julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 (edytowane) Na wypadek jednego oponenta polecam poduczyć się paru chwytów z jiu-jitsu, dusisz typa do nieprzytomności albo wyłamujesz rękę w 20 sekund, w 30 można takiemu obrócić nogę w kolanie o 90 stopni i dać czas do zastanowienia się nad sobą przez kilka miesięcy e. To poduczanie się - żeby móc faktycznie zastosować z dużą szansą powodzenia - potrwa co najmniej 2-3 lata, chyba że a) nie masz życia (bo rozumiem, że temat dotyczy osób dorosłych) i możesz sobie pozwolić na więcej niż 3 treningi w tygodniu jesteś nieślubnym potomkiem kogoś z rodziny Gracie albo innego Jigoro Kano c) Twoją kobietę zaatakuje jakaś łamaga, która sama by sobie rękę/nogę złamała niezależnie od Ciebie swoją drogą mega lolowy temat, w skrócie: rycerze kontra myśliciele (prawie jak w erpegie jakimś!) Edytowane 13 Grudnia 2015 przez julekstep Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 To poduczanie się - żeby móc faktycznie zastosować z dużą szansą powodzenia - potrwa co najmniej 2-3 lata Żartujesz chyba, jak sobie weźmiesz koleżkę, żeby ci przez miesiąc-dwa porobił treningi 1 na 1, to poskładasz każdego Janusza, który nigdy nie miał do czynienia z grapplingiem (czyli jakieś 99,99% ludzi) z zamkniętymi oczami. k****, po kilku treningach masz juz zajebistą przewagę nad przypadkowym przeciwnikiem, bo o ile w walce na pięsci każdy może improwizować (próbowac walić drugiego typa w morde, nie dać się trafić w morde), to w parterze ktoś, kto nigdy nie miał do czynienia z submissions, nie ma pojecia na co musi uważać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 (edytowane) Żartujesz chyba, jak sobie weźmiesz koleżkę, żeby ci przez miesiąc-dwa porobił treningi 1 na 1, to poskładasz każdego Janusza, który nigdy nie miał do czynienia z grapplingiem (czyli jakieś 99,99% ludzi) z zamkniętymi oczami. k****, po kilku treningach masz juz zajebistą przewagę nad przypadkowym przeciwnikiem, bo o ile w walce na pięsci każdy może improwizować (próbowac walić drugiego typa w morde, nie dać się trafić w morde), to w parterze ktoś, kto nigdy nie miał do czynienia z submissions, nie ma pojecia na co musi uważać. rozumiem też, że będziesz prosił potencjalnego napastnika (który w 90% przypadków raczej nie będzie 'przeciętnym Januszem'), żeby łaskawie położył się na ziemi i najlepiej wlazł Ci w gardę. Aha i żeby nie uderzał bo przecież w BJJ nie wolno (w JJ wolno, ale rozumiem, że tu o BJJ się rozchodzi), no chyba, że masz na myśli dwumiesięczny maraton (2x trening dziennie itepe), ale po to był podpunkt a (posiadanie życia) aha no i przeciętna osoba (bo o takiej mówimy) nie wyrobi takiego maratonu aha jeszcze kwestia stroju - mimo, że niezłe rozciągnięcie (które niektórzy muszą ogarniać dłużej niż 2 miechy ) to jedyne co mi ze sportu zostało to i tak średnio widzę robienie choćby jakiegoś głupiego trójkąta w dżinsach Edytowane 13 Grudnia 2015 przez julekstep Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Nie wiem moze to tylko ja, ale ja jestem czlowiekiem ktory wszystko kalkuluje, nawet jak jest bardzo zdenerwowany, na przyklad ktos mnie obrazi, potrafie sie zagotowac ale zawsze mysle o konsekwencjach Ja mam to samo, prześladuje mnie zwłaszcza myśl, że koleś wyjebie tyłem głowy o beton ;] Do pudła lepiej by było nie trafić, a w Polsce jest wszystko tak posrane, że nawet będąc stroną broniącą się możesz mieć przejebane, jak się agresywnemu zjebowi coś stanie. Btw, dwóch kolesi, których znałem w podstawówce zostało zaatakowanych po derbach 10 lat temu przez gości, z których jeden miał nóż (wszyscy się znali btw.). 