Skocz do zawartości

3xL czyli Lakersy Lubią Luty vol.1.2


badboys2

Rekomendowane odpowiedzi

Nieźle Lamar nam zajebiście zbiera a długo wcale nie grał.... Pau nam dawno nie widziane lakersowe triple double na centrze walnął..... nieźle KObe poniżej 30 minut tez ciekawe dlaczego czy chciał odpocząć czy co?? w ogóle tak dawno nie wdziałem tak zbilansowanych lakersów.....ciekawe czy nasza obrona byla niezła czy atlanta cienko rzucała?? bo w tym sezonie atlanta raczej nieźle grała.... kurcze nie oglądałem całego meczu aLL STAR bo mi się po I kwarcie net zjeb.... w domu ale potem się naczytałem że Kobe ładnie grał z Szakiem a nie mogę tego znaleźć w ogóle w Highlits.... może coś mi opiszcie kiedy Kobe grał jakoś szczególnie bardziej z Szakiem niż z innymi??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sadek co d otrojkatow to sprawa jest dosc prosta w swojej trudnosci.

poogladaj bulls i lakers za phila. pewne schematy sie nie zmienily. genernei ma byc(bastillonowski) spejsing i duzo podan. im wiecej podan tym wieksze prawdopodobiestwo, ze ktos bedzie mial pozycje do rzutu. trojkaty nie preferujery 1on1. wiekszosc akcji to musi byc wspolpraca najczsciej 3 zawodnikow. wyjscia z zaslony przebieganie ze strony slabej na mocna it.

 

to jest naprawde fajny atak dla inteligentnych graczy dobrze podajacych i dobrze rzucacych. o tym, ze trojkaty nie sa przezytkiem niech swiadczy nasza gra w ataku. najlepszy atak w idze.tyle w tym temacie.

 

phila tez bym nie emerytrowal. porazka w 04 byla spowodowana konuzja malone'a i swieetna obrona pistons, ktorej to zaden zespol nie powtorzyl po dzis dzien. porazka w 08 porazka nie jest, bo nie mielismy sie w ogole w tych finalach znalezc. porazka bedzie jesli nie wygramy w tym sezonie ale ja wciaz upieram sie, ze phil jest masterem. w 2 laa zbudowal zespol na miare tamtych bulls czy lakers. dlugo klnelismy na sashow czy waltonow. ale dzis mamy naprawde solidnie grajacy i ulozony zespol.

 

kobe dzis wygramy w oakland. wiem, ze odkad maja ellisa graja swietnie i skonczy sie a 130-125 ale pomimo, ze gramy b2b to sa 2 przeslanki dla krych powinnismy wygrac nie tak jak przy wypadzie do slc. po 1 gramy o tej samej porze, tej samej strefie czasowej, mielismy tyle samo zasu na wypoczynek.

 

po 2 wszyscy odpoczeli juz w 3 kwarcie. dlatego uwazam, ze mamy duze szanse na W w oakland.

 

ddbenc: nie paul tylko pau.

dokonania lamara niesamowite. juz wiecie dlaczego chcialem go trzymac nawet za ta kase i nawet gdyby ial byc rezerwowym?:D milo. w ogole chyba przykafarzyl. i przypominam, ze rotemu horford nas zmasakrowal.w ogole gral dzisiaj?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokonania lamara niesamowite. juz wiecie dlaczego chcialem go trzymac nawet za ta kase i nawet gdyby ial byc rezerwowym?

 

Nie szkoda ci, że koleś o takim potencjale będzie się kisił na ławce, podczas gdy na pg i sf będziemy się męczyć z Fisherem i Waltonem? :)

 

 

Phil ma swoje za uszami, ale ciągle jest świetnym trenerem. Gdybyśmy mieli z niego zrezygnować, to musielibyśmy mieć dobrego następcę.

 

 

A co do triangle - wystarczy poszperać na google, powinno się znaleźć parę opracowań. Generalnie to jest to, co gramy przez większość czasu w halfcourt :) Zaczyna się w sumie od podania do wysokiego i potem otwierają się różne możliwości - albo niscy ścinają, albo wysoki oddaje na obwód i robi zasłone w rogu, albo piłka idzie na słabą stronę itp. itd. Generalnie jest sporo ruchu, piłka krąży i na tym to się opiera. Zobaczcie sobie dla odmiany jak wygląda atak Phoenix, kiedy piłkę dostaje Shaq - wszyscy stoją. Także ten ciągły (ale nie przypadkowy) ruch jest jednocześnie wielką zaletą ale też sporą trudnością dla zawodników.

 

btw. blok Browna, wprawdzie z faulem, ale jednak niesamowity. Chłopak warunki ma, może będzie brakującym elementem w obronie, zobaczymy. W ogóle dzisiaj Lakers świetnie bronili. Z Warriors będzie ciężko, ale jak zagramy tak jak dziś w defensywie, to możemy wygrać.

 

 

A i jeszcze jedno: Bynum sobie rzucał normalnie na rozgrzewce. Phil powiedział, że wyglądał nieźle, ale o szybszym powrocie niż te 8-12 tygodni nikt nie mówi.

 

PS.

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed każdym meczem czytam tu, że będzie ciężko i to niezależnie od tego, czy to będzie San Antonio, Golden State czy Clippers. Come on! Aktualnie jesteśmy najlepsi i ten bilans nie wziął się znikąd. Mamy prawo oczekiwać zwycięstwa w meczu z każdą drużyną, a już w szczególności w meczu z drużyną z ujemnym bilansem. Ja wiem, że porażki będą się zdarzać, również z drużynami słabszymi (BTW jak się jest najlepszym to przegrać można tylko z gorszym). Taki sport.

Mam wrażenie, że te wszystkie teksty "będzie ciężko", "możemy nie wygrać", "czuję przegraną", pisane przed meczem mają zaklinać rzeczywistość, a w razie porażki służyć do napisania "a nie mówiłem".

 

Takie teksty, to w naszej sytuacji, można pisać przed spotkaniami z dobrymi drużynami z czołówki, a nie meczami (nawet wyjazdowymi) z zespołami, które nie wchodzą do P-O. Come on!

 

PS.Nawet jeśli dziś GSW utrą nam nosa, wszystko co wyżej napisałem, nadal będę uważał za słuszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli mamy miec luksus posiadania w skladzie 3 naprawde swietnych wysokich, to nie preszkadza mi to.

majac takie trio mozemy zalatwic kazda ekipe pod koszami przez nastepnych kilka lat.

 

jezeli walton i fish beda tak grali jak graja i bedzie takie wsparcie jakie daje ariza i farar to dla mnie nie ma problemu. to jest trzon skladu, ktory stac nawet na 3peat.

 

nastepca phila jest. byron scott. swietny fachowiec i exlakers. problem polega na tym, ze shaq czy rambis z mila checia pzejeli by ta posadke... poki co mam nadzieje, ze phil jeszcze pobedzie coachem przez jakis dluzszy czas. mam nadzieje, ze zdobedziemy tego misia w tym roku i phil pokaze po raz kolejny, ze ysponujac odpowiednim sladem jest w stanie zdobywac kolejne mistrzostwa.

