Skocz do zawartości

Detroit Pistons (1) - Chicago Bulls (5) - ECSF


InfinitI

Jaki bedzie wynik serii?  

26 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki bedzie wynik serii?



Rekomendowane odpowiedzi

Czas zaczac rozmowe na temat polfinalow. Zarowno Bulls jak i Pistons zmiazdzyli swoich rywali w pierwszych meczach po 4-0. Nadszedl czas kiedy dwa wyrownane teamy beda walczyly jak rowny z rownym ( mam taka nadzieje) i seria nie bedzie juz dla zadnej druzyn spacerkiem. Oczywiscie w roli faworyta wystepuja Pistons ktorzy mimo oslabienia na rzecz Chicago nadal sa glownym kandydatem do wygrania wschodu. Ale ze Bulls to juz nie ci sami chlopcy biegajacy po parkiecie co rok temu walka zapowiada sie naprawde ciekawie i niech wygra lepszy czyt BULLS :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krotko i na temat. To mi sie podoba. Coz nie bede ukrywal, ze stawiam zdecydowanie na Detroit Pistons. Nie da sie dojsc do wielkiego finalu nie wygrywajac drugiej rundy. Nie wydaje mi sie, zeby doszlo do siedmiomeczowej serii, Pistons pokonaja ich w szesciu meczach, a jesli sie spreza to w pieciu (malo prawdopodobne) Ciekawe bo Ben Wallace zagra przeciwko swojemu poprzedniemuz zespolowi.

 

W kwietniu Bulls pokonali Pistons 106 - 88. W marcu Bulls pokonali Pistons 83 - 81. W lutym Detroit pokonalo Bulls 95 - 93. W styczniu Bulls pokonali Detroit 106 - 89. JAk poakzuje sezon regularny albo Bulls wygrywali roznica 17-18 punktow, albo Detroit 2. Coz potwierdza to tylko regule, ze rywalizacja bedzie zacieta i o sweepie nie ma tu co marzyc. Tak jak napisal InfinitI, beda walczyc jak rowny z rownym, ale wygra lepszy. A bedzie to Deeeeeetroit Baaaasketballllll.

 

PS. Widze, ze serce Ci podpowiada 4-2 dla ChiTown. Mi odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po TYM co zobaczyłem podczas meczów z Miami powinienem chyba napisać iż Bulls powinni wygrac , ale Miami było nekane kontuzjami ( nie tak jak LAL :P ) , więc grali z tą słabsza wersją 2006 Champs.

 

Osobiście jestem za Bulls i mam tez nadzieję ,że wygrają.

Bulls to druzyna młoda, ale naprawde pokazuja duze zaangazowanie i kto wie czy nie dojdą nawet do finału ( o ile nikt im w tym nie przeszkodzi ). Sądzę, że to chyba nie bedzie PO dla bulls oni jeszcze nabieraja doswiadczenia a Pistons to ( moznaby rzec ) stali klienci w dalekich rundach w PO , więc doswiadczenie większe.

 

Ciężko coś przewidywać , bo nie wiem czego się spodziewać obie druzyny rozegrały ( jakby nie było ) prosćiutkie pierwsze rundy i szczerze nie wiem jak je ocenić. I tu i tu sweep a do tego i w tym i w tym przypadku wygrana ze słabą druzyna ( heat bardzo osłabieni , a co najwazniejsza nie grali tak jak potrafia ).

Wiekszy pogląd na te rywalizacje dałaby zacieta pierwsza seria ,a takowej nie było. Jak to powiedział Kore ( akurat w przypadku LAL i PHX ) sercem ( nie do konca , ale jednak ) za Bulls , ale instynkt za Pistons.

