Skocz do zawartości

WCF'10 Lakers(1) vs. Suns(3)


badboys2

Kto i w ilu?  

46 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

a co mnie obchodzi co nasz ma w glowie.

ja tylko chcialem udowodnic, ze opowiada bzdury i tyle. udalo mi sie.

 

danp

no wlasnie te kwestie ostatnio podnosilem w rozmowach z moimi znajomymi. nie wiem w czym jest problem. nie wiem ,czemu niektorz mieli do niego weaty o to co powiedzial nt duranta, czy co we wczesniejszych latach mawial o swoich przeciwnikach czy nawet o swoich zawodnikach.

 

mind games to bardzo istotna czesc w rozgrywaniu spotkan nie tylko ze swoimi zawodnikami ale i przeciwnikami, sedziami i kibicami. robil to w bulls i robi to w lakers, ja w tym nie widze nic zlego, dopoki kogos nie obraza. on z reguly nie przekracza granicy dobrego smaku i jest w tym imo mistrzem.

 

nie rozumiem zatem waszego zdziwienia. tak samo dalem + nashowi za puente

 

problem w tym, ze liga widzi w tym problem. jax dostal kare za text o wolnych duranta. stern costam wspominal, ze juz kilkanascie lat temu powinien bardziej rygorystycznie podejsc do tych spraw. imo to jest chore. dress code potrafilem zrozumiec, nawet te zawieszenia po 15 dachach przyjalem ale tutaj imo to zabija cos dzieki czemu kochamy playoffy, dzieki czemu mecze maja dodatkowy podtext.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co mnie obchodzi co nasz ma w glowie.

ja tylko chcialem udowodnic, ze opowiada bzdury i tyle. udalo mi sie.

 

danp

no wlasnie te kwestie ostatnio podnosilem w rozmowach z moimi znajomymi. nie wiem w czym jest problem. nie wiem ,czemu niektorz mieli do niego weaty o to co powiedzial nt duranta, czy co we wczesniejszych latach mawial o swoich przeciwnikach czy nawet o swoich zawodnikach.

 

mind games to bardzo istotna czesc w rozgrywaniu spotkan nie tylko ze swoimi zawodnikami ale i przeciwnikami, sedziami i kibicami. robil to w bulls i robi to w lakers, ja w tym nie widze nic zlego, dopoki kogos nie obraza. on z reguly nie przekracza granicy dobrego smaku i jest w tym imo mistrzem.

 

nie rozumiem zatem waszego zdziwienia. tak samo dalem + nashowi za puente

 

problem w tym, ze liga widzi w tym problem. jax dostal kare za text o wolnych duranta. stern costam wspominal, ze juz kilkanascie lat temu powinien bardziej rygorystycznie podejsc do tych spraw. imo to jest chore. dress code potrafilem zrozumiec, nawet te zawieszenia po 15 dachach przyjalem ale tutaj imo to zabija cos dzieki czemu kochamy playoffy, dzieki czemu mecze maja dodatkowy podtext.

Przypomnij mi bb2, jesteś jednym z tych których drażni "cyrk Cavaliers" i trashtalk KG ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok po kolei

boovka 98/99 to nie dekada 99-09

zatem, w tytulach jest 4-3 dla phila i 5-3 w tripach do finalow

A co to ma za znaczenie, czy 99 jest w dekadzie czy nie? Gdzie jest powiedziane, że przy porównywaniu aktualnego poziomu trenerów liczy sie tylko ostatnia dekada, dalej nie?

 

Bastek ma racje, czy to ogromne osiągnięcie wygrywać tytuły mając w składzie Jordana, Pippena i Rodmana, później duet Kobe-Shaq w prime tego drugiego?

 

Tu liczy sie to, ile możesz wykrzesać z talentu, który masz. Pop tak kompletnego składu nie miał. Poza tym, odpowiedź Nasha to była prowokacja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2, nie rozumiesz, że Nash może zwyczajnie mieć w dupie kto jest lepszym trenerem albo może nawet nigdy się nad tym nie zastanawiał, a powiedział to w jednym konkretnym celu? Zachowujesz się jakby Nash był politykiem, uczestniczył w jakiejś debacie telewizyjnej i powiedział, że Pop wybudował 3 miliony mieszkań, a ty mówisz, że to nieprawda i masz dowody więc Nash kłamie.

