Skocz do zawartości

legacy at stake


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

 

Pytanie brzmi :

Których z ekipy : CP3, Kidd, Stockton, Nash

 

już przeskoczył.

Odpowiedź brzmi żadnego z nich. Cała wasza dyskusja jest bez sensu. Wszystko wskazuje na to, że GSW zdobędą jeszcze kilka pierścieni i Curry odchodząc na sportową emeryturę będzie nr 1. Tak mi kula przyszłość wyjawiła i stawiam na to moje kieszonkowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź brzmi żadnego z nich. Cała wasza dyskusja jest bez sensu. Wszystko wskazuje na to, że GSW zdobędą jeszcze kilka pierścieni i Curry odchodząc na sportową emeryturę będzie nr 1. Tak mi kula przyszłość wyjawiła i stawiam na to moje kieszonkowe.

Moje kulki mówią mi że Lebron po sezonie 2016 dołączy do GSW gdzie zdobędzie nie jedno, nie dwa nie trzy albo może nie siedem mistrzostw i to on będzie GOAT. Po tym okresie kiedy Cavs zdobędą 10 picków numer 1 Lebron wróci do Cavs gdzie będzie tłukł kolejne mistrzostwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ktoś nazwał ten temat legacy at stake skoro legacy Lebrona ani przez chwilę nie było at stake? Lebron by się mógł zesrać na parkiet i jeszcze na tej kupie poślizgnąć ale doprowadził Delly'ego-Shumperta-Tristana-Mozgova do finałów nba i jeśli po tym GSW zrobiliby na kawalerzystach sweepa to dalej ciężko byłoby uznać Lebrona 2015 za porażkę - no k****, trzeba chyba mieć kijek w dupie by po tych finałach się Brona czepiać i mu coś odbierać. Ten temat to powinny być 3-4 posty w dniu założenia, potem moderator bierze zmiotkę, zamiata, gasi światło i zamyka a tak to mamy 10 stron dyskusji "lebron jest c***owy bo przegrał, jakby był dobry to by wygrał, hehe w ten sposób poradziłem se z manipulacją statystykami" a reszta tłumaczy, chyba chce nieść kaganek oświaty w gimnazjum. Nie podoba mi się początek lata na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ktoś nazwał ten temat legacy at stake skoro legacy Lebrona ani przez chwilę nie było at stake? Lebron by się mógł zesrać na parkiet i jeszcze na tej kupie poślizgnąć ale doprowadził Delly'ego-Shumperta-Tristana-Mozgova do finałów nba i jeśli po tym GSW zrobiliby na kawalerzystach sweepa to dalej ciężko byłoby uznać Lebrona 2015 za porażkę - no k****, trzeba chyba mieć kijek w dupie by po tych finałach się Brona czepiać i mu coś odbierać. Ten temat to powinny być 3-4 posty w dniu założenia, potem moderator bierze zmiotkę, zamiata, gasi światło i zamyka a tak to mamy 10 stron dyskusji "lebron jest c***owy bo przegrał, jakby był dobry to by wygrał, hehe w ten sposób poradziłem se z manipulacją statystykami" a reszta tłumaczy, chyba chce nieść kaganek oświaty w gimnazjum. Nie podoba mi się początek lata na forum.

To weź przeczytaj ten temat, zamiast wypowiadać się w kontekście samej liczby stron. Te słowa c***owy bo przegrał to po pierwsze o Nashu , po drugie temat się nabił, bo ludzie mieli ubaw z Kijka, a główna dyskusja merytoryczna się tyczy nie finałów Lebrona 15, które nie wiem czy nawet zostały wspomniane przez ostatnie 10 stron, a o Nashu i supportcie w Miami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kijek, 

W tej całej dyskusji zaprzeczyłeś sam sobie już pewnie kilka razy, więc może już po prostu zamilcz? 

Piszesz jakieś pierdoły, uczysz ludzi to co to jest przymiotnik i na jakie pytania odpowiada, ja pierdolę... Naprawdę? 

Odpuść już sobie, bo piszesz głupoty- tak delikatnie mówiąc- i się ośmieszasz.

Nie zaprzeczyłem sobie ani razu. To wy wciąż piszecie, że napisałem coś czego nie napisałem i na podstawie swojego widzimisię twierdzicie, że sobie zaprzeczam.

 

No jak to:

 

No na tym sport polega, że ten który wygrał jest lepszy od tego który przegrał.

 

No to w 2004 Rip wygrał, a Shaq i Duncan przegrali, czyli byli gorsi, czyż nie?

