Skocz do zawartości

Durant w GSW


Reikai

Rekomendowane odpowiedzi

Wade w Cavs nic nie zmienia. Past prime, bez obrony, z historią kontuzji i bez rzutu. Generalnie ironicznie jest to, że jedyni potencjalni gracze, którzy są tym czego by potrzebowało Cavs, by mieć szanse z GSW, są już w GSW - Klay i Green. 

Nawet z kontuzjami GSW są faworytem, więc nie wiem co ma się stać, by nie wygrali misia w następnym sezonie. 

 

Przecież Wade wciąż kręci wyniki na każdym meczu i nie wierzę że mając za cel utrzeć nosa żenującym GSW nie wspiął by się ostatni raz na wyżyny i pomógł CAVS dać pstrzyczka w nos lamerskim Wariorrsom. Pytanie jedynie za kogo mógłby grać lub z kim zmieniać i czy to jest w ogóle możliwe ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspomniał, że Durant podpisze kontrakt 1+1. Jeśli to prawda, to wydaje mi się dość prawdopodobne, że wzorem LeBrona KD będzie chciał zrzucić z siebie odium braku zdobycia tytułu i po zdobyciu misia na plecach kolegów (jak LBJ) wróci do OKC by bez większej presji walczyć o kolejne tytuły - tym razem pod własnym nazwiskiem.

 

Na dzień dzisiejszy pewnie mało kto sobie to wyobraża, ale czy po reakcji fanów Cavs na "The Decision" wielu by postawiło na powrót LeBrona do Cleveland? Zresztą wystarczy sobie przypomnieć pierwszy mecz Heat z LBJ w składzie w Cleveland i reakcje fanów. Było dość gorąco (choć łba świniaka z napisem "zginiesz (w)uju" nikt nie wniósł na trybuny).

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha, i po balu. Grom się rozniósł wtem po sali, na bal piękny kawaler wpadł. Rozejrzał się po sali, omiótł wzrokiem wdzięczące się dziewoje. Dostrzegł kilka skromnych, młodych okularnic, część z potencjałem ale..... ale część z pewnością skrywa wstydliwą tajemnicę. Mógłby podjąć wyzwanie, rozbudzić w nich potencjał, lub .....  gdy trafi na swędzący problem skończy w niesławie, jako obiekt drwin po wsze czasy. Może postawić na piękną milf całą w czerni i bieli znającą sztuczki i systemy ale …. ale czy po wyjściu z sali czar nie pryśnie a z piękna milf nie zmieni się szybko w starą purchawkę? Mógłby jeszcze  pozostać przy dziewczynie z sąsiedztwa. Bawił się z nią zawsze dobrze, niby dobrze, bo ona jakaś pie#d%nięta. Wciąż go trąca, upomina, że to ona jest ta piękna a on tylko … do pomocy, w kącie stać i czekać ma!

Lecz na środku wielkiej sali stały prężąc piękne kształty trzy laseczki jak z Playboya. Nie, nie jedna, trzy w pakiecie! Więc cóż Kevin czynić miał? Nie zważając na docinki, na powszechne zawodzenia wybrał to co mu najlepsze, najpewniejsze , najpiękniejsze. Będzie odtąd żył z haremem jak to czynić Lebron zwykł. Otoczony przez piękności w błysku fleszów finał w myk!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem czy w przypadku GSW będzie podobna historia jak z Miami kiedy prawdopodobnie w celu jakiejś racjonalizacji konkurencji w lidze sędziowie dużo mniej chętnie gwizdali w RS faule Wade'owi i Lebronowi. Jak Durantowi zabierze się trochę gwizdków to może się okazać, że król jest nagi. Choć nawet mimo tego obstawiam spory spadek w statach KD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspomniał, że Durant podpisze kontrakt 1+1. Jeśli to prawda, to wydaje mi się dość prawdopodobne, że wzorem LeBrona KD będzie chciał zrzucić z siebie odium braku zdobycia tytułu i po zdobyciu misia na plecach kolegów (jak LBJ) wróci do OKC by bez większej presji walczyć o kolejne tytuły - tym razem pod własnym nazwiskiem.

 

Na dzień dzisiejszy pewnie mało kto sobie to wyobraża, ale czy po reakcji fanów Cavs na "The Decision" wielu by postawiło na powrót LeBrona do Cleveland? Zresztą wystarczy sobie przypomnieć pierwszy mecz Heat z LBJ w składzie w Cleveland i reakcje fanów. Było dość gorąco (choć łba świniaka z napisem "zginiesz (w)uju" nikt nie wniósł na trybuny).

