Skocz do zawartości

Miami Heat sezon 2007/08


Greg00

Jak daleko zajdą w tym sezonie Heat?  

61 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak daleko zajdą w tym sezonie Heat?

    • mistrz NBA
    • finał NBA
      0
    • finał konferencji
      0
    • półfinał konferencji
    • I runda PO
    • nie wejdą do playoffs


Rekomendowane odpowiedzi

Nareszcie porzadny, solidny mecz z TOP-ową druzyna. Dobra skutecznosc, niezla egzekucja, troche rozprezenie przy prawie 10pkt prowadzeniu, ale to cecha charakterystyczna Heat. D-Wade w niemal 100%, niczym w zeszlym sezonie, do tego niezle wsparcie w postaci Haslema i O'Neala a takze Quinna, ktorego co raz bardziej widze na plus, wnosi wiecej niz Williams(?) poki co, mimo iz narazie stwierdzenie to jest na wyrost, ale mysle, ze cos z niego bedzie. Naprawde podobalo mi sie spotkanie, obejrzalem dzis cale na League Pass-ie i musze stwierdzic, ze stawili zaskakujacy opor, pewnie D'Antoni niezle sie zdziwil ;D. Szkoda Cooka, licze na niego w przyszlosci, moze nawet wiecej, w tym sezonie. Chcialbym zeby wniosl tyle co Clevland dal Daniel "Boobie" Gibson. Ricky w porzadku z lawki, moze to jest sposob na niego, wieksza mobilizacja kiedy nie wychodzi w s5.

Mam nadzieje na jakis run Miami, 8 miejsce nie tak daleko jakby sie moglo wydawac i zdecydowanie blizej niz powinno byc zwazajac na wzglednie slabe rezultaty "Żaru".

Dodatkowo niejako ciekawostke mozna powiedziec, ze z kazdym dniem zaczynami istniec w specjalnych programach nba, tj. np TOP10, czyli progres w grze. Na poczatku sezonu mialem olbrzymie zastrzezenia do samego Rileya, ale jezeli zrobi porzadek w druzynie teraz to nic innego jak "szacunek"

 

Niebagatelny wplyw na zwyciestwo mialy FT, Heat rzucali z zaskakujaca ( przerazajaca jak na nich? ) skutecznoscia 87%. Takie wystepy musza budowac!

 

Pozdrawiam ;]

 

 

Let's go Heat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riles uczulał przed meczem, żeby nie grać w stylu Suns jednak zrobiliśmy to. Nie ma co ukrywać, Phoenix nie siedziało jak zwykle ale jestem pod wrażeniem skuteczności. Dorell early on-fire (podobnie jak Wade), co mnie zdziwiło. Quinn wide-openy trafiał. Shaq w porządku, sporo rzutów Haslema ale skoro mu siedziało to dlaczego miał nie rzucać. Po przeciwnej stronie Marion wymiatał w obronie, do tego kilka fast brejków zakończonych dunkami z jego strony. Reszta jakoś bez rewelacji poza Skinnerem, który trafiał nadzwyczaj dobrze z półdychy. Win to win, w RS liczy się każdy tak samo. Czas na jakiś większy run, pora pokazać, że Heat stać na PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się rozpisywał o ostatnich zwycięstwach, bo nie można chwalić dnia przez zachodem. Wiele razy byli blisko pokonania dobrego rywala, ale udało im się to zwalić, więc dla odmiany teraz kogoś pokonali, trafiło na Suns. Brawa, ale trzeba dalej zbierać zwycięstwa. I to dużo.

