Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2018/19


Tasma

Rekomendowane odpowiedzi

nieprawda, od początku tamtego rs miał jakieś chore wskaźniki i w zasadzie szedł na dpoty, choć to się dość szybko skończyło jeśli bierzemy pod uwagę długość sezonu

 

początek sezonu miał w obronie doskonały i nie chodziło tylko o bloki choć w tej nowej roli rzeczywiście zrobił dużo szumu i zaskoczył niedowiarków.

 

ta, był komentarz o DPOTY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy nie lepiej bronił w Thunder w tych pamiętnych ostatnich PO. Teraz jest właśnie overrated także w obronie, bo inni pracują na jego boxscorowe statystyki.


wydaję się, że jak już Durant miał pokazać coś nowego względem pobytu w Thunder, to była to na prawdę kozacka obrona, zwłaszcza w pierwszej części tamtego rs, w PO nie pamiętam już jak to dokładnie wyglądało u niego

 

Nie musiał w Warriors wychodzić na wyższy poziom w obronie. Po prostu spokojnie się dopasował do reszty i nie robił większych błędów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą to przy tym jak on tragicznie sobie radzi jako facilitator bez Curryego to pytanie powinno brzmieć czy on jest w ogóle teraz w czymś lepszy od chociażby takiego Hardena nie wrzucając w to finałów

 

To naprawde zastanawiające że KD taki all time offensive talent potrafi robić tak tragiczną ofensywę bez elitarnego pg mając niby tego drugiego all stara obok 

 

 

a czy on kiedykolwiek radził sobie jakoś bardzo dobrze jako facilitator? 

 

Wiecie, na Wesa można się zrzymać, że nie podawał piłki Durantowi czasem i odpalał złe rzuty itp itd ( i to często była prawda), ale z drugiej strony robił tam sporo gry, playmakingu & bycia głównym kreatorem, i chyba ludziom się wydaje czasem że Wes to było samo zło i dlatego Durant odszedł i na pewno poradziłby sobie wszędzie dużo lepiej bez drugiego kreatora jako pierwsza opcja, kreator & facilitator. A tymczasem niekoniecznie.

I z jednej strony to jest jego minus dla niektórych z Was, a z drugiej to właśnie ze względu na taki styl gry (chętne oddanie playmakingu innym a co się z tym wiąże  nie przetrzymywanie piłki) jest tak dobrym fitem w GSW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważam, że Durant ( którym gardzę jak ścierą ) dostaje po głowie zawsze jak Warriors nie idzie, bo Curry znowu idzie na sezon w okolicach 50% grania, a potem płacz, że ktoś go nie dał w first NBA all-team.

 

Chciałbym zobaczyć jak Curry radzi sobie bez Draymonda i Duranta jednocześnie, bo już wypad tego pierwszego powodował kupę w gaciach i jedno z największych collapse w NBA.

 

Argumenty które padają drugi rok z rzędu, że "patrz! Durant to gówno, nie lider! Curry prawdziwy MVP!" A nikt nie zdobywa się na chwilę refleksji jakby to wyglądało w zestawieniu bez Duranta i D. Greena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważam, że Durant ( którym gardzę jak ścierą ) dostaje po głowie zawsze jak Warriors nie idzie, bo Curry znowu idzie na sezon w okolicach 50% grania, a potem płacz, że ktoś go nie dał w first NBA all-team

W ostatnich dwóch sezonach Curry wypadł na 34 mecze.

Dla porównania Durant ze swoim żelaznym zdrowiem i graniem w okolicach 100% grania wypadł na 34 mecze.

Bez Duranta GSW mieli 25-9, bez Curry'ego 19-15

Green wypadł na 18 gier, mieli bez niego 15-3.

Curry zagrał bez Duranta i Greena 3 gry, miał w nich 3-0. 

 

Nie, żeby te liczby za wiele mówiły, ale jednak nie ma co robić z Duranta jakiegoś człowieka z żelaza, który ciągnie Curry'ego na ciągłym L-4. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry > Durant, wiadomo, ale nie ma co przeceniać tych nierelewantnych RS-meczów, bo rok temu zrobiliby WCF bez Curry'ego, mieli 5-1 bez niego w każdym razie.

Mówisz, że team z Durantem, Greenem, Klayem i Iguodalą byłby w stanie przejść Spurs, gdzie drugim najlepszym graczem ekipy jest Patty Mills i Pelicans mający w składzie ze 4 graczy na poziomie play offów NBA?

Masz rację, zrobiliby WCF bez Curry'ego, ale tych nierelewantnych 5-1 dopiero nie należy przeceniać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Argumenty które padają drugi rok z rzędu, że "patrz! Durant to gówno, nie lider! Curry prawdziwy MVP!" A nikt nie zdobywa się na chwilę refleksji jakby to wyglądało w zestawieniu bez Duranta i D. Greena.

