Skocz do zawartości

Marzec w Lakers


Van

Rekomendowane odpowiedzi

He, to chyba rzeczywiście w tym ESPN niektórzy mają nierówno pod sufitem. Ludzie, którzy mówią o koszykówce w TV i to w amerykańskiej, powinni jednak posiadać jakąś wiedzę na temat danej drużyny, tym bardziej jeśli na jej temat wypowiadają. A to wygląda tak, że oni patrzą na bilans, aha Lakers: 38-32, Spurs: 50-20, to zapewne będzie 4-0. :lol:

Przecież to jest śmieszne. Trzeba wiedzieć, że od początku sezonu aż do teraz nie mieliśmy chyba ani razu pełnego składu. Aktualnie nie grają Radman i Evans. Poza tym rok temu przed serią z Suns też wielcy znawcy typowali serię do 0, ewentualnie do 1. Skończyło się trochę inaczej i to po wielkiej walce, z resztą każdy chyba ogladał tamtą serię.

 

Oczywiście ja nie twierdze, że to my rozwalimy Spurs, ale wiem na pewno, że jeśli do tego pojedynku dojdzie, to bedzie to bardzo zacieta seria, może bardzo podobna do tej z Suns i prawdpodobnie zakończy się po 6 lub 7 meczach, ale tego kto przejdzie dalej, nie jest w stanie nikt przewidzieć.

Nie rozumiem jak można nadal nie doceniac Jaxa i tej drużyny, tym bardziej, że podobno rok temu byliśmy słabsi niż teraz, a i tak odpadliśmy dopiero po 7 meczach z jakby nie było drugą ekipą konferencji. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

danp podzielam twoje zdanie:) tez chce juz playoffs. tymbardziej po obejrzeniu kilku spotkan march madness'u gdzie jest walka i chocby to pokazuje jak bardzo rozni sie sezon regularny od po:D

 

jeszcze troche czasu zostalo. wlasciwie to jest miesiac. a to jest kupe czasu. 2 tygodnie temu mielismy bodajze 32-31 i wielu bylo takich ktorzy byli gotowi postawic jakas kase na to ze nie wejdziemy do playoffs:)

 

sytuacja od tego czasu sie troche zmienila. i zmieni sie jeszcze do playoffs. do 2 tygodni i w zespole bedzie juz vladimir "half pipe" radmanovic. i to nie na treningu tylko na meczu. rowniez evans wroci lada dzien podobno. nie wiadomo jak wyglada sytuacja z kostka browna, ktorego wciaz pobolewa ale wydaje mi sie ze do po juz powinien byc w 100% sprawny. poki co taka gra kwame nam wystarcza. jeszcze ciekawe jak tam z mihmem. mial wrocic w tym sezonie ale wydaje mi sie ze sa male szanse na to ze phil skorzystalby z jego nawqet gdyby byl w stanie grac.

 

tak czy siak o ile malo prawdopodobne jest bysmy trafili na kogos innego niz spurs o tyle bardzo prawdopodobne ze bedziemy innym zespolem niz teraz do tego czasu.

 

ale jest jeszcze kilka faktow.

sweepow nie bedzie w naszym wykonaniu:) nie pamietam by kiedykolwiek phil zostal zesweepowany. nawet z bulls'94 potrafil stworzyc team ktory moglby spokojnie wejsc do finalow. do tego mamy kobego. goscia ktory moze w pojedynke wygrac mecz.seria ze spurs zapowiada sie swietnie. jak dla mnie:) jakby co wszyscy fani na forum beda mogli zwalic na mnie wszystko. bo ja ich juz dawno temu chcialem:D dziennikarze rozne rzeczy pisza. rok temu tez przewidywali sweepy wiec czym wiecej bedzie obstawiania 4-0 dla spurs tym lepiej dla nas:)

 

tyle narazie. 12 gier. odliczamy. jeszcze bedzie czas na pisanie o takiej mozliwej serii...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh:)

dlaczego ta porazka mnie nie dziwi? i dlaaczego nie martwi??:)

prawda jest taka ze zrobilismy wszystko by to przegrac. staralismy sie bardziej bo grizz robili tez wszystko by to przegrac. zagrali bez millera i stoudemire'a. do tego w 4 kwarcie nie trafiali, nie trafiali dunkow, tracili pilki no i nie trafiali osobistych by dac nam zawsze szanse na remis. wszystko spieprzyl nie kto inny jak smush. w 3 ostatnich akcjach kobe raz rzucal i raz trafil 3. smush rzucal 2 w tym ostatnia 3 i oczywiscie nie trafil!! niby jesli jestes wolny to masz walic i pewnie kiedys jeszcze bedziemy mu dziekowac ale w takim momencie pilke powinien dostawac tylko kobe chocby mial rzucac z jednej nogi i 8 metrow.

