Skocz do zawartości

[WCF] Golden State Warriors (1) – Oklahoma City Thunder (3)


barcalover

  

80 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Golden State Warriors - Oklahoma City Thunder

    • GSW - Thunder 4:0
      2
    • GSW - Thunder 4:1
      7
    • GSW - Thunder 4:2
      31
    • GSW - Thunder 4:3
      13
    • GSW - Thunder 3:4
      10
    • GSW - Thunder 2:4
      16
    • GSW - Thunder 1:4
      1
    • GSW - Thunder 0:4
      0


Rekomendowane odpowiedzi

W ogóle ta Oklahoma to straszne leszcze, skąd oni się w ogóle tych PO wzięli, nie Żmija? Ile Ty masz jadu, ja pierdziu. Jakbym nie oglądał wszystkich spotkań serii to bym pomyślał po Twoim poście, że OKC zrobiło szybkie 3-0, a potem ogłosili, że nie chcą grać w finałach, bo im Durant wykupił allinclusive na Seszelach i wylatują w czwartek. 

 

Westbrook grał żałośnie w crunch? Pewnie mógł zrobić to lepiej, ale Lillard też mógł, a wcześniej Harden. Ale robisz to, na co pozwala Ci przeciwnik. Przypominam, że w G6 gdyby dostał od razu piłę na pałowanie wjazdów (bez czekania aż zostanie 5s na zegarze) to byśmy teraz inaczej być może pisali. Westbrook zagrał świetny sezon, świetne playoffy, razem z Adamsem wrzucili do tej drużyny jaja i intensywność, którą odprawili drużynę z 67W przypominam. A wziąłeś pod uwagę to, że gdyby nie ta eksplozywność Westbrooka na przestrzeni każdej minuty, każdego transition, w każdym meczu to by może nie było żadnego crunch time?

 

Z Twojej wyliczanki "wystarczy tylko" wynika, że po prostu każda osoba w składzie CLE ma zagrać lepiej od swojego odpowiednika w GSW. Ok, niezły plan. Pewnie nie jeden ekspert studia TVP by spropsował. Tylko w lidze jest 29 drużyn, które pewnie miały podobny. 

Jakie to GSW jest słabe, ja nie wiem, wytłumaczy mi ktoś czemu Philly i Suns ich nie roznieśli? Może Ty żmijko, bo przecież tak łatwo to zrobić, ale nikt jakoś się nie kwapi. Za co oni tym czarnuchom płacą? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczem  jak pisałem na poczatku serii było switchowanie wysokich na obwodzie gdzie GS zawsze zmasakruje z ewentualnym wyjątkiem Ibaki w top formie. I tak też się stało i po paru takich akcjach Warriors mieli swój rytm.

Hmm przeca to niemal oczywiste że rezerwy na wyjazdach grają słabiej więc mnie nie dziwi to co się działo.

Ogólnie GS narzucili w pewnym momencie swój styl i OKC nie mogło się z tego wydostać, sporo w tym zasługi Westbrooka, ale to całe pajacowanie Warriors jest wkurwiajace :smile:

Pełne true, w "jj" to samo przyciąłem. 17 punktów na wąsie i złoci wrócili do gry. Ibaka był bliższy w kryciu i trzeba było kickować.

Westbro jakoś mnie zbytnio nie uwierał. Uwierał mnie fakt, iż w pierwszej połowie obrona Warriors + ich zastawianie deski to jakieś jajca były a Thunder i tak nie potrafili odjechać. A już za ostatnią minutę (Waiters 3 pt crunch time baby, Curry slalom gigant i idziemy się myć przed gwizdkiem) to siekierka na drogę.

 

Tomek, odpindol się od Suns. Walczyliśmy o pick, dlatego oszczędziliśmy połowę ligi. Za rok pogadamy :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja z kolei wrócę do Thunder i Duranta wcale nie po to żeby kopać leżącego. Czepianie się KD po tym meczu jest pozbawione sensu. Cały mecz miał na sobie jednego z najlepszych plastrów w lidze i skończył na 10/19 FG, 3/7 3PT i 27 punktów. To był najlepszy zawodnik Thunder w game 7. To reszta na czele z Westbrookiem się nie stawiła. Ostatnie kilka minut meczu to standardowy dla ich hero ball. 

Pora na Quo vadis 2. Gdzie pójdziesz Kevinie?

