Skocz do zawartości

NBA Finals'09 Lakers (65-17) - Magic (59-23)


badboys2

Kto i w ilu?  

38 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Zaczne od prywaty. byłem fanem magic.(to dobry tytul na jakas ksiazke w sumie:)) tak bylem fanem magic. od 94 do 96, w zasadzie do 99 jakos tak. oczywiscie przez shaqa, ale pozniej sentyment byl bo penny. ale od 96 tylko lakers. kocham kolory tych finalow czyli niebieski-czarny-srebrny-bialy vs.fiolet-solty-bialy

to tyle. zawsze lubilem gdy lakers przyjezdzali do orlando. jedno z fajniejszych spotkan odbylo sie w 99 roku, kiedy w orl gral jeszcze penny. magic mieli te nowe stroje z gwiazdami na strojach takimi lekkimi z nowych materialow. w lakers gral rodman. generalnie do przerwy magicy prowadzili 16-20. jakos tak. w 2 polowie nastapil... kobe bryant show. rzucil chgyba 20 kilka. wiekszosc jumperkow ala jordan. lakers odrobili i wygrali po niesamowitym poscigu. kobe ustanowil rekord kariery 38. od tamtego momentu imo zaczal sie wielki kobe. pozniej byl mecz kiedy kobe przywital dwighta dunkiem przeskakujac go.

kolejne fajne spotkanie w orlando bylo rok temu gdy magicy po 1 kwarcie prowadzili 40-20 mniej wiecej. cook trafil trojke buuzera w 1q. bylismy w upie. ale pozniej zaczal sie show kobego i gasola. ten drugi wpedzil w foul trouble dwighta i lakers po wielkim comebacku wygrali to spotkanie. bylo to pierwsze wielkie spotkanie gasola w barwach lakers.

 

mecze z tego sezonu pomiedzy lakers a magic tez byly swietne.

20 grudnia. dzien wczesniej lakers pechowo polegli w miami. chcieli odkupic winy ale zabraklo sil. po 1 polowie prowadzili 9. tego dnia wszystko wychodzilo fisherowi i kobemu. ale 12 trojek magic, solidne dd dwighta i 27 puunktow nelsona spowodowalo, ze lakers nie byli w stanie tego wygrac. swietnie poczynial sobie szczegolnie nelson.

 

2 mecz odbyl sie w la

17 stycznia. miesiac pozniej. podobny scenariusz. triple double kobego prowadzein do przerwy 8 i w 2 polowie magicy ponownie swietnie bronia a w ataku rzadza i dziela nelson i howard. dwight robi 25-20, nelson 28 punktow w tym kluczowe trojki.

 

generalnie i jedno i drugie spotkanie rozstrzygalo sie w koncowce i moglo to pojsc w obie strony. dwight miazdzyl i wszystko wskazuje na to, ze w tej serii bynum zobaczymy tylko przy wznowieniu. zeby wytrzymal bez przewinien na dwighcie musi stac sie cud. xfactorem magic byl nelson bo to on 2 krotnie w koncowce zalatwil lakers. teraz go nie ma. podobno ma szanse na powrot. ale czy tak sie stanie?

 

zobaczymy tez jak lakers beda matchupowali sie w defensywie. gasol bedzie musial grac wiecej w ataku by wpedzic w ft lewisa. i nie wiem jak bedzie kryl go na trojce. wiec bardzo mozliwe, ze wiecej zobaczymy odoma. generalnei szykuje nam sie swietna seria. przewaga wlasnego parkietu nie powinna tu grac roli. lakers wygrywali w slc,houston i denver. magicy wygrywali w philly, bostonie(G7!) i cleveland(!!) dlatego tutaj posiadanie hca jest niewazne. o wiele wazniejsze sa matchupy. a te na korzysc magikow. niestety.

 

lakers by wygrac potrzebuja swietnej serii kobego, gasola i odoma. i oczywiscie arizay. kluczem bedzie gra przeciwko howardowi na ktora niestety nie mamy w tej chwili odpowiedzi. bynum? no way. chlopak spadnie za faule zanim zdarzy sie rozgrzac. boje sie o gasola. mbenga szykuj sie chlopie. moze warto sprobowac odoma? generalnie kto wygra g1 ten wygra serie.