 

zawalil lamar w ataku. mial szanse w koncu na triple double, niestety nie wyszlo.

 

zabraklo kwame'a. i to od razu odbilo sie na grze reszty. kobe'mu nie mial kto dobrych zaslon stawiac i od razu 25% skutecznosci:)

 

tak czy siak jeszcze nie wiem na ile boli go ta kostka. tak jak pisalem wczesniej boli go bardzo.tylko pytanie czy na tyle by wrocil do po? mam nadzieje ze to tylko kilka dni przerwy by sie troche chlopak odbudowal skoro sprawia mu to tyle bolu. jest oczywiste ze bez niego nie mamy co sie porywac na spurs.

 

nie pierwszy raz przegywamy z najgorsza ekipa w lidze:D wiec nie ma sie czym przejmowac. oby to byla tylko jedna porazka....

 

w piatek pierwsze przetarcie przedpleyoffowe z ekipa playoffowa.

go lakers go!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mogą się trzeci rok przebić przez barierę 5 wygranych z rzędu :lol: ciężko naprawdę czasami zrozumieć tą drużynę chociaż faktycznie obecnie już takie porażki raczej nie dziwią. Mieli najsłabszą drużynę w lidze na widelcu w drugiej kwarcie i zamiast ich znokautować pozwolili im wrócić do gry i przejąć kontrolę. Kobe fatalna skuteczność, Odomowi do świetnego występu również zabrakło niestety skutecznego rzutu, ciskaliśmy z dystansu jak głupi 35 razy :? dalej nie rozumiem tego jak piłka w ostatnich sekundach może nie przechodzić najpierw przez ręce Bryanta, Lamar i Smush sobie rzucają, akcja osttania ustawiona na Smusha a Kobe mimo, że cegłował to jednak jak dostał piłkę w końcówce sypnął trójkę, w kolejnej akcji Grizzlies go zaraz faulowali i tu kiedy były te dwa punkty straty również on powinien dostać piłkę a nie Parker :x

 

trudno gorzej z tym Kwame :? widać było, że kuśtyka w ostatnich meczach, żę skakanie sprawia mu problem, teraz mówi się o operacji po sezonie, potrzebujemy go w miarę sprawnego na PO na Duncana bo nie podwajanie Tima pod koszem to nasza jedyna szansa na nawiązanie walki ze Spurs w przeciwnym wypadku albo Duncan zrobi sieczkę z Bynuma albo będziemy musieli podwajać na co tylko strzelcy Spurs będą czekali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:? Pięc meczów wygranych, głównie dzieki mega meczom Bryant'a, teraz Kobe fatalnie i już odnoismy porażkę i to z jedną z najsłabszych ekip w lidze. Odom strasznie dziwny mecz, 16 zbiórek, 11 asyst i tylko 3 punkty, Smush ten ostatni rzut niecelny, nie wiem dlaczego to on go oddawał, a Kobe zebrał jakoś tę piłkę i według mnie troche się podpalił, bo miał jeszcze 4 sekundy do końca meczu. Mogł to jakoś inaczej rozwiązać, a tak wyksoczył z miejsca w górę i Gasol nie miał problemu żeby go zablokować.

Dzis straciliśmy nawet matematyczne szanse na 50 wygranych, poza tym kwiecien jest dla nas raczej ciężki i takie głupei porażki się na nas zemszczą.

 

Mam nadzieję tylko, że Kwame wróci za kilka dni i że to nic powaznego z tą kostką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i te porażki nie dziwią, w końcu Lakersi nas do tego przyzwyczaili, ale dzisiejszy występ to była po prostu katastrofa. Przegraliśmy z najgorszą drużyną w lidze, na dodatek solidnie osłabioną :? Na takie porażki po prostu nie możemy się godzić w tej części seoznu.