 

Pisałem, już raz, że temat jest o legacy, a nie o jednym roku. Ale widać nie dociera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem, już raz, że temat jest o legacy, a nie o jednym roku. Ale widać nie dociera.

 

Mówiłeś, że skoro zespół przegrał, to znaczy, że lider zrobił za mało. Dlaczego więc miałoby to nie działać na podstawie roku, czy nawet jednego meczu, tylko jakiegoś legacy, przecież mecz służy do tego, żeby go wygrać, celem sezonu jest zdobycie tytułu, więc jeśli lider przegrał mecz albo nie zdobył tytuł uw danym roku, to znaczy, że zawiódł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłeś, że skoro zespół przegrał, to znaczy, że lider zrobił za mało.

Mówiłem też, że Pistons '04 to przypadek, w którym brak wyraźnej pierwszej opcji, co automatycznie oznacza, że żaden z ówczesnych zawodników tej drużyny nie może być ujęty tego rodzaju kryterium.

Mówiłem też, że porównuję tylko pierwsze opcje używając tego kryterium w tej dyskusji.

Mówiłem też (zdecydowanie więcej niż raz), że lider sam nie zawodzi, tylko wina jest rozłożona pomiędzy wszystkich członków zespołu.

Ale co z tego, że to mówiłem. Najlepiej uczepić się przykładu i usilnie mi wmawiać, że napisałem coś, czego nie napisałem.

 

 

Dlaczego więc miałoby to nie działać na podstawie roku, czy nawet jednego meczu, tylko jakiegoś legacy, przecież mecz służy do tego, żeby go wygrać, celem sezonu jest zdobycie tytułu, więc jeśli lider przegrał mecz albo nie zdobył tytuł uw danym roku, to znaczy, że zawiódł.

 

Działa to nawet na poziomie jednego meczu, na poziomie sezonu także. Tylko jak porównujesz legacy Nasha z Currym, to porównujesz ich sukcesy/porażki na poziomie karier, a nie jednego meczu. Nie wiem co w tym dziwnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działa to nawet na poziomie jednego meczu, na poziomie sezonu także. Tylko jak porównujesz legacy Nasha z Currym, to porównujesz ich sukcesy/porażki na poziomie karier, a nie jednego meczu. Nie wiem co w tym dziwnego.

 

Czyli w meczu OKC-Chicago z 5 marca Westbrook (43-8-7, 56% TS) zagrał gorzej niż Gasol (21-12, 51% TS), bo Thunder przegrali?

 

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli w meczu OKC-Chicago z 5 marca Westbrook (43-8-7, 56% TS) zagrał gorzej niż Gasol (21-12, 51% TS), bo Thunder przegrali?

Nie, to znaczy, że to co zrobił Westbrook nie wystarczyło do osiągnięcia wygranej i Westbrook jest za tę porażkę częściowo odpowiedzialny. Tylko i aż tyle.

Edytowane przez KIJEK_PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to znaczy, że to co zrobił Westbrook nie wystarczyło do osiągnięcia wygranej i Westbrook jest za tę porażkę częściowo odpowiedzialny. Tylko i aż tyle.

 

Ale Gasol zrobił dużo mniej, ale wygrał = był lepszy. Mówiłeś już ze 3 razy, ze ten który wygrał > ten, który nie wygrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Gasol zrobił dużo mniej, ale wygrał = był lepszy. Mówiłeś już ze 3 razy, ze ten który wygrał > ten, który nie wygrał.

W tym meczu był częścią lepszej drużyny, więc był lepszy. Ale na przestrzeni karier już tego powiedzieć nie można, bo wygrywając mistrzostwo nie był pierwszą opcją.

 

EDIT: na przestrzeni karier porównanie tych dwóch zawodników w ogóle nie wpada w kryteria, które na początku podałem.

Edytowane przez KIJEK_PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam więcej pytań.

Uff, bo i ja się trochę podmęczyłem. Przynajmniej ustaliliśmy, gdzie się różnimy w postrzeganiu sportu (bo to nie tylko o koszykówkę chodzi). Bez urazy ;)

 

 

Właśnie już mam zamiar kończyć powoli tą zabawę.

Zgodnie z wcześniejszym postem Przema, trzeba się teraz wyluzować i zrelaksować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że chodzi Ci tylko o Heat, ale tam każdy bronił na obwodzie źle, LJ kręcili jak innych.

 

Czyli obrona była beznadziejna. Więc w takim razie miał tą elite obronę czy nie?

 

 

Miał trudniej w 11-13 niż KB w 08-10? No nie bardzo.

 

Właśnie cały czas udowadniamy, że tak było, a ty nie potrafisz nic przeciwstawić poza frazesami.

