Skocz do zawartości

Stejtment gejms


Chytruz

Rekomendowane odpowiedzi

Konsul, tylko jedno. Uważasz, że utrata zawodnika takiego jak Nelson jest równoważna stracie zawodnika takiego jak KG ?

tzn jeżeli miałbym tworzyć sobie team to i miałbym sobie wybrać albo KG albo Nelsona to wybrałbym KG ale nie o to chodzi. Trudno stwierdzić bez kogo team grał gorzej czy Magic bez Nelsona czy Boston bez KG. Rola KG jest wszystkim znana i wiadomo jakie są braki. Częsciowo zastępowali go. Jeżeli chodzi o Nelsona to jego strata dla Magic była bardzo duża. (nie odpowiem ci czyja była większa strata bo nie wiem i nikt ci nie powie można tylko gdybać) Powiem tylko jedno że Nelson daje w ofensywie to czego brakuje właśnie ofensywie Magic czyli porządny półdystans i niezłe wejścia wtedy kiedy trzeba (tylko Turcio wtedy wchodził jak już team nie umiał nic wymyslić a było to często). A Alston .... wolałbym o nim zapomnieć. Fakt że przyśpieszał czasami grę ale jego umiejętności ofensywne były fatalne (chyba że miał dzień).

 

Poza tym nie umniejszaj straty podstawowego PG jak by nie patrzeć All-stara ponieważ strata na pozycji PG zawsze dla teamu jest bolesna. Nie umniejszam również straty KG bo wiadomo co sobą prezentuje. Umniejszanie straty jednego i drugiego to trochę wg mnie nie fair. Czasami strata pozornie mniej zasłużonego zawodnika może być dla teamu bardziej bolesna niż strata właśnie takiego KG. Choć nie mówie że właśnie tak jest. Według mnie było w miarę po równo, jedni będą twierdzić że bardziej na minus Bostonu drudzy że bardziej na minus Magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsul, pomyśl.

 

Z jednej strony tracisz filar defensywy, najbardziej utalentowanego i wszechstronnego zawodnika w zespole, którego sama obecność działa korzystnie na zespół nie mówiąc już o wkładzie własnym, a z drugiej PG który zawodnikiem słabym nie jest ale: słabo rozgrywa jak na PG, w tym systemie jego rolą jest w sumie trafianie trójek więc spokojnie mógł go zastąpić Alston, w tym roku J-Will i zespół nie traci AŻ TAK na jakości. Celtics bez KG to kaleka. Na tle większości zespołów tego tak nie widać, ale w walce o mistrzostwo jego obecność niezbędna, z Nelsonem czy bez Orlando i tak nie ograliby Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsul, pomyśl.

 

Z jednej strony tracisz filar defensywy, najbardziej utalentowanego i wszechstronnego zawodnika w zespole, którego sama obecność działa korzystnie na zespół nie mówiąc już o wkładzie własnym, a z drugiej PG który zawodnikiem słabym nie jest ale: słabo rozgrywa jak na PG, w tym systemie jego rolą jest w sumie trafianie trójek więc spokojnie mógł go zastąpić Alston, w tym roku J-Will i zespół nie traci AŻ TAK na jakości. Celtics bez KG to kaleka. Na tle większości zespołów tego tak nie widać, ale w walce o mistrzostwo jego obecność niezbędna, z Nelsonem czy bez Orlando i tak nie ograliby Lakers.

Alston faktycznie tych trójek narzucał. dokładnie 8 na 29 rzutów. Nelson tyle trafia z zamkniętymi oczami.

A z Nelsonem myśle że LAL mieliby problem nie mówie że by wygrali ale rywalizacja na pewno byłaby ciekawsza (tylko znowu trzeba by Bynuma dodać do LAL).

 

Trochę nie rozumiecie słabości Magic. Nie mamy takiego gościa jak Lebron czy Pierce czy Kobe którzy są w stanie wygrać mecz prawie w pojedynkę. My mamy upośledzonego w ataku DH12 Lewisa który nie zawsze umie sobie wypracować rzut. A zabieranie jednego zawodnika który ofensywnie jest uzdolniony to dla Magic duża strata. Kto miał punktować z Bostonem??

- DH no way

- Lewis - troche

- Turek - raz trafia raz nie głownie tracił piłki

- Alston - nie rozśmieszajcie mnie. wyszły mu 2 mecze - bez nich miałby skuteczność 20% FG.

- Pietrus - który przyszedł jak zwykle po kontuzji?