 

P.S. No ciekaw jestem jak BigBen zagra przeciwko swojej dawnej druzynie ( jak jmy ). Kto wie moze pobije swój nie dawny rekord - 7 FT z rzędu :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli patrzec na RS to mamy podobna sytuacje jak z Miami. Bulls wygrali 3 spotkania jedno przegrali. Wiec mozna mowic ze mamy jakis sposob na Detroit, ze nie jest to druzyna ktora nam nie lezy jak np Nets. Dlatego patrze optymistycznie chociaz wiem ze playoff rzadza sie zupelnie innymi prawami niz RS. Ale ... defensywa Pistons juz nie jest az tak szczelna, ofensywnie nic nie stracili, natomiast Bulls defensywnie zyskali, ofensywnie rowniez nic nie tracac wiec wlasnie defensywa moze miec tutaj kluczowe znaczenie... a to Byki potrafia calkiem niezle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, będzie się działo, oj będzie :D . Bulls wchodzą w tę serię niesamowicie podbudowani, Pistons też pewnie wygrali pierwszą rundę, bez odpuszczania ani na moment. Ciężko mi ocenić realną siłę tych Byków. Przez cały sezon wydawało mi się że mogą oni namieszać w PO, w RS różnie to bywało, ale Chicago wygląda mi na drużynę gotową i świetnie przygotowaną do walki nawet o finał. Pytanie tylko na ile ta seria z Heat to była ich świetna gra ( bo grali imponująco ), a na ile słaba postawa Miami.

Detroit mimo wszystko wyglądają na najmocniejszą drużynę w tej konferencji, ale w serii z Bulls nie musi to mieć wcale wielkiego znaczenia, bo Byki chyba im po prostu bardzo nie leżą.

Ja pierwszy tu zaryzykuje i jako osoba patrząca na serię z boku, postawie na 4-2 dla Bulls ( widzi mi się 7 meczowa rywalizacja, ale raczej nie widzę Detroit przegrywających g7, więc niech będzie sześćio meczowa rywalizacja ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętasz zdjecie ze swoją dziewczyną ? coś koło roku temu była " niemal " clonem Claudii :wink:

Dobrze, że klonem Klaudii, a nie jakiegoś Carlosa :wink:

 

Ale do rzeczy. Seria zapowiada się bardzo interesująco. Popierał będę Bulls, bo skoro zjechali Miami, to niech teraz zajdą jak najdalej. Są dobrzy w obronie, atak też ok. Ale o ich atak się boję. Wprawdzie Webber i Wallace lubią pograć dalej od kosza, ale ogólnie to front court dużo lepiej przystosowany ofensywnie niż Wallace-Brown. Za to Chicago jest głębsze i ma lepsze perspektywy brania przydatnych ludzi z ławki. Z indywidualnych pojedynków ciekawi mnie jak wypadnie starcie Denga i Princa. Miami nie miało Dengowi do zaproponowania nikogo pokroju Tay'a.

 

Nie silę się na wskazanie faworyta, bo nie mam pojęcia, komu przypisać większe szanse. Rzadko tak mam, żebym nie umiał wskazać choćby z minimalną przewagą, a przecież chodzi tylko o zwyczajne przeczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Byki maja do wyeliminowania kolejnych byłych mistrzów. Po cichu licze, że następnymi do wyeliminowania będą Spurs :D. Osobiscie strasznie obawiam sie starcia Kirka z Billupsem. W pierwszej seri Hinrich grał niesamowicie nierówno i dobre wystepny przeplatał z co tu duzo mowic beznadziejnymi. Billups za to cały czas imponowal dobra gra i ciagnal swoj zespol do zwyciestw. Mr.MVP to nie jakis zart, wiec nie zdziwie sie jak wygra sam jakis mecz. Oby Kirk przypomnial sobie o swojej dobrej obronie i wykorzytal to przeciw niemu. W sumie to dobrej D mozemy spodziewac sie od obu point guardow. No bedzie ciekawie napewno :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Szak za sprostowanie :wink: ale nagrywałem coś clone i jakoś tak poszło po klawiaturze ........ cholera co dopiero po 1 rundzie a tu już ploty odnośnie Nocia w Miami !!!! mam nadzieję że nie poleci za kasą ....[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem nadzieję, że uda się zobaczyć taką serię w tegorocznym PO, jedyna rywalizacja jaka może mnie w tej konferencji jakoś pobudzić i sprawić, ze każdy z meczów z chęcią będę oglądał :)

