Skocz do zawartości

West 1st Round - Grizzlies vs Lakers


Reikai

Wynik serii  

57 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra serie?


Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 13.04.2023 o 15:03, lorak napisał:

tylko jak to ma wyglądać przeciw small ballowi lakers? od LeBrona lub AD będzie pomagał?

A  niby co to jest small ball Lakers? Z dAvisem na centrze i Vando na czwórce? Przecież oni tak grają cały czas i tylko totalna niefrasobliwośc Soty pozwoliła im wygrać mecz w play -in. Vando może być totalnie neigrywalny w Po. Z Sotą miał minus 12. Jeśli do tego DLO ma zamiar grać jak gra. To Lakers będą mieć atak 3 na 5 bo dwóch będzie mocno minusowymi graczami.

Memphis zbyt dobrze broni by atak oparty tylko na dwójce Davis-LeBron był dla nich cięzkim zagrożeniem. Jeśli się DLO na początku meczu nie ocknie to od razu powinien wchodzić Szreder bo z nim Lakers gra inaczej i wtedy nie wadzi aż tak ułomnośc w ataku Vanderbilta i może korzystać z tego ,że dobrze broni i zbiera.

Lakers mają świetne gwiazdy i Davis-JAmes są lepsi od Morant -JJJ ale choć Memphis nie jest zdrowe to jednak mają mniej tych dzziur . To będzie wyrównana seria choć mimo wszystko stawiam lekko na Memphis... Gdyby jednak byli w pełni zdrowia to nie widziałbym żadnych szans dla lakers.. Ale się tak dziwnie poukładało ,że to oni są zdrowi a Memphis nie. Pytanie tylko czy tak będzie do końca serii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lorak napisał:

W sumie bawi, że bardzo często przywoływany jest akurat ten mecz, gdzie jak Memphis sobie wprowadziło ławkę z g league w 4q to prowadziło 21 punktami, oni rzucili 0 punktów w 4 minuty a Lakers i tak przegrało 127 do 119

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ely3 napisał:

Memphis zbyt dobrze broni by atak oparty tylko na dwójce Davis-LeBron był dla nich cięzkim zagrożeniem. Jeśli się DLO na początku meczu nie ocknie to od razu powinien wchodzić Szreder bo z nim Lakers gra inaczej i wtedy nie wadzi aż tak ułomnośc w ataku Vanderbilta i może korzystać z tego ,że dobrze broni i zbiera.

Mnie kompletnie nie zdziwią większe minuty Russella obok Schrodera, bo przy dobrej defensywie Memphis na parkiecie potrzebni są goście, którzy nie tyle rzucają z otwartych pozycji, co sami są w stanie sobie ten rzut wykreować. Ham lubi grać zestawem trzech guardów i tak jak momentami niezmiernie to człowieka irytowało, tak tutaj nie jest to wcale aż tak absurdalny pomysł. 

Ogólnie wydaje się, że plan na tę serię jest dość oczywisty - atakować pomalowane, żeby wymuszać faule na JJJ, nie dawać Morantowi wjeżdżać bezkarnie w pomalowane i mądrze udzielać pomocy w defensywie, żeby nie pozwalać takiemu Kennardowi na rzuty z open looków przy każdym złamaniu pierwszej linii przez zawodnika z piłką. Dodatkowo przy wykonywaniu tych trzech rzeczy spróbować się nie połamać i jest szansa tych Grizzlies przejść. Miśki nadal są dla mnie faworytem, ale Lakers mają po swojej stronie naprawdę dużo argumentów, żeby sobie z nimi poradzić. Oczywiście słabości Lakers też są każdemu znane, ale wydaje mi się, że przy braku Adamsa i Clarke'a Memphis ma nieco bardziej ograniczone pole manewru jeśli chodzi o ewentualne adjustments. Inna sprawa czy Ham jako niedoświadczony trener będzie w stanie to wykorzystać, czy też będzie trzymał się swoich przyzwyczajeń i forsował lineupy np. z Gabrielem.

Edytowane przez Hoolifan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie przez przypadek Lakers komfortowo wygrywali nawet bez LeBrona w regularze po odpaleniu Westbrooka. :) 

69-47 i wybitna D w drugiej połowie: jak Lakers rzucają 44% za 3, to wiadomo, że powinni wygrać taki mecz, ale ta obrona wygląda na difference makera, nikt nie mógł się spodziewać, że Lakers będą bronić tak dobrze jak bronią po TD.

