Skocz do zawartości

Marzec 2007


heronim

Rekomendowane odpowiedzi

W porządku. Pomińmy więc indywidualny rozwój LeBrona:

 

Sezon 2002/03 (czyli w momencie przyjścia LeBrona do NBA) - 17-65

2003/04 (pierwszy sezon LeBrona) - 35-47

2004/05 - 42-40

2005/06 - 50-32

 

Chyba inaczej pojmujemy po prostu zwrot "pójść w tył". Wink

Nie mówie o samym bilansie.W drugim sezonie po prostu Cavs powinni znaleźc się w PO już nawet pomiająć inne aspekty(jak opinie fachowców,roster itd) a przez fakt pozycji zajmowanej przez ASG chociażby. Brak awansu był porażką zespołową podobnie jak teraz będzie szybkie odpadnięcie.

 

A co do Hirka, to chyba szybko pozwoliłem mu zdjąć avka?

 

No cóż, może i tak ale jak zaznaczył na początku topicu dalej czuję się sterroryzowany :roll:

 

5. Największym wsparciem dla LeBrona był Marshall, mimo że żaden z jego rzutów za 3 nie był celny.

Odwołując się do tego co chcesz przez to pokazać to akurat tutaj średniej jakośći przykład. Sam fakt owszem, nie trafił żadnej trójki ale oddał tylko trzy więc nie jest to zastraszająca ilośc by każda z nich koniecznie musiała wpaść, choć nie ma wątpliwości że jedna powinna.

 

Odnośnie FT już nic nie mówmy na ten temat. Powinien trafić, ale nie trafił, miał jednak szczęście, że udało się zebrać w ataku i naprawić błąd z linii. No i mnie to nie szokuje, bo Cavs to nie jest normalna drużyna pod względem FT i niejako z przyzwyczajenia reagujemy na takie pudła ze spokojem. Rolling Eyes

To bardzo źle żę reagujesz spokojnie. Bo ja osobiście patrzeć nie mogę(z każdym meczem coraz bardizej mnie to irytuje) i uważam że koniecznie trzeba to zmienić bo nie dopuszczalne jest tak wykonywać FT i przez takie niby proste rzeczy przegrywać koncówkę za końcówką!! Poza tym w Po będzie to bardzo potrzebne przy wyrównanych starciach, gdy rywale zacznął faulować a gracze Cavs stanał na FT to zamiast trafić ze spokojem pewnie zaprzepaszczą przewagę co może się skonczyć porażka w meczu który powinien być dowieziony :?

 

a wystarczylo wpuscic Gibsona i z miejsca wpadly by przynajmniej dwie takie trojczyny ://.

Hmm, a skąd ta pewność? Wcześniej trafił 1 na 3, jaką masz gwarancje że teraz napewno wpadłby 2? Przecież to końcówka, Gibson to młody, niedoświadczony gracz, poza tym nie grał w tych ostatnich minutach więc nie był też w rytmie, nie do końca rozgrzany i czujący piłkę. Oczywiśćie nie wykluczam że podwójnie piłka wpadła by do kosza ale pewności zrozumieć nie mogę :roll:

 

