ely3 Opublikowano 8 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2017 co do tej złamanej psychiki to ja bym się nie przejmował, na pewno nie w przypadku Klaya, który ma na wszystko raczej zwis totalny Na razie to chłopina ma problem z obroną Inglesa bo o chyba jest jakieś 3/12 w tej serii broniony przez Joe Zresztą jak go broni Hood to jest podobnie. Jego ofensywna wartość poza transition jest znikoma.. W obronie jest lepiej aczkolwiek ogólnie po tej stronie w tych PO ( nie tylko w serii z Jazz) nie ma się czym pochwalić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BothTeamsPlayedHurd Opublikowano 8 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2017 Na razie to chłopina ma problem z obroną Inglesa bo o chyba jest jakieś 3/12 w tej serii broniony przez Joe Zresztą jak go broni Hood to jest podobnie. Jego ofensywna wartość poza transition jest znikoma.. W obronie jest lepiej aczkolwiek ogólnie po tej stronie w tych PO ( nie tylko w serii z Jazz) nie ma się czym pochwalić To prawda, w zeszłym roku był chyba MVP playoffów, w tym roku coś cienko..no ale Klay to Klay, może się zrobić gorący w każdej chwili i jebutnąć 40 przez dwie kwarty A Kerr z Drayem się faktycznie ponoć nie lubią, ale mimo wszystko Kerr chyba potrafi zaprowadzić dyscyplinę w drużynie, nie wiadomo za to jak sobie z tym Brown poradzi jak się zrobi nerwowo. Nie wiem też do końca czy Walton akurat był odpowiedzialny za trzymanie za kołnierz Draymonda, jak dla mnie Green potrzebuje silnej ręki i czasem solidnego opierdolu, a Walton to akurat dość łagodny człowiek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateuszf Opublikowano 8 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2017 Green dostał w game 3 dopiero pierwszego technika w tych PO, ale póki co nie mieli się zbytnio czym stresować. Zobaczymy jak jego psychika później (jeśli w ogóle dojdzie do jakiejś nerwówki u Goldenów). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) czy jakas druzyna zagrala rownie zalosna cwiartke w tych PO, jak Utah z nozem na gardle w 1q g4? dno dna. Edytowane 9 Maja 2017 przez memento1984 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hoolifan Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Not even close... GSW są przerażający Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elwariato Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Tylko spójrz na to tak - Jazz może kontuzjowani, ale Goldeny nie męczą się jak 2 lata temu z Miśkami w półfinałach konfy. Wtedy czuć było maksymalną spinę, bo byli faworytem i nawet zdrowe Memphis by przeskoczyli (moim zdaniem), ale margines błędu był minimalny. A teraz futurystyczna drużyna (prototyp razem z Bucks) niby ich ciśnie, choć kontuzjowani, a Goldeny wyglądają jakby po sweepie z PTB przyszli na halę ze 2 razy, poklepali, zobaczyli że jest zajebiście i stwierdzili, że na tydzień spieprzają na Hawaje czy Bahamy.. Niby Jazzmani cisną tych Złotych, niby Curry dołuje, niby Klay wygląda niewyraźnie, niby Green przeplata mecze wyborne z niewidocznymi, niby Durant gra w kratkę i niby nie pasuje do systemu ciągle, a mimo wszystko grają na taki 'wyjebaniu', że gdyby chcieli to by wpakowali Utah w pierwszej kwarcie -20 w plecy i zakończyli mecz, gdyby zagrali na pełnej spinie. Jazz utrudniają i obrzydzają im rywalizację jak mogą, ale to bardziej luzackie podejście Wojowników tworzy tę rywalizację aniżeli wysiłki Utah. Oczywiście ktoś się może nie zgadzać, ale tak to wygląda z mojego punktu widzenia. Cały sezon grali przyzwoicie, ale już nie byli tak postawienie na widoku. Nie gonili rekordu, odpoczywali