Skocz do zawartości

Nagrody indywidualne 2015/16


barcalover

Rekomendowane odpowiedzi

I tym samym popełniasz podstawowy błąd polegający na stawianiu tezy ogólnej i argumentowaniu jej pojedynczym faktem. Nawet beznadziejny coach Nick (wg masterów tego forum) się wysilił bardziej i chociaż kilka meczów przeanalizował.

 

A wiesz co to sarkazm? Pewnie nie.

 

Jeśli beznadziejny coach Nick wysilił bardziej niż ja, to czy to oznacza, że jestem bardziej beznadziejny od beznadziejnego coacha Nicka?

 

Twój post to taka klasyczna próba, jakby to określić kopnięcia kogoś w jaja za pomocą słów wklepanych w klawiaturę. Kibicujesz GSW widać podłapujesz pewne wzorce, ja z kolei kibicuje Rockets i Cavs, zapuszczanie brody idzie mi marnie, ale jeśli chodzi o zakola to mam osiągnięcia większe niż James.

 

Jakoś nie widziałem Twojej aktywności jak był stan 1-3, no ale widocznie byłeś zawieszony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz co to sarkazm? Pewnie nie.

 

Jeśli beznadziejny coach Nick wysilił bardziej niż ja, to czy to oznacza, że jestem bardziej beznadziejny od beznadziejnego coacha Nicka?

 

Twój post to taka klasyczna próba, jakby to określić kopnięcia kogoś w jaja za pomocą słów wklepanych w klawiaturę. Kibicujesz GSW widać podłapujesz pewne wzorce, ja z kolei kibicuje Rockets i Cavs, zapuszczanie brody idzie mi marnie, ale jeśli chodzi o zakola to mam osiągnięcia większe niż James.

 

Jakoś nie widziałem Twojej aktywności jak był stan 1-3, no ale widocznie byłeś zawieszony.

Zwróciłem Ci tylko uwagę na błąd argumentowania. Tylko i aż tyle. A Ty zaczynasz wycieczki osobiste.

 

Co do braku aktywności przy 1-3:

Dokładnie, niby jest 3:1, ale musiałby się wydarzyć jakiś mega collapse w grze Thunder, żeby to przegrali. Póki co są agresywniejsi, skuteczniejsi, lepiej bronią i zdecydowanie bardziej chcą. I nic nie wskazuje zmian.

 

A taki run polegający na pokonaniu po kolei 3 najlepszych drużyn regulara i wygranie majstra hmmm... Nie będzie za co nawet gwiazdki dać :smile:

Po meczach 5 i 6 nic nie pisałem, bo seria jeszcze trwa i z oceną wstrzymam się do jutra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubisz staty to rzuć okiem na to.

 

http://bkref.com/tiny/jkLL0

 

Chodzi o to, że Harden nie dostał się do żadnego All-NBA.

a mi chodzi o to że jak nie ma Anthony Davisa czy kogoś innego z teamu 30-35W co dobrze nakurwia (np Cousins) to Harden też wcale nie musi być w tych all-nba. Rockets cudem sie doczlapali do PO, przypominam ze na 3dni do konca bylo prawie pewne ze odpadna, tylko Jazz cos tam wtopili strasznie, (z lakers ostatni mecz) a poza Utah ktore bylo 9 druzyna zadnych innych kandydatow do PO na zachodzie nie bylo.

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

http://hangtime.blogs.nba.com/2016/08/04/curry-named-players-association-mvp/?ls=iref:nbahpts

 

Nagrody przyznane przez zawodników.

 

  • Best Rookie: Karl-Anthony Towns
  • Comeback Player Of The Year: Paul George
  • Best Off The Bench: Jamal Crawford
  • Best Defender: Kawhi Leonard
  • Toughest To Guard: Stephen Curry
  • Player You Secretly Wish Was On Your Team: LeBron James
  • Best Dressed: Russell Westbrook
  • Best Home-Court Advantage: Golden State Warriors
  • Coach You’d Most Like To Play For: Gregg Popovich
  • Clutch Performer: Stephen Curry
  • Best Social Media Follow: LeBron James
  • Most Influential Veteran: Tim Duncan
  • Global Impact Player: Kobe Bryant
  • Most Valuable Player: Stephen Curry

CpC6M2jWgAAK3xu.jpg

 

CpC7VyCWAAE1orZ.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czytam sobie ten temat i znalazłem info, że coach Nick jest c***owy. Naprawdę ?

 

A co do Hardena, to tak długo jak nie grał pod Popem albo Kerrem albo Budenholzerem albo Carlislem to nie chce mówić, że wolałbym Klaya ale na ten moment chyba tak bym zrobił. Klay to bezpieczny wybór, pewniejszy, mniej niewiadomych, wzorowy sportsmanship itd. poza tym kawał skurwiela po obu stronach. Harden to jest cudowne dziecko ale tak jak napisał Ronnie, jest typowym Iversonem - masz franchise playera, który nie zrobi z Ciebie mistrza i wiesz o tym, ale jest tak dobry, że głupotą byłoby się z nim rozstać chociażby ze względu na sprzedaż koszulek i highlighty i w sumie to c***owo go mieć ale jeszcze c***owiej nie mieć. Tough

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harden ma impact Kobiego 07-10, porównywanie go do Iversona czy stawianie poniżej Klaya, to jakaś dziwna moda ala weganizm czy turboslowianie, której kompletnie nie rozumiem i nie pochwalam.

