Luki Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2010 No i zaczęły się playoffy, czyli święto w USA, ale u nas na forum także. Co do serii Celtics-Heat na wstępnie zaznaczam, że nie mam bladego pojęcie jak będzie wyglądać ta seria. Z jednej strony mamy team, który do listopada(?) był wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa, mistrzowie z '08, ogromne doświadczenie, defensywa, no definicja drużyny turniejowo-playoffowej. Z drugiej strony mamy Heat, zespół który myśli tylko i wyłącznie o lecie i w tym czasie ma zamiar stać się contenderem. Na początku sezonu Wade sam wspominał, że jego decyzja o ewentualnym pozostaniu na Florydzie nie będzie uzależniona od wyników w PO(a nawet poza nimi...). Ale to było dawno i nieprawda. Teraz mamy Kwiecień, C's mają ogromny kryzys, mało kto wierzy w to, że dadzą sobie radę. Miami z drugiej strony jest na fali, Wade gra jak w tamtym sezonie, koledzy zaczęli pomagać, wydaje się, że może być dobrze. I teraz jakie są scenariusze: 1) Boston będzie grał dobrze, Miami również i zobaczymy 6,7 mega emocjonujących meczy 2) Boston zagra kaszanę, Miami też- więc może być róznie 3) I teraz najbardziej prawdopodobny scenariusz- Celtics nie zachwycą a Miami będzie grało swoje- wtedy drużyna z Florydy ma sznasę dać swoim kibicom trochę radości. A teraz rzecz najważniejsza. Matchupy! PG Rondo vs Arroyo Młody Celt zrobił wielką furorę w ostatnich playoffs, ciągnął swój team i mocno przyczynił się do pokonainia Chicago w epickiej serii. Boję się tego mudżynka, nie powiem. Nie dość, że w PO włącza wyższy bieg to jego warsztat koszykarski jest nieprzeciętny. Jedyna słabość do rzucanie. Bardzo dobry passer, obrońca, często wchodzi pod kosz, wymusza faule. Arroyo jest w pierwszej piątce chyba dość niespodziewanie. Jego wybuch formy splutł się z hmm.... dojrzeniem ograniczeń talentu Chalmlersa i jego słabszej formy. Na pewno teraz przydatny zawodnik, ale obawiam się, że będzie dziwką Rajona. SG Wade vs Allen Dwyane doszedł w końcu do siebie po słabszym początku sezonu. Najpierw kłopoty z kondychą, potem nadwaga(!!!), doszły jeszcze sprawy rodzinne związane z rozwodem i opieką nad jego dziećmi- to na pewno rozprasza. Teraz widać w jego grze poprawę. Mniej rzuca, więcej wchodzi pod kosz- i tak powinno być. Chyba więcej o nim pisać nie trzeba, w Miami jest bóstwem, gtg, alfą, omegą i jeszcze kilkoma innymi rzeczami. Allen. Stary Allen chyba powraca. Też miał w tym sezonie słabsze chwile, ale teraz chyba wszedł w formę turniejową i znów będzie straszył rzutem. Obrońcą zbyt dobrym nie jest i mam szczerze mówiąc nadzieję, że Wade go ostro przetrzepie. SF Pierce vs Richardson Kto widział mecz z Bulls ten wie- Pierce jest w formie. Co najmniej kilka razy rzucił Dengowi sprzed nosa, na PO może być masakrycznie zmotywowany. Ważny punkt w defensywie C's i co by nie mówić gtg. Z Richardsonem jest ciekawa sprawa. Jak przyszedł z NYK pomyślałem sobie- przyszedł tłuścioch, do tego shooter po fatalnym sezonie. Nie oczekiwałem za dużo a dostałem dobrą obronę i trójkę kiedy trzeba. Jedno z milszych zaskoczeń w Heat w tym sezonie. Zobaczymy jak poradzi sobie w POs. PF Garnett vs Beasley Co mogą Celci bez Garnetta w PO widzieliśmy rok temu. Ale...ale...chodzi mi o tamtego Garnetta. Tego, który ustawiał obroną był elitarnym defensorem, walczył na deskach i dawał punkty gdy zespół tego potrzebował. Teraz mamy jumpera za jumperem, obawę o kolano przy każdym kontakcie i chyba obniżenie przydatności we wszystkich elementach gry. A wydawać by się mogło, ze ta kontuzja nic nie zmieni. Mimo wszystko kreski na nim nie stawiam, a jego forma będzie dla mnie niejako wyznacznikiem 'liczenia się' C's w playoffach. Beasley Michał chyba wkurzył w tym sezonie każdego kibica Heat nie jeden raz. Albo nie broni, albo nie skacze do zbiórki albo nie wchodzi pod kosz tylko odpala te