Halo halo, przejście LBJ do Miami to była zupełnie inna bajka i nikt na nikogo plecach tytułu nie zdobył. Rozumiem tamtejszy hejt z powodu The Decision, ale troszeczkę się kolego zagalopowałeś. Ja np. czytając kilka biografii James`a gdzieś tam w myślach sądziłem że jak zrobi z Wade`m co miał zrobić to wróci, bo to przecież "kid from Akron" ... 

 

Prawdopodobnie KD wybierze podobny scenariusz, niewykluczone. Pytanie zasadnicze, czy czasem nie chodzi bardziej o kasę, bo w przypadku Lebrona na pewno nie o $$$ chodziło i to jest potwierdzone info a nie moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brat przeszedł do Intela, zawiodłem się na nim, stracił cały mój szacunek, myślałem ze dalej będzie w garażu lutował tranzystory z panem Zenkiem a on poszedł na łatwiznę.

To zniszczyło jego legacy - również w oczach naszej mamy

 

I pewnie jeszcze niedawno potępiał tych, którzy śmiali pomyśleć o tego typu przenosinach, zamiast próbować sił w swoim własnym garażu, nie?

 

KD zrobił to, co daje mu największe szanse na mistrzostwo w teorii - to jasne. Problem jedynie jest taki, że wcale nie tak dawno, jako dorosły człowiek, sam narzekał na tych, którzy próbują tworzyć super teamy tylko dlatego, że za wszelką cenę chcą zwiększyć szansę na pierścień. Lubię gościa i bardzo szanuję za to, co zrobił dla całej organizacji i na tym zakończę :) Jeśli chodzi o jego przyszłość - jest mi obojętna. Ani nie będę jakoś mocno życzył im porażki, ani nie będę trzymał kciuków, by Curry z KD mistrzostwo zdobyli w takich okolicznościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspomniał, że Durant podpisze kontrakt 1+1. Jeśli to prawda, to wydaje mi się dość prawdopodobne, że wzorem LeBrona KD będzie chciał zrzucić z siebie odium braku zdobycia tytułu i po zdobyciu misia na plecach kolegów (jak LBJ) wróci do OKC by bez większej presji walczyć o kolejne tytuły - tym razem pod własnym nazwiskiem.

 

Na dzień dzisiejszy pewnie mało kto sobie to wyobraża, ale czy po reakcji fanów Cavs na "The Decision" wielu by postawiło na powrót LeBrona do Cleveland? Zresztą wystarczy sobie przypomnieć pierwszy mecz Heat z LBJ w składzie w Cleveland i reakcje fanów. Było dość gorąco (choć łba świniaka z napisem "zginiesz (w)uju" nikt nie wniósł na trybuny).

1. LeBron nie zdobył tytułu na barkach kolegów. W każdym z trzech mistrzostw był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem.

2. LeBron nie odszedł z Heat po zdobyciu tytułu tylko w czasie, kiedy skończył się tam warunki do wygrywania tytułów.

3. Nie jestem przekonany cy powrót do OKC i granie tam pod własnym nazwiskiem będzie takie łatwe czy może jednak OKC na dobre stało się drużyną Westbrooka.

4. Na powrót do Cleveland w momencie odejścia do Heat stawiałem z pełnym przekonaniem m.in. ja czy Heronim z tego forum. Było to zresztą zrozumiałe. LeBron ani nigdy nie obiecywał gry w Cleveland przez całą karierę, ani nawet nie deklarował woli gry w Heat do końca kariery (w przeciwieństwie do Wade'a i Bosha).

 

No i to co już padało w tym wątku, ale dla uporządkowania: dlaczego w ogóle porównanie do LeBrona 2010 jest takie sobie:

5. Cavs 2010 byli totalnie w dupie mając gówniany skład i zapchane Jamisonami i Shaqami salary. W tamtej sytuacji najlepsze zarówno dla kariery LeBrona, jak i szans Cleveland na długo oczekiwane mistrzostwo były przenosiny LeBrona gdzieś, gdzie były warunki do wygrywania. Z perspektywy czasu widać to jak na dłoni.

6. Obecni Thunder w żadnym razie nie byli w dupie. Dopiero co prowadzili 3-1 w serii z GSW. Czego zabrakło? Braku choke'u ze strony Duranta.

