Skocz do zawartości

Kto po tytuł w tym sezonie ?


Bakson

Kto po tytuł w tym sezonie ?  

41 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto po tytuł w tym sezonie ?

    • Boston Celtics
    • LA Lakers
    • Detroit Pistons
    • Cleveland Cavaliers
    • Houston Rockets
    • SA Spurs
    • Orlando Magic
    • NO Hornets
      0
    • Phoenix Suns
      0
    • Utah Jazz


Rekomendowane odpowiedzi

hehe no Van polecial takim gburstwem, samozachwytem i marginalizacją wszystkich druzyn ze az sam sie dziwnie poczulem :P Rzeczywiscie gdybym nie byl fanem Lakers zyczylbym im nie tylko porazki ale kompromitacji i miliona kontuzji ;-)

 

Takze chlopaki spokojnie. Nie chcemy byc znienawidzeni :)

8) ee tam, nigdy nie byłem zbyt dobry w dyplomacji, zawsze mówiłem to co myślę więc trudno żeby teraz było inaczej. Wszystkich drużyn nie zmarginalizowałem, ale tak to po prostu widzę. Czy gdyby miało dojść do pojedynku Cavs-Bucks, czy tam Cavs-Pacers to kibice Lebrona nie byliby podobnie pewni wygranej ? ja w ten sam sposób widzę ewentualne starcie Lakers-Cavs.
Nigdy szczególnie Cavs nie doceniałeś, ale zawsze byłem pewny, że drużyna, którą z zasady najbardziej dyskredytujesz są Pistons. Teraz to już sam nie wiem, natomiast wiem, że marzy mi się finał z Lakers, a wcześniej przedłużenie naszej passy 5 zwycięstw przeciwko wam. :P

 

Co do takiego ewentualnego finału, który wśród naszych forumowiczów wzbudziłby ogromne emocje, to do tego co napisał Kore dodałbym, że byłoby o tyle ciekawie, że LBJ-a, a przede wszystkim KB możemy mieć do czynienia z dużą świeżością, jak na końcowy etap sezonu, a na pewno dużo większą niż w przypadku ich finałów z ostatnich dwóch lat. A to z kolei może wpłynąć tylko korzystnie na poziom takich finałów. Graboś wspomniał o bardzo niskiej liczbie minut jak na Bryanta, ale James ma ich póki co średnio więcej tylko o dwie i w obu przypadkach jest to mało jak nigdy. Pewnie się to jeszcze wyraźnie zmieni, ale wróży to na pewno optymistycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy szczególnie Cavs nie doceniałeś, ale zawsze byłem pewny, że drużyna, którą z zasady najbardziej dyskredytujesz to Pistons. Teraz to już sam nie wiem, natomiast wiem, że marzy mi się finał z Lakers, a wcześniej przedłużenie naszej passy 5 zwycięstw przeciwko wam. :P

o Pistons nawet słowem nie wspomniałem więc to w zasadzie jest odpowiedź na Twoje wątpliwości :) jak widać doceniam Cavs jako drugą drużynę konferencji a niżej nawet nie patrzę :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 "DABLIU" z rzędu , tym razem Orlando "zmiecione" , nie widze juz nikogo poza cavs na drodze do finalu na wschodzie

A czy ty kiedys widziałes?

 

A tak co do temamtu tak na serio to stawianie Magic czy idac jeszce dalej "jakis" Raptors czy (przed sezonem) 76ers to byly tylko wyliczanki na papierze. Tak naprawdę moze tylko jeszcze "Zatrybic" Detroit z Iversonem, ale to tylko po powrocie McDyessa. Co do Magic to moim zdaniem sa druzyna jedynie na RS. Fajne princeton offense dziala tylko w RS, zeby wykrecic + 50winów. A i trojeczki w po wpadaja duuzo rzadziej. Celtowie z Magic max przegraliby 1 mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Magic jeszcze dodam, ze to zespół z naprawde wąską kadrą, w tym meczu z Bostonem bylo to widac, dodatkowo Stan zabardzo nie szuka jakiejs alternatywy dla wielkiej trójki, kogos kto by mogl ich wspomóc,jak idzie to jest dobrze, a jak nie to nic sie z tym nie da zrobic, tak to wyglada w Orlando. Szkoda ze Marcin musi tam grac, bo wydaje mi sie ze w innym klubie cos w okolicach 20 min na mecz mogł by dostac, nie mowie juz o klubach ktore wogole cierpią na brak centra z prawdziwego zdarzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to samo chciałem napisać, Magic nie mają ławki, to co robi Stan Van Gundy ze swoją drużyną woła o pomstę do nieba. Dziś przeciwko Celtics zagrało siedmiu zawodników, przepraszam bardzo, ale jesli od początku sezonu rotacja w drużynie tak wygląda to niczym dobrym się to nie kończy. Suns za czasów D'Antoniego grali głównie ośmioma zawodnikami i to już było mało i pod koniec sezonu dawało o sobie znać. W Magic teraz kontuzjowany jest Nelson, a mimo to Stan nie wprowadza do gry nowych ludzi.

