Skocz do zawartości

legacy check 2k17


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

@BMF

 

Ktoś się jakoś czepia JAmesa po tych finałach bo nie zauważyłem. Czy po prostu jako fan wykonujesz uprzedzający atak?

 

Z obroną jest tak, że jedni widza świetną obronę Duranta choć w dużej mierze on schodził z linii ataku Jamesa z drugiej James wg kamer pozwalał rywalom na ponad 57% skuteczność co chluby nie przynosi.

 

Inna sprawa ,że ta seria była rozgrywana na szaleńczym tempie i obrony były często w polu . Oczywiście czasem był ktoś bliżej czasem dalej ale raczej ciężko kogoś wyróżnić na plus za obronę. Le Bron miał pecha raczej, że u niego to wypadało aż tak źle a Durant fuksa ,że aż tak dobrze

 

Ogólnie Le Bron z Cavs to najlepszy chyba Le Bron w historii. Zaangażowanie na poziomie do którego trudno się przyczepić. Ok są może niuanse jak końcówka meczu nr 3 ale to niuanse.

Raczej na jego ocenę to nie będzie miało wpływu

 

Trudniej moim zdaniem będą mieć Durant z Currym zwłaszcza ten pierwszy .. Bo poszedł do superzespołu bo nie ma klarownego lidera i będą sobie wzajemnie odbierać zasługi. Będą mieć pewnie kilka pierścieni i znoszące się zasługi przez co mogą mieć utrudnioną ocenę- chyba że któryś z nich absolutnie zdominuje zespół i zostanie Birdem a ten drugi Kevinem

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie, Kevin to będzie taki Larry, a Curry to Kevin?

Nawet to , że bardzo nie lubisz Curry nie oznacza że Kevin jest liderem Golden... Może w Twojej głowie skoro u Ciebie nawet AI był lepszym graczem w finałach. Ale Golden to wciąż zespół Stefka i przez pierwsze trzy rundy PO nie było co do tego wątpliwości... A finał no cóż na przestrzeni finałów to nawet i Tony Parker miał MVP co nie zmieniało faktu że to do samej emerytury był zespół Tima

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet to , że bardzo nie lubisz Curry nie oznacza że Kevin jest liderem Golden... Może w Twojej głowie skoro u Ciebie nawet AI był lepszym graczem w finałach. Ale Golden to wciąż zespół Stefka i przez pierwsze trzy rundy PO nie było co do tego wątpliwości... A finał no cóż na przestrzeni finałów to nawet i Tony Parker miał MVP co nie zmieniało faktu że to do samej emerytury był zespół Tima

 

Co widzisz na tym zdjęciu?

 

lopata.jpg?w=750

 

A raczej kogo nie widzisz na tym zdjęciu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak, jeżeli chodzi o legacy, to pomimo porażki te finały jak najbardziej to legacy LeBrona poprawiają.

 

Jak dla mnie w takiej ogólnej perspektywie, o czym już wspominałem, kluczowe może okazać się longevity LeBrona. LBJ ma 13 sezonów (razem z tym) gdzie kończył w top6 MVP voting RS (tzn. teraz chyba na pewno skończy), dla porównania Jordan ma 10, a KAJ - chyba rekordzista, 15, LBJ był dziewięć razy w top3 MVP voting, tyle samo co KAJ...

 

Więc tego typu sezony, i finały, jak najbardziej LeBronowi pomagają.

 

Czy ma szanse dogonić Jordana? Jak wspominałem, nie - szans na tytuł większych nie ma, skończy karierę z bilansem finałów 3-7, a jak mógł dostać specjalną nagrodę (MVP finałów '15), to jej nie dostał, a jeszcze dochodzą finały '11.

