karl Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 Utah jest ostatnio w gazie, grają u siebie, mimo że to back to back, na wiele bym nie liczył.Jakoś sezon czy dwa, Jazzmani też byli w gazie, mieli 19 zwycięstw u siebie z rzędu, przyjechali Lakers i seria się skończyła. Żaden wynik mnie nie zaskoczy w dzisiejszym spotkaniu. I czy aby nie Kobe i Fisher wybrali sobie SLC jako miejsce ich jubileuszów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theo001 Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 theo001. kobe w po bedzie bankowo coraz wiecej gral na low poscie. tak bylo przez ostatnie 2 lata, gdzie w po kobe gral zupelnie inaczej, madrzej, wiecej pod kosz. artest zaczal trafiac, wiec juz nie przejdzie odpuszczanie w defensywie. pytanie tylko czy bynum z gasole beda w stanie znalezc swoje miejsce gdy kb bedzie na low post. do tej pory srednio sie to udawalo i z treguly dopiero po wejsciu odoma, kobe mogl spokojnie korzystac z dobrodziejstw gry tylem do kosza...no ale właśnie w tym rzecz, że ostatnie 2 lata w PO nie było Andrew, a teraz jeżeli nie stanie się jakieś nieszczęście, bo raczej będzie i to całkiem sporo go. Myślę, że mając takich graczy jak Pau i Bynum pod koszem, to Kobas musi dostosować i ograniczyć swoją grę na low poscie, a nie na odwrót, bo nie może być po prostu tak, że KB w pełni monopolizuje grę i podkoszowi Lakers muszą uciekać spod kosza, bo nie ma tam dla nich miejsca i są bezużyteczni. Może dobrze to wygląda indywidualnie, może Bryant jest skuteczny na low poscie, ale dla drużyny lepiej jak zostawi miejsce dla Gasola i Bynuma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 wszystko zalezy od tego jakie beda matchupy, jaki przeciwnik i na co kobe bedzie mogl sobie pozwolic. akurat na dzien dzisiejszy lepiej zeby byl bynum vs. jazz co pokazaly chocby ubiegloroczne playoffs. tam juz bynum byl, choc nie w formie i gral mniej niz w tym sezonie... karl co do lakers@jazz ostatnio lakers wygrali w SLC w marcu 2008 roku w skladzie jeziorowcow nie bylo ani bynuma ani gasola. turiaf i radmanovic byli starterami:D na poczatku 07/08 jazz u siebie rozniesli lakers 120-96 w lutym 08/09 pokonali 113-109 i faktycznie byli w gazie bo wygrali wtedy 12 z 13 gier w tym miesiacu grali jeszcze w grudniu 2009, i wtedy jazz tez wygrali u siebie 102-94 przed gasolem lakers dostawali regulerny wpierdziel w salt lake city mamy bilans 3-6 w erze post shaqowskiej i 1-3 w ostatnich meczach kiedy juz lakers byli zespolem na miare wygrywania zachodu. takze niepamietam kiedy lakers przerwali ta passe jazzmenom u was, ale nie mam nic przeciwko temu by stalo sie to dzisiaj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karl Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 ostatnio lakers wygrali w SLC w marcu 2008 roku w skladzie jeziorowcow nie bylo ani bynuma ani gasola. turiaf i radmanovic byli starterami:D No właśnie to jest ten mecz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 oczywiscie pamietam to spotkanie. kobe zagral niemal bezblednie. ale jazz nie byli w gazie. tzn faktycznie mieli ten winning streak u siebie ale to zawsze nie to samo. tzn w przypadku jazz znaczy wiele, bo u siebie nie przegrywacie ale to byl bardziej wypadek przy pracy, mega spotkanie kb niz jakas regula. rownie dobrze moge przyoczyc spotkanie chyba z ego samego sezonu z poczatku, gdzie przerzebieni jazz bez okura i boozera rozjechali lakers 20:) fakycznie ciezko przewidziec tu wynik. plus dla lakers jest taki, ze to nie oni tym razem graja b2b ale mam wrazenie, ze to nie jest moment, w ktorym wdrapia sie na wyzyny grania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 bb2 Bynum jest nierówny, ma problemy z utrzymaniem intensywności w grze, zwłaszcza kiedy mamy pełny skład (co w pewnym stopniu jest w sumie zrozumiałe), ale on ma 22 lata, rozegrał do tej pory jeden pełny sezon. Ma być difference makerem w play-off i co najwyżej wtedy będziemy go rozliczać, choć to też nie jest