 

wierze, ze bedzie 4-2 badz 4-3 dla lakers.

terminarz spotkan:

Game 1, Thursday, June 4: Orlando at L.A., 3 w nocy

Game 2, Sunday, June 7: Orlando at L.A., 2 w nocy

Game 3, Tuesday, June 9: L.A. at Orlando, 3 w nocy

Game 4, Thursday, June 11: L.A. at Orlando, 3 w nocy

Game 5*, Sunday, June 14: L.A. at Orlando, 2 w nocy

Game 6*, Tuesday, June 16: Orlando at L.A., 3 w nocy

Game 7*, Thursday, June 18: Orlando at L.A., 3 w nocy

*If necessary

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nareszcie finały :) wiedziałem, że tu wrócimy chociaż po drugiej stronie barykady nie spodziewałem się tego rywala, więc tym większy szacunek dla Magic zaskoczyli mnie kompletnie.

 

Magic pokazali, że są naprawdę silną ekipą, mają podobnie jak Lakers lidera, który w 6 meczu wziął sprawy w swoje ręce i krótko mówiąc nie pozwolił by seria trwała dłużej.

 

Howard vs Bynum/Gasol prawda jest taka, że ani wysocy Lakers nie mieli tak trudnego rywala ani Dwight nie miał tak trudnych rywali. W poprzednich seriach mógł się skupiać na obronie z pomocy, zbieraniu a teraz będzie musiał się sporo w obronie napracować, nie dość, że po obwodzie biega Kobe to jeszcze trzeba będzie dużo czasu spędzać na bronieniu Gasola. Właśnie nie byłbym sobą gdybym nie wspomniał o sędziowaniu, które będzie tu cholernie ważne, Howardowi odgwizdują spore ilości fauli, Bynumowi jeszcze więcej, Gasol też jak będzie bronił Dwight'a ma spore szanse by usiąść na ławce ja wiem, że oglądania pojedynków Marcina z Mbengą też może być emocjonujące, ale mam jednak nadzieję, że sędziowie po prostu pozwolom im grać, tak jak kiedyś pozwalano wysokim graczom bo możemy mieć tu naprawdę świetne starcia wysokich.

 

Lakers grając Bynumem/Gasolem muszą wykorzystywać swoją przewagę wzrostu tak jak Magic będą wykorzystywali swoją przewagę szybkości i rzutów z dystansu Lewisa, potem jak za jednego wejdzie Odom to ta przewaga jednej i drugiej strony będzie zniwelowana więc dlatego tak istotne jest to kto lepiej wykorzysta swoje atuty właśnie kiedy będą razem grali Bynum z Gasolem. Lakers mogą w tej serii grywać również Arizą na PF przeciwko Lewisowi, z Bryantem na SF i Vujacicem także mają niezłe pole manewru. W dwóch wygranych w regular zabijał nas Nelson teraz go nie ma, Alston to jednak nie tak wielki problem chociaż przy Fisherze kto wie jak będzie się prezentował.

 

Kobe właśnie on wie, że to jest jego sezon, jego szansa, kolejne oczywiście pewnie będą, ale ma teraz idealne warunki do zdobycia tytułu i to wykorzysta.

 

Lakers w 6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie ciekawie ... Bo na mocne atuty jednego zespołu drugi nie ma zbyt dobrej odpowiedzi - przynajmniej w większości wypadków albo się one całkowicie równoważą... Pod koszem LAL prawdopodobnie dostaną w dupsko - Bynum nie gra tego co grać powinien, Gasol nie jest żadną odpowiedzią dla przykoksowanego Howarda ... Do tego dochodzi Lewis z dystansu, którego kryć może chyba tylko Odom ...

Hedo będzie się mierzył prawdopodbnie z Arizą ... Chyba bardziej przydatny będzie Turek z tym swoim rzutem niż dynamiczny Trevor, bo choć powinien przechodzić bez problemu Hedo ... to pod koszem będzie czekał na niego Howard.

