Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

180 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Pepis21 napisał:

W sumie to ciekawe, że to jest jedna z tych rzeczy której Michael nie wziął personalnie. Swoją drogą trochę szkoda, że w czasach Wilta nie liczono bloków i asyst, gdyż tak to można tylko domniemywać czy miał Quadruple-Double czy nie miał (ja sądzę, że miał, być może nawet nie jedno).

P.S: 11:38 na filmiku od Darka, gość gra w koszulce rozgrzekowej co jest dość dziwne.

 

 

 

Przecież mecze nba były dla niego rozgrzewka tylko przed nocnymi podbojami. Prawdziwy strój zakładał do łóżka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.11.2021 o 00:35, Rodman91 napisał:

Curry był kontuzjowany i nie w pełni sił, bo grał dużo słabiej w playoff niż w RS i z jakiegoś powodu jednak pauzował w 1R i 2R, a potem musiał wrócić grać, bo był potrzebny na finały konferencji i finały. W 100% on nie był sobą skoro przegrał matchup w finale z Irvingiem.

W elimination games vs OKC robił 33pts 8ast na mecz rzucając 47% za 3 przy 11 próbach na mecz ale faktycznie, grał dużo słabiej :) 

W dniu 7.11.2021 o 00:35, Rodman91 napisał:

GSW 2016  jest trochę przereklamowane

GSW machnęli 4-1 Houston i Portland grając bez MVP :D faktycznie przehajpowany zespół 

 

poziom pie*dolenia głupot w tym temacie przekroczył kolejną granicę :) 

Edytowane przez airmax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2020 o 01:05, BMF napisał:

 

Moje ogólne tezy/opinie/wnioski:

- LeBron jest lepszym RS-graczem

- LeBron przegrywa z Jordanem w playoffach sezonami sprzed tytułu – tzn. spieprzył sobie legacy dużo bardziej niż Jordan w tym okresie tak szczerze powiedziawszy. ;]

- LeBron za b2b i ’16 jest w tierze Jordana z pierwszego 3peatu

- LeBron po b2b, pomimo przegrywanych finałów, jest w tierze (blisko tieru) Jordana z drugiego 3peatu

- jeżeli LeBron będzie w stanie zanotować jeszcze jeden-dwa runy w playoffach na poziomie swojego prime (finały ligi i argument do miana najlepszego/jednego z dwóch najlepszych graczy w lidze), bardzo ciężko będzie twierdzić, że pod względem samego impaktu, Jordan był lepszy w playoffach - podobny case jak z regularem

No i taki podstawowy-podstawowy wniosek: można się nie zgadzać z poszczególnymi opiniami, ale takie porównywanie ich dobrze pokazuje, jak wyrównane jest to zestawienie, jak zignorujemy pierścienie, i nie postawimy Jordana ’96 ponad LeBrona ’17 tylko dlatego, że miał w finałach Sonics, a nie GOAT team po drugiej stronie, samemu mając najlepszy support w lidze.

 

może updaejcik? LeBron zaliczył jeden run , drugi to niewypał .mimo wszystko stawiałeś ich na jednym tierze a jak to wygląda obecnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ttr napisał:

BUAHAHAHAHA. Good shit.

Za równo Rockets Hardena i CP3, jak i OKC Duranta wytarliby parkiet Bulls czy to na nowych czy starych przepisach. O tej fizycznej brutalnej NBA lat 90tych to nawet szkoda cokolwiek odpisywać. 

Streszczę to komuś zamiast czytania ponad 3500 znaków. KOCHAM JORDANA.