Też strasznie zdziwiła mnie ta ostatnia akcja, dlaczego Smush? Chyba już bym wolał żeby rzucał Vujacic, jeśli by się nie udało skierować piłki do Kobe'ego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

graboś co sie ma na nas zemscic????

na 5 miejsce nie mamy szans. wiec jedyne co mozemy zrobic to spasc na 7. ale to tez bez roznicy bo czy zagramy z suns czy ze spurs to juz wszystko mi jedno. 11 spotkan nam zostalo wystarczy wygrac z tego 5 i mamy pewne playoffs. bo ciezko oczekiwac zeby nawet clipps dociagneli do 50%. o po jestem po tej serii 5 spokojny.

 

co do rzutu smusha. musze zmienic moje spojrzenie na ten temat. owszem powinni poszukac dluzej kobe'go ale smush zrobil chyba najlepsze z najgorszych rozwiazan. doszedl do w miare czystej pozycji szybko rzucil, na tyle by w razie niecelnego rzutu zebrac i dobic. tak tez sie stalo kobe majac pilke w lapie mial jeszcze 3 sekundy wiec mogl mijac gasola i liczyc na faul badz jeszcze troche odskoczyc. a tak zostal zablokowany. szkoda. gdybym byl na boisku postaralbym sie za wszelka cene zrobic wjazd i liczyc na faul, ktory dalby 2 rzuty i dporowadzil do dogrywki.

 

smieszna sprawa ten mecz bo grizz zrobili naprawde wszystko by to przegrac. im nie sa potrzebne zwyciestwa. nawet jak gasol zablokowal kobasa to sztab trenerski przyjal zwyciestwo tak jak porazke a jedynymi ktorzy sie cieszyli to dwaj mlodzi rezerwowi i 2 gosci na boisku. i dla nich to jest cos bo taki.... kinsey bedzie za 30 lat chwalil sie wnuczkom ze "no swego czasu rzucilem wiecej pts od kobasa majacego historyczna serie +50 i pokonalismy wielkich lakers dzieki mnie" :D

 

nam pozostaje maly niesmak. ale moze przynajmniej podejda z odpowiednia werwa do piatkowego meczu z rockets........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2, chodziło mi o to, że ponosząc ciagle takie porażki, możemy do tego przywyknac i dla mnie to jest niepokojące. Drużyna powinna juz teraz łapac wiatr w żagle, przygotowywac forme na PO i wygrywać co się da, a nie przegrywać z Grizzlies, którym porazki sa w dodatku potzrebne i do tego rzucając z 34% skutecznością. :?

 

Nie chodziło mi o awans do PO, bo to że tam się znajdziemy jest raczej oczywiste, Nuggets też nie powinni nas dogonić, choć to już takie pewne nie jest. W każdym bądź razie, irytują mnie takie mecze jak dzisiejszy. Do tego dochodzą te ciagłe problemy. Np. Dziś nie zagral Kwame.

Nie wiem, może ten sezon ma po prostu być taki maksymalnie zakręcony :wink: , a przed samymi PO Luke, Smush, Lamar, Kobe będą w świetnej formie, do tego wróci odmieniony Radman i będziemy grali po raz pierwszy w sezonie pełnym składem, a w PO będziemy czarnym koniem, jakiego nie było od wielu lat. Rozmarzyłem się trochę :) , ale marzenia czasem się spełniają, moze teraz także. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do rzutu smusha. musze zmienic moje spojrzenie na ten temat. owszem powinni poszukac dluzej kobe'go ale smush zrobil chyba najlepsze z najgorszych rozwiazan. doszedl do w miare czystej pozycji szybko rzucil, na tyle by w razie niecelnego rzutu zebrac i dobic.

moim zdaniem Smush to źle rozwiązał, już pieprzyć to, że sobie rzucił, ale on nie potrafi trafiać kiedy trójkę rzuca tak szybko, jego rzut jest najpewniejszy kiedy przez chwilę na spokojnie dobrze przymierzy do szybkiej trójki bardziej nadają się Vujacic, Cook czy Williams, którzy potrafią cisnąć bez zastanowienia Smush jak trafia to zwykle po dłuższej chwili nie kiedy błyskawicznie po dostaniu piłki oddaje rzut.

