Skocz do zawartości

Random Shit 2016/2017


Fudzi

Rekomendowane odpowiedzi

Prawdziwa wartość Donovana wyjdzie dopiero teraz bez Ibaki i Duranta, imo o wiele za wcześnie żeby wrzucać go do top5 w końcu wdupił prowadząc 3-1. Pisanie o tym, że prawie coś tam zrobił to nie jest od razu powód aby wrzucać go do ścisłej czołówki.

 

Stevens, Kerr (mimo wszystko), Stotts, Bud, Lue/Pop i chyba jednak Carlisle

 

z tym Waltonem to poczekajcie chociaż do ASG, ok? ;)

Przeczytaj, co napisałeś o Donovanie i sprawdź kogo masz jako nr 2 na liście.

+ prawdziwa wartość Carlisle wyjdzie teraz bez Dirka?

 

Ale umówmy się - ocena pracy trenera jest na tyle trudna, że poza typami, którzy popełniają rażące błędy w rotacji/minutach, właściwie matchupy w PO pokazują, kto jest prawdziwym szachistą.

Edytowane przez barcalover
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odważna opinia biorąc pod uwagę, że powyżsi mają za sobą średnio niespełna półtora sezonu doświadczenia.

Po swoim pierwszym sezonie taki Hornacek mało co nie został COTY.

Mac ma swoją krucjate by jechać po Popie przy każdej okazji. Ja już się go nauczyłem ignorować. Polecam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odważna opinia biorąc pod uwagę, że powyżsi mają za sobą średnio niespełna półtora sezonu doświadczenia.

Po swoim pierwszym sezonie taki Hornacek mało co nie został COTY.

Ja uważam to za zaletę, bo młody trener nie jest przeświadczony o swojej nieomylności czy zajebistości jak stary i więcej słucha asystnetów niż opiera się na swoim jedynie słusznym podejściu, a potem po porażce wyżywa się na dziennikarzach np.

A co jest złego z Hornackiem? Szkoda, że nie możemy porównać Jego trenerki NYK z wielkim trenerem Philem Jacksonem, który mając zawsze top5-10 najlepszych graczy ever u siebie (MJ Kobe) zdobywał tytuły, ale jak nie ma ich w NYK to wie, że by wyszło na jaw, że jego wpływ jest marginalny.

 

Tyron Lue ma jeden z lepszych wskaźników (liczba tytułów) / (liczba sezonów) i obecnie to wynosi ponad 1.

 

Kerr podobnie, dodatkowo on ma imo tez niedoceniane skille jak właśnie wiara innym ludziom, nawet jakiemuś młodemu koordynatorowi video itp.

 

Tak czy siak, mogę spokojnie dać inne swoje top5 coachingu, bo to jest coś mającego niewielki wpływ na wydarzenia na boisku, zwłaszcza jak masz w ekipie samograjów jak Lebron, Kawhi, Durant, Harden, Manu itp

Tzn może być tylko trener jak np Corbin cyz inny, co tylko jakimiś dziwnymi rotacjami i innymi rzeczami możę zmarnować nawet wielki potencjał.

 

 

Prawdziwa wartość Donovana wyjdzie dopiero teraz bez Ibaki i Duranta, imo o wiele za wcześnie żeby wrzucać go do top5 w końcu wdupił prowadząc 3-1. Pisanie o tym, że prawie coś tam zrobił to nie jest od razu powód aby wrzucać go do ścisłej czołówki.

 

Stevens, Kerr (mimo wszystko), Stotts, Bud, Lue/Pop i chyba jednak Carlisle

 

z tym Waltonem to poczekajcie chociaż do ASG, ok? ;)

Czegoś tu nie kumam. Donovan wytarł sobie parkiet popem w serii, totalnie deklasując go w prawie każdym elemencie, mając zespół na 56winów kontra 67winów i stawiasz go za popem?

Rozumiem, że idąc tym tokiem rozumowania, masz Curry > Lebron ?

