Skocz do zawartości

[FBX] FBX#1 - Sezon 2016/17


Roger

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego?jeden z wysokich dostanie minuty w s5 wiec pewnie będzie kręcił cyferki przydatne na util , ale niekoniecznie będzie to bass czy Mbah, a pewnie speights.

Ktoś faktycznie musi przejąć pałeczkę. Ale Bass nie grywał w ogóle, więc trudno się spodziewać nagłego przypływu minut, MBAM może coś będzie robił ok. 30 fpg, nie więcej. Najbardziej zyska właśnie Speights, pod warunkiem, że mu sił wystarczy, żeby grać dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, biorę pick i chętnie przekażę go dalej, w pakiecie z Hoodem, Bareą, Parsonsem, co tam chcecie.

 

Wirakocza - nie przechwalam się tylko sugeruję delikatnie, że akurat Ty do moich wyników i strategii przypierdalać się nie powinieneś, bo pomimo kilku lat gry Twój dorobek i doświadczenie są zerowe. Nie kojarzę żadnej dużej wymiany z Twoim udziałem, która byłaby na plus dla Ciebie, niczego też za bardzo nie zjebałeś i to wynika z tego co pisałem wcześniej. Najpierw trzeba by cokolwiek samemu pograć żeby móc oceniać to co robią inni.

 

Jest tutaj ktoś, kto mi wreszcie wyjaśni, czemu służy wyrabianie slotów jeśli wprost nie walczy się o zwycięstwo ? Rozumiem, że ktoś może woleć 5 miejsce zamiast 13 w fantasy i ma to znaczenie dla jego ego ale ja tak do tej zabawy nie podchodzę więc słucham, chętnie się dowiem co mi daje wyrobienie slotów ?

 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście że będzie smallball. kto zgarnie Crawforda z waivera ten wygrywa ligę ;]

Nie ma to jak wywalić go chwilę przed newsem i zgotować trochę emocji dla niektórych.

To pospekulujmy gdzie trafi.. Clippers? Denver? Lakers? Czy do kogos z waiverem poza Top10?

 

Jest tutaj ktoś, kto mi wreszcie wyjaśni, czemu służy wyrabianie slotów jeśli wprost nie walczy się o zwycięstwo ? Rozumiem, że ktoś może woleć 5 miejsce zamiast 13 w fantasy i ma to znaczenie dla jego ego ale ja tak do tej zabawy nie podchodzę więc słucham, chętnie się dowiem co mi daje wyrobienie slotów ?

Nie walczyles o sloty nawet gdy byles w zasiegu mistrzostwa/podium... wiec wszystko dobrze robisz, tak trzymaj!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba sam sobie dobrze odpowiedziałeś, slotów nie wyrabia ten, kto o nic nie walczy albo mu nie zależy

No nie. Jeżeli ktoś chce wygrać i ma na to szansę to musi wyrabiać sloty bo inaczej nie wygra - abstrahujmy od sytuacji, kiedy przegrałem mając najwyższą średnią, niech to nie blokuje dyskusji, zdarzyło się i już. Jeśli oceniasz swoje szanse na zwycięstwo jako mało realne, to co daje Ci uzupełnienie slotów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tutaj ktoś, kto mi wreszcie wyjaśni, czemu służy wyrabianie slotów jeśli wprost nie walczy się o zwycięstwo ? Rozumiem, że ktoś może woleć 5 miejsce zamiast 13 w fantasy i ma to znaczenie dla jego ego ale ja tak do tej zabawy nie podchodzę więc słucham, chętnie się dowiem co mi daje wyrobienie slotów ?

Zabrałeś głos ale mi nie odpowiedziałeś. Więc jak to jest w końcu ?

Wydaje mi sie, ze powtorzenie tego samego n-ty raz nic nie zmieni, ale skoro pytasz to sprobuje...

 

IMO walka o wyzsze miejsca nie ma nic wspolnego z ego bo to jest *podstawowe* zalozenie fantasy i glowny fundament dzialania tej gry. Liga w ktorej kazdemu wszystko jedno czy ma 5 czy 13 bylaby najnudniejsza na swiecie [albo wrecz opuszczona bo nie byloby zadnej roznicy w tabeli!]. W keeperze oczywiscie mozna przyjac, ze wazniejsza jest lepsza pozycja w 2020 niz w aktualnym sezonie, ale w praktyce to wychodzi tak, ze:

- posadziles wczoraj na lawce 15 fp Powella co nic nie zmienia na przyszlosc, ale pogarsza terazniejszosc.

