Skocz do zawartości

Kirilenko i Marion - wielcy niezadowoleni


Maxec

Rekomendowane odpowiedzi

No i mamy aferę :!:

 

Andriej Kirilenko na swoim blogu na sovsporcie.com ogłosił, że chce odejść z Utah :? :!:

 

Okazało się bowiem, że styl gry na który pozwolił mu Blatt na ME i który zaoowcował złotem "Sbornej" i MVP dla AK - 47, to jest to o co Kirilence chodziło. Greg 00 nazwał to kiedyś grą a la wolny elektron, a więc coś w stylu Matrixa w Suns i myślę, że stąd te plotki o transferze. Zresztą pewnie doszły one do uszu Rosjanina i dlatego pozwolił sobie na szczerość. Tym bardziej, że w tekście dostaje się ostro po uszach Sloanowi... Ale może o tym na forum jazzowym :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mamy aferę :!:

 

Andriej Kirilenko na swoim blogu na sovsporcie.com ogłosił, że chce odejść z Utah :? :!:

 

Okazało się bowiem, że styl gry na który pozwolił mu Blatt na ME i który zaoowcował złotem "Sbornej" i MVP dla AK - 47, to jest to o co Kirilence chodziło. Greg 00 nazwał to kiedyś grą a la wolny elektron, a więc coś w stylu Matrixa w Suns i myślę, że stąd te plotki o transferze. Zresztą pewnie doszły one do uszu Rosjanina i dlatego pozwolił sobie na szczerość. Tym bardziej, że w tekście dostaje się ostro po uszach Sloanowi... Ale może o tym na forum jazzowym :wink:

Niektorzy tam nie zagladaja, wiec np. ja nie mam nic przeciw a nawet jestem za, aby tutaj pisac nt temat ;-) W koncu tytul tematu i temat Twojego posta sie zgadzaja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektorzy tam nie zagladaja, wiec np. ja nie mam nic przeciw a nawet jestem za, aby tutaj pisac nt temat ;-) W koncu tytul tematu i temat Twojego posta sie zgadzaja :)

Tym sposobem na forach drużynowych nic nigdy się nie będzie pisać, bo ktoś tam nie zagląda. Po to one są, żeby na nich pisać o tematach zwiazanych z tymi drużynami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj już spokój gdzie powinien być zamieszczony ten news. Zastanówmy się lepiej "co dalej z AK47?" (mała aluzja).

 

No parę dni temu, każdy kibic był zachwycony postawą AK w Euro i pewnie już się nie mógł doczekać pierwszych meczów w Offseason. A tu dziś... niestety, rozczarowanie. Żąda transferu do innego klubu...

 

No cóż, jak się teraz pomyśli to nie bezpodstawne były ploty o transferze AK=> Marion. Coś było na rzeczy. Co więcej, jak się dziś dowiadujemy AK rozmawiał z KOCem o swoim odejściu kilka tygodni temu, czyli przed ME. Teraz gdy został bohaterem Rosji i pokonał takich zawodników jak Paul Gasol, Tony Parker od razu żąda odejścia do innego klubu. Jak się pomyśli to wybrał bardzo dobry moment, wie raczej, że od ME jego wartość w klubie nie wzrośnie, a może jedynie spaść, więc nie czekał długo i napisał na blogu co o swojej roli w drużynie i pozycji w klubie myśli. Czas żądania idealny, lecz czy znajdą się chętni na jego zakup??

 

Tu może być już problem i z pewnością on zaważy na tym, gdzie w następnym sezonie będzie grał Kałasznikow. Bo gdyby w kontrakcie zamiast 13-18 mln do 2011, widniały cyfry rzędu 13 mln, sądzę, że któraś z drużyn skusiłaby się i ściągnęła go do siebie. Jednak nie jest to 13 mln (w zbliżającym sezonie jest tyle akurat, ale tylko w tym), a sumy osiągające 18 mln to zakup takiego zawodnika, musi przemyśleć trochę więcej osób. Od razu na myśl przychodzi Phoenix i tu wystarczy zacytować niezawodnego Grega00 :wink: który ma w 100% racji.

ak dla mnie Phoenix to idealne miejsce dla AK i tam by właśnie mógł pokazać pełnię swoich umiejętności...tam nie byłby w sztywnym systemie i miałby praktycznie carte blanche, mógłby rzucać i przede wszystkim podawać jak by chciał i kiedy by chciał....rzucałby sporo łatwych punktów z kontr i sytuacyjnych dobitek i założę się, że wszystkie jego staty poszłyby w górę...bloków też by nie zabrakło, ponieważ i w obronie miałby na pewno swobodę chodzenia na pomoc i zostawiania swego zawodnika....

