Skocz do zawartości

Let's repeat! czyli sezon 09/10 w jezioranach


sadek69

Rekomendowane odpowiedzi

pamietam jak Artest bronil Kobego w marcu i jak sie Kobe wkurwil i w 4 kwarcie zrobil mu jesien. widzialem wczoraj jak Ariza broni Kobego. maaan...

 

ogolnie dobrym wyznacznikiem perimeter defense jest jak broni sie Kobego. przy jego wszechstronnosci i inteligencji ma rozne rozwiazania na roznych obroncow, wiec jak ktos go potrafi przystopowac jak Ariza wczoraj to znaczy, ze jest mofo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogolnie dobrym wyznacznikiem perimeter defense jest jak broni sie Kobego. przy jego wszechstronnosci i inteligencji ma rozne rozwiazania na roznych obroncow, wiec jak ktos(..)

czxyli mam rozumiec, ze tym zdaniem wreszcie przyznales, ze kobe jest najlepszym gosciem na obwodzie i w ogole zagrozeniem w ataku dla kogokolwiek.

 

milo, ze to padlo z twoich ust.

 

wiem na co stac artesta. duzo ogladalem go w pacers, gdzie to byla wowczas moja druga ulubiona ekipa po lakers, podobnie w kings i rockets i wiem na co go stac.

 

nie ma obroncy przeciwko ktoremu kobe nie robilby jesieni. bell, artest, prince, ariza, battier oni wszyscy faktycznie zaliczali czasami mecze, gdzie udawalo im sie powstrzymac kobego i doprowadzic do fatalnego wystepu. ale rownie czesto kobe na nich robil mecze po 40 punktow.

 

czy ariza wykonal swietna robote na kb? wykonal. ale juz w tym sezonie dostal 41 od kb. co wiecej. dzien wczesniej kobe przeciwko nuggets tez nie zagral najlepiej. wiec moze to kwestia defensywy nuggets i afflalo? a moze uraz pachwiny kb mial tu cos do powiedzenia? z reguly w takich przypadkach wszystko sie sklada po trochu i mamy do czynienia z czyms takim.

 

zreszta w tym momencie artesta mamy po to by powstrzymywal glownie sf''ow rywali. a ich troche inaczej sie kryje niz sg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wiem na co stac artesta. duzo ogladalem go w pacers, gdzie to byla wowczas moja druga ulubiona ekipa po lakers, podobnie w kings i rockets i wiem na co go stac.

 

Artes z Indiany był zupełnie innej klasy defensorem niż jest teraz choćby dlatego że teraz Ron jest on cięższy co umożliwia mu krycie nawet pf rywali ale zaraz stracił sporo ze swojej szybkości na nogach którą dysponował jeszcze w Pacers.

 

A tak przy okazji to największe zagrożenie ofensywne w grze 1na1 obecnie stanowi Melo Anthony. Oczywiście jest lata świetlne za KB, Lebronem, Wadem jeśli chodzi o obronę nie posiada również takiej wizji boiska co czyni z niego słabszego kreatora gry niż Ci trzej panowie wyżej ale aktualnie z racji wachlarzu zagrań ofensywnych i jego możliwości fizycznych to właśnie na Melo najturniej znaleźć odpowiedniego obrońce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe i Dwayne to zajebiści obrońcy, ścisła czolówka ligi, jak dla mnie podobny defense skill. Ale Lebron? W tamtym sezonie zaliczył progres, jak sieknie bloka to nie ma bata, ale jednak ogólnie nie jest tak świetnym obrońca jak ww. panowie.

 

 

W ogóle któryś mecz z rzędu Wade'a jakby we śnie..Gra nadal śiwetnie, ale czemu wygląda jakby miał na miami, wynik, kibiców i ogólnie na wsyzstko wyjebane?

 

A co do Rockets. Wyobraźcie sobie co by było jakby jakimś cudem wywalili swoich salary cancerów i na ich miejsce sprowadzili nie przepłaconych i nie kontuzjogennych all-starów.

 

Ba, po co dwóch, obwód mają i tak niezły, tylko kogos dobrego pod kosz sproawdzić bo bez Yao jest niestety padaka w pomalowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamietam jak Artest bronil Kobego w marcu i jak sie Kobe wkurwil i w 4 kwarcie zrobil mu jesien. widzialem wczoraj jak Ariza broni Kobego. maaan...

 

ogolnie dobrym wyznacznikiem perimeter defense jest jak broni sie Kobego. przy jego wszechstronnosci i inteligencji ma rozne rozwiazania na roznych obroncow, wiec jak ktos go potrafi przystopowac jak Ariza wczoraj to znaczy, ze jest mofo.

