Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2016/2017


Bloniek

Rekomendowane odpowiedzi

 

A ty widziałeś ?

A musiałem widzieć  jak wnioski się same nasuwają. 11 mistrzostw to nie przypadek.

Niestety nie, dlatego właśnie poproszę o źródło z którego je ściągnąłeś, jak podasz linka, pewnie pobijesz rekord lików na forum. 

 

 

 

 

Przecież chłopak by się zapłakał na śmierć u sędziów przy każdym kontakcie.

Panie sędzio, mam czerwone ręce tak mocno biją, czy możemy zmienić przepisy :smile:

Nie musiałby płakać, sędziowie w latach 80 dawali FT przy byle gównie czego skutkiem było jakieś 30% więcej fta niż obecnie. 

 

 

 

Jakby wyglądał Bronek w latach 80 i 90 tych kiedy się grało mega fizycznie przede wszystkim w pomalowanym,

Stockton dał radę ważąc 80 kilo. I proszę Ciebie - nie neguj Newtona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A ty widziałeś ?

A musiałem widzieć  jak wnioski się same nasuwają. 11 mistrzostw to nie przypadek.

To tak jakby ktoś napisał, że Boston lat ', Lakers lat 80' czy Bulls lat 90' wcale nie byli mocni.

Nie ważne, że pewne analizy i liczby nie kłamią. Nba lat 80 dość dobrze łyknąłem.

Wszystkie mecze finałowe od 1980 roku.

Nba z lat 60' nie znam z meczy. Ale znamy przecież dominację drużyny Russella nad resztą ligi.

 

 

Charles Barkley narzekał na LeBrona Jamesa. Król Cleveland miał dosyć słów rzucanych w swoim kierunku.

Po tym jak Barkley nazwał go “marudnym”, James postanowił odpłacić się Barkley’owi.

 

LeBron odpowiedział– "Jak myślicie co sprawia, że ​​to, co mówi staje wiarygodne? Bo mówi to telewizji.

Nie mam zamiaru pozwolić mu na brak szacunku wobec moich dokonań . To nie ja wyrzuciłem kogoś przez okno.

Nigdy nie plułem na dziecko. Nigdy nie miałem nieuregulowanych długów w Las Vegas.

Spóźnił się nawet na jakiś mecz allstar.

Nigdy nie powiedziałem jak on: “Nie jestem wzorem do naśladowania”   – skomentował ostro James.

 

O co dokładnie chodziło zawodnikowi Cleveland w zarzutach pod kątem Barkleya.

 

W 1997 roku, mężczyzna rzucił lodem w stronę Barkleya, zdenerwowany zawodnik chciał

wyrzucić mężczyznę przez okno baru, w którym się znajdowali.

 

Podczas gry w 1991 roku, splunął w stronę młodej dziewczyny siedzącej w pierwszym rzędzie.

 

 

W 2008 roku miał kłopoty finansowe, ponieważ był uzależniony od hazardu, łączna suma zobowiązań opiewała na

kwotę niemalże 400.000$.

 

Kiedy Nike złożył mu propozycję zostania twarzą marki, wprost powiedział “Nie jestem wzorem do naśladowania”.

 

 

Słowa Jamesa  nie zrobiły wrażenia na samym Bakleyu.

 

""Nie mam problemu z tym, co powiedział LeBron. Tylko część z nich była prawdą. Spłaciłem swoje długi.

Nigdy nie spóźniłem się do na mecz All-Star, więc to nie jest prawdą.

Ale nie przesadzajmy,  ja nie powiedziałem nic osobistego. Będę się tego trzymać,

bo bo wszystko co powiedziałem w ubiegłym tygodniu  było prawdą.

Według mnie  James jest marudnym koszykarzem"" – skomentował Barkley.

 

 

 

Barkley dużo gada i często głupoty. Ale tym razem powiedział prawdę, jakże gorzką skoro to jest ikona nba.

Ikona która mówi o sobie Króli. Lebrona obowiązkiem jest zamknąć wszystkie usta swoją grą, nie swoim gadaniem.

