Skocz do zawartości

Półmetek


Van

Rekomendowane odpowiedzi

Czas szybko leci i mamy już w zasadzie połowę regular za nami, większość drużyn albo rozegrała już po te 41 meczów albo jest tego bardzo blisko więc może taki temat, który powinien trochę ożywić sytuację :)

 

Pierwsze co się rzuca w oczy to siła zachodu jeżeli chodzi o 10 czołowych bilansów w lidze to pierwszych 6 należy do drużyn zachodnich, kolejne cztery do wschodu.

 

Heat jak na zespół mistrzowski nawet bez Shaqa wyglądają co najmniej mało imponująco, niby mają lepsze momenty i wciąż zbliżają się do granicy 50% zwycięstw, ale nie mogą jakoś do niej dobić, co najśmieszniejsze mówimy tu jakby nie było tylko o dobiciu do 50% zwycięstw czyli niczym imponującym, Heat na dzień dzisiejszy są na 9 miejscu i na PO się nie łapią a jeszcze bardziej zabawne jest to, że mimo tego wszystkiego co napisałem przed chwilą od pierwszego miejsca w ich konferencji dzieli ich wciąż zaledwie 5 meczów :lol: To jest właśnie wschodnia konferencja w tym roku, gdzie na dzień dzisiejszy na pierwszym miejscu są Wizards co mimo sprzyjających okoliczności jednak jakąś niespodzianką jest, zaraz za nimi grający w kratkę Cavs, Pistons teraz z Webberem i gryzącym się z Flipem Sheedem oraz Bulls i trochę opadający w dół po świetnym początku Magic.

 

Jest tu oczywiście słaba nie tylko od tego sezonu Titanic Division, która w tym roku jednak jest już w ogóle niesamowita, AI poprowadził Sixers na dno tej dywizji i dał nogę, w Celtics wieczna przebudowa młodzieżą wokół Pierce'a, której końca nie widać, w Nets Krstic się popsuł na cały sezon i jeszcze żonka Kidda szaleje więc to stwarza szanse na wygranie dywizji dla Raptors i Knicks. Pacers są co najmniej dziwni po zabieganiu całe lato o Ala teraz oddają go za przepłacone kontrakty dwóch mięczaków, chodzą słuchy, że JO już tam długo nie zabawi. Jak się można było spodziewać o jak najlepszą pozycję przed draftem walczą Hawks i Bobcats, ale czarny koń tej gonitwy jakim są Sixers może im pokrzyżować plany.

 

Na zachodzie szaleją Mavericks, którzy wygrywają z kim popadnie i nie sprawia im większej różnicy czy grają z silnymi rywalami czy nie, mają świetną defensywę, Dirk to bez wątpienia MVP pierwszej części sezonu a Howard zasługuje na wycieczkę do Vegas w przyszłym miesiącu. Zaraz za nimi Suns z równie imponującym bilansem, ale im już różnicę sprawia to z kim grają i rotacja 8 graczy a po kontuzji Thomasa 7 i największa w karierze liczba minut Nasha na koniec sezonu dadzą o sobie znać. Trzeci są Spurs, ktorzy jednak nie wyglądają jak ci Spurs z ostatnich lat porażka z Lakers była ich 7 na własnym parkiecie w tym sezonie a w całym poprzednim przegrali u siebie właśnie tyle razy, wielu graczy jest już dość wiekowych i to widać czy po ich grze czy po wynikach wciąż dobrych, ale jednak nie do końca wszystko tam działa jak powinno. Za nimi Lakers, których zwłaszcza kontuzjowanych mało kto się tu spodziewał Phil i Kobe wyciągają ile się tylko da z młodych graczy jakimi dysponują.