A co do LeBrona to bez cytatów bo jestem po środku. Wielkie brawa za doprowadzenie do wyrównanej końcówki niemal w pojedynkę, to fakt niezaprzeczalny że zagrał genialnie, jak prawdziwy lider podniósł zespół. Ale co potem się stało zupełnie inna bajka. 2 Ft lidera przestrzelone w takim momencie to rzecz niedopuszczalna i wali mnie to ile on ma tych % na linii(jak ma mało to powinien ćwiczyć tym bardziej że nigdy tak źle mu nie wychodziło więc pewnie ewidente zaniedbanie), po prostu tu powinien chociaż jeden iść bo wiadomo że piłka idzie zawsze do lidera i nie można dawać okazji by tak po prostu go faulowano wiedząc że da dupy(inna sytuacja z Shaqiem który ponoć przez kontuzje nadgarstaka zwalił sobię % Ft bo wcześniej był niezły-dla wszytkich co poproszą o linka, niemam bo czytałem z 2 lata temu o tym).Jeżeli chodzi o 2x za 3 to można go po częsci usprawiedliwiąc że nigdy strzelcem nie był, że trójki to nigdy jego wielkośc nie była ale faktem jest jednak że miał dwie świetne sytuację(a jedną wybitną) by doprowadzić do remisu, był w gazie a mimo to spudłował mimo że jakiś czas wcześnej trafił dużo trudniejszy rzut mi się też niespecjalnie uśmiecha, ale wiadomo że takich rzutów nie trafia się zawsze więc tutaj raczej nie mam do niego pretensji, bo sam sprawił że mecz miał jakiś jeszcze sens w ostatnich minutach IVQ wiec nie możemy go winić że przegraliśmy bo przestrzelił czy mówić ze dał ciała bo przecież prawie sam odrobił kilkunastopunktową stratę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś tutaj, kto oglądał ten mecz jest mi w stanie obiektywnie powiedzieć jak wyglądała obrona Jamesa na Nowiku? Czy naprawdę była taka dobra, czy po prostu Dirk był mało aktywny/grał słabo. Granica jest cienka, a ciężko cokolwiek stwierdzić patrząc tylko cyferki...w recapie mogą sobie pisać co chcą, mi tkwi w pamięcie recap z meczu Cavsów z Horents, wygranego przez tych drugich, gdzie stwierdzono że to Dasmond Mason zatrzymał LBJ'a :lol: . Więc jak to było?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, coś jest nie tak. Żeby Hughes z powodu grypy opuścił tylko jeden mecz to trochę nie w jego stylu. No kto jak kto, ale Hughes? :) Wrócił i to jak. Właśnie jego nam brakowało do zwycięstwa nad Mavs. Oby jak najczęściej rzucał na takiej skuteczności, a i z roli PG nie wywiązał się źle. LeBron świetnie, ale inaczej być nie mogło w jego przypadku. Martwi jednak to, że ponownie nasz duet wysokich dał maksymalnie dupy, inna sprawa, że tym razem zarówno Drew, jak i Z grali krótko. Do tego tragiczny występ Sashy, który spudłował swoje pierwsze 7 rzutów i skończył z 1/9, mamy więc niezwykłą sytuację, w które trzech starterów łącznie zdobywa 10 punktów na skuteczności poniżej 20%, a mimo tego drużyna zdobywa 120 pkt. :D Fajnie, że coraz pewniej czuje się Shannon, który już miał grać w NBDL. Widać, że PG to z niego nie będzie, ale punkty może zdobywać na niezłym poziomie.

 

Teraz czas na Rockets, czyli drużynę z dobrą obroną strefową, a jak wiadomo z takimi zespołami często przegrywaliśmy. Ma wrócić na ten mecz Yao, ale nie powinien być jeszcze takim wielkim wzmocnieniem na pierwszy mecz po takiej przerwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łohohoho :D Świetny mecz w wykoaniu dwójki Hughes-James. Na coś takiego właśnie czekałem :D Pierwszy raz w życiu poszedłem spać po 3 kwarcie, bo byłem pewny zwycięstwa :P Tak jak to Kily zauważył - trójka z s5 zdobyła 10 punktów - no ale 27 Larry'ego i 36 LeBrona zrobiły swoje, poza tym kolejny dobry mecz zaliczył Marshall, Varejao - do tego już zdąrzyłem się przyzwyczaić :P - no i Brown, który w ostatniej chwili został ściągnięty z powrotem do teamu - miejmy nadzieję, że ten mecz to nie był przypadek i będzie chłopak tak łupał za każdym razem kiedy dostanie minuty. No i ładny buzzerek w jego wykonaniu :) Wszystko pięknie, poza postawą Drew (znowu :roll: śmieszna sprawa bo go umieścili na focie na nba.com i dumnie podpisali "Drew zebrał 4 piłki blebleble", Sashy i Z nie mam się za bardzo do kogo przyczepić - nawet z ich słabą grą daliśmy sobie radę i wygraliśmy ponad 20 punktami - a to robi wrażenie :)

 

Mecz z Rockets łatwy nie będzie - chyba wszyscy pamiętamy co ich obrona zrobiła nam w poprzednim meczu - nie rzucliśmy nawet 80 punktów ... Ale widać, że Cavs to nieco inna drużyna po przerwie, z nieco innym, lepszym LeBronem, więc możemy liczyć na udany rewanż 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko nie rzuciliśmy nawet 80 punktów, a rzuciliśmy ich zaledwie 63, czyli oczywiście najmniej w sezonie.