 

Lee/Pietrus nie są żadnymi przeciwnikami dla Bryant'a ... któremu tytuł z pewnością się należy. Gdyby nie obecność Gortata w składzie Magic, byłbym za Lakers, bo lubię kiedy na moich oczach tworzy się historia ... a z czymś takim będziemy mieli do czynienia kiedy Kobe "samodzielnie" (bez Shaqa) sięgnie po tytuł. Więc jeśli wygracie płakać nie będę na pewno ;)

 

No i jeśli chodzi o matchup na pozycji rozgrywajków ... tutaj szczerze mówiąc neutralnie. Wszystko będzie zależało od dyspozycji danego dnia - zwłaszcza jeśli chodzi o Alstona, bo Fisher bardziej stabilny jest ...

 

Ławka oczywiscie na korzyść Lakers. Fajnie że Gortat zagra w finale i mam wrażenie, że pogra sporo, ktoś musi jednak Dwighta zmieniać - tym bardziej, że jego intensywna gra będzie tutaj znacznie bardziej potrzebna niż w serii z Cavs, więc Marcin ma szanse na parę dodatkowych minut, aby Howard mógł poodpoczywać.

 

Wszystko chyba rozbije się o faule Howarda - zarówno te zwykłe jak i techniki. Jeśli wyleci ze spotkania z 6 przewinień czy też go zawieszą na jeden mecz, to Magic są udupieni po całości, bo LAL będą mogli swobodnie wchodzić pod kosz, praktycznie każdym graczem. Jestem bardzo ciekawy jak obrona Lakers poradzi sobie z tymi zagrywkami Magic ... Cavs choć mają przecież niezłą obronę, wyglądali chwilami jak małe dzieci biegające po piaskownicy i wymac***ące grabkami przy tym jak rozgrywali między sobą piłkę gracze z Orlando.

 

Mój typ 4:3 dla Lakers ... to tak obiektywnie ... Ale ze względu na obecnosć Gortata, będę gdzieś tam po kryjomu liczył na 4:3 dla Magic ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi się wypowiadać bo pomimo, iż kibicuję Lakers już od prawie 15 lat to strasznie lubię Magic i ogromnie ich szanuję za to czego dokonali czego niemniej się spodziewałem po nich :) To rywal z wielkiej trójki wschodu na którego najbardziej NIE chciałem trafić, ale cóż ...

 

Jeśli mam racjonalnie oceniać oba teamy to wg mnie się równoważą z nieznaczną przewagą Lakers.

 

Pod koszem lepsi są Magic, ale nie tyle lepsi co obwód Lakers od obwodu Orlando. No i ławka wartościowych zmienników ciut dłuższa.

 

Powiem tak. Z szacunku dla Magic chciałbym, żeby się na 4:3 dla Lakers skończyło :)

 

Nie odkryję nic nowego jeśli powiem, że kluczem do zwycięstwa będzie wyłączenie Howarda z gry. Niemniej jako, że wyłączyć się go nie da więc pozostaje foul trouble.

 

Inna sprawa, że jak ktoś zauważył Howard pierwszy raz TEORETYCZNIE nie powinien mieć tak druzgocącej przewagi nad przeciwnikami na tej samej pozycji.

 

Gasol, Odom, Bynum - każdy z osobna jest co prawda ogólnie słabszy od Dwighta, ale dwóch naraz obojętnie w której kombinacji to już będzie trochę kłopotu dla centra Magic.

Zwłaszcza, że wreszcie i na bronieniu skupić się będzie musiał bo ostatnio Gasol i nawet Odom zdaje się, że złapali wiatr w żagle.

 

Z całym szacunkiem, ale moim zdaniem jeśli Howard spadnie za faule lub będzie miał gorszy dzień to Magic przegrają.

 

Lewis wg mnie przy Arizie sobie wogóle nie pogra, a Turkoglu nie będzie miał ciągle farta, a bez swojego rzutu traci większość wartości. Lee/Pietrus co tu dużo mówić. Nawet razem wziętych nie ma co do Kobego porównywać. Jedynie pozycja PG jest tą na której magic mogą jeszcze sobie przewagę wypracować, choć cholera wie czy w finale taki stary wyga jak Fisher nie pokaże chocby części tego co kiedyś potrafił.

