Skocz do zawartości

[West 1ST Round] Los Angeles Clippers [4] - Utah Jazz [5]


LAF

LAC - Jazz  

65 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Los Angeles Clippers - Utah Jazz

    • 4:0
      1
    • 4:1
      1
    • 4:2
      10
    • 4:3
      12
    • 0:4
      0
    • 1:4
      3
    • 2:4
      21
    • 3:4
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, mnie to nie bawiło, nie było też za bardzo przejęzyczenia, także po co mam wrzucać zwykły, durny pogląd do łapu-capu? Przyczepiłem się jedynie dlatego, że to było tak samo głupie jak przeginanie LAFa w drugą stronę i tylko podkreślało jak bardzo się tu czasem hejtuje userów dla zasady, bo przecież on tez ma zawsze własne zdanie. Nie może go mieć?

 

A ten pogrubiony żart z nazwą hehe, smieszne, bk hehehehe ze cippersi ;ppp xDDDD taka gra słów nie hehe że cipki ;ddd, humoerk na caly dzien teraz tylko czekam na nowy filmik abstrac***ow ;ppp.

 

Nie musi Cię bawić, ale szukanie na siłę kontrastów do zaślepionego LAFa, w tym przypadku Ci się nie udało. Z jednej strony twierdzisz, że to pogląd a z drugiej strony czepiasz się bez ani jednego merytorycznego argumentu że 4:1 w tej serii jak by Gobert wrócił jest śmiechawą. LAF ma skłonności do naprawdę przeceniania możliwości swojej ekipy i jak sam nie raz go, jak to nazwałeś "hejtowałem" to nigdy nie odmówię mu ogromnej miłości do LAC jak i dokładnego rozeznania co się dzieje u nich. A że miłość czasami bywa ślepa to już inna bajka.

 

Żart nie miał nikomu humoru poprawić. Ot dla mnie team z 3 all-starami: rudy ( podobno ) w prime, generał parkietu, top PG, future HOF i potężny, atletyczny klocek na C i nie móc ani raz przejść drugiej rundy od kilku lat to dla mnie nic innego jak cip**atość. 

 

A czy ja mogę prosić o unikanie takich tekstów. Koszykarski to najlepsza seria PO. Fajna taktycznie i skupmy się na tym a nie na docinkach

 

Sprowokował mnie fan uzębienia Paula Pierca. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie jest gotowy na bieganie dzis to watpie czy go odpala w ogole na ta serie.

Tam chyba chodzi o to by tkanka miękką miala czas na pełne zregenerowanie.. Robia mu USG codziennie i pewnie uznali ze lepiej dać kolejne dni przerwy. No pech straszny

zwłaszcza ze Whitneya pewnie tez nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi Cię bawić, ale szukanie na siłę kontrastów do zaślepionego LAFa, w tym przypadku Ci się nie udało. Z jednej strony twierdzisz, że to pogląd a z drugiej strony czepiasz się bez ani jednego merytorycznego argumentu że 4:1 w tej serii jak by Gobert wrócił jest śmiechawą. LAF ma skłonności do naprawdę przeceniania możliwości swojej ekipy i jak sam nie raz go, jak to nazwałeś "hejtowałem" to nigdy nie odmówię mu ogromnej miłości do LAC jak i dokładnego rozeznania co się dzieje u nich. A że miłość czasami bywa ślepa to już inna bajka.

 

Żart nie miał nikomu humoru poprawić. Ot dla mnie team z 3 all-starami: rudy ( podobno ) w prime, generał parkietu, top PG, future HOF i potężny, atletyczny klocek na C i nie móc ani raz przejść drugiej rundy od kilku lat to dla mnie nic innego jak cip**atość. 

 

 

Sprowokował mnie fan uzębienia Paula Pierca. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem.

 

Merytorycznie to Jazz wyrwali jeden mecz na wyjeździe dzięki ostatniej posesji, którą rozegrali znakomicie. Nie zdominowali Clippers. W G2, jak wiesz, również nie zdominowali Clippers. Czemu obecność Goberta miałaby nagle sprawić, że zdominują resztę spotkań? Fakt, oddam Gobertowi co jego, lepiej się matchupował z Jordanem, ale nie było mowy o żadnej dominacji po żadnej stronie gry na przestrzeni całego sezonu. Był w stanie ukrócić mu procenty z gry, ale jak wiesz, Jordan nie jest naszym go-to guyem. Oczywiście pomijam fakt bilansu 3-1 dla Clippers w regularze, czy to, że nie wiadomo jak Gobert odnajdzie się w po. Po prostu to pomijam. 