Davis w '20 z alltimerskim runem i 22-12-3-3-7 z +27 na początek '23, ładnie. 

Oby Ja wrócił, tu wciąż może być fajna seria, ale Lakers chyba mają lepszy top-end talent i depth, więc nawet jak wróci to powinno być dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany, co to była za meczowa karuzela! Dość powiedzieć, że Lakers wygrali, choć LBJ był ich 5(?) najlepszym graczem?

Zaczyna sie dla Lakers najlepiej jak może, szybkie faule łapie Brooks, ekipa może odetchnąć, świetnie gra Davis (w tym meczu jak DPOY), pięknie wchodzi w mecz Rui, swoje dokładają inni. Prowadzą Lakers. 

Po przerwie wracają MEM zmotywowani, walczy ławka, świetnie gra JJJ, no i swoje dokłada Morant, który szczególnie w momentach trudnych bierze ciężar gry na siebie. Grizz dochodzą Lakers i prowadzą.

Ciężko gra się LBJowi z Dillonem, Grizz grają sporo smallballa i pięknie walczac wracają na prowadzenie i wtedy... znów wchodzi Rui i trafia rzut za rzutem, a do tego po upadku (jak czegoś nie złamał to będzie cud) schodzi Morant.

Kiedy wszystko wydaje się po myśli Lakers, raptem Grizz głównie za sprawą JJJ robią run i dochodzą przeciwnika i wtedy...

 

... wkracza on, Austin Reaves cały "na biało"  i w swoim debiucie w PO robi praktycznie samotny run po wygraną. Ba ale jaki run - zbiera, broni, rzuca, podaje - k**** jakby w tym zespole nie było LBJa (który głównie stoi w rogu i czeka, żeby sieknąć spot up 3)! 

Normalnie powiedziałbym gracz meczu, ale wtedy w końcówce Davis wkracza i po obu stronach parkietu wyjaśnia mecz.

Ufff - powiem tak, dawno nie byłem tak zajarany grą jeziorowców. Reaves przywrócił mi wiarę w nich, bo gdyby nie on, to mimo tych punktów Hachimury czy obrony Davisa oraz braku Moranta, wcale nie można było mieć pewności, że wygrają...

So we are back!!!

 

Edit: chyba jest cud: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż . Lakers bronili świetnie ale długo w ataku się męczyli, James robił stratę za stratą. Pudłował. za 3 mieli jakieś 28-30% i nagle wchodzi Rui i trafia 4 trójki z rzędu do tego jeszcze dorzuca swoje Russell. James też sobie przupomniał ,ze umie rzucać i Lakers zniwelowali straty i wyszli nawet na 6 pkt prowadzeia.

Duża zasługa była tez w tym ,że Morant w ataku był dziwny. Wygenerował 60% strat  Grizllies ( nie licze tych ostatnich dwóch minut kiedy się już kompletnie rozsypali). Nie miał pomysłu na rozegranie. Reszta zadaniowców memphis tez się nie stawiła. Sami w meczu nieźle bronili ale w ataku to właście grał tylko JJJ ,który robił co chciał z Le Bronem I Vando ( ale trzeba oddać ,że w drugiej połowie znacznie lepiej odcinano go od podań) i Bane.

Jak się Morant kontuzjował to błyskaiwcznie Grizllies doszli na 113-113 po czym był Rewaves show . 10 pkt z rzędu . Do tego dobra obrona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morant ma rozje***y nadgarstek poważnie powiedział że w skali od 1 do 10 to 10, także coraz lepiej to dla nas wygląda 

Lebron pewnie już tak dziadowskiego meczu nie zagra

Dlatego cały sezon pompowałem Ruiego gość ma kompletna grę

Davis zagrał jedno z lepszych spotkań po obu stronach jakie widziałem, 2 połowę oglądałem trochę pół na pol w drodze do pracy ale obejrze jeszcze z powtórki 

Reaves big time

Ogólnie eat a dick dla wszystkich którzy myśleli że Lakers fani wymyślają sobie historie o głębokości i skali talentu w tej drużynie, a na lawce siedzi jeszcze Lonnie dla którego nie ma miejsca a gra świetny sezon

Bardzo cieszy to zwycięstwo zwłaszcza że w pewnym momencie wydawało się ze mamy po sezonie z kontuzja Davisa, w tym sezonie na prawdę Davis za każdym razem jak upada wstaje - szacun