cholernie cegiełki. Ale talent ma, tylko trzeba go odpwoeidnio ułożyć. Liczę, że jak będzie trzeba to da z siebie wszystko. C O'neal vs Perkins Jarmaine odpoczywa przed PO i mam nadzieję, że wróci w dobrej dyspozycji. Bez wątpienia ważna osobistośc zarówno jeśli chodzi o obronę(tutaj chyba najwazniejsza) jak i atak(choć jego jumperki również potrafią wkurzyć). Byleby mu się nie odnowił uraz a powinno byc dobrze. Perkins. Kolejny filar defensywy Bostonu, jeden z najlepszych wysokich obrońcow w lidze. Charakteryzuje się niestety głupotą w ataku. Mimo wszystko gracz niezbędny. Szykuje się fajny pojedynek defensywnych centrów. Ławki(wymieniam istotnych) Celtics: Rasheed Wallace, Nate Robinson, Finley, Daniels, Allen Rasheed będzie miał szansę udowodnić, że nie jest rozczarwniem roku, Nate, że da więcej niż House. Finley może dac trójkę w ważnym momencie, Daniels odpowiada za to, żeby gdy Pierce siądzie tempo w ataku nie spadło. Allen- dobry obrońca i energizer Heat: Haslem, Wright, Chalmlers, Anthony. Ta ławka potrafi dać naprawdę dużo. Haslem, zawodnik spokojnie do s5. Dorell- świetna energia z ławki. Chalmlers i Anthony ważni zmiennicy. Mam nadzieję na 7 spotkań. Marzy mi się seria jak z Chicago. :] EDIT: Terminarz spotkań(godzina czasu polskiego): 1) Sobota 17 Kwietnia 2:00 2) Wtorek 20 Kwietnia 2:00 3) Piątek 23 Kwietnia 1:00 4) Niedziela 25 Kwietnia 7:00 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rahu Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2010 To nie była najszczęśliwsza noc dla Miami realnie mieli szansę na potyczkę z Hawks w pierwszej rundzie zamiast niewygodnych Celtics. W dodatku brak awansu Toronto do play-off oznacza utratę ich pierwszo rundowego picka który trafił by w przeciwnym wypadku na Florydę. Dobra informacja jest taka że Bosh już chyba oficjalnie wkroczył na rynek wolnych agentów po takim sezonie a zwłaszcza finiszu nie ma szans by pozostał w Raptors. tak to wyglądało w sezonie zasadniczym. 1. Boston 92, at Miami 85 -Nov 29 2. Boston 112, at Miami 106 -Jan 6 3. Boston 107, Miami 102 -Feb 3 Mimo trzech wygranych Celtics to wszystkie spotkania były zacięte ,rozstrzygały się dopiero w czwartych kwartach. Co ważne miało to miejsce w pierwszej części sezonu ,Miami swoja najlepsza koszykówkę zaczęło grać dopiero po ASG ,w marcu i kwietniu Heat byli jedna z najgorętszych ekip w lidze notując bilans 18-4. Powiedzmy sobie szczerze by Heat mogli myśleć realnie o nawiązaniu walki potrzebujemy serii Wade na poziomie 30-6-6-2-2 albo więcej takich akcji tego Pana http://www.youtube.com/watch?v=qHTBxcKoOD8 O matchupach będzie jeszcze czas napisać. Jako kibic Heat 4-3 dla ekipy z Florydy. PS.Luki postaraj się dorzucić terminarz i ankietę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wolf Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Celtics pewnie wygrają, myślę, że 4:2 bądź 4:3, ale liczę na emocje. szczerze mówiąc to nie za bardzo ciekawi mnie kto wygra, bo ten ktoś i tak spadnie z Cavs, ale Heat mogliby sprawić niespodziankę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 16 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2010 Jedyny przeciwnik jakiego nie chciałem. Do tego Raptors dali d.. i 15 pick poszedł w tym roku w p*^#@u Celtics są niewiadomą. Jak będą grali Heat - raczej wiadomo. Powinni na swoim poziomie, najwyżej Spo zawęzi rotację jeszcze bardziej, a Beasley jak słabiej wejdzie w mecz to pójdzie na ławę. Inne korekty w przypadku problemów z faulami, czy kontuzjami. To będzie seria Wadea bez względu na to, kto awansuje. Pytanie, czy ktoś go bedzie próbował powstrzymać, czy Celtics nie będa go podwajali, lub zaczną to robić dopiero w 4kw. Nie specjalnie mają kogoś na Wadea - Ray Ray w jakimś stopniu, ale sporo go to bedzie kosztowało; Daniels ma słaby sezon. Nie wiem, czy kontuzja, czy zwyczajnie nie pasuje do Celtics. Kiedyś