Skocz do zawartości

Shaq w Cavaliers


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Pietras uważasz, że robienie sobie przez Shaqa w Heat wakacji w trakcie sezonu, udawanie kontuzji, bycie nie przygotowanym do sezonu, konflikt z Rileyem, który stał się oczywisty po tym jak został w końcu oddany to wszystko nie miało wpływu na bilans Heat ?

 

W Suns w mniejszym stopniu albo pośrednio bo on tam zwyczajnie nie pasował chociaż teraz też mówi się, że Nash nalegał na jego odejście właśnie bo Shaq nie pasował do ich stylu gry i marudził o zwiększoną rolę w ataku więc tak czy inaczej obecność Shaqa w tej drużynie miała negatywny wpływ na ich bilans.

to, że nie pasował do stylu gry jakiejś drużyny, to nie jego wina. jak już to GM, że go w ogóle sprowadził, albo trenera, że nie potrafił ustawić.

 

co do reszty, to możesz to w jakiś rzetelny sposób przedstawić, czy pozostaniesz przy insynuacjach? wiesz, np. twierdzisz, że Shaq poza parkietem robił to i to (podaj źródło), to potem wskaż jak to wpływało na grę danych zawodników i całej drużyny, a w końcu jak ta gra faktycznie wyglądała (czyli czy było tak źle, jak ci się wydaje).

 

bo w historii tej gry było raczej więcej drużyn ze słabą chemią w zespole, gdy jedni na drugich narzekali (bulls z Jordanem, lakers XXI w sumie też) niż drużyn bez żadnych konfliktów - w ogóle uważam za niemożliwe, by nie dochodziło do konfliktów w sytuacji, gdy kilkudziesięciu dorosłych i niewyobrażalnie bogatych facetów spędza ze sobą tak dużo czasu. jak już to po prostu jedne drużyny lepiej się z tym kryją od innych, albo po prostu są mniej wystawione na zainteresowanie mediów. w chicago czy LA każdy najmniejszy brud idzie na pierwszą stronę i jest sensacją tygodnia, w san antonio czy utah nikogo to nie interesuje. to zresztą nie przypadek, że za najmniej konfliktowe uchodzą przeważnie te zespoły z mniejszych miast, z mistrzów, to właśnie spurs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat w przypadku Shaqa jego charakter ma bardzo duże znaczenie i odgrywa ogromną rolę w tym jak rozwala kolejne zespoły.

A ile to tych zespołów rzekomo rozwalił? I czy jego zachowanie było przyczyną czy konsekwencją większego procesu, którego był częścią? Bo co powiesz, że rozwalił Orlando? Że rozwalił Miami? Przecież Miami nawet na dobre się nie zaczęło, dopóki tam nie trafił. Że Suns niby też rozwalił? Tam była sytuacja frontowa już od momentu, jak go ściągnięto. Jedynie w sytuacji Lakers można powiedzieć, że gdyby się pohamował, to można było utrzymać duet z Kobasem i razem coś jeszcze ugrać.

 

Kily też dobrze dowalił z tą obronę przeciwko Howardowi z tego co pamiętam podobnymi naiwniakami byli kibice Suns licząc, że Shaq powstrzyma Duncana

Jeśli ktoś tak myślał w kontekście Duncana czy teraz Howarda, to rzeczywiście jest to naiwne. Shaq to nie był topowy defensor i teraz tym bardziej nie jest. Jego obecność należy widzieć jako szansę na odpowiedź. Duncan i Howard nie zostaną zduszeni, bo Shaq nie da rady tego zrobić, ale za to w ataku może im się odgryźć - w przypadku Cavs na pewno to odgryzanie będzie większe niż Bena i Pavlovica.