 

 

Mac ma swoją krucjate by jechać po Popie przy każdej okazji. Ja już się go nauczyłem ignorować. Polecam

A ja Ci polecam pooglądać czasem San Antonio Spurs, zwłaszcza jak masz się za ich rzekomego fana.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest zwyczajne pi****lenie bez pokrycia, dużo więcej tu zależy od człowieka a nie od wieku jak insynuujesz

A możesz mi podać przykład argumentu, który nie będzie zwyczajnym pi****leniem bez pokrycia? Bo w kontekście czegoś tak niemierzalnego jak wpływ trenera to wszystko się pod to zawiera.

 

 

Chociaż mniej więcej się z Tobą zgadzam, zauważ że to jednak mi zarzucono, krótki staż i to pomyliłem z wiekiem.

Sorry. Bardziej od wieku, chodziło o staż trenerski.

 

Czy jako zaletę Kerra i Lue, że byli zawodnikami NBA, jako nad kimś że nie był mogę podać, czy też nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdania, że na ocenę trenera trzeba poczekać przynajmniej kilka lat, a najlepiej, jak popracuje w różnych miejscach.

 

Dobry padł przykład Hornacka, a ja przywołam jeszcze np. Avery Johnsona. 

 

Najlepiej i co do trenerów z największym stażem możemy najpewniej wysuwać jakieś konkretne wnioski (Pop, Carlisle, Doc, SvG itd.). Natomiast można też ocenić trenera na podstawie jego mniejszego stażu (Stevens, Kerr, Donovan, Lue, Walton itd.) i ewentualnie wprowadzić korekty w ocenie, gdy będzie więcej danych, nie? :) Ja zrobiłem swoją mini listę na tu i teraz i przecież nie mówię, że jest jakaś przepaść między tymi szkoleniowcami.

Już poprawiłem, miałobyć 1, musiałem palcem się obsunąć na klawiaturze.

 

A ta 2 się akurat zgadzała, bo w sumie pół sezonu trenował, nie? ;) Natomiast kryterium śmieszno-żenujące i dobrze o tym wiesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj, co napisałeś o Donovanie i sprawdź kogo masz jako nr 2 na liście.

+ prawdziwa wartość Carlisle wyjdzie teraz bez Dirka?

 

Ale umówmy się - ocena pracy trenera jest na tyle trudna, że poza typami, którzy popełniają rażące błędy w rotacji/minutach, właściwie matchupy w PO pokazują, kto jest prawdziwym szachistą.

 

Kerr ma za sobą dwa finały, jednego misia i rekord wszechczasów, jak w ogóle mam obok niego stawiać świeżaka Donovana to ja nie mam pojęcia. Trzeba sobie wyznaczyć jakieś standardy, Tobie wystarczą jedne bardzo dobre, ale wg mnie nie wybitne PO, (zabrakło tej kropki na "i") dla mnie jednak to wciąż za mało. Historia zna masę przykładów bohaterów jednego, dwóch sezonów, Donovan ograł Popa jak wytrawny gracz, ale to jeszcze imo nie ten czas by decydować się na tak poważny awans w hierarchii trenera OKC.

 

Czegoś tu nie kumam. Donovan wytarł sobie parkiet popem w serii, totalnie deklasując go w prawie każdym elemencie, mając zespół na 56winów kontra 67winów i stawiasz go za popem?

Rozumiem, że idąc tym tokiem rozumowania, masz Curry > Lebron ?

 