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ely3 napisał:

Zobacz jak grał do połowy 3 kwarty. To ,że ostatnie 14 minut pudłował to jedno ale  w połowie 3 kwarty zanim odpalił Hachimura to on 20 pkt i JJJ miał 21 a w Lakers chyba Davis 14

W pierwszej połowie Bane był 3/8, w 3 kwarcie był 2/5, na prawdę nie wiem kiedy on nie pudłował. W drugiej połowie Brooks i Bane byli w sumie 7/20 z gry, w tym 3/13 za 3. Morant był niewidoczny w tym meczu długimi fragmentami, bo go Lakers bronili koszulka w koszulkę, już przy wznowieniu akcji był przy nim Vando/Schroder, do tego Morant miał baaardzo mało okazji do szybkich akcji coast to coast i Memphis nie miało za bardzo pomysłu, żeby go podłączyć do gry.

JJJ jako  jedyny stawił się na mecz z Memphis, nikt poza nim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak przez dobrych kilka minut kląłem pod nosem na Davisa widząc jak schodzi do szatni z wyprostowaną ręką, tak po opadnięciu emocji i zakończeniu meczu muszę powiedzieć "chapeu bas panie AD". Jeszcze dzisiaj pisałem w tym wątku, że spodziewam się po Lakersach agresywnego atakowania pomalowanego i zmuszania JJJ do bronienia obręczy oraz gry na kontakcie, a tymczasem to Grizzlies przyjęli podobną taktykę i próbowali atakować Davisa, który poradził sobie z tym wyzwaniem znakomicie. 12 zbiórek i 7 bloków nie popełniając przy tym ani jednego faulu w obronie? Chora linijka, bo w trakcie spotkania było wiele sytuacji, w których Morant czy Jackson ewidentnie szukali kontaktu i wbijali się w Davisa, który kapitalnie wytrzymywał ciśnienie i robił dokładnie to, czego powinno wymagać się od klasowego obrońcy. Oby jego ciało wytrzymało taką intensywność, bo oglądanie tak grającego Davisa to czysta przyjemność (pomijam zawał serca przy każdym upadku).

Co do samego spotkania, to wydaje mi się, że Grizzlies mieli dość prosty plan, który starali się konsekwentnie realizować, jednak kapitalna dyspozycja rzutowa Hachimury, a później także Reavesa, całkowicie im ten plan podkopała. Dodatkowo tak jak wspomniałem, na nic zdało się atakowanie Davisa, który nie tylko nie faulował, ale także trzymał deskę i raz za razem blokował wjazdy Miśków pod kosz. Świetny mecz zagrał JJJ, ale jeśli chodzi o Memphis, to tak na dobrą sprawę tylko jego występ można ocenić w sposób jednoznacznie pozytywny. Dużo do poprawy ma na pewno Morant, bo dzisiaj momentami zachowywał się jak jeździec bez głowy, który każdą dobrą serię musi "poprawić" sekwencją wyjątkowo głupich decyzji, które przekładały się na straty i zabijały flow w ataku Grizzlies. Po stronie Lakers na minus z pewnością Brown Jr., Lebron za grę w ataku, Schroder za akcję z faulami i DLO za fatalne wejście w mecz i kilka spóźnionych closeoutów (szczęśliwie w większości bez konsekwencji). 

Niby mecz był dość długi czas wyrównany, ale mam nieodparte wrażenie, że gdyby Lakers nie rzucili Miśkom koła ratunkowego w drugiej kwarcie, to tam spokojnie mogliby odjechać. Najpierw wpakowanie się w bonus, potem na kuriozalna sekwencja w wykonaniu Lebrona, a na końcu dziwna kontuzja Davisa, po której Memphis zwiększyli przewagę o kolejnych kilka oczek. Wiem, że fani Grizzlies bez problemu znaleźliby argumenty na to, że mecz równie dobrze mógł się zakończyć ich zwycięstwem, ale wydaje mi się, że większy upside mieli, mają i będą mieli jednak Lakers. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kubbas napisał:

Morant ma rozje***y nadgarstek poważnie powiedział że w skali od 1 do 10 to 10, także coraz lepiej to dla nas wygląda 

Lebron pewnie już tak dziadowskiego meczu nie zagra

Dlatego cały sezon pompowałem Ruiego gość ma kompletna grę

Davis zagrał jedno z lepszych spotkań po obu stronach jakie widziałem, 2 połowę oglądałem trochę pół na pol w drodze do pracy ale obejrze jeszcze z powtórki 