Ale avatarek Lebrona dla niepoznaki jest ❤️ 

Ty chcesz wrzucić zespół Bulls do tych czasów bez obecnych przywilejów czy GSW wrzucić w lata 90' dając im wszystko co mają teraz, a nie dostosować się do przepisów i możliwości jakie są na dane czasy dla każdego po równo. Takie porównania są właśnie idiotyczne. I to zaprzeczenie logicznego myślenia na zaasdzie UFO. Pisałem, że na równych zasadach grają czyli z wszystkim co mają na swoje czasy i na identycznych przepisach. I wtedy są wyrównane szanse, bo to dwie najbardziej utalentowane drużyny ostatnich 30 lat. Pisanie, że jakieś Rockets 2018 jest lepsze od Bulls 1996 i 1997 jest zwyczajnie głupie.

Twoja logika sprowadza się do tego, że Michael Johnson biegający w latach 90' na MŚ/IO aż 4 razy na 400m i odstępie od półfinału do finału 24h musiałby biegać też identycznie obecnie,  a nie tak jak po zmianie kilkanaście lat temu czyli 3 biegi i przerwa od półfinału do finału 48h. Wiadomo, że w tych czasach jest o wiele łatwiej, a ktoś obecny wrzucony w jego czasy miałby gorzej.  I to samo jest w NBA, gdy nie ma kontaktowej gry i masowania się fizycznego, które zabierało sporo sił graczom NBA.

GSW 2018 wygrało z Rockets 4-3, ale przypominam,  że Paul kontuzjował się, a w decydującym meczu 7 drużyna Hardena miała rekordowo niską skuteczność za trzy punkty, a trener nie reagował na festiwal pudeł. Zagraliby troszkę lepiej i byliby w stanie pokonać GSW.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to ty się bawisz w takie porównania nie ja pisząc, że 

W dniu 7.11.2021 o 00:35, Rodman91 napisał:

MJ na 4 finały z GSW ograłby ich może 2 lub 3 razy. Tego nie wiemy, ale skuteczność na poziomie finałów miał wybitną.

Emdżej może 2, a może 3 na 4 xDD No nie wiemy tego, ale 2 razy to minimum ! MJ by nie dał rady pokonać teamu o jakim się nie śniło ludziom w latach 90tych? Eee na bank 2, a może 3?

Więc co mi tu wyskakujesz, że takie porównania są idiotyczne? I skąd wiesz, że by pokonał? Rozpisałeś sobie matchupy i ci wyszło, że eee w sumie talentem to Bulls > GSW. Rzut Rodmanowi dałeś?

Ciężko przyjąć jakiekolwiek sensowne kryteria i przede wszystkim stałe, a nie takie, które pasują do narracji. Jednak co nieco da się ustalić tylko raczej tamte czasy nie wypadną lepiej.

Tak więc Bulls (nie MJ, bo o jego zespół Ci chodziło) wygrałoby z GSW całe 0 razy. Nie byliby nawet blisko i to nieważne czy weźmiesz wersję z Durantem czy 14-15, 15-16. Nie istnieliby w takowej serii. Miazga totalna. Przepaść. 

50 minut temu, Rodman91 napisał:

Ty chcesz wrzucić zespół Bulls do tych czasów bez obecnych przywilejów czy GSW wrzucić w lata 90' dając im wszystko co mają teraz, a nie dostosować się do przepisów i możliwości jakie są na dane czasy dla każdego po równo

Ale jakby się Rodman dostosował do dzisiejszych przepisów to nagle byłby lepszym koszykarzem? Czy pierdolimy dalej głupoty i bawimy się w sytuacje w, której 10 letni Dennis marząc o grze w NBA ćwiczy rzut z 7.25m bo wie, że bez tego raczej będzie ciężko? Czy co tam jeszcze bierzemy pod uwagę? Luc Longley się nagle budzi w wieku 13 lat mając już 1.88m i stwierdza "ooo poćwicze podania i rzut z dystansu, takiego centra nie widzę w TV. Odmienię koszykówkę na dobre."

Wiesz co ja chce? Żeby ludzie przestali w tematach koszykarskich uprawiać pojedynki "kto kocha swojego fav playera bardziej" i kto dalej przesunie granicę absurdu tak aby jego idol wypadł lepiej.

