Skocz do zawartości

EAST vs WEST


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś zachod w plecy

 

Dziwne porazki lepszych ekip (LA i SAS) choc także zaskoczylo mnie także porazka Magic u siebie ale jak przypomnialem sobie że graja bez Nelsona a po drugiej stronie Billups.....

 

Gratulacje naleza się spurs ktorzy bardzo się starali aby przegrac z raptors bez Calderna i Bosha

 

No i udalo się )-:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magic bez nelsona nie istnieja. mowilem, ze to material na asg i glowny powod ich sukcesow.

A może chodzi o to, że Johnson to nie jest tego typu zawodnik co Nelson, czyli dobry manewr, rzut, siła no i z pewnością wychodzi też ogólnie zrozumienie z partnerami z drużyny - czyli wszystko to co pasuje do gry Orlando i czego potrzebuje ta drużyna (potrzebuje pewnie też więcej podań od rozgrywającego, ale nie o tym teraz mowa). Nic nie chce ujmować Nelsonowi, jego nominacji do all-star, ale uważam, że wielu zawodników z podobnymi predyspozycjami co on, godnie by go zastąpiło na tej pozycji i Orlando grałoby podobny basket.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magic bez nelsona nie istnieja. mowilem, ze to material na asg i glowny powod ich sukcesow.

co za idiotyzm... nie wiem, kto to napisal, bo niepodpisane w cytacie, ale trzeba sie naprawde postarac, by taka bzdure walnac.

 

glowna sila Orlando jest defensywa. zajmuja obecnie 2. miejsce w lidze w defensive efficiency. biorac pod uwage, ze przez wiekszosc roku w s5 bylo dwoch bardzo slabych obroncow(Nelson i Turkoglu), a Rashard jest przecietny i tylko Lee/Pietrus wnosza duzo do zespolowej obrony, to widac, ze Howard robi nieziemska robote w obronie i to dzieki niemu defensywa Magic jest taka swietna. obecnie Dwight prowadzi w blokach, DRtg i w wyscigu po DPOTY.

 

zeby jeszcze lepiej opisac wplyw DH na zespol nalezy spojrzec na zbiorki. majac na pozycjach 1-4 przecietnych/ponizej przecietnej zbierajacych zajmuja 10 miejsce w rebounding rate, majac 50.8% ogolnych zbiorek. league-leading Howarda 21.9 TRB% ma z tym pewnie wiele wspolnego.

 

jesli chodzi o atak, to Dwight rowniez ma tutaj olbrzymi wplyw, bo sciaga niesamowicie duzo uwagi w ataku i daje sporo pktow na swietnej skutecznosci, choc moim zdaniem i tak jest za malo wykorzystywany. jest pierwsza opcja Magic i to on glownie stanowi o ich sile w ataku. Turkoglu, Nelson i Lewis rowniez pelnili wazne role, ale i tak Howard byl najwazniejszy.

 

mowiac, ze to ktos inny niz Howard jest najwazniejszym zawodnikiem Orlando to debilizm na najwyzszym poziomie. nawet nie wiem na jakiej podstawie mozna wyciagnac takie bledne wnioski. Howard jest strasznie niedoceniany w tej lidze. mowi sie o nim drewniany, bez postgame i ze tylko slyszal o fundamentals. skrajny przyklad z Nelsonem to doskonale potwierdzil.

 

jesli chodzi o dalsza hierarchie przed kontuzja Nelsona, to mimo swoich wad Turkoglu ma duzo wiekszy wplyw zarowno na atak Orlando jak i defensywe zespolowa, gdzie jego dlugosc wiecej pomaga niz w przypadku Nelsona. obaj sa beznadziejnymi obroncami, ale i tak Turek jest tym lepszym.