 

fajnie to wygląda na PG Hinrich vs Billups, na SG pojedynek typowych scorerów Hamiltona z Gordonem, na SF też super się to zapowiada Deng i Tay, pod koszem wiadomo Ben przeciwko swojej dawnej drużynie szkoda tylko, że na jednej i drugiej ławce trenerskiej wielkich mega mózgów nie ma :wink: . Kibicuję w tej serii Bykom i to ich wygraną obstawiam w 6 meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znamy juz godzine rozpoczecia pierwszego meczu. Dlugo nie bylo to wiadome bo w sobote zapowiadaly sie chyba 3 mecze a wszystko zalezalo od tego jak skoncza sie mecze na zachodzie. Dzis juz wiemy ze sobota 7 PM czasu wschodniego wiec dodajcie sobie +6 i wychodzi na to ze u was to bedzie 1 am w niedziele. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały sercem będę za Chicago, jako że byłem jednym z tych którzy twierdzili że BYKI nie będę mieli trudniej z Miami niż z Netsami to mam nadzieję że i tym razem intuicja mnie nie zawiedzie. Coś mi się wydaje że będzie 4-2 dla Byków (nie ma bata żeby nie wygrali 1 meczu w Detroit). zresztą w RS byki pokazały że z Detroit umieją grać 9tak jak w przypadku Miami). Liczę że będzie to niespodzianka taka jaka była w konfrontacji Dallas-GSW. Obym się nie mylił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria lada moment się zacznie, więc skrobnę coś na szybko. Teraz okaże się na ile mocni w 1 rundzie byli Bulls, a na ile słabi Heat. Ciekawi mnie przede wszystkim jak Deng poradzi sobie przy kryjącym Tayu i jak zagra mały Ben. Ten drugi wydaje się najgroźniejszą bronią Byków na tę konfrontację. Właścowie to wszystko zależy od tego, jak wytrzyma psychicznie, bo na jego powstrzymanie widzę u Tłoków najmniej środków. Rywalizacja BigBena z wysokimi byłego zespołu to będzie IMO sprawa drugoplanowa i najwięcej zależeć będzie od dwójki Deng-Gordon, która w największym stopniu zapewniła sweep w 1 rundzie.

 

W Pistons powinni zagrać wszyscy na swoim poziomie. Jest to seria dwóch najbardziej podobnych drużyn w NBA, a w takich przypadkach najczęściej decyduje doświadczenie. Dlatego typuję 4-2 dla Pistons.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegapiłem wpis do tego tematu a to już za 10 min i nie wiem czy zdażę :mrgreen: Dlatego tak w miarę krótko, skrótowo i tylko te najważniejsze sprawy.

 

Jestem oczywiście za Bulls. To seria w której okaże się jak są mocni, bo Heat to był lajcik a nie spodziewana droga przez mękę. Ciekawi mnie jak zaprezentuje się Ben Wallace w nowych barwach, on to jeden z głownych atutów Bulls na tą serię, pójdzie do szalejącego akurat podkoszowca rywali i jedna opcja w ataku mniej. Poza tym Deng męczacy się z Tayem, w serii z Miami był jednym z liderów, teraz ma na sobie dobrego obrońce i jego długi zasięg rok, co sprawi że pewnie wiele razy będzie musiał rzucać przez ręce, co do łatych przecież nie należy, więc poziom trudności podniesiony o 2 poprzeczki. Zobaczymy jaką taktyka wyjdą Byczki, na ich miejscu szukałbym bardizej wjazdów, jumpshooty to taka kiepska droga do ogólnego sukcesu. O ile w serii z Heat z racji wejść pod kosz i za chwile ściany zo czy Shaqa bylol to jeszcze w miare zrozumiałe to Tłoki nie maja już takiej odpowiedzi na penetaracje rywali odkąd odszedł BigBen i w sumie w mojej opinii mając takich zawodników jak Gordon,Deng bez problemowo można probować.

