Skocz do zawartości

#21 # ThankYouKG


Lu-

Rekomendowane odpowiedzi

Z pewnością jeden z najlepszych koszykarzy w historii. Tylko po jaką cholerę on siedział tak długo w tym Minneapolis?

Trwanie w Timberwolves skutecznie wyeliminowało go z pierwszego szeregu gwiazd w historii ligi.

W ciągu 12 sezonów w Minnesocie najlepszymi zawodnikami z którymi miał okazję grać byli Gugliotta, młody Marbury, Szczerbiak, Terrell Brandon, nieogarnięty Billups, stary Sprewell, stary Cassell, Ricky Davis. A i oni wpadali do składu tylko na chwilkę. Jednym słowem dramat. Garnett sam ciągnął ten wózek i sukcesy jakie odnosiła drużyna są jego jednoosobową zasługą. Te sukcesy to 8 awansów do PO zakończone odpadnięciem 7 razy w pierwszej rundzie i jeden finał konferencji. Timberwolves w całej swojej 27 letniej karierze nie awansowali do PO bez Garnetta w składzie.

Z drugiej strony Garnett zarobił w ciągu swojej kariery 335,872,398 dolarów w większości dzięki dwóm przeogromnym kontraktom podpisanym z Wolves. I to nie miłość do kibiców, miasta, klubu trzymała go tam tak długo ale kasa. Mordował się rok w rok z bandą patałachów kasując przy tym forsę, która uśmierzała ból porażek. To taki kamyczek do ogródka tych co nazywają Duranta a wcześniej Jamesa zdrajcą.

 

A teraz wyobraźmy sobie, że Philly zamiast z nr 3 brać Stackhousa bierze Garnetta a w kolejnym sezonie z nr 1 Iversona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, nigdy nie pomyślałbym jako fan Vince'a Cartera, że będzie on najstarszym zawodnikiem w NBA. O ile Andre Miller, Ray Allen nie podpiszą kontraktów, to VC w nowym sezonie zostanie najstarszym zawodnikiem w sezonie 2016/17.

 

Garnetta najbardziej lubię za okres 2007-2013 w Celtics i te wszystkie "Ubuntu", Boston Brotherhood". To jest jedna z moich ulubionych ekip i tam było czuć te braterstwo. Wystarczy odwiedzić Instagram Garnetta, aby zobaczyć, że dalej utrzymuje doskonały kontrakt z Rondo i Piercem nazywając ich swoimi braćmi. Szkoda, że odniósł kontuzję w 2009, w 2010 i 2012 nie dali rady w G7. Ta ekipa równie dobrze mogła skończyć z 3-4 mistrzostwami, a skończyło się tylko na jednym w pierwszym sezonie.

 

Po odejściu z Celtics w 2013 był koniec KG. Kibicuję Brooklynowi i widziałem większość spotkań Garnetta dla Nets i to był już duży zjazd. Potem Thaddeus Young okazał się dużym wzmocnieniem względem trade'owanego KG do Wolves. Dobrze, że kończy karierę, bo to już było granie na siłę, a Garnett od trzech lat nie był sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe i KG to duet, o jakim zawsze marzyłem, drugim porównywalnym był tylko Kobe+T-Mac.

 

Garnett, jeden z moich ulubionych zawodników ever, teraz już tacy nie przychodzą do ligi... Kobe, KG, Duncan, coś się kończy. Gracze, od których zaczęła się moja przygoda z ligą, zabierają zabawki, a do nikogo nowego nie wyczuwam już takiej sympatii. I już nie będę. A tych gości będzie się pamiętało do końca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony smutek, a z drugiej KG już i tak nie był sobą od 2 czy 3 lat. Szkoda, że zdobył tylko jedno mistrzostwo, a nie z 3 lub jeszcze więcej co może byłoby możliwe jakby miał lepszych partnerów. 

 

No cóż pozostaje liczyć, że trafi do ligi podobny "świr".

