Czy pula talentu w NBA jest większa niż była w 2005 lub 1995?

[julekstep]

Kto nigdy nie umniejszał rosterowi swojego ulubionego gracza niech pierwszy... ;]

 

Ja! Np. teraz uważam, że Monte Morris mógłby luźno być starterem w połowie teamów

 

ale serio mam teraz refleksję, że w tej debacie drugiego tiera all-timerów (czyli Shaq, Timmy i LBJ excluded) z lat 2000-2010, czyli KG vs Dirk vs Kobe trzeba docenić Niemca, który też zbyt dobrym składem nigdy nie grzeszył a jednak zawsze trzymał poziom + jeden z bardziej epickich PO runów ever.

 

ej - Rappar, miałeś rację! Dirk u mnie wskakuje na 12te (bo dam od razu Kurę na 11tym niech ma) przed Kobasa - wszystko dzięki refleksji po lekturze kobe-fanów

[MarcusCamby]

A ogólnie dyskusja śmiesznie stoczyła, bo Westbrook już jest blisko forumowej łatki tej co Melo i Iverson czyli lepszy od Niego jest nawet elite role player, a teraz go umniejszamy porównując do peak Kobe Bryanta, który chyba wciąż jest TOP15 all-time

[Chytruz]

A Odom wtedy robił per 36 chimeryczne 13,3 punkta na mecz.

 

Per 36 to Kobe robił tylko 31.1 (jedyny raz w karierze, gdy wyszedł na 28 lub wyżej), a nie napompowane 35.4 ;]

[MarcusCamby]

Ja! Np. teraz uważam, że Monte Morris mógłby luźno być starterem w połowie teamów

 

ale serio mam teraz refleksję, że w tej debacie drugiego tiera all-timerów (czyli Shaq, Timmy i LBJ excluded) z lat 2000-2010, czyli KG vs Dirk vs Kobe trzeba docenić Niemca, który też zbyt dobrym składem nigdy nie grzeszył a jednak zawsze trzymał poziom + jeden z bardziej epickich PO runów ever.

 

ej - Rappar, miałeś rację! Dirk u mnie wskakuje na 12te (bo dam od razu Kurę na 11tym niech ma) przed Kobasa - wszystko dzięki refleksji po lekturze kobe-fanów

 

Co to ostatnio za mit zapanował, że Dirk nie miał dobrego składu?

[Gość eF.]

Ja! Np. teraz uważam, że Monte Morris mógłby luźno być starterem w połowie teamów

 

ale serio mam teraz refleksję, że w tej debacie drugiego tiera all-timerów (czyli Shaq, Timmy i LBJ excluded) z lat 2000-2010, czyli KG vs Dirk vs Kobe trzeba docenić Niemca, który też zbyt dobrym składem nigdy nie grzeszył a jednak zawsze trzymał poziom + jeden z bardziej epickich PO runów ever.

 

ej - Rappar, miałeś rację! Dirk u mnie wskakuje na 12te (bo dam od razu Kurę na 11tym niech ma) przed Kobasa - wszystko dzięki refleksji po lekturze kobe-fanów

Panie ale że Nowitzki jest lepszy od Bryanta to chyba oczywiste? +1 do zajebistości za Kurę, w końcu ten szatan zaczyna być doceniany.

[fluber]

A ogólnie dyskusja śmiesznie stoczyła, bo Westbrook już jest blisko forumowej łatki tej co Melo i Iverson czyli lepszy od Niego jest nawet elite role player, a teraz go umniejszamy porównując do peak Kobe Bryanta, który chyba wciąż jest TOP15 all-time

Przez analitykę nastały złe czasy na nabijaczy statów. Za chwilę tak samo jechani bedą towns i booker.

[julekstep]

Co to ostatnio za mit zapanował, że Dirk nie miał dobrego składu?

 

Bo nie miał. Przez całą karierę miał skład średni w porywach do niezły a wyniki robił bardzo dobre. 

[MarcusCamby]

Przez analitykę nastały złe czasy na nabijaczy statów. Za chwilę tak samo jechani bedą towns i booker.