 

To sobie już tylko ludzie mogą na forach maniaków pisać o takich rzeczach, bo dla mainstreamu już nie będzie żadnej dyskusji LeBron vs. Jordan, a zaraz durant dogoni LeBrona i będzie bardziej temat, czy w ogóle chociaż od niego jest najlepszy. Za 20 lat LeBron właśnie z tym bilansem będzie człowiek porażki, który prawie zawsze mógł tylko podziękować po porażce przeciwnikowi i udać się ze spuszczoną głową do szatni.

 

Po części Warriors maja świetny team. Jednak LeBrona zgubiło, że jest wszystkim. Trener Blatt był świetny, ale LeBron wolał go odpalić i dać kukłę Lue, który nie ma dużego wpływu na mecz i BBallBreakDown zrobił świetną analizę końcówki G3, gdzie widać jak fatalnie są zarządzani na koniec meczu i LeBron robi jakieś szturchania JR Smitha, aby postawił zasłonę, bo nikt nie wie co ma grać.

 

Z JR Smithem też długo nie podpisywali Cavs umowy, a teraz ma na kilka lat. Z tego co się orientuję to podpisał umowę z agencją Klutch, do której należy LeBron i dopiero wówczas Cavs podpisali z nim na więcej lat, co pewnie było też sprawką LeBrona. Tristan Thompson też jest z Klutch i zarabia tyle co Draymond Green czy Klay Thompson. Klutch prowadzi Rich Paul z Cleveland, który od 2002 roku zna się z LeBronem. Rich Paul to jak na agenta młody gość i oprócz LeBrona był tam sam gruz i dopiero teraz wchodzą na rynek mocniej i mają jeszcze Bledsoe, Walla i Simmonsa z 76ers. Pewnie bez LeBrona byłoby wielkie gówno i nie byłoby tych ludzi.

 

Jak ci wszyscy wybitni zawodnicy rządzą czymkolwiek (Jordan, Isaiah, Pippen, Iverson) to prawie zawsze się źle kończy. Dlatego LeBron o wsparcie w obecnym Cavs musi mieć pretensje do siebie, bo nabrał ziomków z agencji za dużą kasę i pewnie coś tam jeszcze z tego pod stołem ma od Richa Paula. W ogóle ostatnio był tu wklejany film przed All-Star 2017 w Nowym Orleanie, gdzie siedzi u fryzjera z Draymondem, 2Chainzem i bandą innych ludzi. Każdy był przedstawiano z imienia i nazwiska, ale w ogóle ich nie znałem. Był Rich Paul i wpisywałem sobie w Google, co to za ludzie i wyszło 5 ziomków LeBrona z Cleveland albo Akron, których zna od lat. Widać nie zapomina o swoich braciach, ale do niczego dobrego to nie prowadzi.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sobie już tylko ludzie mogą na forach maniaków pisać o takich rzeczach, bo dla mainstreamu już nie będzie żadnej dyskusji LeBron vs. Jordan, a zaraz durant dogoni LeBrona i będzie bardziej temat, czy w ogóle chociaż od niego jest najlepszy. Za 20 lat LeBron właśnie z tym bilansem będzie człowiek porażki, który prawie zawsze mógł tylko podziękować po porażce przeciwnikowi i udać się ze spuszczoną głową do szatni.

 

 

Durant jest bardzo, bardzo daleko od jakiejkolwiek dyskusji na temat tego, czy jest lepszy od LeBrona all time. W każdej dyskusji będzie mu wypominane, że swoje pierwsze mistrzostwo zdobył dołączając do 73-9 teamu.

 

A LeBron ma 32 lata i na tym etapie kariery bije Jordana na łeb. W wieku 32 lat Jordan miał 3 mistrzostwa, a James ma 3 mistrzostwa i do tego jeszcze 5 przegranych finałów. Nie wiem w jakim świecie 3 mistrzostwa + 5 przegranych w 1,2 rundzie > 3 mistrzostwa + 5 porażek w finałach.