 

skoro Bena można było pchnąć za kogoś bardziej przydatnego lkto mógby zostac w drużynie na dłużej i byc większym wzmocnieniem tak na teraz jak i na później i może przekonać Lebrona do pozostania w drużynie

Wiesz co? Można to sobie gdybać. Woulda, coulda, shoulda... (jak to Amerykanie gadają). Gasole nie rosną na drzewach, żeby sobie ich zrywać jak jabłka za free :) Naogół za schodzące kontrakty można zgarnąć zawodników mniej lub bardziej mających już z górki. Są wyjątki (Camby też poleciał za darmo), ale nie można bazować na tym, jak na pewniku. Shaq w formie zbliżonej do tego, jaką prezentował ostatnio, to nie jest byle jakie wzmocnienie, tylko konkret. Dodatkowo sprzeda trochę biletów.

 

====

Na razie tyle. Reszty postow teraz nie mam czasu przeczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily też dobrze dowalił z tą obronę przeciwko Howardowi z tego co pamiętam podobnymi naiwniakami byli kibice Suns licząc, że Shaq powstrzyma Duncana

Po pierwsze Shaq przeciwko Duncanowi nie wyglądał wcale tak najgorzej, a już na pewno zdecydowanie lepiej niż Amare, którego TD jechał przy każdej możliwej okazji. Po drugie rozumiem, że porównując Howarda z Duncanem starasz się zadbać o moje dobre samopoczucie? Cavs nie mieli na Howarda absolutnie NIC, żaden z zawodników nie był w stanie zrobić czegokolwiek przeciwko niemu (poza naprawdę nielicznymi akcjami i tak mało grającego Wallace'a). Teraz dostają zmobilizowane 150 kg, które nie pozwoli na upychanie się pod koszem, czego tak bardzo brakowało w ECF i Cavs nic w tej obronie przeciwko Howardowi nie zyskują? Przejrzyj sobie osiągi Howarda przeciwko wysokim klockowatym i tym słabszym fizycznie, jeśli nie pamiętasz, że gra Howarda w ataku wygląda zupełnie inaczej niż Duncana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do reszty, to możesz to w jakiś rzetelny sposób przedstawić, czy pozostaniesz przy insynuacjach? wiesz, np. twierdzisz, że Shaq poza parkietem robił to i to (podaj źródło), to potem wskaż jak to wpływało na grę danych zawodników i całej drużyny, a w końcu jak ta gra faktycznie wyglądała (czyli czy było tak źle, jak ci się wydaje).

 

Jak wolisz jednak udawać, że nie wiesz o czym mówię, że nie pamiętasz to już nie mój problem poszukaj Lorak jak chcesz bo ja nie mam już ani czasu ani ochoty by teraz wyszukiwać tych starych artykułów i tekstów, znajdziesz bez większych problemów bo trochę tego było.

 

Przejrzyj sobie osiągi Howarda przeciwko wysokim klockowatym i tym słabszym fizycznie, jeśli nie pamiętasz, że gra Howarda w ataku wygląda zupełnie inaczej niż Duncana.

w ostatnich PO chyba najsłabiej wypadł przeciwko Lakers gdzie poza tymi kilkunastoma minutami jakie bronił przeciwko niemu Bynum grał przeciwko słabemu fizycznie Gasolowi. Nie rób z Howarda kogoś kto ma tylko i wyłącznie siłę bo ma również szybkość i niesamowitą skoczność, gdyby było jak mówisz to jednak nie powinien tak poniewierać Ilgauskasem, który jednak trochę tych centymetrów i kilogramów ma.

