Skocz do zawartości

Eddie Griffin nie zyje


allen_mks

Rekomendowane odpowiedzi

kore: A co do tekstow "dopki sie cos nie przydarzy to jest czas na zmiane" to to juz w ogole glupota. To tak jakby dac latac po miescie arabowi z zamontowaną bombą (bo przeciez nic sie nie wydarzylo i zadna bomba nie wybuchla), albo zostawiac w spokoju goscia ktory tylko dotykal male dzieci (bo przeciez nic sie nie wydarzylo i nikogo nie zgwalcil). Owszem, pelnej analogii tutaj nie ma, ale chcialem w pewien sposob wykazac nietrafnosc argumentu. Gdyby mial zmądrzec to by zmądrzał, a on był glupi do cna i koniec. Nie wiem czy scierwo czy nie, ale sadzac p otym co sie na jego temat czytalo to na pewno totalny zjeb, bez szans na resocjalizacje, przez ktorego - co pewne - ktos by w koncu ucierpial (gdyby tak nie wyjechal na tory tylko na skrzyzowanie?)

"Dopoki sie cos nie przydarzy" oznacza dopoki z ta osoba jeszcze na tym swiecie zyje. Argument jest jak najbardziej trafny, tylko ze widze nie za bardzo do Ciebie trafia. "Gdyby mial zmadrzec to by zmadrzal" okey wiec powiedz mi czy Ty jestes na tyle idealny, ze jakis glupichh bledow w kolko nie powtarzasz? Nie mowie tutaj o skali glupoty owych czynow.

 

I jeszcze jedno: "sadzac po tym o co sie na jego temat czytalo..." Wydajesz osad na podstawie tego co ktos inny napisal. Nie wazne czy obiektywnie czy subiektywnie. Ja bym ten osad komu innemu pozostawil I nie nie mam w dupie tego, ze koles zginal, i to nie wazne czy przez swoja czy nie swoja glupote. Jedno co nie odroznia jego np od Ciebie to to, ze tez skonczysz umierajac.

 

I gdybym mial ocenic Twoje zycie na podstwaie postow, ktore niezbyt dobrze o Tobie swiadcza (w moim mniemaniu), a cala reszte pominal to moje zdanie koncowe na Twoj temat wclae nie bylo by pozytywne, juz nie mowiac o obiektywizmie. I sluszne by to napewno nie bylo. A pointa z tego taka, ze glupie wybryki kazdy mial i ma tyle, ze niekt ich w mediach nie naglasnia.

Po pierwsze - nie porownuj moich bledow typu opieszalosc w pisaniu pracy magisterskiej do bledow goscia typu wyjezdzam na czolowke z pociagiem.

 

Po drugie - to co sie na jego temat czytalo to nie bylo cos w stylu "jest niemily dla kolegow", "jest arogancki" itd. Tylko fakty z zycia ktore dobitnie swiadczyly o zjebaniu glowy klienta. Teksty o waleniu konia, problemach z alkoholem, wypowiedziach nt owej przystojnosci, gwalceniu itd. To zupelnie 2 rozne sprawy - czytanie opinii a czytanie faktow.

 

Po trzecie - heh, moje posty nie swiadcza o mnie dobrze. OK, jesli chcesz robic z tego moją analogie do Griffina. Prosze Cie bardzo ;-) Tylko to tak jak bys porownywal Charlesa Mansona do osiedlowego zlodziejaszka ;-)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z masterem stanowczo sie nie zgadzam z kore i z Vanem. Po pierwsze dopoki nie przydarzy sie cos takiego jak sie przydarzylo jemu zawsze jest szansa na zmiane.

jak również zawsze jest szansa na to, że ktoś taki wywinie coś gorszego ja osobiście wolę, żeby takiej szansy nie miał. Jak pijany kierowca spowoduje wypadek, w którym nie stanie się nic nikomu to zdecydowanie wolałbym żeby poszedł siedzieć i prawa jazdy już nie dostał do ręki zamiast dać mu zawiasy i szansę na to, że następnym razem może zrobić krzywdę komuś innemu niż liczyć na to, że może zmądrzeje, podobnie jak jakiś gnojek w młodym wieku zaczyna od drobnych przestępstw, kradzieży wolałbym komuś takiemu nie dawać szansy na to, że może się zmieni lub co zwykle bardziej prawdopodobne przejdzie do poważniejszych przestępstw.

 

Nie widzę powodu żeby narażać innych normalnych ludzi dla samej szansy na to, że koś taki może jednak się zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz, kazdy ma swoje zdanie, ale z calym szacunkiem - brechtac mi sie chce z takich postow ;-) Kurde, gosc zupelnie obcy, dotychczas z kategorii "gowno mnie on obchodzi", do tego zdrowo jebniety a nagle lamenty, zapalanie świeczek, i jak to go nie szkoda. Zdeka smieszne.