Jak widzicie Magic mieli niby duży potencjał ale zabranie jednego zawodnika to duże osłabienie dla ofensywy. Równie dobrze można powiedzieć że Glen trafiał z skutecznością 55%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z Nelsonem czy bez Orlando i tak nie ograliby Lakers.

lol, jak ja uwielbiam, jak ktoś wygłasza osądy nie do zweryfikowania..

 

Tym bardziej, że:

- 3 na 5 meczów w serii to były close games

- przegrane wynikały w pewnej mierze z niemocy ofensywnej

A Nelson przeciwko Lakers w rs rzucał 27 i 28 punktów przeciwko Fisherowi ni c***a nie potrafiącym go bronić, więc na pewno robiłby robiłby różnicę w stosunku do rzucającego 10 ppg Alstona.

 

Co do Bostonu - można sie licytować, że oni nie mieli KG, a my nie mieliśmy Nelsona. Ale po ostatnim meczu zdaje sie, że różnica między Bostonem w pełnym składzie a Magic jest mniejsza niż w poprzednim sezonie - zapewne to zasługa odejścia Hedo, czyli cały czas Pierce'a broni teraz Barnes lub Pietrus oraz przyjścia Cartera, który potrafi rzucić sporo pkt. Fakt, że KG, Sheed jak i Rondo mieli raczej słaby dzień ofensywnie, ale myśle, że my za to do PO nabierzemy większej płynności w ofensywie, bo póki co, to momentami trybi a czasami nic nie wychodzi. Zobaczymy, w rs jeszcze 3 spotkania Celtics - Magic, z tego co pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko się rozpędzić i jebnąć głową w mur.

 

Brak Nelsona => brak KG, najgorszy dzień rzutowy Celtics w tym sezonie pozwala myśleć że między tymi zespołami nie ma aż tak widocznej różnicy , Magic z Nelsonem mieliby dużo większą szansę żeby ograć Lakers. Tego się dowiedziałem z tego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsul po prostu nie rozumie ile Garnett znaczy dla Bostonu. zabranie go w sytuacji gdy jego zmiennikiem jest Big Baby to wiecej niz dla Magic utrata Dwighta(bo z Gortatem graja bardzo dobrze). Alston natomiast wcale az taki zly nie byl. moze nie trafial, ale przynajmniej bronil DUZO lepiej niz Nelson i kreowal jako tako gre.

 

w ogole prawdziwy sprawdzian Garnetta to bedzie przeciwko Toronto. tam zobaczymy czy ta kontuzja mu dalej dolega czy juz jest w pelni zdrow, bo testowac go bedzie Bosh, ktory w tym roku napierdala, a zawsze sobie radzil srednio(malo powiedziane) z KG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z Nelsonem czy bez Orlando i tak nie ograliby Lakers.

lol, jak ja uwielbiam, jak ktoś wygłasza osądy nie do zweryfikowania..

 

Tym bardziej, że:

- 3 na 5 meczów w serii to były close games

- przegrane wynikały w pewnej mierze z niemocy ofensywnej

A Nelson przeciwko Lakers w rs rzucał 27 i 28 punktów przeciwko Fisherowi ni c***a nie potrafiącym go bronić, więc na pewno robiłby robiłby różnicę w stosunku do rzucającego 10 ppg Alstona.

 

Co do Bostonu - można sie licytować, że oni nie mieli KG, a my nie mieliśmy Nelsona. Ale po ostatnim meczu zdaje sie, że różnica między Bostonem w pełnym składzie a Magic jest mniejsza niż w poprzednim sezonie - zapewne to zasługa odejścia Hedo, czyli cały czas Pierce'a broni teraz Barnes lub Pietrus oraz przyjścia Cartera, który potrafi rzucić sporo pkt. Fakt, że KG, Sheed jak i Rondo mieli raczej słaby dzień ofensywnie, ale myśle, że my za to do PO nabierzemy większej płynności w ofensywie, bo póki co, to momentami trybi a czasami nic nie wychodzi. Zobaczymy, w rs jeszcze 3 spotkania Celtics - Magic, z tego co pamiętam.

tego się nie da rozstrzygnąć

 

zarówno brak KG w celts jak i Nelona w magic był najgorszym scenariuszem jaki mógł spotkać te ekipy

 

obecność KG w obronie, w rozciąganiu w ataku, jego dobrego wpływu na partnerów gdy jest na boisku jest IMO = tego co w tamtym sezonie zaprezentował Nelson, jego nietypowego ale skutecznego wpływu na grę magic

(dalekim jestem od laurek ale oni zajebiście pełnili swoje role w ekipach i nie jestem w stanie zrozumieć w sumie ze tak daleko zaszli zamiast sie ROZPIERDOOLIĆ)