1 z zaatakowanych umarł, drugiemu nic się nie stało, ale dostał kilka lat za bójkę z użyciem niebezpiecznego narzędzia czy coś w tym stylu. Niebiezpieczne narzędzie oczywiscie należało do atakujących. rozumiem też, że będziesz prosił potencjalnego napastnika (który w 90% przypadków raczej nie będzie 'przeciętnym Januszem'), żeby łaskawie położył się na ziemi i najlepiej wlazł Ci w gardę. Najprawdopodobniej o nic nie trzeba go będzie prosić, bo będzie miał dość już kiedy wyjebie o beton po wejściu w nogi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 rozumiem też, że będziesz prosił potencjalnego napastnika (który w 90% przypadków raczej nie będzie 'przeciętnym Januszem'), żeby łaskawie położył się na ziemi i najlepiej wlazł Ci w gardę. Aha i żeby nie uderzał bo przecież w BJJ nie wolno (w JJ wolno, ale rozumiem, że tu o BJJ się rozchodzi), no chyba, że masz na myśli dwumiesięczny maraton (2x trening dziennie itepe), ale po to był podpunkt a (posiadanie życia) aha no i przeciętna osoba (bo o takiej mówimy) nie wyrobi takiego maratonu Biorąc pod uwagę, że przeciętna osoba nawet nie wie o poprawnym ustawieniu nóg, to wywrócenie takiej osoby jest proste jak budowa cepa. Widać Julek, że całą swoją wiedzę o bójkach czerpiesz z filmów Bruce Lee. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 (edytowane) Najprawdopodobniej o nic nie trzeba go będzie prosić, bo będzie miał dość już kiedy wyjebie o beton po wejściu w nogi. Optymizm godny pochwały - ja nawet w czasach jak łaziłem na dżudo nie miałem takiej pewności siebie jeśli chodzi o wywracanie przypadkowych (a szczególnie tych z potencjałem 'do zaczepki') osób (mimo że w dżudo nacisk na wywracanie jest przecież dużo większy niż w bjj) Biorąc pod uwagę, że przeciętna osoba nawet nie wie o poprawnym ustawieniu nóg, to wywrócenie takiej osoby jest proste jak budowa cepa. Widać Julek, że całą swoją wiedzę o bójkach czerpiesz z filmów Bruce Lee. Tak nie brałem w życiu udziału w większej bójce. Całkiem dobrze mi z tym. Opiszesz swoje doświadczenia? Mimo wszystko powtórzę - potencjalny napastnik prawdopodobnie nie będzie 'przeciętną osobą'. aha jeszcze jedno bo dyscypliny chyba mieszasz - ustawianie/praca nogami to akurat jest mega istotna w uderzankach. W chwytankach liczy się raczej praca biodrami jeśli już (w stójce ofc) Edytowane 13 Grudnia 2015 przez julekstep Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wowo Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Pol roku treningu to minimum żeby cokolwiek znaczyło. Co ty Chytruz, z calym szacunkiem pierdolisz to nie wierze. Każda bojka uliczna to mega chaos i oczywiście lepiej znać cokolwiek niż nie znać ale różnica wagi, kurczliwość mięśni, poziom agresji- jest cala masa składowych a ty piszesz ze po kilku treningach masz mega przewagę w większości sytuacji. Po pierwsze u tych agresorow znajomosc sztuk walki i doświadczenie w mordobiciu jest większe i obecnie masz więcej szans ze trafisz na typa który potrafi więcej niż podstawy bjj( mowie o miastach). A przede wszystkim pokaz mi prosze to wejscie w nogi po 8-12 treningach w 99,9% przypadkach osoba podstawowa dostaje na ulicy kolano na ryj i po wszystkim bo kolano to naturalny odruch a po kilku treningach wchodzisz w nogi z głowa do przodu. Sam byłem świadkiem jak ci poczatkujacy w grapplingu, bjj mocno się zdziwili ze zlaly ich po pysku zwykle Januszem. Oczywiście teza, że lepiej znać niż nie jest prawdziwa ale pisanie w takim tonie jak ty to robisz jest fatalne bo sugerujesz ze miesiac dwa i jesteś spokojniejszy na mieście- kompletna bzdura. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Tak nie brałem w życiu udziału w większej bójce. Całkiem dobrze mi z tym. Opiszesz swoje doświadczenia? Mimo wszystko powtórzę - potencjalny napastnik prawdopodobnie nie będzie 'przeciętną osobą'. Było tego sporo. Generalnie proste podcięcie pozwala rzucać ludźmi bez większego obycia w walkach jak workiem ziemniaków. Większośc moich walk było na mocnej kapie, więc szybkie wejście i hataka albo plomba na ryj, Jak nie wiesz jak się przed tym bronić masz takie szanse na zwycięstwo jak na debiut w NBA. Optymizm godny pochwały - ja nawet w czasach jak łaziłem na dżudo nie miałem takiej pewności siebie jeśli chodzi o wywracanie przypadkowych osób (mimo że w dżudo nacisk na wywracanie jest przecież dużo większy niż w bjj) Chodziłem kiedyś na judo. Nie ma tam takiego nacisku, a raczej jest źle położony. Akurat faktycznie nawet kilka lat w Judo dużo nie daje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 (edytowane) Było tego sporo. Generalnie proste podcięcie pozwala rzucać ludźmi bez większego obycia w walkach jak workiem ziemniaków. Większośc moich walk było na mocnej kapie, więc szybkie wejście i hataka albo plomba na ryj, Jak nie wiesz jak się przed tym bronić masz takie szanse na zwycięstwo jak na debiut w NBA. Chodziłem kiedyś na judo. Nie ma tam takiego nacisku, a raczej jest źle położony. Akurat faktycznie nawet kilka lat w Judo dużo nie daje. Fajnie, jesteś true zabijaka! Tylko co to jest hataka? (taki rym na dobry humor hihi) Jak to nie ma takiego nacisku? Przecież dżudo to sport olimpijski, gdzie coraz szybciej 'podnosi się' parter w celu poprawienia widowiskowości - analogicznie nacisk jest coraz większy na stójkę (jak łaziłem to był stosunek mniej więcej 2 do 1). KIlka lat w dżudo daje bardzo dużo - bo to chyba najlepsza ogólnorozwojówka jeśli chodzi o sporty/sztuki walki (oczywiście są lepsze opcje jeśli chcesz być ulicznym zabijaką). Tak czy siak stójka w sytuacji o której rozmawiamy jest istotniejsza niż parter, więc nie rozumiem tego, że niby to 'dużo nie daje' w tym kontekście. #dzudohonor7 Edytowane 13 Grudnia 2015 przez julekstep Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 (edytowane) Fajnie, jesteś true zabijaka! Tylko co to jest hataka? (taki rym na dobry humor hihi) Najbanalniejsze duszenie. Jak siedzisz na kimś dłoń za bark, przedramię na szyję i opierasz się się całym ciałem. Jak to nie ma takiego nacisku? Przecież dżudo to sport olimpijski, gdzie coraz szybciej 'podnosi się' parter w celu poprawienia widowiskowości - analogicznie nacisk jest coraz większy na stójkę (jak łaziłem to był stosunek mniej więcej 2 do 1). KIlka lat w dżudo daje bardzo dużo - bo to chyba najlepsza ogólnorozwojówka jeśli chodzi o sporty/sztuki walki (oczywiście są lepsze opcje jeśli chcesz być ulicznym zabijaką). Tak czy siak stójka w sytuacji o której rozmawiamy