 

 

 

Ciekawostka - w 4 meczach regulara Nash kryty przez Fishera, ma 69% FG po pick n rollach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna gadka Jacksona. Jak jeszcze o Durancie można było zrozumieć, że za dużo gwizdków, że "untouchable", gdzie gwizdki są jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w sędziowaniu i gdzie były, są i będą błędy sędziowskie bądź lekkie faworyzowanie albo odwrotnie, tak tutaj przy noszonej, to ja nie widzę, że sędziowie zaczną gwizdać błąd Nashowi. Bez sensu ta gadka. Na pewno nie przyniesie profitów Philowi. Odpowiedź Nasha bardzo dobra, kąśliwa (kto tu wpadł na pomysł toczenia dyskusji który z trenerów jest najlepszy :roll: ) i inteligentna.

 

Jeśli chodzi o serię, to Lakers w 6, albo nawet w 5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastek ma racje, czy to ogromne osiągnięcie wygrywać tytuły mając w składzie Jordana, Pippena i Rodmana, później duet Kobe-Shaq w prime tego drugiego?

 

Tu liczy sie to, ile możesz wykrzesać z talentu, który masz. Pop tak kompletnego składu nie miał. Poza tym, odpowiedź Nasha to była prowokacja...

czym sie rozni taki mj od kobego czy lebrona czy malone'a?

czym pippen od webbera

czym olajuwon od ewinga

malone od duncana itd itd

 

elgin baylor, john stockton, karl malone, shawn kemp, patrick ewing, dikembe mutombo, chris webber, allen iverson, lebron james, tracy mcgrady, steve nash, dirk nowitzki, carmelo anthony, steve smith, jason kidd

 

nie rozumiesz, ze to idzie w 2 strony? shaq przed przyjsciem phila raz doszedl do finalow nba gdzie go zesweepowano. pozniej byl 3peat lakers. szczescie jordanow, bryantow, shaqow czy duncanow polegalo na tym, ze trafili takze na wielkich trenerow. kto wie gdzie oni by byli gdyby nie ci trenerzy. moze podzieliliby los barkleya, millera czy malone'a? swoja droga w 04 lakers nie zdobyli tytulu tylko dlatego, ze malone sie polamal o czym w ogole sie nie wspomina.

 

jax udowodnil swoj kunszt zdobywajac praktycznie z 3 roznymi ekipami mistrzostwo. red auerbach zdobywal tytuly, gdy w bostonie mial smietanke ligi w swojej druzynie, gdy w lidze bylo 8 zespolow, playoffy skladaly sie z 2 rund i dorobienie sie 9 tytulow zajelo mu dekade. byl wielkim talentem na lawce ale nie przesadzajmy, osiagniecia phila w dzisiejszej koszykowce, przy 30 druzynach i dluuuzszych playofffach sa o wiele wieksze.

 

A co to ma za znaczenie, czy 99 jest w dekadzie czy nie?

uzyl slowa "dekada" wiec chcialem sprostowac

 

Jakie to typowe.

typowe to jest twoje zachowanie. wrzucasz do 1 worka dwie czy trzy zupelnie inne rzeczy i oczekujesz, ze bede ci udowadnial, ze nie masz racji, co zajmie 10 stron a ty zdania nie zmienisz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

typowe to jest twoje zachowanie. wrzucasz do 1 worka dwie czy trzy zupelnie inne rzeczy i oczekujesz, ze bede ci udowadnial, ze nie masz racji, co zajmie 10 stron a ty zdania nie zmienisz.

W takim razie zapraszam na gg, 266 54 79. To jest bardzo ciekawa kwestia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj g1 przyszykujcie sie fani Lakers na wpierdol, Phil ma 100-0 jak wygra g1 ale prawda jest taka ze Phil zawsze wpada srednio przygotowany do serii, zreszta od wielu wielu lat w g1 im sie ''udawalo'' bardziej niz zmietli taktycznie

patrz wygrane mecze z Nuggets, Jazz,

wygrywac wygrawaja ale zawsze szansa jest tylko przeciwnicy nie potrafia skorzystac na slabej dyspozycji Lakers(ktorzy graja najlepszy basket co serie w g5/6)

tak wiec jak Suns chca pomarzyc o wygraniu to dzis jest zdecydowanie ich dzien

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamietam kazdy mecz i kazdy powinien zakonczyc sie wygrana druzyny przeciwnej, nie wygrali nie wygrali serii

Spurs dostali wpierdol w 4 kwarcie, Nuggets przegrali z Ariza, Deron zagral hujowa koncowke

ogolnie Lakers jak na mecz u siebie graja bardzo slabo i w g1 tylko ze maja Kobego a w druzynie przeciwnej tego Kobego nie ma a jest jakas pizda

g1 zawsze mozna bylo wygrac z Lakers i jak sie chce myslec o wygraniu serii to trzeba to zrobic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam insiderskie info.