 

Jazz listopadowa rewelacja zaczęli sezon od 12-1, le od tego momentu zaledwie 14-13, Boozer, Okur i Williams grają świetnie, ale trochę zawodzi Kirilenko. Rocets pokazują, że są silni mimo problemów ze zdrowiem Yao czy T-Maca i wersją Dikembe co najmniej z czasów Sixers jak nie młodszą, Nuggets nie wiadomo co z tego będzie wciąż czekają na Melo żeby można było zobaczyć jak współpraca AI z nim będzie wyglądać. Wolves wzięli się do roboty i łapią się obecnie na PO, Największe rozczarowania tej konferencji (chociaż oczywiście nie dla wszystkich 8) ) czyli Clippers i Kings jedni i drudzy bez większych zmian w składach mieli być w PO, niektórzy widzieli ich nawet wysoko a tymczasem raczej nic z tego nie będzie. Grizzlies zwalniają Fratello i zaczynają biegać widać uznali, że wyścig po Odena w biegu upłynie im szybciej i przyjemniej.

 

Są jacyś dobrzy debiutanci w tym sezonie :?: kojarzę oczywiście Farmara w Lakers bo widzę go w każdym meczu, coś tam o Foyu w Wolves słyszałem i widziałem, ale tak ogólnie to bida z nędzą jeśli chodzi o nowy narybek w tym sezonie.

 

Jeżeli chodzi o MVP to moi kandydaci to Dirk, Kobe, Nash i potem, ale niezbyt blisko ze względu na potęgę ich konferencji Arenas z Lebronem. Jazz zwolnili tempo to i Boozer trochę spadł, Yao grał świetnie, ale się zepsuł, wrócił T-Mac i on zaczął grać jak MVP, ale plecy znowu dały mu o sobie znać.Tak w ogóle jak na koniec sezonu na pierwszych 6 miejscach będziemy mieli jak w tej chwili same drużyny zachodnie to nikogo ze wschodu nie biorę nawet poważnie pod uwagę jeśli chodzi o MVP.

 

Na wschodzie sytuacja jest otwarta Heat są na 9 miejscu, ale jak Shaq wróci to kto wie czy na koniec nie wylądują z najlepszym bilansem w konferencji także typowanie kto na jakim miejscu skończy sezon w tej konferencji to po prostu loteria. Na zachodzie sytuacja wydaje się bardziej klarowna Mavs i Suns są blisko, ale raczej właśnie na tych miejsca pozostaną jak nic się poważnego nie stanie, Spurs już tacy bezpieczni nie są Lakers, Jazz i Rockets depczą im po piętach, ale jak to Spurs po All Star przyspieszą i pewnie jakoś to trzecie miejsce obronią. Ostatnie miejsca to walka między Nuggets, którzy raczej wypadnięcie poza ósemkę zagrożeni nie są oraz Wolves i Warriors i może Clippers jak się poważnie do roboty wezmą.

 

Trochę to chaotycznie wyszło wszystko, ale mam nadzieję, że jakaś dyskusja się rozwinie jak sobie jeszcze potem coś przypomnę to dopiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Wschód to napewno zszedł troche na psy. Największym rozczarowaniem jest Heat. Drużyna mistrzowska, a teraz nie może ugrać 50% zwycięstw. Po powrocie Wade'a z kontuzji zaczeli wygrywać, mimo braku Shaqa i coacha Rileya. Szanse na PO oczywiście są i to całkiem spore, jeśli Wade będzie zdrowy i Szaku. Podoba mi się Kapono i Wright, kolesie nieźle sobie radzą i są przydatni drużynie. Suns chcą się pozbyć Banksa i myślę ze to zawodnik pasujący do Heat dzięki swojej obronie, a pozatym tam na PG jest krucho.

Natomiast największą niespodzianka jak napisał Van są Wizards. Arenas szaleje na boisku. Zbiera, rzuca, asystuje i drużyna wygrywa. Ale to nie zasługa samego Arenasa, trzeba wspomnieć o Butlerze który w tym sezonie gra niesamowicie i uważam ze powinien zagrać w meczu All-Star. Drużyna to powinna być wzmocniona w obronie, bo wszyscy wiem że w WW obrony praktycznie brak. Myślę że za takiego Jamisona i Danielsa jakiegoś solidnego defensora udało by sie sprowadzić.