 

Konocwka Twojego posta brzmi juz w ogole jak kazanie. Nie wiem, czy ja mam plakac nad tym ze jakis debil byl debilem i przez swoje debilstwo zginał? Nie chce byc brutalny, ale mam to naprawde w dupie i kazdy czlowiek przy zdrowych zmyslach, zwazywszy na okolicznosci tego kto to byl i jak zginal - powinien to miec gdzies. A jesli nie... to zajmij sie akcją ratowania samobojcow, pijakow, ćpunów, psychopatow i innych majacych poprzewracane we łbie pajacow.

 

Ja rozumiem przejmwoac sie smiercią rodziny, znajomych, no ew. osob naprawde lubianych, takich ktorych los nas naprawde obchodzil (np. Arek Gołaś), ale takie lamenty na temat jakiegos marnego flejtucha ktory byl za glupi (albo zbyt nacpany, co pewnie bardziej mozliwe) zeby nie wiedziec ze nie mozna pod pociag wjezdzac? Totalny nonsens.

 

A co do tekstow "dopki sie cos nie przydarzy to jest czas na zmiane" to to juz w ogole glupota. To tak jakby dac latac po miescie arabowi z zamontowaną bombą (bo przeciez nic sie nie wydarzylo i zadna bomba nie wybuchla), albo zostawiac w spokoju goscia ktory tylko dotykal male dzieci (bo przeciez nic sie nie wydarzylo i nikogo nie zgwalcil). Owszem, pelnej analogii tutaj nie ma, ale chcialem w pewien sposob wykazac nietrafnosc argumentu. Gdyby mial zmądrzec to by zmądrzał, a on był glupi do cna i koniec. Nie wiem czy scierwo czy nie, ale sadzac p o tym co sie na jego temat czytalo to na pewno totalny zjeb, bez szans na resocjalizacje, przez ktorego - co pewne - ktos by w koncu ucierpial (gdyby tak nie wyjechal na tory tylko na skrzyzowanie?)

Wskaż mi miejsce, gdzie sie nad nim użalam, zapalam świeczkę itd?

 

Nie mam zamiaru zajmować sie akcją ratowania samobójców itd, a Ty nie poatrafisz czytać ze zrozumieniem, zresztą nie pierwsyz raz Ci sie zdarza. Wszystko przekręcasz w moich słowach tak, zeby dopi*****ić, tyle ze najzwyczajniej w świecie piszesz bzdury. Wskaż mi chodź jeden mój cytat, który by wskazywał na to, do czego sie odnosisz.

 

Nie przejałem się jego śmiercią, wiec znowu nie wiem o co Ci chodzi. Po raz kolejny przytocz, gdzie tak napisałem.

 

Co do Arabów itd. to troche Cię fantazja poniosła.

 

Tekst, ze na pewno ktoś by przez niego ucierpiał jest śmieszny. Wróżką jesteś?

 

ścierwo... no cóż, dosc łądnie sie widze określa ludzi wedle coniektórych. Stać Cię na coś wiecej oprócz epitetów i wyzwisk.

 

Swoją drogą, nie będe go brosnił, ale prywatnie nie masz pojecia jaki był, a wszystko na jego temat wiesz z mediów. Inna sprawa, że o Gołasiu też wiesz z mediów, tylko nie wpadłeś na to, ze w życiu prywatnym mógł być zupełnie innym człowiekiem. Oczywiście sobie zdaje sprawę z tego, że Griffin walił konia w samochodzie itd i to jest prawda i plami go na calej lini, tyle, ze ja nie o tym pisałem.

 

Jak pijany kierowca spowoduje wypadek, w którym nie stanie się nic nikomu to zdecydowanie wolałbym żeby poszedł siedzieć i prawa jazdy już nie dostał do ręki zamiast dać mu zawiasy i szansę na to, że następnym razem może zrobić krzywdę komuś innemu niż liczyć na to, że może zmądrzeje, podobnie jak jakiś gnojek w młodym wieku zaczyna od drobnych przestępstw, kradzieży wolałbym komuś takiemu nie dawać szansy na to, że może się zmieni lub co zwykle bardziej prawdopodobne przejdzie do poważniejszych przestępstw.

 

Ciekawe jest to co piszesz, tylko kupy się nie trzyma. Jak wyjdzie z wiezenia, to może to zrobić ponownie i prawo jazdy akurat niespecjalnie jest mu do tego potrzebne, przy czym nalezy wspomnieć o tym, ze pobyt w więzieniu z resocjalizacją wspólnego nie ma nic, a jest wręcz odwrotnie.

 

Nie widzę powodu żeby narażać innych normalnych ludzi dla samej szansy na to, że koś taki może jednak się zmieni.

No to wypadałoby wszystkich przebadać i kto ma burdel w głowie, to do gazu :lol: Wtedy zostaliby sami normalni.