 

A wracając do meczu z Raptors, to polecam obejrzeć highlightsy z tego meczu z naszego tematu z highlightsami. Jest m.in. odpowiedź na pytanie, dlaczego LeBron ma problemy z FT. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tym razem już prawie 30 pkt. więcej niż w pierwszym meczu, ale to i tak właściwie dzięki dwóm znowu tym samym graczom, którzy jako jedyni mieli podwójną zdobycz punktową. Cholernie cieszy ostatnio postawa Hughesa (bo takiej gry LBJ-a raczej każdy się spodziewał), ale przede wszystkim gra naszych wysokich jest martwiąca, Dzisiaj już mieli wyraźnie lepszą skuteczność niż wcześniej, ale i tak jest bardzo słabo, poniżej 50%. Kluczem do wygranej było zatrzymanie dwóch liderów Rakiet. Yao trafił żałosną jak na centra ilość 1/3 rzutów, T-Mac jeszcze gorzej.

 

Jutro mający ostatnio problemy Pistons. Przydałoby się wygrać, bo to może nam wyraźnie pomóc ich gonić. Trzeba mieć jednak na uwadze prawdopodobny powrót Sheeda, którego brak był u nich ostatnio zauważalny. Miejmy nadzieję, że Larry na dobre złapał wiatr w żagle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron ma problemy z FT bo co miesiac zmienia technike wykonywania rzutow wolnych i jakby tego bylo malo to nie zmienia wcale na lepsza ;). Moze kiedys ktos go nauczy poprawnie i skutecznie je wykonywac, a jak nie to niech moze najlepiej podpatrzy jak wykonuja wolne koszykarze Dallas (nr1 w lidze) ;>. Juz mi sie powoli koncza pomysly co LeBron musi zrobic aby trafiac je regularnie.

 

Swoja droga z jump shotem takze nie najlepiej u niego. Wracaly mu z Toronto stare nawyki, a w meczu z Huston to juz przegiol i praktycznie kazdy jumperek byl zle wykonany, nie tak jak powinien je wykonywac. Cos tam mu wpadalo ale reki pewnej nie mial za bardzo. Ogolnie te dwa ostatnie jego mecze nie urzekly mnie tak bardzo jak spotkanie z Dallas, ale zle nie bylo. Nawet bledy sie w defensywie zaczely u niego pojawiac, wczoraj np Battier go minal 1on1, za co przepraszal kolegow ale widac bylo po nim, ze nie byl jakos zbyt mocno skoncentrowany i nakrecony. Nawet lekka awantura pojawila sie miedzy nim a Varejao, tzn. troche nakrzyczal na Andersona jak obaj skoczyli po zbiorke, a w efekcie pilka wyladowala poza boiskiem. Wrecz niespotykana rzecz zeby James kogos opierdolil z zespolu :o. No ale chyba kazdy by powoli wysiadal jakby 3x w jednym meczu w wyniku problemow z komunikacja przy zbiorkach stracic 3x pilke na rzecz przeciwnika.

 

Sam mecz sredniutki. Rockets znakomicie bronili LeBrona trzeba przyznac, nie wspominajac o ich strefie, ktorej dorownuje chyba tylko strefa postawiona przez Bulls. Na szczescie wpadalo nam dosyc sporo z poldychy i z dystansu, chociaz moglo by byc lepiej. Zwlaszcza na poczatku masowo przestrzelalismy latwe punkty z bliska. Rockets z kolei pograzal T-Mac i Yao na poczatku. T-Mac rzucal i rzucal, nic mu nie siedzialo ale rzucal i nie szukal innej drogi do zdobycia punktow. Straszne shooting selection, ale w koncu w 3 i 4 kwarcie sie troche wstrzelil, ale poczatek to mial chyba rzedu 2-13 lub cos w tym stylu. Yao takze poczul sie dopiero komfortowo w ostatniej kwarcie, a sam poczatek takze mial nie najlepszy. Troche nam sedziowie pomogli przy tej ostatniej akcji Hughesa, bo wydawalo mi sie, ze Alston czy tam Head (nie pamietam juz kto) czysto zablokowali Larryego, ale zebry odgwizdaly faul. Larry trafil 1 na 2 proby, pozniej swietnie bronil T-Maca przy ostatnim jego rzucie czego efektem byl airball no i udalo sie to jakos wygrac. Swoja droga T-Mac jak to w swoim stylu trafial takie rzuty i przy takiej obronie, ze balem ze ten takze mu wpadnie, ale na szczescie nie dolecial nawet do kosza.