Atlantic Division - Nets średni jak dotąd sezon w ich wykonaniu. Po stracie Kristica cały czas próbują pozyskać jakiegoś wysokiego gracza, ale im nie wychodzi. Każdej drużynie ich GM oferuje Collinsa to zaraz ich odprawiają z kwitkiem (Pistons, Blazers) mogli mieć Ely ale nie chcieli dać picku to wźeli Bernarda Robinsona który jest SF/SG a na te pozycje już jest mały tłok i kolo wogóle nie gra. Pewnie Netsi wejdą do PO, bo na wschodzie to nie problem, ale pewnie znowu odpadną w 1 rundzie. Muszą oczywiście pozyskać wysokiego i ciekawe czy w tym sezonie pozbędą się Cartera.

Knicks są lepsi niz rok temu za kadencji LB. Thomas nie zrobił błędu co Brown i dał grac młodym, którzy pokazali się z dobrej strony zwłaszcza D.Lee który jest jedną z perspektyw na przyszłość tego zespołu. Muszą się pozbyć Francisa, ale raczej na niego nie będzie chętnych, wiec buyout jest najlepszym rozwiązaniem. Teraz widząc co pokazuje człowiek z nikąd Ime Udoka w Portland, którego Knicks zwolnili i podpisali Jareda to uważam teraz że podpisanie Jeffriesa było błedem. JJ dostał całe MLE, na które nie zasługiwał i swoją dotychczasową grą to pokazuje. Q jeden z lepszych broniacych w Knicks to już nie ten grajek co w Suns 2 lata temu. Ale nie ma co się dziwić, teraz niem u boku Nasha który zawsze jakąś pozycje wykreował. Teraz Q-Rich to zwykła maszynka do zdobywania punktów. Curry ostanio lepiej gra, statystyki mu podskoczyły ale i tak brak mu jaj do walki. Mógłby więcej zbierać ale on pasuje do stylu Thomasa. Rose, James, Robinson OUT!!! PO dla Knicksów chyba jeszcze nie w tym sezonie ale jakby się wźeli ostro do roboty to może,choć wątpie.

-Sixers w trakcie przebudowy i chyba idą w dobrym kierunku. W lato będą mieli trochę kasy bo zejdzie im kontrakt Bucknera, Mushburna, Smitha, i

tam jeszcze kogoś więc mogą powalczyć o solidnych graczy na rynku FA. do tego będą mieli wysoki numer w Drafcie i możliwe że pierwszy to pewnie wezmą Odena ale jakby im się nie udało to może Noah czy ktoś inny. Wszystko zależy od Kinga i Browna jak zbudują solidnę ekipę wokół Igudoali to może za 2-3 lata Sixers wrócą do PO.

-Raps są na dobrej drodze. Z Colangelo za biurkiem czeka ich raczej świetlana przyszłość. Potrzebują rasowego centra potrafiącego bronić i oczywiście nowego trenera bo z Mitchellem to oni dakeko nie zajdą.

-Celtics - ten team to kpina z historii i fanów tej niegdys wspaniałej ekipy.

2,5 roku temu mieli niezly team z Pierce, Walker, Davis, Payton itd. Ale

Ainge z Dociem chcieli dać szansę młodym i pozbyć się weteranów. Tak więc Walker poleciał do Heat za 2-óch cieniasów Quntella Woodsa i Curtis a Botrcharda, którzy zostali zaraz pozwalniani, a Glove poszedł za darmo do Heat. Poźniej beznadziejna wymiana z Wolves. W lato dobry ruch że udało im się oddać kontrakt Lafrentza, ale minus oddanie praw do

Foye'a za Telfaira i kontuzjowanego wiecznie Ratliffa. I zamiast wytransferowac Paul'a za młodych perspektywicznych graczy aby zbudować team na pszyszłość to oni dają mu extension zapychjąc salary ,wiedząc ze Pierce ich do PO nie zaprowadzi. To teraz mają Wally i Pierce kontuzjowani, ale młodzi wymiatają ale co z tego skoro są jedną z najgorszych ekip w lidze. Ciekawe ile jeszcze ta przebudowa będzie jeszcze trwać. Reszta zespołów nieźle zwłaszcza Orlando choć ostanio obniżyli loty, ale chyba do PO się dostaną jak nie będą ich łapali kontuzje.