z kolei Marion w Utah mógłby być brakującym ogniwem i nie wiem jakby obrona rywali miała powstrzymać tercet Matrix-Booz-Okur....do tego Marion jest przecież nieoceniony w obronie, zarówno 1-1 jak i zespołowej....taki skład z Deronem na 1 oferowałby minimum powtórzenie wyniku sprzed roku, a rozwój talentu kogokolwiek na dwójce mógłby dać nam nawet mistrzostwo

 

szkoda, że wieść o takim transferze miała pewnie niewiele prawdy w sobie

Nad innymi oopcjami nie zastanawiałem się, ale pewnie zaraz znajdzie się multum możliwości transferów.

 

Aha, no i zapomnieliśmy o ... Fesence. By zrozumieć o co chodzi to zacytuję wywiad, który w wakacje udzielał jednemu z dziennikarzy rosyjskich.

D. S: Jakie były twoje pierwsze myśli w tamtym momencie?

 

K. F: Miałem wtedy w swojej głowie trzy takie. Pierwsza - to fajnie, że mogę współpracować z legendarnym trenerem, jakim jest Jerry Sloan. W Stanach natychmiast dostałem kilka porad co do niego: nie odzywać się, gdy mówi Sloan, zawsze trzymać koszulkę w spodenkach i nigdy nie mieć odwiniętych skarpetek. Wszystko, z powodu tego, że Sloan lubi porządek. Druga, Salt Lake City jest w górach. To daje ci korzyści w treningu. Byłoby łatwiej grać na płaskich powierzchniach. W dodatku jestem zadowolony z czystego powietrza. Trzecia - jest tu w Utah Andriei Kirilenko. Przynajmniej jedna osoba, z którą mogę porozmawiać po rosyjsku. I mam nadzieję, że pomoże mi w adaptacji w nowym miejscu.

 

D. S: Znasz go osobiście?

 

K. F: Nie, ale chciałbym byśmy stali się przyjaciółmi. Podziwiam tego zawodnika. Podążałem za nim odkąd grał w CSKA. Andriei gra doskonałą obronę. Jego bloki są czymś fenomenalnym. Ja również jestem defensywnym zawodnikiem. Pamiętam jak myślałem kiedyś:"Jeśli Kirilenko potrafi błyszczeć na tym poziomie, dlaczego ja nie mógłbym?"

No i komu mógłby się teraz zwierzać Kyrylo?

 

To na razie tyle w tej sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chęć odejścia Kirilenki chyba nikogo specjalnie nie zaskoczyła tylko to może nie być takie proste. Nawet ta wymiana o jakieś się plotki pojawiały z Marionem dośc zgodnie uznawana za bardzo korzystną dla Jazz jak się jej bliżej przyjrzeć już wcale dla Utah takim świetnym rozwiązaniem nie musi być. Mariona mają podobno dosyć w Phoenix jego narzekania, na to jak nie do końca jest doceniany, że jest trzecią gwiazdą drużyny a w Jazz w miejscu AK nie trafiłby pod tym względem wcale lepiej a pewnie gorzej ze względu na Sloana, który niekoniecznie pozwoliłby mu grać to co lubi i obecność Williamsa z Boozerem.

 

Jazz pozyskaliby lepszego gracza i pozbyli się problemu, ale bardzo szybko mógłby pojawić się nowy problem z narzekającym na swoją rolę Matrixem o ile ten w ogóle byłby chętny do przenosin do Utah. Jazz w tej chwili wiele nie dostaną za niego ma za niską wartość po ostatnim sezonie, za wysoki kontrakt do tego jak teraz okaże się, że chce odejść klubu będą zaniżać oferty. Moim zdaniem jeżeli nie chcą się go po prostu pozbyć za wygasające kontrakty to powinni poczekać aż rozpocznie się preseason, zwiększyć jego rolę w ataku wyeksponować i pokazać, że wszystko z nim w porządku i wtedy szukać chętnych bo teraz to pewnie będa się do nich zgłaszali Lakers z pakietem zbudowanym wokół Kwame czy Heat wokół Williamsa 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No czy będzie chciał do nas przejść to już zależy od tego co on lubi. Jeśli spędził parę sezonów w Phoenix, które Miami czy Los Angeles nie jest, to może przemęczyłby się kilka lat w Utah. Ale zresztą, zawsze mało kto chce przejść do Utah (w końcu ostatni team w całej lidze, do którego chcieliby przejść koszykarze) ale jakoś drużyna tam istnieje i znajdują sobie kilkunastu zawodników z niezłymi umiejętnościami, co pozwala im grać w finale konf).