 

Piłka powinna trafić do Bryanta zwłaszcza dlatego, że Grizzlies mieli samych nie doświadczonych graczy do obrony przeciwko niemu, którzy raczej nie odcięliby go skutecznie od piłki i prędzej mogli popełnić błąd w obronie zostawiając go gdzieś przy zasłonie czy dając się złapać na jakiś jego zwód i wymuszenie faulu, Spurs czy Rockets można starać się w takiej sytuacji zaskoczyć rozwiązaniem ze Smushem, bo to drużyny, które w takiej sytuacji potrafią utrudnić życie graczowi takiemu jak Bryant, ale nie niedoświadczeni Grizzlies :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Lakers shot just 11 free throws and Jackson couldn't resist a swipe at the referee crew of Joe Crawford, Marc Davis and Gary Zielinski, saying, ``Pretty low on that end of the stick. I don't know if there wasn't any fouling going on tonight or if it was just one of those nights, one of those crews that said, `We're not going to call any fouls,'' so they didn't.

We'll see if Gasol faces any action from the league office after flailing his arm and hitting Bryant in the face in the second quarter. Bryant had slapped the ball out of Gasol's hands from behind when Gasol swung his left arm and caught Bryant square. Bryant, who stayed in the game, was twice suspended for plays like that earlier this season.

Co do problemu który poruszyl Master to nie zgadzam sie z Vanem ani bb2. Byc moze dlugi czas bylo tak, ze Lakers byli w stanie tym poziomem dorownywac rywalowi i przeplatac mecze fenomenalne z kichowatymi. Ale ostatnimi czasy takiej prawidlowosci nie widac. Chimerycznosc i kontuzje to dwa najwazniejsze powody, przez ktore na dzis dzien stawiam na 4:1 dla Spurs w razie ew. serii z tym zespolem.

 

A jakas nowa taktyka / zaskoczenie ze strony Phila nic nie pomoze, bo takie kmiotki jak Vujacic, Cook czy troche lepsze kmiotki jak Williams, Parker, moga byc dobre na Prokom Sopot ale nie na Spurs, a wobec tego, nawet historyczne wyczyny Kobego polaczone z dobrą grą Lamara oraz przewleklymi kontuzjami takich graczy jak Brown powoduja ze jestesmy bez szans w tym roku w PO. Niestety. Phil, mimo tego, ze jest geniuszem, co nie wymysli, bedzie to niewystarczajace bo brak po prostu mu srodkow do realizacji, a i pech sie straszliwie ima Lakers...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widziałem meczu, ale co się stało ze skutecznością Lamara? Dzisjiaj ani nie rzucał, ani, co za tym idzie, nie trafiał. Kobe nie zagrał na dobrej skutecznośco, i od razu przegrany mecz z najsłabszym zespołem w lidze (do tego bez czołowego strzleca :? ) . Cieszy niezły mecz Luke'a.

 

Kwame będzie koniecznie potrzebny na mecz z Rockets, jesli w ogóle myslmimy o postrzymaniu Yao. Oby z tą kostką to nie było nic poważnego, ale wyglada na to, że to jakieś przewlekłe gówno :? Ja na PO jestem optymistą, bylebyśmy w pełnym składzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do problemu który poruszyl Master to nie zgadzam sie z Vanem ani bb2. Byc moze dlugi czas bylo tak, ze Lakers byli w stanie tym poziomem dorownywac rywalowi i przeplatac mecze fenomenalne z kichowatymi. Ale ostatnimi czasy takiej prawidlowosci nie widac. Chimerycznosc i kontuzje to dwa najwazniejsze powody, przez ktore na dzis dzien stawiam na 4:1 dla Spurs w razie ew. serii z tym zespolem.

kore a kiedy ostatnio graliśmy z silnym rywalem mając w składzie Lamara, Luke'a i Kwame żeby można było stwierdzić, że nie dostosujemy się do nich poziomem czy nawet nie przewyższymy :?: W meczach, w których grali Kobe, Luke, Lamar i Kwame mamy bilans bodajże 19-7 czyli 73%. Ta drużyna to w pewnym sensie odbicie osobowości Phila, nie zawsze są pobudzeni, nie zawsze robią wszystko na max swoich możliwości. Niech ta czwórka będzie zdrowa na PO i jestem pewny, że rywalizacja czy to ze Spurs czy z Suns będzie długa niekoniecznie zakończona sukcesem, chociaz tego również nie wykluczam :)

 

 

A jakas nowa taktyka / zaskoczenie ze strony Phila nic nie pomoze, bo takie kmiotki jak Vujacic, Cook czy troche lepsze kmiotki jak Williams, Parker, moga byc dobre na Prokom Sopot ale nie na Spurs, a wobec tego, nawet historyczne wyczyny Kobego polaczone z dobrą grą Lamara oraz przewleklymi kontuzjami takich graczy jak Brown powoduja ze jestesmy bez szans w tym roku w PO. Niestety. Phil, mimo tego, ze jest geniuszem, co nie wymysli, bedzie to niewystarczajace bo brak po prostu mu srodkow do realizacji, a i pech sie straszliwie ima Lakers...