 

Niestety bez Pennego :cry:

Hardaway został poinformowany, że zostanie zwolniony, żeby zrobić miejsce dla Luke'a Jacksona. Oby ten ostatni coś prezentował. Penny to dziadek, ale liczyłem, że swoje miejsce znajdzie. Riles tak gra w tym roku, że nigdy nie wiadomo, kto poleci na ławę na parę spotkań, a kto zostanie wyciągnięty z kapelusza. Huśtawka Dorrella to potwierdza, to samo Smush (według plot ma być wytrejdowany, jeśli się uda znaleźć dobrą okazję). Szkoda mi Hardaway'a, ale mówi się trudno, widać było z nim cieniej, niż się wydawało :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtopa z Wizards. W sumie nikt się nie spodziewał, że DeShawn będzie naparzał trójki przez łapska. Do tego doszło 12pts Butlera w 3 kwarcie oraz Miami grające bez Shaqa (podobno jakiś uraz biodra). Kiedy Diesel był na parkiecie wyglądało to fatalnie. Blatche i Haywood zbierali nam każdą piłkę. Super. Pat went small pod koniec połowy i od razu Miami zaczęli odrabiać. Szkoda tylko, że na początku w 3 kwarty Wade i Williams nie trafili lay upów, które dawałyby tylko +4pts dla Wizards. Jeszcze lekki zryw Heat w 4 kwarcie, Wade zaczął coś grać ale Wizards spokojnie przetrwali to. Luke Jackson - nie trafił z dystansu ani razu ale i tak na plus zagrał. Zbierał piłki, widać było, że potrafi kozłować, biegać (lepiej niż Kapono imo). Jeśli zaskoczy mu rzut to napewno będzie miał dla nas większą wartość niż Penny. Quinn naparzał na równi ze Stevensonem za 3. Nie można go ganić za ten mecz ale gdy próbował wjeżdzać pod kosz wyglądało to fatalnie. Wade same starty, trzeba oddać dobrą D na nim. Ogólnie Wizards (nie przechodzi mi to przez gardło) grali w całym meczu niezłą D. Haywood vs Shaq grał znakomicie. No cóż, wyjazd był napewno morderczy i Reggie słusznie zauważył, że Miami napewno mają jeszcze w nogach tą długą podróż po Dzikim Zachodzie. Czas na Indianę, z nią zawsze były kłopoty więc bedzie ciężko o win.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żal mi Miami , fajny zespól , w 2006 roku naprawde mocni , nie wiem co jest przyczyną załamania ,że nie potrafią wyrobić sobie jakiejś przewagi a potem zeby gwiazdki odpoczywały. No nie oszukujmy sie , Boston nie ma najlepszej ławki, a i tak meczyki po 20 punktów różnicy. Faktem jest jednak ,że Perk ,Davis,House,Rondo,T.Allen skaczą na drugi level dzieki KG'emu - wspaniały lider.

 

Tak tez patrząc , Miami wszystko pieprzy w końcówkach meczy, dużo w tym winy Wade'a. Coś mi sie zdaje ,że ta kontuzja to mu i z prowadzeniem gry co nie co zrobiła. Żary przypominają mi strasznie Sixers z ubiegłego sezonu,praktycznie te same problemy, było dwóch AI a mimo tego nie potrafili wygrywać :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tez patrząc , Miami wszystko pieprzy w końcówkach meczy, dużo w tym winy Wade'a. Coś mi sie zdaje ,że ta kontuzja to mu i z prowadzeniem gry co nie co zrobiła. Żary przypominają mi strasznie Sixers z ubiegłego sezonu,praktycznie te same problemy, było dwóch AI a mimo tego nie potrafili wygrywać :?

Wina Wade'a w końcówkach? Kilka akcji wcześniej Shaq przechwycił gałę, poszłaby szybka kontra ale Davis zrobił BANALNE kroki (była szansa na dojście na 2 punkty). Miał trudną pozycję, co by nie mówić. Ale i tak zdobył sporo punktów w ostatniej kwarcie, wpędzając w foul trouble wysokich Pacers. Ogólnie w meczu było tyle wolnych, że można było zasnąć.