 

Podsumowujac mecz ogolnie sredni, podobnie jak z Raptors nie za bardzo mi sie podobal. Gra LeBrona takze pozostawiala troche do zyczenia, moze jestem za bardzo krytyczny, ale nie gral w nich najlepiej jak potrafi, nie dawal z siebie wszystkiego tak jak sie tego po nim spodziewalem w koncowce sezonu. Zobaczymy co przygotuje na Detroit. Mam nadzieje, ze ponownie bedzie nakrecony niesamowicie tak jak to bylo z Dallas. Przydalby sie win przeciwko "tłokom". Ostatnio przegrali strasznie z Golden State Warriors i fajnie by bylo jakby polegli drugi raz u siebie ;). Bulls sie wzieli za powazne granie, Wizards takze ma juz kompletny skladzik i wolalbym sie utrzymac na tym drugim, badz tez w miare mozliwosci pierwszym miejscu. No ale to juz trzeba koniecznie pokonac Detroit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietacie co mowilem o meczu LeBrona vs Dallas i jak sie zachwycalem jego gra itp?? Zapomnijcie o tym ;].

 

Ten chlopak jak sie nakreci na dobrego przeciwnika to koniec. Myslalem, ze Pistons maja najlepszy patent w lidze na bronienie LeBrona ale to chyba juz przeszlosc ;). No w crunch time to zmiazdzyl system i nawet trafil na koniec 4q buzzera z 10m... peh chcial, ze zabraklo 0,1 s zeby go uznali. W OT dokonczylismy to co zaczelismy w polowie 4q. Pistons chcieli to wygrac, Billups i Rip praktycznie nie schodzili z parkietu, ale im sie to nie udalo. Ten mecz ma duze znaczenie w kwestii 1 miejsca na wschodzie. Podczas gdy bedziemy bic sie przez najblizsze 2tyg z jakimis sredniakami (z paroma wyjatkami), to Pistons beda podejmowac prawie, ze czolowke ligii i jest to niemalze pewne, ze przegraja kilka spotkan. W efekcie ten meczyk jest bardzo istotny na przyszlosc i ciesze sie, ze go wygralismy. Juz nie bede podejmowal kwestii sedziowania bo byla istna tragedia w 1st half kiedy to Piston mieli 29FT attempts przy 28FG attempts... no ale na szczescie w 2nd half troche sie to wyrownalo.

 

Teraz jest absolutnie znakomita chwila na jakis wiekszy streak. Trzymam kciuki ;p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jestem w pełni zadowolony po dzisiejszej nocy!! Kawalerzyści wygrali w pięknym stylu!! Pokazali że mają predyspozycje na mistrza konferencji Wschodniej, a może i na więcej....Razz (zobaczymy co z tego będzie!! Znowu Królem zwycięstwa był King James!! 41 pkt, 8 as i 7 zb. LeBron wraca do wielkiej formy i bardzo mnie to cieszy fajnie Gooden także zagrał poprawne zawody z 22 pkt i 10 zb. fajnie Widać że ustawienie zespołu z Larrym Hughsem jak PG przynosi oczekiwane skutki, bo 3 mecz w taki ustawieniu i 3 win fajnie Oby passa trwała dalej w meczy z Bucksami z Milwauke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialny mecz. Brawo naszemu frontowi za come back. Brawo dla Hughesa, ktory na PG wydaje się bardziej produktywny (mimo, że Gibson zbyt wiele z piłką nie grał), przede wszystkim jednak zagrał kolejny wyśmienity mecz w obronie - tym razem świetnie bronił do spółki ze Snowem Billupsa, którego podratowali nieco sędziowie dużą ilością ft. O LeBronie szkoda gadać, bo chyba każdy znawca dobrze widzi, że jest słaby i się wypalił. ;) Szkoda tylko, że ma takiego niesamowitego pecha do buzzerów. Znowu minimalnie za późno oddał rzut, a byłby najlepszy gamewinner sezonu. No ale byliśmy na tyle nakręceni, że nie mogliśmy tego przegrać.