 

Jeśli Allen, Miller, Battier, Jones + nawet Chalmers to nie jest wsparcie elite 3pt, to nie wiem jakie nazwać można elite.

Takie, które trafia te jebane trójki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Allen, Miller, Battier, Jones + nawet Chalmers to nie jest wsparcie elite 3pt, to nie wiem jakie nazwać można elite.

 

Spurs, Mavs, Magic, Suns, Rockets, Knicks, Nuggets i Warriors wielokrotnie mieli lepszy 3pt shooting.

 

Wielu z tych grajków Heat nawet nie może we dwóch na raz przebywać na boisku.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron zagrał Play off i finały powyżej oczekiwań kogokolwiek, czyli tylko dołożył sobie pkt. do oceny kariery.

Kibice Dirka, Jordana, Birda niech się cieszą że słabo rzucał osobiste i półdystans bo średnia ppg przekroczyłyby 50 a przy 10rpg 10 as.( wynik prawie nie do powtórzenia ). Lepsza skuteczność pozwoliłaby pewnie wygrać te finały z najgorszym składem w historii

Na szczęście tak się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1-2. Wciąż nie wiem czemu chcesz oceniać support po EG, w dodatku jedynie oceniając mecze Wade'a i Bosha oraz przede wszystkim czemu taka ilość meczu eliminacyjnych to pstryczek w support, a nie w LeBrona? 

3. Wade po prostu miał problem, gdyż gra offball LJ w HCO od pewnego czasu ('12?) źle wpływa na grę drużyny. Ilość gry pnr z Boshem (mała ilość) to wina Bosha czy systemu?

4. Gdzie ten schemat się powtarza? Poza tym właśnie według mnie pokazuje to impact Bosha, te serie '12

5. Tu my bad, przeczytałem wtedy z Dallas'11

6-7. Wpadasz w pułapkę oceniania dopasowanego pod niego supportu bez lidera - jak by wyglądali? Nie wiadomo, przecież cyfry byłyby zupełnie inne.

8. Bo około sezonu '12 zmieniła się ofensywa Miami pod LeBron case. W 2011 i częsciowo w 11/12 był balans, od tego momentu LeBron zaczął robić z ekipy właściwie "grajcie podobnie jak moi chłopcy w Cavs" support. Ofk byli o niebo lepsi niż w Cavs, więc działało, aż do '14 tylko z dużymi problemami.

9. A o 31 pts w 44 minuty Millera się nagle już zapomina? Czy o tym jak na D, reb potrafił w poszczególnych seriach wpływać Haslem

10-11. A czemu musieli grać w tym samym momencie? Support LJ wyglądał w 12-13 tak : 2SG ligi, najlepszy PF East conference (tak wiem, miał serie z inj), elite 3&D Battier, później elite Ray Allen, dalej na obwodzie Chalmers, Miller, Jones - każdy z nich mający dawać te małe rzeczy. Pod koszem Haslem + tam jeszcze gracze, którzy ze wględu na talent pozostalych mogli wchodzić na minuty i robić swoje. Cały czas oceniasz support jedynie po cyferkach w poszczególnych seriach, co prowadzi Cię do ładnie chorych wniosków  (w 12 punkcie) typu KUR*A HILL>WADE, CZY '13 BUTLER>WADE.  Nie rozumiesz tego, że oceniając jedynie po cyferkach, nie uwzględniasz tego jaki wpływ mieli na siebie support<->lider i ile z potencjału wykorzystano, czy tego, że ładne cyferki lidera bywają spowodowane właśnie supportem (podawałem %contestowanych rzutów LJ, Wade'a i Bosha versus Duranta, Westbrooka i Ibaki, które jasno pokazywało, że SAS nie skupiało D na LJ w porównaniu do reszty ekipy), a ich rzeczywisty impact nie poraża. W mojej opinii potencjał Heat nie został wykorzystany całkowicie właśnie ze względu na przejście w ofensywe LJa w Cavsa. I to jest w mojej opinii klucz do spadku statów Wade'a czy Bosha. Bo Wade w '12 i '13 nie był już top3 ligi, ale był 2 SG ligi, a Ty próbujesz go zrzucać za Hilla. 

 

Jeśli Allen, Miller, Battier, Jones + nawet Chalmers to nie jest wsparcie elite 3pt, to nie wiem jakie nazwać można elite.

 

1-2 - dlatego, że LeBron grał świetne indywidualnie serie z Bostonem i Indianą, a mimo to jego zespół spotykał się z meczami eliminacyjnymi. co by było, gdyby zamiast podstarzałych Celtics albo Pacers, tamto Miami dostało Knicks '94? ugraliby łącznie cztery mecze?