To musimy ustalić pewną rzecz - czy robimy ranking trenerów za sezon 15/16 + początek obecnego czy jednak te zestawienie ma odzwierciedlać większą próbkę. Bliżej jest mi do zdania Jendrasa, choć ja akurat nie czekałbym pięć lat, myślę, że dwa góra trzy spokojnie wystarczą, ale jeden sezon to dla mnie stanowczo za mało, nie mówiąc już o tym, że samo zwycięstwo nad Spurs ma tutaj dla niektórych niebywałą wartość, to w takim razie taki Rivers powinien się znajdować gdzieś w okolicach 7-8 miejsca, ale czy naprawdę na to zasługuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kerr ma za sobą dwa finały, jednego misia i rekord wszechczasów, jak w ogóle mam obok niego stawiać świeżaka Donovana to ja nie mam pojęcia. Trzeba sobie wyznaczyć jakieś standardy, Tobie wystarczą jedne bardzo dobre, ale wg mnie nie wybitne PO, (zabrakło tej kropki na "i") dla mnie jednak to wciąż za mało. Historia zna masę przykładów bohaterów jednego, dwóch sezonów, Donovan ograł Popa jak wytrawny gracz, ale to jeszcze imo nie ten czas by decydować się na tak poważny awans w hierarchii trenera OKC.

 

Ok, masz naturalnie prawo do takiej oceny Donovana. Po prostu nie pasi mi to ze stawianiem Kerra aż tak wysoko (przed Popem, SvG, Carlislem), choć on - podobnie jak Lue, czy Donovan - dostał genialny roster i raz udało mi się z nim wygrać, a raz drugi trener zrobił mu 73W (tak, drugie trener, nie przypisuj tego Kerrowi) i udało mu się wtopić finały prowadząc 3-1 i mając 2/3 mecze na zamknięcie u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To musimy ustalić pewną rzecz - czy robimy ranking trenerów

za sezon 15/16 + początek obecnego czy jednak te zestawienie ma odzwierciedlać większą próbkę.

To jakbyś odpowiedział na pytanie, kto JEST lepszym graczem, Vince Carter czy CJ McCollum ?

 

 

ale czy naprawdę na to zasługuje?

A czy Pop zasługuje na swój status?

Ma jeden sezon, z którym ZACZYNA większość trenerów i pocoachował tak, że aż Sam Hinke by się nie powstydził takiej ekipy.

 

Potem dostaje takich gośc do gry jak DRob i Duncan.. Hmm.. pewnie dla większości wybitnie nie coachable zawodnicy i to pop ich stworzył, ja jednak wierzę, że to samograje, którzy gdziekolwiek by się nie znaleźli, byliby wielcy.

 

Następnie mamy jego wielką myśl trenerską ala Thibs czyli:

1. duży nacisk na obronę

2. w ataku rzućmy piłke do Tima i niech coś będzie

3. zajeżdżajmy swojego najlepszego zawodnika kosmicznymi minutami.

 

Gdzieś tak około 2004 roku zmienił swoje podejście i według mnie kluczowe było, jak Manu z bandą nonamów z Argentyny pokonał go bezpośrednio z tym swoim Duncanem w pięknym stylu. Pewnie ogólnie potem wiele się nauczył od Manu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, masz naturalnie prawo do takiej oceny Donovana. Po prostu nie pasi mi to ze stawianiem Kerra aż tak wysoko (przed Popem, SvG, Carlislem), choć on - podobnie jak Lue, czy Donovan - dostał genialny roster i raz udało mi się z nim wygrać, a raz drugi trener zrobił mu 73W (tak, drugie trener, nie przypisuj tego Kerrowi)

 

Dostał genialny roster, który był już zgrany do granic możliwości po poprzednim, mistrzowskim sezonie. Wybacz, ale trudno mi nie przypisać tutaj zasług Kerrowi. Na pewno nie w największym stopniu, ale zasługi rozdzieliłbym tutaj w proporcjach 50/50. Kerr przegrał tamte Finały, ale porażka 3-4, a wcześniej wyjście z piekielnie trudnego 1-3 nie powoduje od razu, że mam go ustawiać gdzieś na dalszych miejscach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ta 2 się akurat zgadzała, bo w sumie pół sezonu trenował, nie? ;)

No trzeba by policzyć ile meczy trenował, ale też wtedy, czy za cały sezon uznajemy 82 mecze, czy może 82 mecze + średnia z meczy PO wszystkich mistrzów?

Chociaż w sumie, nie może być nawet ten wskaźnik większy od 1 raczej.

