Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2018/19


january

Rekomendowane odpowiedzi

brak KCPw ofertach to jest klasyk LeGM. Lepiej wypelnic trade lancem i ingramem bo to obcy :smile:

 

Przecież to nie jest kwestia LeBrona, a Richa Paula [jeżeli to w ogóle prawda]. Riley nie miał takich problemów.

 

Zresztą, KCP to ostatnimi czasy dobry fit.

 

ps.

 

Tzn. miał, ale nie w tym kontekście. ;]

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest równoznaczne. :smile: Paul to James.

Jak dla mnie w podobnej sytuacji z innymi nazwiskami (agent Y wpycha zawodnika X do organizacji Z, gdzie ma gracza Q), handlowanie tym ostatnim byłoby z reguły ostatecznością. 

 

No i ja spróbowałbym jednak tego KCP zostawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i? AD i LBJ pewnie z 70% USG będą mieli, myślisz że w takich Pels grałby mniej i miał mniejsza rolę?

 

No i dobrze, że będą mieli. KCP to nie jest kreator tylko finisher.

 

W Pels nie grałby mniej, ale grałby o nic. A tu jest wśród swoich - Klutch są jak rodzina (tudzież sekta ;)).

Jak dla mnie w podobnej sytuacji z innymi nazwiskami (agent Y wpycha zawodnika X do organizacji Z, gdzie ma gracza Q), handlowanie tym ostatnim byłoby z reguły ostatecznością. 

 

No i ja spróbowałbym jednak tego KCP zostawić.

 

Zależy co jest dla zawodnika najlepsze. KCP w przypadku trade'u dostaje dodatkową kasę, w dodatku gdzie indziej mógłby mieć więcej minut. Ewentualna wymiana za Davisa mogłaby jednak zmienić jego pozycję w Lakers.

 

Osobiście boję się, że w przypadku transferu AD KCP zostanie, a Klutch będą latem cisnąć Lakers o danie mu dużej kasy.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo nic sie nie wydarzy a Lebron bedzie musial biegac w tempie tych mlodych dzikow i znowu sie polamie. Z clippers wygladal mega slabo kondycyjnie.

Chyba sam przyznał po spotkaniu że grał w tym meczu tylko na 80%.

Zobaczymy jak będzie wyglądał dzisiaj.

Wariant z Davisem i Irvingiem wydaje mi się najbardziej prawdopodobny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron robiący burdel. lol. dzięki niemu lakers pierwszy raz od pięciu sezonów będą mieć powyżej 50% W-L, stara się jak może by sprowadzić inną gwiazdę - czyli dać jakiekolwiek szanse na mistrzostwo - ale lepiej by do LA nie przychodził, bo wolimy cieszyć się rozwojem młodych zdolnych przez kolejną dekadę.

Przyjście Lebrona to najlepsza rzecz jaka mogła się Lakersom przytrafić i co do tego nie ma żadnych wątpliwości.

Tylko żeby to teraz dalej jakoś sensownie rozegrać i wzmocnić zespół przy jednoczesnym zachowaniu dajmy na to Ingrama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol każdy woli inną drogę i nie każdy lubi pustynię jaka po sobie zostawia na lata GM_LJ ze swoim agentem.... Lakers to nie Cavs, które dla 1 tytułu mogą zaorać ekipę na 10-20 lat, bo dzięki niemu mają swój upragniony sukces.

 

Przypomnę tylko, że największe sukcesy Jeziorowców to zawsze była mieszanka własnego talentu (Magic, Bryant) i gwiazd ugruntowanych (jak Jabbar, Shaq). Tworzenie dream teamów z reguły kończyło się tu zaskakującymi porażkami w PO i kwasami w ekipie. Przebudowa ekipy nie musi oznaczać jej rozwalenia, ale warunkiem jest dobry HC z wizją, a nie młokos który nie mam nic do powiedzenia.

 

Po prostu jak się robi wszystko pod FA, wiedząc, że w tym sezonie i tak szansę na sukces są znikome, a teraz oddaje pół ekipy i picki to mi się to nie podoba. I nie chodzi o to czy Lakers będą lepsi z Davisem (to oczywiste, że będą), tylko, że dalej nie widzę jak mają niby pokonać GSW... więc skończ z tymi swoimi LOLami przy każdej okazji i gadaniem jak to LJ "się stara" zrobić contendera z dzisiejszych Lakers, bo do tego daleka droga.

 

I na koniec - nie mają bilansu dzięki niemu, tylko dzięki drużynie - nie wiesz jakie wyniki miałaby ta ekipa, gdyby zamiast LBJ, Lance'a, McGee, Beasleya i Chandlera (czyli ponad 48 mln) grali inni gracze jak Randle, Lopez, Bryant + przykładowo taki Ariza/Bjelica z Evansem. Przykład Kinga pokazuje że równie dobrze mogliby grać lepiej...

 

Teraz serdecznie zapraszam cały fanbase LJ do wylania swojej "żółci" nienawiści na forum.