takie oczywiste, bo taki Odom gra w LA bodaj siódmy rok i na dobrą sprawę nie rozegrał ani jednego równego sezonu. Bynum już pokazał, że potrafi grać na poziomie 20-10, kiedy jest potrzeba. Wraz z nabraniem doświadczenia powinien ustabilizować formę. A z Bostonem grał dobrze przez cały mecz, wliczając w to ważne punkty w crunch time i dobrą defensywę. Poza tym, to w tej chwili jedyny element drużyny, którą będziemy budować po zakończeniu kariery przez Bryanta. W meczach z San Antonio i Portland nasza defensywa wyglądała lepiej, bo nie było Bryanta i cały zespół był zmobilizowany jak należy. Co do meczu z Jazz. Nie widzę jakiejś szczególnej wagi tego spotkania i mam nadzieję, że Kobe da sobie jeszcze spokój. Pamiętam dobrze mecz sprzed dwóch lat, mam go na dysku, to było spotkanie, do którego Lakers podeszli szczególnie zmobilizowani ze względu na całą tę historię z chłodnym przyjęciem Fishera. Kobe sam powiedział, że to potraktował to osobiście. Jazz zagrali wtedy słabo, ale teraz wszyscy mobilizują się na Lakers, a my w takim gazie na mecz regular chyba jeszcze w tym sezonie nie wyszliśmy. uzupelniajace sie trio podkoszowe ? mozesz mi rozwinac ? W uproszczeniu: Bynum low post, Gasol high post, Odom jako cutter. To w halfcourcie. W transition Bynum zajmujący szybko glęboką pozycję pod koszem (z tego jest sporo łatwych punktów, szkoda, że nie gramy tego częściej), Gasol jako finisher, Odom jako kreator. Pytanie kto będzie zdobywał punkty w ct dla Nuggets chyba nie jest wielką zagadką, bo jest Melo i jako druga opcja w sam raz pasuje Billups. A Afflalo to bez wątpienia znaczący upgread w obronie w stosunku do JR i to, że to jest Bryant którego czasem zatrzymanie graniczy z cudem, nie znaczy, że trzeba na niego rzucić, kogoś kto słabo broni, bo i tak nie będzie różnicy. Afflalo nawet jeśli nie będzie sobie radził dobrze z KB, to tą różnicę da. A Kobas coraz mniej gra w lowposcie, więc raczej też w ct nie będzie forsował takiej gry. Tak jak już pisałem, Smith słabo nie broni, a w każdym razie rok temu wykonywał przy Bryancie bardzo dobrą robotę, po prostu Kobe trafił kilka niesamowitych rzutów. Anthony i Billups rozegrali serie na poziomie 40% z gry i teraz łatwiej mieć nie będą. Jeśli masz na parkiecie Afflalo zamiast Smitha, to Lakers znowu mogą posłać Bryanta na Billupsa i nie zostaną za to ukarani. Jasne, że Kobe przy Bynumie i Gasolu mniej czasu spędza pod koszem, ale przewagę fizyczną to on zazwyczaj stara się wykorzystać i nie wróżę tutaj wielkich sukcesów Afflalo, przynajmniej nie w tym sezonie. Dobrym przykładem jest Courtney Lee, bardzo chwalony choćby przez Basta, ale w finale sobie nie pograł, bo dość szybko wpadał w foul trouble. Zresztą, my tu sobie gadamy, a to i tak zależy od Karla, czy zdecyduje się posadzić na ławce Smitha, który do tej pory kończył mecze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxec Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 Co do meczu z Jazz. Nie widzę jakiejś szczególnej wagi tego spotkania i mam nadzieję, że Kobe da sobie jeszcze spokój. No własnie na yahoo przeczytałem, że Kobe chce zagrać 8) Nie wiem, co on tak się uwziął, tzn. wiem (Fish!), ale dałby już sobie spokój. Chociaż na forach by USA widziałem wiele typowań w stylu Kobe in - Lakers down; Kobe out - Lakers won :wink: :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elwariato Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 Nie wiem, co on tak się uwziął, tzn. wiem (Fish!)Fish Fishem, ale on po prostu nie lubi jak się go po główce nie głaszcze Ja mam nadzieje że wróci i wygra ten mecz dla Jazz ( żeby nie było nieporozumień, swoją postawą przyczyni się do porażki La) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 W uproszczeniu: Bynum low post, Gasol high post, Odom jako cutter. To w halfcourcie. W transition Bynum zajmujący szybko glęboką pozycję pod koszem (z tego jest sporo łatwych punktów, szkoda, że nie gramy tego częściej), Gasol jako finisher, Odom jako