7. LeBron przyszedł budować nowy projekt, zresztą z dwoma kumplami, z którymi kiepsko do siebie pasowali i niczym więcej w składzie. Durant przychodzi do projektu, który jest świeżo po pobiciu rekordu Bulls.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha, i po balu. Grom się rozniósł wtem po sali, na bal piękny kawaler wpadł. Rozejrzał się po sali, omiótł wzrokiem wdzięczące się dziewoje. Dostrzegł kilka skromnych, młodych okularnic, część z potencjałem ale..... ale część z pewnością skrywa wstydliwą tajemnicę. Mógłby podjąć wyzwanie, rozbudzić w nich potencjał, lub .....  gdy trafi na swędzący problem skończy w niesławie, jako obiekt drwin po wsze czasy. Może postawić na piękną milf całą w czerni i bieli znającą sztuczki i systemy ale …. ale czy po wyjściu z sali czar nie pryśnie a z piękna milf nie zmieni się szybko w starą purchawkę? Mógłby jeszcze  pozostać przy dziewczynie z sąsiedztwa. Bawił się z nią zawsze dobrze, niby dobrze, bo ona jakaś pie#d%nięta. Wciąż go trąca, upomina, że to ona jest ta piękna a on tylko … do pomocy, w kącie stać i czekać ma!

Lecz na środku wielkiej sali stały prężąc piękne kształty trzy laseczki jak z Playboya. Nie, nie jedna, trzy w pakiecie! Więc cóż Kevin czynić miał? Nie zważając na docinki, na powszechne zawodzenia wybrał to co mu najlepsze, najpewniejsze , najpiękniejsze. Będzie odtąd żył z haremem jak to czynić Lebron zwykł. Otoczony przez piękności w błysku fleszów finał w myk!

Piękne naprawdę piękne ... masz Pan tróje z plusem.

Dobra a teraz na poważnie też podpisałbym z GSW na dzień dzisiejszy. Mogę robić za kosz do gatorade albo ręcznik dla Duranta ... jestem duży i miękki jak świeża bawełna prosto z plantacji. Mam nadzieje tylko że nie będzie na ręczniczek wankował ... chociaż z drugiej strony trochę talentu nawet w takiej postaci zawsze się przyda.

A no i z racji tego że Durant przechodzi do GSW podłączam się do bandwagonu GSW

A no i z racji tego że Rondelek przechodzi do Bullsuf podłączam się do bandwagonu GSW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halo halo, przejście LBJ do Miami to była zupełnie inna bajka i nikt na nikogo plecach tytułu nie zdobył.

 

Zupełnie inna bajka? Moim zdaniem jednak dość analogiczna. Wówczas w Heat zmontowano skład z trzech z pięciu najlepszych graczy ligi. Pompka była niewyobrażalna, co chyba każdy pamięta. Patrząc jednak na finalne trofea Heat z tym składem, to jednak moim zdaniem osiągnęli zdecydowanie za mało od tego, co powinni / deklarowali. Tak na chłodno, to kogo elitarnego na wchodzie pokonał LeBron w czasach Heat? 4-3 geriatrycznych Celtics w ECF 2011-12, czy dopiero pretendujących do czegoś większego młodych Pacers w ECF 2012-2013? Tak naprawdę zrobił to, co zrobić musiał. Plus jedynie za pokonanie Spurs w sezonie 2012-13, gdyż to był chyba jedyny elitarny team, który Heat popchnęli pod LeBronem (i dzięki Rayowi Allenowi, który akurat grając w Celtics robił w finałach coś 0-18 FG).

 

Poza tym LeQuit w czwartych kwartach to pojawiał się tylko na ekranie mojego telewizora, a żart o tym, że Heat bedą chcieli zatrudnić Jordana żeby grał za LeBrona w czwartych kwartach, to w ogóle się nie pojawiał.

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra noc minęła. Teraz na spokojnie. Co zrobił Durant? Poszedł na maksymalną łatwiznę. I to nie jest jakiś hejt w jego kierunku tylko jasne stwierdzenie faktu. Poszedł do ekipy która i bez niego była świetna i w sezonie regularnym dominowała. W playoffs zarówno Curry i Spółka jak i KD z Westbrookiem dali ciała w po jednej serii więc nie byłbym taki pewien czy to się nie powtórzy. Nie dawajmy im pierścionków na palec. Teraz ich przeciwnicy mają kolejną wielką motywację aby ich pokonać. Jeszcze co do KD on takim wyborem w oczach wielu przekreślił ( lub bardzo utrudnił) szansę na walkę o przejęcie pałeczki po LBJu jako najlepszy w lidze nawet jeśli i 4 Miśki by zdobył z rzędu. Każdy ma prawo do własnej oceny.