Delikatny James przeszedł samego siebie. Już nawet jego postawy, jakże idiotycznej nie można krytykować.

Barkley jest kontrowersyjny, ale jak Lebron tylko marudzi, żeby wykluczyli Greena lub,

że potrzebuje pieprzonego Pg, a teraz jak panienka wypiera się i wyrzuca na światło dzienne brudy Barkleya

straciłem do niego szacunek, nawet jako do koszykarza. Słaby mentalnie typ. Na dodatek buc.

Co o się wam dziwić miłośnicy Lbj, jaki wzór taka widownia.

Wielu narzeka na Greena. Ale on nie płakał jak Lbj w mediach. Płakał po finale, a nie łkał jak go liga zawiesiła.

Nie żalił się w mediach jak go cały świat obwinił za przegraną Gsw. Przyjął to na klate, jak mężczyzna.

 

Jakby wyglądał Bronek w latach 80 i 90 tych kiedy się grało mega fizycznie przede wszystkim w pomalowanym,

Już widzę jakby sobie Bron wjeżdżał pod kosz przy agresywnym Olajuwonie, Lambierze, Barkleyu, Rodmanie czy Malone’ie.

Przecież chłopak by się zapłakał na śmierć u sędziów przy każdym kontakcie.

Panie sędzio, mam czerwone ręce tak mocno biją, czy możemy zmienić przepisy :smile:

James, który żali się jak pokrzywdzone dziecko i naciska, żeby wykluczyli Greena.

Czy w latach 90 liderzy drużyn i ikony nba w taki sposób postępowali ? Nie przypominam sobie.

Rodman z czasow Bad Boys wbil by goscia w parkiet.

Gdyby Rodman bronił Jamesa na przepisach z lat 80/90 to Lebron z początku by się załamał,

ale w końcu by się musiał dostosować do piekła. Pamiętacie jak Rodman rzucał się na

każdą piłkę lecąc na parkiet czy w trybuny, by zebrać czy uratować dla drużyny ?

Gdzie teraz tacy twardzi gracze ? MJ, Malone czy Barkley to generacja starych twardzieli.

James to inne pokolenie, delikatniejsze.

 

 

 

Jasne, Lebron byl whiny z tymi tekstami, nie ma watpliwosci.

Lebron nie poradzilby sobie w latach 80-90 ? Chyba zartujesz, to jest gosc, material na superstara w kazdej przeszlej dekadzie i nie tylko w koszykowce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien. Mnie osobiście wkurwia jak widzę Smarta, kolesia o gabarytach beczki, który pada jak rażony prądem od byle muśnięcia. Obecna koszykówka strasznie delikatna się zrobiła. LBJ to kawał chłopa a delikatny bardziej niż CR7 którego wszyscy mają za płaczka. Może gdyby od początku musiał grać na starych zasadach to byłby kimś jak Bill Lambier. Bo talentu tylko ślepy nie zauważy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest. Są większe panienki od niego, tyle że jego postura i reputacja bardziej pasują do killera typu Barkley. Ostatnio Jerebko miał rozwaloną warę rak, ze polała się krew i miał opatrunek a pozbierał się momentalnie. Smart czy Crowder musieliby ba oiom pojechać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy cała NBA wyglądała tak jak dziś wygląda konferencja wschodnia

Po prostu byki nie miały przeciwnika i stąd ich dominacja

Dziś cavsi mają świetnego przeciwnika i jest nim GSW

GSW ma świetnego przeciwnika i sa nimi cavsi, a w rezerwie czekają na potkniecia SA czy thunder albo clippersi

Ty na poważnie uważasz Cavs za rywala dla Golden?

 

Golden grając na luzie ma najlepsza ofensywę i obrone. Gromi każdego a Curry wchodzi właśnie na poziom z sezonow MVP.