Zrobic tak 100 razy i tracisz kilka miejsc tylko dlatego, ze olales dokonanie zmian *wewnatrz* skladu.

 

- lubisz sie ludzic, ze zajete miejsca wynikaja tylko ze slotow, ale fundament masz wiecznie mocny choc przez to, ze ignorujesz reszte skladu wlasnie osiagasz odwrotny efekt - Top5 sugeruje, ze druzyna jest lepsza niz faktycznie jest! Druzyny by wygladaly zupelnie inaczej gdyby celem bylo jak najlepsze Top5, a nie calosc.

Oficjalna i jedyna miara jakosci druzyny jest zajete miejsce w tabeli, a nie kto ma ladne Top5. Nikt nie zapamietuje ani nie zapisuje kto mial ladny fundament 2 czy 4 lata temu, ale wiadomo kto zamiatal dno tabeli.

 

- regularnie wybierasz trzymanie zawodnikow, ktorzy nic nie graja i maja mizerne szanse na solidne granie w przyszlosci nad solidnie grajacych gosci, ktorzy moga byc sprzedani w jakiejs paczce do contenderow [patrz Twoja wymiana z PeWee, ktora pokazuje, ze warto bylo pobrac cos grajacego bolka].

 

- wpada sie w spirale zbyt dlugiego grania na nastepny sezon chociaz dawno mozna bylo miec contendera bo po prostu latwiej czekac na zbawienie niz zakasac rekawy i handlowac jak dziki ciulajac pare fp/zysku na kazdym ruchu. W keeperze zawsze czesc ligi bedzie przedkladala przyszlosc nad terazniejszosc... ale gdy to trwa 4 lata z rzedu to nie jest cierpliwosc ani strategia tylko zwykla fuszerka. IMO nawet wyciagajac druzyne z bagna dobra przebudowa powinna trwac rok, solidna dwa, a przecietna trzy. Wszystko powyzej to sugestia, ze dany GM po prostu lubi byc w tej fazie wiecznych nadzei na przyszlosc.

 

Zas samo podejscie "mistrz albo bust" jest wielkim uproszczeniem, ktore nie ma zadnego sensu w kazdej dziedzinie zycia bo takie czarno-biale spojrzenie sugeruje jakby nie bylo zadnych odcieni szarosci pomiedzy ["ozenie sie tylko z najpiekniejsza/najmadrzejsza kobieta swiata, ale nic ponizej!", "zakladam firme tylko po to zeby byla #1 w kraju bo inaczej nie ma to sensu!", "skoro nie mam najwiekszej liczby znajomych to wole nie miec nikogo!" itp itd. W czym to NIE brzmi absurdalnie?].

 

Co wiecej, traktujac doslownie Twoja filozofie zmarnowales 7 lat NIE zdobywajac zadnego mistrzostwa czyz nie? Tzn jak ktos uwaza fantasy jako jedna wielka strate czasu to rozumiem, ale wtedy nie wiem po co gra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubisz sie ludzic, ze zajete miejsca wynikaja tylko ze slotow, ale fundament masz wiecznie mocny choc przez to, ze ignorujesz reszte skladu wlasnie osiagasz odwrotny efekt - Top5 sugeruje, ze druzyna jest lepsza niz faktycznie jest! Druzyny by wygladaly zupelnie inaczej gdyby celem bylo jak najlepsze Top5, a nie calosc.

Oficjalna i jedyna miara jakosci druzyny jest zajete miejsce w tabeli, a nie kto ma ladne Top5. Nikt nie zapamietuje ani nie zapisuje kto mial ladny fundament 2 czy 4 lata temu, ale wiadomo kto zamiatal dno tabeli.

 

Wariat, ale to nie jest tak że ja ignoruję dolną połowę składu bo byłem bardzo aktywny na FA, aż do sezonu w którym byłem najbliżej wygranej. Kiedy przeszedłem w tankowanie próbowałem wyhodować kilku typów, pozajmowałem sloty kolesiami w których wierzyłem i pewnie z perspektywy czasu lepiej było brać poniżej-średniaków jak się pojawiali ale podjąłem taką, a nie inną decyzję. Teraz wyszedłem z tankowania, zwolniłem wymianami kilka slotów , wcześniej wyczyściłem dolną połowę składu w offseason i się uaktywniłem, bo widziałem, że mam mniej prospektów niż oczekiwałem że będę miał na ten moment i trzeba zacząć dłubać zamiast grać wychowankami. Nigdy nie olewałem "ławki", jeśli miałem słabą to dlatego że nie udawało mi się pozyskać lepszej. Ale myślę, że gdybym znowu tankował, to jednak próbowałbym wyhodować coś z młodych.