 

co o bynuma to mowi sie o szybszym powrocie.gdzies widzialem termin 6 tygodni od teraz.

 

zadebiutowali nam morrison i brown. troche ciezko p tygodniu treningow wejsc w atak jeziorowcow i odnalezc sie na boisku. widac ich ogromny respekt do taktyki. mysl o podaniu zabijala ich chec do rzucania i wymuszaladziwne akcje. ale pierwsze oty za ploty. bedzie juz tylko lepiej. w ataku z morrisona bedzie naprawde pozytek. a brown w obronie pokazal dzis, ze moze nie raz zachwycic.

 

zastanawia mnie tylko kto wypanie poza meczowa-plejofowa 12 po powrocie bynuma.

bynum,gasol,odom,walton,kobe,ariza,fish,farmar, powell, vujacic to pewniaki.

pozostaja 2 miejsca. mihm,mbenga,brown,morrison. mbenga pierwszy do odstrzalu. pozostaje brown, morrison i mihm. mihm moze byc potrzebny w playoffs. lepiej miec jednego wysokiego na wselki wypadek. morrisona nie odstrzela na bank. z 2 strony brown moze byc bardziej przydatny jako plaster na takich graczy jak paul,parker czy ini pg-sg...

 

 

edit:

hsn troche sie z toba zgadzam. ale wiadomo nie od dzis, ze w SLC, z bobcats, czy z warriors poprostu mamy problemy z wygrywaniem. hawks tez utarli nam nosa rok temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co o bynuma to mowi sie o szybszym powrocie.gdzies widzialem termin 6 tygodni od teraz.

 

:]

 

 

Przypomnij sobie, kiedy Bynum doznał kontuzji, jaką przerwę prognozowano i ile czasu minęło od tamtego momentu.

 

 

Generalnie już kilku kibiców nabrało się na te informacje.

 

 

 

jezeli walton i fish beda tak grali jak graja i bedzie takie wsparcie jakie daje ariza i farar to dla mnie nie ma problemu. to jest trzon skladu, ktory stac nawet na 3peat.

 

Przerabialiśmy to już wiele razy i jeśli nadal nie widzisz problemu w grze Waltonem i Fisherem z w sumie jednym obwodowym graczem typu pass first, to ja już ci tego nie dam rady wytłumaczyć. Generalnie z klasowym rozgrywającym moglibyśmy stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. A z 3peatem nie ma co się spieszyć, nie wiemy na jakim poziomie będzie grał Bryant za dwa lata i jak się będzie prezentować konkurencja.

 

 

edit: Byle nie Rambis i Scott

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawia mnie tylko kto wypanie poza meczowa-plejofowa 12 po powrocie bynuma.

bynum,gasol,odom,walton,kobe,ariza,fish,farmar, powell, vujacic to pewniaki.

pozostaja 2 miejsca. mihm,mbenga,brown,morrison. mbenga pierwszy do odstrzalu. pozostaje brown, morrison i mihm. mihm moze byc potrzebny w playoffs. lepiej miec jednego wysokiego na wselki wypadek. morrisona nie odstrzela na bank. z 2 strony brown moze byc bardziej przydatny jako plaster na takich graczy jak paul,parker czy ini pg-sg...

 

Te zasady już na szczęście nie obowiązują i w Playoffs mogą grać wszyscy zawodnicy znajdujący się w składzie. Rok temu na ten przykład zagrała cała czternastka, z wyjątkiem kontuzjowanego Bynuma.

 

http://www.nba.com/lakers/stats/2007/pl ... stats.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mamy zwycięstwo, chociaż, faktycznie, lekko nie było.

 

Dwa proste słowa: Ariza :lol: (BTW Trevor to mój ulubiony zawodnik Lakers).

Uratował nas w czwartej kwarcie. Rzucał trójki z zimną krwią, szkoda tej jednej in-and-out. Już na początku sezonu wiedziałem, że jeśli ominą go kontuzje, to będzie z niego pożytek i będzie grał coraz więcej.

 

Parę słów krytyki. Shot selection Bryanta w tym meczu to ZŁO! No i obrona. Owszem, GSW rzucali co chcieli i jak chcieli i z taką skutecznością nic się nie dało zrobić, ale w paru akcjach można ich było przycisnąć bardziej.

 

Aaa i jeszcze w temacie Turiaf vs. Powell. Ja wiem, że to tylko jeden mecz, że minuty nie takie jak zawsze, ale fajnie, że akurat trafił się mecz pozwalający zagrać tym zawodnikom naprzeciw siebie. Nie wyszło to źle dla nas IMHO: Turiaf 13/7/4/3 w 33 min, a Powell 16/7/1/0 w 25 min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rozterki kto wypadnie ze składu za nami,bo wyleciał Mihm.Zyskamy dzięki temu trochę kasy na przedłużenie kontraktów i wydaje się mi,że może to świadczyć o tym że rehabilitacja Andrew przebiega prawidłowo i przerwa może byc mniejsza od przewidywanej.

Z dzisiejszego meczyku zapadły mi w pamiec piękne trójeczki Arizy,fajna 360-tka Mamby i jego super blok na wysoko szybującym Ellisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli jestesmy przy kasie, to dzieki Lakers, warto bylo postawic (swoja droga buk mi anulowal zaklad z PHX +9 pkt..byloby znacznie wiecej). A co do meczu, to Powell ma swoja klepke, swietny rzut, jak na centra i jest to rozwojowy zawodnik, 3mac go. Po wylocie Mihma, bedzie dostawal teraz wiecej gwarantowanych minut i to nam powinno bardziej zobrazowac jego przydatnosc dla Lakers, narazie jest jak najbardziej ok. Next NOH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jendras ale jest roznica w rehabilitacji. teraz od razu pracuje z nim zarzana o ile dobrze kjarze fakty. kontuzja nie jest tak straszna i tegoroczne prognozy dot. innych kontuzji byly wszystkie na wyrost. nie chce nakrecac spirali ale on wroci wczesniej niz te 8-12 tygodni. chyba, ze beda chcieli dac mu odpoczac dodatkowe np. 2 tygodnie by miec pewnosc, ze jest w 110% zdrowy.

 

ten mecz spowodowal, ze poczulem, iz to jest TEN SEZON. wiem, ze nie bylo biedrinsa itd. ale to z jakim spokojem odrobilismy strate i wyszlismy na prowadzenie pokazuje, ze faktycznie jestesmy klasowym zespolem.

 

jendras. rozumiem o co ci chodzi. chcesz kompletnej pierwszej piatki. ale nawet bulls'96 potrzebowali zadaniowcow w s5 i na lawce. dlatego wole odoma na lawce niz poseya w s5 zamiast waltona. ale na te tematy pogadamy po finalach.

 

ariza i powell!!!!!!!!!

w ogole rolesi spowodowali, ze trzymalismy sie w grze. powell i fisher zrobili kupe dobrego w 1 polowie dziekczemu nie bylo minus20.