 

Liotści, przecież nie wyeliminujesz ze społeczeństwa wszystkich świrów, jest to tak samo nieprawdopodobne, jak to że ja zagram w NBA ;-). Zresztą nie bardzo rozumiem czego ma dowodzić to co piszesz. że niby mam pisać pozytywnie o jego śmierci? Wasze przypuszczenia mają być argumentem za? Często się na tym forum używa tajkiego stwierdzenia "nie lubie gdybania, bo niczego sobie nie udowodnimy" i coś w ten deseń, ale już w tej sprawie to przechodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym chetnie widzial jakis preparat do eliminowania debili tego swiata... tak zeby zostali sami normalni albo przynajmniej nie grozni dla innych. Ten koles sam sobie taki los zgotowal, jest duzo wiecej ludzi ktorzy by wykorzystali szanse albo w polowie chcieli byc tam gdzie ten koles byl. Mozna wspolczuc smierci bo to przykre jednak obiektywnie patrzac wole aby tacy ludzie gineli niz zeby mieli okazje rozdawac smierc innym. Jest takie przyslowie ze lepiej dmuchac na zimne... To nie byl normalny koles, to byl zjeb z pustym łbem... Odszedl na wlasne zyczenie, moze tak mialo byc.

Nad smiercia nie ma co dyskutowac a tym bardziej sie klucic, bo kazda smierc jest przykra, a najbardziej przezywaja ja ci co zostali, dlatego z uwagi na szacunek dla nich nie ma sie co spierac czy odszedl z takoiego czy innego powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jest to co piszesz, tylko kupy się nie trzyma. Jak wyjdzie z wiezenia, to może to zrobić ponownie i prawo jazdy akurat niespecjalnie jest mu do tego potrzebne, przy czym nalezy wspomnieć o tym, ze pobyt w więzieniu z resocjalizacją wspólnego nie ma nic, a jest wręcz odwrotnie.

 

z resocjalizacją na pewno nie, ale karą jakąś jest zwłaszcza dla kogoś kto poszedłby posiedzieć za spowodowanie wypadku, w takich przypadkach myślę, że na drugi raz ktoś taki by jednak pomyślał

 

 

No to wypadałoby wszystkich przebadać i kto ma burdel w głowie, to do gazu :lol: Wtedy zostaliby sami normalni.

po prostu nie jestem zwolennikiem dawania kolejnych szans ludziom tego typu, niewiele do zyskania za to wiele do stracenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ścierwo... no cóż, dosc łądnie sie widze określa ludzi wedle coniektórych. Stać Cię na coś wiecej oprócz epitetów i wyzwisk.

No no wchodzimy na niezly poziom hipokryzji, mi zarzuca czytanie bez zrozumienia, a tymczasem...

 

Od nadmieu kasy niektorym odbija ale to nie wcale nie oznacza zeby go traktowac jak jakies scierwo.

Nie wiem czy scierwo czy nie, ale sadzac p otym co sie na jego temat czytalo to na pewno totalny zjeb

tyle poki co, bo musze spadac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no wchodzimy na niezly poziom hipokryzji, mi zarzuca czytanie bez zrozumienia, a tymczasem...

 

 

Czytałem na szybko posty , które pisał Jmy, i to przeoczylem, wiec przepraszam, nie wiedziałem, ze słowa odnoszą sie do jego posta.

 

Nawet gdyby, to nie wiem gdzie tu widzisz hipokryzje. Jak nie znasz znaczenia terminu, to go nie używaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego ludzie szczycą się tym, że zapalają świeczkę każdemu kto straci życie, wielkie sceny, żałoby i gdybania ;) dla mnie to objaw całkowitej bezmyślności, nie wiem jakaś chęć lansu w stylu "kocham każdego, każdego szkoda" czy coś... zawsze się zastanawiam po co takie teksty, po co lamenty, gdy wiadomo, że tak naprawdę niezbyt jest to ważne dla piszącego ;) okazując taką żałobę osobie która na to średnio bądź wcale niezasłużyła, ta osoba stawia się w głupiej i do szpiku sztucznej pozie ;) no bo co napisze gdy zginie ktoś naprawdę wartościowy i godny?

teraz to taka moda jest niestety, taki lans żeby być dobrze postrzeganym :) czuje się bardzo staroświecki w czasach,w których modnie jest nie jeść mięsa, być ekologiem, pacyfistą,sypiać z mężczyzną i domagać się legalizacji marihuany, a teraz do tego najwyraźniej dochodzi zapalanie świeczek i wprowadzanie żałoby z byle okazji

 

jak ktoś czytając powyższy tekst poczuł że musi na niego odpowiedzieć w formie kontrataku to niech się nad sobą zastanowi (w nikogo personalnie nie chciałem uderzyć, oficjalnie)

 