 

Załóżmy taki scenariusz, że zaczynam tankowanie i mam wolny slot i mogę wziąć Dekkera (25) albo Millsa (31). Dekker młodziutki, prawie rookie, w systemie który pozwala graczom "uwolnić się" i nabrać pewności siebie. Jest więc realna szansa, że w miarę szybko zrobi fajny progres i takie mecze jak kilka ostatnich będą co raz częstszym zjawiskiem - w każdym razie jego prawdziwy potencjał jest jeszcze do odkrycia, ma warunki, odpowiedni klub, widzę scenariusz, w którym za rok zrobi 35+. Mogę też pobrać Millsa, który teraz robi 31, więc wyraźnie więcej od Dekkera, ale gra w CY, ze starym połamanym Parkerem i maks co może zrobić, to ze 35 na koniec sezonu. A potem ? Czy jest tutaj ktoś, kto wierzy że Mills może kiedykolwiek zrobić więcej niż 35, jeśli ma takie warunki jak teraz i ledwie stuka 31 ? Właśnie dlatego uważam, że jeśli ktoś tankuje to powinien zaryzykować i jednak odpuścić sobie Millsa, jeśli na FA leży Dekker. A takich Millsów na FA nie leży na pęczki. Najlepsi wieczni FA aktualnie dostępni to Terrence Ross, który flirtuje z 28. To już lepiej brać Dedmona czy Powella, bo jeszcze nie wiemy ile oni mogą zrobić ale wiemy, że te 28 nie robi nam żadnej różnicy, poza może jednym miejscem wyżej w tabeli.

 

wpada sie w spirale zbyt dlugiego grania na nastepny sezon chociaz dawno mozna bylo miec contendera bo po prostu latwiej czekac na zbawienie niz zakasac rekawy i handlowac jak dziki ciulajac pare fp/zysku na kazdym ruchu. W keeperze zawsze czesc ligi bedzie przedkladala przyszlosc nad terazniejszosc... ale gdy to trwa 4 lata z rzedu to nie jest cierpliwosc ani strategia tylko zwykla fuszerka.

Czyżbym 4 lata temu sprzedał swoje gwiazdy ? Duranta sprzedałem 2 lata temu, ale powinienem był rozjebać skład i rozpocząć przebudowę o wiele wcześniej, na tym polegała moja fuszerka i tylko na tym. A to, że tego nie zrobiłem wcześniej nie wynikało z nadziei, że wygram tym co mam.

 

Zastanów się dobrze nad tym co napisałeś w kontekście tego jak wyglądała moja przebudowa. Duranta oddałem za Noela, Randla i KCP, na których trzeba było poczekać. Randle w pierwszym sezonie w ogóle nie grał i kupiłem go rozjebanego, Noel to Noel, pozyskałem pick i miałem jeszcze swój pick więc jasne było, że w pół roku się nie wygrzebię. Nie mogłem ich sprzedać rok temu, bo byli mało warci co odzwierciedlały oferty, które za nich dostawałem.

 

Oczywiście, że pisałem, że lada moment atakuję top ligi, bo co mam pisać ? Że moi zawodnicy to połamani młodzi, którzy mogą w każdej chwili skończyć jak Oden ? Bardzo zachęcające, nic tylko wymieniać się z Findkiem. W tym roku była okazja do wyjścia z tankowania więc ją wykorzystałem. Rok temu nie było komu oddać tego co miałem i tu wielkie propsy dla Shavlicka, który wykorzystał jedyną taką okazję, jaka się nadarzyła w całym sezonie i był pierwszy z ofertą.

 

Równie niełatwo jest wejść w tankowanie, jak i z niego wyjść, bo to wymaga tego, żeby jedna osoba chciała z niego wyjść, a druga w niego wejść. Teraz handluje mi się łatwiej, bo mam kilkunastu partnerów do wymian, a nie 2 czy 3. Podkreślam, na paczkę złożoną z Noela i Okafora rok temu rynku nie było, wymagania miałem oczywiście wygórowane, bo inaczej się nie da zyskać na wymianie ale przez cały ubiegły sezon nie miałem nic porównywalnego do tej wymiany z Chytrym.

 

Zas samo podejscie "mistrz albo bust" jest wielkim uproszczeniem, ktore nie ma zadnego sensu w kazdej dziedzinie zycia bo takie czarno-biale spojrzenie sugeruje jakby nie bylo zadnych odcieni szarosci pomiedzy ["ozenie sie tylko z najpiekniejsza/najmadrzejsza kobieta swiata, ale nic ponizej!", "zakladam firme tylko po to zeby byla #1 w kraju bo inaczej nie ma to sensu!", "skoro nie mam najwiekszej liczby znajomych to wole nie miec nikogo!" itp itd. W czym to NIE brzmi absurdalnie?].