grajac jeszcze w Mavs całkiem dobrze w Finale radził sobie przeciwko Wadeowi w jednym meczu, ale to było 4 lata temu.. Tony Allen ma warunki, ale specjalnie kreatywny nie jest. Fineya na Wadea raczej nie wystawią, żeby zawału nie dostał. Właśnie na dwójce i na centrze widzę przewagę Heat. JO ma naprawdę dobry sezon, do tego gra finezyjniej i jest przydatny w odróżnieniu od Perka pod oboma koszami. Swoimi jumperkami bedzie pewnie wyciągał Perka z trumny, by zrobić miejsce dla wjazdów Wadea. Do tego Perk często ma problemy z faulami. Baby Davis ostatnio coś jest wolniejszy niż zwykle, - kolejny mały plusik dla Heat. Nie mamy żadnej odpowiedzi na Rondo. Ciekawe co Spo z tym zrobi? Arroyo jak podoła, to za minimum go nie zatrzymamy. Portorykaniec jest uparty, podobnie jak Super Mario, więc obaczymy jak im pójdzie. Wszystko rozbije się o grę Keva. To, że bedzie dawał z siebie wszystko, jest dla mnie logiczne. Kwestia ile jest w stanie z siebie dać? Beasley jako gracz broniący nie stanowi dla Garnetta jakiegos specjalnie wielkiego zagrożenia, ale w ataku już moze być róznie. Michael jest szybki, tylko, czy coś zrobi z tym atutem. Mamy tutaj wariant awaryjny - UD i to moze być decydujące. Kev ma jednak spory zasięg i przewagę wzrostu oraz dłuzsze łapska przy tym. Q i Dorell to nasze odpowiedzi na Piercea. Coś mu tam obaj poprzeszkadzają. Mam nadzieję, że Q dojrzał juz do gry w playoffs, bo to przez to, że ta gra go przerosła w 2005r. i przez kontuzję JJa wtedy na ryby pojechali, bo Stat był nie do zatrzymania. Od tamtej pory w Big Apple nie dane mu było zagrać w playoffs, więc obaczymy jak juz doświadczony i ukształtowany poradzi sobie przy wsparciu kumpla z Chicago. Mamy dużo lepszy skład niż przed rokiem i mielibyśmy dużo większe szanse na pokonanie Hawks niz przed rokiem, ale nie dane to Heat niestety w tym roku. Po głowie mi chodzi seria Heat z Bulls z 2007r. gdzie mlode byczki rozjechały drużynę weteranów z Miami i powracającym z niezaleczona kontuzja Wadem. Sporo wyjaśni się po pierwszym meczu, gdzie obaczymy w jakiej dyspozycji są tak naprawdę Celtics, którzy mają swoja ostatnią szansę na wygranie czegoś w tym skladzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kao chen Opublikowano 16 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2010 Wszystko zależy od tego jak będą grali Boston. Jeśli zagrają swoje seria skończy się po 5 meczach. Jeśli będą kaszankę grać to seria przeciągnie się do 7. Tak czy siak Heat jadą na wakacje po I rundzie;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ai3 Opublikowano 16 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2010 nie czaje tych zachwytow nad Miami dla przypomnienia kilka regular sezonowych faktow Heat nie mieli dluzszego winning streaku niz 3 a konkretnie nie pokonali 2 +500 druzyn w danym streaku, koncowka 14-1 to posmiewisko z lottery teams Heat nie wygrali zadnego meczy ktorego nie powinni wygrac Heat nie maja tak dobrej statystyki jak wskazuja to statystyki, po prostu maja jakies beznadzijne tempo Heat nie maja kreatora/playmakera poza Wadem Heat nie maja nic pod koszem Jermiane jest cieniem wlasnego siebie mimo iz podobno jest zdrowy - tak jak starsi zawodnicy wraz z trwaniem kariery znajduja swoje nisze, poprawiaja prace nog, fundamenty, rzut tak JO mu wszystko zaniklo on nie ma nic, kiedys jego ruchy w low post to byla poezja teraz nie potrafi nikogo przejsc, iscie zenujacy gosc, szykuje nam sie duzo cling i clang w jego wydaniu Celtics maja za duzo na Wade'a, Heat to zwyczajnie nic innego jak 8th seed, sa playoff-bound ale oni nie maja porownania do Bux z Bogutem czy Bobcats, osobiscie uwazam ze to najslabszy team w playoffs po Bux, smiem twierdzic ze Blazers beda stawiali wiekszy opor niz Heat moga sobie tylko pomarzyc z drugiej strony jak tylko Celtics zaczna dobrze grac przeciwko hujowym Heat i wszyscy