Bohaterem będzie ten zespol który wygra dwa mecze w serii. Tylko kontuzja Kury może wyrównać szanse z reszta ligi. Ale Cavs w tej chwili to nie jest TOP 3 ligi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie, dlatego właśnie poproszę o źródło z którego je ściągnąłeś, jak podasz linka, pewnie pobijesz rekord lików na forum. 

 

 

 

Nie musiałby płakać, sędziowie w latach 80 dawali FT przy byle gównie czego skutkiem było jakieś 30% więcej fta niż obecnie. 

 

 

Stockton dał radę ważąc 80 kilo. I proszę Ciebie - nie neguj Newtona. 

Zabawny jesteś. Mowa przecież o charakterze Lebrona i jego narzekaniu, a ty o budowie fizycznej :smile:

Przecież to jasne, żeby się dostosował i dał radę fizycznie. I wielu innych graczy.

Zobacz sobie Greena z GSW, Duncana, Bryanta, Shaqa czy oni narzekali jak James ?

 

Stockton przecież był twardym sk****synem. Zupełnie inny typ niż taki Nash.

Pewnie wiele meczy oglądałeś ze Stocktonem z lat 1986-2000 o ile pościągałeś to

musiałeś widzieć, że był dobrym obrońcą i nie dawał sobie w kasze dmuchać.

Nie grało się przeciw niemu lekko i gość miał mocną psychikę.

jeśli mowa o Detroit Pistons 1987-1991 to nie tylko twardo bronili ich wysocy,

ale ciężko się grało przeciw Dumarsowi i Thomasowi.

Gdyby Jordan nie wyrobił sobie charakteru na Detroit 1988, 1989, 1990 i 1991 to

możemy być pewni, że nie miałby wszystkich tytułów 1991-1993 i 1996-1998.

Na 100% zatrzymałby się na jakiejś obronie. Bo takie NYK też podobnie dobrze bronili.

Zatrzymałby się na NYK 1992 i 1993. Wystarczy zobaczyć te serie.

Mógłby też polec na Phoenix 1993, Utah 1997 i 1998 czy Pacers 1998.

 

Ze starszych klubów świetną obronę miało Celtics 80', Detroit 1987-1991, Bulls lat 90',

NYK 1992-1994 czy Utah Jazz 1997-1998. I jeszcze kilka innych drużyn.

 

Z nowszych drużyn bardzo dobrą obronę mieli Detroit 2003-2007, Spurs 2005-2007.

 

Jasne, Lebron byl whiny z tymi tekstami, nie ma watpliwosci.

Lebron nie poradzilby sobie w latach 80-90 ? Chyba zartujesz, to jest gosc, material na superstara w kazdej przeszlej dekadzie i nie tylko w koszykowce.

Mowa o charakterze, a nie o jego fizyczności :smile: LOL

Wiadomo, że by się dostosował i poradził przy fizycznej grze :smile:

Przypomina budową wielu atletycznych graczy z lat 80/90 np: Rodman, Malone, Barkley itp

Jestem wręcz zdziwiony, że James zawsze tak przeciętnie zbierał jak na 2,03 i te kg,

ale to pewni dlatego, że zawsze lubił robić wiele rzeczy.

Westbrook przy 1,90cm 10 zbiórek na mecz to już i 2 więcej niż w jakimkolwiek sezonie James to ewenement na miarę

Rodmana 2,03 i 2 sezonów ponad 18 zbiórek na mecz. Ale ten się rzucał na każdą piłkę na parkiet czy w trybuny.

 

Nie jestem pewien. Mnie osobiście wkurwia jak widzę Smarta, kolesia o gabarytach beczki, który pada jak rażony prądem od byle muśnięcia. Obecna koszykówka strasznie delikatna się zrobiła. LBJ to kawał chłopa a delikatny bardziej niż CR7 którego wszyscy mają za płaczka. Może gdyby od początku musiał grać na starych zasadach to byłby kimś jak Bill Lambier. Bo talentu tylko ślepy nie zauważy

Bryant, Duncan czy Shaq grali i na starych zasadach i na nowych. Wypowiadali się wiele razy.