 

Seria jednak zapowiada się znakomicie i nie ma wg mnie zdecydowanego faworyta:)

Jednak jak wiadomo serce każe mi stawiać na Lakers :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja w pełni gratuluje Magic, przyznaje że kompletnie nie wierzyłem że są wstanie w taki sposób dojść do Finału. Tutaj BB zacvzoł od prywatnego wpisu jak to lubił Magic, ja też mogę wrzucić coś od siebie bo jak pamietam odkąt jestem fanem Jazz i uwielbiałem Stocka i Mailmana, to typem którego ubustwiałem jako dzieciak był Penny. Do dziś pamietam te jego niesamowite boje z Heat w play off. Ah stare dobre czasy szkoda że Nick i Penny nie grają już w Orlando.

 

PS. Co jest niezwykłe w tej drużynie Magic to osoba trenera, każdy wiedział że Van Gundy to bardzo dobry szkoleniowiec, ale też taki co to podczas meczu potrafi popełnić parę gaf, miedzy innymi ja dlatego nie wierzyłem że potrafią pokonać Cavs( gdyby móc cofnąć czas bo pierwszy mecz chciałem postawic 100 na Orlando kurs 4.39 !!! ale po chwili zawachania zrezygnowałem) a tu prosze Stan The Man ( Van Gundy to mega fan baseballa więc może sobie przywłaszczyć ksywę najwiekszego Polskiego Basebalisty Stanisława Musiała :) ) pokazał że potrafi dać radę.

 

Tak więc Gooooooooooooooooooooooo Magic i Gooooooooooooooooooooo Gortat, BEAT LA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szykują się nam bardzo ciekawe finały. Krótki komentarz:

 

PG - Alston vs Fisher ---> Alston jest w obecnej chwili w wyższej formie jednakże jego niesamowitą wadą jest nieprzewidywalność. Tą pozycję obstawiam na mały plus dla Orlando. 1.25:1

 

SG - Lee/Pietrus vs Kobe ---> Wiadomo przewaga Kobe'go jest tutaj niesamowita. Jednakże myślę, że kibice Lakers bardzo nie doceniają defensywnych umiejętności a także szybkości obu koszykarzy Orlando. Pietrus który tak dzielnie walczył przeciwko takiemu atlecie jak James, z Bryantem będzie miał delikatnie łatwiej. Jednakże pozycja oczywiście na duży plus dla Lakers. 1:1.5

 

SF - Turkoglu vs Ariza ---> Turkoglu może zagrać tylko i wyłącznie lepiej. Ariza przeważa dynamiką i grą obronną, jednakże Turek to niedoszły Allstar. Więc jak dla mnie mały plus dla Orlando 1.25:1

 

PF - Lewis vs Odom --> Myśle, że LAkers nie będą za dużo grali z Bynumem w składzie. Pozycja na remis 1:1

 

C - Howard vs Gasol --> Gasol lepszy gracz na dystansie. Jednakże fizyczność, gra pod goszem, zbiórki, bloki na korzyść Howarda. Jednak doceniając Gasola to zaledwie mały plus na korzyść Orlando 1.25:1

 

Ławka

Hmmm tu mam wątpliwości no niby a korzyść Lakers jednakże też ta ławka nie specjalnie się jak dotąd w Playoff sprawdza więc tutaj daje remis 1:1.