 

Gorzej wygląda natomiast sprawa samej gry. Jednak jakby się zgodził na ten transfer, to chyba wiedziałby czego może oczekiwać od taktyki, jaką rolę będzie spełniać. W dodatku myślę, że przejście do Utah byłoby całkiem nowym wyzwaniem dla niego, mógłby w końcu opuścić Phoenix i nauczyć się trochę innej koszykówki niż tej w Arizonie, jako już dojrzały zawodnik. No i coś osiągnąć. Dużo gdybania w tym, ale w sumie zawsze jest tyle, gdy mówimy o potencjalnym transferze.

 

Z tym poczekaniem na preseason nie jest też tak różowo, bo gdyby miał poczekać do początku meczów, to niektórzy już mogliby zapomnieć to co robił w ME. Nawet dobre mecze, nie dadzą mu tego, co MVP Mistrzostw i dodatkowo niezła postawa w preseason (choć na jego grę w pre już raczej nie liczę, choć kto wie) AK wie co robi. Tym bardziej, że w preseason znowu jego wartość może spaść (najbardziej prawdopodobne), bo Sloan nie będzie kombinował tuż przed sezonem gry pod Ruska, którego chce się pozbyć. Jest to zbyt ryzykowne.

 

 

A z ofertami poczekajmy parę dni, zobaczymy co się będzie działo. Równie dobrze przecież sprawa może ucichnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy był wrzucany ten artykuł na temat Mariona wcześniej:

The Phoenix Suns love Shawn Marion, the basketball player. They treasure his versatility, his unselfishness and his ability to cover everyone from point guards to centers. He’s a freak, in a good way.

 

Read Scott Bordow's blog

 

The Suns aren’t thrilled, however, with Shawn Marion, the businessman, and that’s why the Marion for Andrei Kirilenko trade rumor can’t be summarily dismissed.

 

The Suns don’t want to trade Marion. They know their best chance to win a championship this season is to keep the Marion-Steve Nash-Amaré Stoudemire triumvirate together.

 

But Marion’s constant whining about being third in the pecking order is wearing on the Suns. They’re tired of hearing how he’s not respected when he’ll make the most money on the team this season ($16.4 million), he led Phoenix in minutes played last year and took 100 more shots than Nash and 16 more than Stoudemire.

 

Not to mention the three straight All-Star appearances, the invitation to play for the Olympic team, the Nike Air Force 25 commercial in which he gets equal billing with Kobe Bryant and LeBron James, and the cover of ESPN The Magazine.

 

We should all be so disrespected.

 

It’s been suggested that the Suns want to trade Marion because they think he’ll opt out of his contract after this season and become a free agent, leaving them empty-handed. Actually, Phoenix isn’t worried about that at all. As good as Marion is, no team is going to give him a contract that starts at $17.8 million (his salary for the 2007-08 season). That kind of money is reserved for superstars. And for all of Marion’s talents, he’s a complementary player, not someone who can lead a team.

 

But there is concern among the Suns coaching staff and front office that Marion’s grousing will become even louder if Grant Hill gets some of his shots and publicity.

 

Already, Marion’s jealousy of Stoudemire threatens the chemistry in the locker room. A Slam magazine reporter recently asked Marion if he was watching Stoudemire in the FIBA Americas tournament in Las Vegas. “Nope,” Marion said. Then he sat there, silent, until the next question was asked.

 

As much of a pain as Marion can be sometimes, though, trading him for Kirilenko is a bad idea. Kirilenko may be younger (26) and taller (6-foot-9 to Marion’s 6-7), but he can’t touch Marion as a player. Kirilenko’s best season statistically was in 2003-04, when he averaged 16.5 points and 8.1 rebounds per game. Marion’s numbers dipped last season because of Stoudemire’s return, but he still averaged 17.5 points and 9.8 rebounds per contest.

 

And if the Suns are worried about Marion’s attitude, why would they covet Kirilenko when he whined last season about his reduced role? If he wasn’t happy playing a supporting role to Carlos Boozer and Deron Williams, why would he be content taking a back seat to Nash, Stoudemire and Hill? A Suns source said Tuesday that while trade talks have been tabled for now, they might be reopened if Utah is willing to take on another contract, say, the $17.2 million still owed Marcus Banks.