 

Jeśli chodzi o Pistons to zobaczymy jak poradzi sobie Rip i bieganie po zasłonach przez całe boisko i w końcu wyjście do rzutu. Tyle że on też będzei miał już trudniejsze zadanie, spodzeiwam się że spróbuje przyczepić się do niego albo Duhon albo Sefolosha. Obaj wyłączyli Wade'a, to troche inny styl gry ale Dwyane przecież też grał bardziej na dystansie no i dla Ripa troszkę brakuje do jego klasy, no ale krycie na zasłonie nie należy do łatwych i tym mogą być gubieni, a dla Hamiltona wystarczy troszkę miejsca i bedą punkty. Poza tym to Pistons wyglądają piekielnie mocno. Rażą z każdego miejsca na parkiecie, grają dobrze piłką, dzielą się ja, szukają pozycji a najgorsze jest to że jak już stoja w ataku na około 8 metrze to tam już każdy może wziąć gałę i rzucić z tej odległości, a tragedii nie bedzie. Chicago to świetna obrona, może nawet najlepsza w lidze ale zadanei teraz ma niemiłosiernie trudne, nie mogą zostawić wolnego centymetra na parkiecie.

 

No i oczywiście klasyk czyli Kirk vs Billups, ale ogólnie to będzie pojedynke jak za starych dobrych lat, bo jak pamiętam(jak coś poprawcie bo dalsze lata to znam raczej słąbo) w latach 80 i 90 te drużyny kilka razy ze sobą grały. Będzie więc jak za starych dobrych lat i liczę na twardą koszykówkę. Walka, może nawet do krwi. ;)

 

Mój typ: wyniku nie wskaże ale mimo wszystko chyba przejdą Pistons, przez skuteczniejszą taktykę, większe doświadczenie oraz podział ról w ataku i dzięki temu ogromne pole rażenia tej formacji. A jak już bylbym zmuszony na siłę typować to 4-2 Detroit.

JAAAAAAAZDA!

 

EDIT

jestem na chacie jak coś. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to na chwilę obecną wszystkie przewidywania idą do kosza. Bulls nie ma, są tylko Pistons, którym wychodzi wzsystko i niewiarygodnie mocno zaczynają g1. Baby Bulls grają rzeczywiście jak dzieci i na parkiecie miotają się bez sensu w sumie to bez pomysłu na jakiekolwiek przełamanie kryzysu.

 

Jeśli chodzi o Chicago to w sumie nie ma co się dziwić, że idize im tak źle skoro ich trzecim strzelcem jest nie kto inny jak Ben Wallace. Właściwie to w moim oku wygląda na to że on jeden próbował to wszystko szarpnąć, był niesamowicie nabuzowany by udowodnić co nieco kolegom, ale szybko jego zapał został ostudzony bo geniuszem w ataku nie był, więc kilka razy w miare wyszło, dostawał nawet sporo piłek i to co najgorsza porażka Byków chyba jest daleko od kosza, z boku w okoliach linii FT, jak na Bena to przecież porażająca odległość. No i raz wszedł do środka i rzucił piłka o tablice jak kamieniem, dosłownie, tłumaczy go że kończył sie czas ale myślę ze nie jedno dziecko z podstawówki w sumie zrobiłby to lepiej. ;) Reszta wplątała się w szarość.