 

Sumując:

6.75 --- 6.5 dla Orlando jednakże uwzględniając przewagę parkietu ostatecznie 6.75 --- 7 dla Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru dyskutować czy kłócić się o to, że ktoś wskazuje Orlando za fwortya, lubi bardziej magic i ich zawodników, niemniej dla mnie jakoś ocena matchupów i umiejętności zawodników w której Hedo wygrywa z Trevorem, a Lewis z Odomem jest lekko mówiąc mało obiektywna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiam na Lakers w sześciu meczach. Wiem, bardzo konwencjonalnie i zachowawczo. Ja tam widzę przewagę Magic tylko na pozycji centra. Reszta pozycji na remis. Turkoglu jest np. ogólnie lepszy niż Ariza, ale to ten drugi gra dobre playoffy. Za to Turek kaleczy i nie wiadomo, co mu kiedy wyjdzie. Orlando musi się starać wygrać obroną, bo w wymianie ciosów raczej z LAL nie dają rady. Ale to nic nowego, w poprzednich seriach też defensywnie robili swoje. Wygrywali mecz, w których Howard miał mało FGA i kiedy np. Turkoglu ceglił. Udawało im się przezwyciężać swoją kiepską dyspozycję w ataku dzięki grze w obronie. Żal, że nie ma Nelsona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewalem sie takiego Finalu, pewnie liga tez sie nie spodziewala, trzeba bedzie zrobic nowe reklamowki :)

Bardzo ciekawia mnie pojedynki Kobasa z Pietrusem i Lee (bardzo niedoceniany grajek), oraz Supermana z Gasolem i Bynumem (ciekawe ile pogra).

Ale najciekawszy bedzie pojedynek zen mastera z master of panic :)

Stawiam na Lakers, kibicowac bede Orlando.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh teraz wyjdzie,że kazdy jest/był kibicem Orlando w jkaimstam stopniu juzod dawna. No nic,ale napiszę,że tak samo sytuacja wygląda u mnie.

 

Chociaż nie było to jakies świadome kibicowanie,bo zaczęło się wszystko od tego,jak dostałem.... kurtkę Orlando :D Że tak powiem,nie miałem wyboru i polubiłem ich jako 1 klub z NBA. T-Mac w Orlando był moim 2 ulubionym zawodnikiem,tuż po Kobasie :)

 

Przechodząc do samej serii,także stawiam 4-2 dla Lakers.Za dużo w tym sezonie nie widiząłem meczu Magików. Howard miał problemy w serii z Bostonem,kiedy na przeciwko miał fizycznego Perkinsa, wiec wbrew temu co niektórzy piszą ta seria nie będzie musiała oznaczać śladowych ilości minut dla Bynuma. Fakt,jakiejś rewelacji to on nie gra,ale w obronie gra momentami bardzo dobrze.Jednak pewnie najlepszym wyjściem jest zaczęcie Odomem,bo Gasola na Lewisie za nic nie widzę. Z łąwki moze Bynum pokaze coś więcej i sprawi trochę trudności w obronie Dwightowi.

 

Chociaż przypominajac sobie 1 starcie obu drużyn w tym sezonie Howard swoją zwrotnością szybko wpędził Andrew w foul trouble,z czym Bynujm boryka sie od poczatku Po,więc może być różnie.

 

Bardzo ważną role odegra tutaj ławka, szczególnei liczę na naszych backupowych PG,moze nawet Farmar cos pogra jak w serii z Rockets.

 

No i oczywiście Kobe. Reszty graczy nie beżie pewnei musiał przekonywać,że liczy się tylko ta seria i nie możemy skończyć jak w tamtym roku. I mam nadzieję,że to będzie jego seria i chęć zdobycia pierścienia jeszcze bardziej go zmotywuje.

 

Jeszcze jedna kwestia mnei zastanawia- czy podwajać Howarda? Bo jak Magics siądzie 3 to nie będzie za dobrze... Tak czy inaczej stawiam 4-2

 

Go Lakers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwni z was kibice. Kiedyś byłem fanem Magic?? to co zmieniacie teamy w zależności od kierunku wiatru tzn. zawodników jacy grają?? Jestem fanem Magic od zawsze i nie wyobrażam się kibicować innej drużynie. Kibicowałem kiedy byli na dole i na szczycie (tzn na szczycie nie byli :(

 

A co do Finałów, to dałbym 2-4 dla Magic gdyby był Nelson. Niestety obawiam się że właśnie tych jego pkt będzie brakować. Wyobraźcie sobie że co mecz daje tyle pkt co Alston w G4. Całkiem inna gra. No ale cóż nie ma co płakać i trzeba grać. Jeżeli Turek i Alston zagrają na 90% swoich możliwości Magic są w stanie zdobyć misia.