 

Turkoglu, Lewis i Howard grają po 40 minut, a na ławce Foyle, Gortat, Cook czy Richardson i nie wąchają parkietu. Rozumiem, ze che się wygrywać, ale lepiej teraz cos przegrać niż pod koniec sezonu czy w PO spadać w dół i oddychać rękawami. Dziś prawie cała czwarta kwarta to był sparing, Celtics już kontrolowali wynik i mieli zwycięstwo w kieszeni, a mimo to grali ludzie z S5.

Narazie bilans Magic jest fajny, ale jak tak dalej pójdzie, to niedługo zacznie się seryjne przegrywanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprostowanie a poropo Magic. Ich lista kontuzjowanych jest duuzo dluzsza. Nie graja ich podstawowi obroncy: Nelson/ Pietrsu, a takze pierwszy swigman z ławki czyli Bogans. Stąd moze blędne myslenie ze Stan nie rotuja wogole graczami. Bez trzech najwazniejszych graczy na obwodzie ciezko grac 10osobowa rotacją.

 

A co do ławki to sie zgadzam, Battie jako zmiennik jest niezly podobnie Bogans, ale reszta to raczej jakies ogóry. Ale problemem Magic na po jest taka a nie inna taktyka. Wiadomo ze w po jest mniej miejsca, przez co typowi shooterzy maja mniejszy %, co od razu przeklada sie na spadek produkcji calego zespolu Magiców. Co do ich ew.serii z Cavs czy przede wszystkim Bostonem obstawiam wygranie przez nich max 1 meczu. Bo magic maja tych strzelcow w miare niezlych i raz na 5 meczy moze im sie trafic dobra strzelecka noc i uda im sie urwac jakis mecz u siebie, ale szanse na wygranie ktorejs z tych serii jest minimalne. Wiec rozpatrywanie Magiców w tym topicu jest bez senswoene, bo jesli oni nie maja wiekszych szans na awans do ecf to co tu mowic o tytule :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze Cavs maja duze szanse. Najlepsza ofensywa statystycznie, ogarniaja powoli defense, ogarniaja gre na deskach, ida rowno z celtics i lakers. Zreszta to sa aktualnie trzy najlepsze ekipy, ktore przewaznie niszcza swoich rywali po drodze. Cavaliers ostatnio robia okropne humiliation na tych slabych zespolach, mecze koncza sie po 1-2 kwartach. Jesli jakims cudem przejda w playoffach Celtics to w finale bedzie juz z gorki. Jakos nie przypominam sobie w ostatnich latach meczu w ktorym dostali z Lakers w RS. Wiadomo, ze wtedy to byly zupelnie innego kalibru zespoly, ale w LAL system wciaz ten sam, a ekipa z Cleveland gra z kolei cos nowego w ataku. Jesli chodzi o obrone to Cavs zawsze ladnie Lakers zatrzymywali, zreszta nie moglo byc inaczej skoro wygrywali z nimi, 2ez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli jakims cudem przejda w playoffach Celtics to w finale bedzie juz z gorki.

 

:lol: Ktos chcialby skomentowac to w inny spoosb? Nie wydaje mi sie :] Z checia zaloze sie o jakies grube pieniadze o ten final. Jesli bedziesz chetny, daj znac.

 

I jeszcze to:

 

Jakos nie przypominam sobie w ostatnich latach meczu w ktorym dostali z Lakers w RS.

To tak ja bym mowil ze moge trenowac Manchester United z przkeonaniem ze wszystko wygram bo w Championship Managera mi zajebiscie szlo :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon 2004-2005:

13.01.2005 @LA Lakers L 94-98

13.02.2005 LA Lakers W 103-89

 

Sezon 2005-2006:

12.01.2006 @LA Lakers L 98-99

19.03.2006 LA Lakers W 96-95

 

Sezon 2006-2007:

11.02.2007 LA Lakers W 99-90

15.02.2007 @LA Lakers W 114-108

 

Sezon 2007-2008:

20.12.2007 LA Lakers W 94-90

27.01.2008 @LA Lakers W 98-95

 

Sezon 2008-2009

19.01.2009 @LA Lakers ???

08.02.2009 La Lakers ???

 

Aktualnie cavs wygrali przeciwko lakers 5 ostatnich spotkan w tym 4 mecze pod rzad w domu. Nie moge sie doczekac przelomu stycznia i lutego, serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj heronim, to pojechałeś, ja już nawet wyjątkowo pominę to, że w tych zwycięstwach sędziowanie było za każdym razem delikatnie mówiąc kontrowersyjne i mimo tego wszystkie te mecze były wyjątkowo zacięte to Cavs obecni są jedną z najlepiej leżących tym obecnym Lakers drużyn w lidze.

 

Widzisz jakieś zmiany na lepsze w swojej drużynie, ale nie widzisz tego co będzie dla was stanowiło problem, nie macie już kim bronić przeciwko Bryantowi nie ma Larry'ego Hughesa czy Erica Snowa, którzy czy w Cleveland czy wcześniej w innych drużynach potrafili zmusić go zawsze do wysiłku, macie teraz dwóch kurdupli na obwodzie, z których żaden nie ma najmniejszej szansy na choćby minimalne sprawianie mu problemów, na ławce też Szczerbiak i Pavlovic :lol: W defensywie Bynum czy Gasol będzie mógł się zawsze skupiać w większym stopniu na pomocy przy Lebronie bo ma do krycia Wallace'a, Varejao też wielkiej uwagi nie wymaga jedynie trochę jej trzeba poświęcić Ilgauskasowi.

