danego gracza. konkretne serie, konkretne mecze, nawet czasami konkretne kwarty, które ważą na klasie gracza. Jasne, że nie będziemy oceniać Jerome'a Jamesa na podstawie jego serii życia, skoro karierę miał skromną i dowodzić,ze miał lepszą karierę od Monty Ellisa, który playoffów nie powąchał, na razie- absurd i do tego nie trzeba specjalnych narzędzi, każdy to rozumie, a kto nie, to się sam z dyskusji wyłącza; trudno porównać gracza, co w Rs ma wypas, ale do playoffs się z zespołem nie łapie, z kimś kto gra zbliżoną piłkę w sezonie, ale potem może się sprawdzac w playoffach - nie każde porownanie da się przeprowadzić, wg mnie, i warto z tym nauczyć się żyć; ale np Kidda z Nashem porównać już możemy na podstawie wyników w playoffs, serii na konkretnych poziomach i zachowań w tychże, jakichś decydujących przewag wykazanych w jakichś okresach kariery, których drugi gracz nie może niczym wyrównać, co świadczy o osiągniętym stopniu rozwoju i wpływu na grę, przy tym całkiem świadomie ignorując albo nie przykładając przesadnej miary do całej reszty innych czynników, nie próbując nimi wyrównywać sztucznie róznic i owych przewag niwelować. Imo chodzi o pewną hierarchię, o priorytety.

 

I czy da się całkowicie, albo w jakimkolwiek stopniu, zignorować zdrowy rozsądek ? Czy nawet najwspanialsze staty z 4 meczów serii nie zostaną przyćmione przez fakt, że od stanu 2-2 gracz X nagle przestał grać i w decydujących dwóch był tragiczny i serię oddał ? I dodajmy jeszce, ze w pop rundzie grał wybornie i prowadził zespół do sweepu. Podejrzewam, ze rózne wyliczenia obejmujące całokształt jego występu pokażą ich spisał się na medal, miał znakomite playoffs, ale czy zdrowy rozsądek nie powie : hola, kiedy zaczęło być naprawdę cięzko, kiedy przyszedł test, facet się spalił.

 

Obrazowo mówiąc, czy kogoś obchodzi, jak się Lance Armstrong, kiedy wygrywał, spisywał na odcinkach płaskich, skoro w TdF decyduje o sukcesie kilka górskich etapów, w których był nie do pobicia ? Czy nie chodzi o to, ze "w praniu wychodzi" wartośc gracza i te okresy "prania" decydują jednak - nie : o "naszym subiektywnym postrzeganiu", ale obiektywnie o wartości zawodnika i nie trzeba tutaj "wszystkich meczów" i całego tego morza cyfr z wielu lat zgrupowanych, żeby coś ustalić i zaakceptować ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak możesz twierdzić że wybrane mecze decydują o czymś obiektywnie, chwilę wcześniej odmawiając subiektywnie wartości serii życia Jerome Jamesa "bo tak" i przedkładając nad nią grę Monty choć ten PO nie powąchał? a za chwilę przeczysz sam sobie pisząc że RS jest nic nie warty w ocenianiu... kupy się to nie trzyma, a już na pewno nie obiektywizmu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.