 

Robin Lopez tak naprawdę ma przed sobą jeszcze miesiące rehabilitacji i nie zagra w tych PO. Cały ten czas kiedy był niby day-to-day to zasłona dymna, podczas której włosy zapuszczał Brook Lopez i to on jako "Robin" zagra dla Suns.

 

http://img15.imageshack.us/i/brooklopez.jpg/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robicie problemy, zwykły trash talk. Cały Phil. Zresztą, Nash się ładnie odgryzł.

 

jak dla mnie Pop jest zdecydowanie lepszy od Jaxa. jakby mial chocby polowe talentu, ktory mial Phil to osiagnalby wiecej. zobacz sobie lepiej kogo Spurs mieli w skladzie na poczatku dekady i jak grali. a ostatnie kilka lat ? Bonner ? Mason w zeszlym roku ? Elson, Oberto ? Jacque Won ? cala masa scrubow a Pop z nimi tyle osiagnal. to jest o wiele bardziej imponujace niz wygranie tytulu majac ogromna przewage talentu nad cala reszta ligi.

 

Talent też trzeba umieć prowadzić. Pop miał dość szans na obronę tytułu. Phil zaliczył trzy 3-peaty. Można sobie tak gdybać, ale może lepiej powiedz, co konkretnie Pop robi lepiej, że uważasz go za zdecydowanie lepszego trenera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamietam kazdy mecz i kazdy powinien zakonczyc sie wygrana druzyny przeciwnej, nie wygrali nie wygrali serii

Spurs dostali wpierdol w 4 kwarcie, Nuggets przegrali z Ariza, Deron zagral hujowa koncowke

ogolnie Lakers jak na mecz u siebie graja bardzo slabo i w g1 tylko ze maja Kobego a w druzynie przeciwnej tego Kobego nie ma a jest jakas pizda

g1 zawsze mozna bylo wygrac z Lakers i jak sie chce myslec o wygraniu serii to trzeba to zrobic

 

Jakie szczęście, że Ci Lakers rok w rok od paru lat mają nieziemskie farta. Współczucia dla innych co mają pecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swego czasu też myślałem że mają farta... ale "ball don't lie". Jeśli masz farta w 90% sytuacji, to znaczy że jesteś rewelacyjny...a co do meczu - zmotywowani Lakers w pełnym składzie niszczą każdego. Pytanie brzmi czy zepną się odpowiednio mocno... Zresztą może po to Jax się czepiał Nasha, żeby nie działać na sędziów a na własnych chłopaków "coach się chwyta takich słabych argumentów, znaczy nie jest za dobrze..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swego czasu też myślałem że mają farta... ale "ball don't lie". Jeśli masz farta w 90% sytuacji, to znaczy że jesteś rewelacyjny...a co do meczu - zmotywowani Lakers w pełnym składzie niszczą każdego. Pytanie brzmi czy zepną się odpowiednio mocno... Zresztą może po to Jax się czepiał Nasha, żeby nie działać na sędziów a na własnych chłopaków "coach się chwyta takich słabych argumentów, znaczy nie jest za dobrze..."

 

To był sarkazm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień wakacji na przygotowanie się do finałów konferencji z broniącym tytułu mistrzem to w obecnej sytuacji zespołu z Arizony luksus, jakiego szkoda byłoby nie wykorzystać. Co prawda Nash wygląda wciąż jakby to on walczył kilka dni temu z Włodarczykiem, ale dla Robina te kilka dni więcej mogło się okazać wręcz zbawienne, gdyż dzięki nim (jak i dzięki sweepowi z San Antonio gdzie o dziwo nie okazał się potrzebny, więc mógł spokojnie pracować nad powrotem do kondycji meczowej) wiemy że był w stanie przez blisko dwa tygodnie brać udział w treningach zespołu i jego stan nie powinien się pogorszyć, choć oczywiście meczy nie da się zastąpić treningami, zwłaszcza meczy PO. Jestem bardzo ciekaw jak RoLo raz wygląda fizycznie po 7-tygodniowej przerwie i dwa zadebiutuje w play-offs w dodatku w meczu na wyjeździe w LA. Mam nadzieję że się nie spali i nie zobaczymy RoLo sprzed roku gdy potrafił spudłować każdy rzut nawet znad obręczy, a faule łapał szybciej niż Jarron Collins. Swoją drogą jakkolwiek nie zagra, faktycznie ciężko sobie wyobrazić żeby miał mieć bardziej negatywny wpływ na drużynę niż obecność na parkiecie Jarrona. Te tygodniowe wakacje na pewno przydały się też Hillowi, czy Bryantowi i Bynumowi w konkurującej ekipie, tym niemniej wydaje się że Suns bardziej na tym skorzystali. A że gdy nie ma o czym pisać dziennikarze i tak muszą czymś wypełnić swoje stronice i serwisy to trochę wykreowały temat z niczego i z żartobliwej wypowiedzi Phila i jeszcze dowciapniejszej odpowiedzi Nasha i Gentryego zrobiły zalążek rywalizacji jeszcze zanim ta się zaczęła. Phil nie musi urabiać sobie sędziów przed serią z Suns, bo chyba żaden zespół nie licząc może Utah, nie dostaje u siebie w miarę regularnie tak wrażliwego pobłażania panów gwiżdżących jak gwiazdy spod bulwaru Hollywood i myślę że Phil zdaje sobie z tego sprawę. To raczej media i kibice doszukują się tutaj podtekstów, ale to moje zdanie.