 

co do Griffina to jeśli naprawdę jechał naćpany, pijany czy jaki tam jeszcze, a do tego był debilem, wariatem, to dobrze ze zabrał na tamten świat tylko siebie i z tego należy się cieszyć, bo zawsze to lepiej gdy z własnej głupoty ginie jedynie jej nosiciel, a nie ludzie wokół ;) szkoda, że zginął sportowiec, ktoś kto mógł swoim życiem dać też sporo dobrego innym, a do tego koszykarz NBA, no ale trudno się mówi... niestety nie zginął podczas ratowania dziewczynki z pożaru, zginął z powodu własnej brawury i nieodpowiedzialności, co do tego czy kasa mu odbiła to nie mam zdania, ale od zawsze powtarzam, ze większośc ludzi nie powinna nigdy posiadać większego majątku

 

ps: nie wiem czemu ale jak zobaczyłem ten temat to od razu pomyślałem, że inny Eddie Griffin (aktor) rozwalił drugie Enzo i tym razem zginął... zmęczony jestem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest...onet pisze o naćpanym koszykarzu...kilkaset tematów, zapalmy świeczke etc.

a np. pojawia się info. o "zwykłym, szarym" narkomanie, złoty strzał etc. i nikt świeczek nie zapala..."sam sobie winny". Wiadomo zawsze jest szkoda czlowieka, ale zeby to mialo jakis szczegolny emocjonalny zwiazek ze mna...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopy, ciszej nad tą trumną... :wink:

Dziwi mnie to całe zamieszanie. Nie chcę się powtarzać za przedmówcami, ale Griffin ani wiele nie pokazał na boisku, ani jako człowiek. Jak widzę nagłówki o jego "torturowanej duszy", to się pytam "że co?". Ani o nim głośno nie było, zwykły kopnięty facio z nadmiarem gotówki i tylko dlatego, że próbował grać w kosza, ma być przez to bardziej żałowany? Tak to wygląda. Był groźny dla otoczenia i nieobliczalny. Dobrze, że zabrał tylko siebie. Szkoda, że nie ułożyło mu się lepiej i że nie mógł wieść łagodnej i prawej kariery w NBA, ale trudno. Minuta ciszy i lecimy dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nie bardzo rozumieją widze o co chodzi. A napewno nie chodzi o użalanie się nad Griffinem, zapalanie świeczek, załowanie go. Chodzi o bardzo lekkie podejście do smierci.

 

"teraz to taka moda jest niestety, taki lans żeby być dobrze postrzeganym"

 

No na tym forum to bardziej panuje moda żeby być jak najbardziej kontrowersyjnym i coś dopi*****ić.

 

Jestem bardzo ciekaw, czy jeżeli krzykaczom zamiast Griffina podstawić kogoś bliskiego z rodziny(brata, ojca, bliskiego kuzyna i tym podobne), to dalej pisaliby teksty, że to dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam te wszystkie opinie, chociażby dwie ostatnie, i sam nie wiem... chyba prawda leży pośrodku. Mogę się zgodzić zarówno z tym, co napisał Szak, jak i master ma wiele racji. Śmierć każdego człowieka to tragedia, a jak nie sama śmierć to wszystko to, co do niej doprowadziło. Jak w przypadku Grifiina. Na Yahoo przevzytałem "jego śmierć nie była zaskoczeniem dla tych, którzy go znali". No cóż, wybrał taką a nie inną drogę i poniósł za to konsekwencje, co jest przykre ale dla takich ludzi jak my, czyli kibiców nie znających go osobiście, żadna tragedia to chyba nie jest i nie widzę powodu do żałoby. Ale pisanie zdań w stylu "dobrze mu tak, ma za swoje" też na miejscu nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym, ze my (wszyscy) patrzymy na sportowcow z dwoch perspektyw. I jesli chodzi o postawe pozaboiskowa, wlsciwie to nic nie wiemy. Jesli chcesz znalesc idealnego koszykarza zarowono jako zawodnika na parkiecie jak i poza nim, to bedziesz musial poswiecic sporo na to czasu. Jak narazie przychodzi mi na mysl tylko jeden, i jest nim David Robinson, byc moze takze Avery Johnson. Reszta z nich jest mniej znana i nie warta wspomnienia.

 

Nie do konca rozumiem stwierdzenia, eliminacji debili z tego swiata. Przenosnia czy tez nie zaraz na mysl przychodzi mi eliminacja gorszego i zostawienie lepszego, znajac historie kilku wlasmnie debili z taka inicjatywa juz wyszlo. A ktoz niby mialby orzec, ze ten jest debilem a tamten nie jest. Jaka jest dzisiejsza definicja "normalnosci" niech mi ktos wytlumaczy. Szczegolnie w dzisiejszym "wolnym" swiecie, ktory notabene jest jeszcze bardziej zniewolony przez wolnosci ktora czerpie pelnymi garsciami.