 

Let’s hope the phone call is never made. Let’s hope Marion comes to his senses and understands he’s in the perfect situation, where his unique talents are showcased and his deficiencies hidden. Let’s hope the Suns aren’t so interested in dumping Banks that they weaken their team.

 

Odds are Marion will be with the Suns when they open the season in October. But stay tuned. This story might not have a happy ending.

wygląda na to właśnie, że na Mariona trzeba uważać bo jeżeli koleś zarabia taką kasę jak on, grywa w meczach gwiazd, jego zespół jest od paru lat contenderem, gra z boskim Stivim Nashem w systemie wręcz idealnym dla takiego zawodnika jak on i mimo tego wszystkiego i tak nie jest do końca zadowolony ze swojej sytuacji to coś tu jest nie tak :? podoba mi się to bo może oznaczać potencjalne problemy dla Phoenix, ale inne drużyny jak np. Jazz powinny również uważać bo u nich wiadomo sytuacja podobna jak Marionowi nie podoba się bycie trzecim w Suns to trudno uwierzyć, że będzie zadowolony z bycia trzecim po Boozerze i Williamsie w Jazz z bardziej surowym coachem na ławce, w bardziej zdyscyplinowanej koszykówce co może nie wpłynąc zbyt dobrze na jego statystyki czy nowy kontrakt.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy The One Russian's Affaire continued :wink:

 

Otóż w wywiadzie dla kolejnego rosyjskiego portalu Kirilenko stwierdził ni mniej ni więcej, iz woli wrócić do Rosji, gdzie może faktycznie cieszyć się koszykówką i dla której reprezentacji chce grać :!: Woli bowiem występowac w lidze rosyjskiej jako gwiazda niż jako gracz 3 planu w NBA. Na pytanie w takim razie jak wyobraża sobie wypełnienie kontraktu, AK-47 stwierdził, iż już rozmawiał z menadżerem i ten ma znaleźć jakiś sposób.

 

Najciekawsze jest to sformułowanie Rosjanina:

 

Wiem, że mam wielki kontrakt i wiem, ze to masa pieniędzy. Ale ja ich nie muszę mieć. Zarobiłem wystarczająco wiele i zobaczyłem wystarczająco dużo, tak że mogę spokojnie wrócić tam gdzie będę doceniony, nawet za mniejsze pieniądze. A te, które dają mi Jazz, mogą oni spożytkować na lepszych graczy niż ja

 

Kurna, ale przysrał :roll: Cholera nie chce mi się wierzyć :roll: :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh jeżeli tak będzie ( w co nie wierzę) to na prawdę mi zaimponuje :shock: Zachowa się jak prawdziwy koszykarz i będzie grał dla samej radości gry, a nie dla milionów. Z drugiej stgrony jednak można powiedzieć że jest tchurzem i nie chce się zmierzyć z trudnościami w NBA i powalczyć o lepszą pozycją w drużynie.

 

Jedno jest pewne w takim wypadku, AK47 zostawi Jazz w niezłej dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh jeżeli tak będzie ( w co nie wierzę) to na prawdę mi zaimponuje :shock: Zachowa się jak prawdziwy koszykarz i będzie grał dla samej radości gry, a nie dla milionów. Z drugiej stgrony jednak można powiedzieć że jest tchurzem i nie chce się zmierzyć z trudnościami w NBA i powalczyć o lepszą pozycją w drużynie.

 

Jedno jest pewne w takim wypadku, AK47 zostawi Jazz w niezłej dupie.

a mi nie zaimponuje bo się zachowa jak obrażony na Sloana dzieciak i tyle mam na ten temat do powiedzenia.

 

i jeszcze to co napisalem na stronie

Dzień po tym jak włodarze Jazz oznajmili, że oczekują Andrieja na obozie przygotowawczym do sezonu, który rozpoczyna się 1 października w Bosie. Rosjanin kolejny raz zaszokował wszystkich swoją wypowiedzią. "Chcę robić to co mi daje przyjemność, myślę że emocje które doświadczyłem z drużyną narodową są warte powrotu do Rosji i grania dla rosyjskich kibiców." Zapytany co przez to rozumie i czy jest gotowy rozwiązać 63 milionowy kontrakt z Jazz, AK47 odpowiedział: "Jestem przygotowany by bez tego odejść. To duża suma pieniędzy, nawet dla klubu NBA. Więc, może te pieniądze powinny zostać wydane na kilku innych zawodników albo na coś innego. Nigdy nie byłem nie uczciwy i nie chce uczestniczyć w czymś na co nie zasłużyłem. Duże pieniądze są oczywiście dobre, ale jestem przygotowany na mniejsze wynagrodzenie. Rozmiar mojej pensji nie ma dla mnie dużego znaczenia. Najważniejszą rzeczą jest gra z pasją."