"Przecież gdyby Jordan wiedział to ze swoim talentem, work ethic i mentalem rozwinąłby rzut za 3 jak nikt inny wcześniej ! A już na pewno do poziomu dzisiejszych TOP guardów. Przecież trafił 6 razy z Knicks !", "Lebron też byłby twardy i nie flopował gdyby przeszedł taką szkołę jak MJ z Pistons! I dużo wcześniej pracowałby nad jumperem niż po serii ze Spurs."

Do tego to się sprowadza.

50 minut temu, Rodman91 napisał:

I wtedy są wyrównane szanse, bo to dwie najbardziej utalentowane drużyny ostatnich 30 lat. Pisanie, że jakieś Rockets 2018 jest lepsze od Bulls 1996 i 1997 jest zwyczajnie głupie.

Nie jest.Pisaliśmy o ewentualnym pojedynku ekip z różnych er bo robiłeś tam wygibasy, że skoro Rockets urwało GSW 3 mecze tzn, że to c*** nie najlepsza ekipa ever. Ja Ci odpowiedziałem, że Bulls któregokolwiek 3peatu na dowolnych przepisach jest robione nie tylko przez Rockets 18, co Portland z czasów gdzie był tam Ariza, dzisiejsze Nuggets czy wiele innych ekip. Sam zacząłeś przenosić Jordana do pojedynkowania się z GSW, to ja na tej zasadzie wstawiam tam dzisiejsze Wizards i mam ciekawą serie. 

51 minut temu, Rodman91 napisał:

Wiadomo, że w tych czasach jest o wiele łatwiej, a ktoś obecny wrzucony w jego czasy miałby gorzej.  I to samo jest w NBA, gdy nie ma kontaktowej gry i masowania się fizycznego, które zabierało sporo sił graczom NBA.

Ok podejdę do tego argumentu z szacunkiem i nie będę tego kompletnie ignorował. Faktycznie masowanie się w post z niektórymi byczkami zabierało trochę sił, a wjazdy czasem kończyły się obiciem, ogólnie w tamtych czasach przepisy pozwalały na więcej kontaktowej gry i tak NBA była wtedy na pozór bardziej fizyczna. Tylko to nie ma większego znaczenia.

Bo zespoły dziś bronią 5 razy lepiej jako całość to raz. Dwa atak jest na takim poziomie jak nigdy wcześniej. Śmiesznie to porównywać z czasami 2x peatów Bulls.

Jak odniesiesz się do tematu spacingu i pace? Pokrycie większej powierzchni boiska nie zabiera sporo sił? Ciągłe rotowanie nie ma znaczenia? 

Co męczy bardziej ręka na ciele czy switchowanie wszystkiego? Jak bronić pomalowane jak center przeciwnej drużyny wali zza łuku na 35% i wyciąga twojego wyżej? To, że dziś z pozoru łatwiej atakować kosz nie wynika tylko z tego, że już nie można pyknąć gościa z łokcia bez dostania flagrantu. Atak poszedł niesamowicie do przodu, umiejętności roleyplayerów po obu stronach też. Dziś jakbyś chciał zagęścić pomalowane to jesteś mordowany z rogów raz po raz przez "byle gościa". Coś co było często stosowane w latach 90tych dziś nie miałoby racji bytu. Nie chce mi się nawet rozpisywać o help defense, umiejętnościach wingów czy guardów i ich repertuarze. Przepaść.

Jokic wstawiony w lata 90te na tamtych przepisach nie dałby rade zajebać gościowi z łokcia parkując w pomalowanym? Oczywiście, że by dał, ba jemu byłoby to na rękę, a po drugiej stronie robiłby swoje.