 

Teraz tak sobie czytal, piszecie ze Griffin pod wplywen, czy nacpany i prowadzil samochod to zaraz jest zly. A jakby sie nacpal w domu to by bylo wszytko okey, bo by nikomu nie przeskadzal, moze tyko sasiadom. Az na kilomet hipokryzja wali od tych stwierdzen. Tak jakby zaden z was sie nigdy nie nacpal albo nie zrobil czegos glupiego pod plywem dzialania alkoholu. A jesli tak bylo to nie masz zadnego prawa do oceniania Griffina za cos takiego. Ktos mowi, jestem przeciwko pijanym kierowca, ale nie przeciwko piciu. Ilu ludzi zasiada za kierownice po piwie, dwoch trzech i nigdy nie zostaje zatrzymana. Ilu sportowcow?

 

Nie chce nikogo usprawiedliwiac, ale Van przykladowo psize, ze ktos zaczynajac krasc w mlodym wieku, zaraz stanie sie przestepca w przyszlosci. Juz nie wazne motywy, wanze ze kradnie. I najlepiej zamknac albo zabic, nie dac nastepnej szansy, nie pozwolic na zmiane. Bo po co? A co z wartoscia ludzkiego zycia, ktore jest na marginesie bezcenne. I to nie wazne kimkolwiek ten czlowiek by nie byl i cokolwiek by nie uczynil. I gdybys byl naprawde taki idealny moglbys go osadzic na podstawie jego glupoty ktorej sie dopuscil, ale nie jestes. Bo niby w czym jestes tak idealny i lepszy od niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak sobie czytal, piszecie ze Griffin pod wplywen, czy nacpany i prowadzil samochod to zaraz jest zly. A jakby sie nacpal w domu to by bylo wszytko okey, bo by nikomu nie przeskadzal, moze tyko sasiadom. Az na kilomet hipokryzja wali od tych stwierdzen. Tak jakby zaden z was sie nigdy nie nacpal albo nie zrobil czegos glupiego pod plywem dzialania alkoholu. A jesli tak bylo to nie masz zadnego prawa do oceniania Griffina za cos takiego. Ktos mowi, jestem przeciwko pijanym kierowca, ale nie przeciwko piciu. Ilu ludzi zasiada za kierownice po piwie, dwoch trzech i nigdy nie zostaje zatrzymana. Ilu sportowcow?

gdzie tu hipokryzja bo ja jej kompletnie nie widzę :? ? Twoim zdaniem nie mam prawa oceniania kogoś kto pije i potem prowadzi samochód powodując wypadek, jeżeli sam piję, ale potem nie prowadzę i nie powoduję wypadku ?

 

I gdybys byl naprawde taki idealny moglbys go osadzic na podstawie jego glupoty ktorej sie dopuscil, ale nie jestes. Bo niby w czym jestes tak idealny i lepszy od niego?

nie jestem idealny, ale jedna podstawowa i niezaprzeczalna różnica jest taka, że ja w odróżnieniu od tych osób nie łamię prawa i nie stwarzam zagrożenia dla innych. Co chwila różni przestępcy gwałciciele, pedofile czy pijani kierowcy dostają te kolejne szanse czy to dostając zawiasy czy mając skracane wyroki i bardzo często kończy się to tak, że niezależnie od ilości dawanych im szans po raz kolejny popełniają te same przestępstwa. Mówisz o wartości ludzkiego życia Jmy, ale nie bierzesz pod uwagę jakoś wartości życia ludzi narażanych poprzez dawanie takich kolejnych szans.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

estem bardzo ciekaw, czy jeżeli krzykaczom zamiast Griffina podstawić kogoś bliskiego z rodziny(brata, ojca, bliskiego kuzyna i tym podobne), to dalej pisaliby teksty, że to dobrze.

:lol:

i ty studiujesz ponoć :lol: ale błysnąłeś, nie ma co :roll:

jak już to mogłbym zapytać "świeczkowiczów" czy też by tak żałowali tego bezcennego życia Griffina, gdyby tym autem walnął w przystanek na ktorym kilka osób z waszych rodzin by stało... ciekawe czy wtedy nie mówilibyście tego, co my teraz czyli że lepiej byłoby gdyby rozwalił sam siebie gdzies o drzewo

A jakby sie nacpal w domu to by bylo wszytko okey, bo by nikomu nie przeskadzal, moze tyko sasiadom.

dokładnie tak jest

Ilu ludzi zasiada za kierownice po piwie, dwoch trzech i nigdy nie zostaje zatrzymana.

a co to kogo? taki sam debil ten który wsiada pijany i nic, jak i ten, który wsiada i bum

 

Bo niby w czym jestes tak idealny i lepszy od niego?