 

Wręcz przeciwnie, bo Kobe akurat jest w stanie zagrać świetnie przeciw każdemu, czy to prime Bowen, czy mistrzowska obrona Bostonu i Detroit, ale słabsze dni zdarzają mu się nie tylko przeciwko topowej defensywie. Zresztą, w ogóle ocenianie na podstawie jednego meczu z tego sezonu i drugiego z sezonu poprzedniego jest kompletnie niemiarodajne, zwłaszcza że Artest w obronie spisuje się jak do tej pory znakomicie w barwach Lakers, lepiej niż się spodziewałem (oczekiwałem głównie wzmocnienia w ataku).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu "Przeglądając statystyki"

 

Andrew Bynum 20 ppg 12 reb 1,5 ast 2bl

Wskaźnik EFF 26 56

Dla porównania u Kobe'go wynosi 24 27 ;)

Andrew Bynum liderem jesli chodzi o produktywność, sądze, że pokazuje to tylko jak dobrą inwestycją był Bynum i że warto go trzymać, zobaczymy za parę lat jak stanie się samodzielnym liderem czy bedzie w stanie utrzymać taką formę, bo bądź co bądź, ale obrona jest jednak skupiona na Kobe'm.

W każdym razie widać, że powoli, powoli Bynum będzie stawał się liderem, a Kobe po jeszcze dwóch/trzech mistrzostwach 8) :wink: będzie mógł udać się na sportową emeryturę z spokojem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie hollinger chyba w swoich predykszons przewidywal, ze bynum bedzie mial najlepsza wydajnosc na parkiecie sposrod jeziorowcow. jestem w szoku, ze sie nie pomylil. statystycznie bynum pokazuje klase i nareszcie gra tak jak tego oczekiwalismy ale ja chce poczekac jeszcze jakis czas, jak zagra z rywalami dyzponujacymi na srodku perkinsami, garnetami, howardami i innymi, zeby to spokojnie ocenic.

 

zobaczymy czy tu zrobil postep bo jak dobrze pamietam to nie radzil sobie totalnie z defensywa celtics czy howarda. niemnie jjest naprawde ok. zanim bedzie mogl stac sie samodzielnym liderem potrzebuje jeszcze 2-3 lat gry i doswiadczenia, ale jest naprawde ok.

 

dzis wraca pau gasol. lakers bez niego w skladzie zrobili 8-3. z gasolem zawsze robili w granicach 75-80%zwyciestw. z tym jego powrotem byli na tyle ostrozni, ze mam nadzieje, iz nie bedzie zardzewialy. od kilku dni trenuje normalnie, non stop mial kontakt z pilka wiec licze dzis, ze na dzien dobry zrobi te swoje 18-9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie ostatnio sledze twittera ron rona dosc czesto. chlop jest niesamowity.

on naprawde dzwoni do ludzi z twittera po meczu, zaprasza badz wprasza sie na barbekiu itd itd.

jest mega pozytywnie zakrecony i chyba malo kto wierzy w to, ze moze rozpieprzyc ta ekipe jakims glupim incydentem.

chlopaka nie da sie nie lubic.

 

lakers wygrali 4. mecz z rzedu, kolejny nie tracac 100 punktow i rzucajac pow. 100. rywale nie byli z najwyzszej polki jednak zwyciestwa nie byly tez tak okazale jak mogly byc i nie odzwierciedlaly roznicy. cholernie mi szkoda tych porazek z mavs, rockets i nuggets. cholernie chcialbym zobaczyc jak bysmy zagrali w tych spotkaniach z pau w skladzie.

 

odkad jest gasol spadly cyferki i % bynumowi, poszly w gore fishowi. slabo wciaz wyglada lawka. i to chyba jest pieta achillesowa tego zespolu. nawet odom nie moze odnalezc swojego rytmu w ataku, choc podobno to kwestia jego plecow. shooterzy slabiej. farmar cos mowi o tym, ze jest duza przepasc w talencie s5 i lawki i gdy musza wejsc po 30 minutach nierozgrzani i wejsc w ten rytm ktory narzucila s5 to nie sa w stanie go utrzymac, tymbardziej, ze przeciwnicy wtedy graja jakby grali o zycie. dla mnie nie jest to zadne tlumaczenie, niech sami zaczna qrde grac jakby grali o zycie.