 

Zakładając nawet optymistyczny dla was scenariusz czyli Shaq jest faktycznie zmotywowany i w formie fizycznej, gra dobrze w regular wszystko jest idealnie robią razem z Lebronem sobie zdjęcia przed rozpoczęciem meczów wszystko jest super tylko zostaje taki mały problem jak przyjdą PO on będzie miał już 38 lat, a w finałach konferencji mecze są już rozgrywane co drugi dzień coś z czym problemy miał już parę lat wstecz, macie dwóch przywierconych do podłogi środkowych, którzy są bezradni w bronieniu na zasłonach, a droga do tytułu będzie wiodła przez Howarda a później przez Bynuma z Gasolem, nie wspominając o Celtics. Trzeba było brać Chandlera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego pytam o logiczny ciąg, bo w artach to ludzie różne rzeczy piszą. ale niech ktoś w końcu pokaże jak logicznie jedno wynika z drugiego, w jaki sposób zachowanie X poza parkietem wpływało na grę na parkiecie... i tak dalej. bo najłatwiej zasłonić się tym, że gdzieś tam było napisane to i to. ale co konkretnie i jaki to faktycznie miało sens, to już nikt nie podejmie wysiłku by się zastanowić.

 

co do Chandlera, to koleś z fatalnym kontraktem i bardzo niejasnym stanem zdrowia (przecież trejd z nim właśnie z tego powodu nie przeszedł w sezonie). w takiej sytuacji Shaq był lepszym wyborem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pietras uważasz, że robienie sobie przez Shaqa w Heat wakacji w trakcie sezonu, udawanie kontuzji, bycie nie przygotowanym do sezonu, konflikt z Rileyem, który stał się oczywisty po tym jak został w końcu oddany to wszystko nie miało wpływu na bilans Heat ?

może to trochę niegrzeczne, ale odpowiem Ci pytaniem na pytanie ;)

a Ty nie uważasz, że większe znaczenie miały: kontuzja Wade'a, wypalenie się tej drużyny (ewidentnie zeszło powietrze z tych weteranów po zdobyciu tego celu o jaki walczyli 1-2 lata), błędy Rileya (który może motywatorel ala 15 strong jest świetnym, ale taktycznie odstaje IMO).

Wracając do wypalenia drużyny - jeśli chcesz to zbagatelizować, to ok, ale przypomnę Ci tylko, że ta motywacja, ten duch spowodował, że tak cancerowaci gracze jak Walker czy J-Will byli wiodącymi postaciami w tej drużynie, gracze których Ty sam określałeś jako blokady mistrzowskich ekip i że żadna drużyna z nimi w składzie (oczywiście jako cokolwiek znaczące postacie) nie zdobędzie mistrzostwa. Udało się, powietrze zeszło, dodatkowo podcięte skrzydła przez kontuzję Wade'a i gracze z napompowanych spadli do poziomu o którym sam pisałeś.

 

W Suns w mniejszym stopniu albo pośrednio bo on tam zwyczajnie nie pasował chociaż teraz też mówi się, że Nash nalegał na jego odejście właśnie bo Shaq nie pasował do ich stylu gry i marudził o zwiększoną rolę w ataku więc tak czy inaczej obecność Shaqa w tej drużynie miała negatywny wpływ na ich bilans.

No ale to jego wina, że nie pasował? nie rzucaj tylko tutaj takich bzdur jak Maxec - że po co mu było to Phoenix? (aka po co on się tam transferował?).

Dobrze wiem Van, że sobie zdajesz sprawę, że to Kerr spieprzył sprawę swoimi transferami i trenerzy także dołożyli do tego swoją lwią część. A jeśli uważasz, że Shaq zabierał grę chociażby Amare to powtarzam - przypomnij sobie jak Amare grał po przyjściu Shaqa kiedy jeszcze był tam D'Antoni. Wiem jakie masz o nim zdanie, ale on to 100 razy lepiej umiał pokładać niż te retardy w tym sezonie... rozumiem, że kiepski trener i manager to też wina Shaqa? :wink:

 

w tamtych PO ? Duncan rozegrał zdecydowanie najlepszą serię przeciwko Shaqowi dużo gorzej poszło mu już przeciwko Chandlerowi i potem Gasolowi.