więcej, zmniejszyli na siebie presję, a jak przyszły PO to nawet jeszcze nie podkręcili tempa, a reszta dalej stoi w blokach startowych. Cavs na Wschodzie to samo, choć tutaj martwi nadal słaba obrona. Ale GSW? Mają 3 ofensywne bestie, a dodatkowo Klay jeszcze nie odpalił. I każda z tych bestii dodatkowo zapewnia wyborną obronę. Nawet Curry jak się zepnie to ciśnie w obronie kozacko. A oni wyglądają jakby jeszcze mieli zapasu od... groma. Każdy z graczy jak jest na parkiecie to daje ponadprzeciętną wartość chociażby w jednym elemencie. A że to Curry, Durant i Green są od ataku i jego kreacji to wystarczy, że reszta doda trochę od siebie i mamy potwora nie do zatrzymania, który dodatkowo ma obronę na elitarnym poziomie. I to na zaciągniętym ręcznym! Fani Jazz - pogódźcie się z tym! Nawet bez wymęczenia serią z LAC i kontuzjami to jesteście zdani na łaskę i niełaskę Warriors. Jak oni będą chcieli sweepa za wszelką cenę to zamkną to w 4 meczach, choćby skały srały, Gobert stał się w ofensywie monstrum, Ingles zagrał życiówkę, Hayward rzucił 40 punktów, a Hill był zdrowy i ograniczał Curry'ego na ile jest w stanie. Po serii z PTB widać było ich luz, ale uznałem, że to tylko Portland bez obrony, bez centra, bez kłopotów w pomalowanym i opartym systemie na dwóch SG, z których jeden po prostu gra jako PG. Ale jak patrzę na te mecze z Jazz to nie da się już przymykać oczu - Spurs czy Houston niech się modlą o urwanie im jednego meczu. Jedyny sposób na zatrzymanie Wojowników nazywa się LeBron i sam rozgrywa znakomite PO. A jak będę oglądał czwarty mecz serii Jazz z Warriors to będę ściskał kciuki, by Jazz zagrali rewelacyjnie i urwali choć ten jeden mecz i kibicuję im bardzo, bo zasługują, ale sprawa jest jasna - Wojownicy o tym zdecydują, a nie oni. Jak GSW podejdą do meczu na kompletnym luzie to jest szansa (ale nawet nie pewność!), że urwą ten mecz. Jak całe Goldeny stawią się na mecz to podziękujmy Jazz za ten sezon i módlmy się, by w SLC nie skończyło się blowoutem. Durant może nic wielkiego nie gra, coś tam poklepie, ale zawsze to jakieś wzmocnienie, może dlatego teraz lepiej wyglądają niż w starciu z Grizz Słowem niektórzy to mają jakieś poplątanie z pomieszaniem komentując tą serię, to jakby wychodzić na stracie z założenia że spotykają się równorzędni rywale. Not even close... GSW są przerażający najbardziej przerażające będzie jak im znowu Cavs skopią dupska Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) Utah wyglada na poczatku tego spotkania jak banda bialych, chudych euro-scruboow co nie potrafi skonczyc najprostszego layupa. w obronie ciagle late. to jest ta mityczna D-first, wow. swoja droga, te 2q to nie jest zadne nie wiadomo jakie GSW, napewno moga zagrac lepiej. Utah sie nie stawilo na mecz. wyslali kupe w spodenkach. Edytowane 9 Maja 2017 przez memento1984 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LeweBiodroSmoka Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) czy jakas druzyna zagrala rownie zalosna cwiartke w tych PO, jak Utah z nozem na gardle w 1q g4? dno dna. z czym na gardle? przecież oni od dwóch dni są mentalnie na rybach i dobrze, przynajmniej skończy się słodkie pierdzenie jak to Jazz są top ileś tam ligi, są tam gdzie cała reszta, a odejście Haya wydaje się teraz bardzo prawdopodobne w sumie to dla mnie spore rozczarowanie, liczyłem na ten mityczny top3 impact Goberta, ale co tam Ziemia dalej jest okręgła, a Wizards wciąż w grze PS. teraz patrzę, że jest już tylko -10, ma się ten skill Edytowane 9 Maja 2017 przez LeweBiodroSmoka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elwariato Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 