Skocz do zawartości

Wojna płci


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, ignazz napisał(a):

Bo w naszej wielowątkowej dyskusji o historii roli kobiet poprzez wieki od strony kulturowej religijnej historycznej finansowej obyczajowej jego dziedzina choć niewątpliwie ważna dla Ciebie jest niewielkim ułamkiem istotnym w dyskusji. Nie możesz wpaść do szerszej dziedziny i poprzez zdjęcie z kolanka i bez swoich przemyśleń negować wszystkie inne dokonania nauk które mają szerszy zakres.  Nie czytam tego autora więc nawet nie siłę się na ocenę czy trafność tez tylko zauważam że zajmuje się wycinkiem i to w naszej dyskusji niewielkim. Nie twierdzę żeby odrzucić jego dokonania jak skrajne noty sędziowskie w sokach narciarskich ale nie możesz psychologii ewolucyjnej wtłaczać w nauki historyczne jako prawdę objawioną. O ile ten autor pozwoli Tobie poznać naturę kobiety i poprawić sobie szanse na udany związek to nie pomoże w zmianie mocno rewolucyjnego postrzegania złej sytuacji przeciętnej kobiety w latach przed emancypacją. Tworzysz tezy o ile pamiętam że przez te prezenty kobiety miały dobrze. Gdy jest cała masa źródeł z różnych dziedzin od ekonomii poprzez nauki historyczne i socjologiczne po prawo karne że tak nie było. Książka z zakresu psychologiii tego nie zmieni. 

Druga dotyczy historii, a Martin Van Creveld to jeden z najważniejszych historyków XX wieku, który bazuje tylko i wyłącznie na twardych danych z wybitnym warsztatem historycznym 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RappaR napisał(a):

Druga dotyczy historii, a Martin Van Creveld to jeden z najważniejszych historyków XX wieku, który bazuje tylko i wyłącznie na twardych danych z wybitnym warsztatem historycznym 

Jest wybitny we epoce średniowiecza? Czasów starożytnych? Aspekty ekonomiczne czy bardziej społeczne? Każdy historyk napisze że bazuje tylko na twardych danych. Innych nie znam. W czym jest taki wyjątkowy że tak go cenisz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ignazz napisał(a):

Jest wybitny we epoce średniowiecza? Czasów starożytnych? Aspekty ekonomiczne czy bardziej społeczne? Każdy historyk napisze że bazuje tylko na twardych danych. Innych nie znam. W czym jest taki wyjątkowy że tak go cenisz? 

W podważaniu utartych dogmatów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RappaR napisał(a):

W podważaniu utartych dogmatów. 

Ale przecież on jest specjalistą jako Izraelczyk od współczesnych systemów wojskowych który stał się sławny z wystąpienia przeciw feministkom w swoich pracach o których było głośno. Merytoryczne dyskutowanie z jakąkolwiek skrajną tezą ( a takie reprezentują feministki) uważam za niezwykle cenne ale daleko mu do historyka zajmującego się historią poza XX wiekiem. W tym jest ( powtarzając dobre recenzje) specjalista. Rozumiem dobór autora nawet. Ale czy jest autorytetem wieków wczesnych? Sam się nie pozycjonuje w taki sposób. 

No i z perspektywy klasycznego historyka w Polsce nie jest szerzej znany. 

Pewnie mi będzie bliżej sercu jak poznam szerzej bo zajmował się aspektami pomijanymi przez 70 lat - istotą logistyki w systemie wojny. Coś co pozwoliło wygrywać wojny. 

Nas karmiono mitami o bitnosci wojska, ustawieniu pola bitew czy porównywaniu parametrów sprzętu. A liczyły się dostawy serwis i dostawy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ignazz napisał(a):

Ale przecież on jest specjalistą jako Izraelczyk od współczesnych systemów wojskowych który stał się sławny z wystąpienia przeciw feministkom w swoich pracach o których było głośno. Merytoryczne dyskutowanie z jakąkolwiek skrajną tezą ( a takie reprezentują feministki) uważam za niezwykle cenne ale daleko mu do historyka zajmującego się historią poza XX wiekiem. W tym jest ( powtarzając dobre recenzje) specjalista. Rozumiem dobór autora nawet. Ale czy jest autorytetem wieków wczesnych? Sam się nie pozycjonuje w taki sposób. 

Pozycja, która przyniosła mu międzynarodową sławę dotyczy wieków XVII-XX, kiedy to pokazał logistykę jako podstawowy warunek działań wojennych, całkowicie redefiniując historię wojskowości.

Plus dyskutować należy z tezą i faktami, a nie z autorem. Można ewentualnie wykazać, że autor manipuluje faktami, zmyśla je. Jeśli jednak prawdziwość ich nie budzi wątpliwości, to jaki wpływ na to ma rola autora?