 

Seria zapowiada się fascynująco i dla Suns jest to zdecydowanie sprawdzian tego kim są i na co ich w tym sezonie stać. Zasadniczo sam udział w tym finale konferencji jest już sukcesem dla tego zespołu, nawet Kerr twierdzi że osiągnęli w tym sezonie dużo więcej niż zamierzali, gdzie często od menadżerów słyszymy w takich sytuacjach że oczywiście wierzyliśmy od początku wiedzieliśmy na co nas stać i tego typu plastikowe zdania. Nie ma na nich tak naprawdę żadnej presji i wydaje mi się że przy tym składzie i przy tej chemii, jaka jest w tym zespole są w stanie przekuć to w atut. Zgadzam się, że dwa pierwsze mecze są dla Suns bardzo ważne i brak choćby jednego zwycięstwa znacząco zmniejszy szanse na sukces w tej serii. W pierwszym meczu zwłaszcza upatruję sporej szansy na ukradnięcie zwycięstwa faworytom. Warto zauważyć że te pierwsze spotkanie będzie tak naprawdę prawdziwym rekonesansem dla obydwu trenerów, bo mecze regularnego sezonu były bądź w pierwszych miesiącach sezonu gdy i Lopez i Amare pełnili inną rolę niż pod koniec, bądź Suns grali bez Frye'a w jedynym tegorocznym spotkaniu pod koniec marca. Tak naprawdę jest wiele znaków zapytania jeśli chodzi o poszczególne matchupy i od nich będzie zależeć wynik serii.

 

Biorąc pod uwagę że Aldridge na tle Suns wyglądał jak All-Star i bardzo szybko nauczył się wykorzystywać wszystko co dostawał od obrony Suns, Duncan mimo że grał na jednej nodze też w akcjach 1-1 prezentował się bardzo solidnie spodziewać się możemy że Gasol będzie dominował w grze ataku i tylko od chęci dzielenia się piłką przez Kobiego zależy stopień zniszczeń jakich dokona. Jak dla mnie to ofensywny wpływ Gasola i Amare może przesądzić o wyniku serii, ten kto będzie miał większy wpływ na grę w ataku swojego zespołu z tej dwójki może poprowadzić swój zespół do zwycięstwa. O ile LA są w stanie wygrać z Suns nawet jeśli Amare wygrałby tę rywalizacje o tyle wydaje mi się że jeśli Gasol będzie w stanie grać na miarę swoich możliwości to Suns nie dadzą rady dojść do finału, bo Fisher, Odom, Bryant i nawet Bynum z Artestem dorzucą swoje punkty. Inna sprawa że jeśli Gasolowi, bądź Amare będzie szło w ofensywie to naturalną konsekwencją mogą być problemy z faulami tego drugiego. Ciekaw jestem jak trenerzy ustawią obronę, na Amare pewnie będziemy sporo ogląda Gasola i Odoma, w drugą stronę mamy Frye'a, który wbrew obawom całkiem solidnie sobie radzi w fizycznej grze w obronie oraz Lopeza, którego forma jest mimo wszystko zagadką. Spodziewam się serii bardzo dobrze zarządzanej z obu ławek, z dużą ilością specjalnych ustawień pod konkretnych graczy i odpowiedzi na nie. Phil wydaje się mieć lepsze karty w ręku przed tym rozdaniem, ale Gentry wydaje się mieć chyba trochę ich więcej, pytanie czy zdąży się zorientować kiedy i jakie ma użyć.