 

Właśnie Lebron, nie będzie już Waltona, który dostawał największą liczbę minut przeciwko niemu, a drugi w kolejności był Radman teraz większość czasu będzie bronił przeciwko niemu Ariza mający za plecami dwóch 7-footerów. Dochodzimy tu do kolejnego elementu czyli Gasol, przeciwko, któremu Cavs nie mieli przyjemności zagrać od kiedy jest w Lakers a jakby tak wziąć mecze Lakers z regular, w których on grał z poprzedniego i z tego sezonu to będzie bilans ok. 40-6 więc z czymś takim Cavs nie mieli okazji się zmierzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: po raz kolejny 4U. Czlowieczku czytasz co sie pisze?

 

Podniecasz sie jak dziecko tamtymi meczami. Tyle ze wtedy to Cavaliers wygrywali z Kobe Bryantem otoczonym ekipą amatorów. Nie bylo Gasola, Arizy, bylo jakies dziecko na centrze zamiast Bynuma, byly klopoty z kontuzjami, do tego wliczamy mecze w ktorych naszymi starterami byli Walton, Kwame i Smush, a Cook wiodącą postacią z ławki. I ty odnosisz teraz tamte porazki do dzisiejszych czasow mowiac ze w finale Cavaliers poszloby z gorki. Pomijam juz fakt dziecinnego posilkowania sie wygranymi w RS w kontekscie serii PO (to nie NBA Live synku ;-) ). A pomijam to dlatego ze najlepsze jest w tym to ze nijak, kompletnie nijak, tamte zwyciestwa nic nie znaczą w odniesieniu do obecnego sezonu, w ktorym kadrowo Lakers wygladaja 3, 4 klasy mocniej.

 

M.in. z tego powodu jak i z powodu tego ze to tylko nic nie znaczace mecze RS uzylem porownania do Championship Managera. No ale rozumiem, za trudne byly skroty myslowe, trzeba bylo to wytlumaczyc ;-)

 

PS. Mozesz i "nie doczekiwac" sobie stycznia czy tam lutego. Chocby Lakers i mieli wtedy przegrac 2 mecze w serii play-off jestem pewien ze James koniec koncow znowu by obrazony lecial do szatni i nie podal nikomu reki ;-) Jestem tego pewien - powiedzmy za 500 zł (co by nie przesadzac). Jesli chcesz mozesz podjac wyzwanie na wiosne. A jesli nie to... zrozumiem bo wygrana Lakers w serii z Cavaliers jest tak pewna jak to ze powiedzmy jutro bedzie dzien ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz jakieś zmiany na lepsze w swojej drużynie, ale nie widzisz tego co będzie dla was stanowiło problem, nie macie już kim bronić przeciwko Bryantowi nie ma Larry'ego Hughesa czy Erica Snowa, którzy czy w Cleveland czy wcześniej w innych drużynach potrafili zmusić go zawsze do wysiłku, macie teraz dwóch kurdupli na obwodzie, z których żaden nie ma najmniejszej szansy na choćby minimalne sprawianie mu problemów, na ławce też Szczerbiak i Pavlovic :lol:

Piszesz jakbyś zupełnie nie wiedział o istnieniu kogoś takiego jak Delonte West. Doprawdy zabawnym jest, że piszesz jak to Snow i Hughes byli na Bryanta super, a jednocześnie wyższy, z większym zasięgiem i atletyczniejszy od Snowa West jest już bezużytecznym kurduplem. A jeszcze zabawniejsze, że piszesz to dodając następnie jakim to zagrożeniem dla LeBrona będzie Ariza. Delonte to bardzo dobry defensor i najwyraźniej i o tym będziesz musiał się przekonać na skórze własnych zawodników. Zawsze na najważniejsze momenty spiąć pośladki może również LeBron, który już swoje w obronie na Bryancie pokazał. Z kolei Pavlovica bym tak nie wyśmiewał, tylko zapytał fanów Cartera co sądzą o jego obronie z PO 2007, tym bardziej, że pada w tym temacie nazwisko Radmanovica. ;)

 

A i jeszcze co do takiego pasowania niby wam naszej ekipy, to co ciekawe Cavs są jednym z nielicznych zespołów zdolnych wygrać z wami na tablicach. Dodając do tego to, że mamy kim kryć waszych gwiazdorów (a odstający defensywnie od reszty MoWill miałby kryć jakże groźnego w mijaniu i penetrowaniu Fishera ;)) i jakoś nie widzę was broniących LeBrona na poziomie Spurs 2007 czy Celtics 2008, to zupełnie nie pasuje mi etykieta "pasujących Lakersom" do drużyny z Cleveland. Osobiście nie mam wątpliwości, że najtrudniejsi rywale dla Lakers to dwaj potentaci wschodu.

 

Tak korzystając z okazji: ;)

http://sports.espn.go.com/nba/hollinger/powerranking

http://realgm.com/src_feature/1384/2008 ... ember_1st/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosze Cie... Delonte West... no prosze Cie... hehe. To jakbys chcial Tomahawki kulkami papieru zestrzelic ;-) No ale z drugiej strony nie bede Ci sie zbytnio dziwil, wszak co mogles lepszego wymyslic? :) (jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma).