Łatwiej o punkty po zmianie zasad, ale liga zmierza, by gra była bezpieczniejsza.

Mniejsze ryzyko o kontuzje wywołane starciem fizycznym.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w dzisiejszej NBA to takiemu Lebronowi wychodzi ze ilosc odgwizdanych  fauli jest odwrotnie proporjonalna do jego atletycznosci razy sila z jaka go szmaca obroncy jak wchodzi pod kosz. jego frustracja to produkt obecnej NBA i tego jak chroni sie tych mniej atletycznych, rachitycznych. czy to dobrze czy nie sprawa na inny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawny jesteś. Mowa przecież o charakterze Lebrona i jego narzekaniu, a ty o budowie fizycznej :smile:

Przecież to jasne, żeby się dostosował i dał radę fizycznie. I wielu innych graczy.

Zobacz sobie Greena z GSW, Duncana, Bryanta, Shaqa czy oni narzekali jak James ?

 

Stockton przecież był twardym sk****synem. Zupełnie inny typ niż taki Nash.

Skoro 80-kilogramowy białas o bicepsie pracownika biurowego dał radę wytrzymać uderzenia w ręce, to na pewno dałby radę je wytrzymać 120 kilogramy robot o mięśniach goryla.

 

ale ciężko się grało przeciw Dumarsowi i Thomasowi.

Jeśli ciężko się grało przeciwko Dumarsowi, w takim razie, że było łatwo było, musiałby Ciebie chyba Nate Robinson bronic

 

Gdyby Jordan nie wyrobił sobie charakteru na Detroit 1988, 1989, 1990 i 1991 to

możemy być pewni, że nie miałby wszystkich tytułów 1991-1993 i 1996-1998.

 

Powiem więcej - możemy być pewni, jeśli w top5 jednego z najlepszych draftów w historii nie wzięli czołowego prospekta, to też by nie wygrali.

 

Ze starszych klubów świetną obronę miało Celtics 80', Detroit 1987-1991, Bulls lat 90',

NYK 1992-1994 czy Utah Jazz 1977-1998. I jeszcze kilka innych drużyn.

 

Utah? Czy ty oglądałeś te mecze w ciągu ostatnich 15 lat czy w ogóle kiedykolwiek, to była drużyna ofensywy, nie obrony. 

Z nowych obron to chociażby ORL 09-11, Pacers 12-14, BOSTON 2008-2012, MEM 11-14,  z ciekawości z kolejnych pytań na które nigdy nie odpowiesz, bo nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz - kiedy Lebron wyrobił ten charakter, co mu pozwolił przejść świetną obronę Pistons 07 i kiedy go stracił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro 80-kilogramowy białas o bicepsie pracownika biurowego dał radę wytrzymać uderzenia w ręce, to na pewno dałby radę je wytrzymać 120 kilogramy robot o mięśniach goryla.

 

Jeśli ciężko się grało przeciwko Dumarsowi, w takim razie, że było łatwo było, musiałby Ciebie chyba Nate Robinson bronic

 

 

Powiem więcej - możemy być pewni, jeśli w top5 jednego z najlepszych draftów w historii nie wzięli czołowego prospekta, to też by nie wygrali.

 

Utah? Czy ty oglądałeś te mecze w ciągu ostatnich 15 lat czy w ogóle kiedykolwiek, to była drużyna ofensywy, nie obrony. 

Z nowych obron to chociażby ORL 09-11, Pacers 12-14, BOSTON 2008-2012, MEM 11-14,  z ciekawości z kolejnych pytań na które nigdy nie odpowiesz, bo nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz - kiedy Lebron wyrobił ten charakter, co mu pozwolił przejść świetną obronę Pistons 07 i kiedy go stracił.

Jasne, że odpowiem. Utah Jazz 1997 i 1998 bardzo dobrze bronili w 2 seriach z Rockets 1997-1998,

2 seriach z Lakers 1997-1998 i 2 seriach z Bulls 1997-1998. Jeśli dla ciebie to była słaba obrona to slepyś.