 

Natomiast kryterium śmieszno-żenujące i dobrze o tym wiesz

W porównaniu do kryterium większości ludzi 'oceniających' coachów - 'bo ktoś tak powiedział, inni powtórzyli masę razy, więc musi to być prawda', uważam to kryterium za całkiem dobre.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem się z tobą nie kłócić i traktować Ciebie jako lokalny folklor, ale nie dałem rady. 

Ma jeden sezon, z którym ZACZYNA większość trenerów i pocoachował tak, że aż Sam Hinke by się nie powstydził takiej ekipy.

GM, czyli on sam, zatrudnił go tankowania po Duncana, czyli zrobił tego czego się oczekuje od niego. Sam chwaliłeś Hinkiego za Embiida, więc pierdolisz strasznie.

 

Potem dostaje takich gośc do gry jak DRob i Duncan.. Hmm.. pewnie dla większości wybitnie nie coachable zawodnicy i to pop ich stworzył, ja jednak wierzę, że to samograje, którzy gdziekolwiek by się nie znaleźli, byliby wielcy.

DRob był po kontuzji odbierającym mu atletyzm i stał się kompletnie innym graczem. Inna sprawa, że zawsze był niespełniony przed Popem. 

Z nimi robi mistrzostwo sweepując duet Kobe+Shaq.

 

Następnie mamy jego wielką myśl trenerską ala Thibs czyli:
1. duży nacisk na obronę
2. w ataku rzućmy piłke do Tima i niech coś będzie
3. zajeżdżajmy swojego najlepszego zawodnika kosmicznymi minutami.

1. Wprowadzając zmiany w obronie i tworząc najlepszą obronę w dziejach

2. I mimo to tworząc w całkiem poprawny atak, kiedy drugą opcją był Stephen fucking Jackson

3. Te kosmiczne minuty Duncana to najwyżej było w 02, kiedy to grał 6 szóste największe minuty w lidze będącym jej najlepszym zawodnikiem ze stratą 3,1 mpg do lidera. Dla porównania twój kochany Donovan Duranta, niebędącego nawet najlepszym zawodnikiem ligi zajeżdżał grając nim wprawdzie tylko 9 minuty w lidze, ale za to ze stratą do lidera tylko 2,3 mpg klasyfikacji

 

Gdzieś tak około 2004 roku zmienił swoje podejście i według mnie kluczowe było, jak Manu z bandą nonamów z Argentyny pokonał go bezpośrednio z tym swoim Duncanem w pięknym stylu. Pewnie ogólnie potem wiele się nauczył od Manu.

No, tak to jest, kiedy się ma po 7 sezonach tylko 2 misie to się trzeba uczyć zawodników. To tylko o 2 więcej niż wymienieni przez Ciebie Stevens, Donovan i Walton razem wzięci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem się z tobą nie kłócić i traktować Ciebie jako lokalny folklor, ale nie dałem rady.

Szkoda. A jak byś siebie określił w takim razie? Globalny folklor?

 

GM, czyli on sam, zatrudnił go tankowania po Duncana, czyli zrobił tego czego się oczekuje od niego. Sam chwaliłeś Hinkiego za Embiida, więc pierdolisz strasznie.

No ja chwalę Hinkiego i Embiida, tylko widzisz, uważasz, że celowo pop skontuzjował w którymś meczu sezonu DRoba? a może to przewidział wcześniej?

bo z DRobem nie mieli by szans na Tima..

 

Jako GM wcześniej dokonał wymiany HOFamera Rodmana za Perdue. Hinke by czegoś takiego nie odjebał.

 

Więc to Ty pierdolisz. Od początku było wiadomo, że Embiid nie zagra ani jednego meczu, Natomiast DRob rozegrał 6 i dopiero jak się połamał, mógł myśleć o tankowaniu, lub tez jak zobaczył, że bez droba taki średnia ciach jak on nic nie zdziała.

 

DRob był po kontuzji odbierającym mu atletyzm i stał się kompletnie innym graczem.