3 - co zmieniało się w grze Miami, że Bosh przez cztery sezony z Jamesem w Miami notował niemal identyczną liczbę rzutów i punktów w regularze, a już zdobycze w playoffach były przeróżne, w momencie, gdy np. liczba rzutów Jamesa per36 była często podobna i tu, i tu? 

4 - pytasz, gdzie powtarza się schemat, że Wade jest kontuzjowany/gra słabo/daje dupy lub/i Bosh gra słabo/daje dupy? każda seria w 2013 roku. owszem, Bosh był (wciąż) bardzo dobrym zawodnikiem i miał duży impakt na grę Miami, problem w tym, że my nie rozmawiamy o tym, czy Bosh miał duży impakt na grę Miami, tylko czy ten skład Miami jest jednym z najlepszych w historii.

6-7 - nie wpadam, ponieważ to dobrze mimo wszystko pokazuje, ile talentu jest w drużynie. dlatego Bulls, bez lidera, co zresztą było cholernie widoczne w tamtych playoffach, wciąż byli świetną drużyną i contenderem. 

8 - dlaczego np. w serii z Indianą '12 (a piszesz, że około 2012 roku zmieniła się ich gra) Wade zagrał najlepszą serię w ostatnich czterech sezonach znakomicie punktując? zresztą, np. jak popatrzymy na grę Miami w latach 12-14, to okaże się, że najlepszy rok Wade miał wtedy, kiedy James najbardziej dominował tę grę w playoffach, czyli w 2012 roku. jak to wytłumaczyć? z całym szacunkiem, ale dyskutowanie czy spadek jakości gry Wade'a, i to systematyczny, czy może jednak zły LeBron dominujący grę decydowało liczbie rzutów i jakości tego pierwszego, to naprawdę strata czasu.

9 - nie rozumiem uwagi o Millerze. zresztą, ja nie przeczę, że to są solidni czy może nawet świetni rolesi (aczkolwiek nie zawsze), tylko dlaczego gra tych rolesów skończyła się na odejściu od LeBrona? wiesz, ja nie wątpię, że to w odpowiednim schemacie byli bardzo solidni zawodnicy, tyle, że Chalmers był w minionym sezonie do trade'u Dragicia jednym z najgorszych starterów na swojej pozycji w lidze. a tu ten Chalmers jest przedstawiany jako jeden z 3-4 zajebistych rolesów którzy decydują, że skład Miami ma być jednym z najlepszych alltime. trochę lipa, jak dla mnie, i podejrzewam, że nie tylko dla mnie.

10-11 - nie wiem czy na poważnie pytasz, dlaczego mieli grać w tym samym momencie na poziomie, ale odpowiem, że dlatego że kiepsko o alltime składzie świadczy, gdy pomimo świetnej gry Twojego lidera, jesteś jeden mecz na obcym terenie od przegranej z Bostonem '12 (!) czy o jedną przegraną o odpadnięcie z Pacers. a z kolei te męczarnie z Bostonem i Indianą były spowodowane właśnie tym, jak nierównymi zawodnikami stali się Wade i Bosh po 2011 roku, i jak często mieli problemy zdrowotne.

12 - jednym z powodów, dlaczego dalej rozmawiamy jest m.in. to, że albo błędnie czytasz ze zrozumieniem, albo specjalnie nadinterpretujesz.

 

np. nie stwierdzalem, że Hill czy Butler byli lepsi od Wade'a, a co najwyżej to, że byli lepsi od Wade'a w poszczególnych seriach - a byli, ponieważ Wade był kontuzjowany. normalnie można byłoby to ignorować, ok, zdarza się, problem w tym, że kontuzje w przypadku Miami były w tym okresie zbyt częste, żeby można było to zrobić.

 

zaś moje podawanie statystyk, być może wybiórcze, jest tylko kontrą wobec tego, co Ty uprawiasz, gdy nazywasz np. Wade z 2013 roku top2 sg w lidze, gdy jego gra w playoffach wtedy to:

14-7-6 45%ts

13-3-5 53%ts

15-5-4 50%ts

20-4-5 51%ts

to jest poziom sidekicka jednego z najlepszych składów w historii?! dla porównania McHale '86, który miał jeszcze większy wpływ na obronę:

 

28-10, 66%fg

24-8, 55% fg

22-9, 59%fg

26-9, 57%fg

 

pace, okej, tylko co z tego, skoro McHale był najlepiej punktującym tamtego zespołu? no tak, zapomniałem, ci super rolesi, którzy powodują, że oba zespoły można stawiać w jednym szeregu. dobrze pamiętam, że za 6th mana w tamtych Celtics robił podstarzały, bo podstarzały, ale niejaki Bill Walton? 