 

Natomiast szanse Jamesa na kolejne mistrzostwa na tym etapie kariery są nieco mniejsze niż te Jordana po 1995.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Durant jest bardzo, bardzo daleko od jakiejkolwiek dyskusji na temat tego, czy jest lepszy od LeBrona all time. W każdej dyskusji będzie mu wypominane, że swoje pierwsze mistrzostwo zdobył dołączając do 73-9 teamu.

 

A LeBron ma 32 lata i na tym etapie kariery bije Jordana na łeb. W wieku 32 lat Jordan miał 3 mistrzostwa, a James ma 3 mistrzostwa i do tego jeszcze 5 przegranych finałów. Nie wiem w jakim świecie 3 mistrzostwa + 5 przegranych w 1,2 rundzie > 3 mistrzostwa + 5 porażek w finałach.

 

Natomiast szanse Jamesa na kolejne mistrzostwa na tym etapie kariery są nieco mniejsze niż te Jordana po 1995.

 

Ale film z Jordanem był już grany i od następnego roku były 3 mistrzostwa. U LeBrona prawdopodobnie będą 3 porażki finałowe. W świecie bohaterów, gdzie liczy się zawsze pierwszy nie będzie żadnej dyskusji, że LeBron z bilansem 3-7 lub 8 jest najlepszym zawodnikiem w historii tej gry. Wystarczy zobaczyć, że Pierce już dyskutuje czy LeBron jest lepszy od Duranta, a nie na temat Jordana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale film z Jordanem był już grany i od następnego roku były 3 mistrzostwa. U LeBrona prawdopodobnie będą 3 porażki finałowe. W świecie bohaterów, gdzie liczy się zawsze pierwszy nie będzie żadnej dyskusji, że LeBron z bilansem 3-7 lub 8 jest najlepszym zawodnikiem w historii tej gry. Wystarczy zobaczyć, że Pierce już dyskutuje czy LeBron jest lepszy od Duranta, a nie na temat Jordana.

Ale przecież Jordan nie grał w NBA 6 sezonów zakończonych mistrzostwami, tylko grał ich więcej. Jordan też w play-offs przegrywał 7 razy, 3 razy w 1 rundzie. Dlaczego argumentem przeciwko LeBronowi ma być to, że przegrywał w finale, a nie jak Jordan wcześniej?

 

Jeżeli LeBron w wieku 35 lat będzie miał na koncie 11 finałów NBA, tak jak sugerujesz, to nie sądzę, żeby miało go to wykluczać z porównań z zawodnikiem, który ma na koncie 10 awansów do 2 rundy play-offs w karierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież Jordan nie grał w NBA 6 sezonów zakończonych mistrzostwami, tylko grał ich więcej. Jordan też w play-offs przegrywał 7 razy, 3 razy w 1 rundzie. Dlaczego argumentem przeciwko LeBronowi ma być to, że przegrywał w finale, a nie jak Jordan wcześniej?

 

Jeżeli LeBron w wieku 35 lat będzie miał na koncie 11 finałów NBA, tak jak sugerujesz, to nie sądzę, żeby miało go to wykluczać z porównań z zawodnikiem, który ma na koncie 10 awansów do 2 rundy play-offs w karierze.

 

To sobie będziesz analizował i przekonywał, ale mainstream będzie miał to w dupie. 15-latek w 2030 zobaczy, że LeBron przegrał osiem finałów i niezależnie od sytuacji będzie looserem.

 

Po latach nikt nie patrzy na szczegóły, że np. w 1996 Jordan miał słabe staty w finałach, bo siedział na nim jeden z najlepszych obrońców obwodowych w historii Gary Payton. Tak za 20 lat nikt nie będzie patrzył, że LeBron miał fajne staty, ale co chwila mógł iść tylko gratulować przeciwnikowi mistrzostwa i udać się w szatni po kolejnej przegranej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BMF

 

Ktoś się jakoś czepia JAmesa po tych finałach bo nie zauważyłem. Czy po prostu jako fan wykonujesz uprzedzający atak?