Mieli pecha z kontuzjami ale support miał niezły więc to jak marnie wyglądali przeciwko GSW bez Currego sprawia, że niezbyt poważnie podchodzę to takich tez jak ta o impakcie porównywalnym do Kobiego. Nie jest dla mnie problemem to, że przegrywali z GSW bez Currego ale to, że NIE MIELI NAWET PODJAZDU do GSW bez Curryego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieli pecha z kontuzjami ale support miał niezły więc to jak marnie wyglądali przeciwko GSW bez Currego sprawia, że niezbyt poważnie podchodzę to takich tez jak ta o impakcie porównywalnym do Kobiego. Nie jest dla mnie problemem to, że przegrywali z GSW bez Currego ale to, że NIE MIELI NAWET PODJAZDU do GSW bez Curryego.

 

O jakim niezłym suporcie mówisz? W Houston?

 

Ty Lawson - zawodnik, który wyglądał jak Muggsy Bogues jak potwory ukradły mu talent w Space Jamie.

 

Terrence Jones - z S5 do DNP i z potencjalnego kontraktu za kilkanaście mln na rok podpisał za min z NOP.

 

Corey Brewer, który nie potrafił skończyć layupu i miał 1245 nietrafionych rzutów za 3 z rzędu.

 

A co w tym dziwnego, że zespół, który przez cały sezon miał problem z załapaniem rytmu i pałętał się w okolicach .500 nie miał podjazdu do zespołu, który rozjeżdżał w zeszłym sezonie praktycznie wszystkich.

 

Co do pewności Klaya to popatrz sobie na jego staty z poszczególnych spotkań, bo jeśli chodzi o pewność to w ataku Klay potrafi być bardzo chimeryczny, bo potrafi mieć chory procent za 3, a za dwa to już nie koniecznie. Np 2 ostatnie spotkania z OKC.

"wzorowy sportsmanship" to chyba nie odnotowałeś tego, że po G7 nie pogratulował Cavs, a reszta Warriors to zrobiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdefiniuj słowo niezły. W mojej definicji ciężko sklecić skład, w którym 5 w rotacji jest Jason Terry w wieku 38 lat, a 7 Bealey (tutaj nic nie trzeba dodawać).

Bickerstadff to też nie jest gość, którego chciałbym mieć jako trenera.

A to wszystko pomijając, że tam całkiem jebła szatnia, z czyjej i jakiego powodu ciężko powiedzieć, coś jak Pacers 2014.

Dojście z tym do PO to naprawdę spory indywidualny wyczyn. Davis, co to niektórzy stawiali go w top6 ligi w zeszłym sezonie, z lepszą drużyną rozsiadł się w kwietniu na kanapie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdefiniuj słowo niezły. W mojej definicji ciężko sklecić skład, w którym 5 w rotacji jest Jason Terry w wieku 38 lat, a 7 Bealey (tutaj nic nie trzeba dodawać).

Bickerstadff to też nie jest gość, którego chciałbym mieć jako trenera.

A to wszystko pomijając, że tam całkiem jebła szatnia, z czyjej i jakiego powodu ciężko powiedzieć, coś jak Pacers 2014.

Dojście z tym do PO to naprawdę spory indywidualny wyczyn. Davis, co to niektórzy stawiali go w top6 ligi w zeszłym sezonie, z lepszą drużyną rozsiadł się w kwietniu na kanapie. 

Kiedy Beasley w ostatnim sezonie odkupił sporo win z przeszłości i w PO był jednym z najlepszych zawodników po Hardenie i Howardzie, imo grał za mało. W Houston rozegrał najlepszych 25 spotkań w swojej karierze NBA, bo chociaż rekordów statystycznie nie bił to grał mądry basket i oglądało mi się go z przyjemnością, jeśli utrzyma kurs to pozostanie solidnym rolesem i jego historia będzie jedną z najciekawszych od dawna. Ale ok, Livingston czy Iguodala to nie jest.

 

A co w tym dziwnego, że zespół, który przez cały sezon miał problem z załapaniem rytmu i pałętał się w okolicach .500 nie miał podjazdu do zespołu, który rozjeżdżał w zeszłym sezonie praktycznie wszystkich.

Dziwne jest to, że w zespole który rozjeżdżał zabrakło głównej broni, a drużyna z gwiazdą pokroju tej głównej broni drużyny przeciwnej wyglądała bardziej jak Sixers niż drużyna playoffowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy Beasley w ostatnim sezonie odkupił sporo win z przeszłości i w PO był jednym z najlepszych zawodników po Hardenie i Howardzie, imo grał za mało. W Houston rozegrał najlepszych 25 spotkań w swojej karierze NBA, bo chociaż rekordów statystycznie nie bił to grał mądry basket i oglądało mi się go z przyjemnością, jeśli utrzyma kurs to pozostanie solidnym rolesem i jego historia będzie jedną z najciekawszych od dawna. Ale ok, Livingston czy Iguodala to nie jest.