 

Podsumowując zwycięstwo bardzo ważne i patrząc na zyskiwanie formy z każdym dniem pierwsze miejsce na wschodzie jest realne, a to mogłoby się naprawdę dobrze przydać w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh yee babe :D Tak mniej więcej wyglądała moja reakcja kiedy przeglądałem statystyki meczu - cholernie żałuje, że nie oglądałem, no ale musiał wstać o 6 rano, więc warunki mi niestety nie pozwoliły :P

 

Ale nie trzeba było chyba meczu oglądać, aby stwierdzić, że James rozegrał geeeeeeeenialne zawody :D 5 mecz z rzędu +30, 3 zwycięstwo z rzędu po jego świetnej grze. To chyba powinno nieco uciszyć haterów, albo tych którzy uważają, że LeBron się już wypalił (Kily twój cytat w sigu pasuje teraz jak ulał :lol: ). Widać, że chłopak wrzucił wyższy bieg i naprawdę jedyne co może go zatrzymać to jego własne, złe podejście do spotkania. Kiedy jest zmobilizowany i chce mecz wygrać, no to poprostu nie ma na niego mocnych, koniec, game over i wogóle :D Oby tak dalej i kto wie, może te 1 miejsce w konferencji będziemy mieli :)

 

Na pochwałę zasluguje także Drew, który nareszcie zagrał tak jak na podkoszowce przystało. Big Z także nieźle, Hughes nieco słabiej niż ostatnio, ale gra LeBrona wystarczyła w zupełności ;)

 

Jeszcze raz wielkie brawa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, 30 punktów to sobie może pierwszy lepszy Arenas siekać, ale przy takim procencie (w tych meczach o których mówisz ani razu poniżej 50%, a często było dużo więcej) i przy takiej produktywności w pozostałych elementach gry to jest dopiero sztuka. No a najważniejsze, że wygrywamy.

 

Tak przy okazji ostatnio zauważyłem, że LeBron do rzutu za 3 ustawia się tak, aby na pewno znaleźć się za linią, jedna w dzisiejszym meczu znowu oddał rzut prawie za 3 stając na linii. Wcześniej było naprawdę pełno takich rzutów w jego wykonaniu, przy okazji których mógł spokojnie mieć zdobyć ten jeden punkcik więcej, mam nadzieję, że do tego nie wrócił:

http://img256.imageshack.us/img256/6761/64529627qy6.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron szósty raz z rzędu +30, 10 raz +29, 4 raz wygrana i do tego poraz drugi PRAWIE TD :D To robi wrażenie ;) Dzisiaj nie zagraliśmy na maxa - Larry wrócił do swojej skuteczności, Sasha dalej nie może się wstrzelić, a podkoszowcy udowodnili, że ostatnie spotkanie z Pistons było w ich wykonaniu jedynie odskokiem od "normalności" ... Mimo wszystko wygrywamy :) Może nie jest to szczyt marzeń, bo gramy nieco tak jak w poprzednim sezonie - piłka do LeBrona i "C'mon baby do somethin !" ... No ale póki wygrywamy, to jakoś specjalnie nie będę się tego czepiał, choć z pewnością przyjdzie czas, że sam LeBron nie da rady. Ładnie dzisiaj także Marshall, który ma w tym sezonie naprawdę niezłe przebłyski - dzisiaj pyknął 19 punktów ;) Wrażenie robi na mnie także ostantio Varejao, który - jakby nie patrzeć walnął już druiego game winnera w ostatnich tygodniach :D Chłopak młody, ale widać, że mimo całej eksresywności potrafi zachować zimną krew w ważnych momentach :D I bardzo dobrze, ktoś taki pod koszem się bardzo przyda, w końcu LeBron nie zawsze będzie miał miejsce na oddanie rzutu z dystansu/zamkniętą drogę pod kosz. Ogólnie mecz średni w naszym wykonaniu, napewno mogło być lepiej, no ale cieszmy się bo wygrywamy - w lepszym bądź gorszym stylu, ale jednak wygrywamy :D