 

poza tym widze poprawe w defensywie tego zespolu. oczywiscie czekam na rywali z wyzszej polki, bo knicks to nie jest dobry wyznacznik do oceny naszej defensywy, ale w statystykach zaczyna to juz wygladac coraz lepiej. ale wciaz pozostaje czekac chyba do 2 czesci sezonu bo tam sa jakies wieksze sprawdziany dla tej ekipy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei zrobiłem kolejny przegląd można powiedzieć ciekawych statystyk EFF

 

113,49 Lakers(KB, Pau, Artest, Odom, Fisher, Bynum)

94,36 Cavaliers (LeBron, Big Z, Shaq, Mo, Varejao, A.Parker)

92,93 Celtics (Rajon, Ray, Pierce, Garnett, Perk, Sheed)

84,64 Magic (Dwight, Lewis, Carter, Nelson, Anderson, Pietrus)

 

Po pierwsze, zdziwiła mnie tak wysoka pozycja Cavs... Bardzo zdziwił mnie tak słaby wynik Magic, którzy są chyba najlepiej zbilansowaną drużyną.

Co do Lakers widać tu niesamowity impact Pau, który jest obecnie liderem w Lakers jesli chodzi o EFF, pół punktu za nim KB i jakis punkt za KB Bynum. Oczywiście wartość LAL jest zawyżona ponieważ doszedł Pau, ale rozegraliśmy jeszcze zbyt małą ilość meczy, jeśli chodzi o relatywny spadek dla Bynuma i reszty graczy, ale mimo wszystko obecny poziom S6, jest niesamowity.

 

Co do ławki bb2, różnica w talencie na pewno jest, ale powiedz mi jaką masz motywację, jeśli wchodzisz podczas wyniku +25 dla Ciebie, nieważne jaka jest twoja gra i tak nie zmieni pozycji jeśli chodzi o S5, na transfery jakiekolwiek perspektyw brak...

Weźmy tu na przykład kontrakt Waltona, jest ustawiony na całe życie, gra w contenderze z sutym kontraktem pod nosem, na niego na pewno nie spadnie odpowiedzialność, za ewentualne porażki, żyć nie umierać i grać dla przyjemności ;)

 

Wracając do Artest'a polubiłem go mocno, głównie za jego mądrą grę, nie siłuje rzutów, sporo widzi, bardzo dobrze podaje, jest drugim podającym w drużynie po Odomie, co cieszy o tyle, iż mówiono, jakim to ballhogiem będzie Ron, że będzie siłował niepotrzebne rzuty, a jest zupełnie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol tego jeszcze nie było - Hornets taktycznie faulują, żeby zdążyć zdobyć 100 punktów i nie dać kibicom Lakers darmowych tacos :] Na szczęście Collison w ostatniej akcji dostał glebę.

 

 

Swoją drogą, pierwszy raz w oficjalnym meczu Bynum, Gasol i Odom pojawili się na parkiecie jednocześnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie rzeczy to tylko w erze(o meczu z heat).

to bylo jedno z tyxh spokan, ktore lakers powinni za kare przegrac, a wygrali w sposob z jakim wygrywaja takie mecze tylko mistrzowie. przy ych 8 sec przed koncem nie widzialem w oczach fishera, phila czy kobego kupy. widzialem, za o spokoj i pewnosc, ze o mozna jeszcze wygrac. przy minus 4 na 8 sec przed koncem klalem jak szefc bo widzialem oczyma wyobrazni kolejna frajerska porazke i obsuwe w tabeli. a tu taka mila niespodzianka.

 

phil jest mistrzem. widzialem wiele zagrywek na fisha. vs. hornets, vs.bobcats, vs.magic i jeszcze kilka innych by sie znalazlo. z reguly wspolpracuje trio kobe-pau-fish. 1 opcja tej zagrywki to byl szybki alley do kobego i liczenie na pudla z wolnych heat. ale 1 opcja nie wyszla i fish musial zrobic swoje. dla mnie to on wygral lakers ten mecz a nie kobe. to co zrobil kobe... to masakra. dawno nie widzialem bb kobego, dzieki ktoremu lakers wygrywaja. byly tam jakies rzuty jak ten vs. pacers rok temu ale tego dawno nie bylo. zalatwil nas rok mu w en sposob iguodala, teraz wpadlo kobemu. qrwa jaka radocha:)

bedzie ladna migawka na mixach kobego jak juz zakonczy tam kiedys kariere. heat powinni byli wygrac z kazdym w takiej sytuacji jak dzis byli. ale nie dzis i nie z lakers.

 

8W jedziemy dalej...