 

Wade ma strasznie nierówny jump shot. Wydawało mi się, że po meczach w Staples i Arizonie powrócił w końcu na swój normalny poziom. Ale mecze w domu miał katastrofalne pod względem rzutowym. Traci w cholere piłek (w sumie jest to związane z tym, że często rozgrywa). Dzisiaj miał 4 faule w ofensywie. No nie jest dobrze ale pozostali (w tym Shaq) nie pomagają mu za dużo. Zobaczcie jak Miami przegrywają deskę. Nie mieści mi się w głowie ile piłek jest zbieranych przez drużyny przeciwne na naszej desce. Shaq i Haslem wyraźnie nie dają sobie rady. W obronie niestety też się gubimy. Na dodatek dzisiaj JO wszedł na swój all-star level w ostatniej kwarcie. Szkoda mi go było po tym wyraźnym jak na moje oko flagrancie Shaqa. Czytałem, że J Will stratuje bo w zimowym okienku PG, który jest częstym starterem będzie miał większą wartość. Wątpie czy ten sezon da się jeszcze uratować. Może Pat specjalnie odpuszcza ten rok, żeby wyciągnąć jakiegoś dobrego rookasa w drafcie? Troche dziwna teoria, bo Shaq robi się co raz starszy a Zo raczej za rok już nie będziemy mieli. Ciężko mi powiedzieć dlaczego jest tak źle. Najdziwniejsze jest to, że Miami byli zawsze niezwykle groźni u siebie a w tym sezonie jest zupełnie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z jedna teoria. Wiekszosc meczy przegrywamy w koncowce, ale to nie jest to wina Wade'a, ktory moim zdaniem nawet jak nie siedzi mu rzut ciagne ta druzyne jak tylko moze. Zbiorki, zbiorki i jeszcze raz zbiorki. Heat stosuja czesto calkiem dobra rotacje w defensywie i nie dopuszczaja do rzutow z czystych pozycji, ale co z tego jak druzynowe sredniaki sobie zbieraja pod naszym koszem co chca... Strasznie szkoda mi tej przegranej, nie wiem, mam takie uczucie jakby to byla najgorsza przegrana poki co w tym sezonie, gdyz zaczyna sie robic naprawde niebezpiecznie, zaliczymy jeszcze jakiegos losing streaka i mozna sie pozegnac z PO. Wedlug mnie Miami gra w wiekszosci pierwsza i druga kwarte, czasem trzecia,w porzadku, na niezlym % itp, ale czesto czwarta to jest porazka na calej linii, oddawanie kilku(nasto?) punktowego prowadzenia i gonienie za rywalem przez najwazniejszy "money-time"...

 

...Nie jest dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pi****le... koszmar. Zo zakończył kariere, Ricky Davis wkurwił totalnie. Wade tak starał się, praktycznie idealna końcówka. Świetna pozycja wykreowana dla Davisa, nie trafia winnera. OT. Ricky Davis wide-open - miss. Remis, piłka do Rickyego ten niespodziewanie odpala trójkę przez łapy i oczywiście nie trafia (sporo czasu na zegarze było w tym momencie). No ku...... :!: Czy on się uważa za Kobasa? Niech już Wade cały czas rzuca, byle tylko nie on w clutch time. Szkoda, naprawdę meczyk do wygrania.

 

Kilka słów o Zo. Zakończenie kariery w takim stylu, tak wielkiego gracza. Jednego z najbardziej oddanych tej grze. Niesamowitego walczaka, który wygrał nawet w tym sezonie 3 mecze dla Miami. :? Raczej nie wróci już do gry.

 

Przyszłość Heat imo absolutnie stracona na najbliższe 2 lata. Ten sezon już jest do dupy, nie mamy backup C. Kolejne dwa to stagnacja, chyba, że Pat liczy na wyciągnięcie kogoś z draftu w tym sezonie (bo zanosi się, że Miami będą w loterii). Szkoda patrzeć, jak Miami staczają się na dno. Ciekawe czy Wade przedłuży kontrakt za te 2 lata. Jeśli tak to przy dobrym zarządzaniu kasą może jeszcze będzie jakiś sukcesik z udziałem Flasha na Florydzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda Mourninga, rewelacyjny obrońca, mało jest graczy, którzy potrafili tak odstraszać od atakowania kosza jak on, powinien był zakończyć karierę po zdobyciu tytułu, ale chciał jeszcze powalczyć.