miałem na myśli - z graczy Suns, ew. dostępnych dla Suns trede'm. Ciężko raczej byłoby im zdobyć czy to Gasola czy Chandlera. Chodzi o to, że wszystkie te Amare, Diawy i inne które wtedy śmigały po parkiecie w koszulkach Suns razem nie broniły lepiej Duncana niż sam Shaq. I wiem, że to rozumiesz, bo to sytuacja podobna do tej z Kwame, który też wybitnym graczem nie był ani pod względem umiejętności ani głowy, ale miał mięśnie, miał masę i umiał ją wykorzystać. To samo było w tym roku z Howardem jak bronił go Perkins, dlatego tak zależało fanom Lakers (tym bardziej świadomym ;) ) na graniu Bynuma, bo to dodatkowe +100kg w pomalowanym.

Jakim Shaq obrońcą by nie był (i wtedy i w przyszłych play offs) to i tak będzie upgrade'm defensywy swoich zespołów vs Duncan czy Howard.

 

zarzucasz mi sklerozę Pietras a chyba sam ją masz :) nie pamiętasz już wypowiedzi Wintera i reszty trenerów o tym jak zaskoczeni byli poziomem nienawiści Shaqa do Bryanta niczym nie spowodowanej już od samego początku, jakiejś nie uzasadnionej zazdrości i niechęci, upokarzanie Bryanta przy reszcie drużyny na co ten mu niczym nie odpowiadał i to było wszystko na długo zanim Bryant zaczął przejawiać chęci liderowania. Nawet później to o czym piszesz Kobe nie chciał zajmować miejsca Shaqa jako lidera, nie chciał go zepchnąć na drugi plan chciał być równym partnerem dla niego, ale to było już coś czego Shaq nie mógł znieść. Także Pietras to od Shaqa zaczęło się psucie chemii, konflikty, a nie od tego, że Bryantowi zachciało się liderowania. Shaq zawsze był cholernie przewrażliwiony na własnym punkcie rozumiem, że kiedyś mogło być trudno uwierzyć w to wszystko i zwalać winę na Bryanta, ale po tym wszystkim co wyrabiał w Miami i potem to dziwię się, że ktoś może jeszcze nie widzieć kto był tam głównym winowajcą, nawet jego bezpodstawne ataki na Dwighta Howarda, który złego słowa nigdy o nim nie powidział pokazują jakim człowiekiem jest Shaq.

pamiętam też co mówi Jax o Bryancie, więc chyba to nie było tak, że Kobe był czyściutki, a Shaq ten zły.

Piszesz, że następne akcje Shaqa mówią prawdę o nim... a co mówią akcje Kobasa? on też nie był cierpliwy, grzeczny, cichy, ugodny, nie odwalał tylko swojej roboty na parkiecie, a resztę zostawiał odpowiednim ludziom, też miał różne akcje, które mogły rozbić drużynę wewnętrznie jak akcja z publicznym transferowaniem Bynuma czy kablowaniem Shaqa, a to pewnie tylko szczyt góry lodowej i wszystkiego i tak się nie dowiemy. Dlatego ja właśnie uważam, że wina leży po obu stronach i obaj mieli zbyt mocne charaktery, żeby egzstować w 1 drużynie.

 

PS. jeszcze 1 kwestia:

Zakładając nawet optymistyczny dla was scenariusz czyli Shaq jest faktycznie zmotywowany i w formie fizycznej, gra dobrze w regular wszystko jest idealnie robią razem z Lebronem sobie zdjęcia przed rozpoczęciem meczów wszystko jest super tylko zostaje taki mały problem jak przyjdą PO on będzie miał już 38 lat, a w finałach konferencji mecze są już rozgrywane co drugi dzień coś z czym problemy miał już parę lat wstecz, macie dwóch przywierconych do podłogi środkowych, którzy są bezradni w bronieniu na zasłonach, a droga do tytułu będzie wiodła przez Howarda a później przez Bynuma z Gasolem, nie wspominając o Celtics. Trzeba było brać Chandlera.

ja nie zabieram głosu w kwesti Shaq w Cavs - ani czy to było dobre rozwiązanie ani czy najlepsze możliwe ani czy się sprawdzi. Żeby była jasność.