 

Nie wmawiaj sobie proszę uprzejmie, że czegoś nie wiem co akurat w twojej główce się uroiło na przykład,

że nie wiem, że istniały też inne zespoły z dobrą obroną.

Na przykład wymieniony przez ciebie Boston z Garnettem. czy Orlando w prime Howarda.

A także Memphis ostatnich lat czy Indiana 2012-2014,

która próbowała się lekko stawiać Miami Lebrona. Nie istnieje wiele ciekawostek czym mnie zaskoczysz w sporcie.

Pominąłem niepotrzebnie Boston. Bo jestem zdania, że gdyby nie kontuzja kolana Garnetta w połowie sezonu 2008/2009

to Boston miałby mistrzostwo nie tylko w 2008, a także 2009 i 2010.

W 2009 Garnetta nie było w playoff, a Orlando się z nimi męczyło niemiłosiernie. Z Garnettem byłby finał i mistrz.

W 2010 przegrali 3-4 z Lakers po bardzo wyrównywanym meczu 7. Garnett nie był już tym samym Garnettem po powrocie z

powodu tej ciężkiej kontuzji. Gorzej zbierał i bronił.

 

Co do Pistons za czasów Bena i Rasheeda to moim zdaniem oni najlepiej bronili z

całym szacunkiem do ciebie w 2004 i 2005.

W 2006 poprawili atak i świetnie grali w zasadniczym, zwłaszcza w pierwszej połowie sezon.

Ale w obronie już nie grali tego samego co w 2004 i 2005. W 2R męczyli się z Cavs 4-3 i

potem odpadli z Miami Heat 2-4 późniejszym mistrzem. Rozczarowali mnie, bo stawiałem, że oni wejdą.

W 2007, gdy Lebron ich wyeliminował to nie była to tak samo skuteczna obrona jak w 2004 i 2005.

Było to trochę frajerskie łatwo wygrać pierwsze 2 mecze, a potem przegrać kolejne 4.

Z tym, że to były 3 wyjazdy i tylko 1 u siebie game 5 po dogrywkach, gdzie James zanotował

kapitalny występ i był wynoszony pod niebiosa. W finale przeciw Spurs James był całkowicie bezradny.

Ale Spurs bardzo brzydko grali, a zarazem skutecznie, kiedy na parkiecie byli razem Bowen, Horry, Duncan.

Z Horrego wielu się śmieje, że te 7 tytułów zdobywał zawsze w cieniu, ale moim zdaniem

wiele dobrego dał każdej drużynie, kiedy zdobywała tytuł. Rockets 94-95 był 2-3 najważniejszy.

Grał bardzo wszechstronnie, atletyczny w obronie. W Lakers 2000-2002 oddawał wiele ważnych rzutów.

Z tego co pamiętam to uratował serię z Sacramento w 2002 w finale konferencji gdzie było 4-3.

No i wreszcie Spurs i mistrzostwa 2005 i 2007. Jego rzut w finałach 2005 zadecydował jak wiemy,

że decydujący game 5 w Detroit wygrało San Antonio co

było kluczowym momentem, bo każda drużyna dość łatwo wygrywała u siebie.

Jeśli, gdzieś rypłem się to wybacz, ale pamięć może być zawodna.

Ty mylnie zakładałeś, że twierdzę, że James nie dałby sobie rady w latach 80/90' :smile:

Chodziło mi tylko o jego narzekanie i płakanie. Każdego spotyka krytyka.

To jest nieuniknione. Kwestia co z tym zrobisz. Jordan jak dobrze wiesz, gdy ktoś coś mówił źle o nim to

wciskał go w parkiet. A opinię tych z kim nie grał miał w tylnej części ciała.

Nie biadolił po mediach jak to jest pokrzywdzony. Moim zdaniem James miał ułatwione zadanie.

Wszystko co najlepsze, by miał idealne warunki do dominowania i zdobywania tytułów.