 

Spodziewam się świetnej serii po Fisherze i Odomie przynajmniej jeśli chodzi o ofensywę. Ławka Suns póki co grała świetnie w tych PO ale teraz seria zapowiada się dużo trudniej dla nich, zwłaszcza dla Dudleya. Jared zasadniczo zdobywa punkty na dwa sposoby, albo trafia z dystansu, albo walczy i wyrywa zbiórki ofensywne i trafia na linię a okazjonalnie bezpośrednio do kosza i ten drugi element przy wysokich LA, może zostać dość mocno ograniczony, a biorąc pod uwagę że zaraz wda się w jakąś wojnę z Kobem, który może mu zagościć w głowie, nie zdziwię się jak mu w kilku meczach rzut zza łuku wpadać przestanie. Inna sprawa że kluczem dla LA jest oczywiście to jak grać będzie Kobe i w jakiej dyspozycji się znajduje. Nie wiem na ile jest chętny grać na tym etapie rozgrywek, mając kilka urazów na koncie i finał z ciężkim rywalem przed sobą, agresywnie, ale prawda jest tak że jeśli będzie atakował obręcz z post-upów to jest w stanie zdobywać tyle punktów ile chce. Prawda jest taka że wskutek kontuzji Manu, która chyba jednak w jakimś stopniu go ograniczała, defensywa Suns jeszcze na poważnie nie została sprawdzona przez tego typu gracza w tych PO, a biorąc pod uwagę bolączki jakie przeżywaliśmy z Millerem nie należy sądzić aby mogła sobie z tego typu grą szczególnie dobrze radzić. Hill gra na rewelacyjnym poziomie w defensywie i na pewno da z siebie wszystko, ale na pewno Bryanta też nie zatrzyma, Dudley wydaje się dobrze być w stanie bronić przeciwko rzutom z półdystansu i postupom, ale już gorzej z pracą na nogach w razie penetracji. Kluczem może się okazać męczenie Bryanta w obronie czy to Hillem, który potrafi grać dobrze i fizycznie w ataku i ma warunki fizyczne żeby nieco spocić Kobiego, czy to Jasonem który atletycznymi warunkami mu ustępuje, ale jest w stanie zaaplikować mu kilka szybszych przebieżek. W ogóle to jak Jason sobie będzie radził przeciwko Artestowi Bryantowi wydaje się być X-factore, inna sprawa że w przeciwnym wypadku pozostaje mieć nadzieję że Barbosa przypomni sobie że to w meczach właśnie z ekipami z Los Angeles zarobił na swój obecny kontrakt

 

Bardzo ciężka seria dla Suns, tym niemniej nie liczyłbym na łatwe i przyjemne wygrane dla LA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojp te raporty o Kobe i jego kontuzjach to urosly juz do legendy... i nie chodzi o to ze to jest jakas wymowka tylko ze Kobe znudzony poprzednimi zagrywkami, tworzy wokol siebie aure niezniszczalnego , grajacego przeciw wszystkim sprzecznosciom losu , z polamanym palcem, chorym kolanem, naderwanym miesniem , obrzekiem mozgu i brakiem zelaza, Kobe stara sie zagrac Finger-RegularS i Knee-Playoffs ? co dostaniemy w Finalach ? Polamane siedem zeber ? Zagra bez sledziony w g5 ?

Kozak ten Kobe ze ojp ! prawdziwy truwarier

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak ale sa dobrym wykladnikiem tego.

mozesz mi powiedziec dlaczego pop jest lepszym trenerem od jaxa i najlepszym na swiecie?

owszem nash 1-0 jax

ale nie zmienia to faktu, ze troche glupio palnal, bo podchodzi to pod shaqa i jego:

kb is the best player i've ever played

dwyane is goat

steve nash is the best

lebron is... the best,... and to be continued(?).

Nie wydaje wam się, że zamiarem Nasha nie było otwarcie dyskusji "kto jest najlepszym trenerem w NBA" tylko wbicie szpili Jacksonowi? Jackson sugerował, że Nash nosi piłkę, choć nie widziałem chyba nigdy, żeby mu to odgwizdali ani nie słyszałem, żeby ktokolwiek inny o tym mówił, więc Nash mu odpowiedział, że najlepszy trener w lidze w osobie Popa nic o tym nie mówił, a teraz nagle jakiś Jackson ma problem - dali sobie po razie i tyle, a tu zaraz przeczytam, że Nash najlepiej niech przedstaw jakieś argumenty za Popem na konferencji prasowej.

 

no jak już kiedyś pisałem dwie osoby na forum sprawiają, że nie mam po co pisac,

 

tak czy inaczej wielki respect dla Nasha za miszczowską riposte, założę się że już nigdy Jaxon nie będzie prowadził z nim mindgames

 

ojp naprawdę miszczostwo, tak pojechac Jaxa, bez ściemy nie mogę wyjśc z podziwu dla tego białasa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.