 

LeBron to mega mózg. Lakers od paru lat nie potrafili sprowadzić do siebie jakiejkolwiek gwiazdy i przyjście LeBroniastego, to raczej chęć samego zawodnika do Los Angeles i grania dla Lakers, a nie doskonałych działań włodarzy klubu. LeBron przy okazji chyba od razu nie wierzył, że będą w stanie coś ogarnąć po wakacjach w 2018 roku, kiedy Lakers nie ściągnęli żadnych wartościowych posiłków i niebawem przed sezonem ściągnął do swojej agencji Klutch - Anthony'ego Davisa, co już zapowiadało, co będzie się działo. Widać, że wziął sprawy w swoje ręce i po raz kolejny prawdopodobnie po 2010, gdzie zasługi przypisuje się Riley'owi, który miał to szczęście, że Wade, Bosh i LeBron ugadali się między sobą, aby przyjść do Miami, a jedyna zasługa Rileya jest taka, że było salary na nich 3. Co potrafi Riley pokazuje od momentu, kiedy Big 3 przestało się ugadywać i Riley wziął się za swoje działania - Tyler Johnson, Dion Waiters, James Johnson, Hassan Whiteside - pozdrawiają.

 

LeBron jest wizjonerem, bo jest chyba pierwszym koszykarzem NBA, który ma tak ogromny wpływ na działania klubów i ruchy transferowe. Rich Paul, który rządzi w Klutch Sports jest jego wymysłem, bo to był zwykły ziutek z ulicy, który pewnie dzisiaj robiłby w McDonaldzie, gdyby nie LeBron. Większość, a w sumie prawie wszyscy znaczący agenci, to starzy prawnicy albo inne stare, sztywne cwaniaki w garniturach głównie po 50-70, którzy w głównej mierzę chcą kasować kasę z zawodników, a zapewne sukces nie ma dla nich takiego znaczenia i nie tworząc swojej agencji LeBron nie miałby takiego wpływu na transfery i pewnie pośredniczenie w konsultacjach z Davisem - dlatego tutaj ogromny szacunek dla niego, że jest takim łbem w tych względach i wyprzeda tutaj wszystkich innych zawodników, którzy zdani są tylko na siebie i agencje. Tak LeBron mógłby siedzieć i czekać do 2022 roku na rozwój Ingrama albo czy książę Kawhi Leonard zdecyduje się przenieść do Los Angeles i włodarze LAL cokolwiek wyczarują. LeBroniastego to nie obchodzi, bo sam poprowadził działania, aby był Anthony Davis.

 

Agent Stephena Curry'ego (stary dziadziuś obok Stepha) vs. Rich Paul (gościu w czapeczce).

post-1971-0-70035100-1549153971_thumb.jpg

post-1971-0-77827700-1549153979_thumb.jpg

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron to mega mózg. Lakers od paru lat nie potrafili sprowadzić do siebie jakiejkolwiek gwiazdy i przyjście LeBroniastego, to raczej chęć samego zawodnika do Los Angeles i grania dla Lakers, a nie doskonałych działań włodarzy klubu. LeBron przy okazji chyba od razu nie wierzył, że będą w stanie coś ogarnąć po wakacjach w 2018 roku, kiedy Lakers nie ściągnęli żadnych wartościowych posiłków i niebawem przed sezonem ściągnął do swojej agencji Klutch - Anthony'ego Davisa, co już zapowiadało, co będzie się działo. Widać, że wziął sprawy w swoje ręce i po raz kolejny prawdopodobnie po 2010, gdzie zasługi przypisuje się Riley'owi, który miał to szczęście, że Wade, Bosh i LeBron ugadali się między sobą, aby przyjść do Miami, a jedyna zasługa Rileya jest taka, że było salary na nich 3. Co potrafi Riley pokazuje od momentu, kiedy Big 3 przestało się ugadywać i Riley wziął się za swoje działania - Tyler Johnson, Dion Waiters, James Johnson, Hassan Whiteside - pozdrawiają.

 

 

Tu nie mogę się z Tobą Wyparło zgodzić.

Talent to jedno, a umiejętności organizacyjne i odpowiedniego wykorzystania go to coś zupełnie innego. Gdyby było tak jak piszesz, to LBJ w 2010 zostałby w Cleveland. Przeszedł do Miami, bo tam był Pat Riley, który miał na jego grę pomysł i była kasa na Wadea, Jamesa i Bosha. Pamiętajmy, że w pierwszym sezonie to nie LeBron był tam samcem Alfa i Heat przegrali dlatego, że Wadea kontuzjował w Finale Brian Caradine. James dojrzał dopiero w sezonie, gdzie pokonywali Thunder. Wiem, że dzis James jest zwycięscą, ale pamiętajmy jednak jakie były początki i komu co zawdzięcza. Mentalność tego kim się stał zdobył w Miami, co sam napisał zresztą w swoim liście, kiedy przecinał pępowinę i od tego momentu radził sobie sam. 

 

Powody takiej a nie innej przebudowy Heat, tez opisywaliśmy w tematach o Miami. Dziś łatwo jest krytykować ściągnięcie Dragicia, czy maxa dla Hassana i te wszystkie inne wysokie kontrakty, ale to są efekty odreagowania Rileya na decyzje odejścia Jamesa i próbę szybkiej przebudowy.  Choroba Bosha była zwyczajnym pechem - z nim jako współliderem Heat byliby z pewnością w innym miejscu. 

Heat wpadli w przeciętność. Tu ewidentnie brakuje Gwiazdy, ale Miami maja swoja kulturę i tradycje i gardzą chamskim tankiem co ja osobiście u nich szanuję. 

Gdyby James nie przyszedł do Lakers, to z tego ich kilkuletniego tankowania też nic by nie wniknęło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lance Stephenson, JaVale McGee, and Michael Beasley had to be restrained from coach Luke Walton after an "emotionally-charged verbal" encounter postgame, this evening.

 

Walton was preaching "unselfishness" to his players, before the veteran trio snapped back. Despite the encounter being quite "heated" , it was stopped before it became physical.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.