już -8 więc spokojnie jeśli ten Hayward ma tak prowadzić nas do sukcesów to serio niech sobie może lepiej odejdzie, wywalić 30 baniek akurat w to lato będzie na kogo PS poratujta jakimś przyzwoitym linkiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Mecz o "honor" przejebany 26-punktami. Utah Jazz to zdecydowanie najgorsza drużyna II rundy, na miejscu Haywarda i Hilla bym spierdalał z tego dysfunkcyjnego dołka w offseason jak najszybciej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) Przecież grali co mogli. To gsw strasznie ma dużo różnych zagrożeń i jak dwa zneutraluzujesz to dwa kolejne Ciebue rozwalają. Tu nie ma jakiejś wielkiej filozofii. Ja na pewno do jazz nie mam pretensji bo przy tragicznej 1Q doszli na 4 punkty. Gsw ma 4 klasowe zagrożenia zza łuku. Doskonała obronę A synteza tych dwóch zalet jest Green i iggy z ławki. Durant słabszy to zagra klay. Splash słabsi to zagra Green. Green się nudzi to zagra Durant. Plus pare łatwych punktów żazy czy gee i styka. A przepisy są takie ze więcej wart jest nabiegający kurdupel który wbiegnie w obrońcę i będzie jeszcze udawał ze się składa do rzutu nuz pożądny maser podkoszowy który dostanie 3 piłki pod dziurę. Takie mecze gdy widzę jak Durant czy steph udają przy faulu ze to akcja rzutowa i jeszcze dyskutują z sędzia pokazuje mi ze nie cierpię tej współczesnej koszykówki. Tu coraz bliżej do asg. Kiedyś były w NBA specjalizacje teraz najlepiej jakby każdy gracz miał rzut. Najlepiej 3 punktowy. Złe to poszło. Nie ma balansu. I jeszcze sędziowie nagradzają tego typu grę bo totalnie gwiżdże się przeciw obrońcy. Ale sponsorem dzisiejszego porannego wkurvienia jest notoryczne naciąganie na rzuty osobowe. Nie mogę na to patrzeć. Harden to wyeksponował a koledzy z gsw podchwycili. Mierzą mnie akcje których jedynym celem jest nabicie się na ręce obrońcy. Koszmarnie to wyglada. A liga jeszcze to wzmacnia i o ile pod koszem możesz być obstukany to na zewnątrz gwizdanie jest każde muśnięcie nawet jak kontakt i inicjuje atakujący a żeby było łatwiej można stawiać ruchome zasłony do woli. Poszło to za daleko. Edytowane 9 Maja 2017 przez ignazz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DeltaCenter (zablokowane) Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) Koszmarnie to wyglada. A liga jeszcze to wzmacnia i o ile pod koszem możesz być obstukany to na zewnątrz gwizdanie jest każde muśnięcie nawet jak kontakt i inicjuje atakujący a żeby było łatwiej można stawiać ruchome zasłony do woli. Poszło to za daleko. Można by rzec. Takie czasy.Niedługo koszykówka stanie się sportem ludzi niezbyt wysokich. Większym szokiem jest zaobserwowanie tych zjawisk po dłuższej rozłące z koszykówką w ogóle. Ja tka miałem, gdy po ponad 15 latach wróciłem do interesowania się koszykówką , zwłaszcza NBA. Po końcówce lat 90-tych, tyle lat przerwy i coś tam tylko usłyszałem o jakimś rodzącym się talencie LBJ i o tym, że Celtowie zdobyli mistrza. Człowiek wraca, a tu całkowicie zmarginalizowana rola wysokich, prawdziwej gry centrów tyłem do kosza prawie brak. Center sprowadzony jedynie, jak to w przypadku DAJ, to mocnych dunków. Dziś wręcz grzechem jest jak center nie ma rzutu za 3, kiedyś nie do pomyślenia. Człowiek ze wzrostem 201cm grający na pozycji PF a nawet na C. A notoryczne nabijanie się na ręce obrońcy 9 metrów od kosza i natychmiastowe wymachiwanie rękoma z pretensjami do sędziów to już powolna smierć dla koszykówki. Gra stała się mega szybka i czasami ogląda się mecze jak w pingpongu - drużyna A robi akcję w 5 sekund i natychmiastowa odpowiedź