Skocz do zawartości

Miami Heat sezon 2007/08


Greg00

Jak daleko zajdą w tym sezonie Heat?  

61 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak daleko zajdą w tym sezonie Heat?

    • mistrz NBA
    • finał NBA
      0
    • finał konferencji
      0
    • półfinał konferencji
    • I runda PO
    • nie wejdą do playoffs


Rekomendowane odpowiedzi

Chyba jednak nie będzie PO w tym sezonie, pierwszy raz w karierze Wade'a.

za wcześnie na takie stwierdzenia zwłaszcza kibica tej drużyny.

Takie drużyny jak Bulls czy Nets też na wasze szczęście nie błyszczą, Wizards stracili na długo Arenasa, w Knicks zrobił się taki burdel, że tez mogą zapomnieć, mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić, że Heat jakoś nie doczłapią do tych PO chociażby dlatego, że poza Celtics i Magic nikt jak dotąd w tej konferencji za bardzo nie błyszczy.

 

Dziwne są jakby nie było takie porażki jak ta u siebie z Hawks, Shaqowi wyszedł bardzo dobry mecz , Wade słabo, ale to i tak powinno wystarczyć zwłaszcza kiedy w Hawks nikt specjalnie się nie wyróżnił. Heat są słabi nie ma się co czarować, ale za wcześnie by ich z PO skreślać zwłaszcza przy niewiele pokazującej do tej pory konkurencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne są jakby nie było takie porażki jak ta u siebie z Hawks, Shaqowi wyszedł bardzo dobry mecz , Wade słabo, ale to i tak powinno wystarczyć zwłaszcza kiedy w Hawks nikt specjalnie się nie wyróżnił. Heat są słabi nie ma się co czarować, ale za wcześnie by ich z PO skreślać zwłaszcza przy niewiele pokazującej do tej pory konkurencji.

Hawks rzucali tak dennie, że się w głowie nie mieści. Normalnie tak się wk... zdenerwowałem po tej porażce, że głowa mała. Nie dosyć, że 4h spania to jeszcze loss w tak fatalnym stylu. Nie mówię już o tym, że nie wypada przegrywać z takimi zespołami u siebię. Ale kiedy nikt nie potrafi trafić rzutu w końcówce, kiedy Wade zapomina, że jest Lue i go zostawia wide open to o czym mamy gadać? Riles przypomniał Wade'owi, że nie powinien tak ryzykować z tymi stealami, do tej pory go kryłem ale niewątpliwie to jest jego słabość. Co z tego, że bedzie miał 2.5stl na mecz skoro ryzykując naraża się na przewagę 5 na 4 w obronie co czesto kończy się punktami. Pamietam, że przez ten gambling Wade'a Shaq raz wyleciał wcześnie z gry w 1 kwarcie za 2 faul. Nie podważam jego zasług w ataku bo jakby nie było to on ciągnął w końcówce Miami ale trzeba ograniczyć te zapędy do przechwytów.

 

BTW Davis zaczyna wyrastać na dobrego defensora. No i w ataku zmądrzał strasznie pod okiem Pata. Praktycznie nie widać u niego bezmyślnych jumperków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no ... Mecz prawie jak z pamiętnych play offów 2 sezony temu :) Shaq świetnie zagrał, Wade - czy się go lubi czy nie, top trzeba jednak przyznać że te jego 2+1 są niesamowite ... Chyba tylko LeBron jest w stanie go przebić, choć napewno nie pod względem efektowności. W życiu bym sie nie spodziewal, ze jestescie w stanie pokonac Rockets w pełnym składzie ... A tu prosze niespodzianka jednak ;)

 

Ricky jest jednak dobrym uzupelnieniem dla Heat - co by nie gadac o jego charakterze, to jednak sie utęperował/utemperował (cholera jak to się pisze?) i jest przydatny - rzucic potrafi, podac takze - taki dobry łącznik pomiędzy Wade'm i Shaq'iem ;)

 