 

a w 2 polowie katem byl ariza. dobitki, trojki wykonczenie kontr. z miesiaca na miesiac coraz lepiej trafia trojki. w lutym ma 36% chyba co juz jest naprawde solidnym wynikiem. szkoda mi sashy. technicznie wszystko jest ok. daje kupe walki bedac boisku. jedyny minus to to, ze czeto tak jak dzis poprostu nie wpadaja mu pilki. ale przyjda jeszcze mecze kiedy zaczne splacac swoj kontrakt.

 

 

edit: btw. czy my z waltonem podpisalismy dozywotni kontrakt?????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2 - nie zrozumiałeś z tym Bynumem :] kontuzji doznał końcem stycznia: mówiło się o 8-12 tygodni. minęły dwa tygodnie i pojawiła się informacja: 6-10. Czyli nic nowego. 8-12 - 2 = 6-10. To nie jest żadny update: autor newsa po prostu zaktualizował oryginalną prognozę. A kiedy Bynum wróci - też liczę, że wcześniej, ale na razie jeszcze nic nie wiemy.

 

 

 

A Posey na pewno prędzej jest zadaniowcem niż Odom. I Byki akurat miały na obwodzie wiecej graczy, których cechowało wysokie IQ i dobra obrona. My ciągle nie jesteśmy całkowicie zbilansowani. Mając jednocześnie trójkę Lamar, Pau i Drew nie ma szans, żebyś wykorzystał w pełni ich potencjał. Z drugiej strony masz ciągle dość poważne braki na obwodzie. Jeśli Bussa stać na luksus zatrzymania Odoma i pozyskania brakujących elementów, to świetnie. Jeśli z czegoś musimy zrezygnować, to dla mnie odpowiedź jest jasna, choćbym nie wiem jak bardzo lubił LO. Dla niego też by było lepiej, żeby trafił do zespołu. w którym w pelni wykorzystany zostanie jego potencjał. A nie tylko kiedy ktoś odniesie kontuzję. Inna sprawa, że ta cała sytuacja a AB trochę zmienia postać rzeczy. Dwie kontuzje kolana w dwa lata mogą dać managementowi do myślenia i trochę zmienić plany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekend, trochę czasu do kolejnego meczu, można coś skrobnąć w kilku tematach.

 

Twoja odpowiedź świadczy o tym, że winisz Bryanta za sytuację, w której kiepsko się orientujesz.

Nle lubisz Bryanta za to, że przyczynił się do rozpadu tamtej drużyny. Z drugiej strony, kiedy pytam o twój stosunek do Bussa, Jacksona, Kupchaka i Shaqa, którzy mieli w tym podobny udział, zachowujesz się, jakbyś w ogóle nie rozumiał o co mi chodzi.

 

W sytuacji orientuję się na tyle na ile pisały nasze media, na ile zapoznałem się z opiniami

na forum e-nba i e-basket. Może to i kiepsko ale jakoś pamiętniki kobiego nie wpadły mi w

ręce. I chyba jednak nie rozumiem o co ci chodzi... Bo jednak gro opinii wskazywało jako winnego tej sytuacji KB, a że pozostali jednak ulegli - nie da się budować sukcesu na siłę.

 

sadek co d otrojkatow to sprawa jest dosc prosta w swojej trudnosci.

poogladaj bulls i lakers za phila. pewne schematy sie nie zmienily.

 

Kiedyś coś tam /na ile TV puszczała te drużyny/ oglądałem zarówno jednych, jak i drugich.

Dawne czasy to jednak, mało w pamięci zostało, a teraz takich antyków nie będę szukał,

trochę z braku czasu, trochę z braku koncepcji gdzie, i jakoś historia nba mnie nie kręci.

 

duzo podan. im wiecej podan tym wieksze prawdopodobiestwo, ze ktos bedzie mial pozycje do rzutu. trojkaty nie preferujery 1on1. wiekszosc akcji to musi byc wspolpraca najczsciej 3 zawodnikow.

A co do triangle - wystarczy poszperać na google, powinno się znaleźć parę opracowań. Generalnie to jest to, co gramy przez większość czasu w halfcourt :) Zaczyna się w sumie od podania do wysokiego i potem otwierają się różne możliwości - albo niscy ścinają, albo wysoki oddaje na obwód i robi zasłone w rogu, albo piłka idzie na słabą stronę itp. itd. Generalnie jest sporo ruchu, piłka krąży i na tym to się opiera.

 

No cóż, z ostatnich dwóch spotkań obejrzałem praktycznie tylko po ostatniej kwarcie /nie

ma rady spać też kiedyś trzeba/. I takiej gry jak opisujecie to za wiele nie było, za to sporo

indywidualnej gry. Chociaż w asystach jesteśmy na drugim miejscu w lidze ... więc chyba

coś w tym musi być, nic spróbuję się nad tym skupić przy oglądaniu kolejnych spotkań LAL. Generalnie jednak koszykówka wymaga sporo ruchu i gry piłką, więc w trójkątach nie jest to jakaś nietypowa taktyka ?

 

 

skonczy sie a 130-125

 

Brawo Badboys2, prawie trafiłeś wynik z GSW, przy tylu punktach obu drużyn to naprawdę

drobna różnica.

 

dokonania lamara niesamowite. juz wiecie dlaczego chcialem go trzymac nawet za ta kase i nawet gdyby ial byc rezerwowym?

 

W pełni popieram. Odom wymiata, i to w okresie kiedy tego najbardziej potrzebujemy.

Pokazuje że jednak jest wart tej kasy. Pytanie co będzie jak wróci Bynum ? Czy powrót

na ławkę znów go nie zgasi. Jednak Lamar potrzebuje pewności gry, inaczej chyba jego psychika nie wytrzymuje. Ale być może jak Bynum wróci dopiero na PO, to po tak długiej

kontuzji Phil będzie jego wpuszczał z ławki ? Albo Odom po tylu meczach w S5 złapie rytm

i nawet gra z ławki będzie mu szła bardzo dobrze.

Poza tym jestem ciekaw jak nasza gra wyglądałaby teraz bez Odoma / już o to pytałem,

bo ktoś tutaj chciał jeszcze niedawno wymienić Lamara za PG, a teraz jakoś siedzi cicho/.

W S5 Gasol i Powell, a z ławki Mihm /bo wtedy pewnie by był/ i Mbenga. Jakoś nie widzę

tylu zwycięstw na naszym koncie !!

 

Nie szkoda ci, że koleś o takim potencjale będzie się kisił na ławce, podczas gdy na pg i sf będziemy się męczyć z Fisherem i Waltonem?

jezeli mamy miec luksus posiadania w skladzie 3 naprawde swietnych wysokich, to nie preszkadza mi to.

majac takie trio mozemy zalatwic kazda ekipe pod koszami przez nastepnych kilka lat.

jezeli walton i fish beda tak grali jak graja i bedzie takie wsparcie jakie daje ariza i farar to dla mnie nie ma problemu.