drużyny B w 4 sekundy. Wyniki po 132 do 124 już do rzadkości nie należą. Kiedyś gwiazdami byli: Ewing, Robinson, Olajuwon, O'Neal, Mourning itd dziś ich nastepcy na tych pozycjach to dodatki do malutkich. Wiem, wiem , że narzekam, nie nadążam za nowymi czasami. Pewnie tak samo narzekam jak kiedyś trenerzy na Uniwerku Billa Russela, że ten skacze do bloku. Edytowane 9 Maja 2017 przez DeltaCenter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) Wyniki po 132 do 124 już do rzadkości nie należą. W XXI wieku wynik taki zdarzył się raz i to po dogrywce, gdy w samych latach 80-tych 5 razy. Edytowane 9 Maja 2017 przez RappaR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Były wesołe ekipy w stylu Denver które nie grały d tylko przykręcały pace na maksa. Ale w po nagle okazywało się ze to nic nie daje i wesołe miny michealow Adamsów tamtej ligii znikały. Ale core był bardzo dobrze zbilansowany. Dziś wszystko idzie na jedno kopyto i nawet cavs musieli mając lbj się dostosować. Dobrano tylko trojkiwiczow. Tym bardziej nie rozumiem kontraktów wysokich. Kasa dla już wiadomo nieprzydatnego mózgowa to przykład jakich wiele ale oczywiście najbardziej soczysty. W obecnych po na zachodzie nieprzydatny jest vs 3 z 4 zespołów. A aby grać o coś w po to trzeba raczej pokonać więcej niż jednego przeciwnika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DeltaCenter (zablokowane) Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 W XXI wieku wynik taki zdarzył się raz i to po dogrywce, gdy w samych latach 80-tych 5 razy. Wiedziałem, że zaraz się zacznie wyszukiwanie, że w kilku przypadkach to coś tam coś tam. Mi chodziło o ogólną liczbę punktów. Wystarczy zobaczyć jak w tym sezonie GSW miało około 20 meczy gdzie łączna liczb apunktów była powyżej 240. Dla porównania - w sezonie 95/96 Chicago Bulls traciło średnio 92 punkty na mecz. W 2016/2017 GSW traci średnio 104 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. shevcu Opublikowano 9 Maja 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Utah do zaorania, Toronto do zaorania. Nawet jesli ich sufitem ma byc 2 runda to dajcie ich fanom sie cieszyc a nie od razu rozpierdalanie zespolu i budowa od nowa. Na koniec mistrz jest jeden ale sa ekipy, ktore maja mniejsze ambicje i cele. Idac tym tropem to sas tez do rozjebania i wizards tez bo odpowiednio gsw i cavs nie przeskocza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lucero Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 czy jakas druzyna zagrala rownie zalosna cwiartke w tych PO, jak Utah z nozem na gardle w 1q g4? dno dna. PTB też w game4 Ale suma summarum zagraliśmy te 4-0 lepiej niż Jazz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samekontuzj Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Warto jeszcze wspomnieć, że Utah jest ekipą z najniższym salary w NBA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mirwir Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Nie mogę na to patrzeć. Harden to wyeksponował a koledzy z gsw podchwycili. Mierzą mnie akcje których jedynym celem jest nabicie się na ręce obrońcy. Koszmarnie to wyglada. A jak Leonard dostaje takie same gwizdki co Harden to możesz patrzeć? Mnie bardziej boli niekonsekwencja sędziów w gwizdkach. Jak gwiżdżą coś po jednej stronie to niech gwiżdżą to samo po drugiej. A z tym bywa różnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ely3 Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Warto jeszcze wspomnieć, że Utah jest ekipą z najniższym salary w NBA. Najniższym ale to się szybko zmieni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się