Mysle, ze jesli sie juz nikt wam jakos powaznie nie polamie to z taka gra te PO jednak osiagniecie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety dałem dupy i nie oglądałem meczu (zmęczenie). Akcje Wade'a 2+1 jak za dawnych (właściwie niedawnych) lat. Pat chwalił Rickyego za D na T-Macu, Shaq mocno zmoblilizowany na Yao pokazał, że może wciąż sporo nastukać. Jak ściągne z torrenta to się dłużej wypowiem. Dzisiaj meczyk z Orlando, będzie cholernie ciężko bo Howard zdaje się przeskakiwać wszystkich, którzy stoją na drodze do kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja meczu nie widziałem ale statystyki są dla mnie sporym zaskoczeniem (nie powiem, że nie miłym:) ) naprawdę czapki z głów przed Shaqiem, który w wieku 35 lat jest w stanie wykręcić takie cyferki przeciw Yao i tak zdecydowanie wygrać pojedynek indywidualny z będącym w swoim prime Mingiem

 

widać, że powrót Wade'a zgodnie z naszymi oczekiwaniami odmienił tą drużynę... grają jak równy z równym z każdym wygrywając 2 z 5 meczów i ponosząc dwie minimalne porażki....widać, że przyszłość dla fanów Heat jest relatywnie jasna i w sytuacji, gdy na chwilę obecną tylko 4 drużyny w konferencji mają dodatni bilans awansowanie do PO nie może być dla Heat problemem i pewnie wskoczą nawet na 6 miejsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewany loss z Orlando chociaż wydawało się, że powalczą po bdb 1 kwarcie. Po połowie 'tylko' -10 ale jak to zwykle z Heat bywa fatalna 3 kwarta i już wiadomo było, że jest po ptakach. Dobre wiadomości to Wade rzucający w dwóch back to back po 30pts (chociaż w 1 kwarcie w ogóle nie forsował gry podając bdb), Ricky świetnie gra - na prawdę duże wrażenie po obu stronach parkietu. No i Shaq early on fire, a kiedy krył go Foyle to po prostu miazga, prawie jak za dawnych lat. Tylko co z tego, że ta trójka może po 60-70 punktów na mecz zdobywać... reszta gra taką kupę, że dosłownie brakuje słów. Zo, Haslem walczą ale taki J Will czy Parker praktycznie nic nie wnoszą. Smush jako kaczszuter sprawdza się ale za to piłka w jego rękach to całkiem bezsensowna opcja. Szkoda, wielka szkoda, że wracamy do poprzedniego sezonu, kiedy Wade rzucał 30 co wieczór a Miami przegrywali bo reszta nie grała nic. Liczyłem na Haslema, liczyłem na Williamsa ale tylko na początku sezonu dawali z siebię wszystko. Teraz wygląda to fatalnie, spodziewam się jakichś trejdów po Nowym Roku (szczególnie z udziałem J Willa, Parkera). Haslemowi brakuje pewności przy rzucie - jakby ją odzyskał to byłoby miło :) Idzie jak po grudzie w tym sezonie, na nasze szczęście kilka innych ekip we Wschodniej Konfie przeżywa lekkie kryzysy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WRIGHT AND WRONG

Riley declined to comment on why he yanked forward Dorell Wright just three seconds after inserting him late in Saturday's 120-99 blowout loss at Orlando.

 

Wright, who had not played the previous five games, entered for the first time with 2:31 to play in the fourth and was pulled with 2:28 to go, after he was seen joking with his team down 17.

 

"I'm not going to discuss it," Riley said. "You saw it for what it is."

 

Ciekawa sytuacja, nie dostrzegłem tego podczas meczu. Sobie chłopak pograł 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko wskazuje na to, że na Wright'cie jest już krzyżyk i poleci przy najbliższej wymianie. Nie dość, że ostatnio nie grał, potem ten incydent z trzema sekundami, a teraz już siedział na ławie w garniturze. Szkoda, biorąc pod uwagę, ile się go nachwalono przez ostatnie 3 lata. Kompletnie zmarnowany dla Miami pick. Ciekawe, czy gdzieś indziej dane mu będzie się pokazać... Póki co Cook jest bliski wyrównania pozytywnego wrażenia, które zdołał dotąd zrobić, z tym, co Wright wypracował w kilka lat. I nie mam tu na myśli nic takiego, że Cook wymiata czy coś. I to o czymś, niestety, świadczy.