Przerabialiśmy to już wiele razy i jeśli nadal nie widzisz problemu w grze Waltonem i Fisherem z w sumie jednym obwodowym graczem typu pass first, to ja już ci tego nie dam rady wytłumaczyć. Generalnie z klasowym rozgrywającym moglibyśmy stworzyć coś naprawdę wyjątkowego
[/quote:7k9mka9c][/quote:7k9mka9c]

 

Moja opinia jest pomiędzy opiniami kolegów.

Trzech klasowych wysokich - jak najbardziej. Minuty się dla nich znajdą, bo 96 min na trzech

daje po 32min na każdego, a przecież Odom na SF też może pograć /pod warunkiem że nie

będzie rzucał z daleka, a wjeżdżał na kosz/. A wiemy też, że Bynum czasem ma problemy z faulami, więc niekiedy i tych 32min może nie ugrać. Poza tym od przybytku głowa nie boli,

niech się martwią inne ekipy jak sobie pod koszami radzić z takim tercetem /pewnie nie jedna drużyna by chciała mieć taki problem bogactwa/. Mnie ten luksus nie przeszkadza.

 

Co innego Fisher i Walton na PG i SF. Mnie oni niestety też męczą. Jeszcze minuty Waltona

łatwo można ograniczyć. Fishera się nie da, i to jest większy problem. Tu się zgadzam, że

z klasowym PG, który lepiej broni i przede wszystkim pomyśli wpierw jak tu dograć dobrą

piłkę kolegom, a nie tylko rzucić - oj z takim grajkiem bylibyśmy zajefajną ekipą. Inni by

ostro musieli kombinować, żeby przez najbliższe kilka lat nam dorównać.

 

To rozterki kto wypadnie ze składu za nami,bo wyleciał Mihm.

 

Świetny ruch. Mihm grał beznadziejnie, no trochę zbierał, ale poza tym to wyróżniał się faulami i gubieniem piłki z rąk. Na dobrą sprawę był nam potrzebny jak łysemu grzebień.

Jak wróci Bynum to minut nawet brakuje dla Powella, a ogony w wygranych meczach może spokojnie grać DJ. A kasy jak na taki poziom trochę brał - 2,5 mln, a 5mln licząc z luxury. Tak więc mając na uwadze, że to nieco ponad pół sezonu to ok. 2mln zostanie nam w kasie. Moim zdaniem kolejny ruch pod zatrzymanie Odoma i Arizy u nas.

Jeszcze jakby się udało latem Morrisona wymienić na kogoś też z 1-rocznym kontraktem

a mniejszym + pick /pomarzyć/??

 

choćbym nie wiem jak bardzo lubił LO. Dla niego też by było lepiej, żeby trafił do zespołu. w którym w pelni wykorzystany zostanie jego potencjał.

 

Pewnie, że dla niego lepiej, jeszcze jakby w nowym zespole dostał kasę porządną. Ale czy

to lepiej dla Lakers ? Ja wątpię. Pod koszem mamy zbilansowany skład, nie rozbijajmy tego

 

A braki na obwodzie. Lepiej łatać wymieniając klocki na obwodzie. A mamy parę elementów, poza KB i Arizą /jak dla mnie/ to można ruszyć każdego z pozostałych graczy z pozycji PG-SF.

Poza tym mamy jedno miejsce w składzie, może jakiś weteran się skusi, chcąc mieć tytuł w

swoim dorobku ? Ostatnio się sporo mówi, że kilku zawodników będzie zwalnianych... gorzej iż plotki głoszą, że ci potencjalnie zwalniani gracze skłaniają się ku grze w celtach /też ciekawe, już w zeszłym roku ci lepsi FA wybierali Boston niż np. Lakers ???/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bardzo wiem od czego zaczac.

mam wrazenie, ze gre fishera postrzegaja niektorzy troche przez pryzmat poczatku sezonu gdzie nawet mnie zalamywal tym jak duzo rzuca zamiast podawac do bynuma. do tego mial mega slabe cyferki i procenty. obecnie naprawde gra fajnie i podaje. a dis po raz kolejny pokazal, ze jest w koncowkach tym rozgrywajkiem ktorego potrzebujemy. owszem zawalil koncowke z memphis. ale z bobcats tez trafil na dogrywke. to doswidczenie jeszcze w po wyjdzie. obecnie gosc gra na miare swoich pieniedzy ktore zarabia. nawet gra lepiej. a za rok contract year:P zreszta zastanawiam sie czy nas stac na rozgrywajka.

 

dlatego przechodimy do tego:

kwestia czy odom jako trzeci wysoki czy jakis solidny pg czy sf. dopoki fish i luke graja co graja uwazam, ze warto miec odomajako 6th mana. pzypominam, ze 90% zawodnikow w jego sytuacji zarzadaloby trasferu. przypomne chocby mariona, ktory nie byl zadowolony tego co gra w phx i chcial walczyc o kontrakt. z odomem tak nie jest. przyjal na klate role lawkowicza. nie stworzyl zadnego problemu. co wiecej: powtarza w mediach, ze jest w stnie zgodzic ie na obciecie plac byle by pozostac w LA. jak sie okazuje kontuzja drew wychodzi mu na dobre. dostal troche wiecej czasu gry. poczul sie lepiej. w po jak bedzie wchodzil z lawki, czy w sytuacjach gdzie pau badz AB beda mieli foul trouble nasza gra nie bedzie tracila na jakosci. przypominam, ze w lidze nie ma goscia o tym wzroscie, ktory tak podaje, tak zbiera, tak rozgrywa i w ogole robi wszystko. jedyny minus to oobiste. a tak pokazuje wszystko to co ma najlepsze. jestem ciekaw czy aby nie dostanie nagrody dla 6thmana w tym roku. chyba zaczyna byc glownym kandydatem do tej roli.

 

zobaczymy jak to sie rozwinie. po cichu licze tez na to, ze chlopaki pogadaja z soba i wszyscy zgodza sie na drobne ciecie kosztow. kobe ma player opt. moglby z tego zrezygnowac i obnizyc nieco pensje. dalby tym przyklad reszcie i moze ariza z odomem takze pszliby tym szlakiem.

 

jedziemy dalej. trojkaty.

wersja lakers z pau

http://www.youtube.com/watch?v=7muOtu2N ... re=related

wersja bulls

 

sa to oczywiscie tylko 2 akcje. ale trojkaty polegaja na tym, ze w ataku uczestniczy niemal cala piatka. to wlasnie ten atak powoduje, ze nie ma takiej sytuacji jak w jazz czy hornets, gdzie jeden zawodnik robi po 20 asyst i 75% zagrywwek zaczyna sie od pick&rolla. dlatego jestesmy jedna z najlepiej podajacych ekip w tej lidze i dlatego czesto sa takie sytuacje, w ktorych kazdy zawodnik ma 1-2 asyste. owszem sa momenty kiedy trzeba zagrac jakies set plays np. na vujacica czy fishera ale to tez wynika z trojkatow z reguly. najczesciej wylamuje sie kobe grajac 1on1 badz grajac picka. i to jest problem. bo zalozenie trojkatow to ciagly ruch pilki i otwieranie pozycji dzieki wspolpracy 3 zawodnikow. jak kobe chce grac 1on1 cala gra stoi. ale cos za cos. czasami jest to wrecz skazane.