 

Argument o trzech gwiazdach jest tak denny i wraca co roku, ja pierdolę. Jordan, gdyby grał w innej ekipie, pewnie nie zrobiłby w tym roku ASG, ale nieobecność dwóch innych gwiazd i dość fajny wtedy bilans Clippers zrobiły robotę. Ale już odbijając od tego, z tego co pamiętam, w ostatnich latach zawodzili przede wszystkim rolesi i ławka. I tak było zawsze, Griffin miał swoje genialne przebłyski jak w serii ze Spurs, ale tak czy tak zawsze dobrze radził sobie w po. Z Paulem chyba każdy zna historię i ostatnie co można mu zarzucić, to dawanie dupy w postseason (dobra, któraś tam końcówka z OKC sprzed lat to wyjątek). Niemniej regularnie gasną Redick, Crawford, ławka poza Austinem jest jeszcze mniej widoczna niż w rs (a i wtedy zawsze była gdzieś koło 25 miejsca w lidze) i to jest, kurde, rzeczywisty problem, a nie zrzucanie winy na lidera w stylu amerykańskim. To jest sport drużynowy, a wszyscy w drużynie poza gwiazdami byli fatalni, no to bez jaj. Z pustego to tylko LeBron naleje przy odrobinie szczęścia.

 

Jezu te twoje prztyczki są tak żenujące, że aż szkoda słów. Zastanawiałem się chwilkę o co chodzi z fanem uzębienia Pierce'a, potem doszedłem do wniosku, że hej, może wszyscy czarni są tacy sami, także to pewnie mój avatar. Fajna okłada Integrity> nie ma za wiele wspólnego z koszykówką, gość nie jest nawet ze Stanów, ale próbuj dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Merytorycznie to Jazz wyrwali jeden mecz na wyjeździe dzięki ostatniej posesji, którą rozegrali znakomicie. Nie zdominowali Clippers. W G2, jak wiesz, również nie zdominowali Clippers. Czemu obecność Goberta miałaby nagle sprawić, że zdominują resztę spotkań? Fakt, oddam Gobertowi co jego, lepiej się matchupował z Jordanem, ale nie było mowy o żadnej dominacji po żadnej stronie gry na przestrzeni całego sezonu. Był w stanie ukrócić mu procenty z gry, ale jak wiesz, Jordan nie jest naszym go-to guyem. Oczywiście pomijam fakt bilansu 3-1 dla Clippers w regularze, czy to, że nie wiadomo jak Gobert odnajdzie się w po. Po prostu to pomijam. 

 

Argument o trzech gwiazdach jest tak denny i wraca co roku, ja pierdolę. Jordan, gdyby grał w innej ekipie, pewnie nie zrobiłby w tym roku ASG, ale nieobecność dwóch innych gwiazd i dość fajny wtedy bilans Clippers zrobiły robotę. Ale już odbijając od tego, z tego co pamiętam, w ostatnich latach zawodzili przede wszystkim rolesi i ławka. I tak było zawsze, Griffin miał swoje genialne przebłyski jak w serii ze Spurs, ale tak czy tak zawsze dobrze radził sobie w po. Z Paulem chyba każdy zna historię i ostatnie co można mu zarzucić, to dawanie dupy w postseason (dobra, któraś tam końcówka z OKC sprzed lat to wyjątek). Niemniej regularnie gasną Redick, Crawford, ławka poza Austinem jest jeszcze mniej widoczna niż w rs (a i wtedy zawsze była gdzieś koło 25 miejsca w lidze) i to jest, kurde, rzeczywisty problem, a nie zrzucanie winy na lidera w stylu amerykańskim. To jest sport drużynowy, a wszyscy w drużynie poza gwiazdami byli fatalni, no to bez jaj. Z pustego to tylko LeBron naleje przy odrobinie szczęścia.

 

Jezu te twoje prztyczki są tak żenujące, że aż szkoda słów. Zastanawiałem się chwilkę o co chodzi z fanem uzębienia Pierce'a, potem doszedłem do wniosku, że hej, może wszyscy czarni są tacy sami, także to pewnie mój avatar. Fajna okłada Integrity> nie ma za wiele wspólnego z koszykówką, gość nie jest nawet ze Stanów, ale próbuj dalej. 

 

I już lepiej. Nie można było tak od razu? Na tym forum i tak panuje spokój w kategorii "hejt na użytkownika". Co innego w kategoriach "hejt na Lakers, LBJ" itp.

 

A co do avatara to rzeczywiście jak ely napisał ładna beka :D.

 

giphy.gif

 

Pewnie 90% forum tak myślało ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I już lepiej. Nie można było tak od razu? Na tym forum i tak panuje spokój w kategorii "hejt na użytkownika". Co innego w kategoriach "hejt na Lakers, LBJ" itp.

 

A co do avatara to rzeczywiście jak ely napisał ładna beka :grin:.

 

giphy.gif

 

Pewnie 90% forum tak myślało ;).

Ale słodka ta jaszczura.

 

Merytorycznie to Jazz wyrwali jeden mecz na wyjeździe dzięki ostatniej posesji, którą rozegrali znakomicie. Nie zdominowali Clippers. W G2, jak wiesz, również nie zdominowali Clippers. Czemu obecność Goberta miałaby nagle sprawić, że zdominują resztę spotkań? Fakt, oddam Gobertowi co jego, lepiej się matchupował z Jordanem, ale nie było mowy o żadnej dominacji po żadnej stronie gry na przestrzeni całego sezonu. Był w stanie ukrócić mu procenty z gry, ale jak wiesz, Jordan nie jest naszym go-to guyem. Oczywiście pomijam fakt bilansu 3-1 dla Clippers w regularze, czy to, że nie wiadomo jak Gobert odnajdzie się w po. Po prostu to pomijam. 