 

ja nie jestem w stanie rozstrzygnąc kto miał wiekszy wpływ na sukcesy i kogo zastąpiona lepiej

 

łatwiej niedocenić mimo wszystko Nelsona ale jak tobie odpada PG znajacy zagrywki i będący przedłuzeniem mysli trenerskiej ( nawet takiego złamasa jak grubas VG) to ekipa wymięka

 

a Nelson tą ważną rolę pełnił czy wam sie podoba czy nie...a ze weszli do finału to rzeczywiście suma korzystnych okoliczności i fakt że dystrybucją piłki zajął się kolejny niedoceniony na forum Hedo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak Nelsona => brak KG, najgorszy dzień rzutowy Celtics w tym sezonie pozwala myśleć że między tymi zespołami nie ma aż tak widocznej różnicy , Magic z Nelsonem mieliby dużo większą szansę żeby ograć Lakers. Tego się dowiedziałem z tego tematu.

Ja sądzę że mieli by dużo dużo większą szanse pokonać LAL z Nelsonem niż z Alstonem. 27 i 28 pkt vs LAL Nelsona coś o tym świadczy. Oczywiście Bynum nie grał w Finałach więc to też należałoby wziąść pod uwagę.

 

Konsul po prostu nie rozumie ile Garnett znaczy dla Bostonu. zabranie go w sytuacji gdy jego zmiennikiem jest Big Baby to wiecej niz dla Magic utrata Dwighta(bo z Gortatem graja bardzo dobrze). Alston natomiast wcale az taki zly nie byl. moze nie trafial, ale przynajmniej bronil DUZO lepiej niz Nelson i kreowal jako tako gre.

A ty po prostu nie rozumiesz ile w tamtym sezonie znaczył Nelson dla Magic proste jak kurna drut.

 

Crawford w Atlancie jest brakującym trybem - cytuję jednego z forumowiczów. Zabierz taki trybik i będzie h.. Właśnie Nelson tez może był takim trybikiem. Może dotrze do ciebie że oprócz KG w Bostonie są też inni zawodnicy którzy znaczą wiele dla innych teamów i ich strata może być bardziej bolesna niż KG w Bostonie.

 

Z tego wychodzi że brak KG jest większy niż brak Kobiego dla LAL, Lebrona dla Cle itd itd KG Forever i ponad wszystko.

 

Alston natomiast wcale az taki zly nie byl. moze nie trafial, ale przynajmniej bronil DUZO lepiej niz Nelson i kreowal jako tako gre.

Czym to popierasz te lepsze rozgrywanie. Nie lubie statystyk ale jakoś Alston nie miał więcej asyst niż Nelson. Rozgrywał trochę inaczej ale czy lepiej? Bronił lepiej? Rondo miał prawie triple double z statystyk. Też mi obrona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magic i tak już wyrobili w zeszłym sezonie 200% tego co można było oczekiwać. Z Alstonem. Czy Nelson spowodowałby, że wyrobili by 300% i wygrali z Lakers? No way-nie wierzę :wink:

Nawet jakby był zdrowy i w pełni sprawny na finały i tak nie zdziwiłbym się jakby więcej Rafer spędzał minut na parkiecie.

Chyba jednak trochę przeceniacie Nelsona i jego wpływ na grę Orlando. Jego obecność ma zarówno swoje plusy, jak i minusy i nie powiem, że te pierwsze tak dominują nad drugimi..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ty po prostu nie rozumiesz ile w tamtym sezonie znaczył Nelson dla Magic proste jak kurna drut.

 

Crawford w Atlancie jest brakującym trybem - cytuję jednego z forumowiczów. Zabierz taki trybik i będzie h.. Właśnie Nelson tez może był takim trybikiem. Może dotrze do ciebie że oprócz KG w Bostonie są też inni zawodnicy którzy znaczą wiele dla innych teamów i ich strata może być bardziej bolesna niż KG w Bostonie.

 

Z tego wychodzi że brak KG jest większy niż brak Kobiego dla LAL, Lebrona dla Cle itd itd KG Forever i ponad wszystko.

1.rozumiem ile znaczyl i go mocno przeceniasz. z Nelsonem mieliscie 32-10(62W), bez niego 27-13(55W). robil roznice, ale nie taka jak KG. Celtics przed ASG mieli 44-11(66W), po ASG 18-9(55W) (KG polamal sie w pierwszym meczu po ASG). przy czym wy graliscie przez jakis czas z Anthonym Johnsonem na PG, zanim sciagneliscie Alstona...