-Cavs grają w kratkę, ale PO raczej gwarantowane choć potrzebny im PG bo Snow to żart. Pistons też słabszy sezon mają, ale zobaczymy co znimi będzie i czy jeszcze jakieś ruchy transferowe zrobią. Cats i Hawks to narazie nie ma co o nich pisać moze za 2-3 lata w PO ich zobaczymy.

- Pacers dali trochę plamę z tą wymiana ale ja się ciesze choć żałuje, ze oddał Mullin Diogu. Napewno zprowadzenie Troya i Mike'a za wiele nie zmieni, są mięccy i jak narazie nic nie osiągneli w GSW, a ja się ciesze bo zyskaliśmy kolesi którzy w PO byli S-Jax zdobył mistrza z SAS. Uważam że ci gracze pomogą i w RS i PO jeśli się tam dostaniemy. Pewnie JO będzie chciał odejsć i może powitamy kolejnego All-stara na Zachodzie. Jedynym plusem Pacers w tej wymianie to pozyskanie Ike'a.

 

Na zachodzie rządza Mavs. Idą jak burza wygrywąc z kim popadnie. Dirka kolejny sezon zasługuje na MVP, wykręcając niezłe cyfry i ciągnąć zespół do PO po raz kolejny, a może po samego mistrza. Howard też b.dobrze się spisuje pokazujac ze wart był swego kontraktu. Terry nie jest to prawdziwy rozgrywajek ala Nash czy nawet Ford, ale dużo wnosi do teamu. Pewnie jeszcze pare ładnych lat będa na szczyscie zachodu albo i dłużej. Mavs są dla mnie głównym kadydatem do Majastra.

Już mi się nie chce pisać ale co LAL, Rockets, Suns też walczą. LAL są 5 drużyna zachodu, ale jak wróci Odom i Brown to może będą wyżej tym bardziej że maja taki sam bilans jak Jazz a ci ostanio nie grają najlepiej więc jest szansa na 4 miejsce, ale nie na mistrza. Sklad jest jescze mało ograny w PO oprócz KB i Odoma.

- D'Antoni powinien troche wyluzować i dać pograć graczom których sobie sprowadził w lato, anie tyrać jednych i tych samych. Nash ma 32 lata podajże a ten go trzyma po 36 minut w meczu mając na ławce Banksa. Na PO później siły nie będzie. I poraz kolejny Suns będą blisko fianłu ale do niego nie wejdą.

Ciekaw jestem wspólpracy Melo z AI i czy GSW dostanie się do PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc to stwarza szanse na wygranie dywizji dla Raptors i Knicks.

Komu dalbyś z Atlantic Divison po pierwszych meczachj 50%?? Nets z Krstiicem i tak dawali ciała, grlai ponizej oczekiwań, wiec to ze Raptors ktorzy zblizają sie do 50% sa liderami tej słąbej dywizji mnie wcale nie diziwi i uwazam ze nawet gdyyb Nenad grał oni i tak walczyliby o szczyt Atlantic Division.Raptors maja poziom w tym sezonie napewno na walke o te slabą dywizje.

 

Są jacyś dobrzy debiutanci w tym sezonie Question kojarzę oczywiście Farmara w Lakers bo widzę go w każdym meczu, coś tam o Foyu w Wolves słyszałem i widziałem, ale tak ogólnie to bida z nędzą jeśli chodzi o nowy narybek w tym sezonie.

Jak juz jestesmy przy debiutantach to warto wspomniec o Numerze jeden Wlochu Bargnanim. ja od poczatku go nie przekreślalem i nie goniłem za nagonka na niego i cale szczescie sie nie zawiodłem. Chlopak co prawda zaczał faltanie, ale juz polepszyk obrone, łapie mniej fauli, poza tym ma dobre widzenie gry, niezle podania. Jedyne co mi w nim nie pasuje to że sie często podpala i oddaje mase nieprzemyslanych rzutow z dystansu nawet jak nie ma dnia i o zgrozo jak jest wazna akcja. Ale ogólnie to oceniam go na plus, nie jest wielką gwiazdą od razu po dracie ale jak na ten jak narazie przeciętny pod wzgledem naboru draft prezentuje sie solidnie.