 

nauka trojkatow nie trwa krotka. gramy juz 4 sezon, z czego 3 z fisherem i dopiero w tym sezonie udalo nam sie ograniczyc straty do minimum. przy tylu podaniach(jestesmy chba najczesciej wymieniajaca pilke pomiedzy zawodnikami druzyna w lidze. nie wiem czy ktos prowadzi takie statystyki ile dana druzyna srednio robi podan w meczu ale dm sobie reke uciac, ze jestesmy w top 3) ryzyko strat jest bardzo wysokie. 13.66 to dobry wynik. 10 miejsce w lidze. jak pamietam zawsze bylismy pod wzgledem strat na szarym koncu w lidze i mielismy grubo ponad 14 na mecz. za rok powinno byc jeszcze lepiej.

 

wynik meczu z warriors nie ciezko przewidziec. odkad graja r'n'g a coachem jest nelson nie przypominam sobie kiedy nasze spotkania konczyly sie ponizej 105 punktow. 115 to standard. my w tym sezonie na 50 spotkan tylko 6-krotnie nie rzucilismy wiecej niz 100. wiec jak gramy z druzyna r'n'g tp jest pewne ze skonczy sie wysokim wynikiem.

 

a co do meczu disiejszego to bylem juz przekonany o tym, ze przegramy to frajesko. gdybysmy byli miszczami to napisal bym: "nigdy nie lekcewarz srca mistrza":D ale, ze nie jestesmy to poczekamy z takimi textami do przyszlego roku:P

 

odnioslem jednak takie wrazenie, ze gdyby hornets grali rowno rezerwwymi jak i pierwsza piatka tak jak lakers to skonczyloby sie 20. ale wyszlo dobrze. byli wypoczeci i to bylo jednym z czynikow porazki. no i to co zrobil paul w koncowce:d ehh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhh... here we go again...

 

 

 

Fisher

 

 

Masz trochę racji w tym co piszesz, bb2. Fish ma okresy, kiedy trzyma swoja ambicje na wodzy, ma też i takie, kiedy oddaje mnóstwo rzutów, wpycha się pod kosz i popełnia głupie błędy w obronie. Ale nawet ten lepszy Fisher to 34-letni weteran, który prawdopodobnie za rok zakończy karierę, kiepski rozgrywający, z marnymi passing skills, nie grożący wejściem, słaby w transition i kiepski w obronie. Jakbyśmy mieli Scottiego Pippena na sf, a na zmiany dla Dereka jakiegoś utalentowanego prospecta, to ok. Ale nie mamy i trzeba myśleć o długookresowym zastępstwie. Ty wolisz kombinować, jak by tu podzielić minuty pomiędzy nasze podkoszowe trio. Ja wolę playmakera, którego silne strony pokrywają się z naszymi największymi brakami.

 

 

Odom

 

 

Fisher i Walton - dwaj gracze pierwszej piątki. Tak, grają ostatnio nieźle, nie zaprzeczam. Ale teraz przypomnij sobie wielkie zespoły Lakers z przeszłosci. Przypomnij sobie lata 80-te. Ci gracze mieliby problem, żeby załapać się w ogole do rotacji, a co dopiero do pierwszej piątki. Tamci Lakers praktycznie nie mieli słabych punktów. Gdybyśmy się zajęli naszymi największymi brakami, to moglibyśmy nawiązać do wielkich poprzedników. Tak się powinno budować wielką drużynę - w pierwszej kolejności eliminować braki, w drugiej kierowac się sentymentami. Nasz obwód prezentuje się słabo, bez względu na formę Fisha i Luke'a. Jesteśmy niezbilansowani, bo mamy tam mało dobrych obrońców, w sumie jednego gracza typu pass first, za to głównie strzelców z przeciętnym poziomiem inteligencji koszykarskiej. A pod koszem i bez Odoma, za to ze zdrowym Bynumem i tak będziemy dominować.

 

 

Można kombinować za wszelką cenę, dzieląć minuty jak sadek, ale czy to ma sens? Jakoś w tym roku nasza trójka nie dostawała minut po równo. Odom grał najmniej od lat, mimo, że forma Drew pozostawiała wiele do życzenia. I w przyszłości będzie jeszcze gorzej, bo - czy tego chcecie czy nie - Bynum to przyszłość tej drużyny i będzie grał coraz więcej. Prawda jest taka, że Lamar jest nieporównywalnie bardziej efektywny, kiedy dostaje więcej minut i pełni ważniejszą rolę w zespole. 20-minutowego Odoma można z kolei spokojnie zastąpić solidnym zmiennikiem za MLE lub nawet jego część i niewiele wtedy stracimy. Ale wy chcecie trzymać na siłę swojego ulubieńca, mimo, że pozycję pg mamy obsadzoną chyba najgorzej w całej lidze. Niech się Odom kisi na ławce i marnuje potencjał. Byle tylko był w LA.

 

 

W tym momencie w sumie jedynym, ale mocnym argumentem za Odomem jest zdrowie Bynuma. Druga kontuzja kolana w ciągu dwóch lat - to na pewno niepokoi management (tutaj brawa dla sadka, który oczywiście WIEDZIAŁ, że Bynum dozna kontuzji i teraz to wykorzystuje, żeby zatryumfować. Brawo stary za twoje zdolności, musisz sporo wygrywać na zakładach sportowych). Odom gra jak all-star, kiedy dostaje minuty, kiedy dostaje piłkę, dużo przestrzeni i szybkie tempo gry. Za rok tego mieć nie będzie. A my musimy na czymś oszczędzić. Jeśli Buss zdecyduje się zapłacić za wszystko - super. Ale jeśli będziemy musieli wybierać - nie zawaham się ani chwili.

 

 

 

nauka trojkatow nie trwa krotka. gramy juz 4 sezon, z czego 3 z fisherem i dopiero w tym sezonie udalo nam sie ograniczyc straty do minimum.

 

Myślisz, że to kwestia czasu? Bo ja uważam, że personelu. Prawda jest taka, że mimo wzmocnień, nie mamy wcale składu z dobrymi predyspozycjami do triangle offense. Przyjście Gasola bardzo nam pomogło, ale ciągle nie jesteśmy nalezycie zbilansowani, jak choćby mistrzowskie Byki.

 

 

bo ktoś tutaj chciał jeszcze niedawno wymienić Lamara za PG, a teraz jakoś siedzi cicho/

 

do mnie pijesz? co, mam po każdym meczu pisać, że chce pg? nigdzie nie twierdziłem, że zmieniłem zdanie (bo nie zmieniłem). Dodaj do tego składu pg pokroju Hinricha, pod kosz tańszego od Odoma weterana (typu McDyess) i mamy prawdziwą dynastię, zespół praktycznie bez słabych punktów.

