Kubbas Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 Podobno to było ugadane z Gentrym i w sumie razem odpowiedzieli Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 nie moge sie doczekac jak jakis kretyn jutro bedzie sie zachwycal Amarem po tym jak zagral tak tragiczna polowe w obronie. w koncu boxscore mowi co innego. sedziowanie jak na razie tragiczne, Kobe dostal jakies fantomy na poczatku i pozniej ciezko bronic kogos gdy sie ustawi takie warunki. najlepszy call: Kobe upada, kroki, spada na ziemie, Suns lapia za pilke, tied ball, Kobe bierze TO. 2 zle calle na jednym possession w ciagu 1 sekundy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kubbas Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Nie mogę się doczekać aż taki Batalion tu wejdzie napisze farmazony i będzie szczęśliwy Kobe minął Hilla, potknął się o J Richa zrobił DWA kroki i przewrócił się w miejscu ostatniego kroku, po czym wziął czas zanim J Rich dotknął piłki brawo Batalion, najwięcej farmazonów napisanych w ciągu 1 sekundy koniec parafrazy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Nie mogę się doczekać aż taki Batalion tu wejdzie napisze farmazony i będzie szczęśliwy Kobe minął Hilla, potknął się o J Richa zrobił DWA kroki i przewrócił się w miejscu ostatniego kroku, po czym wziął czas zanim J Rich dotknął piłki brawo Batalion, najwięcej farmazonów napisanych w ciągu 1 sekundy koniec parafrazy jak Dudley go "faulowal" na poczatku to tez pewnie widziales kontakt ? albo jak Odom robil goaltending ? fantom ofens Hilla na Fishu ? tiaaa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kubbas Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 jak Dudley go "faulowal" na poczatku to tez pewnie widziales kontakt ? albo jak Odom robil goaltending ? fantom ofens Hilla na Fishu ? tiaaa.Pierwszej akcji nie pamiętam, goalteningu w drugiej nie było piłka już była poza cylindrem jak dobił, ofensa też nie pamiętam. Sędziowanie jest 50%50 a ty jak zwykle szukasz dziury w całym. Narzekasz na błędy Amare a tyle samo zrobił ich twój idol Nash przeciwko FISHEROWI. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PangLoss Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Na powtórce było dość dobrze widać kolejność zdarzeń i NAJPIERW JRich złapał piłkę, POTEM Kobe prosi o czas. 2 faul Dudleya na Kobe inaczej niż star bonusem nazwać się nie da, jeśli to jest faul, Dwight powinien dostawać taki gwizdek w każdej akcji przeciw Perkinsowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kubbas Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Kobe jak J Rich dokładał rękę już zniżył piłkę do łokci i zaczął pokazywać czas ja pi****le co za apteke wy tu robicie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 piekna sekwencja - Kobe faulowal Hilla przy jumperze, pozniej Hill rzuca sie na pilke i zamiast tied balla jest loose ball foul. a jeszcze wczesniej Hill dostal faul za czyste wybicie pilki. lol, Kobe. nastepny faul Hilla, haha, co za zarty. 3 faule prosto z dupy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PangLoss Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Kolejny świetny gwizdek na Hillu (technik słuszny konsekwencją), to tak a propos apteki i tego że w PO pozwalamy grać twardym facetom Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 jak Dudley go "faulowal" na poczatku to tez pewnie widziales kontakt ? albo jak Odom robil goaltending ? fantom ofens Hilla na Fishu ? tiaaa. Pierwszej akcji nie pamiętam, goalteningu w drugiej nie było piłka już była poza cylindrem jak dobił, ofensa też nie pamiętam. Sędziowanie jest 50%50 a ty jak zwykle szukasz dziury w całym. Narzekasz na błędy Amare a tyle samo zrobił ich twój idol Nash przeciwko FISHEROWI. Odom mial chyba 17/8 w pierwszej polowie, a Fisher gowno zrobil. a to nie bierze pod uwage jak Bynum na nim wsadzal albo jak skakal do bloku 2m od pilki co sie skonczylo put backiem Powella. jak zwykle way off. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kubbas Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Mi tam jego gra osobiście nie wadzi ;] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cthulhu Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Co tu dużo mówić. Lakers przejechali się po Suns i tu żadne jęczenie nic nie zmieni. Te procenty Kobego mówią same za siebie. Widać, że nawe zachód zachodem, można walczyć, ale jak nawet jakaś silna ekipa trafia na Lakers to zaczyna się gra na innym pułapie. I tak to jest Suns. Jeśli tylko Lakers będą tak grać cały czas to będą po prostu nieosiągalini dla graczy z Arizony. Ktoś tu cos kiedyś mówił o tym jak to Amare będzie dominować (w odpowiedzi na moje słowa o tym, że zostanie stłumiony). No cóż... A Lakers sobie wyszli, porzucali, trochę pobiegali i wypunktowali Suns jak najmniejszym nakładem sił. Przecież pomimo, ze to finał konferencji to nikt tam nie zagrał powyżej 40 minut. A itak odnieśli pewne, ponad 20 pkt zwycięstwo. Od razu jednak pragnąłbym zaznaczyć, że Suns nie zagrali źle. Po prostu mieli odpowiedzi i nie mieli czym zagrozić graczom z LA. I niezbyt tu widzę szansę na jakieś znaczące adjustments, bo poza nimi musieliby też trafić na gorszy dzień Lakers. W innymi wypadku ciężko tu typować inaczej niż sweepa bądź 5 meczową rozgrywkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josephnba Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Słoneczka zaszły szybciej niz wzeszły Walic te "błędy" sędziów co to niby były na pocątku To nie doprowadziło do 20punktowej wygranej, bo jak pipką jesteś to jak pipka przegrasz niezależnie od tego czy sędziowie drukują jeden czy dwa gwiazdki, poza tym Słoneczka miały masę czasu, ale to słoneczka Z czym do ludzi? Z taką grą? Z taką defensywą? Wracać do RS Niech sobie chłopaki idą popłakac razem z B. na pustynię Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Van Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Suns w Staples mają 32 wolne, a Bastek płacze na sędziów bo kilka razy przeciwko Hillowi gwizdnęli :? Lakers się przejechali po Suns, fajna jest różnica jak mamy taką siłę ognia, że ich w tym ich run and gun mogą wypunktować, spokojnie można kontrolować mecz grając tak, a jak trzeba to i zwalniając i wykorzystując przewagę wzrostu. Lamar świetnie na deskach i swoje też dorzucił, Bryant kontynuuje dobrą strzelecką formę i widać, że im wcześniej Lakers uporają się z Suns tym lepiej, więcej wypoczynku przed finałem. Widać Phil też podszedł poważnie do tego meczu, aż sam byłem zaskoczony jak nie posadził Bryanta na początek 4 kwarty jak to ma w zwyczaju zwłaszcza, że często robił to i przy mniejszym prowadzeniu, a tu zostawił go Lakers dobili Suns i wtedy mógł Kobe się udać na zasłużony odpoczynek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 18 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 bastek fajny jestes. suns dostaja 32 wolne przy 24 lakers a ty narzekasz. w ogole zawsze jak suns przegrywaja to ich fani zwalaja wszystko na sedziow. taka gra wystarcza na 25 z 30 druzyn nba. ale jak juz jest sie w finalach konferencji trzeba umiec bronic. 58% z gry lakers nie wzielo sie stad, ze mieli kosmiczny dzien. lakers za kazdym razem w tym sezonie, nawet gdy przegrywali, rzucali sloncom +100 punktow. w sumie 108 przy sredniej z sezonu 101. calkiem sporo jak na zespol, ktory w RS w ataku nie blyszczal. wszystko zaczynalo sie i konczylo na defensywie suns. jezeli arizonczycy(?) nie beda mieli jakiegos kosmicznego dnia w ataku (amare +35, +50% 3s) to grajac taka wesola koszykowke nie pokonaja lakers grajacych swoj normalny basket. hill, dudley? nie rozsmieszajcie mnie. bell i matrix to byl problem ale ci dwaj wiele na kobe'm zrobic nie moga. artest swietna praca na jrichu. jezeli bynum z gasolem zbieraja lacznie 8 pilek a suns dostaja na deskach 42-34 to nie ma opcji zeby liczyli sie w meczu.w ogole zanosi sie na to, ze bynum sporo odpocznie w tej serii, bo odom jest tu duzo lepszym rozwiazaniem w tej chwili. po cichu liczylem, ze wywolany do tablicy odom, zagra jak przystalo na niego i nie mylilem sie. do tego odom swietnie contestowal trojki frye'a. generalnie g1 planowo. ai3 przestan juz pisac bzdury. wywolales wilka z lasu piszac, ze jax jest nieprzygotowany do meczow nr 1. przewidziales win suns w g1, dzieki ci:) ojp te raporty o Kobe i jego kontuzjach to urosly juz do legendy... i nie chodzi o to ze to jest jakas wymowka tylko ze Kobe znudzony poprzednimi zagrywkami, tworzy wokol siebie aure niezniszczalnego , grajacego przeciw wszystkim sprzecznosciom losuteraz znowu wyskakujesz z takim shitem. najfajniejsze jest to, ze ja wczoraj dopiero dowiedzialem sie o tym, ze kb mial spuszczana wode z kolana a jego treningi byly limitoweane. sam kobe na temat kontuzji milczal. to ty probujesz wlasnie stworzyc taka aure wokol kb. probujesz nam wmowic, ze tak jest. a nie jest. co do suns. balem sie dragica i barbosy i nie pomylilem sie. ci dwaj cholernie nam nie leza. dragic stwarza zagrozenie duzo wieksze od nasha i wlasciwie nie wiem dlaczego dzis tak malo gral. swoja droga nash to nie jest juz ten sam gosc co w 06-07 albo to brak parkera... g2 w srode. dobrze byloby zrobic 2-0, pozniej sa 3-4 dni odpoczynku przed g3 i mozna sie postarac o minimum jedno zwyciestwo w phoenix. suns wygrali 22 z 25 ostatnich spotkan do dzisiaj. magic 27/30. jedni i drudzy opieraja swoja gre w duzej mierze na trojkach. jedni i drudzy przegrywaja 1-0. a jak juz jestesmy przy cyferkach 46-0 phila. zastanawia mnie jakie poprawki wniesie gentry przed g2... btw. wokol tego powrotu lopeza zrobil sie taki hype jakby to byl jego brat brook... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boowka Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Z tak grającymi Lakers nie wygramy. Kobe w świetnej formie + Odom kapitalnie + Gasol i Bynum w środku - takiemu czemuś się nie przeciwstawimy. Nawet Artest oddawał tylko dobre rzuty, a nie tak jak miał to w zwyczaju wielokrotnie. To jest skład all-star proszę państwa, niejednokrotnie to mówiłem. Co do Suns - Nash słabo, J-Rich kicha, Frye tragedia, Hill słabo (pierwszy jego technik, jaki widziałem chyba), Amare poprawnie, Lopez jak na powrót po takim czasie to ekstra, z ławki dobrze Dragic, Barbosa - ale to za póxno i było juz po ptakach. Jakie adjustments? Proste - walka, hustle, obrona, tego nie było. Więcej ruchu w ataku, lepsy spacing, więcej open threes, wymuszanie fauli wysokich Lakers, lepiej egzekwowane pick&rolle. Będzie bardzo ciężko, trzeba zrzucić ciężar, odpowiedzialność i wymazać z pamięci G1. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koelner Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 ekipa wygrywa 20 pkt a jest dyskusja o sędziach. lakers złapali rytm. są poza zasięgiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tommason Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Z calym szacunkiem dla kibicow Suns i fanatykow Nasha, bo wlasciwie sam im kibicuje w tej serii, ale k**** Z CZYM DO LUDZI !! No k**** z czym? Jak mozna budowac taki zespol jak Suns, ktory w starciu z wielkimi Lakers i tak bedzie skazany na porazke. Skazany. Nie ma najmniejszych szans na wygrana, jesli co drugi nietrafiony rzut LAL moga sobie tipp in'owac. Przeciez to jest jakich mosochizm byc kibicem Phoenix. Samo gadanie, ze maja jakies teoretyczne szanse jest klamstwem. Pokonali Portland, Spurs tylko po to, zeby dostac sweepa od Lakers. Nie maja odpowiedzi na Gasola, na Odoma, na Bynuma nie mowiac juz o Kobem. Po dzisiejszym meczu wyglada to tak, jakby team Phoenix Suns nie byl zbudowany na mistrzostwo, na final konferencji, na troche radosci dla Chucka, na ...whatever na co. Wyglada to tak, ze ten zespol zostal zbudowany tak, jakby jednym celem bylo dostac w pierdol od Lakersow. Bardzo mi przykro, ale taka jest smutna prawda w tym smutnym jak pizda miescie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 18 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 btw. lawka suns 35 - 44 lawka lakers jezeli suns mysla o wygraniu serii, to musza sprobowac swoich sil malym lineupem i liczyc na to, ze w koncu zaczna trafiac trojki. obrona tego nie wygraja. moga stracic 120, rozchodzi sie jednak o to, zeby rzucili 125 i to jest ich jedyna szansa. choc nie bardz owiem jak moga to zrobic. barbose wpuscic na sg, jricha na sf a dudleya na pf? slabo to widze. chyba, ze sprobuja 2 wysokimi i 3 malymi lopez-amare-jrich-barbosa-nash suns i ich kibice szybko zostali sprowadzeni na ziemie. ale to wciaz powoduje mismatch na kb. choc podobno zamierzaja go podwajac od g2. kobe juz sie ucieszyl, bo na to maja gotowe schematy, co przy takiej defensywie wysokich suns, powinno sie spokojnie udac. thunder z collisonem i krsticem, sialu 2-krotnie wieksze spustoszenie pod koszem w defensywie (bloki ibaki, greena i duranta) niz jazz i suns razem wzieci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maro Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 No niestety Suns są w jednym rzędzie z Jazz pod tym względem. Fajne drużyny, ale ciężko sobie nawet wyobrazić jak mieliby wygrać serię z tak zbudowanymi Lakers. Suns mieli mieć wielki atut w postaci ławki, a tymczasem Browny i Farmary narzucali im milion punktów. Sam nie wiem, czy to Lakers mieli jakiś kosmiczny dzień, czy to Suns bronili tak tragicznie. W końcu obrona słońc w poprzednich rundach wyglądała solidnie. Jeśli nie będą trafiać tych swoich trójek to obawiam się, że nie wystartują z zera w tej serii. Swoją drogą nie pierwszy raz mam wrażenie, że Lakers są mocniejsi z dużymi minutami Odoma i Bynumem głównie na ławce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się