 

2.watpie, ze to Crawford jest brakujacym ogniwem. wierze, ze daje ognia z lawki, ale moim zdaniem to postep Smitha i Horforda jest glownym powodem ich progresu. bez Crawforda, a z innym 6th manem tego typu radziliby sobie pewnie podobnie, a raczej niewiele gorzej.

 

3.Kobego zastepowalby Vujacic i nie byloby rozgrywajacego. ofensywa Lakers spadla by ponizej przecietnego poziomu, a defensywa tez by pewnie troche ucierpiala.

 

bez Lebrona Cavs nie mieliby absolutnie nikogo do kreowania rzutow dla partnerow. w takiej sytuacji byli Nets Kidda i konczylo sie to dla ich ofensywy tak(od razu z porownaniem do ofensyw Nasha, innego nie mam)

 

          Nash      Kidd

2001 4 22

2002 1 17

2003 1 18

2004 1 25

2005 1 26

2006 2 25

2007 1 16

tak wiec Lakers bez Kobego i Cavs bez Lebrona dalej walczylyby o playoffs, ale graliby duzo gorzej niz Celtics bez KG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadinterpretujesz.

najgorszy dzień rzutowy Celtics w tym sezonie pozwala myśleć że między tymi zespołami nie ma aż tak widocznej różnicy

Zbyt dalekich wniosków po jednym meczu wyciągać nie zamierzam. Napisałem, że różnica między nimi jest mniejsza niż w poprzednim sezonie (kiedy Celts z KG zrobili nam 2 blowouty). Nie napisałem, że Celtics obecnie nie są wyraźnie lepsi - choć zapewne IMO nie są.

Magic z Nelsonem mieliby dużo większą szansę żeby ograć Lakers. Tego się dowiedziałem z tego tematu.

A co w tym głupiego? Tak jak napisałem - Nelson przeciwko LAL rzucał sporo punktów, na 100% robiłby dużą różnicę w ofensywie. Dodam, że Magic i tak bez niego mieli szanse w tych finałach (choć zapewne Findek powie po tym stwierdzeniu, że powinienem jebnąć głową w mur).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.rozumiem ile znaczyl i go mocno przeceniasz. z Nelsonem mieliscie 32-10(62W), bez niego 27-13(55W). robil roznice, ale nie taka jak KG. Celtics przed ASG mieli 44-11(66W), po ASG 18-9(55W) (KG polamal sie w pierwszym meczu po ASG). przy czym wy graliscie przez jakis czas z Anthonym Johnsonem na PG, zanim sciagneliscie Alstona...

Mógłbyś mi podać stronke, z której bierzesz te wszystkie statsy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers nie są drużyną nie do przejścia, ale nie dla Orlando które jest uzaleznione, jak wspominałem, od dyspozycji Howarda i 3pt. Howard ze swoją tendencją do łapania fauli przy Pau, Bynumie i Odomie to tragedia, słaby match-up. Dlatego uważam, że z Nelsonem czy bez, nie ma o czym mówić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.rozumiem ile znaczyl i go mocno przeceniasz. z Nelsonem mieliscie 32-10(62W), bez niego 27-13(55W). robil roznice, ale nie taka jak KG. Celtics przed ASG mieli 44-11(66W), po ASG 18-9(55W) (KG polamal sie w pierwszym meczu po ASG). przy czym wy graliscie przez jakis czas z Anthonym Johnsonem na PG, zanim sciagneliscie Alstona...

Mógłbyś mi podać stronke, z której bierzesz te wszystkie statsy?

basketball-reference.com

 

tam jest bardzo duzo narzedzi i nawet ja nie opanowalem chocby polowy z nich :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers nie są drużyną nie do przejścia, ale nie dla Orlando które jest uzaleznione, jak wspominałem, od dyspozycji Howarda i 3pt. Howard ze swoją tendencją do łapania fauli przy Pau, Bynumie i Odomie to tragedia, słaby match-up. Dlatego uważam, że z Nelsonem czy bez, nie ma o czym mówić.

Ale z Nelsonem 2 spotkania w RS wygrali z LAL (były zacięte i mogło się skończyć różnie). Zresztą sam piszesz że Orlando jest uzależnione od dyspozycji Howarda i 3pt a tu twierdziesz że zabranie gościa który trafia 3pg z skutecznością ponad 45% nie ma wpływu na grę. Jesteś niekonsekwentny i piszesz i interpretujesz fakty jak ci się podoba.

 

Nie umniejszam roli KG w Boston ale nie pomniejszajcie roli Neslona w Magic bo to nie fair.

 

Ja też mogę tak samo bredzić jak wy i napisać że Boston bez KG nie stracił zbytnio na team defence a w ataku Bigbaby wcale nie grał tak źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.