To jest dyskusja, która już na tym forum była w temacie czy bronią lepiej dziś czy nie bronią. Czy są soft czy nie są. Każda strona będzie miała swoje argumenty i pisała o plusach i minusach danej ery. I zawsze padnie finalne "Gdyby mieli takie możliwości jak Ci dzisiaj". No tak, gdyby w 1300r mieli żarówki i drony to by się nie wygłupiali z pochodniami i szpiegowaniem przez dziurkę od klucza.

2 godziny temu, Rodman91 napisał:

Twoja logika sprowadza się do tego, że Michael Johnson biegający w latach 90' na MŚ/IO aż 4 razy na 400m i odstępie od półfinału do finału 24h musiałby biegać też identycznie obecnie,  a nie tak jak po zmianie kilkanaście lat temu czyli 3 biegi i przerwa od półfinału do finału 48h

To ciekawe, a zacytujesz gdzie ja cokolwiek pisałem o tym, że sportowcy z dawnych er osiągaliby takie same wyniki przy założeniu, że mają dostęp do dzisiejszego zaplecza?

Wiem co się stanie jak wrzucisz DeRozana z dzisiaj do lat 90tych. Wiem też co się stanie jak wrzucisz Buechlera z lat 90tych do dzisiejszej (g) ligi. 

Ty natomiast idziesz krok dalej i rozwiązałeś paradoks dziadka. Wiesz co się stanie przyjmując pewne zależne bo jakimś cudem jesteś w stanie określić poziom talentu koszykarzy Bulls obu 3peatow i GSW Splash brosow + KD. Jak to osiagnales? Ba idziesz krok dalej wiesz jak oba rostery wypadłby dostajac od poczatku takie same warunki rozwoju?

Jedną zmienną jest to, że GSW przegrało 3 mecze z zespołem ze swojej ery, drugą, że MajkiMajk na bank 2 albo 3 razy by z nimi wygrał. Co jeszcze się dodaje do równania? I to niby ja mam problem z klasycznym rachunkiem logicznym? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.11.2021 o 16:30, ttr napisał:

Przecież to ty się bawisz w takie porównania nie ja pisząc, że 

Emdżej może 2, a może 3 na 4 xDD No nie wiemy tego, ale 2 razy to minimum ! MJ by nie dał rady pokonać teamu o jakim się nie śniło ludziom w latach 90tych? Eee na bank 2, a może 3?

Więc co mi tu wyskakujesz, że takie porównania są idiotyczne? I skąd wiesz, że by pokonał? Rozpisałeś sobie matchupy i ci wyszło, że eee w sumie talentem to Bulls > GSW. Rzut Rodmanowi dałeś?

Ciężko przyjąć jakiekolwiek sensowne kryteria i przede wszystkim stałe, a nie takie, które pasują do narracji. Jednak co nieco da się ustalić tylko raczej tamte czasy nie wypadną lepiej.

Tak więc Bulls (nie MJ, bo o jego zespół Ci chodziło) wygrałoby z GSW całe 0 razy. Nie byliby nawet blisko i to nieważne czy weźmiesz wersję z Durantem czy 14-15, 15-16. Nie istnieliby w takowej serii. Miazga totalna. Przepaść. 

Ale jakby się Rodman dostosował do dzisiejszych przepisów to nagle byłby lepszym koszykarzem? Czy pierdolimy dalej głupoty i bawimy się w sytuacje w, której 10 letni Dennis marząc o grze w NBA ćwiczy rzut z 7.25m bo wie, że bez tego raczej będzie ciężko? Czy co tam jeszcze bierzemy pod uwagę? Luc Longley się nagle budzi w wieku 13 lat mając już 1.88m i stwierdza "ooo poćwicze podania i rzut z dystansu, takiego centra nie widzę w TV. Odmienię koszykówkę na dobre."

Wiesz co ja chce? Żeby ludzie przestali w tematach koszykarskich uprawiać pojedynki "kto kocha swojego fav playera bardziej" i kto dalej przesunie granicę absurdu tak aby jego idol wypadł lepiej.