Ogólnie Van - zdrovy Chandler to lepsza, przede wszystkim bardziej przyszłościowa opcja (chociaż on też nie ma jumpera, a w ataku nie zrobi nawet tego co starzejący się Shaq). Ale Chandler zdrowy nie jest i nigdy nie był, a teraz jest z nim jeszcze gorzej niż było kiedyś jak grał tylko co drugi mecz. Także nie mów hop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ostatnich PO chyba najsłabiej wypadł przeciwko Lakers gdzie poza tymi kilkunastoma minutami jakie bronił przeciwko niemu Bynum grał przeciwko słabemu fizycznie Gasolowi. Nie rób z Howarda kogoś kto ma tylko i wyłącznie siłę bo ma również szybkość i niesamowitą skoczność, gdyby było jak mówisz to jednak nie powinien tak poniewierać Ilgauskasem, który jednak trochę tych centymetrów i kilogramów ma.

Trochę konsekwencji Van, bo "słaby fizycznie" Gasol to ta sama waga co Ilgauskas, który trochę "kilogramów ma". Pomijając już, że u Litwina trudno w tych kilogramach doszukać się mięśni, to - jak pisałem - jest on wyjątkowym "obrońcą", który jest totalnie przymurowany do parkietu i zanim zareaguje na jakąkolwiek próbę minięcia atletycznego gracza, to już piłka będzie dawno w koszu. Shaq nawet w tym wieku jest bez porównania bardziej mobilny, a przy tym również bez porównania silniejszy. Naprawdę uważasz, że przy tak opłakanym stanie obrońców na Howarda w dotychczasowym rosterze Cavsów Shaq nie będzie w stanie nic w tym zakresie poprawić? Moim zdaniem naprawdę trudno w takiej sytuacji, by było inaczej i trzeba być naprawdę szczerym haterem O'Neala, by tak wróżyć tej sytuacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak, ale ja mu nie zarzucam rozwalania drużyn po odejściu z tego co pamiętam nie odchodził z mistrzowskich Heat tylko z Heat - najgorszej drużyny ligi, z Suns lottery team, a oczekiwania wobec jednej jak i drugiej drużyny były jednak chyba ciut wyższe

Totalne nadużycie. Trzymaj się faktów, a nie doklejanych teorii :) Jaka była osobista wina Shaqa w stoczeniu się Heat, a tym bardziej Suns (gdzie zagrał jakby cofnął się w czasie o parę lat). W obu przypadkach oczekiwania zostały spełnione. W Heat wcześniej - mistrzostwo, w Suns - dobra gra Diesla. To, że się potem posypało, nie było indywidualną winą Shaqa.

 

a skąd wiesz, że przy taki rozwoju Wade'a drużyna, która rok wcześniej była w drugiej rundzie rok później na tym mocarnym wschodzie nie mogłaby przejśc dalej ?

A skąd wiesz, że by przeszła? To nie jest argument, tylko hipoteza oparta na przeprowadzonym przez ciebie, dla siebie, szybkich rachunku prawdopodobieństwa.

 

jasne bo całe "profesjonalne" podejście Shaqa w Heat najlepiej pominąć, nie opowiadaj mi bajek o naturalnej kolei rzeczy bo jakoś przed sezonem nikt im nie przewidywał takiego upadku a byli beznadziejni ze zdrowym Wade'm czy bez

No jasne, nikt wtedy nie drwił, że olał ich każdy liczący się wolny agent i że swój sezon "odkupieńczy" zaczną ze składem krótkim jak ogon chomika. Nie wyszedł im start, potem kontuzje, a następnie grała tam reprezentacja NBDL :)

 

Suns byli przed jego przyjściem jedną z najmocniejszym drużyn w konferencji po jego przyjściu szybki wypad w pierwszej rundzie a potem loteria. Nie powiedziałem, że jest jedynym odpowiedzialnym za niepowodzenia tych drużyn, ale jesteście bardzo naiwni jeżeli wierzycie, że negatywny wpływ Shaqa to głównie to co się dzieje na parkiecie.