 

"Ostatniego roku rozmawiałem z Sloanem, a on mi powiedział: 'Andriej jeśli nie podoba ci się coś w tym jak prowadzę zespół, zawsze możesz zerwać kontrakt z Jazz', więc to jest dokładnie to co teraz robię! Jestem gotowy na wszystko byle tylko opuścić Utah Jazz. Jedyne na co jestem nieprzygotowany jest to, że powiedzą mi [sztab Jazz przy. red.] 'Andriej, chcemy żebyś jednak został'. Jestem pewien, że przyszły sezon będzie identyczny jak poprzedni i co wtedy powiedzą fani? Potrafiłbyś polegać na zawodniku, który nie chce z tobą grać?" ucina sprawę Rosjanin.

 

Wobec ostatnich wypowiedzi Kirilenki możemy być prawie pewni, że jego sześcioletnia, aczkolwiek pełna pięknych momentów historia z Utah Jazz powoli dobiega końca. Czy Kirilenko odejdzie z NBA? Czy może zmieni tylko klubowe barwy? Wszystko powinno się rozstrzygnąć w ciągu kilku kolejnych dni, ale prawdopodobnie już dzisiaj możemy podziękować za trud i pasję jaką Rosjanin włożył w swoją grę w ostatnich 6 sezonach. Kirilenko był po Malone i Stocktonie pierwszą wizytówką i zawodnikiem kojarzonym z Utah Jazz i za to nalezą mu się wielkie podziękowania! Żegnaj Andriej i powodzenia w nowym klubie, czy to w Rosji czy w NBA!

EDIT

 

długo nie czekaliśmy, Suns wznawiają sprawe z Marionem, tylko do paczki z AK chcą Millsapa, w zamian z Matrixem pojdzie Banks. Ja się na to nie zgadzam, nie możemy oddać dwóch prawdziwych obrońców, Millsap jest nie do ruszenia :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie przy czytaniu tych wszystkich artykułów o AK przede wszystkim ogarnia smutek...jego odejście jest bowiem wielką porażką wszystkich - Larry'ego Millera, O'Connora, Sloana, kibiców, dziennikarzy Utah, który lubili na niego pisoczyć no i samego AK....przede wszystkimi jedank przykre jest, że Sloan nie potrafił znaleźć wspólnego języka z tak utalentowanym i niepowtarzalnym zawodnikiem jak AK...kwintesencją tego jest cytat z wywiadu z AK:

"Last year, we had a conversation with him,'' Kirilenko said, "and Sloan said, 'Andrei, if you don't like something about the way I conduct training, you could always break the contract with the Jazz.' So that's exactly what I want to do now!

jeśli tak mówi do niego trener, dozawodnika, który nie jest jakimś chłystkiem ale max playerem z mega talentem, de facto najlepszym aktualnie zawodnikiem Europy, to jak możemy się dziwić niechęci AK powrotu do Utah, gdzie jego pozycja jest zmarginalizowana?

 

przykre jest to wszystko, że Sloan z także wiecznie narzekającym Millerem tak mu obrzydzili życie, że on poświęci nawet te 63 miliony żeby tylko odejść z Utah....ja tu oczywiście broń boże nie chcę krytykować Sloana w ogóle, gdyż równieźż go bardzo cenię, ale powienien w tej sytuacji znaleźć kompromis...AK był w końcu tak jak pisał Jazzmen wizytówką, wr ęcz legendą klubu z SLC i jego przygoda nie powinna się tak skończyć....jestem przekonany, że "spuszczony" ze smyczy potrafiłby wiele pokazać tak jak to robił w Europie czy przed przyjściem Boozera i i nnych.....naprawde trudno zrozumieć jak tak niesamowity zawodnik z piłką jest totalnie pomijany w ataku

 

"I have never been unfair and I don't want to enjoy something that I don't deserve. Big money is obviously good, but I am prepared to make less. The size of my salary doesn't mean that much for me. The main thing is to play with a spark."