Reaves big time

Ogólnie eat a dick dla wszystkich którzy myśleli że Lakers fani wymyślają sobie historie o głębokości i skali talentu w tej drużynie, a na lawce siedzi jeszcze Lonnie dla którego nie ma miejsca a gra świetny sezon

Bardzo cieszy to zwycięstwo zwłaszcza że w pewnym momencie wydawało się ze mamy po sezonie z kontuzja Davisa, w tym sezonie na prawdę Davis za każdym razem jak upada wstaje - szacun

Obejrzałem jeszcze raz druga polowe na spokojnie

Lekcja dlaczego pick and roll to najskuteczniejsza broń w koszykówce i dalej będzie przy konkretnym spacingu

W ogóle x postów temu wrzucałem tutaj jeden z treningow gdzie Reaves z Philem Handym robił to co w tym meczu zrobił dawał lekcje jak grać picki, coś cudownego

Morant nie zanosi się żeby wrócił skoro ma problem zdjąć skarpetki po meczu i podobno nastroje w Memphis są bardzo c***owe

Żeby tylko nie było Lebronowi zapomniane jak bardzo sabotował ten mecz, nawet w końcówce 2 takie podania na alibi dal że tylko fart nas ratował 

A i gwizdki w 2 połowie 50 50 szły do Memphis a mimo to to pchnelismy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolalbym zeby Morant wrocil, bo ci Grizzlies sa do kulniecia i z nim, a nie chce potem sluchac jak to Lakers zdobyli tytul fartem :] A i zdrowie Davisa wisi na takim wlosku, ze glowa mala. Kazdy kontakt to strach o zycie.

Co do Davisa, to nie chce bawic sie w G1 overreaction, ale czy on nie zagral przypadkiem jakiegos all time meczu w D? Kosmos po prostu, rzucali pod obrecza 36% na nim - nad reszta 64%. 

kuz-still-a-laker-at-heart-v0-hryk6wbz3d
Dawaj Kuz, wbijaj za jakies minimum :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hoolifan napisał:

... wydaje mi się, że większy upside mieli, mają i będą mieli jednak Lakers. 

I dlatego są faworytami w tej serii, a nie tak jak niektórzy mają odpały  stawiając ich w roli underdogow. Zresztą wystarczy spojrzeć na ławkę Memphis a LAL, i mały delikatny szczegół, Xavier jako starter. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Reikai napisał:

Co do Davisa, to nie chce bawic sie w G1 overreaction, ale czy on nie zagral przypadkiem jakiegos all time meczu w D?

zagrał i z takim AD lakers są co najmniej faworytem do wygrania zachodu. trochę jakby znowu była bańka, tylko tym razem nie ma wątpliwości, iż to on jest MVP over LJ  @BMF ; ]

swoją drogą lakers nie grali dużo small ballem, ale zarówno pod koniec 1st jak i przede wszystkim 3rd dobrze to wyglądało i część tych trójek Rui wynikała z tego, że JJJ od niego pomagał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lorak napisał:

zagrał i z takim AD lakers są co najmniej faworytem do wygrania zachodu. trochę jakby znowu była bańka, tylko tym razem nie ma wątpliwości, iż to on jest MVP over LJ  @BMF ; ]

swoją drogą lakers nie grali dużo small ballem, ale zarówno pod koniec 1st jak i przede wszystkim 3rd dobrze to wyglądało i część tych trójek Rui wynikała z tego, że JJJ od niego pomagał.

Davis w bańce mógłby dostać mvp ale sam sobie nie pomógł G4 i G6 numerkowo. 

Nie ma się co napalać po G1, bo ja po prostu zwyczajnie nie wierzę że Davis dowiezie zdrowie do końca serii. Ale jeśli Lakers będą zdrowi, to na prawdę jest szansa na last dance.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...oho, zaraz się zacznie: "idziemy na miszcza" ;)

los to jednak przewrotna k...a, w przerwie byłem pewnie, że Davis out na dłużej a tu się Morant skontuzjował.

Ten tam RuiRui pewnie już takiego meczu nie zagra w tych playoffs ale i LBJ chyba to samo tyle, że u niego to bardziej na plus. a i zgadzam się, że głębia składu wygląda lepiej w Lakers co w ogólnym rozrachunku każe stawiać na LA w drugiej rundzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.