 

A teraz odnośnie meczu. Fajny eksperyment z tym posadzeniem Davisa i J-Willa na ławie. Fajny, ale mam nadzieję, że nie na zbyt długo. Nie wygląda mi to na coś, co może działać na regularnej zasadzie. Riles jest dobry. Miał wcześniej za mało punktów z ławki, to posadził na niej dwóch sterterów i dostał to czego chciał, hehe. Nie będą Bobki pluć nam w twarz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz odnośnie meczu. Fajny eksperyment z tym posadzeniem Davisa i J-Willa na ławie. Fajny, ale mam nadzieję, że nie na zbyt długo. Nie wygląda mi to na coś, co może działać na regularnej zasadzie. Riles jest dobry. Miał wcześniej za mało punktów z ławki, to posadził na niej dwóch sterterów i dostał to czego chciał, hehe. Nie będą Bobki pluć nam w twarz!

Moim zdaniem Davis powinień być pierwszym z ławki. W S5 mamy wystarczająco dużo siły rażenia (Shaq, Wade, nawet Haslem czy J Will) a taki boost z ławki byłby naprawdę dużym wzmocnieniem. Jeśli on się na to zgodzi (a widać, że zmienił się już i to bardzo) to myślę, że może po 20pts na meczyk dostarczać. Riles coś przebąkiwał o sadzaniu go na ławce i zaczynaniu 3 kwarty z nim. No zobaczymy jak to będzie w przyszłości. Na Parkerze raczej też już krzyżyk postawiony. Nie pojawił się na porannym shootaround przed meczem i dlatego dostał się na liste nieaktywnych. Spieprzaj dziadu - to jedyne co nasuwa mi się na myśl widząc jego zachowanie. A Cook to rewelacja, myślałem, że tylko rzucać potrafi a widać, że ma również sporo atletyzmu. Oby Pat nim więcej grał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem do końca. Grali taką kupę... nigdy nie widziałem takiej postawy Miami. A Boston niczym walec się przetoczył. Szkoda oczu, pora iść spać. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu i zastanowić się nad kilkoma graczami (J Will - co to ma być do cholery?). Ciekawi mnie co pokażą na wyjeździe. Nie będe zdziwiony jeśli wrócą z 6ioma porażkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smush to w kłopoty z prawem się wpakował podobno jakiejś parkingowej wykręcił rękę za 12 dolców opłaty parkingowej :?

A Miami woman accusing Heat guard Smush Parker of twisting her arm during a dispute over a valet fee is seeking criminal charges against the fourth-year NBA player.

 

Yomaira McKenzie, 41, said Parker "lost it" Tuesday morning when he was asked to pay the $12 valet parking charge he allegedly owed at a condo building at 355 Biscayne Blvd. McKenzie is an assistant manager at Standard Valet, which services the building.

 

According to a Miami police incident report, Parker, 26, claimed he had paid the fee in advance a night earlier. He said he did not have any available cash to pay Tuesday.

 

Tension apparently escalated when Parker, denied his keys until he settled the debt, allegedly pushed a valet podium and grabbed McKenzie's arm in an attempt to get his keys, according to the incident report.

 

Parker was not arrested or charged at the scene Tuesday, which is standard procedure in most simple misdemeanor battery cases that aren't witnessed by police. In such cases, the victim must contact prosecutors and seek formal charges, Miami police spokesman Detective William Moreno said Wednesday.

 

McKenzie said Parker twisted her wrist and arm. McKenzie's attorney Ron Guralnick said McKenzie has already pressed charges with the Miami-Dade State Attorney's Office.

 

He also criticized police Wednesday for not arresting Parker Tuesday.

 

"If he wasn't a sports' personality, he would have been arrested on the scene," Guralnick said.

na jego nieszczęście w takich sytuacjach ofiara może się ładnie obłowić tak wyglądała ta kobieta po wykręconej ręce

Dołączona grafika

 

Only in America :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szykować sznur, rzucać ręcznik, wynosić sztandar... Jak zwał, tak zwał.