 

Polishlama już ewidentnie przedawkował Goldsteina i Cranjisa

[P_M]

Per 36 to Kobe robił tylko 31.1 (jedyny raz w karierze, gdy wyszedł na 28 lub wyżej), a nie napompowane 35.4 ;]

Ale o co chodzi? podałem stat per 36 bo zarówno Odom jak i Kobe grali wtedy +40mpg. podanie per 36 jest uzasadnione w obliczu współczesnej koszykówki, gdzie za zeszły sezon LBJ rekordzista pod względem minut gra ich ... 36,9 na mecz.

[fluber]

Bo nie miał. Przez całą karierę miał skład średni w porywach do niezły a wyniki robił bardzo dobre.

Bo pula talentu była mniejsza:)

[Gość]

Przez analitykę nastały złe czasy na nabijaczy statów. Za chwilę tak samo jechani bedą towns i booker.

 

Booker to ja sam bym chętnie ciśnął bo jest mierny ale KAT jest całkiem okej, po prostu broni przeciętnie

[Chytruz]

Ale o co chodzi? podałem stat per 36 bo zarówno Odom jak i Kobe grali wtedy +40mpg. podanie per 36 jest uzasadnione w obliczu współczesnej koszykówki, gdzie za zeszły sezon LBJ rekordzista pod względem minut gra ich ... 36,9 na mecz.

A tak sobie śmieszkuję.

[Gość]

Polishlama już ewidentnie przedawkował Goldsteina i Cranjisa

albo amerykańskich i filipińskich grup dyskusyjnych powodujących raka z przerzutami a Kobasa to szczerze nie znoszę także już mam cały arsenał przygotowany na to aby odpowiadać, najśmieszniejsze zawsze są argumenty o jego obronie ...

[Chytruz]

Bo nie miał. Przez całą karierę miał skład średni w porywach do niezły a wyniki robił bardzo dobre. 

 

Dirk miał dobry skład.

 

Tylko, że dobry skład to prawie zawsze za mało na tytuł, a jemu wystarczyło.

[RappaR]

Dirk miał dobry skład.

 

Tylko, że dobry skład to prawie zawsze za mało na tytuł, a jemu wystarczyło.

Miał bardzo dobry skład więcej niż raz. Po części gwizdki, ale po części on też dał dupy w 2006 i gdyby nie zagrał słabej serii, miałby ten pierścionek wtedy. 

W 2003 miał lepszy skład od Duncana, dostał w dupę i tak.

[Gość eF.]

Dirk miał dobry skład.

 

Tylko, że dobry skład to prawie zawsze za mało na tytuł, a jemu wystarczyło.

Barkley w Phoenix też miał dobry skład. Malone w Utah również. Jaki z tego wniosek? xd

[RappaR]

Barkley w Phoenix też miał dobry skład. Malone w Utah również. Jaki z tego wniosek? xd

Malone i Barkley mieli bardzo dobre składy. Barkleyowi kontuzja spieprzyła karierę, Malone po prostu nie był tak dobry. 

[Chytruz]

W 2003 miał lepszy skład od Duncana, dostał w dupę i tak.

 

Dirk zagrał 3 mecze w tej serii...

[Gość eF.]

Malone i Barkley mieli bardzo dobre składy. Barkleyowi kontuzja spieprzyła karierę, Malone po prostu nie był tak dobry.

 

Barkley miał pecha, bo Jordan zagrał jak na GOATA przystało. Co do Karla to zgoda, zawsze grał gorzej w PO niż w RS. Mimo jego longevity jest trochę overrated. Jednakże mi bardziej chodziło o to, że Dirk pokonał Jordana naszych czasów. To zasługuje na szacunek i top15 ever jak nic. Na pewno powinien być wyżej jak Bryant. A składu tak dobrego jak wyżej wymienieni nie miał.

[julekstep]

W 2003 miał lepszy skład od Duncana, dostał w dupę i tak.

 

Raczej dostał w kolano i nie grał w połowie serii