Skocz do zawartości

[NBA Finals 2017] Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers


Chytruz

  

89 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto

    • Warriors w 4
      8
    • Warriors w 5
      24
    • Warriors w 6
      30
    • Warriors w 7
      0
    • Cavs w 4
      1
    • Cavs w 5
      1
    • Cavs w 6
      8
    • Cavs w 7
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Ale jaki oni basket grają? Przecież w ofensywie to jest Siarka Tarnobrzeg. Większość trenerów łapałaby się za głowę przy rzutach z 8-9 metrów Curry'ego, Duranta czy Klaya. Odpalają często rzuty w 3-4 sekundzie akcji. Fajnie, że zebrali się tam historyczni strzelcy, ale basket, który oni grają dla 99% drużyn na świecie tak grający koszykarze nazywani byliby debilami, a trener wuefistą do zwolnienia.

 

A gdyby Bulls nie mieli Jordana i Pippena, to wyglądaliby jak Legia Basket. Wuefiści.

Btw. 50-40-90 jako team wczoraj... KD having fun, everybody smilin'. Super.

 

Dobrze, że jest fantasy NBA, bo bez tego byłoby ciężko oglądać tę ligę w nadchodzących latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Dobrze, że jest fantasy NBA, bo bez tego byłoby ciężko oglądać tę ligę w nadchodzących latach.

Polecam 'dodać sobie do obserwowanych' jakieś inne zespoły, walczące o coś zupełnie innego niż Mistrzostwo NBA. Nie brakuje ciekawych ekip i RS może być spoko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że jest fantasy NBA, bo bez tego byłoby ciężko oglądać tę ligę w nadchodzących latach.

 

Lol, właśnie o tym myślałem dzisiaj.

 

Regular to fajny zabijacz czasu. ale prawdziwa pompa jest na PO, jeśli PO mają być takie jak w tym roku to ciężko by było bez FB.

a niegrzeczny Truth znowu porusza tematy tabu

 

https://www.youtube.com/watch?v=l4evld2Pdtk

 

lol, The Trup chyba odstawił lekarstwa, niewskazane w jego wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam 'dodać sobie do obserwowanych' jakieś inne zespoły, walczące o coś zupełnie innego niż Mistrzostwo NBA. Nie brakuje ciekawych ekip i RS może być spoko ;)

 

Kolega mnie wyręczył, a jako, że tak samo na to patrzę - wrzucam:

 

 

Regular to fajny zabijacz czasu. ale prawdziwa pompa jest na PO, jeśli PO mają być takie jak w tym roku to ciężko by było bez FB.

 

Zawsze fajnie sobie obejrzeć Westbrooka przeciw Jokicowi, czy Lillarda przeciw Davisowi, ale wiesz - wszystko jest ekstra, gdy jest to przystawką do otwartych playoffów. Nie chcę kontuzji, a bez kontuzji mamy hegemona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że PO są wisienką na torcie, ale na szczęście mi RS nie śmierdzi tak jak niektórym, coraz częściej spotykam się z opiniami jakoby regular był bez znaczenia i w ogóle no bo przecież chodzi o PO i pierścienie. Co kto lubi, dla mnie NBA to sport drugiego wyboru i bardziej odskocznia od kopanej, może stąd inaczej na to patrzę.

 

Tegoroczne PO są tak nudne, że autentycznie tęsknię już za tym zbyt długim RS :)

 

W Fantasy też grywam ;) Przy czym gierka się kończy wraz z nadejściem PO więc nie wiem w jaki sposób ta zabawa miałaby ratować sytuację.

 

Dawać już ten RS i normalne granie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80% jumperów jordana czy kobasa  - fadeawaye po pivotach itp, to też siarka tarnobrzeg i trener wuefista. No i co z tego?  nie mierz innych sfojo miaro

 

Myślę, że dla mnie i wielu trenerów granie drużyn Jordana i Kobe'go miało o wiele więcej wartości (ciekawa taktyka trójkątów), bo taktycznie pod ich granie było zawsze o wiele lepiej ułożone. Tutaj po prostu spotkała się grupa shooterów z taktyką - masz pozycję to rzucaj i to ogarnąłby każdy wuefista co widać po rotacjach trenerskich Warriors, gdzie Walton stracił tych strzelców i już nagle nie jest takim magikiem.