 

Dla Heat to w zasadzie tragedia i gwóźdź do trumny, z Shaqiem wiadomo jak jest dobry zmiennik jest mu w tej chwili niezbędny, stracili jednego z nielicznych graczy w tej drużynie, który dawał z siebie zawsze 110%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może za ostre stwierdzenie ale jak dla mnie Zo był w tym sezonie najlepszym C Miami. To właśnie on uratował te kilka winów. Nie mówiąc już o blokach. Jeden z asystentów Rilesa wspominał o 'zmienianiu rzutów' przez Mourninga - takie niewidoczne w statystykach bloki. Bronienie pick'n'rolli, stawianie zasłon - wszystko na najwyższym poziomie jeszcze w tym sezonie. Cholera jasna, nie zasłużył na takie zakończenie. Chyba rzeczywiście powinien odejść w glorii po mistrzowskim sezonie. Najlepszy gracz Heat w historii. Nie jestem pewny czy Wade będzie miał kiedykolwiek taką pozycję jaką miał Mourning (chociaż jest spora szansa, że tak będzie). Najbardziej w pamięci utkwił mi jego blok, po którym kopnął Terryego w głowę. To było coś :D Jego speech po Finałach 2006. Pasja, zawziętość, nieustępliwość. Przecież on ostatnio wziął winę na siebię. Chodziło o to, że Miami słabo zbierali. No i w 18min przeciwko Minny zebrał 10reb, w tym kilka w ofensywie. Nie wspominam już o działalności społecznej bo chyba każdy wie ile zrobił dla ludzi w Miami. W końcu musiał zejść z parkietów, może i dobrze, że zrobił to w tym momencie a nie po fatalnym RS 07/08.

 

Nie wiem co teraz Pat wymyśli ale trzeba napewno upchnąć gdzieś Williamsa. Blount też ma nieciekawy kontrakcik. Backup C dla Shaqa jest niezbędny, nie potrzebujemy 7 footera, który podobno potrafi rzucać. Chyba trzeba postawić na młodość. Dużo minut dla Cooka, Quinna czy nawet A. Johnsona. Niech zapoznają się z ligą. Ten sezon jest już raczej stracony. Shaq nie zacznie nagle grać normalnie, Wade będzie pewnie 30-10 dawał w każdym meczu ale za przeproszeniem gówno to nam da. Ricky Davis, co by o nim nie mówić, jest bardzo dobrym playerem ale napewno nie w kluczowych momentach. Haslem solidny jak zawsze ale to nie wystarczy, żeby coś zdziałać. Chociaż, jak to mówił wczoraj Magic - nikt nie chciałby grać w PO w 1 rundzie przeciwko Miami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szokoda chlopa, że tak kończy kariere. Widze ze wiekszosc tu go uwielbiała, a ja tam ZO nie lubiłem - więc plakac nie bede. Zawsze grał na maxa ale nie zawsze chciał grać. ZO stracił w moich oczach jak odstawiał te cyrki i nie chciał grać w Toronto. Nie życzyłem mu kontuzji, ale nie płaczmy. Nie jedengo zawodnika kontuzja zniszczyła i to młodego. ZO jest juz stary, dawał z siebie maxa, jeżeli miałby 25-30 lat i to go spotkało, może bym się przejoł. A tak, no nie rusza mnie to. Miami pozostają w dupie teraz już zupełnie. Kim oni teraz będą grać na C? Shaq'em, który wczoraj w 4 minuty złapał dwa faule? :roll:

 

Jak nie chcecie stracić tego sezonu musicie pozyskać w jakiejś wymianie C - bo inaczej, parno to widze. Może już tęsknicie za M.Dolecan'em :wink: BTW, Mihm jest do wzięcia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet bluzgów się odechciewa. Sezon spływa w kiblu. Trudno coś znaczyć, gdy nie wygrywa się z czołowymi drużynami, a nawet z tymi równorzędnymi. A co dopiero jak nie wygrywa się z dołami. Tym razem Atlanta. Z każdą wtopą bardziej ich nie widzę w playoffs. I nie bardzo wiem, co mogą zrobić, żeby coś poprawić. W tym sezonie potrzebowali by wymiany, w której ktoś odda im coś za praktycznie nic (czyli scenariusza, na który polują od lat Lakers :) ). Wypruwać flaki, żeby mieć zaszczyt dostać w dupę w I rundzie od Bostonu albo Detroit? I to w optymistycznie patrząc - średnio atrakcyjne. Tankować, żeby mieć dobrego debiutanta? Jest w tym więcej sensu, ale to i tak na dalszą perspektywę - już po Shaqu. Eee, szkoda gadać.