 

jesli mialbym porownywac Lewisa i Nelsona to Jameer juz mialby wieksze szanse i byc moze bylby wlasnie tym 3 gosciem, chociaz rowniez mam tu watpliwosci. przede wszystkim Lewisa trudniej zastapic, bo malo kto potrafi bronic PFow przeciwnikow i jednoczesnie rzucac trojki w ataku. w obronie rowniez Rashard pelni wieksza role, jego dlugosc w obronie zespolowej duzo bardziej ma wplyw na gre przeciwnikow niz u Nelsona. mimo wszystko ogolna produkcja Nelsona i Lewisa jest bardzo zblizona, wiec ktorykolwiek z nich moze byc uznany za lepszego i nie bedzie to przesada.

 

jednak mowienie, ze Nelson jest najwazniejszym zawodnikiem Magic to kompletny obled i jest tak dalekie od prawdy, ze nie mozna go nawet traktowac powaznie. Nelson ma swoje zalety, czyli scoring i rozciaganie obrony ale rozgrywajacym jest bardzo slabym i wieloma zawodnikami moznaby go zastapic z o wiele lepszym efektem. w Magic troche sie zapomina, ze w ataku maja jednego z najlepszych scorerow w lidze pod wzgledem efektywnosci i nie wykorzystuje sie go tak jak mozna by bylo. najwieksza wine ponosi tutaj Nelson, ktory zwykle gra pod siebie zamiast karmic swojego franchise playera dobrymi podaniami. z tego wzgledu nie mozna go uwazac za nawet dobrego PG - prowadzenie gry srednio mu idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karl

ale ja dokadnie sie z toba zgadzam. w nba trzeba sie znalec w odpowiednim czasie i miejscu.

nash 2 lata temu w phx, jak i marion to doskonale przyklady na to. kolejnym jest nelson.

 

obrona magic duzo sie nie poprawila w porownaniu z zeszloroczna. podobnie z atakiem. oczywiscie jest ronica jakosciowa.

ale gra wiekszosci zawodnikow tez sie nie poprawila jakos. ale gra nelsona juz tak

 

oto jego tatsy

07/08 11ppg 47% z gry 41% za 3, 82% ft, 5,6 apg

08/09 17ppg 50% z gry 45% za 3, 88% ft, 5,1 apg

 

w najwazniejzych meczach magic byl ich xfactorem. byl katem lakersow 2-krotnie, podobnie bylo gdy wygrwali chyba z celtics suns i kilkoma innymi niezlymi ekipami jak blazers.

 

w dodatku cyferki i procenty lewisa, howarda i turkoglu albo sa na tym samym poziomie albo pospadaly.

 

wiec jezeli cos stoi za duzo lepsza gra magic w tym sezonie to nie minuty gortata tylko postep w grze nelsona. zarowno w cyferkach jak i na parkiecie to widac. i kazdy to dostrzeze.

 

oczywiscie kazdy inny zawodnik bylby w stanie wypelnic ta luke. przy takim towarzystwie nelsonowi dosc latwo bylo sie wspiac na wyzszy poziom grania. i pewnie gdyby na pg mieli hinricha czy innego solidnego pg graliby to samo. ale nie zmienia to faktu, ze za sukcesami magic w porwnaniu z zeszlym sezonem stal/stoi nelson.

 

 

 

bastek gdzie ja napisalem, ze ktos inny niz dwight jest najwazniejszym graczem magic? nie napisalem tez, ze nelson ma wiekszy wplyw na gre magic i ich osiagniecia niz hedo czy lewis. nie pokusze sie o taka ocene choc imo jest nr 2.

zanim jednak zaczniesz naduzywac slowa idiotyzm, przeczytaj ze zrozumieniem, bo sam wyjdziesz na idiote tak jak teraz.

 

zreszta nie po raz pierwszy...

 

tak czy siak trio magikow potzebowalo wsparcia. to wsparcie dostali w postaci postepu nelsona. i wszystko jasne w m temacie. jak wciaz ktos czegos nie rozumie to ma problem.

 

ale potwierdzeniem tego co napisalem, jest gra magic po tym jak juz go nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musialem odslonic autora tego postu, ale przynajmniej wiem, kto mogl taka bzdure palnac. w sumie sie nie zdziwilem.

