Skocz do zawartości

legacy at stake


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

LJ legacy swoją drogą - dla mnie bez zmian po tych finałach.

 

Ale Curry po tym sezonie ogólnie gdzie wskakuje? 

 

Pozycja w all-time LBJ'a się nie zmienia, ale zbliża się do Birda/Magica. W przeciwieństwie do 2007 czy 2011, jak nie szło to przynajmniej próbował i walczył. Mimo wszystko łatki drżącej ręki w ważnych momentach się nie pozbędzie.

 

Curry wskakuje w okolice Millera/Kidda/Stocktona, IMO brakuje mu kilku sezonów, żeby powiedzieć Curry > Reggie

Edytowane przez LeCrab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

? Sezon (RS+PO) zagrał wybitny, najlepszy w NBA. Oczywiście, że w rankingach AT musi wskoczyć do top (właśnie, gdzie?) już teraz.

W końcówkach spotkań w finałach (i tak dobrych) zagrał w dodatku na wybitnym poziomie (70%ts w clutch -  wow), spokojnie mógł MVP zostać, bo pokazał klasę i cojones największe.

 

Pytanie brzmi :

Których z ekipy : CP3, Kidd, Stockton, Nash

 

już przeskoczył.

No jeśli najpoważniejszy przeciwnik kryje Ciebie Jasonem Terrym, to faktycznie możesz zagrać wybitnie.

Jak już wiemy, że Lebron nie przeskoczy Jordana, tak też wiemy już, że Curry nigdy nie przeskoczy Nasha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

? Sezon (RS+PO) zagrał wybitny, najlepszy w NBA. Oczywiście, że w rankingach AT musi wskoczyć do top (właśnie, gdzie?) już teraz.

W końcówkach spotkań w finałach (i tak dobrych) zagrał w dodatku na wybitnym poziomie (70%ts w clutch -  wow), spokojnie mógł MVP zostać, bo pokazał klasę i cojones największe.

 

Pytanie brzmi :

Których z ekipy : CP3, Kidd, Stockton, Nash

 

już przeskoczył.

Na moje oko to przeskoczył wszystkich czterech. Wygrał MVP i ligę jako pierwsza opcja. Nikt z wymienionych takiego osiągnięcia nie ma.

W tegorocznych finałach NBA to na niego była zorientowana cała obrona Cavs. Trapowanie go na p'n'r oznaczające w praktyce, że GSW grali 4 na 3 w ataku było stosowane przez Cavs BEZ PRZERWY, co świadczy o tym, jak bardzo obawiali się przejścia dołem na zasłonie bądź switcha. Trafiał kluczowe rzuty w kluczowych momentach, popełniał bardzo mało niewymuszonych strat i nie spękał ani razu. Miał bardzo słaby mecz nr 2, poza tym występy bardzo dobre i jeden wybitny. W obronie również nie był dziurą i pomimo grania ponad 40 minut w meczach nie obniżał swojego poziomu gry w końcówkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pierdol głupot Rappar, gdyby Klay Thompson nazywał się JR Smith, a Bogut Timofey Mozgov, to wszyscy by dzisiaj klękali przed dokonaniami duetu: AI-Curry.

 

Regular i poprzednie mecze playoff'ów zamazują trochę tragiczną postawę supportu (kangura, Barnesa czy Klaya).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pierdol głupot Rappar, gdyby Klay Thompson nazywał się JR Smith, a Bogut Timofey Mozgov, to wszyscy by dzisiaj klękali przed dokonaniami duetu: AI-Curry.

 

Regular i poprzednie mecze playoff'ów zamazują trochę tragiczną postawę supportu (kangura, Barnesa czy Klaya).

Niemożliwe, GSW to ekipa tak naładowana talentem, że przeciwnicy po ujrzeniu go na papierze sami składają broń. A to, że Klay jako druga opcja zagrał chyba najgorszą serię w tegorocznym playoff właśnie w finałach to i tak nieistotne, na pewno support Cavs był gorszy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że LJ nie przeskoczy Jordana definitywnie wiedzieliśmy od 2010.

Czemu niby Kura ma Nasha nie przeskoczyć? Jakieś argumenty?

To tylko hejterzy wiedzieli tacy jak ty.

Bo Nash był efektywny przeciwko świetnym defensywą, Curry kiedy tylko ktoś go dobrze kryje zmienia się w jak to określa BC - Korvera z kozłem.

Ofensywa GSW przeciwko zdrowym MEM to było poniżej 100 ortg. Delladova dobrze siadł to też się kręciła w tych okolicach. Daj na Kurę dobrego obrońcę, który ma za plecami rim protectora, to się staje kurczątkiem, nie kojarzę innego superstara co go tak łatwo ograniczyć pomimo tego, że ma wokół siebie dream team każdy z rzutem, potrafiącym podać.

Nash z kolei ofensywie to się zbliżał do Jordana, inna planeta.

Bardziej trzeba rozmawiać czy Curry jest lepszy od CP3 i Westbrooka. Jak dla mnie - nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nash nie był nawet razu w finale NBA. I był dziurą w defensywie.