 

Co się dzieje z Damonem? Od ASW nie dostał chyba nawet 10 minut ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co nam Demon?? Gdyby jeszcze zabojczy byl zza linii 3pt line, ale tak nie jest. W efekcie sa inni, ktorzy moze rzucaja odrobinie gorzej ale za to bronia 2x lepiej. Juz nie wspomne o Gibsonie, ktory nie dosc, ze broni 2x lepiej to i o wiele lepiej rzuca od DJa. Podpisanie Jonesa bylo efektem desperacji Cavs w celu pozyskania lepszych 3 point shooterow i na dzis dzien jest po prostu niepotrzebny. Nie zdziwie sie jak w lecie bedzie Ferry szukal jakiegos trejdu z nim.

 

Co do samego spotkania to LeBron kolejny raz blyszczal, ale to nikogo nie powinno dziwic. Fakt, ze opierdalal sie troche na poczatku sezonu, ale widocznie mial taka potrzebe. Teraz juz jest inna sytuacja bo grac dobrze na tym etapie sezonu jest rzecza wrecz konieczna. To ostatnie kierowane jest do wszystkich zawodnikow Cavs, bo jeszcze nie wszyscy zlapali forme. Mecz prawie przegrany, ale LBJ nie dopuscil do tego i podobnie jak z Detroit pociagnal nas po prostu do wygranej.

 

Zastanawiam sie tylko, czy Hughes byl nacpany czy rzeczywiscie taka kaleka z niego? Doslownie pilke gubil dryblujac ja przez boisko, nie wspominajac, ze w koncowce przy wyprowadzaniu jej spod wlasnego kosza podal do kogos tam z Bucks co dalo im free 2 points, wynik sie zrobil po tym bardzo niekorzystny bo 89-81. No ale zastawmy kaleke Larryego i mam nadzieje, ze wreszcie ten gosc zacznie grac jak na 13mln rocznie przystalo. Szkoda tylko, ze to nierealne nadzieje.

 

Dzis gramy z Indiana u siebie i trzeba przyznac, ze to powinno byc latwe zwyciestwo. W dodatku Tinsley podobno zostal zawieszony przez zarzad klubu i w polaczeniu to z kaleczna gra Pacers w ostatnich 10 meczach to zwyciestwo jest niby formalnoscia. No przekonamy sie dzis w nocy jak to bedzie wygladac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily narzeka że mnie nie ma to napisze z posta ;)

Co się dzieje z Damonem? Od ASW nie dostał chyba nawet 10 minut ...

No to dość proste jest. Wystarczy spojrzeć na jego formę i to jakich ma konkurentów do gry. Świetnie gra Larry, życiową formę złapał Pavlovic, jest też zapowiadający się niezwykle dobrz Gibson, jako tako grający Brown i zawsze przydatny dostający sporo minut Snow. W tym wszystkim nie ma miejsca na grającego słabo Jonesa, którego praktycznie jedynym atutem jest rzut za 3 co ostatnio jeszcze mu niewychodzi i sukcesywnie spada z procentem, a na nasz główny atut czyli obronę DJa co niektórzy na forum nawet patrzeć nie chcą. ;) Selekcja i tyle.

z tym że zaskakujące jest jak szybko stracił tą swoją pozycje i na parkiecie po ASW był może z 3 razy, jest to dość zaskakujące ale nie ma wątpliwości że takie a nie inne decyzje personalne w tej sprawie niewiele zespołowi zaszkodziły, nie widać żadnego minusu i pogorszenia bez niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak jak przewidywalem pojechalismy z Indy w miare spoko. Zmartwila mnie tylko sytuacja jak na parkiecie w 4q znalazl sie Snow jako rozgrywajacy, Sasha i 3 innych gosci z lawki. W takim ustawieniu przez 5 min nie potrafilismy zdobyc kosza i Pacers dogonili nas na 9 pkt :o. Snow jest tak tragiczny, ze myslalem przez moment o wyrzuceniu monitora przez okno. Nie ma to jak podawac do kogos gdy zostala 1sec na rzut, po prostu playmaker jak z bata strzelil. Teraz juz wiem dlaczego jak Snow jest na parkiecie to notuje co mecz ostatnio statsy +/- rzedu -15. Kurde normalnie ponioslo mnie kosmicznie i na 5 min do konca starterzy musieli wracac. Oczywiscie Snow caly czas zostawal w grze i biegal caly czas niekryty. Tinsleya praktycznie w ogole nie interesowalo gdzie on jest tylko na podwojenia biegal do LeBrona, w efekcie bylismy w dupie. Boshe mam nadzeje, ze Gibson wroci jak najszybciej... jakies info?