 

Odom gra teraz wyśmienicie, z przyjemnością patrzy mi się na jego grę. To w tym momencie all-star. Wnosi do gry pewne elementy, których nie daje Bynum. Ale trzeba patrzeć realnie - po powrocie Drew to się zmieni. Może jeszcze nie w tym sezonie, ale w przyszłym już tak. Nie jesteśmy w stanie wykorzystać pełni potencjału tak utalentowanego ofensywnie podkoszowego tercetu z tak marnymi rozgrywającymi. Jasne, też bym chciał wymienić Waltona i Farmara na super playmakera, ale już widzę, jak ustawia się kolejka drużyn, które marzą, by Lakers wydymali je tak jak Memphis czy Orlando.

 

 

Powiem tak: Morrison (w lecie już będzie praktycznie w ostatnim roku kontraktu) + Farmar + ewentualnie gracz wybrany w drafcie. Z tym pakietem spróbowałbym uderzyć do drużyn szukających oszczędności. Pierwszy na myśl przychodzi mi Hinrich (tak, jestem wielkim zwolennikiem pozyskania go). A dalej np. Andre Miller drogą s'n't. Jak nie pozostaje parę pomniejszych nazwisk, ewentualnie próba pozyskania wyższego picku. To jest priorytet, obok zatrzymania Arizy. Potem można myśleć o Odomie, w zależności możliwości finansowych i ofert konkurencji (uwaga na Detroit). Ja naprawdę nie mam nic do Odoma. Bardzo lubię jego, jego grę, energię, jaką wnosi. Ale zatrzymywanie go za wszelką cenę, kosztem bardziej potrzebnych wzmocnień, to błąd.

 

 

 

W sytuacji orientuję się na tyle na ile pisały nasze media, na ile zapoznałem się z opiniami

na forum e-nba i e-basket.

 

no to wszystko jasne :] Wiesz, nie wystarczy czytać opinii wiekszości. Trzeba wiedzieć kogo czytać, to raz. Dwa, tak to wygląda: ktoś niedoinformowany pojedzie po Kobem, trzech kolejnych to podchwyci i dalej możesz sobie taką drabinkę rozrysować. Twój błąd polega na tym, że za bardzo opierasz się na opiniach ludzi, na zasadzie "skoro tyle osób tak twierdzi, to pewnie mają rację". No i tak to się kończy.

 

 

Rozpisywać się szczególnie na ten temat szczerze mówiąc nie mam ochoty, ale tak w telegraficznym skrócie: Kobe ponosi swoją część winy (sporą część), ale to kropla w morzu. Sam pomyśl: skoro był tak wredny, to jakim cudem Shaq wytrzymał z nim tyle lat? Jak to możliwe, że wygrali razem 3 tytuły? Bez dobrej chemii nie osiąga się takich wyników. A bardziej konkretnie:

 

1). Shaq. Co lato się opieprzał, regular traktował jako okres przygotowaczy, miał problemy z kontuzjami. Kobe się wkurzał, bo sam ciężko pracował, a zarabiał mniej i ciągle był tym drugim. W dodatku O'Neal żądał kosmicznego extension - bodaj 100 milionów za dwa lata. Nie sznował managementu po odejściu Westa. Decyzja o jego odejściu zapadła na długo przed porażką w finale z Detroit. Buss jeszcze ponoć w trakcie trwania sezonu regularnego powiedział Bryantowi, że to na niego postawi. Mimo że Jackson chciał wymienić KB na Kidda i Mariona (była taka oferta ze strony Phoenix). Po tym wszystkim Shaq storpedował masę wymian, pozostawiając nas w niezłym bagnie. A potem jeszcze miał czelność mówić, jak to mu będzie brakował kibiców itp. itd. Bardzo go wtedy znielubiłem, mimo, że byłem jego fanem na długo przed pojawieniem się Bryanta. No ale minęło sporo czasu, złość w sumie mi przeszła. Nie zapomniałem, ile dobrego zawdzięczamy O'Nealowi.

 

2). Management. Raz że nie potrafił nic zrobić z narastającymi konfliktami. Dwa że wykonywał beznadziejną robotę w kwestii wzmacniania składu. Gdyby Kupchak robił co do niego należy, być może nie skończyłoby się na trzech tytułach, a drużyna nie rozpadłaby się w tak spektakularnych okolicznościach.

 

3). Jackson - jakby znudzony i zrezygnowany, niepanujący nad sytuacją w szatni. Nie potrafił znaleźć miejsca dla Paytona, próbując wpasować go w trójkąty. Nie rozpracował Pistons jak należy, w ogóle niespecjalnie się przygotował, do czego zresztą przyznał się w swojej książce.

 

4). Kontuzje - wygrywanie leczy wszelkie konflikty :] a jak masz plagę kontuzji i przegrywasz mecz za meczem, to nie wpływa to dobrze na nastroje.

 

5). Payton - z jednej strony grał do dupy, z drugiej narzekał na rolę w zespole.

 

6). Sztab zajmujący się sprawami zdrowotnymi - spieprzyli sprawę z kolanem Malone'a.

 

 

Prawda jest taka, że drużyna zaczęła się rozpadać po odejściu Westa - czyli po pierwszym tytule. Mieliśmy na tyle mocną pakę, że zdołaliśmy wygrać jeszcze dwa tytuły, ale nie zmienia to mojego zdania, że Lakers z począku dekady to masa zmarnowanego potencjału. Dupy dali niemal wszyscy. Niesamowite swoją drogą, że po zaledwie 6 latach od ostatniego tytułu znów awansowaliśmy do finału.

 

 

heh, miało być w telegraficznym skrócie.

 

 

btw. chcecie trójkąty? to macie: http://www.sendspace.com/file/8o94kd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tylko o meczu, bo czasu mało, jedna noc zarwana na mecz, a dziś jeszcze ostatnia sobota karawału.

 

Odom - zajebiście, robił dziś wszystko, trzymał naszą defensywę, zbierał, prowadził grę, asystował no i coś rzucił.

Fakt jeden tradycyjnie mankament - osobiste. Ale generalnie z miłego chłopaka robi się bestia. Dziś z Posey-em

miał do pogadania, wcześniej z Garnettem, no no zaczyna pokazywać że ma jaja.

Mam wrażenie, że nasza gra parą Pau/Lamar wygląda najlepiej, jeśli chodzi o układ graczy podkoszowych. Jak wróci

Bynum to ja bym tego nie zmieniał, wygrywamy, dominujemy na tablicach, Pau i Lamar ciągle jadą na DD, co tu chcieć

więcej do szczęścia ?

 

Walton - no dziś miał swój dzień, gratki za dziś, szkoda że to tylko raz czy dwa na sezon. Ale żeby nie było tak słodko,

ja gra na swoim poziomie to myśli, jak dziś się podpalił to parę razy popełnił proste błędy, mimo to jestem happy.

 

Gasol - w zasadzie dokładnie to samo co Odom, mocniejszy punkt naszej ofensywy, jednak za o brakuje mu trochę

twardości w defensywie. Jednak obaj doskonale się uzupełniają.