 

obrona magic duzo sie nie poprawila w porownaniu z zeszloroczna. podobnie z atakiem. oczywiscie jest ronica jakosciowa.

ale gra wiekszosci zawodnikow tez sie nie poprawila jakos. ale gra nelsona juz tak

gra Nelsona sie poprawila, reszta bez zmiany, a atak i defensywa na tym samym poziomie, miszcz :mrgreen: ty chyba myslisz nad postem w trakcie jego pisania, a nie przed nim :roll:

 

wlasciwie atak Orlando pogorszyl sie w stosunku do zeszlego sezonu, ale jest to minimalna roznica, bo tylko 1 pkt na 100 possessions. progres Nelsona byl dosc duzy, a ponadto wrocil Battie, ktory tez cos do ofensywy wnosi swoimi jumperkami, ale nie zdolalo zniwelowac straty Arroyo, Doolinga i slabszej gry Turkoglu. mozna zatem przypuszczac, ze gdyby nie Nelson to Magic byliby duzo gorszym ofensywnie teamem, ale tylko w przypadku statow bez spojrzenia na kontekst. Nelson poprawil swoja gre, ale tylko indywidualna, role PG dalej musi pelnic Turkoglu, a Nelson jest bardziej SG. jego gra nie ma tak duzego wplywu na caly zespol z tego powodu. regres Turkoglu byl dla Magic chyba wiekszym problemem, bo on kierowal cala ofensywa, a wiec odbilo sie to na calosci, a nie tylko na jednym graczu. na szczescie dla Orlando wyszli prawie na 0 w ataku.

 

roznice w grze Magic zrobila defensywa, ktora poprawila sie az o 4 pkty per 100 possesions. glownym czynnikiem takiej poprawy defensywy jest Dwight, ktory z byc-moze-kandydata-do-DPOTY stal sie DPOTY. poza tym zespolowa obrona Magic jest znacznie lepsza. widac, ze Stan w swoim drugim sezonie w Magic polozyl nacisk na ta sfere gry.Dwight nie tylko poprawil znacznie defensywe, ale rowniez ogolna produkcje. jego PER skoczylo z 22.9 na 25.4. jednak to jeszcze nie oddaje postepu jaki zrobil w ataku. przede wszystkim skupia wiecej uwagi na sobie, czego statystyki nie pokazuja. dzieki niemu i shooterom na obwodzie zyja Lewisy, Nelsony i cala reszta.

 

tak wiec biorac pod uwage, ze Magic zanotowali olbrzymi postep defensywny, a stalo sie to glownie dzieki DH mozna bez wyrzutow sumienia stwierdzic, ze to wlasnie Howard sprawil taki efekt, a zatem to on jest MIP Magic w porownaniu do zeszlego sezonu.

 

w dodatku cyferki i procenty lewisa, howarda i turkoglu albo sa na tym samym poziomie albo pospadaly.

o cyferkach i % to ty nie masz pojecia, wiec lepiej sie za te rzeczy nie probuj zabierac.

 

wiec jezeli cos stoi za duzo lepsza gra magic w tym sezonie to nie minuty gortata tylko postep w grze nelsona. zarowno w cyferkach jak i na parkiecie to widac. i kazdy to dostrzeze.

w cyferkach widac, ze Howard byl difference makerem. bedzie to najlepiej widoczne teraz, gdy Nelsona nie bedzie, a mimo to Orlando nie odniesie wielkiej straty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

powracajac do watku east - west

 

suns na wschodzie byliby 4seedowa druzyna. bankowo graliby w playoffs. byc moze mieliby nawet hca. nawet grajac bez amare meliby duza szanse na 2 runde. a tak pewnie nei zobaczymy ich w playoffs.

 

wie ktos jak wyglada teraz stos east vs west??