"Przecież gdyby Jordan wiedział to ze swoim talentem, work ethic i mentalem rozwinąłby rzut za 3 jak nikt inny wcześniej ! A już na pewno do poziomu dzisiejszych TOP guardów. Przecież trafił 6 razy z Knicks !", "Lebron też byłby twardy i nie flopował gdyby przeszedł taką szkołę jak MJ z Pistons! I dużo wcześniej pracowałby nad jumperem niż po serii ze Spurs."

Do tego to się sprowadza.

Nie jest.Pisaliśmy o ewentualnym pojedynku ekip z różnych er bo robiłeś tam wygibasy, że skoro Rockets urwało GSW 3 mecze tzn, że to c*** nie najlepsza ekipa ever. Ja Ci odpowiedziałem, że Bulls któregokolwiek 3peatu na dowolnych przepisach jest robione nie tylko przez Rockets 18, co Portland z czasów gdzie był tam Ariza, dzisiejsze Nuggets czy wiele innych ekip. Sam zacząłeś przenosić Jordana do pojedynkowania się z GSW, to ja na tej zasadzie wstawiam tam dzisiejsze Wizards i mam ciekawą serie. 

Ok podejdę do tego argumentu z szacunkiem i nie będę tego kompletnie ignorował. Faktycznie masowanie się w post z niektórymi byczkami zabierało trochę sił, a wjazdy czasem kończyły się obiciem, ogólnie w tamtych czasach przepisy pozwalały na więcej kontaktowej gry i tak NBA była wtedy na pozór bardziej fizyczna. Tylko to nie ma większego znaczenia.

Bo zespoły dziś bronią 5 razy lepiej jako całość to raz. Dwa atak jest na takim poziomie jak nigdy wcześniej. Śmiesznie to porównywać z czasami 2x peatów Bulls.

Jak odniesiesz się do tematu spacingu i pace? Pokrycie większej powierzchni boiska nie zabiera sporo sił? Ciągłe rotowanie nie ma znaczenia? 

Co męczy bardziej ręka na ciele czy switchowanie wszystkiego? Jak bronić pomalowane jak center przeciwnej drużyny wali zza łuku na 35% i wyciąga twojego wyżej? To, że dziś z pozoru łatwiej atakować kosz nie wynika tylko z tego, że już nie można pyknąć gościa z łokcia bez dostania flagrantu. Atak poszedł niesamowicie do przodu, umiejętności roleyplayerów po obu stronach też. Dziś jakbyś chciał zagęścić pomalowane to jesteś mordowany z rogów raz po raz przez "byle gościa". Coś co było często stosowane w latach 90tych dziś nie miałoby racji bytu. Nie chce mi się nawet rozpisywać o help defense, umiejętnościach wingów czy guardów i ich repertuarze. Przepaść.

Jokic wstawiony w lata 90te na tamtych przepisach nie dałby rade zajebać gościowi z łokcia parkując w pomalowanym? Oczywiście, że by dał, ba jemu byłoby to na rękę, a po drugiej stronie robiłby swoje.

To jest dyskusja, która już na tym forum była w temacie czy bronią lepiej dziś czy nie bronią. Czy są soft czy nie są. Każda strona będzie miała swoje argumenty i pisała o plusach i minusach danej ery. I zawsze padnie finalne "Gdyby mieli takie możliwości jak Ci dzisiaj". No tak, gdyby w 1300r mieli żarówki i drony to by się nie wygłupiali z pochodniami i szpiegowaniem przez dziurkę od klucza.

To ciekawe, a zacytujesz gdzie ja cokolwiek pisałem o tym, że sportowcy z dawnych er osiągaliby takie same wyniki przy założeniu, że mają dostęp do dzisiejszego zaplecza?