 

Nie sądzę, żeby dla jakiekolwiek z trenerów z Warriors było coś ciekawego do wyciągnięcia w ofensywie i tutaj o wiele lepsze jest np. Spurs z 2013 i 2014 - grające magiczną zespołową koszykówkę, która dla mnie oglądało się świetnie.

 

Ot, to tak jakby zbudować drużynę z prime Reggiego Millera, Steve'a Nasha i Raya Allena - też nie potrzebny byłby trener, bo po prostu każdego wystrzelaliby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Fantasy też grywam ;) Przy czym gierka się kończy wraz z nadejściem PO więc nie wiem w jaki sposób ta zabawa miałaby ratować sytuację.

 

No ratuje, bo skoro wg mnie emocje są mniejsze, to fantasy jest świetnym sposobem na ich zwiększenie :smile:

 

Ale po części masz rację - sezon regularny jest na tyle długi, że powinno się jednak udać zapomnieć o "nieuknionym zakończeniu" i z przyjemnością patrzeć na różne potencjalnie ciekawe historie (napływ rookies, Embiid, Giannis, AD + Cuz itd.).

Myślę, że dla mnie i wielu trenerów granie drużyn Jordana i Kobe'go miało o wiele więcej wartości (ciekawa taktyka trójkątów), bo taktycznie pod ich granie było zawsze o wiele lepiej ułożone. Tutaj po prostu spotkała się grupa shooterów z taktyką - masz pozycję to rzucaj i to ogarnąłby każdy wuefista co widać po rotacjach trenerskich Warriors, gdzie Walton stracił tych strzelców i już nagle nie jest takim magikiem.

 

Nie sądzę, żeby dla jakiekolwiek z trenerów z Warriors było coś ciekawego do wyciągnięcia w ofensywie i tutaj o wiele lepsze jest np. Spurs z 2013 i 2014 - grające magiczną zespołową koszykówkę, która dla mnie oglądało się świetnie.

 

Ot, to tak jakby zbudować drużynę z prime Reggiego Millera, Steve'a Nasha i Raya Allena - też nie potrzebny byłby trener, bo po prostu każdego wystrzelaliby. 

 

Myślałem, że poprzedni post trudno będzie przebić i że odpuścisz, ale widzę, że się nie udało. Trudno, pokazałeś, że nie wiesz praktycznie nic o tych Warriors i o ich ofensywie. NIC.

Edytowane przez barcalover
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@january, to, że LeBron miał łatwiej, grając swoją drogą w słabszym zespole (OKC byliby dużymi faworytami finałów), nie ma nic do tego, że Durant miał 3-1 z Warriors i dał razem z Westbrookiem dupy, poniżej produkcja per36 w meczach 1-4 i 5-7.

 

KD:

28-9-3, 56%ts

26-6-2, 51%ts

 

RW:

27-7-12, 56%ts

21-7-9, 45%ts

 

Więc tak: Durant zaliczył choke kariery (w ofensywie, bo rewelacyjnie bronił) rok temu z Warriors gdzie jego główne problemy w ofensywie zostały wyeksponowane, nie po raz pierwszy (Spurs 2014, Memphis 2013), poszedł do tych Warriors gdzie ma alltime best suppport i te jego mankamenty są schowane - i gra GOAT serię.

 

I jak to ocenić? To samo z Currym, Steph rok temu miał 22-5-4, 4 tov, 58%ts, w 2015 roku miał bodajże 25-5-5, 5tov, 59%ts gdy spotkał Currry-oriented defensywę. Gdy spotkał mamy-przejebane-bo-musimy-bronić-dwóch-superstarów-na-obwodzie-defensywe na razie ma 30-8-11, 5 tov na 65%ts.

 

No więc załóżmy, że sweepują Cavs - i jak ocenić te alltime great występy w playoffach Curry'ego i Duranta? KD ma lepszą produkcję w playoffach niż Dirk '11, Curry ma GOAT playoffy jeżeli chodzi o scoring.