 

z kolei kolejne serie w latach 12-13 Bosha, to:

14-7, 62%ts

15 minut z Indianą

12-7, 62%ts przez trzy mecze z Bostonem

15-9, 53%ts

13-8, 59%ts

14-9, 56%ts

11-4, 50%ts

12-9, 49%ts

 

dla informacji - tak, Bosh miał duży impakt na grę Miami oraz tak, te liczby pokazują, że ten Bosh z playoffów jest zupełnym non-factorem na poziomie alltime. 

 

dla porównania Garnett 2012-13 (w dużo gorszej ofensywnie drużynie):

 

19-11, 56%ts

20-11, 54%ts

19-9,  53% ts

13-14, 56%ts

 

więc najlepszym PFem w konferencji był co najwyżej 37-letni Garnett, i to lepszym od Bosha po obu stronach parkietu. zaś Chris mógł co najwyżej rywalizować z Davidem Westem, który również był świetnym obrońcą w tym okresie, a który np. w serii z Miami w 2013 wypadł znacznie, znacznie lepiej.

---

 

i nie, nie oceniam składu na poziomie statystyk z boxscore'u, problem w tym, że rzucasz oderwane od rzeczywistości tezy, które tym boxscorem łatwo można obalić. 

 

co gorsza, w następnym swoim poście znowu nazwiesz Wade'a 13 top2 sg w lidze, a to, że ten pierdolony Wade, po kontuzji, nie potrafił, do ch**a, zrobić przez 3/4 jebanych playoffów, tych pierdolonych 15 punktów na mecz na k**** mać wyższej skuteczności niż c***owa, będzie winą tego jebanego LeElbowa, który z niewiadomych przyczyn zaczął dominować grę, gdy tak naprawdę jej tak bardzo nie dominował, mając takich zajebistych motherfuckerów obok siebie - nie ma dla Ciebie znaczenia, bo wolisz iść w zaparte i dalej pisać, że, cytuję: "potencjał Heat nie został wykorzystany całkowicie właśnie ze względu na przejście w ofensywe LJa w Cavsa". albo będziesz się dziwić, jakie ma znaczenie kiedy Bosh i Wade zagrali razem na bardzo dobrym poziomie, gdy, już abstrahując od Wade'a 13, kolejne serie (z tych istotnych) Bosha w latach 12-13 to kontuzja, kontuzja, bardzo dobra seria, mega gówno, mniejsze, bo mniejsze, ale dalej gówno, przynajmniej po jednej stronie parkietu. pewnie znowu napiszesz, że przecież miał duży impakt na grę Miami, bo wrócił z Bostonem, i wygrali, zupełnie ignorując sedno, że przez jego kontuzję byli blisko przegrania tej serii!

 

Sixers w 83 mieli Mosesa, Ervinga, Toneya robiącego w finałach ligi 26ppg, allstara Cheeksa, najlepszego 6th mana Jonesa i trzech graczy w pierwszym zespole defensywy ligi, Magic w którychś finałach był 5 czy 6 najlepiej punktującym swojej drużyny, a Bird wygrał tytuł robiąc jakieś 15 ppg na 40% fg, poza tym, w dwóch kolejnych finałach nie był najlepszym scorerem Bostonu. teraz powiedz Magicowi i Birdowi, że ich trzecim najlepiej punktującym będzie Mario Chalmers (było kilka takich serii), a zdarzy się też taka (chyba Pacers '12), gdzie będzie mu po piętach deptać Joel Anthony. no, mniej więcej do tego doprowadzasz nazywając tamten skład Miami jednym z najlepszych w historii.

 

nie rozumiem dlaczego nie możesz przyznać, że to był i tak świetny zespół, ten z lat 12-13, tak jak nie możesz przyznać, że ten z 2014 roku był już zmęczony trzema kolejnymi finałami. naprawdę, nie wiem co chcesz osiągnąć nazywając ten przeciętnie broniący zespół Heat po trzech finałach jednym z najlepszych w XXI wieku, i chętnie się dowiem. 

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spurs, Mavs, Magic, Suns, Rockets, Knicks, Nuggets i Warriors wielokrotnie mieli lepszy 3pt shooting.

 

Wielu z tych grajków Heat nawet nie może we dwóch na raz przebywać na boisku.

w sensie ze Chalmers Allen Lebron Battier Bosh, nie grali Heat? Bosh tez robil miejsce za 3pt line, w serii z Bostonem w 2012 trafil kluczowe dla serii trojki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.