 

A co do rankingow, coz, pozostaje Wam sie cieszyc w tym sezonie tylko z tego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj heronim, to pojechałeś, ja już nawet wyjątkowo pominę to, że w tych zwycięstwach sędziowanie było za każdym razem delikatnie mówiąc kontrowersyjne i mimo tego wszystkie te mecze były wyjątkowo zacięte to Cavs obecni są jedną z najlepiej leżących tym obecnym Lakers drużyn w lidze.

 

Jestem ciekawe jakim sposobem do tego doszedles? Nie masz absolutnie zadnych podstaw do stwierdzen tego typ. Czym sie podpierales wysuwajac taki wniosek hm? Za to ja mam do wgladu np ostatnich 6 spotkan pomiedzy lakers a cavs, w ktorych to 5x wygrywali ci drudzy. Wiec kto z kim sie lepiej matchup'uje? Przez te 6 ostatnich spotkan druzyny uzywaly niemalze tego samego systemu, bo przewodzil im ten sam coach jak i ta sama gwiazda. Wiadomo, ze sklad tych zespolow sie zmienial przez lata, ale niejednokrotnie bylem przekonany o tym jaka ofensywa lakers jest fantastyczna co udowadniali w wielu meczach i za kazdym razem bylem lekko zdziwiony, ze tak dobrze Cavs udaje sie zatrzymywac Lakers a w konsekwencji z nimi wygrywac (zespol ktory normalnie zdobywal ponad 100 jak nie 110ppg zatrzymac prawie za kazdym razem ponizej 100ppg?). Oczywiscie wtedy wsrod graczy Lakers nie bylo najczesciej Bynuma oraz przede wszystkim Gasola, co jest sporym wzmocnieniem w stosunku do tego co mieli w poprzednich latach (Kwami, Turiaf, Mihm), ale jakos nie moge oprzec sie wrazeniu, ze predzej to Cavs zatrzymaja Lakers swoja obrona niz to stanie sie na odwrot. Teraz pewnie latwo domyslec sie dlaczego uwazam, ze do pojechania Celtics potrzeba troche szczescia.

 

Widzisz jakieś zmiany na lepsze w swojej drużynie, ale nie widzisz tego co będzie dla was stanowiło problem, nie macie już kim bronić przeciwko Bryantowi nie ma Larry'ego Hughesa czy Erica Snowa, którzy czy w Cleveland czy wcześniej w innych drużynach potrafili zmusić go zawsze do wysiłku, macie teraz dwóch kurdupli na obwodzie, z których żaden nie ma najmniejszej szansy na choćby minimalne sprawianie mu problemów, na ławce też Szczerbiak i Pavlovic :lol: W defensywie Bynum czy Gasol będzie mógł się zawsze skupiać w większym stopniu na pomocy przy Lebronie bo ma do krycia Wallace'a, Varejao też wielkiej uwagi nie wymaga jedynie trochę jej trzeba poświęcić Ilgauskasowi.

 

Byc moze na pierwszy rzut oka wydaje sie, ze tu moze byc duzy problem Cavs, kto przykryje Bryanta, no wlasnie kto? Troche niedoceniany jest West, ktory moze i jest mniejszy (6'4) ale szybkosciowo mysle, ze da rade dotrzymac kroku Kobiemu czym zmusi go do jumperkowania, a jump shot jak to jump shot czesto nawet z czystej pozycji nie wpada, trzeba tez wziasc poprawke na team defense. To jest taki plan powiedzmy na trzy kwarty, bo jak wiadomo wiekoszosc spotkan wygrywa sie w ostatniej kwarcie, szczegolnie pomiedzy dwoma potencjalnie mocnymi zespolami. W tej to wlasnie kwarcie w bronienie przeciwko Bryantowi pobawi sie troche LeBron, ktory nie dosc ze jest sporo wyzszy i wiekszy, to jeszcze calkiem niezly jest w pojedynczym kryciu. A Kobe z kolei nie chce byc frajerem, wyreczac sie kolegami i tez w ostatniej kwarcie siadzie na LBJ. Kto w tym matchup'ie jest gora? No ale jedziemy dalej.

 

Właśnie Lebron, nie będzie już Waltona, który dostawał największą liczbę minut przeciwko niemu, a drugi w kolejności był Radman teraz większość czasu będzie bronił przeciwko niemu Ariza mający za plecami dwóch 7-footerów. Dochodzimy tu do kolejnego elementu czyli Gasol, przeciwko, któremu Cavs nie mieli przyjemności zagrać od kiedy jest w Lakers a jakby tak wziąć mecze Lakers z regular, w których on grał z poprzedniego i z tego sezonu to będzie bilans ok. 40-6 więc z czymś takim Cavs nie mieli okazji się zmierzyć.

Mysle, ze aby bronic skutecznie LBJa potrzebny jest znakomity team defense, niewystarczy jeden swietny obronca w pojedycznym kryciu. James na jedyna rzecz jaka patrzy kozlujac pilka to ustawienie obrony za kims kto go broni i wystarczy, ze ktorys z frontcourtu przeciwnika odwroci wzrok (badz stanie plecami) a w nastepnej sekundzie w pomalowanym robi on sobie dunka. Przede wszystkim potrzebny jest znakomity team defense, ktorego przez wiele lat nie widzialem w Lakers. Myslicie, ze teraz sie to znacznie zmienilo? No to sie przekonamy na przelomie stycznia i lutego. Chociaz nie kryje, ze statystycznie LAL wypada lepiej niz kiedykolwiek.