Co do GSW to oni dużo ryzykują. Rozbijają dobrze działający trzon ekipy gdzie każdy robił co powinien. Narażają się na tarcia o to kto będzie ile rzutów oddawał i kto będzie liderem i moim zdaniem ktoś z big4 prędzej czy później odejdzie ( i co by się GSW nie zdziwiło jak to będzie Curry po sezonie). Czas pokaże co będzie. Ale ja im kibicować w tym sezonie nie będę. Bo nie lubię chodzenia przez sportowców na łatwiznę i mam do tego prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie inna bajka? Moim zdaniem jednak dość analogiczna. Wówczas w Heat zmontowano skład z trzech z pięciu najlepszych graczy ligi.

Chris Bosh top 5 graczy ligi!? Stop trolling.

 

Plus jedynie za pokonanie Spurs w sezonie 2012-13, gdyż to był chyba jedyny elitarny team, który Heat popchnęli pod LeBronem (i dzięki Rayowi Allenowi, który akurat grając w Celtics robił w finałach coś 0-18 FG).

OMG. Allen w finałach 2008 w barwach Celtics robił 51% z gry, 52,5% za 3 i 71% TS. Podpowiem Ci, że to jest absolutny kosmos.

Jeżeli zaś chcemy znaleźć u niego jakiegoś 0, to miał rzeczywiście 0 punktów, tylko akurat w game 7 finałów Heat-Spurs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Wina' za przejście Duranta spada na wszystkich fanów NBA. Przestaliśmy mieć szacunek do graczy na rzecz 'szacunku' do cyferek. Gdzie często 18 punktów na TS 52% to poziom gówna, a 25 na 62% to poziom GOAT-a. Co tam okoliczności, co tam obrona, co tam kontuzje? Co tam nawet brak doświadczenia? Cyferki mówią jasno - jesteś gównem.

 

Co z sześciu finałów z rzędu, jak aż 3 przegrane? Co tam okoliczności, co tam składy.. Przegrane to przegrane. Przegrany jest gównem. Trzeba go zgnoić.

 

Ekipa robi historyczny RS, ale przegrywa bardzo wyrównane finał. Są zerami. Ich liderów trzeba wyzwać od cipek, bo nie udźwignęli. Nie ma krytyki - jest szydera i atak na nich. Nie to, że się nieraz nie udaje. Że ktoś może nas przechytrzyć. Że ktoś może złapał formę, gdy nam jej zabrakło. Nie ma analizy - jest zjechanie.

 

Co tam rekordowy dla tego klubu RS, gdy odpadają z jakimś Grzmotem. Co z tego, że ich trener znalazł na nich broń, czyli zaprzęg podkoszowy? Że zabrakło im niewiele, ale jednak ktoś przechytrzył ich? Nie! Przegrali, więc to znaczy, że byli słabi, żałośni, starzy.

 

Co z tego, że ktoś wizualnie gra dobrze? Ktoś wyciągnie zaraz jakieś bardzo zaawansowane statystyki i mu powiedzą, że źle mija zasłonę w obronie, więc jest chu*owy. Albo że w ataku zrobił coś w pół tempo za szybko - jest idiotą i na ławę go!

 

Co z tego, że Jordan to prawie 20 lat temu? Każdy nowy ma być taki sam. A jak nie jest to cipa z niego. Nie umie zamykać meczów jak Jordan (który nota bene taki genialny w tym nie był)? Nigdy mu nie dorówna! Gra inaczej niż Jordan? Nigdy mu nie dorówna! Gra tak samo jak Jordan? Chce być jego klonem! Marna podróba! Nigdy mu nie dorówna!

 

Ludzie na ślubach przysięgają wierność i że się nie opuszczą aż do śmierci. A połowa się rozwodzi, a część z tych, co żyje razem zdradzają. Ale to tylko 'przysięga małżeńska'! Nie to co tweet sprzed 6 lat czy ocena czegoś na gorąco! Nie wolno mu zmienić zdania! Nie wolno mu powiedzieć czegoś nie tak! Przy ślubie wolno, matce też można obiecać i nie dotrzymać słowa, ale będąc graczem NBA to nie wolno zmienić zdania! Inaczej jesteś zdrajcą i zerem! Zwykłą cipą!