 

Nie zgodzę się z tym, Durant to superstar i to na nim spoczywa odpowiedzialność by poprowadzić zespół i zamknąć przeciwnika. Na nim i Westbrooku. Durant zagrał poprawne zawody z statystycznego punktu widzenia (w pewnym momencie miał 7/12), ale poprawne zawody to trochę za mało od lidera. Fajnie grał w 1Q podając, ale oczekiwanie, że Robertson dostarczy punkty na wyjeździe to wielbłąd, on te piłki powinien dostawać w domu. Niestety zapędy Duranta do trzymania piłki sprawiają, że Westbrook staje się mało użyteczny (to nie jest spot up shooter, jeśli sam nie przedrybluje). A obserwowanie jak Durant przez kilkanaście sekund drybluje za łukiem, a potem albo odpala rzut rozpaczy, bo czas się kończy, albo traci piłkę bo Warriors w odpowiednim momencie podwoili i zamykali zupełnie kierunki podań.

 

To, że OKC nie potrafi w jakiś rozsądny sposób pogodzić Duranta i Westbrooka to niewątpliwie ich największy problem.

Tam w gruncie rzeczy nie ma syngerii, bo gdy trzeba ostrzej zaatakować do piłkę dostaje Durant i powoli klepie, gdy trzeba spokojnie zaatakować to grają jakby czas się kończył. Szkoda mi reszty OKC bo wykonali naprawdę gigantyczną pracę w obronie.

 

Wygrać to sztuka, nawet jak nie idzie GSW to potrafi.

 

Donovan mnie zaskoczył bo mógł chociaż spróbować hack-a-Igi, a raczej dość pasywnie funkcjonował w drugiej połowie. Ale jego wypowiedź z konferencji potwierdza, że to rasowy sprzedawca.

 

 

Stefan nie zagrał super serii (nie mam zamiaru zaginać rzeczywistości), ale dzisiaj wyciągnął cohones zza pazuchy. Na takie mecze lider zespołu musi się stawiać i co najgorsze dla jego hejterów, takie mecze pamięta się latami. Za 10 lat nikt nie będzie przypominał blowoutów w meczach 3 i 4 tylko te 36 punktów Stefka i jego siedem trójek. 
 
Z tym się zgadzam. Tego oczekuje się od lidera, nie musi zagrać pięknie, grunt by zagrał skutecznie i mądrze w najważniejszych momentach. To w tym spotkaniu zrobili Klay i Curry, a nie Durant z Westbrookiem.
 
BTW powinieneś wrócić do starego awatara z Klayem i płomieniem/pizzą ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyspałem się i można coś napisać. Najpierw mała uwaga: ten gif co go świeżo po meczu wkleiłem to nie był przytyk do Duranta tylko wszystkich Grzmotów. Zacieszam, że już kilka sekund po meczu cały Twitter rozhulał się na nowo z przewidywaniami ekspertów gdzie ten Durant pójdzie po sezonie :) Jak w końcówce meczu zrobił nagle -5 czy tak -6 to aż usiadłem na fotelu z cichą nadzieją na dogrywkę. Może i był mało widoczny ale do niego jakiś głównych zastrzeżeń nie mam, czego nie mogę powiedzieć o Waitersie i Robersonie, którzy powrócili do swoich normalnych mocy, a gorąca głowa Westbrooka zrobiła resztę. Prowadzić 3-1 z mistrzami i przegrać 4-3 będzie zapamiętane na długo. Cytując Seattle Sonics PL: #SonicsCurse

 

Zwracam honor Klay'owi bo myślałem, że drugi raz nie będzie kołem ratunkowym drużyny a tu taka niespodzianka. Utrzymał ich na powierzchni, a Stefan dosięgnął bosaka kiedy wyławiali ich z kibla i spuszczeni w klozecie zostali Thunder. Iggy w s5 przed Harrisonem niby powinno być prztyczkiem w nos dla ludzi, którzy chcieli mu dać dużą kasę, ale i tak to zrobią. Wsad Livingstona miód malina, a jego podanie za plecami do Maurycego, który nie był w stanie wykończyć prostej akcji na pusty kosz ten miód i malinę z mojego serca zmyły. Maurycy to pamiętam w zeszłorocznych finałach zrobił fastbreak w slow motion więc ma tendencję do bycia na świeczniku :D 

 

Co by nie pisać to seria była znakomita i miło się to oglądało.