To dalej Beasley, co w zasadzie zadebiutował w PO, bo wcześniej nikt go wrzucić do rotacji nie chciał nawet i wrócił do NBA z Chin. Jeśli on jest jednym z twoich najlepszych graczy, to bronisz właśnie tezy o słabym supporcie. Sam zresztą mówisz, że to nie Livingtson - 6 czy 7 gracz z rotacji GSW go o niebo prześciga. 

 

Dziwne jest to, że w zespole który rozjeżdżał zabrakło głównej broni, a drużyna z gwiazdą pokroju tej głównej broni drużyny przeciwnej wyglądała bardziej jak Sixers niż drużyna playoffowa.

GSW to drużyna, która wygrywała wszystkie swoje serie obroną. Mało kto poza Chytruzem to ośmiela się zauważać opromienionych rekordami z RS i happy szybką koszykówką. A Curry, chociaż całkiem dobry obrońca, niewiele zmienia po tej części boiska w drużynie, która jest jedną z lepszych obron all-time. Dalej była Klay, Iguodala, Green i Bogut, z których pierwsza trójka jest lajtowo w top3 na swoich pozycjach(Green nawet numer jeden ze sporą przewagą) i sam Harden wiele zrobić nie mógł i nie miał prawa. Gdyby zamienić go na Jordana lub Lebrona, dalej by Houston dostało wpierdol, chociaż panowie by pewnie ładniejsze hero ball zagrali. HOU miało prawie 20 tov na mecz, wprawdzie Harden miał w tym swój współudział, ale tutaj można mu wybaczyć za klasę jego partnerów i konieczność w jaki sposób musiał grać. I tak miał ich mniej, niż trójka Ariza, Smith i Motiejunas, a coś takiego średnio powinno mieć prawo się zdarzyć. 

Tym bardziej, że do kupy mieli 12 asyst, ratio nawet nie ma sensu komentować. 

Wzorowy sportmanship to według Ciebie gość, który wciąga swojego ojca do trashtalku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy Beasley w ostatnim sezonie odkupił sporo win z przeszłości i w PO był jednym z najlepszych zawodników po Hardenie i Howardzie, imo grał za mało. W Houston rozegrał najlepszych 25 spotkań w swojej karierze NBA, bo chociaż rekordów statystycznie nie bił to grał mądry basket i oglądało mi się go z przyjemnością, jeśli utrzyma kurs to pozostanie solidnym rolesem i jego historia będzie jedną z najciekawszych od dawna. Ale ok, Livingston czy Iguodala to nie jest.

 

Mimo, że Houston najgłośniej mówią o "analytics" a jednocześnie nie byli w stanie zauważyć, że gdy na boisku byli razem Harden i Beasley to piątka z ich udziałem nie była w stanie zdobyć punktów.

Jestem ciekawy jak będzie wyglądał Beasley w tym sezonie, bo do roli "6" przymierzają Gordona. Pewnie będzie drugim z łatwi.

 

Dziwne jest to, że w zespole który rozjeżdżał zabrakło głównej broni, a drużyna z gwiazdą pokroju tej głównej broni drużyny przeciwnej wyglądała bardziej jak Sixers niż drużyna playoffowa.

 

Zasadnicza różnica pomiędzy Houston, a GSW leży w systemie ofensywnym. System Houston można opisać w trzech słowach "Piłkę ma Harden", w przypadku GSW to trochę bardziej skomplikowane i nawet przy braku Currego w 3 spotkaniach, system wystarczył na Rakiety.

Dodatkowo dochodzą mismatch, o ile Beverley radzi sobie z Currym to Livingston jest dla niego zbyt wysoki.

 

Porównanie do Sixers - cheap shot.

 

Seria z Houston pokazała innym zespołom, że jest pewna rysa w GSW - Harrison Barnes (Harden go krył, w serii PTB kryli go Lillard/McCollum)

Jeśli zespołowi nie idzie przez cały sezon, to nagle w PO nie zacznie (warto tu wspomnieć o ofensywną śmierć jako zaliczył Ariza) Przy stanie 2-1 w G4 po 2 Q był remis w 3Q GSW rozstrzelali Houston za 3 i Rakiety umarły. Potem było G5, gdzie stawił się tylko Harden i Howard. PTB też przegrali 1-4.

 

Rappar - GSW obroną wygrali serie z Houston, w PTB po prostu rzucili więcej punktów niż PTB, bo jeśli zespół traci ~114 punktów to raczej nie świadczy o obronie (fakt był jedna dogrywa, ale zakończyła się wynikiem 21-14)

Generalnie na tym polega największa różnica pomiędzy GSW 2014/15, zeszłoroczną edycją. Tamta wygrywała obronią, a ta przerzucała przeciwnika w dużej mierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.