Fakt, że jego 3pt+D nazywał Raja Bell, a nie Klay Thompson pewnie nie miał z tym nic wspólnego?

Już nie mówiąc, że on spotykał na swojej drodze Spurs z prime Duncanem, a nie rozbite kontuzjami zespoły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że jego 3pt+D nazywał Raja Bell, a nie Klay Thompson pewnie nie miał z tym nic wspólnego?

Już nie mówiąc, że on spotykał na swojej drodze Spurs z prime Duncanem, a nie rozbite kontuzjami zespoły?

A już liczyłem na konstruktywną dyskusję. A widzę, że dalej ta sama śpiewka w stylu "inni mieli łatwiej".

Skoro Ci zajebiści Spurs z prime Duncanem stali na jego drodze, to czemu nie potrafili zrobić wtedy repeatu?

 

Ja, w odróżnieniu od Ciebie postrzegam sport przez pryzmat zwycięzców i przegranych. I dopiero potem zastanawiam się, który zwycięzca był lepszy od innego zwycięzcy. Ty natomiast bierzesz sobie loosera (bo jak inaczej nazwać kogoś, kto nigdy nie wygrał) i próbujesz postawić go nad zwycięzcą używając do tego argumentu, że looser przegrał, bo jego przeciwnik był lepszy niż przeciwnik zwycięzcy (czego tak swoją drogą nie da się zweryfikować, bo seria serii nierówna). Nie moja logika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nope, ucieczka z Cleveland i tworzenie DT z Wadem i Boshem zdefiniowała : sorry nie będę w jednym rzędzie z MJ. Zresztą finały '11 do był całkowity gwóźdź do trumny. Nie tylko względem porównań z MJ, ale i innymi.

Niet, bo Jordan robił 3-peat z Grantem i Pippenem albo z Pippenem i Rodmanem, więc mówię - tylko u haterów.

Finały 11' jak ostatni raz sprawdzałem nie odbywały się w 2010.

 

2. Delly siedział na Kurze i w innych spotkaniach niż G2, gdzie później w serii ten zwłaszcza w clutch zjadał Cavs. W dodatku jak nie widzisz tego, że Barnes, Green, Iggy mieli non stop open 3s dzięki takiej intensywności D Cavs na obronie Curry'ego z piłką to kiepsko oglądałeś finały.

Skurcze plus to dalej tylko Delladova. Chciałbym sobie go zobaczysz przeciw Beverly'emu albo Conleyowi w zdrowym składzie całą serią. Bo w tych 3 meczach to już tylko 25 ppg na 53% ts, więc imponująco jeśli stajesz w szranki z Damienem Lillardem. 

 

3. Jedyne DT w tym wieku to mieliśmy w Heat.

Staty pokazują inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że jego 3pt+D nazywał Raja Bell, a nie Klay Thompson pewnie nie miał z tym nic wspólnego?

Już nie mówiąc, że on spotykał na swojej drodze Spurs z prime Duncanem, a nie rozbite kontuzjami zespoły?

Ale o czym ty piszesz Rappar. Zamknięcie Curry'ego w paru momentach ostatniej serii argumentujesz silnym supportem w postaci... Klaya? Serio?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już liczyłem na konstruktywną dyskusję. A widzę, że dalej ta sama śpiewka w stylu "inni mieli łatwiej".

Skoro Ci zajebiści Spurs z prime Duncanem stali na jego drodze, to czemu nie potrafili zrobić wtedy repeatu?

Wow, to się nazywa argument.

 

Ja, w odróżnieniu od Ciebie postrzegam sport przez pryzmat zwycięzców i przegranych. I dopiero potem zastanawiam się, który zwycięzca był lepszy od innego zwycięzcy. Ty natomiast bierzesz sobie loosera (bo jak inaczej nazwać kogoś, kto nigdy nie wygrał) i próbujesz postawić go nad zwycięzcą używając do tego argumentu, że looser przegrał, bo jego przeciwnik był lepszy niż przeciwnik zwycięzcy (czego tak swoją drogą nie da się zweryfikować, bo seria serii nierówna). Nie moja logika.

Jeśli nie dostrzegasz, że koszykówka to sport zespołowy, to ja raczej nazwę to brakiem logiki. 

Ale o czym ty piszesz Rappar. Zamknięcie Curry'ego w paru momentach ostatniej serii argumentujesz silnym supportem w postaci... Klaya? Serio?

Ten Klay był przez wielu stawiany jako najlepszy sg ligi i w sumie byłem w opozycji pisząc, że Harden jest lepszy. 

A i ten Curry był już zamykany parę razy, to nie jest odosobniony przypadek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, to się nazywa argument.

Sam zacząłeś argumentację w tym stylu, więc pretensje możesz mieć tylko do siebie, skoro Ci nie odpowiada.

 

Jeśli nie dostrzegasz, że koszykówka to sport zespołowy, to ja raczej nazwę to brakiem logiki. 