Ale takiej kichy w życiu nie widziałem, odkąd kibicuję drużynom z Shaqiem. Co to ma być? Kompletna degrengolada. Wdupiają z kimkolwiek się da. Houston chyba było po całonocnej balandze, że dało się jakiś czas temu pokonać. Shaq już wpieniony, Riles się powtarza, reszta nic. Byle sieroty potrafią wleźć na boisko i ciskać rzut za rzutem, a ten zespół nie potrafi sprawić, żeby Diesel rzucał więcej niż 10 razy w meczu? Śmierdzi mi to i niefajnie się zanosi. Shaq ma szczęście do drużyn spektakularnych. Raz w jedną, a kiedy indziej niestety w drugą stronę. Z Lakers zrobił 3-peat, z Orlando jako rewelacją doszedł do Finału. Z Heat zdobył mistrza, kiedy mało kto w nich wierzył. Ale niestety, w sezonach gdy nie udawało się zawojować ligi, były sweepy, wewnętrzne niesnaski albo nowość w repertuarze - dawanie dupy juz od poczatku (oby kiedyś się to skończyło), w sytuacji gdy miał to być sezon odkupienia win za zeszłoroczne męczarnie.

 

A do tego czytam sobie:

Heat owner Micky Arison was ranked the world's third-richest sports owner on Forbes.com's list released Thursday. Arison, who also owns Carnival cruise line, is reportedly worth $5.8 billion.

No ja pier... :evil:

Tyle kasy, ale nie jak się kurna uparł, że nie można przekroczyć luxury, to tak Heat teraz mają. Posey poszedł w diabły, Kapono odszedł itd. Dał Shaqowi dupny kontakt, a już rozumu nie starczyło, żeby po powiedzeniu A, powiedzieć też B, bo jak już się ustawili w tryb, żeby ugrać coś teraz, to trzeba się tego trzymać i jakoś trzon zespołu obudowywać, a nie wypuszczać! Rozumiem, że ludzie bogaci są bogaci m.in. dlatego, że wiedzą, gdzie zaoszczędzić, ale... Kurde, trzeci najbogatszy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletna degrengolada

nie wiem czy ktoś jeszcze kibicujący Heat potrafiłby w tym momencie posługiwać się tak wyszukanym słownictwem, zwykle prostsze i bardziej dosadne określenia padają w takich sytuacjach :wink:

 

Dał Shaqowi dupny kontakt, a już rozumu nie starczyło, żeby po powiedzeniu A, powiedzieć też B, bo jak już się ustawili w tryb, żeby ugrać coś teraz, to trzeba się tego trzymać i jakoś trzon zespołu obudowywać, a nie wypuszczać!

Szaku, ale oni ugrali coś teraz, przecież taki był cel tej wymiany, z punktu widzenia właściciela i organizacji im się go udało zrealizować. Oni mieli okno dwuletnie z wciąż bardzo wydajnym Shaqiem i co cholernie istotne a często pomijane z Wade'm na rookie contract. Potem cel do, którego dążyli udało się zrealizować, produkcja Shaqa spadła i doszedł kontrakt Wade'a.

 

Sam od wakacji klepałem, że będą źli i zabraknie ich w PO, ta wymiana myślałem, że daje im nadzieję, ale nawet ja nie spodziewałem się, że będzie tak źle. Kolejne porażki nie pomagają już dochodzi do scysji między Shaqiem a najlepszym trenerem jakiego miał, jak się szybko nie wezmą w garść szopka gotowa.

 

Na pocieszenie mimo, że mają trzeci najgorszy bilans w lidze i tak są wciąż zaledwie o 5 meczów od ósmego miejsca w konferencji, sporo tych drużyn nad nimi też ma różne problemy czy jest po prostu słaba. Każda kolejna porażka przybliża ich jednak do jakiegoś wybuchu wewnątrz drużyny, do tego stracili aurę silnej ekipy, większość drużyn jako do niedawnych mistrzów podchodzi do meczów z nimi na poważnie, ale bez jakiegoś respectu i ze sporą wiarą w sukces bo widzą, że można ich pokonać.

 

Nie zdarza się w końcu zbyt często by drużynę, która zaledwie 1,5 roku temu zdobyła tytuł i nie uległa poważnej przebudowie można było tak łatwo zlać jak obecnych Heat więc wszyscy jak mogą korzystają z okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaku - weź pod uwage jedną rzecz. Foule Diesela. Imo to jest główny powód. Jest za gruby, za wolny i rywalą łatwo wymuszają na nim faule. Przez co szybko schodzi z parkietu. Nie wiem co będzie dziś z GSW, pewnie jakiś pogrom bo Shaqowi nie będzie się chciało biegać w tą i z powrotem. Jest paranoja totalna w Heat. Zwróćcie tylko uwagę na Cooka. Gość szybko łapie faule ale jeśli chodzi o rzuty to ABSOLUTNIE nic mu nie można zarzucić! Zaskakuje mnie strasznie, rzuca z taką pewnością i z taką celnością, że głowa mała. Jest dosyć ambitny, mówi wprost, że chce być superstarem. Do tego niezwykle pewny siebię. Niech Riley daje mu po 30 min w meczu, wole oglądać ogrywającego się Cooka niż jakichś dziadków typu Hardaway czy co by nie mówić J Will.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy ktoś jeszcze kibicujący Heat potrafiłby w tym momencie posługiwać się tak wyszukanym słownictwem