To że nadal był bardzo dobrym zawodnikiem, było widać w pierwszym sezonie z Timem (nie z popem, to był jego 2 sezon z popem).

 

Inna sprawa, że zawsze był niespełniony przed Popem.

Z popem chyba tez średnio? czy szorowanie dna i kontuzję uważasz za spełnienie ?

 

Z nimi robi mistrzostwo sweepując duet Kobe+Shaq.

z jakimi nimi ?

 

1. Wprowadzając zmiany w obronie i tworząc najlepszą obronę w dziejach

Jak Tima nie było na parkiecie ?

 

2. I mimo to tworząc w całkiem poprawny atak, kiedy drugą opcją był Stephen fucking Jackson

Miał też w składzie jedno z lepszych MVP ever. Tyron Lue też rozumiem dla ciebie wielki coach?

 

3. Te kosmiczne minuty Duncana to najwyżej było w 02, kiedy to grał 6 szóste największe minuty w lidze będącym jej najlepszym zawodnikiem ze stratą 3,1 mpg do lidera.

01-03. Wskaż mi graczy, którzy rozegrali łącznie (RS+PO) więcej minut niż w tym okresie Tim. Jak to nie jest zajeżdżanie, to po prostu skończmy temat. Może tym razem Ci się uda nie brać udziału w niechcianym folklorze?

 

porównania twój kochany Donovan Duranta, niebędącego nawet najlepszym zawodnikiem ligi zajeżdżał grając nim wprawdzie tylko 9 minuty w lidze, ale za to ze stratą do lidera tylko 2,3 mpg klasyfikacji

I to było kluczowe w serii, gdzie Russ Czy Durant byli dobrze przygotowania do grania grubych minut w długiej serii, a będący na tym samym poziomie Kawhi nie mógł, bo w sezonie grał jakieś śmieszne minutki i organizm się do dużych minut w PO nie przyzwyczaił.

 

No, tak to jest, kiedy się ma po 7 sezonach tylko 2 misie to się trzeba uczyć zawodników. To tylko o 2 więcej niż wymienieni przez Ciebie Stevens, Donovan i Walton razem wzięci.

No miał mega farta z Duncanem i DRobem, szkoda że inni tak nie mają. Mimo tego, mając duet marzenie, był o jeden mecz z HOU od skończenia kariery z zerową ilością pierścieni.

 

Przy okazji, Kobe > Lebron chyba dla Ciebie oczywiste? bo Kobe ma 5 pierścionków, a Lebron 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja chwalę Hinkiego i Embiida, tylko widzisz, uważasz, że celowo pop skontuzjował w którymś meczu sezonu DRoba? a może to przewidział wcześniej?

bo z DRobem nie mieli by szans na Tima..

To chwal i Popa, bo sytuacja ta sama. Bo Pop został trener PO kontuzji DRoba. Nie znasz podstawowych faktów.

 

Jako GM wcześniej dokonał wymiany HOFamera Rodmana za Perdue. Hinke by czegoś takiego nie odjebał.

Headcase, nad którym by nie miał żadnego autorytetu jako rookie. Chciałbym zauważyć, że sam Rodman do Spurs przyszedł za zestaw takich zawodników jak:

Bill Curlay - 147 meczy w NBA, średnio 2,7 ppg

David Wood - tutaj lepiej, aż 412 meczy w NBA. SAS wytrejdowali go po sezonie z 2,4 ppg i 9,3 mpg jako obiecujący, 28-letni prospekt

Jerome Williams - prawdziwy as tej wymiany, nie dość, że go nikt z ligi nie wywalał, to nawet miał ponad 20 mpg w karierze i w takim 2000 miałby szansę na występ w ASG, gdyby tylko tak ze 100-120 zawodników na wschodzie połamało nogi. 

 

Rodman poszedł za tyle ile przyszedł, a przychodził ze swojego macierzystego klubu, gdzie zdobył 2 misie i 2 dpoty. 

 

Jak Tima nie było na parkiecie ?