 

:lol: po raz kolejny 4U. Czlowieczku czytasz co sie pisze?

 

Podniecasz sie jak dziecko tamtymi meczami. Tyle ze wtedy to Cavaliers wygrywali z Kobe Bryantem otoczonym ekipą amatorów. Nie bylo Gasola, Arizy, bylo jakies dziecko na centrze zamiast Bynuma, byly klopoty z kontuzjami, do tego wliczamy mecze w ktorych naszymi starterami byli Walton, Kwame i Smush, a Cook wiodącą postacią z ławki. I ty odnosisz teraz tamte porazki do dzisiejszych czasow mowiac ze w finale Cavaliers poszloby z gorki. Pomijam juz fakt dziecinnego posilkowania sie wygranymi w RS w kontekscie serii PO (to nie NBA Live synku ;-) ). A pomijam to dlatego ze najlepsze jest w tym to ze nijak, kompletnie nijak, tamte zwyciestwa nic nie znaczą w odniesieniu do obecnego sezonu, w ktorym kadrowo Lakers wygladaja 3, 4 klasy mocniej.

 

No czytam, dlatego dalem ci dowod w postaci przebiegu meczow lakers-cavs z ostatnich 4 sezonow w ktorych to wyraznie wiecej spotkan wygrali ci drudzy. Wybacz ale tego przyrownania z jakas gra Championship Manager zupelnie nie zrozumialem, ma to w ogole jakis logiczny sens? Napisalem, ze w ostatnich latach nie przypominam sobie aby ekipa z Cleveland dostala od LAL w RS bez patrzenia w zadne archiwum, co pozniej po sprawdzeniu nie odbiegalo zbyt wiele od faktow (5 wygranych z rzedu) na co ty wyjezdzac z jakas gra komputerowa... hm?

 

No ale wracajac do tego podniecania sie tamtymi meczami, czyli zaczynamy powazniejsza analize. Piszesz, ze Kobe byl otoczony banda amatorow, D-League, no wszystko co najgorsze, a zapominasz ze LeBron tez nie mial nikogo kto zagralby cokolwiek skutecznego indywidualnie. Juz nie wspomne o tym co Cavaliers przez lata grali w ataku tzw LeIso - 1vs5 caly pierwszy sezon ery Mike'a Browna, pozniej doszly jakies 2-3 akcje na poziomie high school, no ale dalej gra sprowadzala sie do tego aby podac gale do LBJ i spierdalac na obwod. Jedyne co ich ratowalo to obrona, zespolowa obrona dzieki ktorej udawalo im sie mimo slabego fire powera wygrywac mecze. Oba zespoly byly mimo wszystko na podobnym poziomie wtedy. Odnoszac to teraz do dzisiejszych czasow trzeba na pewno wziasc pewna poprawke, w obu zespolach nastapily wzmocnienia, wedlug ciebie w Lakers wieksze niz w Cavs, w koncu fenomenalny wspolczynnik wygranych do przegranych i w ogole, ale Cavaliers takze zrobili milowy krok w stosunku do tego co grali rok temu, dwa lata temu czy wiecej. Przede wszystkim do LBJa doszedl ktos kto potrafi zagrac cos indywidualnie samemu, wedlug mnie bez przynajmniej dwoch takich graczy w zespole nie ma sie zadnych szans na mistrza, historia zdaje sie to potwierdza. Druga rzecz to taka, ze Cavs wreszcie maja ofensywe rodem z nba i na dzis dzien sa statystycznie najlepsza ofensywa w lidze. Zdobywanie punktow nie sprawia im juz takich problemow, kurde no nawet wygrali z Nuggets pierwszy raz od niepamietnych czasow trafiajac 60% z gry. Progres jaki wykonali w ataku w polaczeniu z zawsze dobra gra w obronie i na tablicach pozwala mi wysunac taki oto wniosek, w oparciu oczywiscie w pewnym stopniu o poprzednie spotkania, ze Lakers mimo wzmocnien dla Cavs beda latwiejszym rywalem niz Celtics, bo jak juz mowilem to predzej Cavs powstrzymaja Lakers niz stanie sie to na odwrot, a obrona jako calosc bedzie tu kluczem.

 

Wy fani Lakers zapominacie chyba, ze nie tylko Lakers sa mocni w tej lidze, ze sa jeszcze inne dwa zespoly, a wszystkie razem przegraly lacznie 7 a wygraly 48 spotkan na tym etapie. Zapominacie, ze Cavs... a byc moze nie wiecie, ze ten zespol takze jest czyms zupelnie innym niz w poprzednich latach. Gdyby tak bylo to zrozumialbym wasz entuzjazm, ale tak nie jest i nagle ekipa z ktora dostaliscie 5 ostatnich meczy z rzedu ma byc czyms lekkim? Te spotkania pokazaly, przede wszystkim to, ze systemowa obrona Cavs zgrabnie sobie radzi z systemowym atakiem Lakers i do tego sezonu wiele w kwestii tych systemow sie nie zmienilo. Stanowisko head coacha w obu przypadkach obejmuje wciaz ta sama osoba w koncu prawda? Dlatego ktokolwiek by gral w Lakers to wciaz wierze w to, ze Cleveland jest w stanie niezle ich bronic, a to z kolei jest juz jakas podstawa do tego by uwazac Lakers za przeszkoda odrobine latwiejsza do przejscia niz Celci. To samo by mozna powiedziec patrzac z tej perspektywy o Bostonie, ze takze Cavaliers potrafia ich niezle przykryc, ale porownajmy obrone Celticu a obrone Lakers? Raczej pozostane przy moim pierwotnym zdaniu.