 

http://assets.sbnation.com/assets/533869/garnett_biting_gif.gif 

 

Chociaż nie, to jest niemożliwe. :/

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był jednym z moich ulubionych koszykarzy ever!

Ostatnim grającym z mojej pierwszej listy top20, którą sobie zrobiłem kiedyś w szkole na jakiejś nudnej lekcji.

Kibicowałem mu od samego początku pojawienia się w NBA (co roku sobie wybieram 2-3 rookie, których losy śledzę dokładniej).

 

Duet Garnett/Marbury zapowiadał się kozacko. Szkoda, że Steph nawiał.

Szkoda zmarnowanych lat grania w pojedynkę. 

Mistrzostwo Celtics w 2008 jest dla mnie na równi z trzema tytułami Heat. Do innych nie podchodzę już tak emocjonalnie.

 

Anything is possible Kev!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślałem o temacie KB/TD/KG ;]

tak jak w latach 90tych był Penny, Grant Hill, Jason Kidd tak później był KG, Iverson,Carter i Pierce ( KB i Duncan na etapie szkoły podstawowej oraz średniej nie wzbudzali entuzjazmu ;])

 

Kevin Garnett ,sezon MVP ,sztuka od Peelera. :smile:

tumblr_mwnb1bNzeN1qcmnsoo1_400.gif

 

Garnett akurat był po drugiej stronie barykady ale jechał Webbera jak dziewczynkę

nie lubiłem jego zachowań oraz pyskówek , znikanie w 4Q ale trzeba gościa szanować.

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mecz leciał na C+!

Jak dzis to pamiętam, nawet lekko w szoku byłem, bo peeler za czasów gry w Wolves był dobrym ziomkiem Garnetta.

 

8 lat w pierwszej rundzie, serce do gry i kontrakt, który przyczynil się do lokautu w '99.

Bluzgi, nieczyste zagrywki, charakter, twarda defensywa, pogoda ducha, ale też zniknie w koncowkach, czy głupie, nieprzemyslane decyzje

 

To wszystko samo pojawia się mi w głowie kiedy myślę o DaKidzie, Big Ticketcie czy jak go tam później nazywali

Jeden z ostatnich prawdziwych wojowników w tej maslanej lidze dla panienek w rurkach.

To już decinitywny koniec ery, złotej ery lat 90tych, odszedł ostatni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny element układanki pod tytułem: Koniec pewnej epoki.

Wiem, truizm, ale cóż rzec.

Od samiutkiego początku obserwowałem jego karierę z uwagi na początkową niechęć związaną z tym że przychodził do ligi bez Collegu i zdania co do tego kim zostanie w lidze były podzielone. Potem było już dużo fajniej, zwłaszcza trzygłowy smok mi zapadł w pamięć, uczciwie mówiąc po cichu liczyłem wtedy na tytuł dla Minnesoty.

A tak w ogóle to również doskonale pamiętam tamten mecz transmitowany na TVP, Włodek wtedy jarał się Garnettem trochę, bo parę zagrań mu się udało, niestety jednak wiąże się z tym nie najlepsza informacja dla Ciebie, drogi kolego: stara dupa z Ciebie :smile::grin:

I pewnie narażę się tutaj fanom Kobego Bryanta, ale po odejściach Duncana i Garnetta nie mogę się oprzeć wrażeniu że cały ten cyrk był zwyczajnie niestosowny. A przecież tak naprawdę KB go kompletnie nie potrzebował, bo można go lubić czy też nie, ale był koszykarzem absolutnie wybitnym, odnoszę wrażenie że to łzawe przedstawienie wyreżyserowała liga. Kasa misiu, kasa... Dobrze że TD i KG uniknęli tego losu ;)

 

Zostanie mi tylko ludzik na pamiątkę starych czasów  :smile:

 

http://prntscr.com/cmh6u6

 

P.S. Aha, jeszcze to mi się przypomniało: :)

 

Edytowane przez Paavo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.