Opisuje w swojej książce na konkretnych przykładach, że historycznie mężczyźni ciężej pracowali, ponosili częściej większe kary i byli mniej chronieni przez prawo od kobiet. Całą książkę buduje na pokazywaniu zależności na konkretnych przykładach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historyk ciekawy ale jego dziedziny nie wydają się asem z rękawa w dyskusji o kobietach. 

Teraz, RappaR napisał(a):

Pozycja, która przyniosła mu międzynarodową sławę dotyczy wieków XVII-XX, kiedy to pokazał logistykę jako podstawowy warunek działań wojennych, całkowicie redefiniując historię wojskowości.

Plus dyskutować należy z tezą i faktami, a nie z autorem. Można ewentualnie wykazać, że autor manipuluje faktami, zmyśla je. Jeśli jednak prawdziwość ich nie budzi wątpliwości, to jaki wpływ na to ma rola autora?

Opisuje w swojej książce na konkretnych przykładach, że historycznie mężczyźni ciężej pracowali, ponosili częściej większe kary i byli mniej chronieni przez prawo od kobiet. Całą książkę buduje na pokazywaniu zależności na konkretnych przykładach. 

W kwestii prawa karnego na pewno się nie zgadzam. 

Już przez sam fakt że nie było sędziego - kobiety do wieku XX. I że jeżeli w danych epokach istniał z dzisiejszej perspektywy rozdział kobieta/mężczyzna to na niekorzyść kobiet z wyjątkiem republiki kobiecej tworzonej utopijnie i czysto teoretycznie. 

Jeżeli autor skupia się na aspektach logistycznych ( co bardzo lubię) to może tam wyciągnąć wnioski że w samej logistyce ciężary mężczyzn były większe. Tylko życie ogólnie nie składa się tylko z logistyki wojny. W czasach pokoju ciężary społeczne były dużo bardziej niekorzystne dla kobiet. Podczas wojny w aspekcie logistycznym zapewne inaczej. I tu ma rację.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ignazz napisał(a):

W kwestii prawa karnego na pewno się nie zgadzam. 

Już przez sam fakt że nie było sędziego - kobiety do wieku XX. I że jeżeli w danych epokach istniał z dzisiejszej perspektywy rozdział kobieta/mężczyzna to na niekorzyść kobiet z wyjątkiem republiki kobiecej tworzonej utopijnie i czysto teoretycznie.

Z perspektywy prawa karnego - wykaż na danych, że mężczyźni za te same przestępstwa dostają uprzywilejowane wyroku w stosunku do kobiet. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jeżeli weźmiesz nawet konflikt ukraiński obecny to zauwazasz że obejmuje on niewielki % terytorium. I tam mężczyzna historycznie zawsze miał trudniej. Nawet poprzez logistykę. Tylko co x pozostałym %?

3 minuty temu, RappaR napisał(a):

Z perspektywy prawa karnego - wykaż na danych, że mężczyźni za te same przestępstwa dostają uprzywilejowane wyroku w stosunku do kobiet. 

Przytaczane przepisy prawa rzymskiego o zdradzie męża/zony. 

Inny katalog kar. O innej praktyce nie wspomnę gdzie sędzia w sprawie był mężczyzna.  Same przepisy tworzą różnice. Inna praktyka oceny faktów przepaść. 

O ile aspekty psychologiczne jakże ulotne mogą tworzyć luki do dyskusji to twarde spisane prawo rzymskie nie zostawia wątpliwości nadinterpretacjach a jeżeli już to poprzez praktykę sądów jeszcze bardziej na niekorzyść kobiet. Tu nauka jest zgodna. 

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy nagonkę feministyczną wokół która często jest nieznośna. Nikt tu na forum tego nie neguje. Feministki walczą na szczęście na tyle głupio że same się ośmieszają.  Było sporo przekłamań stworzonych w XX wieku w związku z celami społecznymi czy politycznymi. Historie piszą zwycięzcy. 

15 minut temu, RappaR napisał(a):

Brak opisu.

Nie wiem czy dobrze odczytuje stronę ale spróbuję się odnieść:

Mam na myśli prawodawstwo Rzymskie  ( po rozpadzie zachodnie a wcześniej po prostu cała Republika i całe Cesarstwo aby być precyzyjnym) które stało się podstawą prawa europejskiego. Cytowany wycinek dotyczy Bizancjum i cesarza który „uległ” chrystianizacji i na koniec życia wprowadził rewolucyjne rozwiązania społeczne pod wpływem Boga.  Wiele z tych rozwiązań było negowanych i nawet się z nich wycofano jako społecznie szkodliwe. 

Ale trudno mi dyskutować z wklejonymi stronami bo autor z pewnością nie należy do autorytetów z zakresu prawa rzymskiego i może to być przejaw wybiórczego stosowania przykładów. Z reszta to późny okres prawa. Mój wpis dotyczył dużo dłuższego i dużo starszego okresu. 