 

Sami sobie wyhodowaliśmy potwora. Tak - ja także! Każdy z nas! I się dziwimy, że powstaje superdrużyna... Robią co mogą, by zaspokoić niezaspokojonych. A i tak wiecznie mało.. Stali się zakładnikami ludzi. Nie mogą podjąć samodzielną decyzję, bo kogoś obrazi, ktoś przypomni jego zdanie sprzed 3 lat albo ocenią jako mięczaka. Najlepiej niech się połamie, ku uciesze Pana Admina (swoją drogą mi za mówienie o kimś, że brak mu mózgu dajesz punkty, a sam życzysz komuś krzywdy.. dla mnie to hipokryzja, ale rób co chcesz). Wtedy będzie sprawiedliwie! Bo należy mu się! Bo obcy dla nas człowiek, którego większość z nas nigdy nie widziała na oczy, postąpił inaczej niż byśmy chcieli. I gdyby to miało wpływ na nasze życie, prace, rodziny... Nie! Gościu zepsuł niektórym rozrywkę i za to trzeba go zgnoić dalej. Karuzela idiotyzmu kręci się dalej. Mało opinii ciekawych, spojrzenia z drugiej strony.. większość to wylewanie żółci. Czyli coś w czym jako kibice jesteśmy najlepsi. Okazuje się, że nasza marionetka poruszyła się nie tak jakbyśmy oczekiwali, więc jest gówno warta. Życzmy jej jak najgorzej! Należy mu się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocje trochę opadły, można pokusić się o chłodniejszą analizę.

O ile osobiście mi się decyzja Duranta nie podoba, to jednak chłopaka trzeba zrozumieć.

Jeżeli faktycznie dla niego najważniejszą kwestią było zdobycie mistrzostwa, a nie bycie zapamiętanym jako jeden z najlepszych koszykarzy w historii to przybliżył się do celu.

O ile przez chwilę myślałem, że mocno osłabia swoje legacy to jednak wcale tak nie musi być.

Czas leczy rany i za parę lat nikt nie będzie pamiętał historii z przenosinami do GSW, a Durant może mieć po tym czasie ze 3 mistrzostwa.

Może Curry w najważniejszych momentach znowu dozna kontuzji i Durant na własnych barkach będzie ciągnął tą drużynę do mistrzostwa. Może skończyć z kilkoma nagrodami Finals MVP (jedną jakąś na pewno dostanie przy założeniu min 3 mistrzostw).

 

Oczywiście powyższe dywagacje zakładają że nic niespotykanego się nie wydarzy, bo realnie patrząc ciężko przypuszczać, żeby nie zdobyli 2-3 mistrzostw (takie Miami mimo swoich problemów, byli w 4 finałach i zdobyli 2 misie).

 

Zobaczymy jak poradzi sobie z presją bycia najbardziej hejtowanym zawodnikiem ligi. Podobnie całe GSW, już w PO(w zasadzie w finałach) widać było że nie do końca radzili sobie z presją, a teraz będzie jeszcze większa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Durant wybrał najlepszą opcję. Nie rozumiem, za bardzo jak można się temu dziwić.

Przecież pójście do słabszego teamu tylko po to by coś udowodnić jest głupota. Zresztą, gdzie jest granica rozsądku? Spurs są już dopuszczalni? Czy może Blazers? Nuggets? A może powinien pójść do będących w czarnej dupie Nets? Nie, wtedy by się podniósł krzyk, że poszedł dla pieniędzy, jak Melo.

A może chodzi po prostu o to, że powinien siedzieć w Oklahoma City i szarpać się tam do emerytury? Ilu jest takich topowych zawodników którzy po latach upokorzeń i walki zdobywali tytuł w swoim draftowym klubie? Dirk, Pierce, Jordan, Dream, Robinson. 5 w ciągu 30 lat. W tym przynajmniej Pierce i Robinson tylko dlatego, że ktoś inny przyszedł do klubu i wygrał mistrzostwo dla nich.

A OKC to nie Lakers, nawet nie Spurs. Był Harden i go nie ma. Był Ibaka i nie ma. Nie ma wzrostu, jest walka o utrzymanie poziomu. Zresztą nie do końca udana.

Durant wybrał najlepszy dla siebie klub i do tego nie musiał rezygnować z zarobków. Hellooo? Gdyby obciął sobie pensję o połowę i wcisnął się gdzieś na doczepkę to jeszcze rozumiem ale w takiej sytuacji? Z nikim się nie umawiał za plecami, nie wziął nic pod stołem. Nie wiem o co to zamieszanie.