idealnych ludzi nie ma, a pytanie w czym normalnym przyzwoity człowiek jest lepszy od uzależnionego od narkotyków faceta który rozwala się samochodem nie jest na miejscu, nie wiem czy ty tego nie widzisz, czy robisz z siebie świętego i miłosiernego nad wyraz

 

A co z wartoscia ludzkiego zycia, ktore jest na marginesie bezcenne

no właśnie, jeden bezcenny swoim postępowaniem zagrażał wielu bardziej bezcennym :lol: co w tym trudnego do zrozumienia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i ty studiujesz ponoć :lol: ale błysnąłeś, nie ma co :roll:

jak już to mogłbym zapytać "świeczkowiczów" czy też by tak żałowali tego bezcennego życia Griffina, gdyby tym autem walnął w przystanek na ktorym kilka osób z waszych rodzin by stało... ciekawe czy wtedy nie mówilibyście tego, co my teraz czyli że lepiej byłoby gdyby rozwalił sam siebie gdzies o drzewo

 

Heh, jesteś żałośny :) Po pierwsze nie odpowiedziałeś na pytanie, tylko wyskakujesz z jakimś "ponoć studiujesz" i odwracasz kota ogonem. Pomogę Ci, jestem w 100% procentach pewny, ze inaczej podszedłbyś do tego, gdyby to był ktoś Ci bliski. Nie może sie oczywiście do tego przyznać, bo musisz jakoś udowodnić swoje, ale tak jest. Do tego po chwili robisz to samo co ja (i ty ponoć studiujesz :lol:), tyle ze odwracasz sytuację. No gratuluje, konsekwentny chłopaczek z Ciebie :)

 

Nie rozumie też zwrotu mówilibyście w kontekście pisania o świeczkowcach. Podobnie jak kore spytam sie Ciebie co ja mam z nimi wspólnego, tym bardziej że jasno daje do zrozumienia, ze do nich nie należe, a śmierc Griffina jest mi całkowicie obojętna.

 

MOD

Widzę, że w tym temacie zaczyna sie robic za goraco, dlatego tez prosze o spokój. Jeśli nie to temat bedziemy zmuszeni chyba zamkinąć

Aż dziw bierze, że w temacie poswieconym śmierci jednego z koszykarzy też musi dojśc do takich spięć... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, jesteś żałośny

spoko

Po pierwsze nie odpowiedziałeś na pytanie, tylko wyskakujesz z jakimś "ponoć studiujesz" i odwracasz kota ogonem.

pytanie? nie zauważyłem żadnego poważnego pytania

 

pomogę Ci, jestem w 100% procentach pewny, ze inaczej podszedłbyś do tego, gdyby to był ktoś Ci bliski.

bystrzak z ciebie, faktycznie dla mnie jest różnica czy życie traci ktoś mi bliski czy całkiem obojętny

 

Nie może sie oczywiście do tego przyznać, bo musisz jakoś udowodnić swoje, ale tak jest

ja mam swoje zdanie i nie muszę go ani co chwile zmieniać ani się do czego kolwiek przyznawać bądź nie, byle twardo stać na swoim

 

Do tego po chwili robisz to samo co ja (i ty ponoć studiujesz ), tyle ze odwracasz sytuację. No gratuluje, konsekwentny chłopaczek z Ciebie

nie odwracam, tylko nadaje sens poprzez przykład pokrewny twojemu

zawsze jestem konsekwentny, dziękuje

 

Nie rozumie

widze to u ciebie po raz kolejny i kolejny, a na studiach do tego wracać raczej nie będą więc dam ci wskazówkę:

 

to jest "fe" --> ja rozumie, ty rozumisz, on rozumi, oni rozumiom, wy rozumicie, my rozumimy

 

tak jest ok --> ja rozumiem, ty rozumiesz, on rozumie, oni rozumieją, wy rozumiecie, my rozumiemy

 

Podobnie jak kore spytam sie Ciebie co ja mam z nimi wspólnego, tym bardziej że jasno daje do zrozumienia, ze do nich nie należe, a śmierc Griffina jest mi całkowicie obojętna.

po raz kolejny prowadzisz dyskusjo-kłótnie o coś, co ci wisi więc mnie to nie dziwi... po prostu lubisz się doczepić ot tak, nawet nie po to żeby przedstawić swój konkretny pogląd, ale tak dla zabawy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem w 100% procentach pewny, ze inaczej podszedłbyś do tego, gdyby to był ktoś Ci bliski.