Jeżeli kontuzje do PO będą nas wciąż prześladować masz rację w takim wypadku również nie mam złudzeń, ale póki co nie ma jeszcze co dramatyzować bo ze zdrowiem nie wiemy jak za te parę tygodni będzie.

 

Jak w piątkowym meczu z Rockets zobaczę takie gówno jak w meczu z Grizzlies przyznam Ci rację, że problem jest poważniejszy, ale po powrocie naszego frontcourtu do gry zaczęło to wszystko jednak lepiej wyglądać, w końcu mecz na własnym parkiecie z Grizzlies myśleli, że wygrają samą różnicą talentu a to nie zawsze się tak da, ja czekam na mecz z Rockets a potem zacznę wyciągać ewentualnie wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore a kiedy ostatnio graliśmy z silnym rywalem mając w składzie Lamara, Luke'a i Kwame żeby można było stwierdzić, że nie dostosujemy się do nich poziomem czy nawet nie przewyższymy Question W meczach, w których grali Kobe, Luke, Lamar i Kwame mamy bilans bodajże 19-7 czyli 73%. Ta drużyna to w pewnym sensie odbicie osobowości Phila, nie zawsze są pobudzeni, nie zawsze robią wszystko na max swoich możliwości. Niech ta czwórka będzie zdrowa na PO i jestem pewny, że rywalizacja czy to ze Spurs czy z Suns będzie długa niekoniecznie zakończona sukcesem, chociaz tego również nie wykluczam

Owszem, ale ten umiarkowany pesymizm wynika z prostej przyczyny. Nie jest tajemnicą, że po kontuzji gra sie inaczej niz przed kontuzją. Nie jest nigdzie powiedziane, że dwojka Walton - Odom sprezentuje nam szereg takich milych niespodzianek jak na poczatku sezonu. Spoko, w druga strone to tez dziala i nie jest tez pewne ze beda grac slabo. Ale bardziej prawdopobony jest pierwszy scenariusz, przez ten szereg fatalncyh urazow kolejnych graczy, druzyna sie rozhermetyzowala, trudno jest cholernie zespoic zespol gdy co chwila ktorys z jego newralgicznych elementow nie gra. Trudno powrocic do tak dobrej gry, formy, serii spotkan ktore sie gralo kilka miesiecy wczesniej gdy doslownie wszystko inaczej sie ukladalo i wygladalo.

 

Moga statystyki przemawiac za nami i fajnie ze przemawiaja, ale boisko to cos wiecej niz statystyki :) Moze to nie jest wielce racjonalne tlumaczenie, ale czy latwiej jest wierzyc w to ze obolali, zmeczeni, wiecznie kontuzjowani i ciagle wybijani z rytmu Lakers pokonaja maszynke playoffow Spurs, czy w to ze w tym stanie co sa obecnie i raczej niewiele rzeczy przemawia na ich korzysc - ulegną im?

 

Dochodzi do tego jeszcze taki element jak to, ze spotkanie ze Spurs bedzie spotkaniem w Playoffs, co kazde dziecko wie - jest inną bajką. Nie tylko Phil potrafi myslec na ławce. Z D'Antonim mozna sobie bylo pogrywac, bo to dupa nie trener, taktyki by nie zmodyfikowal nawet gdyby mu grozic pistoletem. Ale Popovich wyjechac sie nie da. Nawet jesli Phil zdola dokonac cudu i zdobedzie przewage w tej serii, na reakcje Popovicha dlugo czekac nie bedziemy. A ze bez problemu wymysli on cos madrego - jestem pewien.

 

I na koniec - co do racji. Jak nigdy - naprawde chcialbym jej nie miec :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore tak żebyśmy mieli jasność, ja nie postawiłbym na to, że wyeliminujemy Spurs, nie założyłbym się z Josephem o avka jak rok temu, nie ma w lidze drużyny, której odpadnięcie w pierwszej rundzie by mnie bardziej zaskoczyło niż właśnie Spurs łącznie z Mavs.