Wiem co się stanie jak wrzucisz DeRozana z dzisiaj do lat 90tych. Wiem też co się stanie jak wrzucisz Buechlera z lat 90tych do dzisiejszej (g) ligi. 

Ty natomiast idziesz krok dalej i rozwiązałeś paradoks dziadka. Wiesz co się stanie przyjmując pewne zależne bo jakimś cudem jesteś w stanie określić poziom talentu koszykarzy Bulls obu 3peatow i GSW Splash brosow + KD. Jak to osiagnales? Ba idziesz krok dalej wiesz jak oba rostery wypadłby dostajac od poczatku takie same warunki rozwoju?

Jedną zmienną jest to, że GSW przegrało 3 mecze z zespołem ze swojej ery, drugą, że MajkiMajk na bank 2 albo 3 razy by z nimi wygrał. Co jeszcze się dodaje do równania? I to niby ja mam problem z klasycznym rachunkiem logicznym? 


Robisz fatalne porównanie na zasadzie jednym dajesz wszystko, a drugim nic.
Jednej stronie dajesz wszelkie przywileje, a drugiej wiążesz ręce, zasłaniasz oczy i każesz przed rywalizacją poddać się.

Przykładowo pojedynek J.Owensa z C.Lewisem polega dla ciebie i Tobie podobnym na tym, że niezależnie czy rywalizacja dotyczyłaby pojedynku w latach 30' czy latach 80' to Carl Lewis jest wygranym, bo on będzie miał dostęp do treningów, sterydów, kolców, bieżni w obu przypadkach z lat 80', a J.Owens z lat 30'. Jakim cudem ?  Porównanie właściwe jest, gdy każdy z nich ma to co było w latach 30' lub w latach 80' z całym pakietem. I wtedy nie wiadomo który król bieżni rzeczywiście okazałby się lepszy. Capish  ?

Dlaczego GSW miałoby rywalizując z Bulls w latach 90' mieć dostęp do tego co teraz i biegać sobie jak panienki bez obrony skupiając się na ofensywie, gdy czekałoby ich masowanie i zapasy, bo tak wtedy grało się, a Bullsi w tych czasach po co mieliby  ograniczać się z marnowaniem sił na kontaktową defensywę skoro to bezcelowe, bo zabronione. Chyba logiczne, że wszelkie porównania robię dostosowując każdą ze stron do danych czasów z całym pakietem co oferowała liga we wszystkim. Zawsze tak robiłem i pisałem o tym.



 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.11.2021 o 10:25, Koelner napisał:

może updaejcik? LeBron zaliczył jeden run , drugi to niewypał .mimo wszystko stawiałeś ich na jednym tierze a jak to wygląda obecnie?

Skoro uważałem, że stricte sportowo to ten sam tier [oczywiście accolades powodują, że Jordan będzie wyżej, ale to tak jakby wyłączyłem w 1. zdaniu 1. posta 85 stron temu ;] ], to niewiele się mogło zmienić, tzn. Jordan nie wrócił do koszykówki z tego co mi wiadomo, a LeBron nic nie dołożył wartościowego do resume.

Ale:

1. Longevity LeBrona może okazać się overrated biorąc pod uwagę, na jakim poziomie grają Curry i Durant (prawdopodobnie overall dwóch najlepszych graczy w NBA, obaj po 33. urodzinach, zwłaszcza Durant po achillesie to najlepszy argument przeciwko znaczeniu współczesnego 'longevity' jaki można sobie wyobrazić); 

2. Okołoprime'owy LeBron to na 80% zamknięta karta i niewiele się zmieni jeżeli chodzi o naprawdę impaktowe rzeczy w tym porównaniu;

3. Rekord punktowy to jedyne, co LeBron jeszcze zrobi, co będzie miało mocny wpływ na jego resume, poza tym zostają historyczne ciekawostki liczby ASG/All-NBA. 