 

choc ogolnie wrazenia slabe po tym meczu/. byl o 1. moj ich mecz od deski do deski od dluzszego czasu i nie bylem szczegolnie zachwycony. stracili 100, stracili konrole nad meczem, ktory mieli pod kontrola i powinni spokojnie dowiezc zwycieswo po tym co kobe robil przez prierwsze 6 minut 4q.

 

milo, ze duuzo grali pod kosz. artest nie mogl sie odnalzec, podobnie jak brown. cieszy slutecznosc wade'a ale smuci jednoczesnie bezradnosc w ostatnich 6 minutach w defensywie na nim. wjezdzal jak chcial, kiedy chcial.

milego dnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pi****le, crazy shot Kobego a już byłem przekonany o zwycięstwie. Anyway, Wade zagrał katastrofę. Widać, że są jakieś problemy z formą/psychiką od początku sezonu. Gość gra taką kupę, że chyba tylko Roy jest większym rozczarowaniem tego sezonu. Nie broni, nie wraca, nie kończy pod koszem, nie trafia jumperów. I nagle w 4 kwarcie budzi się, gra LOCKDOWN D on Kobe i praktycznie wygrywa w pojedynkę mecz. Tak jakby miał problemy z motywacją przez niemalże całe spotkanie (Staples, Kobe, ESPN - jak można go jeszcze zmotywować?). To jest dramat Miami, cały zespół zagrał kapitalnie i mimo niewysokich wysokich graliśmy jak równi z równym z najlepszym teamem. Wade musi się wziąć za siebie bo bilans, który mają Miami jest tak c***owy tylko ze względu na jego fatalną grę. Nie mówię już o wolnych, JO przynajmniej ma jakieś usprawiedliwienie ale Wade?

 

Spodziewałem się 60pts i 30 reb od pary Gasol & Bynum. Wyszło mniej. Lakers nie zaskoczyli niczym, trójki KB i Fishera były wliczone w grę w takich sytuacjach. Po raz kolejny Miami pokazało, że mimo kijowego składu i kijowych warunków fizycznych, w starciu z mocnym przeciwnikiem nie są dzieciakami do bicia. Coś jak Rockets. Tylko oni grają na maksa każde spotkanie a Miami... to widać po bilansie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vegi nie przesadzaj. heat przypominaja mi lakers 05-06.

oczywiscie inny system inny styl gry itd. ale tak samo jak tamci lakers, heat szukaja swego "ja", sa dosc mlodzi, i rosterowo brakuje im do topowych ekip ligi. potrafia pokonac orlando magic by przegrac z toronto, choc generalnie to zespol, ktory przegrywa glownie z lepszymi rosterowo ekipami od siebie i dopoki wade nie dostanie swojego gasola a beasley nie bedzie co noc robil tego co powinien to ten zespol wciaz bedzie obijal sie o 1 runde. ale spokojnie, za rok przybedzie bosh.

 

ale poki co beda grac to co graja. fajerwerkow sie nie spodziewam, ale heat maja dosc fajnych defensywnei zawodnikow i nie dziwi mnie to jak dzisiaj zagrali z lakers. jak widze haslema i wade'a to zawsze wiem, ze beda problemy i tak tez bylo dzisiaj. lakers w ade'm w ogole sobie nie radzili, tylko nie wiem czemu chlopak zaczal to grac w ostatnich minutach meczu...

 

naprawde widze same podobienstwa, bo przegrali dzisiaj tez tak jak owczesni lakers...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2, po poprzednim sezonie oczekiwania wobec Wade'a są lekko wyższe. Rok temu to było Miami Wades, nikt nie grał tam równo poza jednym zawodnikiem. W tym sezonie JO gra mega solidnie, B-Easy budzi się po letnim marazmie, Q Rich gra prawie jak w Suns. Tylko Wade gra na najgorszej skuteczności w karierze. Nie wiem czy jest to spowodowane zamieszaniem związanym z przejściem do Jordana (sporo czasu poświęcił temu latem) czy może sprawami (a właściwie rozprawami) sądowymi. Nie oczekuję od niego 30+pts, wystarczy 24-26 na normalnej skuteczności.

 

Może rzeczywiście trochę przesadzam... jeden z kibiców PTB, po wylewaniu żalów na grę Wade'a powiedział, że chciałby aby Roy przechodził przez tak 'słaby' okres (27,7,5,2stl,1blk).

 

Żeby nie było totalnego offtopu - porównując zachowanie KB podczas dzisiejszego meczu do ostatnio oglądanego Christmas game (2004) muszę przyznać (z zadowoleniem), że przeszedł na prawdę długą drogę. I chwała mu za to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.