 

Aha, no i synku to mozesz mowic do wlasnego syna, ja raczej jestem juz doroslym czlowiekiem, w dodatku nic mi nie wiadomo o tym zebys byl moim ojcem, z tego co go znam to raczej malo go interesuje nba.

 

Natomiast co do zakladow... przyznaj sie ile straciles po ostatnich finalach? ;] Jesli dojdzie do takiej konfrontacji w PO to mysle, ze przy spelnieniu jakis drobnych warunkow spokojnie moglbym w to wejsc. Byc moze wybitnie dowodzi to, ze slepo zostajemy przy swoim, ale mimo wszystko mysle, ze wykazuje sie troche wiekszym rozsadkiem akurat w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosze Cie... Delonte West... no prosze Cie... hehe. To jakbys chcial Tomahawki kulkami papieru zestrzelic ;-) No ale z drugiej strony nie bede Ci sie zbytnio dziwil, wszak co mogles lepszego wymyslic? :) (jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma)

Tak jak już wcześniej napisałem, najwyraźniej musimy poczekać do jaiegoś meczu przeciwko wam. Sam jednak już teraz jestem pewny, że West zdecydowanie nie jest słabszym defensorem na Bryanta niż stary Snow, o którym Van się wypowiedział w tej kwestii bardzo pochlebnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawe jakim sposobem do tego doszedles? Nie masz absolutnie zadnych podstaw do stwierdzen tego typ. Czym sie podpierales wysuwajac taki wniosek hm? Za to ja mam do wgladu np ostatnich 6 spotkan pomiedzy lakers a cavs, w ktorych to 5x wygrywali ci drudzy. Wiec kto z kim sie lepiej matchup'uje? Przez te 6 ostatnich spotkan druzyny uzywaly niemalze tego samego systemu, bo przewodzil im ten sam coach jak i ta sama gwiazda. Wiadomo, ze sklad tych zespolow sie zmienial przez lata, ale niejednokrotnie bylem przekonany o tym jaka ofensywa lakers jest fantastyczna co udowadniali w wielu meczach i za kazdym razem bylem lekko zdziwiony, ze tak dobrze Cavs udaje sie zatrzymywac Lakers a w konsekwencji z nimi wygrywac (zespol ktory normalnie zdobywal ponad 100 jak nie 110ppg zatrzymac prawie za kazdym razem ponizej 100ppg?).

nie podstaw to nie masz Ty za bardzo do wyciągania wniosków opierając się na meczach z Lakers z poprzednich sezonów bo z Gasolem to jest zupełnie inna drużyna, tacy Suns radzili sobie z tymi samymi Lakers, których ogrywali przez ostatnie lata Cavs też bardzo dobrze, ale jak się okazało przyjście Gasola i rozwój Bynuma bardzo wiele tu zmienił i podobnie jest w kwestii tego co będzie z Cavs tylko nie mieliśmy jeszcze okazji się o tym przekonać.

 

 

 

Byc moze na pierwszy rzut oka wydaje sie, ze tu moze byc duzy problem Cavs, kto przykryje Bryanta, no wlasnie kto? Troche niedoceniany jest West, ktory moze i jest mniejszy (6'4) ale szybkosciowo mysle, ze da rade dotrzymac kroku Kobiemu czym zmusi go do jumperkowania, a jump shot jak to jump shot czesto nawet z czystej pozycji nie wpada, trzeba tez wziasc poprawke na team defense.

zapominasz tu o jednym Kobe w przeciwieństwie do Lebrona umie grać tyłem do kosza z obrońcą na plecach i robi to kiedy jest kryty przez niższego i słabszego fizycznie obrońcę. Pomiędzy Snowem a Westem była ta różnica, że Snow był od niego sporo silniejszy fizycznie więc pod względem siłowym nie ustępował tak Bryantowi więc nie ma ani długich łap, którymi mógłby mu troche poprzeszkadzać, nie ma siły by dać sobie radę z Bryantem grającym tyłem do kosza jedyne co może mieć to szybkość, ale to niestety nie stanowi żadnego atutu w obronie przeciwko Bryantowi, to nie jest typ obrońcy sprawiający mu jakiekolwiek problemy.