Z Gobertem czy bez DeAndrzej i tak swoje 10-12 pkt by rzucił. Wszystko rozchodzi się o brak rim protectora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale słodka ta jaszczura.

 

Z Gobertem czy bez DeAndrzej i tak swoje 10-12 pkt by rzucił. Wszystko rozchodzi się o brak rim protectora.

Boziu za sam nick powinieneś dostać bana na ten wątek

 

A poważnie to nie takie proste... Gobert po ASG dominował nad Jordanem - DAJ vs Gobert ma najniższą skutecznosć w sezonie  ok 56-60% . Do tego obecność Goberta eliminowała Blake'a.. On zdobywa gro punktów z pomalowanego. OStatnie dwa mecz po ASG z pomalowanego miał bodajże 4 pkt i skuteczność poniżej 38%

 

No i JAzz nagle ma tylko 12% zbiórek ofensywnych a Gobert sam jeden w jednym meczu zbierał więcej niż teraz Jazz razem w pierwszych dwóch

Trochę przesadzam ale Gobert po ASG to najlepszy gracz zespołu. To tak jakby Clippers grali bez Paula albo Cavs bez Le Brona

A jakby ktoś mi pisał że przesadzam co do impaktu to nadmienię że po ASG Rudy ma chyba największy impakt wg RPM a za cały sezon skończył bodajże jako 5 w lidze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jestem bardzo wku*wiony na INJ Goberta.

Jedyne czego chciałem przed serią LAC-Jazz to obie ekipy zdrowe (w sensie kluczowi gracze, nie jakieś Riversy czy Macki).

 

To jest ten pojedynek, gdzie i jeden i drugi owner jeśli ma coś w głowie, to właśnie obgryza paznokcie ze zdenerwowania i łysieje.

 

Porażka dla Jazz może oznaczać odejście Haya i Hilla (albo masywny overpay), dla Clipps Griffina i CP3. Jest to nawet całkiem prawdopodobne, więc kto wie czy nie oglądamy pewnego końca którejś z grających tu ekip.

 

Wyjątkowo trafne spostrzeżenie.

 

Z tym że zdecydowanie bardziej wolał bym aby przytoczony scenariusz dotknął Clippers a nie Jazz. Fakt, obu ekip nie lubię, ale po pierwsze primo, Jazz mniej, po drugie primo-Clippersi w tym składzie już są wręcz nudni i z wieczną dziurą na SF, a po trzecie primo-pragnę zobaczyć CP3 w innym trykocie.

( 1. SAS, 2. I'm coming home vel. NOP, 3. Bucks? :tongue: ).

Edytowane przez Eld
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SAS nie ma miejsca na maxa dla Paula

Bucks chyba też nie

 

Bucks mają 92.700.000 jeśli odleci Monroe który ma player option na 2017/18. Do tego player option ma też Hawes na 6 mln i QO Snella na 3,4 mln. Czyli jak dobrze pójdzie salary w 17/18 mogą mieć na poziomie 82,8 mln. A w 2018/19 jest jeszcze lepiej.

 

Co do SAS prędzej się zgodzę, choć spuszczenie spadającego kontraktu Parkera + rosnące salary już robi miejsce dla CP3. Inna opcja - wywalają Greena na którego chętni się znajdą i/lub Gasol nie podejmuje player option.

Edytowane przez Eld
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Blake Griffin kontuzjował sobie palec u stopy co mi sie średnio podoba. Nie lubię kontuzji czołowych graczy w PO

 

Co gorsza Jazz postanowiło skopiować Pacers i w sposób fatalny po prosty fatalny przegrało mecz w którym prowadziło praktycznie cały czas po to by w 4 kwarcie zaliczył wtopę 15-0... I na dodatek grali tak dziwne akcje... Nie wiem jak to określić... Niestety wstyd bo przegrali to w sposób koszmarny..

 

Co z tego że Hayward z Hillem mieli świetne 3 kwarty jak w 4 zagrali beznadziejnie i ta końcówka ech

Nie trafić 3 osobistych w ostanich 50 sekundach gry i jeszcze Boris trafił ten drugi... Po co? Potem fatalna strata Haywarda - niestety Gordon pokazał brak jaj w ostatnich 12 minutach..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najsmutniejsza seria do oglądania. Hayward zamiast mieć za plecami freakin Goberta to ma brzuch Diawa, który nie potrafi oderwać się od ziemi ani zrobić trochę miejsca na boisku. A mimo to grają jak równy z równym. Kiedy ten Rudy wraca żeby te serie zebrać i w 2. rundzie coś ciekawego z GSW stworzyć może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.