Nie. Jeśli w danej branży operuje 20 firm, to pomiędzy 20 firmą, a 5, jest prawdopodobnie gigantyczna różnica w zyskach. Porównania z partnerką życiową i ilością znajomych są tak bardzo z dupy... ale nawet jeśli założyć, że celem posiadania znajomych jest konkretny zysk, to tak, opłaca się mieć więcej znajomych, którzy mogą Ci się do czegoś przydać aczkolwiek nie musisz mieć ich najwięcej ze wszystkich. Bardziej opłaca Ci się mądrzejsza niż głupsza partnerka, bo wspólnie więcej osiągnięcie, niezależnie od tego czy myślimy tu o wartościach abstrakcyjnych czy materialnych. A wyższe miejsce w FBX nie oznacza absolutnie niczego. Gdybyśmy płacili wpisowe i wartość nagrody po sezonie była proporcjonalna do zajętego miejsca, warto by było zdobyć wyższe miejsce. Gdyby ta gra w jakikolwiek wymierny sposób nas rozwijała, warto by było walczyć o wyższe miejsca, nie tylko 1. Tak jak sam mówisz - nie tylko zapominamy o tych, którzy mieli mocny core. Zapominamy o wszystkich, którzy nie wygrali. Wiem, że wygrał Shavlick, Lu, Roger ze dwa razy, raz Ty i chyba raz Marcos. To będą wszyscy zwycięzcy w ostatnich latach czy kogoś pominąłem ? Drugich i trzecich miejsc nikt nie pamięta.

 

Co wiecej, traktujac doslownie Twoja filozofie zmarnowales 7 lat NIE zdobywajac zadnego mistrzostwa czyz nie? Tzn jak ktos uwaza fantasy jako jedna wielka strate czasu to rozumiem, ale wtedy nie wiem po co gra...

No nie. Traktuję keepera jako przyjemną zabawę, oderwanie i za wyjątkiem kilku takich dni w roku, że trzeba się mocno poświęcić i kombinować wymiany, bardzo niezobowiązującą. Zmarnowałem 2 lub 3 lata, kiedy moje granie ograniczało się do bardzo incydentalnych wymian, mniej niż bardziej przemyślanych i nie byłem tak aktywny jak przez pierwsze 2,3 lata czy mniej więcej od ostatniego roku, ale wyjmując je, jestem zadowolony z tego co ugrałem. Nie udało mi się wygrać ale byłem tego bliżej niż pewnie ponad połowa GMów przez ten czas, mimo wszystko nie blokowałem innych i stale byłem otwarty na wymiany, wysyłałem swoje propozycje, swoją przebudowę też uważam za udaną. Ai3 zrobił najszybszą przebudowę i w tej lidze chyba nikomu wcześniej się to nie udało, ktoś jeszcze zrobił to lepiej ode mnie i to w krótszym czasie ?

 

Podsumowując - celem jest wygrana i to jest mój jedyny cel, ale mimo 7 lat bez zwycięstwa gram dalej dlatego, że bardzo cieszy mnie sam proces (;]) - to się nie wyklucza. Tankowanie, chociaż nieco nudne, też sprawiło mi dużo frajdy. Ale czy zająłem 5 miejsce czy 20 nie ma znaczenia, bo nie zająłem pierwszego.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Findek, widzę że byłeś na balkonie. To się ceni. Mam nadzieję, że nie za długo.

Ja do Twoich wyników nic nie mam, do strategii też za się nie czepiam tylko ciekaw byłem akcji z tymi slotami . Z jednej strony piszesz że liczy się tylko miejsce pierwsze bo potem kilka razy na forum wspominać jaki to z miejsca zrobiłeś skok w czołówkę. Tu 19 tu 2 czy 3. to w końcu ...jak to jest z tymi miejscami i czołówką? Dla mnie … ehh dobra bo będziesz musiał na balkon wyjść.

I doświadczenie w kiperze to nie tylko fbx1, to nie pępek świata (dr.lubicz chyba tak sądzi). Grałem/gram w innych ligach przegrywałem, wygrałem, byłem w czołówce (i nie mam tu na myśli miejsc 5-6), więc zerowe doświadczenie to trochę krzywdząca opinia.

Po przejęciu drużyny Łukasza obrałem sobie jakiś plan i go staram się realizować, fakt trochę to trwa, ale jakoś presji nie mam na wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.