Nie żeby coś, ale OKC bez RW na parkiecie nie istnieje kompletnie. Jest w 75 minut -28, co daje -18 mov na mecz. Zeszłosezonowi Sixers jedna z najgorszych drużyn all-time miało -10. 

 

Miał też w składzie jedno z lepszych MVP ever. Tyron Lue też rozumiem dla ciebie wielki coach?

Poczekam aż do oceny będzie coś więcej niż jedna seria.

 

01-03. Wskaż mi graczy, którzy rozegrali łącznie (RS+PO) więcej minut niż w tym okresie Tim. Jak to nie jest zajeżdżanie, to po prostu skończmy temat. Może tym razem Ci się uda nie brać udziału w niechcianym folklorze?

01 - Ray Allen, Iverson, Michael Finley, Jamison

02 - Antoine Walker, Kobe Bryant, Jason Kidd, Paul Pierce

03 - w tym najwięcej i był mistrz. Taka to różnica między nim, a TT.

 

Jak Ci brak argumentów, to pozostaje pyskówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustawianie zawodników w rankingi ma dyskusyjny sens ale trenerów to już sensu nie ma wcale. Jaki jest sens porównywania do siebie Popovicha i Donovana, gościa co w ciągu 20 sezonów zdobył 5 mistrzowskich tytułów ale i pewnie popełnił wiele błędów do gościa co trenuje 1 sezon, nic nie wygrał a błędów popełnił mało bo i nie miał kiedy popełnić więcej. Jeszcze rozumiem układanie aktualnego rankingu pod daną drużynę - np. w wypadku 76ers stawianie wyżej Stana van Gundy nad Thibodeau z wiadomych powodów. Albo porównywanie długoletnich karier, choć i tu jest pułapka bo czy regularne zdobywanie mistrzostw z drużyną gwiazd jest więcej warte niż regularne PO z bandą patałachów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie 2 tygodnie ligi za nami.

 

Losowe przemyślenia

 

Wschód

 

Atlanta - Howard odżył w Atlancie, Korver znowu trafia 3, a Kent Bezmore ma kaca po kontrakcie, który podpisał i gra straszny ofensywny piach, ale Hawks wygrywają dzięki obronie i ofensywie prowadzonej przez czarnego Niemca (co brzmi jak jakiś kiepski kawał) - bilans 4-2

 

Boston - Horford zagrał raptem 3 spotkania i boli go głowa (concussion) i ten ból głowy udziela się chyba innym, bo Boston, gra średnio, a biorąc pod uwagę oczekiwania to można powiedzieć, że słabo 3-3

 

Brooklyn - wyglądają o wiele lepiej niż rok temu w podobnym okresie. Fani nawet twierdzą, że są fun 2 watch 2-4

 

Charlotte - Hornets są trochę poza moim radarem, ale wygrywają, dzisiaj zdemolowali Indianę, warto by się przyjrzeć, rzuciło mi się, że podają więcej iż rok temu 5-1

 

Chicago - Zaczęli z wysokiego C 3 zwycięstwa, a potem były 3 porażki, generalnie prezentują się lepiej niż były prognozy. 4-3

 

Cleveland - jedyny niepokonany zespól w lidze, są mocni. Lue trenuje nowe piątki gdzie Love i Irving wchodzą z ławką, ale gdy trzeba to dociskają gaz i wygrywają, James się nie przemęcza,  6-0

 

Detroit - wygrywają w domu przegrywają na wyjeździe, a Dru rzuca FT na poziomie 50% 4-3

 

Indiana - wygrywają w domu, a dostają łomot na wyjeździe, PG jest słabszym piłkarzem niż koszykarzem, za co wyleciał z boiska, zaczynam się zastanawiać czy Young to nie jakieś zgniłe jają, bo gdzie się pojawi to sukces znika 3-4

 

Orlando - mieli być mocni na zbiórce, a wychodzi tak bez szału, ale 3 zwycięstwa wpadły 3-4

 

NYK - trójkąty, których Melo ma już dość, Łotysz pracuje by odzyskać litery po # 2-4