Nie namówisz mnie na wklejanie danej strony i dyskusje z książką która nie dotyka systematycznie tylko punktowo tego zakresu.  Nie jestem ani naukowcem ani autorem książek aby było to moją jakąś mocną stroną. 

Jeżeli na podstawie tej książki chcesz przekazać że kobieta było lepiej niż mężczyzna to moim zdaniem jest to jawna nieprawda. 
Jeżeli teza jest nie tyle lepiej co mężczyzna ale dobrze i dużo lepiej niż się sądzi to moim zdaniem to też nieprawda. 
Jeżeli na podstawie tej lektury można dojść do wniosku że czasem pod wpływem chwili ( ale wbrew historycznym przesłankom i przemianom społecznym) los kobiet ulegał poprawie i istnieją dowody na polepszenie niedoli to oczywiście się zgodzę.  Tylko te zmiany w wielu aspektach były nietrwałe. Jak prezenty na które się powołujesz. 

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę przekazać, że dochodzi do systemowej i kulturowej dyskryminacji mężczyzn na wielu różnych płaszczyznach i powinno dochodzić do akcji emancypacyjnej by wprowadzić całkowitą równość płciową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc pytanie do autora czy walczy punktowo czy systemowo. 
 

Jeżeli chce zanegować wszystkie niesprawiedliwości i wykazać że kobieta poprzez 2000 lat miała lepiej niż się pisze to szkodzi twojej misji. 
 

Jeżeli punktowo wykazuje feministka że się mylą i nie 100% to było piekło to jest sporo marginesu do dyskusji. 
 

Nie zmienia to faktu że ogólnie kobiety miały na przestrzeni dziejów dużo gorzej niż zasługiwały. Wszak chcemy je kochać, być równymi partnerami i rozpieszczać prezentami. Historycznie nie zawsze były tak traktowane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Charlie Sheen w 2+1 miał swoje autorskie podejście do równowagi w związku. 
Ta równowaga może istnieć nawet jeżeli ktoś z partnerów okaże się stroną bardziej dominującą, bardziej skupioną na decyzyjności, psychicznie okaże się bardziej czułym partnerem lub twardziej stąpającym po ziemi. Całą sztuczka polega na tym aby w takim związku wybór ścieżki czy roli ciut bardziej dominującej odbywał się naturalnie, charakterologicznie a nie społecznie bo tak wypada czy biologicznie bo ktoś jest danej płci. Równowaga w związku to nie musi być 50%|50%. Tylko ważny jest sposób jak do tego dojdziemy. Mamy inne charaktery i jak w drużynie amatorskiej koszykówki. Mimo braku wypłaty masz na boisku różne rolę od lidera po rolsa. Ważny jest sposób wyboru poprzez umiejętności a nie np kto ile zarabia w realnym życiu. 
 

To samo w związku - dobór ról fajnie jakby był wolny od tego shiteksu. I jeżeli dany partner charakterologicznie będąc równy da więcej prezentów nie widzę w tym nic złego. Niezależnie od płci … więc nic nie stoi na przeszkodzie abyś szukał partnerki jeżeli chcesz aby zasypywała Ciebie prezentami. 

To że społecznie zaściankowo ktoś Ciebie zaszufladkuje blednie to jest właśnie cel aby z tym walczyć. Nie z samymi prezentami i dawaniem ich. Tylko z tą złą nadinterpretacja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ignazz napisał(a):

Niekoniecznie. Charlie Sheen w 2+1 miał swoje autorskie podejście do równowagi w związku. 
Ta równowaga może istnieć nawet jeżeli ktoś z partnerów okaże się stroną bardziej dominującą, bardziej skupioną na decyzyjności, psychicznie okaże się bardziej czułym partnerem lub twardziej stąpającym po ziemi. Całą sztuczka polega na tym aby w takim związku wybór ścieżki czy roli ciut bardziej dominującej odbywał się naturalnie, charakterologicznie a nie społecznie bo tak wypada czy biologicznie bo ktoś jest danej płci. Równowaga w związku to nie musi być 50%|50%. Tylko ważny jest sposób jak do tego dojdziemy. Mamy inne charaktery i jak w drużynie amatorskiej koszykówki. Mimo braku wypłaty masz na boisku różne rolę od lidera po rolsa. Ważny jest sposób wyboru poprzez umiejętności a nie np kto ile zarabia w realnym życiu. 
 

To samo w związku - dobór ról fajnie jakby był wolny od tego shiteksu. I jeżeli dany partner charakterologicznie będąc równy da więcej prezentów nie widzę w tym nic złego. Niezależnie od płci … więc nic nie stoi na przeszkodzie abyś szukał partnerki jeżeli chcesz aby zasypywała Ciebie prezentami. 

