Skocz do zawartości

Seriale


n_i_m_h

Rekomendowane odpowiedzi

A co sądzicie o Homeland? Pierwszy sezon był całkiem dobry, później coraz gorzej, ale z przyzwyczajenia oglądałem dalej i sezon szósty jest całkiem, całkiem.

Homeland tak jak piszesz, miał wzloty i upadki. Poprzedni sezon ten w Berlinie - fajny.

 

Aktualny 6 sezon, świetny wg mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem wcześniej ,że 19 lutego SHO pokaże drugi sezon Billions,w zasadzie pierwszy epizod był dostępny na Fios on Demand tydzień przed premierą.,Z garniturami miałem więcej roboty,gdyż Paul Giamatti w lato schudł 20 funtów i we wrześniu musiałem mu wszystko przerabiać i dodatkowo Billions zamówili dla niego dwa garnitury.,Miałem także okazje poznać producentów i autorów serialu Davida Leviena i Briana Koppelmana,gdyż robiłem dla nich smokingi.,Z Paulem spędziłem sporo czasu jest równym gościem i świetnym rozmówcą(co u celebrities nie jest normą).Próbowałem też zagadać o sporcie w nadziei ,że Paul interesuje się koszykówką.,Niestety mimo ,że zagrał w kilku filmach o tematyce sportowej,a jego ojciec był komisarzem MLB, Giamatti nie kibicuje żadnej drużynie i nie pasjonuje się sportem.,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

glinę z Radziwiłowiczem również kojarzę. strasznie niedoceniony serial.

 

Sam Radziwiłowicz to trochę zmarnowany talent aktorski. On wcale nie odstaje od Gajosów, Sewerynów czy innych Kondratów, a zagrał w zasadzie tylko dwie duże ekranowe role (co prawda obie są kultowe, ale było ich tylko dwie).

 

Chociaż dla mnie prawdziwym mistrzem w zmarnowaniu kariery jest Warren Beatty. Też zagrał w zasadzie tylko dwie znaczące role, a z ciekawostek na filmwebie wynika, że odrzucił rolę Michaela Corleone, Gordona Gekko, Rocky'ego Balboa, Johnny'ego Hookera, Billa z ,,Kill Billa" i jeszcze parę innych.  :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem pierwsze 4 odcinki Iron Fist i jedna rzecz, którą tak kochałem w marvelowskiej serii, została zbeszczeszczona - sceny walki w korytarzu kręcone na jedno ujęcie. Poza tym, to z niewymagających seriali to nadal mój ulubiony typ i bawię się przednio. Nie jest to poziom Daredevila ale wystarczający.

 

Aktor grający Warda ma niewiarygodną dykcję i niepowtarzalny akcent, kojarzę go z Banshee ale poza tym nic, a myślę, że  to taki typ co uciągnąłby cały serial na swoich barkach.


Edit: OK, obejrzałem Iron Fist do końca i jestem zażenowany. Nie ma nic wspólnego z poprzednimi 3 serialami. Nie ma klimatu, za to ma żenujące wątki osobiste, masę błędów logicznych, które oburzają nawet mnie chociaż mam zwykle duży margines akceptacji, nic się nie dzieje i ostatnie 3 albo 4 odcinki mogłyby się w ogóle nie wydarzyć. Główny bohater emocjonalnie jest nadal dzieckiem więc rozumiem pewne durne zwroty akcji i jego relacje z innymi postaciami ale momentami to się tak nie trzyma kupy, że bardziej przypominał mi Arrow niż Daredevila czy Jessicę Jones. Aż się prosiło, żeby w którymś momencie wkroczył Frank i zamknął sezon o kilka odcinków wcześniej.

Luke Cage bronił się klimatem i dobrą napierdalanką. Iron Fist ma kilka fajnie zagranych postaci i nic ponadto.

 

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem pierwsze 4 odcinki Iron Fist i jedna rzecz, którą tak kochałem w marvelowskiej serii, została zbeszczeszczona - sceny walki w korytarzu kręcone na jedno ujęcie. Poza tym, to z niewymagających seriali to nadal mój ulubiony typ i bawię się przednio. Nie jest to poziom Daredevila ale wystarczający.

 

Aktor grający Warda ma niewiarygodną dykcję i niepowtarzalny akcent, kojarzę go z Banshee ale poza tym nic, a myślę, że  to taki typ co uciągnąłby cały serial na swoich barkach.

 

 

Edit: OK, obejrzałem Iron Fist do końca i jestem zażenowany. Nie ma nic wspólnego z poprzednimi 3 serialami. Nie ma klimatu, za to ma żenujące wątki osobiste, masę błędów logicznych, które oburzają nawet mnie chociaż mam zwykle duży margines akceptacji, nic się nie dzieje i ostatnie 3 albo 4 odcinki mogłyby się w ogóle nie wydarzyć. Główny bohater emocjonalnie jest nadal dzieckiem więc rozumiem pewne durne zwroty akcji i jego relacje z innymi postaciami ale momentami to się tak nie trzyma kupy, że bardziej przypominał mi Arrow niż Daredevila czy Jessicę Jones. Aż się prosiło, żeby w którymś momencie wkroczył Frank i zamknął sezon o kilka odcinków wcześniej.

Luke Cage bronił się klimatem i dobrą napierdalanką. Iron Fist ma kilka fajnie zagranych postaci i nic ponadto.

 

 

Ale pewnie trzeba ten serial zobaczyć przed The defenders? Zakładam, że tak. Ech, trochę mi się odechciało oglądać Iron Fista po Twojej opinii. Luke Cage mi bardzo średnio podszedł, a tu jest jeszcze gorzej? :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze nie skończyłem, ale już widać, że "Iron Fist" to dno. może nie tak głębokie jak "Luke Cage', ale jednak to mniej więcej poziom seriali DC. tzn. pod względem technicznym jest wyżej, ale fabularnie jest fatalnie (główny bohater i walki również). szkoda czasu generalnie, nawet jeśli ktoś jest fanem komiksów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.