Bo kreuję się na yntelygentnego :roll:

 

Szaku, ale oni ugrali coś teraz, przecież taki był cel tej wymiany, z punktu widzenia właściciela i organizacji im się go udało zrealizować. Oni mieli okno dwuletnie z wciąż bardzo wydajnym Shaqiem i co cholernie istotne a często pomijane z Wade'm na rookie contract.

Racja, dostali dwa lata bardzo dobrych wyników i tytuł w pierwszym roku nowego, dużego kontraktu Shaqa. Rok, w którym bronili, też miał papiery na bycie bardziej udanym, ale kontuzje go zepsuły. Czyli mamy 3 lata, z czego 2 już w nowym kontrakcie Diesla.

 

Ale 2 z 5 lat to mało, mniej niż połowa. Ta drużyna nie powinna teraz przeżywać tego, co przeżywa. Jasne, ze można było jak najbardziej przewidywać, że okno w tym momencie będzie już zamknięte (albo zamykające się, nigdy nie mów nigdy :wink: ), ale to ciągle miała być drużyna w miarę mocna, pewniak na playoffs. A teraz na pewno tak nie wygląda, choć można powiedzieć, że ma miejsce na poprawę.

 

I czy ten właściciel w to celował? Zdobycie mistrzostwa i te 3 lata lepszej sprzedaży biletów zrekompensuje mu utrzymywanie teraz przez kolejne 3 lata Shaqa i płacenie mu 60 milionów. A jednocześnie płacenie zmaxowanemu Wade'owi? Jak już musi tyle płacić, to niech dorzuci coś więcej i ma drużynę, która coś więcej reprezentuje niż to, co mamy obecnie - płytki skład z kolesiami z łapanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I czy ten właściciel w to celował? Zdobycie mistrzostwa i te 3 lata lepszej sprzedaży biletów zrekompensuje mu utrzymywanie teraz przez kolejne 3 lata Shaqa i płacenie mu 60 milionów. A jednocześnie płacenie zmaxowanemu Wade'owi? Jak już musi tyle płacić, to niech dorzuci coś więcej i ma drużynę, która coś więcej reprezentuje niż to, co mamy obecnie - płytki skład z kolesiami z łapanki.

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=3144753

 

według tego tekstu Knicks są wciąż drużyną o zdecydowanie największej wartości w lidze, mimo całego tego burdelu, przegrywania, kolejnych afer ich wartość jeszcze minimalnie podskoczyła. Heat są w pierwszej 10 nie wiem jak to wyglądało te cztery lata temu, ale wraz z przyjściem Shaqa i rozwojem Wade'a ta drużyna stała się jedną z najbardziej popularnych, mecze w nat tv, reklamy, bilety, koszulki itd więc właścicielowi się to widać i tak opłaca.

 

Co do samej drużyny to myślę, że oni nie spodziewali się, że będzie tak źle, tłumaczyli poprzedni sezon kontuzjami i liczyli na to, że z tym co mają i tak będą wystarczająco dobrzy, ale chyba się przeliczyli.

 

Dzisiaj Riley sadza Shaqa na całą czwartą kwartę kiedy ten miał 6-6 z gry i nie miał kłopotów z faulami i ostatecznie dostają w tej kwarcie straszne baty. Shaq pewnie zadowolony nie był i miałby tu absolutną rację, niby taki dobry trener a nie korzysta ze swojej najlepszej broni przeciwko drużynie takiej jak Warriors :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riley robi szopki i tyle. Była mowa o 20 meczach na sprawdzenie różnych składów i rotacji. No i mamy rezultat. Jak na moje postrzeganie, to miał dawać najlepszych, jakich ma, do pierwszej piątki i jechać. A nie kombinować co chwilę z różnymi wynalazkami. Wright przez jakiś czas grzał ławę, a ostatnio nagle jest starterem!? Patrzę na liczbę meczy, to liczę, że już Riles przetestował wszystkie warianty i teraz już pojadą stałą piątką i zaczną się zwycięstwa... To, co zrobił z Shaqiem przeciwko Warriors mnie śmieszy. Albo czekajcie, coś sobie policzę...