 

Kluczem do pokonania LAL będzie powstrzymanie Gasola i Odoma, bez ich pkt LAL po prostu nie mogą wygrać. Kobe to co ma rzucić to i tak rzuci. Powstrzymać support Kobiego i jest szansa. W końcu wygraliśmy serię gdzie King rzucał 40 pkt/mecz.

 

Najbardziej boję się nie Kobiego tylko Phila. To jest genialny trener i właśnie dzięki niemu LAL mogą pokonać Magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz konsul,w moim wypadku to "kibicowanie " Magic"Nie było w pełni świadome,ja,wtey mając kilka lat nie wiedziałem jeszcze kto tam gra :) Ale sentyment pozostał.

 

Kibicowałem kiedy byli na dole i na szczycie

Uwież,że większość kibiców Lakers na tym forum też kibicowała,kiedy nie szło i do PO nie weszliśmy.

 

to co zmieniacie teamy w zależności od kierunku wiatru tzn. zawodników jacy grają??

Już chyba na to odpowiedziałem.

 

A jeżeli jesteśmy w temacie Magic-Lakers,to Shaq stawia na LA:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz konsul,w moim wypadku to "kibicowanie " Magic"Nie było w pełni świadome,ja,wtey mając kilka lat nie wiedziałem jeszcze kto tam gra :) Ale sentyment pozostał.

 

A jeżeli jesteśmy w temacie Magic-Lakers,to Shaq stawia na LA:)

Ok tak tylko się zastanawiałem. Dlatego dzięki za wyjaśnienia.

 

A o Szaku to mi nie wspominaj. Gdyby tak wtedy nie gadał, że to niby chce zostać w Magic a wiadomo było że to tylko dlatego tak gadał żeby więcej kasy dostać. Co za różnica czy dostał 5 mln więcej czy mniej. Pazerniak :D

 

Zresztą Szaka nigdy nie lubiłem (nawet jak grał w Magic). Nie podoba mi się jego styl gry, zero finezji. Przepchnąć ciałem przeciwnika i tyle. Gdyby Penny tak zrobił z kontraktem to byłby cios dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja magic nigdy nie kibicowałem, miałem nawet epizod kiedy szczerze ich nie znosiłem ze względu na grubego, który wtedy jeszcze gruby nie był. Teraz mi luźno wiszą, ale w Finale to niebiesko-białe barwy przywdzieję, bo z Lakers grają, choć niestety (choć podobnie było przed seria z Cavs) mam wrażenie, że nie dadzą rady.

 

Chciałbym jak zawsze 7miu spotkań (jedynie w przypadku Cavs w Finale chciałem sweepa, żeby utrzeć kibicom tej ekipy nosa- stało sie jeszcze lepiej) i walki o kazdy kawałek parkietu. Oby tak było, ale widze 4-2 dla LAL :?

 

PS: Mój pierwszy oficjalny jersey był Pennego :P Tatus z Niemiec przywiózł, zapomniał tylko nazwy zespołu, który chciałem, a raczej na brak koszulek Bulls z nr23 narzekac nie mozna było :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o Szaku to mi nie wspominaj. Gdyby tak wtedy nie gadał, że to niby chce zostać w Magic a wiadomo było że to tylko dlatego tak gadał żeby więcej kasy dostać. Co za różnica czy dostał 5 mln więcej czy mniej. Pazerniak :D

no to nie znasz wszystkich faktów - Shaq chciał zostać w Orlando i ta opcja była u niego na 1 miejscu. Jednak ludzie związani z klubem robili pewne problemy finansowe. Nie chodzi mi o to, że chciali mu dać 5 baniek mniej niż LA, bo nawet z tą mniejszą kasą zostałby w Magic. Chodzi o to, że puszczali komentarze, że nie jest wart tej kasy itp. Kroplą która przepełniła kielich była ankieta w jakiejś gazecie z Orlando, w której duża większość kibiców Magic wypowiadała się, że Shaq nie jest wart takich pieniędzy. Dlatego nie dziw się, że wybrał ofertę Lakers, bo nie chodziło wcale o te parę milionów więcej. A czy był wart tej kasy? Jakby Magic zrobili 3peat to by pewnie ludzie tej kasy tak nie żałowali...