uwierza ze Celtics moga pojechac Cavs to zaraz Pierce zrobi sie za wolny, KG polamany a Rondo i Perkins nieszczesliwi na pozarcie rzuceni Cavs w drugiej rundzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 16 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2010 najwieksza zagadka tych playoffs poki co. Celtics moga zagrac wlasciwie wszystko - moze to byc zenada w 4 meczowym sweepie, moze to byc rozpierdol i powrot do tradycji z mistrzowskiego sezonu. bede wiec po srodku i stawiam na Celtics w 6. home court nie ma tutaj zadnego znaczenia dla nich bo lepiej graja na wyjezdzie w tym sezonie. czekam na playoff KG i ~38 MPG co ograniczy Big Baby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szak Opublikowano 17 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2010 Moim zdaniem Miami wdepnęło. Zgadzam się z większością, że w tej serii nie mają szans i tylko od formy/podejścia Bostonu zależy, ile potrwa ta seria. Heat wdrapywali się po drabince chcąc mieć jak najlepszy bilans, a tu zakaz wjazdu, bo nagle wyszło, że zagrają w pierwszej rundzie z Celtics. Może i Garnett z resztą kumpli mają już swój kulminacyjny czas za sobą, ale w dalszym ciągu są drużyną (to najistotniejsze słowo) kompletną. To nie to, co kiedyś, ale na każdym poziomie są lepsi od Miami, poza tym, że nie mają takiego wymiatacza jak Wade. Ale i obrona im działa, i atak ma możliwości, jest kilku do rzucania itd. W Miami wszystko się zaczyna i kończy na Dywanie, a on sam przez tę poprzeczkę nie przeskoczy. Szkoda mi Heat. Przy dobrych wiatrach narobią nadziei tak jak rok temu. Ale przewiduję (zgaduję), że wygrają tylko raz. Cała dolna połówka TOP8 na Wschodzie ma przekichane, bo nikt z nich nie może naskoczyć trójce Cavs, Magic, Celtics. Atlanta jest do ugryzienia, ale zagra z osłabionym Milwaukee. Jakby Heat byli oczko niżej, właśnie na tym miejscu, to by mogli z Hawks jako tako powalczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pozioma Opublikowano 17 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2010 AI3 czytałem Cie na E-baskecie i o ile tematy przez Ciebie tworzone zawsze były nie wiem jak to określić "mało zrozumiane" tak teraz to już dalece Wałęsę przegoniłeś. Zgadzam się, z Atlantą Wade mógłby powalczyć, natomiast skreśliłes z góry całe Miami, Nie bardzo rozumiem co stracił Jermaine, jak dla mnie ma wszystko co miał, dodał świetny jumper i solidnego fed-awaya, który u wysokich jest wręcz niemozliwy do przykrycia, jak potrafi to, to na pewno jest w stanie robic też inne rzeczy, które kiedyś potrafił, plus dla niego, że operuje bliżej kosza i ma znacznie lepszą skuteczność, jak dla mne jego pierwszy fajny, normalny sezon a nie udawanie, że jestem kimś lepszym niż jestem naprawdę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ai3 Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 czlowieku wez obejrzyj 2 polowe dzisiejszego meczu i powiedz mi co widzisz przeciez oni graja akcje na 9 metrze ktore polegaja na ciaglym podawaniu z ktorego nic nie wynika Jermaine swietnie , Beasley swietnie, k**** sami kreatorzy , Wade pizda nic nie ptorafi sam zagrac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
VeGi Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Nie wiem jak można opisać ofensywę Miami od połowy 3 kwarty. Najgorsza jaką kiedykolwiek widziałem? OK, C's przycisnęli w obronie - trzeba im to oddać. Ale kiedy UD nie kończy alleya, Chalmers, B-Easy grają 'swoje' a Wade jest notorycznie podwajany to rzeczywiście wygląda na to na bandę Titos. JO tragedia, nie tego się po nim spodziewałem. Wade nieźle ale zawsze mogłoby być lepiej. Powinno być lepiej w G2. KG i te jego łokcie. Sam sprowokował całe zamieszanie. Nie wiem czasami o co mu chodzi. Ale mniejsza z tym, może dostanie zawieszenie i Heat zyskają na tym. Eric Spoelstra jest idiota to oficjalne 10 minut stoja nic nie