 

Swietnie ogolnie gralismy do konca 3 kwarty. Wlasciwie to koncowka 3 kwarty byla lekko odpuszczona. LBJ praktycznie chodzil sobie po parkiecie jakos nie przykladajac sie zbyt mocno do meczu, ale to zrozumiale gdy prowadzenie jest +20. Do formy chyba wrocil na dobre Gooden bo poczyna sobie niezle ostatnio. Takze Larry ma przeblyski dobrej gry. BigZ tez widoczniejszy jest troche bardziej, no i przede wszystkim LBJ jest w dobrej dyspozycji.

 

W sumie nie zdziwilbym sie jakbysmy streak wyciagneli do +10 spotkan. Kolejni przeciwnicy to Sac i bodajze Memphis, Queens podejmujemy w domu, wiec te kolejne dwa mecze powinny byc wygranymi. Problem sie zaczyna przy spotkaniac z Utah i Dallas, ale oba mecze w domu. Cavs przeciwko zachodowi maja najlepszy rekord na wschodzie, nie wspominajac, ze w domu przegrali tylko 1 mecz przeciwko West'owi, to bylo z PHX jak jeszcze byli w bardzo wysokiej formie. Dlatego jakos nie sa w stanie mnie te oba spotkania przeciwko Mavs i Utah przestraszyc zbytnio, jestesmy nawet w stanie je wygrac, powiem wiecej, mamy spore szanse je wygrac sadzac po wynikach przeciwko obu tym zespolom na wyjazdach. Cleveland beda chcieli sie zrewanzowac pewnie i wygrana ewentualna w tych spotkaniach nie bedzie dla mnie jakas wielka niespodzianka, podobnie jak przegrana. No ale jesli bysmy chcieli wyciagnac streak +10 na koniec sezonu to te dwie trudne przeszkody musimy pokonac. Raczej nie spodziewam sie jakiejs wtopy z zespolami z polki sredniej. No zobaczymy w najblizszym tygodniu jak to sie wszystko potoczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz można by było nazwać świetnym gyby nie popis rezerwowych w 4 kwarcie :) Zwycięstwo byłoby wyższy i wógle, ale coach dobrze zrobił że dał im pograć - nie wiem co musieliby robić aby roztrwonić tak ogromną przewagę. Mecz przebiegał pod nasze dyktando od początku do 3 kwarty kontrolowaliśmy bieg wydarzeń, nerwowo było w 4 przez chwilę, ale szybko z tego wybrnęliśmy :) Dobry mecz Drew, oby częściej tak grywał ;) Fajnie także Brown, który wprawdzie został w Cavs nieco przez przypadek, ale pokazuje że warto było :D No i Larry - poza poprzednim spotkaniem, gra naprawdę bardzo dobrze jako PG i to jest dobre ;) W końcu daje LeBronowi takie wsparcie jakie powinienen dawać. Następny mecz jutro z Knicks, do których jakby nie patrzeć niestety nie mamy szczęścia - gramy jednak ostatnio bardzo składny basket i przy przeciętnej drużynie jaką są nowojorczycy nie powinniśmy mieć większych problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dużo może i nie zmienia, ale jak się mówi, że drugi rok z rzędu jest w top 3 to to robi znacznie lepsze wrażenie, niż "był w top4/top5", prawda? :D No wiadomo Dirk i Nash poza zasięgiem, głównie ze względu na osiągnięcia zespołu - ja z całego serca kibicuję teraz Mavs, aby wykręcili przynajmniej te 70 zwycięstw w sezonie, bo Dirk wtedy poprostu MUSI dostać MVP. Gdyby ponownie dostał tę nagrodę Nash, przy takim a nie innym bilansie Mavs, to poprostu byłaby czysta profanacja :D (zakłądając, że Suns będą mieli coś w granicach 55-60 zwycięstw)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.