 

Tak wogoel to uważam ze oddzielny akapit należy sie dla Mikkiego Moora ktory świetnie zastępuje Nenada Krsticia w Nets. Mial być nic nie znaczącym kolejnym podkoszowcem, byl nim dopoki nie polamał sie Nenad bo teraz kreci ladne cyferki a na boisku szczególnie imponuje walecznoscią, widać ze ma jescze braki ale to normalne, podniesienie poziomu gry jednak zdecydowane, czuje zeto byc moze jego jedyna szansa i stara sie ja wykorzystuywac, potrafi rzucic, jakis tam manewr ma i ta nieustepliwosc, az przyjemnie sie go ogląda.

 

Nie będe pisał tyle co Van bo sie ze zdecydowana większościa zgadzam, pocezkam na ewentyalne przeciwne opinie i szanse na dyskusje.napisze tylko o najwiekszej niespodziance i rozczarowaniu. To drugie to oczywisice Sixers ktorzy targani wewnetrznymi konflikatami, majacy prezd sezonem dwoch allstarow w skladzie wylądowali na samym dnie bez zadnego z wielkich i czekaja na przebudowe, a jest na to spora szansa, maja fajnego rozgrywajka, kilku mlodych gniewnych oraz szanse na Odena w drafcie. Iggy i Oden moga stworzyc zalażek budowania dobrze broniacej ekipy. Natomaist na plus to Wizards po ktorych chbya nikt sie by nie spodziewal przed sezonem prowadzenie w konferencji Wschodniej oraz Jazz ktorzy graja jak z nut i strach pomyślec co by prezentowali gdyby jescze AK mial odpowiednia forme. Zobaczymy tez czy oba zespoly utrzymaja taka forme przez reszte sezonu, bo to narazie polmetek i wiele sie moze zmienic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są jacyś dobrzy debiutanci w tym sezonie kojarzę oczywiście Farmara w Lakers bo widzę go w każdym meczu, coś tam o Foyu w Wolves słyszałem i widziałem, ale tak ogólnie to bida z nędzą jeśli chodzi o nowy narybek w tym sezonie.

Może i jakichś wielkich przyszłych superstarów nie ma, ale jest kilku solidnych graczy - tak jak właśnie Bargnani, jak Foye, Azubike (zaczął grać praktycznie dopiero w styczniu, ale naprawdę nieźle się pokazuje, szkoda, że wczesniej nie dostawał szansy), Roy, Rondo (choć po nim więcej się spodziewałem :roll: ) no i mój faworyt do ROTY w tym roku Morrison :) Każdy z nich wnosi sporo do zespołu i o buście w ich wypadku mówić raczej nie można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja na Wschodzie rzeczywiscie nie wygląda różowo, jesli chodzi o ogólną siłę tej konferencji. Iverson poleciał na Zachód, najbardziej pożądany FA tego offseasonu, Harrington, też już tam jest... Ehh, ale paradoksalnie, jako fan Miami, jest mi to na rękę, bo skoro nie ma wykrystalizowanych takich zdecywanych liderów, którzy by wyraźnie odstawali od reszty, to Heat mają łatwiej i w ich funkcjonowanie z coraz bardziej wysłużonym Shaqiem może mieć odrobinę lepsze perspektywy.

 

Na Wschodzie za liderów upatruję obecnie Detroit. Później są Cavs, jednak trochę zawodzących po niezłym starcie. Później Bulls. Miami stawiam jako czwarte w kontekście rychłego powrotu Diesla. A jeśli wszystko pójdzie dobrze, to może uda im się z końcowym bilansem wyprzedzić którąś z wymienionych ekip. No a w playoffs to zobaczymy. Teraz zawodzą, bo bez Diesla powinni mieć chociaż trochę lepszy bilans niż obecnie, ale z tą plagą kłopotów można się było spodziewać kiepskiego rezultatu. Może nie aż tak, ale co poradzić? Ważne będzie, jak zagrają w pełnym składzie i do jakiej formy się doprowadzą na post season.