 

obstawiam, ze wciaz prowadzi wschod ale ta roznica nie jest juz taka duza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg stanu na 2 marca prowadzenie wschodu było już bardzo nieznaczne i wynosiło tylko 182-171. cotygodniowy update tego bilansu jest w zestawieniu power rankings, które wychodzi na nba.com co poniedziałek

 

imho patrząc jak się potoczył sezon, że znów mamy na zachodzie poza Lakers osiem kolejnych wyrównanych, bardzo dobrych zespołów, które biją się o 7 miejsc w PO naprawdę trudno polemizować ze stwierdzeniem, że to zachód jest lepszy. zachód jest gorszy tylko o jedną topową drużynę no i wynalazki zachodu są trochę słabsze od wynalazków wschodu. ale come on - do PO na wschodzie wejdą Detroit, Phildelphia, Chicago, a może zamiast dwóch ostatnich Milwaukee, Charlotte, New Jersey, Indiana czy nawet New York! - drużyny, które nie miałyby absolutnie czego szukać na zachodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imho patrząc jak się potoczył sezon, że znów mamy na zachodzie poza Lakers osiem kolejnych wyrównanych, bardzo dobrych zespołów, które biją się o 7 miejsc w PO naprawdę trudno polemizować ze stwierdzeniem, że to zachód jest lepszy. zachód jest gorszy tylko o jedną topową drużynę no i wynalazki zachodu są trochę słabsze od wynalazków wschodu. ale come on - do PO na wschodzie wejdą Detroit, Phildelphia, Chicago, a może zamiast dwóch ostatnich Milwaukee, Charlotte, New Jersey, Indiana czy nawet New York! - drużyny, które nie miałyby absolutnie czego szukać na zachodzie

Ale co w związku z tym? Przyjmujesz sobie kryteria jakie tobie odpowiadają bardziej, tymczasem konferencja to całość a nie tylko topowe drużyny to raz. Dwa, mając w konferencji zachodniej totalne dna łatwiej o bilans, bo chyba nie trzeba tłumaczyć, ze granie z nimi 3-4 razy w roku to prawie pewne 3-4 zwycięstwa. Teraz sobie policz dla dajmy na to Houston: 3x Sacramento, 3x Clippers, 3x Oklahoma, 4x Memphis, 3x Minnesota i 3x Golden State. Masz 19 spotkań z totalnymi słabeuszami, wygraj z tego choćby 13-14, ale jest to spokojne nabijanie licznika po stronie W. Jest logiczne, ze skoro Zachód nie wygrywa więcej ze Wschodem, że skoro czołowe zespoły "zabierają sobie zwycięstwa", to gdzieś muszą byc zwycięstwa, żeby mieć ok 50 W prawda? Zgadnij gdzie i z kim.

 

Konferencja jako taka nie jest lepsza, bo jest więcej zespołów z dobrymi bilansami, tylko większe są w niej dysproporcje. Jedynym dobrym wyznacznikiem o to, która konferencja jest mocniejsza jest jest właśnie stosunek wygranych Wschód - Zachód, bo gramy mecz i rewanż u siebie i na wyjeździe, każdy z każdym.

 

Prawdą jest, że PO na Zachodzie są trudniejsze, bardziej wymagające i tam gra wiecej dobrych zespołów. Ale nie wynika to w zaden sposób z bilansu, tylko z poziomu jaki prezentują. Ale żeby cała konferencja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co w związku z tym? Przyjmujesz sobie kryteria jakie tobie odpowiadają bardziej, tymczasem konferencja to całość a nie tylko topowe drużyny to raz.

to, że czołowa 9 zachodu jest wyraźnie lepsza od czołowej 9 wschodu. pozostaje nam po 6 drużyn w których owszem, być może nawet bardziej lepszy jest wschód od zachodu niż zachód od wschodu w top 9, ale udział tych 6 drużyn to tylko 40% więcej summa summarum będziemy mieli coś koło remisu

 

Dwa, mając w konferencji zachodniej totalne dna łatwiej o bilans, bo chyba nie trzeba tłumaczyć, ze granie z nimi 3-4 razy w roku to prawie pewne 3-4 zwycięstwa. Teraz sobie policz dla dajmy na to Houston: 3x Sacramento, 3x Clippers, 3x Oklahoma, 4x Memphis, 3x Minnesota i 3x Golden State. Masz 19 spotkań z totalnymi słabeuszami, wygraj z tego choćby 13-14, ale jest to spokojne nabijanie licznika po stronie W. Jest logiczne, ze skoro Zachód nie wygrywa więcej ze Wschodem, że skoro czołowe zespoły "zabierają sobie zwycięstwa", to gdzieś muszą byc zwycięstwa, żeby mieć ok 50 W prawda? Zgadnij gdzie i z kim.