Jak LeBron wróci, to dalej może mieć impakt późnego Kareema, ale Lakers są stanowczo zbyt słabi, żeby cokolwiek (tzn. tytuł) z takim LeBronem 'urwać' (w nie-dominującej roli), więc na razie nawet nie śledzę tego sezonu. Można się oszukiwać, ale Westbrook to jest game-over. 

<pisane rozżalonym głosem Włodka Szaranowicza gdy karierę kończył Małysz>

 

ps

Tzn. nic się [na razie] nie zmieniło w tym, co pisałem po tytule Lakers w '20 [str. 40, 12 X '20] , Ty zacytowałeś posta chyba sprzed tytułu.

IMHO, oczywiście.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na razie LBJ jest blisko dołożenia wstydliwego sezonu w kontekście all time niż zachowania status quo

 

strach pomyśleć "co by było gdyby" LBJ bujał się w San Antonio a Duncan trafił do Lakers - myślę że tak przyhypowany medialnie Duncan też byłby wyżej tym bardziej że dostałby więcej DPOTY ( które mu się należały) a których nie dostał bo nie był medialny

trzeba patrzeć z szerrszej prespektywy i tu LBJ będący ikoną NBA medialnie dostawał extra noty do wrażeń artystycznych

oczywiście Jordan też a tracili na tym tacy Duncan Malone czy starsi gracze bez tej otoczki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, ignazz napisał:

Strach pomyśleć "co by było gdyby" LBJ bujał się w San Antonio a Duncan trafił do Lakers - myślę że tak przyhypowany medialnie Duncan

Nie wierzę. Fan Spurs tak piszący o Tim'ie. Dla takich cytatów powinno być nie łapy capu, a coś w deseń "WTF - czego oczy nie widzą...".

Edytowane przez KeepItDirty
Słownik google
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KeepItDirty napisał:

Nie wierzę. Fan Spurs tak piszący o Tim'ie. Dla takich cytatów powinno być nie łapy capu, a coś w deseń "WTF - czego oczy nie widzą...".

Nie przesadzaj. Po prostu z racji bycia w takim miejscu jak lakers jest dużo więcej atencji ze strony mediów i dodatkowe punkty do popularności jak i rożnego typu głosowań nagród. Jest po prostu łatwiej.

dobrym przykładem gracza promowanego dziś jest np Tatum który mimo ze nie rozwija się tak jak można było liczyć, sukcesów zespołowy h brak a jest twarzą każdej gry komputerowej i bezsprzecznie top tier gracza w mediach.  

Wracajac do Tima brak seryjnie DPOTY chyba nie łączysz z brakiem umiejętności? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2021 o 02:00, BMF napisał:

Skoro uważałem, że stricte sportowo to ten sam tier [oczywiście accolades powodują, że Jordan będzie wyżej, ale to tak jakby wyłączyłem w 1. zdaniu 1. posta 85 stron temu ;] ], to niewiele się mogło zmienić, tzn. Jordan nie wrócił do koszykówki z tego co mi wiadomo, a LeBron nic nie dołożył wartościowego do resume.

Ale:

1. Longevity LeBrona może okazać się overrated biorąc pod uwagę, na jakim poziomie grają Curry i Durant (prawdopodobnie overall dwóch najlepszych graczy w NBA, obaj po 33. urodzinach, zwłaszcza Durant po achillesie to najlepszy argument przeciwko znaczeniu współczesnego 'longevity' jaki można sobie wyobrazić); 

2. Okołoprime'owy LeBron to na 80% zamknięta karta i niewiele się zmieni jeżeli chodzi o naprawdę impaktowe rzeczy w tym porównaniu;

3. Rekord punktowy to jedyne, co LeBron jeszcze zrobi, co będzie miało mocny wpływ na jego resume, poza tym zostają historyczne ciekawostki liczby ASG/All-NBA. 