Dla wyjaśnienia, nie jestem fanem Duranta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chris Bosh top 5 graczy ligi!? Stop trolling.

 

OMG. Allen w finałach 2008 w barwach Celtics robił 51% z gry, 52,5% za 3 i 71% TS. Podpowiem Ci, że to jest absolutny kosmos.

Jeżeli zaś chcemy znaleźć u niego jakiegoś 0, to miał rzeczywiście 0 punktów, tylko akurat w game 7 finałów Heat-Spurs.

 

Ad 1. Fajnie jest oceniać zawodnika z perspektywy sześciu lat po zdarzeniu, gdy wiadomo jak się potoczyła jego kariera, a pierwsza myśl o nim to red flag z uwagi na jego problemy ze zdrowiem,

 

Ad 2. Ja o 2010, Ty o 2009 (rozumiem, bo Ci wygodniej). A ten występ, o którym nieśmiało napomknąłem to Game2 Finałów 2009-10 Allena: 0-13 FG (nie 0-18 FG; coś źle miałem zakodowane, ale niewiele) . W całej serii 30-82 vs Lakers, faktycznie kosmos i epic performance... PS. Stop trolling...

 

Dobra, wychodzę z tego tematu (zwłaszcza, że żaden ze mnie fan Duranta), bo kochasie LeBrona zaraz mnie zagryzą albo podeślą wąglika w PMie.

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. Fajnie jest oceniać zawodnika z perspektywy sześciu lat po zdarzeniu, gdy wiadomo jak się potoczyła jego kariera, a pierwsza myśl o nim to red flag z uwagi na jego problemy ze zdrowiem,

Jakie znaczenie mają obecne problemy zdrowotne Bosha dla weryfikacji tezy, jakoby do gry w Miami zebrało się trzech zawodników z top 5 graczy ligi? Chris Bosh w karierze ma jedną zdechłą obecność w all-nba (druga z trzech piątek, sezon 2006/07). Mówienie o jakimś top 5 graczy jest aż trudne do skomentowania.

Nawiasem mówiąc jeszcze w ostatnim sezonie LeBrona był w stanie zagrać 79 meczów w RS.

 

Ad 2. Ja o 2010, Ty o 2009 (rozumiem, bo Ci wygodniej). A ten występ, o którym nieśmiało napomknąłem to Game2 Finałów 2009-10 Allena: 0-13 FG (nie 0-18 FG; coś źle miałem zakodowane, ale niewiele) .

To w game 3 finałów 2010 było. W game 2 miał 11/20 przy 8/11 za 3 i tak, to był epicki występ.

No i dalej nie rozumiem po co wspomniałeś jeden z 13 meczów finałowych Allena w barwach Celtics, w którym akurat miał 2 punkty przy okazji zachwytu nad nim w serii Heat-Spurs, w której Allen rozstrzygającym game 7 miał 0 punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, jak ta liga mnie tanio kupuje!

Już się nie mogę doczekać żeby zobaczyć jak to zafunkcjonuje. A mamy początek lipca :) Mało tego, wierzę w to że to będzie super team, który się będzie z przyjemnością oglądało. :)

Czyżbym był jedyną osobą na tym forum którą cieszy ten transfer? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie mnie zawiódł Durant swoją decyzją. Tak jak Lebron w 2010. I nie chodzi mi o żadną lojalność, bo nie jestem naiwny, ale o fakt, że tworzenie super teamów zabija NBA. Nie pod względem finansowym, czy pod względem popularności wśród Januszy tego świata, ale zabija emocje w playoffach.

 

Nie wiem jako kibic tęsknie po prostu za prostymi schematami rywalizacji. Jest Lebron, Durant, Curry, Chris Paul, Harden, George i każdy z nich powinien mieć nieustanną chęć udowadniania, że jest się najlepszym i nieustanną chęć udowadniania, że w każdej chwili może rozjebać w serii best of 7 innego superstara. Lebron powinien myśleć o tym, żeby trafić na Wade`a w playoffach i go pokonać, a nie dołączać do niego i zabijać rywalizację na wschodzie. Durant powinien pałać żądzą rewanżu za to co się stało w WCF, a nie łączyć siły z ekipą, która wygrała tylko dlatego, że on sam zagrał słabo.

 

Inną sprawą jest brak pomysłu NBA na płynne przejście do znacznie większego pułapu salary cap. Przecież Durant w GSW to idealny przykład ruchu, który salary cap powinien blokować.

 

Będzie ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.