 

Nic przeciwko Currry'emu i Durantowi, obaj skończą jako ~top10 alltime jeżeli będą zdrowi, ale tego nawet nie da się odpowiednio ocenić, przecież GSW mają prawdopodobnie najlepszy team ever.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trenerzy wuefiści sadzają na ławce po fadeaway albo po trójce w kontrze. Dlatego trenerzy wuefiści trenują na wuefie a nie w NBA.

Jordan też rzucał z dziwnych pozycji zaraz po otrzymaniu pierwszego podania bo to było elementem zaskoczenia - defensywa nie była przygotowana na odpalenie rzutu a Jordan trafiał bo był Jordanem a nie trenował na wuefie.

Currry trafia trójkę z 8-9 metra w 3 sekundzie akcji i to też jest elementem zaskoczenia bo z reguł defensywa nie spodziewa się tak wczesnego odpalenia i Curry trafia bo jest Currym a nie dzieciakiem trenującym na wuefie.

Mając wybitnych zawodników taktykę ustawia się pod zawodników a nie zawodników pod taktykę.
 

Co do ciężkiego oglądania ligi w następnych latach. Ważnym czynnikiem będzie motywacja. Wiadomo że zrobić 2 czy 3 peat jest trudno bo trudno zmotywować się jeśli już ma się pierścienie.

Większość Cavs ma już pierścienie, Lebron ma motywację w postaci gonienia Jordana.

Warriors też mają po pierścieniu ale jakby mają większą motywację żeby zmyć odór z sezonu 2016 do tego Durant który nie ma pierścienia.

A jak będzie w następnych latach ? Wygląda na to że Warriors mają taką siłę że nawet bez motywacji będą roznosić ligę w następnych latach i zamieni się to w lata 60-te tylko trzeba będzie zamienić Celtics na Warriors a Lakers na Cavs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się GSW świetnie ogląda, trochę jak Tysona w prime, nieważne co zrobi przeciwnik, bo i tak zostanie zniszczony brutalną siłą - dla mnie ma to znaczne walory estetyczne, a twierdzenie, że to sami shooterzy to bzdura, w ostatnim meczu mnóstwo świetnych akcji w obronie, Curry udowadnia, że handling ma niemal tak dobry jak Kyrie a może i lepszy, dużo podań przez pół boiska, nie wiem na co malkontenci narzekają bo ja się bawię znakomicie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, Curry wykręcił 32/10/11 (tak zanotowałem straty) na 69ts% i był trzecim graczem tego meczu. 

 

Dla mnie to on był czwarty w ogóle bo po cichu Klay zagrał super mecz. Curry - szczególnie w 1szej połowie - wyglądał "słabo" (jak na siebie) mimo kręcenia cyferek (w ogóle dla mnie to było wtf jak zobaczyłem bodajże w 3q staty Curry'ego - kiedy przez cały mecz rzucało się w oczy tylko to jak rzuca FT albo traci piłkę :) )

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic przeciwko Currry'emu i Durantowi, obaj skończą jako ~top10 alltime jeżeli będą zdrowi, ale tego nawet nie da się odpowiednio ocenić, przecież GSW mają prawdopodobnie najlepszy team ever.

 

Curry już zdobył pierścień jako 1 opcja i został ograbiony z finals MVP + to Jego drużyna + ma szanse na historyczne cyfry dzięki trójkom, więc jego potencjał all-time jest zdecydowanie większy wg mnie.

Edytowane przez barcalover
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że dla mnie i wielu trenerów granie drużyn Jordana i Kobe'go miało o wiele więcej wartości (ciekawa taktyka trójkątów), bo taktycznie pod ich granie było zawsze o wiele lepiej ułożone. Tutaj po prostu spotkała się grupa shooterów z taktyką - masz pozycję to rzucaj i to ogarnąłby każdy wuefista co widać po rotacjach trenerskich Warriors, gdzie Walton stracił tych strzelców i już nagle nie jest takim magikiem.

 

Nie sądzę, żeby dla jakiekolwiek z trenerów z Warriors było coś ciekawego do wyciągnięcia w ofensywie i tutaj o wiele lepsze jest np. Spurs z 2013 i 2014 - grające magiczną zespołową koszykówkę, która dla mnie oglądało się świetnie.

 

Ot, to tak jakby zbudować drużynę z prime Reggiego Millera, Steve'a Nasha i Raya Allena - też nie potrzebny byłby trener, bo po prostu każdego wystrzelaliby. 