kreator. a od kiedy Gasol jest high post ? w parze z Bynumem nigdy mu dobrze nie idzie. Gasol pokazuje pelnie mozliwosci dopiero na lowpost, u boku Odoma. Bynum w transition to w ogole niezla abstrakcja dla mnie. koles biega niewiele szybciej od Shaqa i nagle ma stanowic zagrozenie w transition. chyba nigdy nie widzialem zeby on w transition zdobyl wiele pktow w jakimkolwiek meczu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theo001 Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 eee tam, właśnie Gasola też nie może być za dużo na lowpost, bo po prostu nie jest aż tak skuteczny tam. U niego to najlepiej wszystkiego po trochu-półdychy, lowpostu, finishera.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 10 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2010 wazne zeby gral blisko kosza, bo poza pomalowanym jest malo efektywny, szczegolnie ze mialby szanse wygrac z Piercem zawody pt. najwolniejszy release w lidze, co sprawia ze jego jumper jest mocno przecietny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sadek69 Opublikowano 11 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Post przez Bastillon » Śr lut 10, 2010 3:43 am Odom tak naprawde zabil Spurs. byl strasznym matchup problemem i na dodatek wykreowal mnostwo okazji gdy napedzal tempo. Odom jest w ogole bardzo underrated i moim zdaniem jest mniej wiecej na poziomie Gasola, troche gorszy. Dokładnie. Dla mnie to Odom był motorem napędowym naszej drużyny. Od wyniku 0-9 pociągnął, przyspieszył i prowadził grę, przy 3-9 blok i zaraz asysta na 6-11, zbiórka i asysta na 8-11, punkty na 10-11 i na 12-11, i po chwili jeszcze zbiórka. To Lamar dał sygnał do pogoni po nie udanym początku meczu. Później w spotkaniu były jeszcze dwa takie momenty, gdzie brał ciężar gry na siebie. Gasol owszem, nabił kosmiczne statsy, ale nie na najlepszej skuteczności, i kilka razy z łatwych pozycji nie trafił, a rywale dziś po koszem nie byli topowi, ale jego oceniam równie wysoko w tym spotkaniu co Odoma. Świetne naszą dwójkę liderów wsparli Artest, Farmar i Fischer. Shannon - nieźle, ale chyba lepiej czuje się grając z ławki. O dziwo odblokował się Vujacić, ale jemu chyba dużo dał ten trafiony game over na koniec 1Q. Ogólnie jednak drugi mecz bez Bryanta i praktycznie bez Bynuma a drużyna pokazuje charakter, zespołowe podejście, agresywną walkę /na SAS wymusiliśmy 13 strat i 24 faule przy 9/13 z naszej strony/. 5 zawodników rzuca powyżej 10 pkt, a dwóch kolejnych jest blisko 10 pkt. Z PTB było podobnie 6 zawodników powyżej 10 pkt. Nawet z PTB Fisher się przebudził i zaliczył 6 asyst, szkoda że to było jednorazowe i przeciwko SAS "zero" asyst. Dziś z Utah - do trzech razy sztuka ? Czy za piękne by to mogło być .... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 uuuuuuuua warto bylo wstac. jezeli ktos ma watpliwosci co do tego czy gasol powinien byc allstarem to dostaje ostatnio odpowiedz. gasol jest most skilled bigman in this lig. kropka fajny mecz. jazz zobaczyli jak to jest grac wyjazdowe b2b w utah. to my z reguly lecielismy z la do utah na mecz b2b, tym razem to oni zrobili taka trase i bylo widac na boisku, ze nie sa soba. nie wiem czy duzo maja takich spotkan, chyba nie ale milo, ze czasam ito nam jest przychylny kalendarz i cieszy mnie, ze tylko sie upewnilem w tym, ze b2b odgrywaja bardzo wazna role. odom swietne spotkanie. bardzo agresywny, wykorzystywal swoja przewage szybkosci i biorac pod uwage ciezkie nogi graczy jazz po b2b przynioslo to podwojny skutek. naprawde milo sie to ogladalo. teraz kilka dni przerwy. dobrze, ze kobe z bynumem dostali tych pare dni extra odpoczynku. mam nadzieje, ze jak kobe wroci do gry bedzie probowal sie wpasowac a nie monopolizowac gre. mam tez cicha nadzieje, ze phil czesciej bedzie grywal odomem na pf i gasolem na c bo to moze robic roznice. 