to powiedział AK i to podsumuje bardzo dobrze jego sposób myślenia i charakter....on chce po prostu grać i myślę, że w wielu z nas w pewnym momencie także ambicja wzięłaby górę i rzucilibyśmy pieniędzmi nie chcąc grać trzecich skrzypiec wiedząc, że mamy ogromne, niespotykane wręcz możliwości

 

tak że życzę mu powodzenia, gdziekolwiek przyjdzie mu grać (najpewniej jednak w NBA, mam nadzieję, że Jazz skołują jakiś sensowny transfer) i będę mu kibicował na pewno nie mniej niż w Utah

 

farewell Andriej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podzielam opinię jazzmena. Niby można się cieszyć z postawy gry nie dla kasy ale przecież to jest NBA, tysiące graczy na całym świecie o tym marzy, jemu się udało, i to jest kimś a chce iść byle gdzie żeby grać jak mu się podoba? Palma odbija. Chyba, że to jakiś blef. Lubiłem AK ale teraz jednak opinie o nim mam popsutą, zwłaszcza, że w PO szło mu przecież świetnie i wydawało sie, ze się dogadał chociażby po części ze Sloanem. Rozumiem prośbę o inny klub, ale gadanie o odejściu z NBA to dla mnie jakiś absurd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"I have never been unfair and I don't want to enjoy something that I don't deserve. Big money is obviously good, but I am prepared to make less. The size of my salary doesn't mean that much for me. The main thing is to play with a spark."

to powiedział AK i to podsumuje bardzo dobrze jego sposób myślenia i charakter....on chce po prostu grać i myślę, że w wielu z nas w pewnym momencie także ambicja wzięłaby górę i rzucilibyśmy pieniędzmi nie chcąc grać trzecich skrzypiec wiedząc, że mamy ogromne, niespotykane wręcz możliwości

mi sie nie chce dokońca wierzyć w szczerość tych słów, jestem bardziej skłonny do stwierdzenia, że to tylko zagrywka, zasugerowana przez jego agenta, bo KOC jasno powiedział, że za czapke gruszek AK nigdzie nie puści, będzie poważna oferta to go oddadza.

 

Ja nie potrafie intrepretowac w sposób dosłowny tych słów Andrieja, jak już pisałem Karlowi "nie potrafi sie przebic w Utah i chce isc tam gdzie mu bedzie latwiej i wygodniej, gdzie na noszenie na rekach nie bedzie musiał juz pracowac"

 

Nie zmienia to rzecz jasna faktu, że w dalszym ciagu czuje do niego wielką sympatie, bo to zawodnik który praktycznie w pojedynke w 2004 roku do ostatnich spotkań wlaczył o PO, nie zapomne jego bloków, jego 6x5, trójki w 7 meczu z Houston.. przeżyłem dzieki niemu wiele pięknych chwil..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest za cienki, żeby oprzec na nim amerykanska druzyne, to sobie pojdzie do słabszej ligi, zeby byc da manem Brawa za ambicje.

Rozumiem prośbę o inny klub, ale gadanie o odejściu z NBA to dla mnie jakiś absurd.

tu właśnie o ambicję się rozchodzi panowie. on nie chce być żadnym "da manem", to nie są żadne fochy - on chce po prostu mieć okazję do pokazania na co go stać...założę się, że gdyby Bryantowi czy Jamesowi trenerzy ciągle ograniczali swobodę na boisku to też by się wkurzali i chcieli odejścia z klubu....ME utwierdziły go w przekonaniu jak wiele potrafi wnieść do zespołu i nie chce wracać do drużyny, w której jest wyrobnikiem i nie ma żadnej radości z gry....założę się, że jeśli transfer z Phoenix wypali to Kirilenko będzie w tej drużynie błyszczał niczym na ME a ja z miejsca stanę się ogromnym fanem tej drużyny, ciesząc się z każdego jego udanego zagrania niczym kiedyś Malone'a w Lakers

 

PS: czy mógłbym prosić modów o wydzielenie postów o AK i założenie oddzielnego tematu (np. "Kirilenko chce odejść z Utah" czy cokolwiek w tym stylu)? dyskusja już ma trochę postów a na pewno w miarę rozwoju sytuacji jeszcze wiele ich przybędzie

 

MONTY: Ależ proszę bardzo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO tu nie chodzi o bycie trzecim w zespole, tylko Kirilenko tak bardzo chce odejść z Jazz, że gada takie rzeczy. Koleś podczas ostatnich PO raz nawet na parkiecie nie wytrzymał i płakał. To się ciągnie już długo, on w tym zespole nie chce grać i zrobi wszystko, by się z niego wydostać, jak widać nawet, gdyby miał zrezygnować z ogromnej kasy. Trochę to przykre i jak widać AK47 jest miękki, ale trafiając do Suns jestem pewny, że odnalazłby się naprawdę świetnie po tragicznym ostatnim sezonie.