 

Mysle, ze aby bronic skutecznie LBJa potrzebny jest znakomity team defense, niewystarczy jeden swietny obronca w pojedycznym kryciu. James na jedyna rzecz jaka patrzy kozlujac pilka to ustawienie obrony za kims kto go broni i wystarczy, ze ktorys z frontcourtu przeciwnika odwroci wzrok (badz stanie plecami) a w nastepnej sekundzie w pomalowanym robi on sobie dunka. Przede wszystkim potrzebny jest znakomity team defense, ktorego przez wiele lat nie widzialem w Lakers. Myslicie, ze teraz sie to znacznie zmienilo?

zmieniło, zmieniło nie przeciwko każdej ofensywie ta ich defensywa jest znakomita, ale wydaje się wręcz stworzona do utrudniania życia gwieździe grającej tak jak Lebron.

 

Sama kwestia bronienia przeciwko dwóm gwiazdom jest tu kluczowa Lakers są na pewno lepiej przygotowani do grania przeciwko Lebronowi w poprzednich latach - Ariza zabierający wszystkie minuty Waltona do tego mający tych dwóch 7-footerów za plecami, z których jeden będzie się mogł poświęcać pomaganiu przy Lebronie ze względu na Bena, nawet jeżeli ja Westa jako obrońce na Bryanta nie doceniam to i tak nawet dla was dość oczywiste chyba jest, że będzie chłop potrzebował sporo pomocy, a teraz okazję do wykorzystywania tego skupienia obrony ma w Lakers Gasol, a nie jak dawniej Kwame i to jest podstawowa różnica nie graliście przeciwko Lakers i Bryantowi mającemu pod koszem takie wsparcie i to moim zdaniem powoduje, że wspominanie tych meczów z ostatnich lat jest żadnym argumentem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za bardzo o co pretensje do Vana. Napisał co myśli, a że czuje się pewnie odnośnie pozycji swojej drużyny - what's the problem? Wolicie fałszywą kurtuazję - wasza sprawa, ale życzenie źle drużynie, bo nie podoba wam się pewność siebie jednego z jej kibiców, jest dla mnie niepoważne i trąca hipokryzją. Tymbardziej, że dla mnie Lakers i Celtics wyglądają jak na razie jak zespoły z innej bajki, klasę wyżej od reszty ligi. Co roku jest sporo silnych drużyn i co roku ostatecznie zostaje zaledwie paru contenderów. Dla mnie Cavs są trochę overrated jak Utah swego czasu. No ale spoko, wszystko wyjdzie w praniu. Chociaż fakt faktem, że Cleveland wydaje się najsilniejsze od kiedy jest tutaj LeBron.

 

 

Kompletnie nie rozumiem tak uparcie przytacznych tutaj pojedynków z kilku ostatnich lat. Zwłaszcza, że ignoruje się okoliczności tych starć. Bardzo to wygodne powtarzać do znudzenia 5-1, tylko nikt nie potrafi powiedzieć, jakie to ma przełożenie na obecną sytuację. "Ta sama taktyka i trener" to stwierdzenie zbyt ogólne. Ja się pytam, jaki konkretnie sposób na system LA mają Cavaliers? Co takiego pokazywali w tych starciach by traktować to jako argument odnośnie ich ewentualnej kontrontacji w finale?

 

 

A skoro już poruszyliście temat pojedynków z regular, to bądźmy konsekwentni - dlaczego pominięto starcia z sezonu 2003/2004? Przecież wtedy w Lakers był ten sam trener i system co teraz. Z kolei rok później nie było już Jacksona. Brown jest w Cavs dopiero trzeci rok, więc teoretycznie powinniśmy brać pod uwagę tylko dwa ostatnie sezony, co dałoby nam zaledwie 4 mecze.

 

Sezon 2006/2007 - oba mecze w lutym, czyli okresie głębokiego kryzysu Lakers. Po świetnej pierwszej połowie rozgrywek (26-15), przyszła plaga kontuzji. Zespół w tamtym okresie przegrał 13 z 16 meczów, w tym najpierw 6, a potem 7 z rzędu. Przegrywał z kim popadnie, także słabeuszami. Fajnie, że był ten sam system, ale jakie ma to znaczenie, skoro wykonawcy byli zupełnie nie ci? Co z tego, że Lakers z założenia mieli grać trójkąty, skoro nie mieli do tego ludzi? Nie miał kto rzucać z obwodu, nie było pewnego wysokiego, mało kto potrafił dobrze podać - jak w takiej sytuacji egzekwować triangle?

 

 

Sezon 2007/2008 - pierwszy mecz bez Gasola, ale jeszcze z Bynumem. Lakers wtedy powoli łapali rytm, spotkanie było wyrównane i ciekawe, porażka w końcówce, gdzie x-factorem okazał się powracający do Cavs Varejao - ok, nie ma wstydu, nie ma wymówek. Ale w tym drugim meczu graliśmy JUŻ bez Bynuma, a JESZCZE bez Gasola, znowu w najgorszym dla nas momencie sezonu, kiedy przegrywaliśmy większość meczów. Brak dwóch najlepszych obecnie partnerów Bryanta, zwłaszcza, że jeden wypadł nagle, a mecz znów przegrany minimalnie. Fajnie, Cavs wygrali. Ok. Jakie to ma więc przełożenie na obecną sytuację?

 

 

 

Co do ewentualnego pojedynku obu drużyn. Nie będę się bawił w żadne zakłady, obietnice czy deklaracje, ale istotnie, nie widzę specjalnie atutów po stronie Cleveland. Fakt, Cavs mają szansę wygrać deskę, tylko że równie dobrze można to odwrócić i powiedzieć, że Lakers jako jedni z nielicznych mogą okazać się lepsi w tym elemencie gry. A zbiórka imo jak dotychczas była dla Cavs ważniejszym atutem niż dla LA.