Jak LeBron wróci, to dalej może mieć impakt późnego Kareema, ale Lakers są stanowczo zbyt słabi, żeby cokolwiek (tzn. tytuł) z takim LeBronem 'urwać' (w nie-dominującej roli), więc na razie nawet nie śledzę tego sezonu. Można się oszukiwać, ale Westbrook to jest game-over. 

<pisane rozżalonym głosem Włodka Szaranowicza gdy karierę kończył Małysz>

 

ps

Tzn. nic się [na razie] nie zmieniło w tym, co pisałem po tytule Lakers w '20 [str. 40, 12 X '20] , Ty zacytowałeś posta chyba sprzed tytułu.

IMHO, oczywiście.

Bardzo nie fer jest ten twój post co do Lebrona bo chociażby ten mecz z Celtics indywidualnie pokazuje że gość nie ma zamiaru zwolnić, poza tym że wypada przez kontuzje co jakiś czas, ale nadal styl w jakim gra na boisku pomaga mu utrzymać longevity i produkcję 

Lebron gra w tym roku ze szmaciarzami a eye test mówi że nie jest wcale gorszy niż w roku z bańką gdzie wygrywał mistrza

Niestety tak wyglądają sporty zespołowe 

A to porównanie do Kareema

To już w ogóle naplucie Lebronowi w twarz

Gosc nadal potrafi przejąć Horforda na switchu i nie dać się przesunąć o centymetr gdzie Davis gracz w prime pewnie by tego nie ogarnął, do tego wysoki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron bardzo przeciętnie wygląda na starcie sezonu, ratuje go właściwie jedynie fakt, że rzuca z midrange na 54-55%, bo jak wróci do swojego normalnego poziomu (37-38%), to z taką grą w HCO skuteczność poleci mu wyraźnie w dół. Nie mam większej ochoty analizowania gry 37-latka w pierwszym meczu po kontuzji, ale oglądnąłem ten mecz z Celtics, bo nie mogłem zasnąć, i wyglądało to dokładnie w ten sposób, ani razu nie zaatakował skutecznie obręczy po koźle LeBron w HCO. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BMF napisał:

LeBron bardzo przeciętnie wygląda na starcie sezonu, ratuje go właściwie jedynie fakt, że rzuca z midrange na 54-55%, bo jak wróci do swojego normalnego poziomu (37-38%), to z taką grą w HCO skuteczność poleci mu wyraźnie w dół. Nie mam większej ochoty analizowania gry 37-latka w pierwszym meczu po kontuzji, ale oglądnąłem ten mecz z Celtics, bo nie mogłem zasnąć, i wyglądało to dokładnie w ten sposób, ani razu nie zaatakował skutecznie obręczy po koźle LeBron w HCO. 

Bo nie ma jak atakować i gdzie bo tutaj nie ma żadnego spacingu, pierwszy krok i explosivnes dalej jest na miejscu widać to, przecież nawet to post upy to śmiechu warte podstawa to żeby ktoś jak LeBron na poście jest podwajany ściął na kosz a Lakers nawet tego nie potrafią 

W początkowych meczach sezonu też wyglądał bardzo dobrze 

Tak to jest w koszu wszystko zależy od sytuacji, wrzucasz Lebrona do 76ers teraz gdzie bronią i rzucają za 3, robi numerki na MVP kandydata, gość nic nie zwolnił to jest sport zespołowy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarysowuje się wyraźna przewaga MJ-a w jednym ze skilli.

i MJ i LBJ byli bardzo ciulowymi managerami ale MJ nie dawał rady swoich pomysłów na transfery wymusić na Jacksonie i Krauze (za co po tym drugim do dziś jedzie zamiast podziekowac) i np. nie chciał tak bardzo Rodmana ze nawet z nim nie rozmawiał, a Lebron niestety dla niego daje rade i prawie co sezon udaje mu sie osłabiać swój zespół. Gdyby MJ był tak skuteczny w tym temacie jak LBJ byki pewnie grałyby piach tak jak lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.