Sądzę, że było wiele talentów, które nie miało takiego szczęścia i grało większość kariery w gorszych zespołach,

a jak były lepsze warunki to na max rok czy dwa. Wyobraź sobie, że w tym sezonie zamiast Westbrooka w

Oklahomie gra James. Pewnie zatrzymałby się na 1R, gdyby miał seed 7-8 i trafił na GSW czy Spurs.

Ewentualnie max na drugiej, gdyby udało się mu wywalczyć 5-6 seed.

Więc na miejscu Westbrooka byłbym na maxa wkurwiony, że Durant odszedł, a przecież niewiele przegrali  3-4,

a nawet prowadzili 3-1, a Durant powiedział "jak nie możesz kogoś ograć dołącz do niego" To jest słabe.

To tak jakby Jordan lub Pippen po playoff 1990 dołączył do Detroit Pistons :smile:

To samo James, gdy przechodził do Miami do Wade w lato 2010.

Pod tym względem pokazali obaj, że są pizdy.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że odpowiem. Utah Jazz 1997 i 1998 bardzo dobrze bronili w 2 seriach z Rockets 1997-1998,

2 seriach z Lakers 1997-1998 i 2 seriach z Bulls 1997-1998. Jeśli dla ciebie to była słaba obrona to slepyś.

Bronili raz lepiej, raz gorzej, nie jest to żaden poziom historyczny. 

 

Nie wmawiaj sobie proszę uprzejmie, że czegoś nie wiem co akurat w twojej główce się uroiło na przykład,

że nie wiem, że istniały też inne zespoły z dobrą obroną.

Na przykład wymieniony przez ciebie Boston z Garnettem. czy Orlando w prime Howarda.

A także Memphis ostatnich lat czy Indiana 2012-2014,

która próbowała się lekko stawiać Miami Lebrona. Nie istnieje wiele ciekawostek czym mnie zaskoczysz w sporcie.

Pominąłem niepotrzebnie Boston. Bo jestem zdania, że gdyby nie kontuzja kolana Garnetta w połowie sezonu 2008/2009

to Boston miałby mistrzostwo nie tylko w 2008, a także 2009 i 2010.

W 2009 Garnetta nie było w playoff, a Orlando się z nimi męczyło niemiłosiernie. Z Garnettem byłby finał i mistrz.

W 2010 przegrali 3-4 z Lakers po bardzo wyrównywanym meczu 7. Garnett nie był już tym samym Garnettem po powrocie z

powodu tej ciężkiej kontuzji. Gorzej zbierał i bronił.

Czy źródło twojej wiedzy jest to samo co źródło twojej wiedzy o Billu Russellu?

 

To samo James, gdy przechodził do Miami do Wade w lato 2010.

To tak jakby Pippen i Jordan w 91 połączyli siły. 

 

To jest nieuniknione. Kwestia co z tym zrobisz. Jordan jak dobrze wiesz, gdy ktoś coś mówił źle o nim to

wciskał go w parkiet. A opinię tych z kim nie grał miał w tylnej części ciała.

Nie biadolił po mediach jak to jest pokrzywdzony. Moim zdaniem James miał ułatwione zadanie.

Ja mam trochę inną teorię dlaczego Jordan się nie udzielał na twitterze w trakcie swojej kariery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawny jesteś. Mowa przecież o charakterze

 

Stockton przecież był twardym sk****synem. Zupełnie inny typ niż taki Nash.

 

Proszę Panie mądrala:

 

 

dużo szybciej i bardziej "charakternie" się pozbierał po łokciu Malone'a niż Isiah, którego pewnie już tutaj przywoływałeś (nie czytam większości Twoich postów) jako wzór 'twardzielstwa'

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+Julek

Polamane zeby, nos, podbite oczy.

Nash bad boy'em nigdy nie byl, ale twardy byl.

 

Nie przypominam sobie zeby uprawial jazde figurowa jak CP czy LBJ potrafiom odwalic.