 

Kontuzja Alonzo jeszcze bardziej wszystko psuje. Wypada chyba najlepszy rezerwowy center tej ligi. Gracz wielkiego formatu i jeszcze większego serca. Łącznik pomiędzy starymi Heat, którzy gryźli parkiet, a nowymi bardziej utalentowanymi, mistrzowskimi. Żal mi go, że tak kończy karierę. On najbardziej mi imponował nastawieniem. Chciał zdobyć mistrzostwo i zdobył. Potem nie umiał odejść nie broniąc tytułu. A ten sezon grał, bo chciał zatrzeć niekorzystne wrażenie po rozczarowującej obronie. Brawo! :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znow koncowka zawalona... na 4;52 do konca meczu heat prowadzili 7pkt, roztrwonili to i Haslem jakims fartem trafil dajac tymsamym OT,w ktorej Wade rzucil juz tylko 2 pkt, skoro cala noc gral naprawde niezle, to mogl sprobowac pociagnac zespol i przez OT. Kolejne zwyciestwo wyslizgnelo sie z rak i juz jest bardzo niebezpiecznie, sezon na straty? Ja jeszcze wierze, ze nie. Bodajze 12 porazek Miami Heat przegrali roznica mniej niz 10 pkt, ostatnie mecze to w okolicach 5pkt, wiec czegos brakuje, ale widac,ze czegos bardzo waznego. Przydalby sie teraz transparent uzywany przez fanow GSW "We Believe".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie, co się dzieje z Blountem, ze nie gra?

Teraz, niestety (dla fanow Heat), zacznie grać. Bo watpie zeby Shaq wytrzymywal po 40 minut. Chyba ze graliby Heat na zasady ligi letniej (bez mozliwosci wylecenia za faule). Heat sa teraz w bardzo niekorzystnej sytuacji, sa za dobrzy (tak mi sie wydaje na pick top3), ale za slabi na PO. Do tego gracze, ktorzy maja jaka wartosc na rynku prezentuje tylko J-Will (a raczej jego kontrakt).

 

Moim zdaniem, jeden ruch Pata na rynku transferowym moze wiele zmienić. Trzeba tylko sie zastanowic czy pchać J-Willa za lepszego gracza, czy poczekać spuscic go po sezonie i liczyc na rebuilding. Tylko czy Shaq tego zechce? Choc np. wyciagniecie Andre Millera, czy innego Bibby'ego, moze wniesć troche swiezości i pozwolic "doczlapac" do PO. Ale po co?

 

Tak wybiegając w przyszlość chciałbym pojedynku w po magic/ heat. Ale bylby pojedynek Stan kontra Pat, no i oczywiscie Diesel (ze starym katal;izatorem) kontra bestia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, back to back OT i 2 porażki. Wade jeden z lepszych meczy w karierze? Momentami trafiał seriami jump shoty, ta trójeczka nad Kiddem też niczego sobie. Właściwie to grał sam a reszta patrzyła. Rzut Haslema trochę fartowny ale mimo wszystko czyściutko weszło. W OT znowu się pogubiliśmy, Shaq z 5 faulami nie bronił w ogóle. Sezon raczej stracony, chociaż w sumie nic nie wiadomo - na Wschodzie dzieją się różne rzeczy. A Blount nie gra bo poza rzucaniem (które ostatnio wychodziło mu fatalnie) nic nie umie. Quinn podkręcił kostkę, super. Niby nie jest to gracz formatu Zo ale jednak był dobrym zmiennikiem/starterem. Jest źle, wygląda to tak, że Wade będzie kręcił 30-10 every night ale i tak nic nam to nie da. Raz na wozie raz pod wozem. 2 pierwsze lata z Shaqiem bardzo dobre, kolejne już do dupy. Chciałoby się powiedzieć baba z wozu, koniom lżej :) Jednak mam dziwne przeczucie, że ta wielka, ciężka babka będzie hamowała nasz wóżek jeszcze przez 2 lata :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.