jest istotniejsza niż parter, więc nie rozumiem tego, że niby to 'dużo nie daje' w tym kontekście. #dzudohonor7 Judo nie skupia się na wywracaniu ale, na zdobyciu ipponu. Generalnie w tym przypadku to wywrócenie ma największy wpływ, bo ono decyduje gdzie się znajdziesz - na dole czy na górze, a dosiad pełny raczej ustawia walkę. Edytowane 13 Grudnia 2015 przez RappaR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 (edytowane) Judo nie skupia się na wywracaniu ale, na zdobyciu ipponu. Generalnie w tym przypadku to wywrócenie ma największy wpływ, bo ono decyduje gdzie się znajdziesz - na dole czy na górze, a dosiad pełny raczej ustawia walkę. ale najlepszy i najszybszy sposób na zdobycie ipponu to przecież właśnie (dobre) wywrócenie (szczególnie, że w parterze skończenie wymaga zazwyczaj czasu a dość szybko ten parter jest podnoszony - tu faktycznie jest c***oszka dzudowa - wszelkiej maści żółwie 'na przeczekanie') Edytowane 13 Grudnia 2015 przez julekstep Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 ale najlepszy i najszybszy sposób na zdobycie ipponu to przecież właśnie (dobre) wywrócenie (szczególnie, że w parterze skończenie wymaga zazwyczaj czasu a dość szybko ten parter jest podnoszony - tu faktycznie jest c***oszka dzudowa - wszelkiej maści żółwie 'na przeczekanie') Nie do końca, liczy się jeszcze "styl". Gdybyś po przejściu z Judo znalazł się na kilku treningach MMA i tam zobaczył jak się wywraca ludzi, zrozumiałbyś różnicę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Nie do końca, liczy się jeszcze "styl". Gdybyś po przejściu z Judo znalazł się na kilku treningach MMA i tam zobaczył jak się wywraca ludzi, zrozumiałbyś różnicę. nie tyle 'styl' co efekt - plecy walo czysto w mate (z tego co pamiętam - już od dawna jestem asportowy a jedyne co mi z tego zostało to szpagat po pijaku ) tak czy siak, zdobycie ippona na ulicy w większości sytuacji wystarczy spokojnie (a na pewno sprawdzi się lepiej niż krzywe próby obaleń po dwumiesięcznym kursie bjj ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Co ty Chytruz, z calym szacunkiem pierdolisz to nie wierze. Z całym szacunkiem, wypierdalaj na forum onetu z takimi tekstami. Po pierwsze u tych agresorow znajomosc sztuk walki i doświadczenie w mordobiciu jest większe i obecnie masz więcej szans ze trafisz na typa który potrafi więcej niż podstawy bjj( mowie o miastach). A przede wszystkim pokaz mi prosze to wejscie w nogi po 8-12 treningach Nie mówię o chodzeniu na ustawki albo szukaniu dymu wśród zakapiorów na dzielnicy, więszkość/chyba wszystkie bójki jakie w życiu widziałem to były jakieś przypadkowe typy walące przypadkowe cepy. Można trafić na kogoś dwa razy większego albo jakiegoś fightera, ja ogólnie dużo czasu marnuję na forum, ale nie chce mi się wspominać po każdym zdaniu, ze oczywiscie może się zdarzyć bardziej skrajnego i licze na czytanie miedzy wierszami. Jak trafisz na aktywnie szukającego dymu agresora z doświadczeniem w mordobiciu, to on prawie na pewno nie bedzie sam, także sorry. W przypadkowej bójce ze zbliżonym przeciwnikiem podstawy BJJ dają bardzo dużo, chocby to, że jak wyladujesz na plecach masz jakiekolwiek inne opcje poza daniem sobie zrobić z mordy kotleta. w 99,9% przypadkach osoba podstawowa dostaje na ulicy kolano na ryj i po wszystkim bo kolano to naturalny odruch a po kilku treningach