Sorry Van, ale to znów twoja maniera doszukiwania się argumentów w miejscach, gdzie znajdują się tylko twoje hipotezy. Wziąłeś fakt, że Shaq to maruda to uogólniłeś to sobie na całą teorię. Suns byli mocni przed jego przyjściem, a potem gorsi? No cóż, przecież to był eksperyment i od początku się wszędzie pisalo, że to ryzykowna sprawa.

 

o Amare co miałbym pamiętać ? ze przed przyjscie Shaqa był uznawany za absolutny top wysokich w lidze ?

A po jego przyjściu już nie? Jak Shaq przyszedł w trakcie sezonu, to wszędzie pisano o tym, jak Amare wystrzelił z produkcją i jak wymiatał do końca rozgrywek, jak jeszcze pykali pod D'Antonim. Jednak masz pamięć wybiórczą. Dopiero potem Porter pozmieniał zasady i Amare podupadł lekko. Jak znów zaczęli grać szybko, gdzie mógły wymiatać nieprawdopodobnie, to akurat się skontuzjował. Tak szybko grająca drużyna, z tym Shaqiem i ponownie aktywowanym Amare mogła nie być nie gorsza niż którakolwiek z wcześniejszych ekip Słońc D'Antoniego. Ale to tylko przypuszczenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos shaqa w cavaliers:d

chwila mojej tworczosci

Dołączona grafika

ladne?:)

 

shak. ale zrozum, ze lepsza indywidualna gra shaqa kosztowala slabsza gre caly zespol suns. wszyscy zapracowali na to by shaq zagral taki a nie inny sezon, bo to jemu bylo wszystko podporzadkowane. to samo bylo w heat. shaq juz nie potrafil udzwignac swojego ciezaru. doszly urazy wade'a, slabsze otoczenei i wyszlo jak wyszlo. jak bede mial chwile to sie moze ustosunkuje do reszty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shak. ale zrozum, ze lepsza indywidualna gra shaqa kosztowala slabsza gre caly zespol suns. wszyscy zapracowali na to by shaq zagral taki a nie inny sezon, bo to jemu bylo wszystko podporzadkowane. to samo bylo w heat. shaq juz nie potrafil udzwignac swojego ciezaru. doszly urazy wade'a, slabsze otoczenei i wyszlo jak wyszlo. jak bede mial chwile to sie moze ustosunkuje do reszty

Ja proponuję, żebyś (jak będziesz miał czas) na spokojnie się zastanowił i napisał to, co powyżej, jeszcze raz, ale żeby miało jakiś sens :wink: Nic nie rozumiem z tym unoszeniem własnego ciężaru i kosztem, jaki to niby Suns ponieśli w związku z tym, że Diesel był w dobrej formie. Absurd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja proponuje ci obejrzec suns sprzed roku, gdzie grali szybka pilke. jak zabijali szybkim atakiem.

i dla porownania obejrzec mecze z tego sezonu. wybierz sobie jakies moze niewybitne tylko te normalne, ktore najlepiej odzwierciedlaja poziom suns.

 

przyjscie shaqa do suns kosztowalo ich zmiane systemu gry, szybkosci. to sie odbilo na wynikach. bo oprocz shaqa, wszyscy idealnie pasowali i pasuja do szybkiej gry. daj jrichowi grac atak ustawiony a atak preferowany przez nelly'ego w warriors czy d'antoniego i zobaczysz roznice. mala subtelna, ale bedzie. jezeli tego nie widzisz ok, zrozumiem.