Nie moge sie bardziej nie zgodzić. Generalnie cały czas nie rozumiem tego umniejszania znaczenia Kerra w dzisiejszych GS. Cała jego filozofia i jej zaszczepienie uważam za coś genialnego. Liczbę różnych zagrywek, uwalnianie tych strzelców, wszelkiego rodzaju zasłony i ścięcia do kosza za plecy etc. To jest ogrom pracy jego i sztabu. Pewnie, ze skoro zespół ma mase talentu i ma duzo ustawionych zagrań, które dotycza jednak bardziej wyboru drogi i stylu gry dajac jednoczesnie miejsce na improwizacje w poszczególnych sytuacjach jest łatwiejszy do prowadzenia jak już się go ułozy.

Wystarczy jednak zobaczyc ile mają opcji na wznowienie pod atakowanym koszem i jak często z tego zdobywaja łatwe punkty żeby zrozumieć, że to nie jest tak po prostu stań i rzucaj.

Druga kwestia do defensywa, wszelkie switche trapy uważam, że Golden poza tym, że ma masę talentu to zespół świetnie wymyślony i idealnie do niego dobrana taktyka.

Co do drugiej części wypowiedzi to moge jedynie napisać :))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry już zdobył pierścień jako 1 opcja i został ograbiony z finals MVP + to Jego drużyna + ma szanse na historyczne cyfry dzięki trójkom, więc jego potencjał all-time jest zdecydowanie większy wg mnie.

LeBron został w sumie ograbiony z MVP finals, ale w sumie się zgadzam, Curry>Iggy, tyle, ze ''potencjał alltime'' zależy od tego kto więcej indywidualnie wygra w tych Warriors, a jednak Durant ma sporą przewagę w defensywie do zbierania tych NBA finals.

 

​Zresztą, whatever.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moge sie bardziej nie zgodzić. Generalnie cały czas nie rozumiem tego umniejszania znaczenia Kerra w dzisiejszych GS. Cała jego filozofia i jej zaszczepienie uważam za coś genialnego. Liczbę różnych zagrywek, uwalnianie tych strzelców, wszelkiego rodzaju zasłony i ścięcia do kosza za plecy etc. To jest ogrom pracy jego i sztabu. Pewnie, ze skoro zespół ma mase talentu i ma duzo ustawionych zagrań, które dotycza jednak bardziej wyboru drogi i stylu gry dajac jednoczesnie miejsce na improwizacje w poszczególnych sytuacjach jest łatwiejszy do prowadzenia jak już się go ułozy.

Wystarczy jednak zobaczyc ile mają opcji na wznowienie pod atakowanym koszem i jak często z tego zdobywaja łatwe punkty żeby zrozumieć, że to nie jest tak po prostu stań i rzucaj.

Druga kwestia do defensywa, wszelkie switche trapy uważam, że Golden poza tym, że ma masę talentu to zespół świetnie wymyślony i idealnie do niego dobrana taktyka.

Co do drugiej części wypowiedzi to moge jedynie napisać :smile:)))

 

Walton siedział na ławce podczas runu 73-9 w Warriors. Zna wszystkie schematy i taktyki Warriors z ostatnich lat. Jakimś dziwnym cudem jednak będąc trenerem Lakers zrobił już bilans prawie najgorszy w lidze i nic te piękne taktyki nie pomogły. Warriors mają masę talentu i to jest ich największa przewaga. Switc***ą? Nic dziwnego, kiedy tam często centrem jest Green, który nawet na PF'a nie jest za wysoki. Pojawiłby się w lidze prime Olajwuon albo Shaq i nagle byłaby lipa, bo Green z takimi wysokimi klocami 1v1 już nie za bardzo jest kozakiem.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mordy the trupa wygląda na to że jest bardzo zadowolony że LeBron dostaje wpierdol. Mam nadzieję że dla atrakcyjności widowiska Cavs coś wyciągną u siebie i ten uśmieszek z mordy trochę zejdzie.

 

Spokojnie, liga przecież nie pozwoli na totalny gwałt na GOATcie, dadzą mu gwzidki w game 3 i jakoś to będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.