 

Edit: 

Rappar ladnie to pokazal :)

Edytowane przez Tomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Panie mądrala:

 

 

dużo szybciej i bardziej "charakternie" się pozbierał po łokciu Malone'a niż Isiah, którego pewnie już tutaj przywoływałeś (nie czytam większości Twoich postów) jako wzór 'twardzielstwa'

I co ma miało niby pokazać ? Jedna sytuacja :smile:

Może pokazałbyś lepiej jak Nasha broniło Spurs przez całą serię w playoff 2007 ?

Aż Amare nie wytrzymał wbiegł na parkiet z ławki zapominając się i dostał wykluczenie na 1 mecz.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co ma miało niby pokazać ? Jedna sytuacja :smile:

Może pokazałbyś lepiej jak Nasha broniło Spurs przez całą serię w playoff 2007 ?

Aż Amare nie wytrzymał wbiegł na parkiet z ławki zapominając się i dostał wykluczenie na 1 mecz.

 

ale czaisz, że pojawił się kolejny post z kolejnymi sytuacjami?

 

rozumiem, na bball-ref tego nie majo :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bronili raz lepiej, raz gorzej, nie jest to żaden poziom historyczny. 

 

Czy źródło twojej wiedzy jest to samo co źródło twojej wiedzy o Billu Russellu?

 

To tak jakby Pippen i Jordan w 91 połączyli siły. 

 

Ja mam trochę inną teorię dlaczego Jordan się nie udzielał na twitterze w trakcie swojej kariery.

Nie masz nic więcej mądrego do powiedzenia, że rzucasz sloganami

"Czy źródło twojej wiedzy jest to samo co źródło twojej wiedzy o Billu Russellu?"

Skąd miałem ściągnąć niby tak stare mecze ?

Mówisz jakbyś sugerował, że nie oglądałem meczy z lat 80 czy 90. Interesowało mnie na tyle, że obejrzałem.

Statystyki znam bardzo dobrze zespołów i zawodników od początku.

Ale wcześniejsze mecze nie oglądałem, ale czytałem o nich do 1979.

Finały widziałem wszystkie dopiero od 1980.

Z samych playoff z lat 80' widziałem ponad 200 meczy więc trochę tego widziało się.

Dodatkowo 50 meczy z zasadniczego byków od 1985 do 1990.

Z lat 90' samych meczy byków widziałem ponad 400. Prawie wszystkie ich mecze z playoff udało się zobaczyć.

A niektóre nie było prosto zdobyć. Na żywo oglądałem finały dopiero od 1992 roku.

Z serii finałowych od 1980 do 2016 opuściłem tyko te 2002, 2003.

Prócz finałów oglądałem bardzo dużo innych serii w playoff od 1985-2016.

Widziałem jak zmieniała się nba i czym wyróżniał się dany zespół. Więc nie sugeruj, że nie oglądam.

Ja swoją opinię opierałem głównie na grze danych zespołów i zawodników w playoff.

Wyczyny w zasadniczym mnie nie bawią.

ale czaisz, że pojawił się kolejny post z kolejnymi sytuacjami?

 

rozumiem, na bball-ref tego nie majo :(

Lubisz horrory widzę jak niszczą Nasha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryant, Duncan czy Shaq grali i na starych zasadach i na nowych. Wypowiadali się wiele razy.

Łatwiej o punkty po zmianie zasad, ale liga zmierza, by gra była bezpieczniejsza.

Mniejsze ryzyko o kontuzje wywołane starciem fizycznym.

 

tjaaa

 

"But for scorers like myself and Carmelo and KD, the rules from the '80s can be more beneficial for us, because you have to be played straight up. You want to double team, you got to come all the way over. So, for us, I don't care if you hand check us with three hands. If there's nobody behind you, you're not going to stop us. So the zone I think cripples some of the top scorers." - Kobe Bryant

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

 

Ale to już jest rozróżnienie 3 epok przepisów. Jedno to brak strefy drugie to hand-check. Obecna to zone i brak hand-check. Druga (zone + handcheck) - była najtrudniejsza dla ofensywy.

Dokładnie. 02-04 chyba najgorsze lata dla superstarów na obwodzie.

T-Mac 03 > Durant

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.