 

Pewny jestem natomiast tego, że nie uleglibyśmy im po 5 meczach. Nie wykluczam również tego, że jesteśmy w stanie ich wyeliminować, rok temu przeciwko Suns byłem w miarę przekonany, że damy radę tak tutaj wygrana Lakers byłaby dla mnie niespodzianką, nie jakimś gigantycznym szokiem po prostu przyjemną niespodzianką czymś co uważałem za możliwe jednak mało prawdopodobne.

 

Gdybym miał się zabawić w szukanie argumentów, które przemawiałyby za tym, że jednak możemy ich wyeliminować bo takie, że oni wyeliminują nas są dość oczywiste to:

- Phil i Kobe znający tą drużynę na wylot, ktoś powie, że Pop też ich zna, ale tu jednak w mniejszym stopniu bo jednak Lakers się sporo zmienili w ostatnich latach a trzon Spurs to wciąż ci sami gracze, z którymi walczyliśmy jeszcze za czasów Shaqa do rywalizacji, z którymi szukając słabych punktów Phil i jego asystenci w przeszłości zapewne wiele godzin

 

- Kwame, Andrew i Ronny, jak oni będą zdrowi mamy co rzucić na Duncana, zatrzymać gracza tej klasy się nie da, ale utrudnić życie zdecydowanie tak i oni są w stanie to zrobić

 

- Bowen przestał w tym sezonie sprawiać trudności Bryantowi, w poprzednich latach Kobe miał zawsze problemy przeciwko niemu w tym w każdym meczu spokojnie +30 na +50% z gry, dodatkowo kiedy

co zapewne nastąpi przez większość meczu będzie krył Bowena na defensywę nie będzie tracił tyle energii i w końcówce będzie mógł przejmować Manu

 

- nie mają nikogo do powstrzymywania Lamara, nie mogą dać Duncana do ganiania za nim bo Lamar gra sporo na obwodzie i Tim nie tylko straciłby sporo energii, ale musiałby zostawiać kosz

 

- Spurs grają głównie halfcourt offence, nie biegają jak głupi, nie mają atletów, którzy non stop na pełnej szybkości będą ganiali od kosza do kosza co jest korzystne bo wiadomo jak bywa z defensywą Lakers, w Spurs w zasadzie żadnej odpowiedzi nie mamy tylko na Parkera

 

- wiek Spurs, doświadczenie jest niezbędne w PO, ale czasami może być go w nadmiarze i mniej doświadczona i potencjalnie słabsza drużyna może swoją szybkością i agresywną grą sprawić naprawdę spore problemy kiedy zbyt wielu graczy rywali ma w nogach już zbyt wiele sezonów

 

- dobry ofensywnie występ Bryanta czyli 30-35 punktów na dobry % przeciwko drużynie, dla której sukcesów tak ważna jest defensywa, która nie zdobywa masy punktów, gra w normalnym tempie będzie miał większe znaczenie niż rzucenie 50 punktów przeciwko Suns czy innej ekipie, która defensywę ma w poważaniu i sama punktuje dużo więcej

 

Wszystko się rozbija o to jak będzie ze zdrowiem, będziemy zdrowi to różnie może być, jak pech wciąż nas będzie prześladował i ciągle ktoś będzie musiał robić więcej niż powinien z powodu urazów innych w drużynie nie ma o czym gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

graboś ale na ta porazke zlozylo sie wiele czynnikow. w ogole to byl dziwny mecz. lakers zlapali wiatr w zagle. w poprzednich 5 spotkaniach. glownie dzieki kobe'mu. i kiedy wydawalo sie ze wszystko idzie w dobrym kierunku nagle wypada z rotacji kwame. andrew jako starter musial wyjsc a on to juz go zabilo. on wie ze nadaje sie na 10-15min by cos zrobic i z taka swiadomoscia jak wchodzi na boisko jest w stanie cos zrobic. jak wie ze ma zagrac 25+min to momentlanie probuje zachowac sily na pozniej i gra ogolnie slabiej bo nie moze sie przylozyc na 110% bo padnie po 5min.

 

 

do tego doszla slaba skutecznosci kb i lamara i mamy gotowy material na porazke. nawet z grizz.