 

w PO szło mu przecież świetnie

Coś ci się pomyliło. W najdłuższej serii, z Houston, delikatnie mówiąc się ośmieszał, ze Spurs też grał zdecydowanie słabiej niż mógłby. Jedynie w starciach z Warriors się sprawdzał, bo tam styl gry był oczywiście szybszy i bardziej instynktowny, czyli taki, jaki mu pasuje najbardziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkimi jedank przykre jest, że Sloan nie potrafił znaleźć wspólnego języka z tak utalentowanym i niepowtarzalnym zawodnikiem jak AK

Na pewno jest przykre, ale też nie miejmy pretensji do Sloana. Wiem, wiem, że go nie krytykujesz, ale tak to czasami bywa, jak się spotkają ludzie o takich, a nie innych charakterach. Po prosty trafiła w pewnym momencie kosa na kamień - ambitny, utalentowany zawodnik na charyzmatycznego, z zasadami trenera. Jak to się mówi "Life is brutal", no i dobry przykład tego mamy w tym przypadku. Niestety...

 

Najbardziej interesujące dla mnie w tym wszystkim jest niesamowite pragnienie opuszczenia pieniędzy w kontrakcie (63 mln!!!) na rzecz odejścia z Utah. Ciekawe, czy Andriei jest naprawdę tak bardzo zdeterminowany, że odszedłby z drużyny z "niczym". Czy po prostu czysta zagrywka? No, bo aż tak źle chyba nie było, by móc wypowiadać takie rzeczy. Jeszcze w te lato, pamiętam mówił jak dobrze mu z żoną tutaj, w Salt Lake City, to tu właśnie znaleźli swoje miejsce. Nigdzie nie chcieli się stąd wybierać.

Paradoksalnie dobre ME, których mu życzyliśmy, spowodowały to co dzisiaj możemy przeczytać na każdym portalu. Były takim ostatecznym impulsem do wypowiedzenia się o tym co myśli na temat swojej gry, pozycji w Jazz.

 

jeśli tak mówi do niego trener, dozawodnika, który nie jest jakimś chłystkiem ale max playerem z mega talentem, de facto najlepszym aktualnie zawodnikiem Europy, to jak możemy się dziwić niechęci AK powrotu do Utah, gdzie jego pozycja jest zmarginalizowana?

Moim zdaniem wypowiedź Jerry'ego nie była taka straszliwa, ale bardzo konkretna. Możliwe, że brakowało tutaj czegoś grzecznościowego, ale znowu budzi się charakter Sloana, który łatwym nie jest do zrozumienia. Z drugiej strony, słowa wypowiedziane do człowieka jakim jest Andriei (w tych PO można zauważyć było słabości w psychice), mogły zostać właśnie w ten sposób zinterpretowane.

 

"I have never been unfair and I don't want to enjoy something that I don't deserve. Big money is obviously good, but I am prepared to make less. The size of my salary doesn't mean that much for me. The main thing is to play with a spark."

Wyczuwa się pewną słabość i ambicje.

 

Nie było to pisane w obronie Sloana, ani w ataku na Andrieia (z jego wypowiedzi wynika, że wiele rozmawiał już wcześniej na temat odejścia z klubu z Millerem i KOCem, ale ze względu na brak rozgłosu o tym w mediach, cały czas mówili oni nie. Teraz zaś nie powinniśmy się dziwić nagłośnieniu tego przez AK), jednak jako taka refleksja całej tej sytuacji. Jest trochę przygnębiająca, ale miejmy nadzieję, że wszystko się skończy po korzyści obu stron, bo chyba to jest w zamiarze ich samych. Włodarze, by znaleźli odpowiednich zawodników, a Kirilenko by był zadowolony ze swojej gry w nowej ekipie.

 

 

 

EDIT:

 

Tak myślę i nadal nie rozumiem AK, bo jeśli zna swoją wartość (a zna, bo chce odejść), to nie mówiłby takich rzeczy o swoim kontrakcie, bo większość z klubów zgłosiłaby się po niego. Dobrze jednak wiemy, że ma kontrakt "niewyjściowy" i dlatego, mógłby się przenieść. No, ale w tym samym momencie rezgynacji z kontraktu zgłasza się po niego połowa jak nie więcej ligi. Wywołał pewnie niezłą burzę w całej lidze (szczególnie u GMów) Kirilenko.