 

Na realgm owszem, ale może nadinterpretuję.

 

 

@ Mirwir

 

To jakaś moda wśród fanów Le Brona , że za wszelką cenę próbujecie deprecjonować wartość i wpływ Kury na grę Golden?

Dlaczego interesem fanów LeBrona miałoby być deprecjonowanie wartości i wpływu Kury? Raczej jest na odwrót, Durant jest wrogiem publicznym nr. 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wgle co za idiotyczne kryteria żeby tytuły i przegrane finały miały stanowić kto jest lepszy/najlepszy. Dobra, jak mamy dwóch wymiataczy swojej epoki jak Jordan i Lebron to trzeba się tego łapać, nie ma wyjścia(chociaż i tak uważam to za głupie). Jednak w innych sytuacjach, gdzie można gołym okiem dostrzec, że Lebron jest lepszym koszykarzem od Duranta to te tytuły nic nie znaczą. A niech sobie Kevin wygra ich z 5 pod rząd grając w takim teamie, ale gość nigdy nie będzie na takim poziomie jak Lebron, nigdy nie będzie w stanie ciągnąć drużyny jak Lebron, nigdy nie będzie tak do bólu wyciskał co najlepsze ze swoich kolegów jak Lebron. Więc czemu ma być lepszym koszykarzem, bo mu się więcej wygrać udało? Ja jeszcze rozumiem gdyby Lebron serio zawodził w którymś momencie, ale on robi od Dallas nieprzerwanie swoje i po prostu zdarza się, że w danym sezonie są drużyny lepsze od jego. Tak po prostu. 

 

Fajnym przykładem z piłki nożnej może być Bale vs Robben. Ten pierwszy wygrał mega dużo z Realem, pewnie w wieku Arjena będzie dużo bardziej utytułowany (może poza reprą, ale tej się nie wybiera), ale chyba nikt wiedząc jak grali Ci zawodnicy nie powie, że Bale jest czy tam był lepszym piłkarzem, gdy najlepszy Arjen w pojedynkę ciągnął swoje zespoły do finałów. 

 

To sobie będziesz analizował i przekonywał, ale mainstream będzie miał to w dupie. 15-latek w 2030 zobaczy, że LeBron przegrał osiem finałów i niezależnie od sytuacji będzie looserem.

 

Po latach nikt nie patrzy na szczegóły, że np. w 1996 Jordan miał słabe staty w finałach, bo siedział na nim jeden z najlepszych obrońców obwodowych w historii Gary Payton. Tak za 20 lat nikt nie będzie patrzył, że LeBron miał fajne staty, ale co chwila mógł iść tylko gratulować przeciwnikowi mistrzostwa i udać się w szatni po kolejnej przegranej.

 

Ale dlaczego taki mainstream ma rozstrzygać kto był najlepszy, skoro taki mainstream patrząc tylko na tytuły pokazuje, że się uja zna? GOAT to chyba nie rozmowa o najbardziej utytułowanym, a o najlepszym. Dalej nie rozumiem dlaczego najlepszy musi wygrać najwięcej w historii w grę zespołową. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GSW to team kury - nawet jesli KD jest lepszym koszykarzen. Mimo 'choke'ow' to on jest symbolem tej druzyny / ich sposobu gry. Bylo widac jak janusze z oracle skandowali mvp kiedy byl przy mikrofonie. Szkoda ze KD z kims gadal w tym momencie i chyba noe ogarnial co sie dzieje bo chcialbym zobaczyc jego mine.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sobie będziesz analizował i przekonywał, ale mainstream będzie miał to w dupie. 15-latek w 2030 zobaczy, że LeBron przegrał osiem finałów i niezależnie od sytuacji będzie looserem.

 

Po latach nikt nie patrzy na szczegóły, że np. w 1996 Jordan miał słabe staty w finałach, bo siedział na nim jeden z najlepszych obrońców obwodowych w historii Gary Payton. Tak za 20 lat nikt nie będzie patrzył, że LeBron miał fajne staty, ale co chwila mógł iść tylko gratulować przeciwnikowi mistrzostwa i udać się w szatni po kolejnej przegranej.