To że społecznie zaściankowo ktoś Ciebie zaszufladkuje blednie to jest właśnie cel aby z tym walczyć. Nie z samymi prezentami i dawaniem ich. Tylko z tą złą nadinterpretacja. 

No właśnie trzeba walczyć z tym szufladkowaniem i należy po prostu zrównać mężczyzn i kobiety w każdej dziedzinie, wtedy właśnie to szufladkowanie zniknie.

Moim zdaniem najprostszym rozwiązaniem byłoby usunąć pojęcie kobieta i mężczyzna z prawa. Od razu rozwiązałoby to problem związków homoseksualnych, parytetów, służby wojskowej, problemów w sporcie czy wieku emerytalnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym chodził na spotkania feministek to pewnie bym chciał coś zmienić. Ale tak z mojej perspektywy i życiowo patrząc na problemy dzisiejszego świata ( choć zauważam te złe skrajne postawy) mnie one na tyle nie dotykają że uważam je za istotne ale dużo mniej istotne niż inne problemy tego świata np bandycki system bankowy lub chore wynaturzenia systemu politycznego. Taki feminizm to idealny temat zastępczy. Wróg jest gdzieś indziej moim zdaniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ignazz napisał(a):

Jakbym chodził na spotkania feministek to pewnie bym chciał coś zmienić. Ale tak z mojej perspektywy i życiowo patrząc na problemy dzisiejszego świata ( choć zauważam te złe skrajne postawy) mnie one na tyle nie dotykają że uważam je za istotne ale dużo mniej istotne niż inne problemy tego świata np bandycki system bankowy lub chore wynaturzenia systemu politycznego. Taki feminizm to idealny temat zastępczy. Wróg jest gdzieś indziej moim zdaniem. 

Aktualnie dla coraz większego odsetka młodych mężczyzn problemy te są najistotniejsze. Ze szczególnym uwzględnieniem Korei, która pod tym katem według mnie jest nie wyjątkiem, a pionierem trendu.

I teraz w dyskusji odnośnie równości praw - naprawdę rozsądne jest ignorować problemy grupy społecznej, z której werbuje się prawie całość personelu militarnego?

Moja znajomość historii, sugeruje, że jest to zawsze kiepski pomysł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, RappaR napisał(a):

 

Moim zdaniem najprostszym rozwiązaniem byłoby usunąć pojęcie kobieta i mężczyzna z prawa. Od razu rozwiązałoby to problem związków homoseksualnych, parytetów, służby wojskowej, problemów w sporcie czy wieku emerytalnego. 

Jako lekarz wiesz, że biologia jest determinująca, dlatego praktycznie nie realne jest usunąć podziału na płcie czy pełnoletność, tym bardziej w demokracjach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RappaR napisał(a):

Czy biorąc pod uwagę, że nie zdołałeś samodzielnie zauważyć, że strony są z dwóch różnych książek napisanych w dwóch różnych językach, istnieje możliwość, że Twoje zdolności poznawcze dokonują mylnych ocen innych osób?

To ja się jeszcze raz dlaczego Hitler zaatakował Polskę, dlaczego Putin zaatakował Ukrainę. Hitler dla Ewy Braun, bo Putin to ma chyba tylko kochanki?

No i czy setki tysięcy czy tam miliony w kampaniach Napoleona zginęły dla Marysienki, bo raczej nie dla żony którą zostawił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, The Game 85 napisał(a):

To ja się jeszcze raz dlaczego Hitler zaatakował Polskę, dlaczego Putin zaatakował Ukrainę. Hitler dla Ewy Braun, bo Putin to ma chyba tylko kochanki?

No i czy setki tysięcy czy tam miliony w kampaniach Napoleona zginęły dla Marysienki, bo raczej nie dla żony którą zostawił. 

Żeby zdobyć zasoby dla kobiet. Z każdej zwycięskiej kampanii kobiety czerpały korzyści, kiedy jej koszty ponosili tylko mężczyźni. 

Przypomnę tylko, że zarówno Hitler, jak i Putin zostali wybrani w większej mierze głosami kobiet, niż mężczyzn i na jednego i na drugie w większej liczbie zagłosowały kobiety, niż mężczyźni. 

Czemu wymagasz odpowiedzi ode mnie, samemu nie będąc w stanie odpowiedzieć na ani jedno moje pytanie?

47 minut temu, Koelner napisał(a):

Jako lekarz wiesz, że biologia jest determinująca, dlatego praktycznie nie realne jest usunąć podziału na płcie czy pełnoletność, tym bardziej w demokracjach. 

No to podaj mi jaka to biologia determinuje płeć.
Tylko proszę byś mi nie pisał transfobicznych komentarzy jako pakiet chromosomów definiuje płeć czy też kobieta to ta płeć co miesiączkuje, ponieważ takie zdania są wysoce ofensywne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.