 

p.s: kiedy wiedziałem, że jest po meczu? Ano po tej akcji. Jak Varehehehehe robi nawet z wąsacza takie tematy wiedz, że coś się dzieje... 

 

https://www.youtube.com/watch?v=XlVgx7r-g_Y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełne true, w "jj" to samo przyciąłem. 17 punktów na wąsie i złoci wrócili do gry. Ibaka był bliższy w kryciu i trzeba było kickować.

Westbro jakoś mnie zbytnio nie uwierał. Uwierał mnie fakt, iż w pierwszej połowie obrona Warriors + ich zastawianie deski to jakieś jajca były a Thunder i tak nie potrafili odjechać. A już za ostatnią minutę (Waiters 3 pt crunch time baby, Curry slalom gigant i idziemy się myć przed gwizdkiem) to siekierka na drogę.

 

Tomek, odpindol się od Suns. Walczyliśmy o pick, dlatego oszczędziliśmy połowę ligi. Za rok pogadamy :]

 

Wąs czy nie wąs on był sprawcą wielu ciąż

 

To jest jedna z naistotniejszych rzeczy jesli chodzi o GS. Oni grają poza linią za trzy, a jesli Kura  ma wysokiego vs sobie to jest w zasadzie pozamiatene. OKC kontrolowali w tej serii ten element na dobrym poziomie, a dodatkowo kiedy mogli grać swoim small ballem. Teraz nie wiem czy Donvan się wkurwił ze ich drylują na pickach czy jak. Musialbym raz jeszcze spojrzeć na mecz. Juz tak po piątym meczu się zastanawiałem na ile to że GS otworzy punktowanie w środku będzie sprzyjało póxniej otwarciuu trójek, a jak Oni otworzą trójki to już później ciężko im odebrać rytm grania. 

 

Durant tez mial trudną serię. Co tam że przepisy inne, ale nie za bardzo mieli kontrę na nieudane zagrywki pod Duranta 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Curry znowu pajacował, 4 kwarta, "wyprowadził" Klaya na open 3, a raczej Klay sam się wyprowadził i Curry już miał ręce w górze zanim Klay oddał rzut, oczywiście rzut by niecelny, a OKC doszli ich za niedługo na -4. Jakby to przejebali pośmiewisko internetu murowane.

 

Mam nadzieję, że Dellavedova uprzykrzy mu życię w finałach.

 

Swoją drogą niesamowite jak NBA przez swój dick-riding może obrzydzić człowiekowi zawodnika.

 

 

Do dziś nie wierzę, jak OKC nie wygrali G6, bedę to chyba rozpamiętywał tak długo jak fani Seahawks ostatnią akcję Super Bowl vs Patriots.

Edytowane przez Maciek9020
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wygrali lepsi i tyle w tym temacie. warriors mieli noz na gardle

to, ze gracze thunder go nie wbili.... to tylko i wylacznie ich wina.

 

mnie gra i zachowanie graczy gsw nie wqrwia. wqrwia za to dobor muzyki w przerwach. to takie happy dance/techno,

cos jak dzieci kwiaty 40 lat pozniej. wesolo i wesolo. mam wrazenie, ze publika w oracle sie troche psuje, ale to bylo charakterystycznej dla kazdej druzyny, ktora zaczynala wygrywac, bo rosly ceny biletow i standardowych kibicow zastepowali krawaciarze. i niewazne czy bylo to w miami, LA czy chicago.

 

 

warriors pokazali jaja. wielki szacun za to co zrobili i jak to zrobili. wykonali kawal dobrej roboty.

wygrac trojkami cos takiego... i to takimi trojkami. to przeczy wszelkim kanonom i zasadom, ktore wpajano nam od dzieciaka.

curry pozamiatal, pociagnal zespol w momencie kiedy tego najbardziej potrzebwal.

 

szkoda thunder.

 

a teraz finaly!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yup, te pare razy co Kura uciekł to zauwazyłem oglądając mecz, ale przy analizie Nick ładnie wypunktował akcje które nie powinny mieć miejsca w tak ważnym spotkaniu. Ciut za wiele bym tak rzekł. To również pokazuje jak wyczerpujące jest napierdzielać na obu stronach parkietu.

Zobaczymy w jakiej dyspozycji będzie Russ bo może okazać się to kluczowe.

No i sam widzisz jak ważny jest tlen i glukoza.