 

Kobie - prawdziwy lider, to przyznaję, kiedy trzeba pociągnął grę, pewna ręka z wolnych, trochę słaby dziś % z gry.

Przydałoby się trochę większe zaangażowane w obronie, Butler dziś łatwo zdobywał punkty.

 

Fisher - w końcówce uratował nam tyłek. Fakt w ważnych momentach jest przydatny. Ale przez 3/4 meczu prawie nie

istniał. Niektórzy widza Odoma, że za swoją kasę nie spełnia oczekiwań - moim zdaniem -to Fisher nie gra na poziomie

5mln za sezon, te parę rzutów w końcówkach nie równoważy tj mizerii w obronie.

 

Ławka - dziś totalna padaka, we 4 w 13min średnio wtopili na 18 pc. Może Brown to jakiś sposób na szalejących PG rywali?

Trzeba tę opcję przetestować,

 

Posey i Butler mało nas tymi "3" nie załatwili, chyba tak do końca w przypadku tego pierwszego nie wyciągnęliśmy po finałach wniosków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, zapomniałem o meczu...

 

 

Generalnie brawa dla Scotta - wiedział, że Lakers wyjdą na czwartą kwartę rezerwami, więc wystawił Paula, Poseya i Westa. Hornets mieli sporo pozycji na obwodzie cały mecz, w końcu musiało zacząć wpadać. I zaczęło. Mecz powinien skończyć się blowoutem, gdyby Lakers wykorzystali rzutową indolencję rywali w pierwszej połowie. Grunt, że jest wygrana, choć w końcówce trochę pomogli nam sędziowie.

 

 

Odomowi to moim zdaniem jaj nigdy nie brakowało.

 

 

Jeśli chodzi o Bynuma - wszystko zależy od jego formy, na początku pewnie będzie zaczynał z ławki. Ale w play-off gra się wolniej, bardziej fizycznie, defensywnie. Inside presence Drew będzie bardzo ważna, zwłaszcza w ewentualnej rywalizacji finałowej z Celtics lub Cavaliers. Na pewno jednak Phil nie da z miejsca Bynumowi 30 minut, sadzając będącego w gazie Odoma. Prędzej odpocznie Gasol, który jest w tym roku bardzo eksloatowany i potrzebuje odpoczynku.

 

 

Hornets o mało nie zajeździli nas w końcówce, Paul machnął 16 asyst - oj brakowało Bynuma pod koszem, że o defensywnym pg nie wspomnę.

 

 

No i dobrze, że Phil daje szanse Brownowi. Dziś grał mało, ale może przydać się w przyszłości w obronie. Poza tym to jest też sygnał dla Farmara i Vujacica - chcecie grać, to musicie sobie zapracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie z poprzednim postem jendrasa.

masz sporo racji. i co gorsze przekonals mnie troche.

ale wszystko zalezy od tego jak dlugo fish bedzie w stane utrzymac taka forme. wiadomo, ze farmar to nie jest pg, ktory zapewni nam misie jako starter. w najlepszym wypadku osiagnie poziom fishera. choc kto wie. mam wrazenie, ze gdyby zostal starterem to moze cos ugrac ciekawego.

 

hinrich to jest mysl. dobry shooter. dla bulls niepotrzebny. pytanie co musielibysmy poswiecic. wszstko rozbije sie o kase. po 1 trzeba wyciagnac go z bulls. to bedzie latwe bo bulls nie hca jego dlugiego kontraktu. musza ogrywac rose'a. i faktycznie farmar i morrison +pick to jest bardzo fajna oferta dla bulls. i nie zawahalbym sie jej uzyc.

 

ale do tego tematu powrocimy w offseason. zdaje sobie sprwe z tego, ze nalezy juz myslec o PG, solidnym PG, ktory zagwarantuje nam ciaglosc. bo jezeli o to nei zadbamy mozemy obudzic sie z reka w nocniku.

 

a jeszcze bynum. faktycznie nie po to w niego inwestowalisy by grac kims inny gleboko wierze w to, ze pewnego dnia stanie sie gosciem dacym 20-10 i bedzie gosciem na ktorym oprzemy swoja gre. przed kontuzja pokazal po az kolejny, ze ma szanse stac sie takim gosciem. pytanie tylko jak kontuzje wplyna na jego rozwoj...

 

co do trojkatow to solidne opracowanie. ale sampamietam, ze znalazl sie w necie jakis filmik kilkunasto-kilkudziesiecio minutowy w ktorym phil ze sztabem tumacza na otwartym treningu dla kibicow na czym polea trojkaty. to bylo bardzo przysfajalnie pokazane. niektore ruchy maja swoje smieszne nazwy, chyba imion zenskich? cos sie nazywalo yba smierdzaca swinka. tak czy siak wiem, ze zaczynali ataki w 2 sposoby. w zaleznoci od 1 podania kolejne ruchy mialy okreslony kierunek, plus czytanie defensywy i odpowiednie odleglosci pomiedzy zawodnikami. niestety nie moge tego znalezc. tak czy siak jest masa opcji i praktycznie nie ma ataku przy odpowiednim czytaniu obrony i wykonaniu, ktory nie doprowadzi do zdobycia punktow.

 

kobe,kobe, kobe...

faktycznie sadek czytanie forum e-basketu nie jest dobrym sposobem na zroumienie calej sytuacji.

zarowno kobe jak i shaq jak i sztab trenerski zawinili. i kazdy dolozyl swoje. ale sytucja pokazuje ze mitch dokonal prawidlowego wyboru.

 

cofnijmy sie w czasie.

zgadzam sie z jendrasem, ze tytul w 03 stracilismy juz w 2000 roku. nie potrafilismy wzmocnic zespolu. zawodnicy starzeli sie. niektorzy nie przykladali sie. z sezonu na sezon coraz trudniej bylo bronic mistrzostwo i 03 byl punktem kulminacyjnym. zatem odpowiedzialny byl zarzad w tym wypadku, ze nie potrafil wzmocnic zespolu tak jak powinien. a mozlowisci byly. troche pretensje mam do glena rice'a ze nie potrafil pogodzic sie z rola w zespole...

 

kolejny rok to tez niepowodzenie. kontuzja malone'a o wszystkim wspomnial jendras.

ale skoro mowa o kobe'm to nie nalezy zapominac o shaqu. wyobraz sobie, ze maz goscia, lidera druzyny, ktory przyjezdza na oboz po raz kolejny z nadwaga, bez formy. ma 30 pare lat i za 3 lata(nie za 2 jak pisal j.) zarzadal 100 milionowego extension. nie moglismy sobie na to pozwolic. kazdy kto myslal dlugofalowo postawilby na kobego. shaq zdobyl tytul, zostal zwyciesca mentalnym tej clej szopki. ale kibica lakers juz wtedy pisali by poczekac z ocena do zakonczenia kariery przez obu panow. lakers maja teraz szanse przez kilka lat zarzadzac liga. z shaqiem dzis bylibysmy gleboko gdzies... wiecie gdzie.