O czym my tu w ogole dyskutujemy. Temat schodzi na jakis absurdalny wątek. Przeciez nikt nie kwestionuje tego ze smierc kogos bliskiego nie jest nam obojetna, wiec nie wiem po co i dlaczego o tym rozmawiamy. Przypominam ze temat to jest smierc Griffina. I nie bede tu mowil w imieniu Macka czy Vana ale podejrzewam ze oni podobnie jak ja dziwią sie (zeby nie powiedziec smieją) z tego ze jakis cpun sie zajebal, my mu to robimy pochówek jakby byl jakims autorytetem, a to tak naprawde kmiot dla nikogo nic nie znaczacy. I skonczmy z tą pseudożałobą i politycznie poprawną moralnością (tu juz niekoniecznie do Ciebie zarzut) bo to smieszne troche jest. Przeciez i tak kazdy mial goscia od zawsze w dupie. Jego zycie nic w naszym zyciu nie znaczylo, i jego smierc malo kogo obchodzi.

 

MOD (J)

Żeby uniknąć dalszych bezsensownych postów, które już wogule nie dotycza pierwotnego watku temat blokuje

Pogadam z innymi modami i zdecydujemy co dalej

 

EDIT2

Temat odblokowujemy, bo to istotna sprawa, prosilibysmy tylko bez osobistych wycieczek, ani czepiania sie błedów stylistycznych, badz innych, bo te zdarzają się każdemu. Te uwage kieruje do Macka, ale dotyczy kazdego. Jak nie masz do czego sie przyczepic to nie pisz wcale. Owszem punkt regulaminu jasno mówi, zeby starać się pisać bez błedów, ale jak wiemy starać się to nie jest wymóg, a prosba. Inny punkt, ten ważniejszy, mówi, zeby w dyskusji starać się podważac zdanie rozmówcy, a nie atakowac jego samego. Udowodnilismy juz, ze jestesmy w stanie karac forumowiczów za nagminne łamanie zasad. Nie chcielibysmy tego robic znowu, ale nie zawahamy sie, jesli sytuacja nas do tego zmusi.

 

PS:Ja np. teraz pisze w wielu słowach bez polskich liter- czy tego też byscie chcieli zacząć sie czepiac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

joseph: MOD (J)

Żeby uniknąć dalszych bezsensownych postów, które już wogule nie dotycza pierwotnego watku temat blokuje

Pogadam z innymi modami i zdecydujemy co dalej

 

EDIT2

Temat odblokowujemy, bo to istotna sprawa, prosilibysmy tylko bez osobistych wycieczek, ani czepiania sie błedów stylistycznych, badz innych, bo te zdarzają się każdemu. Te uwage kieruje do Macka, ale dotyczy kazdego. Jak nie masz do czego sie przyczepic to nie pisz wcale. Owszem punkt regulaminu jasno mówi, zeby starać się pisać bez błedów, ale jak wiemy starać się to nie jest wymóg, a prosba. Inny punkt, ten ważniejszy, mówi, zeby w dyskusji starać się podważac zdanie rozmówcy, a nie atakowac jego samego. Udowodnilismy juz, ze jestesmy w stanie karac forumowiczów za nagminne łamanie zasad. Nie chcielibysmy tego robic znowu, ale nie zawahamy sie, jesli sytuacja nas do tego zmusi.

 

PS:Ja np. teraz pisze w wielu słowach bez polskich liter- czy tego też byscie chcieli zacząć sie czepiac?

Ty joseph juz przestan z te twoja nadzwyczajna gorliwoscia. Wszytko zaraz zamknac zablokowac, i uzgadniac. Regulamin jest naginany co chila na kazdym kroku i bedzie wiec w niektorych przypadkach warto odpuscic, szczegolnie kiedy widzisz, ze w dyskusje zaangazowani sa inni modzi. A tak przez Twoje uzgadnianie, temat ucichl na kilka dni. I jaki niby tego mial b yc sens?

 

Van: gdzie tu hipokryzja bo ja jej kompletnie nie widzę ? Twoim zdaniem nie mam prawa oceniania kogoś kto pije i potem prowadzi samochód powodując wypadek, jeżeli sam piję, ale potem nie prowadzę i nie powoduję wypadku ?

Moim zdaniem nie powinienes oceniac kogos kto pije i potem pod wplywem alkoholu popelnia cos czego nie jest w pelni swiadomy i prawdopodobnie gdyby byl trzezwy nigdy do czegos takiego by nie doszlo. Juz samo wypicie wiaze sie z konsekwencjami, ktore mozna ale nie koniecznie trzeba ponisc. Wiec jesli sam pijesz i zdarzylo ci sie cos glupiego pod wplywem alkoholu zrobic, za co pozniej zalowales a nawetr nie byles tego swiadomy, to tez nie powinienes oceniac drugiego, ktory dopuscil sie takiego samego czynu, tyle ze konsekwencje byly bardziej drastyczne.

 

nie jestem idealny, ale jedna podstawowa i niezaprzeczalna różnica jest taka, że ja w odróżnieniu od tych osób nie łamię prawa i nie stwarzam zagrożenia dla innych. Co chwila różni przestępcy gwałciciele, pedofile czy pijani kierowcy dostają te kolejne szanse czy to dostając zawiasy czy mając skracane wyroki i bardzo często kończy się to tak, że niezależnie od ilości dawanych im szans po raz kolejny popełniają te same przestępstwa. Mówisz o wartości ludzkiego życia Jmy, ale nie bierzesz pod uwagę jakoś wartości życia ludzi narażanych poprzez dawanie takich kolejnych szans.