 

 

Jeśli chodzi o Bryanta, to w WCF rzucał 30 punktów średnio na ponad 50% skuteczności z gry przeciwko Bowenowi i Duncanowi, a wy mi wyjeżdżacie z Delonte Westem? Jasne, to klasowy zawodnik i dobry obrońca, ale robienie z niego atutu w rywalizacji z Bryantem jest imo mocno przesadzone. Jeśli chodzi o ograniczenie LeBrona, to tu sprawa jest o tyle prostsza, że James do tej pory w play-off regularnie zawodził na obwodzie. Lakers akurat zacieśniać strefę podkoszową potrafią, z Bynumem i Gasolem mają do tego świetne predyspozycje, do tego nasi obwodowi z Kobe, Arizą i Farmarem mają szybkie ręce, świetnie czytają passing lanes i szybko reagują, co dodatkowo powinno utrudnić LeBronowi odgrywanie do partnerów. Indywidualnie Ariza raczej wiele nie zdziała, ale jako jeden z elementów defensywy drużyny - już tak. Cavs muszą liczyć na to, że twarda i fizyczna wschodnia obrona pozwoli odrzucić Bryanta od kosza jak w tegorocznych finałach, ale bez shotblockera klasy Garnetta pod koszem będzie to bardzo, bardzo trudne, skoro nie dali rady nawet Spurs z Timem Duncanem.

 

 

Kto kogo ma większe szanse ograniczyć... powiem tak: można polemizować, kto ma lepszą obronę, ale to nie tylko kwestia tego, jak jesteś dobry w zatrzymywaniu innych, ale też co lub kogo musisz zatrzymać. A Lakers mają w ataku znacznie więcej atutów, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości, mimo świetnych jak narazie statystyk ofensywnych Cavaliers. W dodatku obecność Big Bena pozwoli tylko Bynumowi trzymać się pomalowanego. W Cavs nie ma wysokiego, który stanowiłby regularnie zagrożenie ofensywne pod koszem, przez co jedynym który tak naprawdę ściąga uwagę obrony i odgrywa na obwód jest James. Po stronie Lakers jest trzech groźnych w ataku wysokich, chyba nikt obecnie nie ma takiego kapitału, pytanie jak poradzą sobie z nimi podstarzali Z i Wallace w serii best-of-7, bo jeśli dostaną w dupsko albo wpadną w foul trouble to Cleveland straci jeden ze swoich podstawowych atutów.

 

 

Tak na dobrą sprawę, Cavs pozostaje sprowadzić grę do twardej, fizycznej, a wręcz błotnej walki i liczyć, że zniechęci to Lakers i odrzuci ich od kosza, LeBron zacznie trafiać z półdystansu jak na kandydata na MVP przystało, a obwód będzie ciskał trójeczki na wysokim procenie (do czego bez wątpienia ma predyspozycje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam wiele czasu, ale postaram się pokrótce odpowiedzieć. Przede wszystkim wytłumacz mi Van co ma do Cavsów Suns z ostatnich lat? Przecież nawet ślepy zauważyłby, że tamci Suns to drużyna skrajnie inna od tej z Cleveland i nie ma tu żadnej analogii. Jeśli argument o świetnym działaniu przyjścia Gasola i rozwoju Bynuma na Suns ma o czymkolwiek świadczyć, to chyba nie o tym, że tak samo będzie z Cavs. Świadczyć to może jedynie o wzniesieniu się Lakers na wyższy poziom, ale na pewno nie o tym, że Cavs mają im wyjątkowo leżeć.

 

Dalej kwestia Delonte i siły to już argument szukany maksymalnie na siłę. Była mowa wcześniej o chudym i niższym od Bryanta Hughesie, który się sprawdzał, różnica między Westem a Snowem pod względem siły wcale nie jest taka duża, a przede wszystkim Delonte ze swoim przyklejaniem się bardzo dobrze sobie radzi z kryciem wyższych od siebie. W tym sezonie miał okazję się zmierzyć z takimi jak Carter, Redd czy Allen i za każdym razem kończyło się to blamażem rywala z pozycji SG. W starciach z Bostonem miał we fragmentach meczów okazję grać nawet przeciwko Pierce'owi, który jest dużo silniejszy od KB i jest chyba najlepszych obwodowym graczem pod względem wykorzystywania własnych przewag i tu również dawał sobie radę. Dodajmy też, że Kobe w ostatnich latach zmieniał się pod kątem zwiększenia szybkości kosztem siły. Podsumowując jeżeli mamy szukać w tej lidze graczy niższych do krycia obecnego MVP, to West na pewno znajduje się z przodu kolejki.

 

No i Jendras. Piszesz, że nie liczy się tylko siła obrony (co do czego akurat ja nie mam wątpliwości), ale i to kogo trzeba zatrzymać. No i tak jak pisałem wcześniej, tak się składa, że największe atuty Cavs w obronie są właśnie tam, gdzie największe atuty ataku Lakers, a luki przy tych matchupach nie będą stanowiły większego problemu, więc jeśli to miał być argument za LAL, to raczej chybiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.