 

Coś ci się pomyliło. W najdłuższej serii, z Houston, delikatnie mówiąc się ośmieszał, ze Spurs też grał zdecydowanie słabiej niż mógłby. Jedynie w starciach z Warriors się sprawdzał, bo tam styl gry był oczywiście szybszy i bardziej instynktowny, czyli taki, jaki mu pasuje najbardziej.

Oj, Kily chyba nie wszystkie mecze w seriach oglądałeś. Nie jest to temat na przywoływanie PO, ale mogę Ci powiedzieć, że w dużej mierze zawdzięczamy sukces w PO AK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z wielu cytatow krazacych po sieci:

"Jerry Sloan's reputation is definitely under fire.

You have Derek Fisher leaving this summer, with rumblings that Fisher didn't like Sloan. What you hear is that all of Andrei Kirilenko's problems rest with Sloan's style - - he's not upset about his place on the team alongside Carlos Boozer and Deron Williams." -- Salt Lake Tribune

 

Panowie widac wyraznie ze AK47 ma problem z HC a nie z miastem czy byciem trzecia opcja.

Niemniej jednak nie wiem czy az tak wiele klubow zechcialoby miec tego niewatpliwie swietnego gracza w swoich szeregach bojac sie jego nieprzewidywalnosci i wrazliwosci, takie historie pomoga nam zabic czas ktory dzieli nas od inauguracji kolejnego sezonu, jeszcze pare tygdni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wierzę ani troche Kirilence, że gotowy byłby zostawić taką kase to po prostu sprytna zagrywka mająca na celu definitywnie przekonać Jazz żeby go odddali. Samo gadane, że się komuś nie podoba i chce odejśc jak widać po przykładach Bryanta, JO czy Gasola może wcale nie wystarczyć żeby klub gracza oddał więc on albo jego agent postanowili użyć mocniejszych argumentów i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

założę się, że gdyby Bryantowi czy Jamesowi trenerzy ciągle ograniczali swobodę na boisku to też by się wkurzali i chcieli odejścia z klubu....

Ale tak, jak wspomniałem. Kirilenko to nie jest franchise player i daleko mu do klasy Bryanta czy Jamesa. Każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu i mierzyć siły na zamiary. Choć rozumiem twój punkt widzenia, tj. brak radości z gry i bycie stłamszonym w systemie, którego się nie lubi. Ale moim zdaniem profesjonalista albo stara się robić to, co najlepsze dla drużyny albo stawia kawę na ławę, czyli że nie znosi trenesa, systemu i dlatego chce odejść. A nie kluczy wokół tematów zastępczych jak bycie trzecią opcją. Jak Jazz go potrzebowali, to był kontuzjowany. A jak szalał, to kontuzjowani byli inni i Jazz o nic konkretnego nie walczyli. Gdy w końcu zdrowie dopisało, Boozer mógł pokazać swoje mocne umiejętności, Deron się rozwinął, to w końcu okazało się, że AK47 nie wygląda już tak okazale i rzeczywiście jego miejsce jest w cieniu. Szkoda, że przez to cierpi i że Sloan nie wymyślił czegoś, co by lepiej eksponowało jego umiejętności, ale drużyna ma sukcesy i profesjonalista powinien starać się dostosować. Tym bardziej, że nie musi walczyć o większą boiskową ekspozycję w walce o kontrakt. Finansowo jest zabezpieczony. A co do Phoenix. Tam jest freestyle i patrząc po sukcesie jaki miał tam np. Diaw, to Kirilenko na pewno by odżył. Ale to nie Marion, więc na miejscu Suns starałbym się przede wszystkim udobruchać Matrixa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w PO szło mu przecież świetnie

Coś ci się pomyliło. W najdłuższej serii, z Houston, delikatnie mówiąc się ośmieszał, ze Spurs też grał zdecydowanie słabiej niż mógłby. Jedynie w starciach z Warriors się sprawdzał, bo tam styl gry był oczywiście szybszy i bardziej instynktowny, czyli taki, jaki mu pasuje najbardziej.

W pierwszej serii zawodził ale w drugiej szło mu świetnie i w trzeciej może mniej efektownie jeśli chodzi o statystyki, ale imho jego grę należy ocenić jak najbardziej pozytywnie. Wydawało mi się, ze to dobry zwiastun na przyszłość, ale jak widać - nie bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.