 

ja naprawde nie neguje tego, ze statystycznie shaq zaliczyl najlepszy sezon od 4 lat. ale nie ma nic za darmo. ktos musial cos oddac zeby tak bylo. oddal caly zespol. poprzez wolniejsze tempo gry, szukanie shaqa, czesto na sile czy chocby odpoczynki shaqa, ktore rozstroily zespol. sory bardzo ale jesli 3 noce pod rzad probujesz grac z takim centrem po czym musisz na nowo przez 1 mecz uczyc sie gry przez niego to logiczne, ze to nie wypali. dlatego suns poniesli wiele porazek w meczach, w ktorych shaq nie gral. to tez swego rodzaju koszt- nieawansowanie do playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to dalej absurd (i kombinowanie jak koń pod górkę), żeby twierdzić, że zawodnik, który był jedną z jaśniejszych (jeśli nie najjaśniejszą) postacią drużyny, był odpowiedzialny za jej ostateczną porażkę.

 

Shaq opuścił tylko 7 gier. Z czego ostatnie w styczniu. Wszystkie absencje były przez ASG, czyli w okresie kiedy jeszcze Amare był. Potem szedł równo, grał w każdym spotkaniu. Z tych 7 spotkań Suns przegrali 5 razy. Wiele gwiazd opuszcza mecze i często ich drużyny przez to przegrywają. U Shaqa jest rozmowa raptem o 5 meczach. I to dla ciebie jest na tyle istotny argument, żeby w ogóle to poruszać? :)

 

Suns byli źle zbudowani. To, że inni pasowali do szybkiej gry, a Diesel nie (choć i tak sprawdził się nadspodziewanie dobrze), to nie jest wina Shaqa i, jak wywodzisz, koszt dla drużyny i przyczyna nieawansowania do playoffs. Najpierw grali nieswoją grę ze swoimi ludźmi, a poźniej grali swoje, ale nie mieli już tych zawodników, co chwilę wcześniej. Shaq za to nie odpowiada.

 

oddal caly zespol. poprzez wolniejsze tempo gry, szukanie shaqa, czesto na sile

Tak trener zarządził. Center ma tyle z gry, ile piłek dostanie. Wiem już do czego pijesz, ale podejście z jakim argumentujesz, jest IMO zupełnie nie od tej strony. Cały wywód by mógł paść na twarz, gdyby np. Amare mógł zagrać cały sezon, w tym na wiosnę, gdy ważył się awans. Gdyby awansowali, to wtedy byś zmienił zdanie i Shaq nie byłby już ciężarem, bo byś go oceniał przez inny pryzmat?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to dalej absurd (i kombinowanie jak koń pod górkę), żeby twierdzić, że zawodnik, który był jedną z jaśniejszych (jeśli nie najjaśniejszą) postacią drużyny, był odpowiedzialny za jej ostateczną porażkę.

ale po czesci tak wlasnie jest.

choc tu winni sa tez iny od gm'a po coacha za to, ze tylko shaq byl przystosowany do innego grania. gdyby jako sg mieli wade'a czy ripa hamiltona, gdyby na pf gral gosc w typie karla malone'a to ta druzyna naprawde w ogole inaczej by grala i co innego by osiagnela.

Shaq opuścił tylko 7 gier. Z czego ostatnie w styczniu. Wszystkie absencje były przez ASG, czyli w okresie kiedy jeszcze Amare był. Potem szedł równo, grał w każdym spotkaniu. Z tych 7 spotkań Suns przegrali 5 razy. (...)U Shaqa jest rozmowa raptem o 5 meczach. I to dla ciebie jest na tyle istotny argument, żeby w ogóle to poruszać? :)

przepraszam ale ilu spotkan zabraklo suns by awansowac do playoffs? juz abstrac***ac czy byl amare czy nie.

ja nie mam do niego nic o te absencje. ale to byl koszt nie zajechania go. o ile kojarze to dawali mu co jakis czas mecz przerwy by odpoczal. i o to mi chodzi.