robia bo jest review zamieszek po czym Spoelstra bierze przedostatni timeout Mecz przegrany był dawno temu. Po Finałach 2006 zaczynają podwajać DW. Był momentami pasywny ale k**** - gdyby nie jego popis w 1 połowie 3 kwarty w ogóle nie byłoby o czym dyskutować. Nie wierzę, że zagramy taką kupę w kolejnym meczu. JO, UD muszą się ostro poprawić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kily Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 W Bostonie nie ma psychiatrów czy sobie zupełnie nie radzą? W drugim meczu Garnetta być nie powinno i kto wie, może jakimś cudem Miami choćby na chwilę przejmie HCA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Van Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 "I was trying to get over there to take the ball out of bounds and [Garnett] started to talk to me, so I talked back. I don't have any business talking to him, he was on the ground crying. I don't know what was going on, two actresses over there, that's what they are. "I just get surprised by people's actions when I know them better than that. They're not those characters they portray., they're not who they say they are, Garnett and Pierce, they're good basketball players and that's about it. "I said to Jermaine, he's OK because I knew nobody touched him," explained Richardson. "Is he taking another break like he does so many times? Sometimes he falls like he's about to be out for the season and then he gets right up, that's all I said. "I don't like them, and they know it." gdzieś to już chyba widziałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Ok troche ochłonąłem :| Do połowy 3kw. wszystko układało się fantastycznie. Odjechaliśmy im nawet na 14pkt i zacząłem brać pod uwagę wariant optymistyczny. Wade mijał graczy Celtics jak tyczki. Q co chwile jakąś trójkę dorzucił. JO co prawda rzucając spod samej obręczy potrafił ją przerzucić o dobre 2 metry (dobrze że sie wtedy Beas napatoczył to ładnie skończył), nawet Chalmers i Arroyo ładnie ze soba współpracowali. Rządziliśmy na tablicach, mieliśmy sporo zbiórek ofensywnych, było też trochę strat, ale nie raziło to wcale, bo Celtics też gubili piłkę. Jakoś w połowie 3kw. sytuacja diametralnie się zmieniła. Celtics postawili nam twardą obronę. Podgonił wynik Pierce, trafiając nawet trójkę (była to jedyna trójka Celtów w meczu). Tony Allen rozegrał chyba mecz życia - nie tylko zdobywał ważne punkty, bo mecz był defensywny i każdy kosz na wagę złota był, ale jeszcze zaczął uprzykrzać Wadeowi życie świetnie go broniąc. Nie mieliśmy drugiej opcji - podkoszowi zawodzili w ataku, jeżeli chodzi o UD to w statsach wyczytałem, ze tylko jedną stratę miał, a wydawało mi się, ze w samej 4kw. z pięć ich zaliczył - że o tym przestrzelonym alleyupie od wadea nie wspomnę. Dla Dorella tak naprawdę to był debiut w playoffs 9tych wcześniejszych ogonów w rozstrzygniętych meczach niemaco liczyć) - z Arroyo stracili prostą piłkę przy wybiciu z autu, a za chwile następną sobie o kolano wybił kozłując. Głupie straty. Było ich za dużo. W 4kw. nas zniszczyli. Szkoda tego meczu. ai3 Riley idiota Spo idiota Jermaine kołek Wade - pizda Nie katuj się , przestań im kibicować :wink: Ja będę bronił Keva Zachował się jak primadonna, ale nie jestem pewien, czy ten drugi łokieć był celowy, ja bym się upierał, ze jednak nie. Prawdopodobnie jednak mecz nr2 ma z głowy. Najciekawszy mecz na wschodzie co by nie mówić jakl do tej pory. na 30sekund przed końcem 6pkt różnicy i głupia strata Haslema - jak dla mnie przegraliśmy ostatecznie właśnie w tym momencie. Rzuca się jeszcze w oczy róznica w wykonywanych osobistych. pare gospodarskich gwizdków było (chociażby nieodgwizdanie faulu przy rzucie UD, a za chwile faul z d.. Haslema przy walce o pozycje) ale nie wpłynęło to na wynik jakoś szczególnie. Wiadomośc o śmierci Celtics była przedwczesna, ale nie jest