 

Ależ Flip ustawił tę drużynę, niesamowicie, magia po prostu jak można zrobić taką miazgę z drużyny w sumie o podobnym poziomie. Obrona genialna, bez wad, nie pozwalają na wiele, trzymają krótko, nie ma miejsca na rzut, a Byki kompletnie nie radzą sobei z narzuconą D, wymieniają piłkę, starają się coś zagrać podaniami, ale na nic, bo wygląda to jak próba samobójcza, bez większego pomysłu, ale powietrze uszło z nich w drugiej kwarcie i trudno się dziwić, co nie zrobią mają rywala na plecach który nie pozwoli rzucić. Zawiodła ławka Chicago, która nie trafiła nic, dosłownie nic, na chwilę obecną Duhon jeden rzut, ale co z tego jak inne 6 nie wpadło. Deng czasami po udanej serii zbyt mocno się poczuł liderem, no a że Prince to nie to samo co jego przeciwnicy z Heat to skuteczność własciwie mowi wszystko jak mu to wyszło. ;] Atak w sumie na poziomie, widać że spotkanie wygrane w Defense, to ten aspekt decydował. No ale jak się spodziewałem- dobrze dzielą się piłką, mają dzięki temu sporo pozycji, no i są uskrzydleni swoją grą w obronie i wynikiem i czasami wpadają im nieprawdopodobne rzuty,a Prince mimo że mu jakoś tak niespecjalnie idzie ogolnie to jak Bulls próbowali coś zmienić to pojawią się on i neisamowitymi punktami gasił ich zapał.

 

Cóż Pistons byli nie do pokonania dzisiaj a dyspozycja idealna, w sumie dobrze dla Bulls że mecz konia trafił sie ich rywalom w G1, ale to nie usprawiedliwa tego jak zostali zniszczeni(nie dojdą do 70 chyba nawet :shock: ). Skiles ma dużą pracę domową, jak przełamać Det, i ustawić swoich koszykarzy, jak jej dobrze nie odrobi to kiepsko widzę Bulls w tej serii, nie mowie nawet o zwycięstwie ale w G2 muszą podnieśc rekawice, po 2 blowoutach na starcie to już chbya sami zwątpią że da się coś zmienić. Tylko czy jest to trener którego na to stać, Flip to wyższa półka trenerska, do tego nie jedna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba ogladnac troche meczy Bulls zeby dostrzec ze wczorajsza gra byla zapewne wypadkiem przy pracy. Nie ma szans ze az tak odstajemy od Pistons, wkoncu w RS potrafilismy z nimi wygrac 3 mecze no i nie mozna mowic ze ktos odpuszczal. Wczoraj Byki zlapane za rogi ale mysle ze w poniedzialek pokaza to co potrafia. Mecz od poczatku zle sie ukladal,,, ogolnie to zawiedli prawie wszyscy wiec cos bylo nie tak z glowami bejbi Bulls... Jednak dostrzegam tez pozytywy ,,, mianowicie mimo az tak wielkiej przewagi Pistons nie rzucilo nam wiecej niz 95 pkta. Mysle ze sie pozbieraja i powalcza w g2 juz w poniedzialek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PO PIERWSZEJ POŁOWIE.

 

O 1. kwarcie to trzeba jak najszybciej zapomniec, szkoda w ogole opisywac to co sie w niej stalo. Trzeba sie bylo modlic aby jak najszybciej sie skonczyla, bo wiadomo ze druga taka pod rzad sie nie przydarzy. I choc poczatek drugiej zapowiadal ze trzeba bedzie przewidywania zweryfikowac to Bulls na szczescie sie obudzili, zwlaszcza w obronie.

 

Druga polowa bedzie pewnie jakąś "kuźnią" charakteru, jesli Chicago bedzie tak bronic jak pokazywalo chwilami ze potrafi i sie nie podpali zbytnio w ataku to mysle ze bedzie dobrze. Wynik co prawda nie wrozy niczego dobrego, strata nie zostala odrobiona, ale i tak przeczuwam emocje... przynajmniej mam nadzieje ze one jeszcze beda...

 

Słowko o gwizdkach, chwilami co najmniej niezrozumiale na niekorzysc Bulls, co gorsza bardzo deprymujące, troche sedziowie eliminuja nam Gordona, no i te kroki, podwojne...

 

No nic to, czekamy na druga polowke. GO BULLS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.