już wcześniej dosyć dokładnie analizowaliśmy z lorakiem ten problem i wcale nie wyglądało to tak różowo dla wschodu. po drugie, to o czym piszesz wyżej świadczy jedynie o tym, co zresztą sam potwierdzasz na koniec, że na zachodzie jest większa dysproporcja i tyle. to, że drużyny na wschodzie są bardziej wyrównane i przez to lepsi tak sobie nie stukają zwycięstw na słabszych i słabsi nie mają tak tragicznych bilansów nie świadczy, że ta konferencja jest lepsza, skoro na zachodzie mocni mają o tyle lepsze bilanse od mocnych ze wschodu co słabi na zachodzie gorsze od słabszych ze wschodu

 

PS: tak na marginesie, czy możliwe jest zrobienie w tym temacie (np. przez modów) ankiety z zapytaniem o to, która konferencja jest lepsza? jestem bardzo ciekaw jak by zagłosowała większość forumowiczów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to, że czołowa 9 zachodu jest wyraźnie lepsza od czołowej 9 wschodu. pozostaje nam po 6 drużyn w których owszem, być może nawet bardziej lepszy jest wschód od zachodu niż zachód od wschodu w top 9, ale udział tych 6 drużyn to tylko 40% więcej summa summarum będziemy mieli coś koło remisu

Tylko 40%? :o Wybacz,ale mnie zadziwiasz. To co w tym momencie napisałeś to jest bzdura. Albo porównujesz całe konferencje albo tylko pierwszych 9 miejsc. Jak możesz z własnego "widzi mi się" wyrzucić 40 % drużyn, to jest niepoważne. Pytanie jest banalnie proste: która konferencja jest mocniejsza z naciskiem na słowo konferencja, a Ty popełniasz (do tego świadomie!) kardynalny błąd metodologiczny, bo Ci nie pasuje wynik.

 

po drugie, to o czym piszesz wyżej świadczy jedynie o tym, co zresztą sam potwierdzasz na koniec, że na zachodzie jest większa dysproporcja i tyle. to, że drużyny na wschodzie są bardziej wyrównane i przez to lepsi tak sobie nie stukają zwycięstw na słabszych i słabsi nie mają tak tragicznych bilansów nie świadczy, że ta konferencja jest lepsza, skoro na zachodzie mocni mają o tyle lepsze bilanse od mocnych ze wschodu co słabi na zachodzie gorsze od słabszych ze wschodu

 

Drugą cześć musiałem przeczytać pare razy, bo niespecjalnie wiem o co Ci chodziło. ;-) Ale analogicznie: to, ze na zachodzie jest duża dysproporcja i przez to lepsi mają lepsze stosunki W/L niż na wschodzie, gdzie jest mniejsza dysproporcja, wcale nie świadczy, że konferencja jest lepsza, skoro na wschodzie słabsi mają o tyle lepsze bilanse co slabsi na zachodzie.

 

Do niczego to nie prowadzi.

 

Zdanie większości forumowiczów to też niespecjalny argument, bo jeżeli ktoś na wstępie popełnia bład i porównując całość bierze tylko ten lepszy wycinek, to jego głos generalnie jest mało warty. Jedno tylko można zrobić: albo oprzeć się na liczbach, ale sumiennie i biorąc cały zbiór pod uwagę albo opierać się na wrażeniach z gry. przy czym druga metoda jest wyjątkowo niedoskonała, bo rzadko kto oglada "czerwone latarnie" (BTW: jak określić czerwoną latarnię, skoro 5 ostatnich drużyn zachodu dzieli prawie żadna róznica).

 

Prz czym generalnie stosunek W/L wschodu do zachodu jest na tyle minimalny, że bardziej pasowałoby stwierdzenie, ze konferencje są w miare równe z malutkim wskazaniem na Wschód.