 

Zresztą Szaka nigdy nie lubiłem (nawet jak grał w Magic). Nie podoba mi się jego styl gry, zero finezji. Przepchnąć ciałem przeciwnika i tyle. Gdyby Penny tak zrobił z kontraktem to byłby cios dla mnie.

twoja strata :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to nie znasz wszystkich faktów - Shaq chciał zostać w Orlando i ta opcja była u niego na 1 miejscu. Jednak ludzie związani z klubem robili pewne problemy finansowe. Nie chodzi mi o to, że chciali mu dać 5 baniek mniej niż LA, bo nawet z tą mniejszą kasą zostałby w Magic. Chodzi o to, że puszczali komentarze, że nie jest wart tej kasy itp. Kroplą która przepełniła kielich była ankieta w jakiejś gazecie z Orlando, w której duża większość kibiców Magic wypowiadała się, że Shaq nie jest wart takich pieniędzy. Dlatego nie dziw się, że wybrał ofertę Lakers, bo nie chodziło wcale o te parę milionów więcej. A czy był wart tej kasy? Jakby Magic zrobili 3peat to by pewnie ludzie tej kasy tak nie żałowali...

Z tego co słyszałem to chciał robić karierę w Hollywood ale może faktycznie było tak jak mówisz. Wtedy jeszcze nie miałem dostępu do neta więc opierałem się na różnych plotkach. Ale i tak jego stylu gry nie lubiłem. Z perspektywy czasu to się nawet trochę cieszę że Hakeem dał mu wtedy szkołę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja o tym czytałem w jego książce i chyba jeszcze w gazecie (probasket) gdzie był cykl artykułów pt. Lifestory i zdaje się Shaq był drugim tematem tam po Jordanie :P Myślę więc, że to sprawdzone info. A że chciał robić karierę w Hollywood to też i na pewno to pomogło Lakers go podpisać. Tak samo jak osoba Westa i jego wizje kolejnego elitarnego centra w szeregach Lakers jak i sama wizja Lakers.

A ta porażka z Olajuwonem na pewno mu pomogła, tak samo jak ta porażka na studiach kiedy przestrzelił 2 wolne w końcówce i przegrali 1 punktem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czas na Finały. Emocje troszkę opadły, t-shirt z napisem 'Orlando Magic Eastern Conference Champions 09 ' zamówiony, można siadać przed tv i kibicować niebieskim. Szkoda Nelsona, który w tej akurat serii by sie bardzo przydał. Potrafi dostarczyć 15-20 pkt/mecz które mogłby by byc kluczowe w tych meczach. Magic nie mogą iść wymiane ciosów, bo tutaj nie wróże im powodzenia. Trzeba zacielkle bronić, przede wszystkim próbować wyłączyć z gry Gasola i Odoma, czyli pomoc Kobasa. W tym łby DH12 i Francuza (chociaz przy Odomie bedzie grał pewnie Lewis). Bryantem w głównej mierze powinien sie zająć Lee, który ładnie broni w tym PO. Kobe i tak będzie błyszczał, ważne żeby nie miał pomocy. Na LBJ'a i Cavs to wystraczyło tyle że oni nie mieli tyle ogniw co Lakers.

 

Będzie ciężko, lecz jestem dobrej myśli. Dla mnie Orlando w tym sezonie i tak już osiągneli wielki (niespodziewany) sukces i mimo wyniku finału będe bardzo zadowolony. Chocby z powódu że jeszcze co najmniej cztery mecze Magic.

 

Go Magic!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4-1 dla Magic. Lakers mogą zostać zaskoczeni już w pierwszym meczu, jeśli Orlando zagra top w defensywie. Ze względu zaś na to, że po dwóch grach w LA są 3 na Florydzie, czynię taką, a nie inną prognozę. Odważna, bo odważna, ale od czego się jest kibicem :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.