Mam wrażenie że ogromną siłą Stefka i Klaya jest nie tylko to że świetnie rzucają trójki ale też to że tego tlenu i glukozy oni mają wiecej niż inni, obaj wyglądają na takich nie do zajechania.

 

Upraszczając całą rywalizację, RW był lepszy od SC w pierwszych 4 meczach, a w 3 ostatnich był słabszy.

Mimo wszystko Donovan ich zajechał fizycznie, inna sprawa że gdyby ich nie zajeżdżał pewnie nie byłoby 3-1.

Mógł jeszcze odpuścić grę nr 5 po to by zebrac siły na mecz nr 6, ale on i w piątej orał nimi na maksa. Oczywiście takie rady teraz nie maja za wiele sensu bo gdyby i tak przegrali 6 i 7 grę to wtedy można by jechac po Donovanie że niepotrzebnie odpuścił 5 i zmarnował jedną z szans na czwartą wygraną.

 

Czytałem już głosy wielu (niekoniecznie tu na forum) że RW czy tam KD okazali się leszczami i to samo Thunder bo nie wykorzystali 3-1, a przecież ich postawa to największa pozytywna niespodzianka w tych PO. Pojechali historycznych Spursów i byli bardzo blisko by to samo zrobić z megahistorycznym GSW.

Szukanie dla Duranta nowego klubu po tych PO ma chyba mniej sensu niż szukanie lepszych rezerwowych dla OKC. Udowodnili ze sa zespołem z potencjałem i to mimo tego że w wielu meczach liderzy "ceglili". Mieliby ze dwóch dodatkowych ludzi na obwodzie a moze nawet wystarczyłby jeden i oszczędniej korzystaliby z sił, już to mogłoby wystarczyć do wygranej w serii z GSW. Moim zdaniem nie potrzebują zmiany liderów tylko zmian na ławce. Niestety maja tam jakiegoś Singlera 4,5 bańki na 5 lat a strach go na boisko wpuścić.

 

Tak naprawde dobrze że OKC nie weszło do finału bo moim zdaniem byłby bardzo jednostronny. Oni są kompletnie zajechani po tej orce do jakiej byli zmuszeni z SA i GSW i w finale nie mieliby już sił na kolejne mecz z 40+ minut.

Mimo wszystko jakas pozytywna gwiazdka dla Thunder za ten sezon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sam widzisz jak ważny jest tlen i glukoza.

Mam wrażenie że ogromną siłą Stefka i Klaya jest nie tylko to że świetnie rzucają trójki ale też to że tego tlenu i glukozy oni mają wiecej niż inni, obaj wyglądają na takich nie do zajechania.

 

Dobre żartowanie czy trollowanie mają to do siebie, że trzeba w pewnym momencie przestać, a nie zacząć w te brednie wierzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre żartowanie czy trollowanie mają to do siebie, że trzeba w pewnym momencie przestać, a nie zacząć w te brednie wierzyć.

Teraz to już nie żartowanie tylko mówienie o tym jak ważna jest wytrzymałość.

Gdyby kondycja nie miała znaczenia każdy zespół grałby po prostu jedna piątką optymalną na dany mecz przez 48 minut.

Żartem jest tylko to że kondycję rozbijam sobie na "tlen i glukozę"

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mecze powinny byc 30min a nie ze dyspozycja Weitersa decyduje w takiej serii

 

Ja proponuje lepsze rozwiązanie. 2 razy po 10 min 2na2 i po jednym bolku na ławce. Faule gwizdane po pierwszej krwi, a jeśli chodzi o parkiety to proponowałbym zmianę na asfaltowe boiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi bardzo fajnie pomogła aplikacja gametime

 

Wstaje 7 rano.

 

Odpalam na androida

 

A tu widzę stronka

 

GSw vs cavs jego Mac

 

Wszystko wyłączone aby wyniku nie znać a tu bubu

 

 

Nie lepiej od razu wbić na nba.com ?

 

Przynamjmniej nie będziesz zaskoczony że coś ci zespoilerowało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi bardzo fajnie pomogła aplikacja gametime

 

Wstaje 7 rano.

 

Odpalam na androida

 

A tu widzę stronka

 

GSw vs cavs jego Mac

 

Wszystko wyłączone aby wyniku nie znać a tu bubu

E tam. :)

Na spokojnie sobie obejrzysz, ja paznokcie trochę obgryzałem... :):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.