to kandydat na Finał w tej formie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciek9020 Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 o KG nie bede pisał bo musiałbym użyć bardzo niecenzuralnych słów na tego chama. Niech go tylko zawieszą na nastepny mecz co moze byc kluczowe w tej serii, jak Heat wygrają na wyjezdzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koelner Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 KG to ciota. Kolejny raz to udowodnił. osobiście dla mnie to był najciekawszy mecz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lu- Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Łokieć Garnetta na Q był tak mocny, że koszykarze na powitanie s5 mocniej się klepią po tyłkach. Rozumiem, że KG stał się wyklętym aniołem dla prawdziwych miłosiernych Samarytaninów tego forum, którzy na parkiecie pozwalają sobie powiedzieć, co najwyżej "kurka wodna", ale naprawdę nie popadajmy w skrajności. Zwróćmy uwagę na cały kontekst sytuacji, a nie poprzestawajmy tylko na zetknięciu łokcia Kevina Garnetta z twarzą Quentina Richardsona... Leży Twój kolega z drużyny, prawdopodobnie coś mu dolega, a tu podchodzi sprawca zamieszania, na dodatek zawodnik z którym Pierce od dawien dawna ma na pieńku i zaczyna klepać jadaczką. Mówisz mu kulturalnie żeby odszedł, następnie w bardziej dosadnych słowach żeby wyp...dalał, a ten ciągle nawija swoje... Dla mnie, jako gościa który ma 6-11 i jest poniekąd "bodyguardem" gwiazd drużyny naturalne jest, że czynem chcesz zmusić niepokornego oratora do opuszczenia miejsca, w którym przebywa. Garnett zapewne chciał go odepchnąć, wyszło na to, że trącił Richardsona łokciem w twarz i zrobiło się wielkie halo... Zupełnie niepotrzebnie moim zdaniem. A tak wychodzi na to, że KG został diabłem wcielonym, będzie się smażył w piekle, a z graczy NBA tylko Dennis Rodman będzie miał większą temperaturę w kotle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obywatelPP Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 cały problem polega na tym, ze richardson ma caly czas jakies "ale" do PP. nie wiem, kompleksy ?? gdy dodasz do tego emocjonalny charakter gry Keva i cale to playoffowe "napięcie", wtedy takie rzeczy mogą mieć prawo zaistnieć.. tyle ze, ja nie spodziewam sie zadnych wykluczen. Ok, Kev "wyleciał" z boiska w waznym momencie meczu, zaplaci pewnie kilkanasie tysi, ale no kuchwa, bez przesady.. To są PO, my tu gramy o jeden z najbardziej prestizowych i chwalojebnych tytułow w historii sportu nowozytnego ! HE-loł ; ] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lu- Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Na potwierdzenie moich przypuszczeń przedstawionych powyżej: ”You make your bed, you have to lay in it,” Garnett said. ”It just is what it is. If I see any of my teammates down, I want to make sure that they are all right. So if I have to deal with it, than that’s what it is.” ”I just saw ‘Q’ standing over him, talking nonsense,” Garnett said. ”I just asked him to give him some room. Before you knew it, mayhem started. I know these two have competed against each other in the past and they have history of bumping heads a little bit. The only thing I tried to do was tell [Richardson] to give common courtesy for an injured player. That’s all. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciek9020 Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2010 Zupełnie niepotrzebnie moim zdaniem. A tak wychodzi na to, że KG został diabłem wcielonym, będzie się smażył w piekle, a z graczy NBA tylko Dennis Rodman będzie miał większą temperaturę w kotle.Zawsze był chamem!Masa byla takich sytuacji gdzie kozaczyl cwaniaczek za 2 zeta...zaluje tylko ze jak mial spinke z Billem Walkerem to nie dostał w pape!Moze by wtedy przemyslał troche swoje zachowanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się