Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2015/2016 - back to back ?


Tasma

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ich wina, ale nie robcie z tego rekordu takiego wielkiego wyczynu bo wystarczyl jeden gwizdek w kluczowym meczu juz tego rekordu by nie bylo.

 

To jest może argument za tym, by nie robić wielkiego wyczynu z wygrania meczu z Memphis. Grając cały sezon oczywistym jest, że w wielu z meczów jakieś czynniki losowe przechylą szczęście raz na twoją a czasem na drugą strone. Sezon 70+ jest wielkim wyczynem nawet przy farcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę o Warriors i ostatnio widać coraz więcej krytyki wobec nich i ubywa sympatii do nich. Czy to tylko kwestia zasłon Greena? Wg mnie nie. Czy to fani Bulls i Jordana? Wg mnie też nie. Ale zaczynając od początku..

 

Przed zeszłym sezonem widziałem GSW wysoko, ale nie jako faworyta do pierścieni. I wtedy zdecydowana większość ich lubiła - Splash Brothers to było coś fajnego do oglądania. A jak jeszcze przekładało się to na wygrane to jeszcze większy zachwyt. Taka 'inna' drużyna, fajna do oglądania i walcząca o coś. W sumie jaki był powód by ich nie lubić? Wprowadzali urozmaicenie. Młodzieńcza fantazja z oryginalnym stylem gry podobały się. Ale sezon mijał i wygrywali coraz więcej, jednak nadal wszyscy traktowali ich nie do końca poważnie. Może jako faworytów do wygrania pierścieni, ale nadal raczej jako 'zjawisko' w lidze. Wygrali pierścienie, ale znowu zaczęło się wyliczanie, że nikogo nie pokonali znaczącego, że wszyscy kontuzjowani itp.

 

Tuż przed sezonem obecnym byli o wiele bardziej doceniani, jednak ciągle było jakieś 'ale' - wśród wielu to Cavs ze zdrowym Love'm i Irvingiem byli faworytami do pierścieni, SAS wzmocnieni LMA i dojrzalszym Kawhi, OKC w końcu zdrowe z duetem superstarów, LAC ze wzmocnioną ławką i nawet Rockets ze zdrowym w końcu Howardem. Wszystko to miało się złożyć na to, że regulara już nie wygrają i ktoś ich pokona. Mieli nadal być w ścisłej czołówce, ale nie ponad resztą. A oni zaczęli sezon kosmicznie. Jednak nadal nie było to w pełni doceniane, bo przecież Celtowie też mieli świetną półówkę ligi niedawno i nici z rekordu, a Spurs ciągle byli blisko ich bilansu. Poza tym James i banda nie dbają o RS i celują w PO, a OKC się zgrywali z trenerem. I co się stało wszyscy wiemy - GSW nie zwolnili tempa, a przejechali się po Spurs, Cavs i reszcie ligi z dziecinną łatwością. I wtedy pojawiły się pierwsze oznaki braku sympatii do nich. A im bliżej rekordu tym więcej narzekań na sędziów, na Greena, na lekceważące podejście graczy GSW do trójek Stefka i przez to coraz więcej opinii, że nie da się ich lubić..

 

Wydaje mi się to całkiem zrozumiałe. Po prostu nawet po pierwszym pierścionku wszyscy mieli ich za 'zjawisko' - fajna ekipa młodzieży, która bazuje na rzutach i kosmicznym liderze. Jednak rok wcześniej Splash Brothers, którzy tak zachwycali całą ligę to teraz coraz częściej irytują.. Dlaczego? Bo okazali się nie zjawiskiem, którym wyszedł idealny sezon, a robotami, którzy potrafią niszczyć w ten sam sposób każdego rywala. I ciągle tak samo. A to wszystko z coraz większą dominacją nad resztą! Coś co ja określałem 'zjawiskiem' w lidze stało się dominatorami. Spurs wydawało się ostatnim bastionem, który powstrzymuje całą ligę przed klęknięciem na kolanie i złożeniem im hołdu. A Wojownicy rozprawili się z nimi 3-1 w RS, a przy okazji pobiją rekord niesamowitych Byków.. Długo się wielu broniło przed uznaniem ich nie za 'zjawisko', a rządzącymi. Zniszczyli wszystko i wszystkich i nie można mówić o przypadku czy zbiegu szczęśliwych okoliczności. A problemem jest to, że jak się nie lubi dominującej drużyny to taka dominacja irytuje. Można doceniać, ale wielu czeka na obalenie Wojowników. I tak samo było z Bryantem czy Jordanem - spora część kibicowała im, by wygrali raz jeszcze i zachwycili, a inna część życzyła im porażki i by ich prymat się skończył. Dlatego rok temu wielu kibicowała takiej sympatycznej ekipie, by wygrali, bo tak fajnie grają dla oka i 'zasługują' na pierścienie, tak teraz wielu będzie mi życzyło, by ktoś im się chociaż postawił, a nuż następny rywal wykorzysta zmęczenie i ich ogra. A przynajmniej jak mają wygrać pierścienie to po walce i ciężkich bojach, a nie po przejechaniu się po lidze jak w RS. I lubię GSW, ale z kimkolwiek by nie grali to będę kibicował przeciwnikom, by chociaż nie dostali sweepa, by może urwali te 2 mecze, a może cudem doprowadzili do G7.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co ja pamiętam to na forum przed sezonem było pisane, że walka o misia rozstrzygnie się na zachodzie, ale mogę się mylić. :smile:

 

A z tego co ja pamiętam to na forum przed sezonem pisane było, że Zachód wykrwawi się sam ze sobą i Cavs podejdą świeżo do zmęczonego rywala. Poza tym skoro rok temu LeBron wyrwał 2 zwycięstwa bez Love'a i Irvinga to z nimi w składzie są faworytami na ten sezon. Ale ja też mogę się mylić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do oglądania NBA w zeszłym sezonie kibcowałem Cavs a w zasadzie nie im tylko LBJ-owi, miałem ich za faworytów, tylko że byłem wtedy kompletnym ignorantem w temacie NBA wiec nie wiem czy to się liczy. :smile:

Miałem nadzieje że LBJ zacznie zagraniać tytuły jeden po drugim po tym jak zbudował ekipę na wschodzie.

Nie że lubię tak bardzo LBJ-a, albo ze lubię zawsze tych co najlepsi, po prostu kibicuję niesamowitym seriom, statystykom, rekordom i myślałem że LBJ to chosen one w dzisiejszym NBA. Byłem mocno wkurzony ze nie dostał MVP mimo przegranej w finałach

Po sezonie byłem wkurzony na GSW, nie doceniłem ich gry przez brak Love'a i Irwinga. Irytowałem się że zepsuli to czego mógł dokonac LBJ w poprzednim i w następnych sezonach. Dopiero po 15 meczach tego sezonu zajarzyłem że jest może w NBA inny "chosen one". Teraz widzę szansę na rekordy dominacji w wykonaniu Stefka i GSW pewnie będąc dalej ignorantem tylko trochę mniejszym niż w zeszłym sezonie :smile:

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja to mam wrazenie, ze Cavs to nawet na rekę
zagrali ten RS po prostu przyzwoicie - bez fajerwerków, z pierwszego, swoje zrobili

gdy GSW flaki wypruwało o rekord, dominacja, zrobili z siebie ultra faworytów 
A LeBron z kolegami sobie spokojnie grali i teraz przed samymi PO złapali mega forme, więc finały (zakładając że GSW tak łatwo do nich dojdą) nie muszą być takie nudne ;)
Bo przeciez mozna przypomniec sobie pierwsze trzy mecze - ograniczali ich super, jak do tego jeszcze doda sie moc w ofensywie w dodatku Irvinga i Love'a a takze mocniejszych ludzi z ławki to moze wyjsc naprawdę pozytywnie
Ja po prostu nie oceniałbym ze GSW musza rozniesc Cavs w finałach bo 2x ich pokonali w RS i wygrali 13 meczów więcej, widać było że dla nich ten RS to jest takie "road to playoffs" ze grali po prostu swoje gdzie GSW grało na "tu i teraz, dawać rekord"

zobaczymy jak to będzie, ja jako fan GSW (nie tylko od tego sezonu jak zaczeli dominowac) jestem dobrej myśli ;)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Overall czy tylko w ataku?

 

Bo MJ jednak był elitarny po obu stronach parkietu.