 

Miami - Whiteside uczciwie pracuje na swój kontrakt, ale brakuje im punktów, by wygrywać 2-4

 

Milwaukee - Brakuje im Middletona i słabo sobie radzą jak jest wolny pace 4-3

 

Philly - Jest Saric, jest Embiit jest nadzieja. The Process fajnie wygląda na boisku, choć nie ma opcji podań. Zwycięstw nie ma, choć byli o krok od sprawienia psikusa dla Cavs 0-6

 

Toronto - DeRozen - 33 punkty bez trójki grubo, ale w meczu z Kings spuchł i wtopa, ale na razie mimo wszystko best of rest na wschodzie 4-2

 

Washington -  Janek Murek nie gra b2b i jeszcze będzie zawieszony na spotkanie, a jak Twoim pierwszym z ławki jest Marcus Thorthon to generalnie szykuje się bieda 1-5

 

Zachód

 

Dallas - bagienna koszykówka, brakuje im punktów by wygrywać, a w szczególności celnych trójek Wesa, Barnes jak na razie zaskakująco dobrze 1-5

 

Denver - wyglądają przyzwoicie, choć Mudiay  jako PG 19 asyst i 29 strat niezły error 3-3

 

GSW - brak punktów z ławki, problem z obroną pomalowanego i słabsza dyspozycja Klaya, styl nie zachwyca, a bilans lepszy niż gra 5-2

 

Houston - Harden jako PG niszczy system, zdarzają się wpadki jak w LA i Atlancie, ale wygląda to obiecująco 4-3

 

LAC -  mają najlepszą obronę w lidze i na razie wyglądają bardzo dobrze 6-1

 

LAL - młodzieńcza radość spuszczona ze smyczy + dodatek weteranów, zlekceważysz to przegrasz szczególnie w Staples Center 4-3

 

Memphis - Z-Bo jeśli będzie dalej wychodził z ławki to kandydat do 6Man-a. Piękny Chandler zaliczył falstart, gorzej być nie może, no chyba, że znowu się połamie, Carter w wieku 40 lat to stary człowiek, który może! 3-4

 

Minnesota -  oczekiwania chyba ich przerosły 1-4

 

NOP - Davis punktuje zbiera, blokuje, a zespół ciągle przegrywa, dzisiaj narobili strachu w Oracle 0-7

 

OKC - Westbrook jest alfa i omegą na nim się wszystko zaczyna i kończy, ale nikt nie ma z tym problemów, Domas rozkręca się ze spotkania na spotkanie lubię to! 6-1

 

Phoenix - kto to jest TJ Warren?? Gdyby sezon się skończył dzisiaj to MIP, grasz OT z Suns przegrywasz. 2-5

 

Portland - grają w kratkę, ale od spotkania z Dallas wyglądają już lepiej 4-3

 

Sacramento -  Te 6 fauli w Miami w 4Q to jakiś wałek. Gay ostro pracuje by zaimponować nowemu pracodawcy, a kto to będzie nie wiadomo 3-5

 

San Antonio - w poprzednim sezonie przegrali raz we własnej hali, w tym sezonie już dwa razy, no i oczywiście wredny Green wróci na spotkanie z Houston gdzie rzuci 7/8 za 3  5-2

 

Utah - świetny Hill, media ostro promują Jazz, ja tego nie kupuje, grają lepiej po przerwie.

 

Generalnie sporo się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy sporo się dzieje? Meczy które były zacięte, a przy tym na wysokim poziomie nie wiem czy było choć 10. Większość faworytów ma jeszcze nieustabilizowaną formę, wystarczy powiedzieć, że najkorzystniejsze wrażenie robią pod tym względem Clippers i... Hornets. Drużyny, które miały odgrywać istotną rolę lub po prostu pójść w górę jak Pacers, Wizards czy Sota póki co zawodzą na całej linii. Być może rzeczywiście dużo się dzieje, ale raczej nie tego oczekuję po początku sezonu najlepszej ligi na świecie. 

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.