 

Play offy to już inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to, że czołowa 9 zachodu jest wyraźnie lepsza od czołowej 9 wschodu. pozostaje nam po 6 drużyn w których owszem, być może nawet bardziej lepszy jest wschód od zachodu niż zachód od wschodu w top 9, ale udział tych 6 drużyn to tylko 40% więcej summa summarum będziemy mieli coś koło remisu

Tylko 40%? :o Wybacz,ale mnie zadziwiasz. To co w tym momencie napisałeś to jest bzdura. Albo porównujesz całe konferencje albo tylko pierwszych 9 miejsc. Jak możesz z własnego "widzi mi się" wyrzucić 40 % drużyn, to jest niepoważne. Pytanie jest banalnie proste: która konferencja jest mocniejsza z naciskiem na słowo konferencja, a Ty popełniasz (do tego świadomie!) kardynalny błąd metodologiczny, bo Ci nie pasuje wynik.

gdzie napisałem, że wyrzucam te 40%? wiem, że temat jest może skomplikowany ale czytaj proszę moje posty uważnie (to samo było w poprzednim poście, gdzie zacząłeś do mnie mówić o bilansach, o których ja się w pierwszym poście tej dyskusji nawet nie zająknąłem). może spróbuję napisać jaśniej - chodziło mi o to, że w 9 drużynach, które stanowią 60% puli, zachód ma przewagę i chyba każdy się z tym zgodzi. w pozostałych zaś 40% drużyn (po 6 zespołów) to wschód ma przewagę, tylko pytanie czy jest ona 1,5 raza większa od przewagi zachodu nad wschodem w 9 najlepszych drużynach (musiałoby tak być aby summa summarum stosunek sił całych konferencji był równy)

 

Zdanie większości forumowiczów to też niespecjalny argument, bo jeżeli ktoś na wstępie popełnia bład i porównując całość bierze tylko ten lepszy wycinek, to jego głos generalnie jest mało warty.

jak dla mnie jest dosyć odważne twierdzić, że część forumowiczów (z których, patrząc po ogólnym poziomie wypowiedzi na forum, większość zna się dobrze lub bardzo dobrze na NBA) wypowie się na podstawie błędnych przesłanek, czyli ich głos jest błędny i co za tym idzie nieistotny. jak rozumiem, mylne przesłanki będą brali pod uwagę tylko ci głosujący za zachodem? :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzie napisałem, że wyrzucam te 40%? wiem, że temat jest może skomplikowany ale czytaj proszę moje posty uważnie (to samo było w poprzednim poście, gdzie zacząłeś do mnie mówić o bilansach, o których ja się w pierwszym poście tej dyskusji nawet nie zająknąłem). może spróbuję napisać jaśniej - chodziło mi o to, że w 9 drużynach, które stanowią 60% puli, zachód ma przewagę i chyba każdy się z tym zgodzi. w pozostałych zaś 40% drużyn (po 6 zespołów) to wschód ma przewagę, tylko pytanie czy jest ona 1,5 raza większa od przewagi zachodu nad wschodem w 9 najlepszych drużynach (musiałoby tak być aby summa summarum stosunek sił całych konferencji był równy)

Heh, ale wyjdzie na jedno :)To o czym piszesz to nic innego jak stosunek Wschodu do Zachodu, to sie musi zgadzać. Także ja już nie wiem do czego dążysz i o co Ci chodzi :)

jak dla mnie jest dosyć odważne twierdzić, że część forumowiczów (z których, patrząc po ogólnym poziomie wypowiedzi na forum, większość zna się dobrze lub bardzo dobrze na NBA) wypowie się na podstawie błędnych przesłanek, czyli ich głos jest błędny i co za tym idzie nieistotny. jak rozumiem, mylne przesłanki będą brali pod uwagę tylko ci głosujący za zachodem? :wink:

Oczywiście, ze nie chodzi mi o jakieś lekceważenie forumowiczów, ale chocby z twojej wypowiedzi wynika, jak łatwo mozna pomylić dwie zasadniczo rózne sprawy, czyli czołowke konferencji z ogółem. Tylko tyle.