Steph pewnie dzięki swojej skuteczności może być lepszy w ataku (niewiele), o tyle w D MJ potrafił dać cholernie dużo (dużo więcej niż Curry)

ogółem. Jordan nie był jakimś defensive anchorem, aby jego przewaga po tej stronie miała robić różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, ale Irving co doda w ataku to odda w obronie, on jest blisko Hardena jesli chodzi o difens, generalnie nazwalbym go tyczka chociaz na kure moze sie zmobilizuje jak w zeszlorocznym g1. Delly to bulterier co udowodnil w zeszlych Finals, szkoda ze z kolei odstaje w ataku..

A tam odstaje, trojke rzuci a od reszty to Lebron I Kyrie beda. Zobaczymy jak to bedzie wygladac - Mozliwe ze odpowiedzia na smallball bedzie piatka z Lebronem na czworce Lovem/TT na Centrze I Dellly, Kyrie + J.R / Shump

 

Takie ustawienie na nich by funkcjonowalo po obu stronach parkietu imo

Z Pewnoscia jak do tego meczu dojdzie to nie bedzie jednostronni, tak uwazam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym sezonie od poczatku zdecydowanym faworytem byli Cavsi i trochę mniejszym SA. Szanse obu drużyn generalnie spadały w trakcie RS

Na początku szanse GSW jako niewielkie, ale z czasem wciąż pięli się w górę i przed samą runda play-off zostali faworytem na równi z Cavaliers

 

Ostatni wykres

http://www.bettingexpert.com/pl/blog/typ-na-mistrzostwo-nba-2015

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc prawdopodobnie Rockets dla GSW w 1 rundzie..najgorszy mozliwy rywal? Nigdy nie wiadomo co Hardenowi odbije.

Ty na serio?

Sweep w tym RS, sweep w poprzednim i 4-1 w WCF w tamtym roku. Przegrana spowodowana w dużej mierze przez kontuzje Stefka.

Myślę, że GSW nie mogli dostać lepszego rywala w pierwszej rundzie. Wiadomo, że z Jazz musieli by się przynajmniej spocić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogółem. Jordan nie był jakimś defensive anchorem, aby jego przewaga po tej stronie miała robić różnicę.

 

no właśnie, a imo Curry też wyrósł na bdb obrońce i to o czym mówił ten koleś z filmiku why steph curry is an elite defender, czyli że jest zajebisty w przecinaniu podań, w naciskaniu, jest wystarczająco silny żeby kryć wyższych i cięższych itp (swoja droga ciekawe ze tylko ezeli wiecej wyciaga na klate w calym teamie) było widać w meczu ze Spurs. A swoja droga to Curry pokazał w meczu Spurs swoj liderszip w 100%, nikomu prócz niego nie siadało, a wtedy ten "jumpshoting team" jak to mowi Barkley nie jest aż taki straszny, Stefek był'straszny'w tym meczui to mi się strasznie podobało.. cały RS miał przekozacki, caly RS byl pod znakiem tego spokojnego spojrzenia cichego zabojcy. Przeciez jego sie juz kazdy boi, nawet lebron... piszac posty typu "Steph must stop doin' it" po meczu z 12 trójami vs OKC. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie! Może jeszcze zacznie grać w obronie i zaskoczy Wojowników?!

Myślę, że dodatkowym pozytywnym czynnikiem, może być brak jakiejkolwiek presji na nim, co może się przełożyć na serię typu 35-8-8.

 

Tak czy siak, GSW w 4 lub 5:)

 

Wiadomo, że z Jazz musieli by się przynajmniej spocić.

Chyba nie wierzysz w te teorie, jakoby Jazz to był jakis wyjątkowy team, który ma jakiś sposób na GSW?

Nie potrafili wygrać u siebie z Dallas, kiedy mecz był na poziomie PO, a nagle mieliby stanowić jakiś problem najlepszej drużynie ever?

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc prawdopodobnie Rockets dla GSW w 1 rundzie..najgorszy mozliwy rywal? Nigdy nie wiadomo co Hardenowi odbije.

 

Howard na PO ostatnimi czasy włącza wyższy poziom. Rakiety coś urwą. Może nawet dwa mecze.

 

 

Ty na serio?

Sweep w tym RS, sweep w poprzednim i 4-1 w WCF w tamtym roku. Przegrana spowodowana w dużej mierze przez kontuzje Stefka.

Myślę, że GSW nie mogli dostać lepszego rywala w pierwszej rundzie. Wiadomo, że z Jazz musieli by się przynajmniej spocić.

 

Ty tak serio? A oglądałeś w ogóle tamte finały?

Edytowane przez MarcusCamby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.