 

Oto, jak się miały średnie zdobywanych i traconych punktów w czasie zanim wrócił Wade: 83,3 pkt zdobywanych - 89,3 pkt traconych. Mizera w ataku, wiemy. Nie oglądałem meczów, nie wiem, jak grali, ale może spowalniali tempo czy coś, bo defensywnie wypadli bardzo dobrze - tzn. dawali sobie wrzucać mało punktów. Inaczej niż wysiłkiem wygrywać za bardzo nie mogli, bo nie mieli swojego najbardziej utalentowanego i najlepszego zawodnika.

 

Wrócił Wade... No i atak w meczach, gdy on już grał to średnio 96,4 punkty produkcji. Fajny wzrost. Ale czemu kurna liczba traconych punktów podskoczyła 101,5 pkt?! To wcześniej umieli coś pobronić i zmusić rywala do wolniejszej gry, a nagle to olali? Bo na to to wygląda. Tyle co zyskali w ataku, tyle więcej oddali w obronie.

 

I co w ogóle Riley wypróbowuje. Ostatnio coraz częściej czytam jego komentarze o tym, jak to próbuje grywać niższymi składami, żeby więcej biegać, grać szybciej i lepiej dopasowywać się do innych, grających tak drużyn? A dlaczego nie zrobi czegoś, żeby to przeciwnik musiał się dopasować, zamiast sam robić z Heat drużynę uległą i zmuszoną podporządkowywać się warunkom stawianym przez rywali?!

 

Miami ma takich, a nie innych zawodników i trzeba tak ustawić grę, żeby ich wykorzystać. Walić to, w jakim kierunku rozwijają się te czy inne drużyny. Pistons byli (i są) swego czasu dobrzy w obronie, ale to nie tylko. Spowalniali grę, a niektórzy mówili, że się guzdrają. Dostosowali tempo do tego, w czym są dobrzy i co im sprzyjało. Riles jak jedzie do Oakland, to nie wymusza na rywalach tego, by to ci myśleli jak zatrzymać Shaqa, ale wystarczy dobra pierwsza kwarta i won na ławę wysocy, gramy Haslemem, Wrightem, Cookiem, Davisem i Wadem. W końcu go to kopnęło w dupę, bo to Warriors byli w swoim żywiole, a Heat tylko złapali wcześniej wiatr w żagle, który w pewnym momencie przestał wiać.

 

Ta drużyna ma grać wolno, wykorzystywać Shaqa i dawać starterom długie minuty (bo ława cienka). Zamiast tego mamy co chwilę zmiany i próby strzelania się z przeciwnikami.

 

Heat są w pierwszej 10 nie wiem jak to wyglądało te cztery lata temu, ale wraz z przyjściem Shaqa i rozwojem Wade'a ta drużyna stała się jedną z najbardziej popularnych, mecze w nat tv, reklamy, bilety, koszulki itd więc właścicielowi się to widać i tak opłaca.

Nie wiem, jak to jest liczone ani z kiedy faktycznie są te dane. Ale wartość to jedno, a generowane zyski to drugie. Wiem, że czytałem, że jak przyszedł Shaq to był zbawieniem, bo wreszcie Heat mieli zacząć zarabiać na biletach i w ogóle. I że generalnie różowo tam nie było. Diesel coś im podniósł, ale czy teraz, jeśli drużyna będzie cieniować, to dalej będzie dobrze? Nie wiem. Słaba drużyna, żeby ekscytować, to musi mieć przed sobą przyszłość albo grać efektownie. Heat mają tylko teraźniejszość, a i efektowni chyba za bardzo nie są. Wartość klubu to jedno, a generowane na bieżący zyski czy straty to drugie. Może faktycznie właścicielowi to wisi, bo jeśli wartość klubu wzrosła wyżej, niż kalkulowane straty, to ok. Ale mnie się to nie podoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w Miami mamy kolejne "wzmocnienie" :roll: Do ekipy dołączy Luke Jackson z Idaho Stampade z NBADL. Tak to dokładnie ten gracz, który został wybrany z "10" w drafcie 2004 roku przez Cavs.