wchodzisz w nogi z głowa do przodu. Kurdę, jak żyje nie przypominam sobie, żebym miał kiedyś naturalny odruch walenia kogoś kolanem w głowę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 nie tyle 'styl' co efekt - plecy walo czysto w mate (z tego co pamiętam - już od dawna jestem asportowy a jedyne co mi z tego zostało to szpagat po pijaku ) tak czy siak, zdobycie ippona na ulicy w większości sytuacji wystarczy spokojnie (a na pewno sprawdzi się lepiej niż krzywe próby obaleń po dwumiesięcznym kursie bjj ) Ippony są mało naturalne i ciężkie do zrobienia. Wejście w nogi czy co ja preferuję - w klincz i podcięcie - jest całkiem naturalnie i podstaw by to jakoś wyglądało wystarczy z 10 treningów. I średnio wystarczy, bo taka osoba po prostu wstanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Jak trafisz na aktywnie szukającego dymu agresora z doświadczeniem w mordobiciu, to on prawie na pewno nie bedzie sam, także sorry. Przecież cały temat wokół takich agresorów się obraca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Żartujesz chyba, jak sobie weźmiesz koleżkę, żeby ci przez miesiąc-dwa porobił treningi 1 na 1, to poskładasz każdego Janusza, który nigdy nie miał do czynienia z grapplingiem (czyli jakieś 99,99% ludzi) z zamkniętymi oczami. k****, po kilku treningach masz juz zajebistą przewagę nad przypadkowym przeciwnikiem, bo o ile w walce na pięsci każdy może improwizować (próbowac walić drugiego typa w morde, nie dać się trafić w morde), to w parterze ktoś, kto nigdy nie miał do czynienia z submissions, nie ma pojecia na co musi uważać. janusz może Ciebie overpowerować i nic nie skręcisz:D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Przecież cały temat wokół takich agresorów się obraca. 3/4 tych agresorów jak nie lepiej nie potrafi nawet sklecić gardy. A większość bójek to już w ogóle walczą całkiem normalni goście co im alkohol źle wszedł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 Ippony są mało naturalne i ciężkie do zrobienia. Wejście w nogi czy co ja preferuję - w klincz i podcięcie - jest całkiem naturalnie i podstaw by to jakoś wyglądało wystarczy z 10 treningów. I średnio wystarczy, bo taka osoba po prostu wstanie. ja wiem, że rzuty dźudo to nie są zapaśnicze suplexy, ale po wyrżnięciu ze sporą siłą plecami w beton/inną twardą nawierzchnię raczej sie nie wstaje od tak klincz i podcięcie to przecież wariacja na temat o soto gari, ouchi gari itepe (sam się dziwię, że pamiętam - aż pisownie sprawdziłem z googlem ) i to jest na dżudo katowane OPÓR Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2015 ja wiem, że rzuty dźudo to nie są zapaśnicze suplexy, ale po wyrżnięciu ze sporą siłą plecami w beton/inną twardą nawierzchnię raczej sie nie wstaje od tak klincz i podcięcie to przecież wariacja na temat o soto gari, ouchi gari itepe (sam się dziwię, że pamiętam - aż pisownie sprawdziłem z googlem ) i to jest na dżudo katowane OPÓR Julek ta dyskusja jest mocno śmieszna, ponieważ trenowałeś trochę Judo, które jest nawet gorsze do walki od Kyokushinkai, nigdy się nie biłeś, a najbliżej bójki byłeś kiedy na Wejściu Smoka usiadłeś w kinie w pierwszym rzędzie. Przerzut nawet na beton nie jest morderzy, w Judo nie ma nacisków, że lecisz z nim, a to się akurat przydaje i nie ma nacisku na agresję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się