41-13 28 to go 16 on road najgorsze za nami teraz powinno byc juz tylko milej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Spuszczenie lomotu PTB SAS I Jazz w okrojonym skladzie to jakas masakra ;-) Po pierwsze pokazuje fakt ze nawet bez lidera Lakers sa bardzo silni bo po prostu kadrowo miazdza, dodatkowo wyszli mocno zmotywowani I sa obecnie jeszcze bardziej silniejsi psychicznie a przeciwne obozy poza Nugetts dostaly niezly dodatek Kompleksy..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theo001 Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 najśmieszniejsze jest to, że bez Kobego para startujących guardów Brown-Fisher wygląda chyba najgorzej w lidze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxec Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 No właśnie, a propos dominowania Bryanta to na yahoo.com podali, że w ciągu 13 lat Lakers w sumie wygrali tylko o 3 mecze więcej z KB niż bez niego... :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 mozesz to rozwinac? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theo001 Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 jakiś stosunek W/L ? No bo przecież Kobe mało meczy opuścił, więc nie jest to możliwe za bardzo :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quester Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Kobe opuścił w tym czasie 88 meczy. Zakładając, że Lakers wygrali wszystkie z nich, to w ciągu ostatnich 13 lat musieliby mieć bilans 179-877 (w tym 91 wygranych meczy z Bryantem. Mało prawdopodobne, acz możliwe :mrgreen: Może chodziło o wszystkie mecze, jakie rozegrali Lakers bez Kobego w swojej historii? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 11 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2010 Ja to mam wyczucie :mrgreen: Myślalem, że Utah to będzie już zbyt wysoko zawieszona poprzeczka, choć po cichu liczyłem jednak na niespodziankę. Jazz zagrali bardzo ospale, co w sumie dość często im się zdarza (trudno o motywację w każdym meczu, jeśli od lat gra się z tymi samymi ludźmi, trenerem i w tym samym systemie), Lakers utrzymali koncentrację z poprzednich meczów i mamy 3-0 bez Bryanta. Na uwagę zasługuje chyba najlepszy mecz w sezonie Vujacica, w ogóle świetny moment na ten odpoczynek dla Kobe i Bynuma, za tydzień deadline, może wartość rynkowa Sashy i Farmara trochę po ostatnich meczach podskoczy. Generalnie widzę, że jak rok temu już pojawiają się głowy "Lakers lepsi bez Bynuma". Tym, którzy tak uważają, proponuję przypomnieć sobie ubiegły sezon, kiedy zaraz po kontuzji Drew zespół był w gazie przez miesiąc, ale potem cała ta intensywność opadła i wróciliśmy do szarej rzeczywistości, a Lakers praktycznie do końca sezonu nie odzyskali już tamtej formy. a od kiedy Gasol jest high post ? w parze z Bynumem nigdy mu dobrze nie idzie. Gasol pokazuje pelnie mozliwosci dopiero na lowpost, u boku Odoma. Przy Odomie jest więcej przestrzeni i więcej piłek do Gasola, ale to nieprawda, że grając jednocześnie z Bynumem nigdy mu nie idzie. W pełnym składzie Lakers trudniej po prostu zadowolić wszystkich w ataku, co przekłada się na aktywność poszczególnych graczy po obu stronach parkietu. Bynum w transition to w ogole niezla abstrakcja dla mnie. koles biega niewiele szybciej od Shaqa i nagle ma stanowic zagrozenie w transition. chyba nigdy nie widzialem zeby on w transition zdobyl wiele pktow w jakimkolwiek meczu. No tak, skoro nigdy tego nie widziałeś, to znaczy że to nie istnieje. Trochę pokory, Bast. Bynum zajmujący glęboką pozycję pod koszem w pierwszych sekundach akcji to jedna z jego groźniejszych broni, w dodatku pomaga to trochę pogodzić ambicje strzeleckie duetu wysokich Lakers. Tyle że rzadko kiedy pierwszej piątce chce się biegać. Zazwyczaj grają chodzonego. wazne zeby gral blisko kosza, bo poza pomalowanym jest malo efektywny, szczegolnie ze mialby szanse wygrac z Piercem zawody pt. najwolniejszy release w lidze, co sprawia ze jego jumper jest mocno przecietny. Kiedy masz taki zasięg to nie musisz mieć release jak u Briana Cooka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się