Znowu wszyscy laduja w jednym worku. Przetsepcy, gwalciciele, pijacy, cpuni. Dla Ciebie kompletnie nie istotne jest to kto jakim motywem sie kierowal, wazne czego sie dopuscil. A czy nie jest to tak, ze czasem trzeba popelnic blad, zeby sobie w pelni uswiadomic i zdac sprawe, ze byl to istotnie blad. Ludzie mowia, nie trzeba wsadzic reki w ogien, zeby przekonac sie ze sie sparzysz. Ale dokladnie taka jest ludzka natura. I ja tutaj wcale nie chce nikogo bronic czy usprawiedliwiwac. Za lamanie prawa sa tego odpowienie konsekwencje. Problem polega na tym, ze na poczatku tzreba zrozumiec problem i jego motywy, zeby potem wydac jakis konkretny osad. Ani ty ani ja nie jestesmy w stanie tego zrobic. Jednak ty piszesz, ze jesli ktos popelni cos zlego, nie zasluguje na druga szanse czy zmiane, a ja twierdze odwrotnie. Zasluguje, na druga trzecia, czwarta i piata... Jesli ktos naprawde zaluje tego co zrobil i chce sie zmienic, to taka szanse warto jest mu dac. Ale ludzkich intencji nie znasz i nawet jesli ktos bardzo sie chce zmienic, nie zawsze jest to mozliwe, czasem zabiera lata a czasem cale zycie. A za wlasnie glupie bledy popelnione w m lodosc pozniej trzeba placic cale zycie, poprzez chocby zycie ze swiadomoscia tego czego sie dokonalo. To najsurowsza kara - twoje sumienie. Kazdy je ma. Nawet najgorszy przestepca.

 

 

Maciek: dokładnie tak jest

Nie nie jest bo w dwoch przypadkach lamiesz prawo. Roznica polega na tym, ze w jednym zostajesz przylapany w drugim nie.

 

a co to kogo? taki sam debil ten który wsiada pijany i nic, jak i ten, który wsiada i bum

Masz racje.

 

idealnych ludzi nie ma, a pytanie w czym normalnym przyzwoity człowiek jest lepszy od uzależnionego od narkotyków faceta który rozwala się samochodem nie jest na miejscu, nie wiem czy ty tego nie widzisz, czy robisz z siebie świętego i miłosiernego nad wyraz

Obecnie nie ma ale kiedys byl, jeden. A gdzies nabyl taka owa wiedze, ze Van taki normalny i przyzwoity jest. Wyczytales?

 

no właśnie, jeden bezcenny swoim postępowaniem zagrażał wielu bardziej bezcennym co w tym trudnego do zrozumienia?

W moim przekonaniu zycie przestepcy jest tak samo bezcenne jak zycie normalnego, przyzwoitego, spokojnego i mile ustosunkowanego do innych Vana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc na szybko. Z tą analogią do kogoś bliskiego nie chciałem wskazac, ze śmierć kogoś z naszego najbliższego otoczenia jest bardziej bolesna, bo to dosc oczywiste.

 

Problem polega na tym, że to co piszecie, to jest właśnie hipokryzja. Skoro Griffin to taki ćpun itd. i dobrze ze się rozjebał, to wedle waszych poglądów identycznie musielibiście w analogicznej sytuacji ocenić kogoś wam bliskiego. Skoro otwarcie się przyznajecie, ze tak nie jest, to wasza postawa jest nic nie warta i jest na pokaz. Skoro już macie takie twarde zdanie na temat ludzi, to stosujcie je do wszystkich, bez wyjątku.

 

Innymi słowy, łatwo jest nawrzucać komuś kogo się nie zna, zwyzywać, zrównac z glebą (troszke dziwnie to brzmi w tym przypadku ;-) ). Jeżeli stosuje się to do wszystkich jednakowo, trudno, wasz sposób oceniania ludzi (zresztą jak dla mnie zły) i ja tego nie zmienie. Natomiast jeżeli jesteście przy tym hipokrytami no to sorry, ale dla mnie to jest śmieszne.

 

po raz kolejny prowadzisz dyskusjo-kłótnie o coś, co ci wisi więc mnie to nie dziwi... po prostu lubisz się doczepić ot tak, nawet nie po to żeby przedstawić swój konkretny pogląd, ale tak dla zabawy

śmierć mi jak najbardziej wisi, nawet niespecjalnie miałem sie wypowiadac wtym temacie, ale nie wisi mi jak ktoś jedzie po zmarłym jak po burej suce. Ot tyle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.