 

Suns byli źle zbudowani.

zgadzam sie i szak za to nie odpowiada. tez sie zgadzam.

 

gdyby np. Amare mógł zagrać cały sezon, w tym na wiosnę, gdy ważył się awans. Gdyby awansowali, to wtedy byś zmienił zdanie i Shaq nie byłby już ciężarem, bo byś go oceniał przez inny pryzmat?

zalezy co by osiagneli z amare. czy byli w stanie przejsc kogos z 4 lakers-nuggets-mavs-rockets? pierwsza 2 napewno nie. mavs i rockets? kto wie? ale gdybac nie bedziemy. bylo jak bylo.

 

 

naprawde probuje trzezwo oceniac sytuacje. probuje tez odciac sie od emocji i subiektywizmu. ale ja mam wrazenie, ze ten transfer h. da cavs i tyle. w ogole dlaczego lbja ne bylo na konferencji?:) tak jak mialem przeczucie(sluszne), ze nie wypali to w suns, tak teraz mam przeczucie, ze nie wypali to w cavs. i nie brak argumentow. ale zostawmy ten temat i poczekajmy do sezonu. odpocnijmy, nabierzmy sily w wakacje i zobaczymy z czym to sie je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam ale ilu spotkan zabraklo suns by awansowac do playoffs? juz abstrac***ac czy byl amare czy nie.

No nie wiem, czy możesz sobie tak po prostu wyłączyć warunek obecności (lub nie) najlepszego zawodnika w drużynie. To tak jakby oceniać sezon, nie biorąc pod uwagę bilansu zespołu :wink: A argumentacja z tym, ile meczów zabrakło do playoffs jest bezpodstawna. Wychodząc z twojego toku rozumowania to z brak awansu bardziej odpowiadają: wspomniany Amare, Barbosa i Nash. Z punktu widzenia logiki lapiej dać zawodnikowi kilka dni wolnego tu i tam niż ryzykować kontuzję, która wyłączy go na 20 czy więcej gier. W tym miejscu szukasz dziury w całym.

 

ale ja mam wrazenie, ze ten transfer h. da cavs i tyle.

Masz wrażanie i IMO bez powodu próbujesz dorabiać do tego na siłę teorię. To, że nie wypaliło w Suns, to wiemy obaj. Jednak wskazywanie jako winnego Shaqa... :roll: Do takiego zakończenia doprowadziła struktura drużyny i zmiana jej orientacji, która objawiła się w pozyskaniu Diesla. Ale nie on sam, bo on zrobił to, czego od niego oczekiwano. Był w formie, zagrał dużo więcej spotkań niż ostatnio i poprawił statystyki. To, że w Suns potrzebowali czegoś innego, albo wielu dodatkowych zmian, to już nie jego wina.

 

Jak będzie w Cavs, to zobaczymy. Na tym można by skończyć, swoje zdanie przedstawiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie zastanawialo mnie kto to taki?!

ale jak sie okazalo, ze wspolpracowal c brownem i wczesniej chyba z l brownem to od razu wiele sie wyjasnilo.

zarowno owczesni pistons jak i terazniejsi cavs mieli bardzo pozytywnie ulozony atak. tak czulem, ze te zagrywki na hamiltona, uwalniajace bigbena, czy rozciaganie defensywy za pomoca jamesa nie wzielo sie znikad. stal za nimi ten gosc.

 

ale czy to jest to czego obecni pistons potrzebuja? jako trener przejsciowy, ok. ale zeby ten zespol cos znaczyl potrzebny jest chyba gosc, ktory wzbudza szacunek u graczy. z 2 strony ostatnio jest moda na nowych trenerow z nikad. noz widelec cos z tego wyjdzie.

 

a czy cavs cos traca? to sie okaze w trakcie sezonu. ale faktycznie brown bardzo czesto w najwazniejszych momentach odpuszczal i byl poza akcja. jak w tej slawnej akcji kiedy bronek trafil trojke w po z magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.