To co napisałem właśnie pokazuje, że to sport zespołowy. Zespołowość powinna być oceniana w pierwszej kolejności, a dopiero w drugiej można porównywać jednostki tych zespołów, którym udało się wygrać. Jeżeli Ty ze swoją drużyną nie wygrałeś ani razu będąc pierwszą opcją, to choćbyś miał statystyki lepsze niż LeBron w finałach '15, to nigdy nie postawię Cię wyżej niż kogoś, kto chociaż raz tego dokonał będąc pierwszą opcją.

Takie podejście nie dość, że jest obiektywne (bo uniemożliwia manipulowanie statystykami, co non-stop robisz), to jeszcze znacznie porządkuje dyskusję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Klay był przez wielu stawiany jako najlepszy sg ligi i w sumie byłem w opozycji pisząc, że Harden jest lepszy.

Podważając grę zawodnika w konkretnych spotkaniach nie można przytaczać renomy(!) supportu, zamiast rzeczywistej formy w tych meczach.

 

LeBron przez wielu (w tym moją skromną osobę) w 2011 roku był uznawany za najlepszego gracza globu. Czy to znaczy, że w serii z Dallas zagrał jak na TOP1 przystało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podważając grę zawodnika w konkretnych spotkaniach nie można przytaczać renomy(!) supportu, zamiast rzeczywistej formy w tych meczach.

On to robi non stop. Jak ma wyjść support zajebisty, to wtedy każdy jest świetnie dopasowanym, napakowanym talentem kolesiem. A jak ma wyjść c***owy, to oczywiście wtedy każdy zawodnik gra piach i beznadzieję.

Jakby gra supportu była całkowicie oderwana od lidera i od tego, na co pozwala przeciwnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałem właśnie pokazuje, że to sport zespołowy. Zespołowość powinna być oceniana w pierwszej kolejności, a dopiero w drugiej można porównywać jednostki tych zespołów, którym udało się wygrać. Jeżeli Ty ze swoją drużyną nie wygrałeś ani razu będąc pierwszą opcją, to choćbyś miał statystyki lepsze niż LeBron w finałach '15, to nigdy nie postawię Cię wyżej niż kogoś, kto chociaż raz tego dokonał będąc pierwszą opcją.

Takie podejście nie dość, że jest obiektywne (bo uniemożliwia manipulowanie statystykami, co non-stop robisz), to jeszcze znacznie porządkuje dyskusję.

Jako pierwsza opcja wygrał Billups, just sayin

 

Podważając grę zawodnika w konkretnych spotkaniach nie można przytaczać renomy(!) supportu, zamiast rzeczywistej formy w tych meczach.

Rzeczywistą formę można popatrzeć jakie cyferki robił obwód Lebrona przez serię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie brzmi :

Których z ekipy : CP3, Kidd, Stockton, Nash

 

już przeskoczył.

 

Eeeee koleś zagrał dopiero swój 6 sezon - fakt pokazał, że ma papiery i grając świetny sezon wyłożył je na stół, ale c'mon na razie to on mógł przeskoczyć co najwyżej Westbrooka (jak ktoś ładnie zauważył). Poczekajmy chociaż te 2-3 lata jeszcze.

 

LeBron w sumie bez zmian - mocne top10 (zobaczymy jak będzie u niego z longevity, ale póki co zapowiada sie nieźle i pewno skończy karierę z kosmicznymi totalami, co może pomóc jego 'sprawie')

 

Ciekawe cz w bbref zmieni się HoF probability dla Iguodali jak już wklepią statuetkę do systemu - póki co bez zmian: 0,006 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie byłeś niby odosobniony, na temat że Harden jest lepszy od Klaya? Chyba żartujesz. A najlepsze jest to, że kręcisz z której strony wiatr zawieje. Jak Klay gra złą serię to wskazujesz na jego renomę, ale jak Wade w jakiejś serii z LJ grał słabo to pisałeś, że liczy się jak grał. Albo wte albo wewte Nie bądź jak polski polityk!

Liczy się jak gra, ale Wade 12-14 grał c***owo wszystkie serie poza finałami 12'. Może jeszcze znośnie zagrał 13'

 

1. Czyli zgadzasz się, że w '11 definitywnie? W '10 dla tych, którzy uważają, że nie robi się DT po cyrku z decision.

Czyli dla tych, że nie dogonił Jordana mając za Pippena Mo freaking Williamsa.

 

2. RappaR - Cavs grali znacznie bardziej ukierunkowaną D przeciw Kurze, niż większość serii GSW przeciw LJ, gdzie go w ogóle nie podwajali, nie trapowali, a ten miał %<50Ts. Różne systemy D.

To faktycznie oglądaliśmy inne serie, bo jak dla mnie na LJ dali najlepszego obrońcę i jednocześnie starali się rzucić wszystko w niego, jeśli tylko się zbliżał do kosza.

 

3. Piszesz o tym śmiesznym rankingu na podstawie vorp, który nie wnosi nic?

Zaproponuj inny, w którym nie robisz z Raya Allena top10 graczy ligi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.