 

Poza tym osobiście uważam, że mamy na forum pewną grupe użytkowników, którzy z pewnych wygodnych dla siebie powodów za wszelką cenę będą próbować udowodnić, ze Zachód jest mocniejszy. Także wybacz, ale jeżeli badanie, to obiektywne. Na żadnym forum, gdzie są podziały na wielbicieli pewnych drużyn, takie coś nie wchodzi w grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta roznica ilosciowa dna zachodu to jedyna ulga dla tych 9 czolowych ekip bo tego by brakowalo aby Minny grala z KG i zamiast oddac do bostonu wziela by Pierca a takie Memphis lub Clips graja o picki na razie po przewietrzeniu skladow a nie sa mocne jak np Jazz lub NOH!

 

Zalozenia draftow i zasad salary (ktore nijak się maja do konferencji) uzupelniane sa o filozofie trejdow a tu masz prosta zasade

1 nie wzmacniam konkurencji w walce o final czyli jak dam rade handluje gracza przede wszystkim na druga strone USA

 

Gdyby memphis Gasola oddali na wschod nie byloby przeciez lamentu Cubana lub Popa a pretensje ich wschodnich odpowiednikow bylyby mniejsze

 

Z ostatnich lat ruchy poza nieszczesnym Gasolem mialy pozakonferencyjne wlasciwosci

 

Allen KG (i tytul) Kidd Shaq(i tytul) Sheed ( i tytul) Nazr (i tytul) Brand to raczej nie pierwsze lepsze nazwiska

 

Po co wymieniam?

Aby uzmyslowic że naturalne jest wyrownywanie proporcji między wschodem a zachodem

 

Ale danp nie przesadzajmy z tym calosciowym porownywanie ekip bo o ile jakosciowej roznicy dna nie ma to ilosciowa roznica tych mocnych kosztem slabszych robi wieksza roznice na korzysc zachodu niż ilosciowa (mniej) przewaga wschodu nad zachodem wsrod slabeuszy!

 

A że bajka dotyczy gry o tytul czyli dostania się do PO to tym bardziej....

 

Po prostu wiele ekip nie doroslo do tego aby walczyc o tytul ale roznica jest taka że na zachodzie maja loterie a na wschodzie 3-4 i tak wchodza do playoffs

 

Pytanie tylko po co?

Aby być tylko wypelniaczem pierwszej rundy co na slabszym wschodzie ma i tak czasem komiczne skutki (hawks rok temu?)

 

Zaskakujace jest tylko to że slabszy wschod (oczywiscie kryteria dobieramy rozne) na papierze (bezposredni stosunek W i L) wyglada aż nadto dobrze!

 

Slabszy wschod nie znaczy slabsi kandydaci do mistrza bo przyznam że rok temu totalnie zlekcewazylem boston wczesniej heat a w tym sezonie powatpiewalem w cavs wiec fani celts czy cavs nie powinni aż tak bronic wschodu jako tego silniejszego ale na pytanie z kim chca grac w PO wybiora bucks zamiast jazz.....

 

Jeżeli przyjmiemy że pierwsza sila ligi jest lakers nastepnie 3 kolejne ekipy to 2 wschod jedna zachod (cavs sas celts) a potem mamy magic z pistons na 7 rownorzednych o podobnej sile ekip a dopiero potem jakies heat raps hawks o kolejnych potencjalnych ekipach playoffowych wschodu nie wspominajac (bucks bulls ny nj ) to dywagacje na temat czerwonych latarni zostawiam w szatni

 

Danp nie robie tego abys wykazal że jest to blad metologiczny tylko dlatego że ma to już malo wspolnego z ta sila o ktorej mowisz.

Dlaczego? Bo kwintesencja czy chcesz czy nie sa playoffy i na zachodzie

1 trudniej się dostac bo obecnie nawet sas mimo sily moga się na nie nie zalapac (3 porazki dziela ich od seedu 8-9) wyobrazasz sobie taki scenariusz z cavs na wschodzie? Nawet przy kontuzji teraz LBJ?

2 drabinka w samym PO jest od pierwszej rundy trudniejsza gdzie seed 1 gra z np jazz noh i sas zamiast z bucks pistons i cavs...