 

co do ostatniej akcji van nie widzialem calej akcji. widzialem ja tylko od momentu wyjscia smusha na pozycje. ale wydaje mi sie ze phil wzial po to czas by rozrysowac akcje na kobasa. do niego milo pojsc podanie nie poszlo bo albo za wczesnie poszla pilka do smusha albo kobe zostal dobrze przykryty.

 

ja tez bym chcial zeby kobe dosta;l pilke wjechal na kosz i rzucil albo zostal sfaulowany. ale skoro tak nie wyszlo to musial byc jakis powod. na slabsza gre kb mialy wplyw gwizdki sedziow a raczej ich brak o czym kore przypomnial w cytacie oroaz widocznie niezla obrona mlodych wilczkow grizz ktorzy zatrzymali kobego na 25-30% jesli dobrze kojarze. a to nie jest wynik zlej obrony.

 

jedziemy dalej.

cudow sie nie spodziewajmy w po. nie bedzie tak ze wszyscy przystapia do gry w 100% w sensie treningowym. ale jezeli dojdzie do pojedynku ze spurs nie sadze bysmy byli skazani na porazke. spurs nam leza. mowilem to juz dawno temu i mowie to teraz. jesli mamy puknac spurs to wlasnie w tym roku. no chyba ze nie wzmocnia sie na przyszly..... ale nie zmienia to faktu ze w tym sezonie pokonalismy ich 2 razy a trzeci przegralismy przez farciarska 3 finleya. w kazdym spotkaniu nie mieli odpowiedzi na odoma i kobego. wiem ze my nie gramy tak jak w tedy kiedy z nimi gralismy, oni natomiast grja lepiej niz wtedy ale nie zmienia to faktu ze nawet ich hala nie jest juz twierdza nie do zdobycia a i sami zawodnicy nie graja tego co kiedys. jezeli przystapimy w pelnym skladzie i zagramy tak jak potrafimy to bedzie to naprawde niesamowita seria. van wypunktowal juz plusy i minusy z ktorymi sie w miare zgadzam. na wieksze studiowanie przyjdzie jeszcze czas. ja tylko w odroznieniu vana w tamtym roku czulem ze mozemy pchnac suns(van byl pewien). wyszlo jak wyszlo. w tym sezonie jesli bedziemy w pelnym skladzie jestem niemal pewny ze pchniemy spurs(van ne jest). zaraz zostane posadzony o slepe zapatrzenie itd. ale ja tylko wiem co widzialem w dotychczasowych meczach ze spurs....... a te mecze z nimi w po beda bardzo podobne. podobna obrona i tempo. bo te mecze lakres zagrali tak jak beda starali sie grac w po plus spowolnienie wszystkich akcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra wiadomość :D :

 

Podobno Radmanovic ma wrócić za 2 tygodnie i podobno nie odczuwa już tej kontuzji z początku sezonu, która uniemożliwiała mu skuteczne rzucanie.

Do dobrze że Radman wraca :) . Mam nadzieje że jeszcze pokaże że jest wart tych 30 baniek.

 

GO LAKERS!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra wiadomość :D :

 

Podobno Radmanovic ma wrócić za 2 tygodnie i podobno nie odczuwa już tej kontuzji z początku sezonu, która uniemożliwiała mu skuteczne rzucanie.

Do dobrze że Radman wraca :) . Mam nadzieje że jeszcze pokaże że jest wart tych 30 baniek.

 

GO LAKERS!!!

Radman niech juz lepiej nic nie pokazuje niech po prostu solidnie gra w podzięce za to, że wciąż ma prace 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja powiem szczerze, że jeżeli chodzi o nasz frontcourt to jeżeli Walton, Odom i Brown mogą grać ma zmianie zdrowi będą Evans, Turiaf i Bynum to jak dla mnie Cook z Radmanem mogą sobie być kontuzjowani do końca sezonu, kiedy ktoś z tej szóstki jest kontuzjowany to oczywiście mogą się przydać, ale jeśli nie to wolę jednego i drugiego w garniturze oglądać, nie to, że nie są pożyteczni bo są, ale po prostu wolę kiedy minuty dostają tamci gracze a nie ta dwójka.

 

Radman był nam najbardziej potrzebny wtedy kiedy za sprawą swojego wypadu do Utah go niestety nie było, kiedy na pozycji PF czasami nie było kim grać, jak nie było Luke'a i Lamara, Ronny miał te problemy z plecami i momentami Kobe był drugim najwyższym graczem Lakers na parkiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.