No to ja już nic nie rozumiem...

 

Wiem, że klub szuka na siłę jakiś opcji, stara się dopasować te niezbyt pasujące elementy układanki, ale po cholerę im kolejny obrońca. Tym bardziej, że Jackson nie słynął w swej wyjątkowo bujnej i bogatej karierze w NBA (fakt - przerwanej kontuzją) z umiejętności defensywnych. Raczej był to typ strzelca a nie obrońcy czy rozgrywajka. Zresztą ostatnie jego próby powrotu do Ligi były fatalne: Clips - wywalony po 10 dniach, Raps - wywalony w lecie, po kilku miesiącach. To chyba nie jest koleś potrzebny Brylantowemu Patowi :?: :?: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mówili komentatorzy to Jackson będzie miał workout na Florydzie w niedługim czasie więc jeszcze go nie podpisaliśmy. Jakby umiał rzucać za 3 to nie mam nic przeciwko niemu - zwolnienie nieaktywowanego Barrona nie zrobi nam większej krzywdy.

 

Co do dzisiejszego meczu to dobrze, że w końcu coś wygraliśmy. Oglądałem od końca 2 kwarty (załapałem się na fajny slam Wade'a nad Kamanem :P) A z przebiegu gry można być połowicznie zadowlonym. Heat prowadzili 15stoma w 3 kwarcie (6 min scoreless by Clippers) i dali się dogonić. Później, w 4 kwarcie znowu +10 i znowu run LAC. Na szczęście Wade trafił dwa ważne jumperki, Zo nieprawdopodobnie zablokował Corego i dostaliśmy w końcu wina podczas tej Zachodniej podróży.

 

Shaq niby nie imponował ale robił świetną robotę przeciwko Kamanowi w D. Do tego kilka ładnych asyst. Wade baaaaardzo dobrze - siedział mu całkiem fajnie jumperek, do tego kilka asyst (z 10) i dostaliśmy od niego to co zwykle gdy jest w formie. Davis, Quinn nieźle. Haslem zapunktował ładnie i co ważne nie mylił się na linii FT w końcówce.

 

Jutro Suns a później kilka meczów u siebie, które trzeba będzie wygrać. Mamy 4.5 games straty do 8 w Konfie Nets - przydałby się jakiś streak zapoczątkowany tymi trzema spotkaniami u siebie i może uda się w miare szybko dogonić NJN i resztę z końca pierwszej ósemki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz ogladalem caly, ogolnie jestem zadowolony jednak bardzo martwi mnie kwestia koncentracji i zaangazowania graczy w momentach kiedy wygrywaja wieksza iloscia punktow. Miami w 3 kwarcie mialo 16 punktowe prowadzenie, ktore potrafili roztrwonic w bodajze 4 minuty, gdyby nie 2 akcje Wade'a moglby byc niezly run dla gospodarzy. Nareszcie mozna bylo zauwazyc dobrą skutecznosc graczy, na ktorych sie stawia ( szkoda mi troche Cooka, ktory w tym meczu nie mial za duzo szans ). Shaq solidnie; asystowal, zbieral i punktowal. Nie to co kiedys, ale byl uniwersalny po obu stronach parkietu gral aktywnie. Spodobala mi sie dyspozycja Quinna. Dobrze, ze oprocz tych starych wyjadaczy jest ktos mlody kto potrafi dac dobry wystep.

 

Zwyciestwo przerywa 5-meczowa serie przegranych, oby tak dalej, chociaz dzis @Suns, wiec bedzie trudno. Nie mozna sie zalamywac, dzieki slabej dyspozycji wiekszosci druzyn w EC dalej jestesmy w stanie dogonic top8. Wcale nie tak daleko. Jak juz bylo napisane jedyne 4 i 1/2 gry jestesmy za osmymi nets, wiec jakis 'winning streak' by sie przydal. Wiara czasem czyni cuda. Moim zdaniem jesli mentalnosc graczy Heat pod wzgledem pewnosci siebie i konsekwencji wzrosnie, jestesmy w stanie w tym sezonie jeszcze powalczyc. Let's go Heat!

 

Btw. Witam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.