 

Argument aby w ogole nie brac pod uwage slabeuszy jest mylny ale jeżeli dla ciebie to ma wartosc 40 procent w dyskusji to cos nie gra.....

 

Playoffy Panie Danp

Playoffy......robia duza roznice

Jeżeli nie widzisz roznicy pomiedzy klasykami mavs vs rockets w porownaniu do bulls vs wizzards jak to mialo miejsce niedawno na tych samych seedach, jeżeli niedoswiadczeni (2007) cavs, jednostronni choc z genialnym wtedy AI 76ers czy bez szerokiej lawki wtedy nj przebijali się do finalow na przestrzeni jednej dekady to cos to pokazuje....

 

Dla mnie że duzo latwiej wygrac wschod niż zachod

 

Obecny sezon jest przykladem jednak wyrownywania sil bo wschodnie ekipy srodka ( po oslabieniu pistons i zgraniu się hawks srodek ten zrobil się nie tylko dluzszy ale i mocniejszy) robia spora roznice (w stosunku winow) do szerokiego 'onca tabeli zachodu.....

Tylko czy na dlugo?

Ciekawe gdzie za 2 lata beda hawks a gdzie memphis?

Gdzie bucks a gdzie thunders?

Tego nie wiemy....

Bo gdzie cavs a gdzie lakers jak LBJ nie podpisze ext nie pytam......

 

Po prostu abym rownorzednie patrzyl na wschod i zachod wzmocnic się musza np. knicks wizzards i bulls kosztem zachodu (wzialem te najpopularniejsze marketingowo-miejscowo ekipy z osrodkow z tradycjami) rownoczesnie celts musza się przebudowac......

Wtedy powiem że konferencje sa ROWNE!

 

Niestety przy tak grajacych ww ekipach jedynym zaskakujacym argumentem jest ten nieszczesny (dla zachodu) stosunek gier bezposrednich

Dla mnie duzo wiecej ma znaczenie roznica pomiedzy nugetts a hawks......jazz a nets rockets a bucks bo o czolowce nie mamy co dyskutowac bo fani poszczegolnych ekip się zaciukaja jak w dyskusjach o mvp ktore w koncu trafi na wschod!

Danp naprawdę uwazasz wschod za mocniejszy?

To tak jakbym o mvp dla lbj pisal że dostanie nagrode bo bilans ma niezly poprzez kontuzje kg i celts dlatego przegrali z cavs walke o seed1 (jezeli tak bedzie) a pistons sa w kryzysie, a magic bez rozgrywajacego...mozna to mocno rozwinac i podkoloryzowac!

Argumenty maja jakies ziarno prawdy ale niech to nie przeslania faktu że Bron gra kosmiczny basket nawet jak bardziej doceniam KB i lakers.....

 

Nie przeceniajmy faktu że gra toczy się przede wszystkim o tytul i przebic się na wschodzie jest latwiej....

Nie zamierzam się doktoryzowac z pracy pod tytulem gra Kings a sprawa polska w sezonie 2008 2009 co nie znaczy że nie biore w porownaniu slabeuszy pod uwage (uwaznie policzylem te mecze z clips czy kings bo to chwila oddechu dla dziadkow z sas ale wolalbym aby sas było na wschodzie zamiast cavs lub celts bo wtedy prawdopodobnie byliby w finalach i 2006 i 2000-2003 gdzie na lakers nie było mocnych a na 76 czy nets sas by stykneli) ;-)

 

Btw tylko cholera polamani w 1996 pewnie zalapali się do PO i nie dostali w nagrode Duncana ;-)

 

Eh to niech już siedza na zachodzie.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

master piszesz tak jakby była jakaś wielka różnica między dnem wschodu i zachodu a tak nie jest. Te drużyny prezentują podobnie niski poziom

na jakiej podstawie to oceniasz?

może przedstawisz nam tu analizę gry np. bobcats a memphis? wiesz, stosowane defensywy, ilość zagrywek w ataku, konsekwencja w ich realizowaniu itd. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.