 

chce zobaczyc co beda pisali ci wszyscy gdy kb w koncu zdobedzie ten tytul bez shaqa. czy wtedy odwaza sie napisac, ze lakers postapili dobrze. poki co zamilkli, choc w czerwcu mieli moment, w ktorym po raz ostatni mogli zatrumpfowac. ale juz niedlugo:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z jendrasem czy badboys - przynajmniej oni nie histeryzują i podchodzą do sprawy spokojnie i rzeczowo.

 

Moim zdaniem również trzeba wymienić pg, ale nie tak jak tutaj niektórzy "ogniem i mieczem". Póki co nam wystarczy i jeśli nie będzie kogoś BEZ WĄTPIENIA lepszego na rynku do wymienia za zestaw, który jest nam niepotrzebny to jestem za. Niemniej nie chcę innego weterana bądź nieopierzonego młodzika. Z całym szacunkiem dla reszty zespołów, ale to takie jak Bucks, Memphis czy La Clippers służą do ogrywania młodych i zdolnych. Do Lakers czy do Celtics to powinny trafiać już ukształtowaniu zawodnicy miejący zadatki na all-starów bądź wybitnych grajków i mający jeszczę TROCHĘ lat gry przed sobą. Oczywiście jeden czy dwóch młodych bardzo zdolnych graczy w zespole można mieć jak najbardziej, ale jednak przeznaczeniem pewnych ekip jest po prostu walka o tytuł i tutaj z reguły nie ma miejsce na ogrywanie gówniarzy. Z całym szacunkiem dla innych ekip-to nie jest żadna pycha, ale bez fałszywej skromności realna ocena sytuacji na podstawie historii tej ligi. Ktoś kto nie chce się zgodzić, niech sobie to jeszcze raz (sam ze sobą) to przemyśli i zada pytanie np. czemu taki Kobe,O'Neal czy Lebron nigdy do takiego Milwaukee czy Memphis nie pójdą (notabene Grizzlies to jedna z moich ulubionych drużyn).

 

Co zaś do rostera Lakers to dla mnie pg przede wszystkim (To co - Chris Paul ?:D ). Sf moim zdaniem nie jest nam tak potrzebny bo po pierwsze Ariza ! Po drugie jak trzeba to Odom ! Po trzecie mimo wszystko Walton - wg mnie jego iq wiele wynagradza ponadto znajdzcie mi innego gracza z taką inteligencją godzącego się być rezerwowym (Sytuacja jak z Odomem). Jeśli znajdziecie to popatrzcie na jego kontrakt :). Pewnie, że chciałbym tutaj np Luola Denga, ale ludzie- bądźmy realistami :)

Ponadto nie rezygnowałbym z tego co udało się już zbudować :) Wiem, że wielu z was chętnie w s5 miałoby Bynuma, Gasola, Lebrona, Kobego i Paula, a na rezerwie Ala Jeffersona, Denga, D. Wade'a itd. Ale to nie jest Nba live, żeby ładnie się skład prezentował :) Ważne jest team chemistry i wg mnie Lakers jak na zespół z absolutnego topu mają w tym względzie sytuację dobrą, a nawet bardzo dobrą ! Kobe już taki samolubny nie jest. Tacy gracze jak Odom czy Ariza godzą się być wchodzącymi z ławki ! No proszę was - przecież 90 % ligi wzięłoby ich w ciemno i to od razu do s5, a Wam jeszcze coś się nie podoba ?:) Walton wchodzi i robi swoje bądź przynajmniej się stara (każdemu może czasem nei wyjść). Powella za nic bym nie oddał ! Turiafa lubiałem bardzo, ale wg mnie to Josh ma zdecydowanie większy potencjał. To taki nasz Gortat ;) Wchodzi i robi swoje :) Morrisonowi dałbym się mimo wszystko sprawdzić. Pamiętam jak przyszedł do nas Caron Butler i jakoś z miejsca stałem się jego fanem. Nie podobał się jednak i go wytrejdowali - czas pokazuje jaki to był błąd ... Nie chciałbym go powtórzyć . Dajmy mu choć szansę :) Za to Brown pokazał otrzymaną szansą, iż może coś z tego będzie :) Na pewno chciałbym się przekonać co :)

I tutaj wg mnie dochodzimy do drugiego wzmocniena, które jest moim zdaniem potrzebne. Jeszcze jeden dobry gracz podkoszowy (zwłaszcza center)- niby jest Bynum, Gasol, Odom, Powell i Mbenga, ale umówmy się . DJ nic wielkiego nie pokazuje (choć może jak zawieje wiatr ... ), Drew jest łamliwy i dla mnie budowanie pod niego drużyny to nieporozumienie (i ze względu na łamliwość jak i mimo wszystko braku charakteru lidera ), Odom podobnie jak Gasol to nie center, a i jak już będzie nam na sf potrzebny. Potrzeba kogoś kto by Drew oszczędzał . Kto ? Przyznam, iż pojęcia nie mam. Może i nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat, ale wg mnie albo nie ma kandydatów lepszych od tych których mamy (a tylko tacy nas powinni interesować), albo takich na których możemy sobie pozwolić. Chociaż przyznam, że zaintrygowało mnie to, iż Noh ostatnio chcieli pchnąć Chandlera za byle co - może i my powinniśmy im taką ofertę przedstawić ? :D ( Nie mówcie, że nie chcielibyście Chandlera za płotki).

Trzecia sprawa to dla mnie rezerwowy SG. Umówmy się- Kobe nie będzie młodszy. To geniusz, ale pomału trzeba mu szukać następcy (bo wybaczcie. Może nie przepadam za Sashą, ale i lider i dobry sg powinien trafiać regularnie ! Choćby tylko 10-15 pkt. Wiem, że jest młody jeszcze, ale mimo wszystko. Brak mu wg mnie tego czegoś), a póki co zmiennika wartościowego. Wypali Morrison - problem mamy z głowy na wiele lat :) Nie wypali to mamy problem :) Tutaj ta pozycja wg mnie nie jest do zmian na teraz i może poczekać. Niemniej w najbliższej przyszłości zacząłbym się trochę interesować tą sferą.

Reasumując uważam, iż nie jest źle, a wręcz przeciwnie jest bardzo dobrze :) Uważam, że naprawdę niewiele zmian nam potrzeba, a jeśli już to w skali od 0 do 5 (0 zmiany niepotrzebne, a 5 potrzebne od zaraz) twierdzę, że :

PG - 3,5 teraz. Po sezonie 4 (wybaczcie, ale w Farmara to ja wierzę jako zmiennika najwyżej, co nie znaczy, że jest kiepski)

C - 3 (jeśli chodzi o zmiennika)

SG - 0 do 2 ( to zależy czy Morrison wypali )

SF - 1 (Nie potrzeba nam - ewentualnie dobry zmiennik - lepszy od tych co mamy bądź jakaś naprawdę dobra okazja na rynku)

PF - 0/0.5 ( Tych ci u nas dostatek, ale zawsze dobre uzupełnienie mile widziane )

 

Tak ja mniej więcej widzę sytuację . Każdy ma prawdo ją widzieć inaczej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.