15-latek w 2030 roku będzie rozważał, czy Fultz/Davis/Towns jest GOAT, Jordan będzie dla niego tym, kim dla nas jest Jabbar/Russell/Chamberlain. Będzie takim sympatycznym 70-latkiem, który kiedyś wymiatał w kosza.

 

Pamiętać, kto kogo krył w finale pewnie nie będą, ale wygranie wschodu 11 razy raczej nie będzie zapomniane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego taki mainstream ma rozstrzygać kto był najlepszy, skoro taki mainstream patrząc tylko na tytuły pokazuje, że się uja zna? GOAT to chyba nie rozmowa o najbardziej utytułowanym, a o najlepszym. Dalej nie rozumiem dlaczego najlepszy musi wygrać najwięcej w historii w grę zespołową. 

 

Wiesz, LeBron to jest taki GOAT, że gdyby Ray Allen w 2013 roku spudłował trójkę, a w 2016 Kyrie Irving nie włączył turbo, to skończyłby z 1 mistrzostwem - dlatego przestańmy pisać, że to wina drużyn, bo koledzy mu dwukrotnie bardzo mocno pomogli w mistrzostwie. Pisałem też już wcześniej, że zaczął się bawić w agenta i podpisuje kolegów za dużą kasę ze swojej agencji, co blokuje sprowadzenie lepszych graczy + wyrzucił trenera Blatta, co pozwalało mieć przewagę taktyczną, ale woli kukłę Lue.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale film z Jordanem był już grany i od następnego roku były 3 mistrzostwa. U LeBrona prawdopodobnie będą 3 porażki finałowe. W świecie bohaterów, gdzie liczy się zawsze pierwszy nie będzie żadnej dyskusji, że LeBron z bilansem 3-7 lub 8 jest najlepszym zawodnikiem w historii tej gry. Wystarczy zobaczyć, że Pierce już dyskutuje czy LeBron jest lepszy od Duranta, a nie na temat Jordana.

 

Pierce również uważał, że jeśli Cavs wygraliby te finały to FMVP powinien dostać Kyrie Irving... . Jego gadka o tym, że Durant jest lepszy od LeBrona została wręcz wyśmiana. To jest hejter LeBrona, nie można mówić o żadnym obiektywizmie w jego przypadku. 

 

Co do składu Cavs to nie wiem, w którym momencie mogli coś lepszego skleić niż to co mają. Ktoś ma jakiś pomysł? Richard Jefferson już w zeszłym roku chciał zakończyć karierę, a teraz musiał w finałach NBA biegać za Durantem. Na dziś dzień Cavs nie mają zbyt dużego pola manewru. Ich aktualny skład jest wystarczająco mocny żeby wchodzić do finałów NBA na wschodzie co sezon i myślę, że gdyby KD nie dołączył do Warriors to ci Cavs powalczyliby bardziej z GSW. To jest taka trochę anomalia, żeby zawodnik takiego kalibru top2/top3 NBA dołączał do składu, który robił 73-9 w zeszłym sezonie. Niestety przełoży się to teraz/później na LeBrona legacy, bo ci Warriors stali się jednocześnie prawdopodobnie najlepszym zespołem w historii. Najważniejsze jest chyba dobrze draftować, tylko tak można budować coś na dłużej, jest duża elastyczność jeśli chodzi o salary, jest talent na wymiany. Cavs mogli lepiej draftować przed przyjściem LeBrona, wówczas mieliby lepsze perspektywy. Wymiana Wigginsa za K.Love to był dobry ruch patrząc z perspektywy czasu, niestety Love gra trochę poniżej oczekiwań. Pewnie będą w te lato szukać wymiany z nim w roli głównej. 

Edytowane przez heronim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.