 

abstrahujac od klasy grajkow,zawsze najwiecej zalezy od tego,ktory prowadzi gre [swiadomie pisze o 'prowadzeniu gry',bo o nie a asysty tu idzie,a o bycie realnym (czyli kims,kto forsuje pewna filozofie gry,decydujac tym samym o charakterze druzyny) liderem na parkiecie],i juz sam ten fakt poddaje w watpliwosc robienie zestawien,jak to powyzsze; dalibog,nikt nigdy shaqa liderem nie nazywal. on mogl byc najlepszym grajkiem magic,ale nie liderem!...

Edytowane przez kcp78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chciałbym zobaczyć jak Curry radzi sobie bez Draymonda i Duranta jednocześnie, bo już wypad tego pierwszego powodował kupę w gaciach i jedno z największych collapse w NBA.

 

Argumenty które padają drugi rok z rzędu, że "patrz! Durant to gówno, nie lider! Curry prawdziwy MVP!" A nikt nie zdobywa się na chwilę refleksji jakby to wyglądało w zestawieniu bez Duranta i D. Greena.

Za to teraz masz próbkę jak wygląda Durciotka bez Greena i Currego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważam, że Durant ( którym gardzę jak ścierą ) dostaje po głowie zawsze jak Warriors nie idzie, bo Curry znowu idzie na sezon w okolicach 50% grania, a potem płacz, że ktoś go nie dał w first NBA all-team.

 

Chciałbym zobaczyć jak Curry radzi sobie bez Draymonda i Duranta jednocześnie, bo już wypad tego pierwszego powodował kupę w gaciach i jedno z największych collapse w NBA.

 

Argumenty które padają drugi rok z rzędu, że "patrz! Durant to gówno, nie lider! Curry prawdziwy MVP!" A nikt nie zdobywa się na chwilę refleksji jakby to wyglądało w zestawieniu bez Duranta i D. Greena.

Odkąd Durant trafił do Golden to Curry w 372 minuty bez Draymonda i Kevina robi +17,24 netto.

Z play off ma +16,4 a cała trójka ma+16,82

 

Durant z Draymonda bez Currego mają +5 a Curry nieważne z którym robi +14

 

Tak więc odrobina refleksji i widać, że Curry bez nich wygląda dobrze by nie powiedzieć zajebiście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnich dwóch sezonach Curry wypadł na 34 mecze.

Dla porównania Durant ze swoim żelaznym zdrowiem i graniem w okolicach 100% grania wypadł na 34 mecze.

Bez Duranta GSW mieli 25-9, bez Curry'ego 19-15

Green wypadł na 18 gier, mieli bez niego 15-3.

Curry zagrał bez Duranta i Greena 3 gry, miał w nich 3-0. 

 

Nie, żeby te liczby za wiele mówiły, ale jednak nie ma co robić z Duranta jakiegoś człowieka z żelaza, który ciągnie Curry'ego na ciągłym L-4. 

 

 

to + fakt że w dwóch ostatnich sezonach przed przyjściem Duranta Curry bez Duranta raz wygrał miszcza a drugi raz wykręcił najlepszy bilans w historii + przegrał miszcza w G7 (dla niektórych ten sezon jego, do momentu kontuzji, był jednym z lepszych indywidualnych sezonów w historii - polecam lekturę postów na forum z tamtego okresu i/lub advanced stats - no, ale niektórzy zapamiętali tylko 'epicki kolaps' : ) ) - powinno chyba wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to + fakt że w dwóch ostatnich sezonach przed przyjściem Duranta Curry bez Duranta raz wygrał miszcza a drugi raz wykręcił najlepszy bilans w historii + przegrał miszcza w G7 (dla niektórych ten sezon jego, do momentu kontuzji, był jednym z lepszych indywidualnych sezonów w historii - polecam lekturę postów na forum z tamtego okresu i/lub advanced stats - no, ale niektórzy zapamiętali tylko 'epicki kolaps' : ) ) - powinno chyba wystarczyć.

 

Nie bądź taki hej do przodu. Dobrze pamiętam posty z tamtego okresu. Curry wtedy niesamowicie kocił, wielu wtedy odleciało i mówiło, że Stefek przeskoczył już LeBrona, nawet lorak wtedy chciał zabrać koronę Królowi. A moim sekundantem w walce o ciągły prym LBJ w NBA był jadowitazmija ( pozdrowienia do więzienia! )

 

Mimo to Curry już nie przesadzajmy, że jedyne gorsze momenty miał z Cavs, bo już wcześniej był Dellavedova, Tony Allen, a z Thunder też mu cholera długo nie szło.

 

Zresztą nie ma znaczenia co Curry grał kiedyś, bo chodzi mi o te sezony, kiedy jest tu Durant. Dopiero to co podał Rappar i Ely daje do myślenia, że różnica jest większa niż mogłaby się wydawać. Lekkie zaoranie, pytanie czy bardziej mnie czy Duranta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.