 

Pistons dostali wsparcie w postaci Webbera. Da im trochę punktów w miejsce jednego Wallace'a, który był krytykowany za brak ofensywy i drugiego Wallace'a, który miał dobry listopad, ale później zanikł. Ale ogólnie uważam tę ekipę za słabszą niż rok temu w playoffs (bo RS mieli rewelacyjny, każdy pamięta).

 

Cavs i Bulls to nowe siły w konferencji. Czegoś u jednych i drugich brakuje. Najpewniej to jakieś gwiazdy. LeBronowi by się przydał partner z prawdziwego zdarzenia, a i Bulls polują na Garnetta. Choć w przypadku Chicago, opierając się na opiniach ich fanów, pewnym problemem jest niezdecydowany trener, który ciągle miesza. Może za dużo niezłego talentu i przydałoby się kilku upakować i oddać za jeden, ale za to wielki talent...?

 

 

Jeśli chodzi o Zachód, to na górze zrobiło się tłoczno. Choć tutaj jest ciągle obecny i wyróżniający się zdecydowany top. To Dallas i Suns, z gościnnymi występami Spurs, którzy dalej są groźni, ale jakby o krok wolniejsi i starsi (jak gdzieś wyczytałem...). Za to bardzo liczna jest grupa już mocnych drużyn na dorobku, która to grupa może mocno kąsać liderów konferencji. Lakers zaskoczyli chyba najmocniej. Skład długi, dobrze radzący sobie z kontuzjami, Bryant wrócił do bardziej wszechstronnej gry, mniej rzuca. Nie widziałem dużego zapasu w grze role playerów, ale Jackson w sobie tylko znany sposób go wydobył. Jazz w końcu zdrowi, to efekty są. Rozczarowują Clippers, ale ciągle w okolicach 50%. Bardzo mnie ciekawi, jak zagrają Nuggets. Żal, że nie mają Martina, bo wtedy byłoby naprawdę interesująco. Są napakowani i jeśli AI i Melo dobrze się dopasują, to może dojść kolejna ofensywna potęga. Do tego Warriors, którzy w końcu walczą.

 

 

MVP... Boję się wskazywać. Chyba Nowitzki. Później Bryant, potem Nash. Najbardziej zaskakuje i przeraża mnie ten ostatni. Już dwa razy dostał tę nagrodę, a ten sezon znowu ma lepszy od poprzedniego :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o MVP "nie-dla-Nasha" jestem akurat w miarę spokojny - 3 raz z rzędu poprostu NIE MOŻE dostać tej nagrody, bo to by było totalne przegięcie pały za przeproszeniem - 3 MVP i to z rzędu - tego żadne Jordan'y, Magic'i nie dokonały i łysy kudłacz też nie może, bo to byłaby poprostu obraza dla pamięci najlepszych graczy w historii. Po blisko połowie sezonu zdecydowane MVP to dla mnie Dirk, później Arenas bądź Kobe. Nikt nie zaprzeczy, że to dzięki Gilowi Wizs są tak wysoko i są jednym z głównych kandydatów do tytułu mistrza konferencji. Ten rok miał należeć do LeBrona, ale James daje ciała jako lider, staty dalej fajne, ale to nie jest to co powinno być jeśli myśli się o MVP sezonu zasadniczego. Także Wade może być wysoko - co nie znaczy się z tym zgadzam :P Ale mimo wszystko w tym sezonie MVP należy się Novikowi jak nigdy i to naprawdę będzie grzech jeśli poraz kolejny go nie otrzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o MVP "nie-dla-Nasha" jestem akurat w miarę spokojny - 3 raz z rzędu poprostu NIE MOŻE dostać tej nagrody,

nazywam to zwykłym uprzedzeniem..... jesli zasłuży to dostanie i jordany nie mają nic do tego a:

1. bilans rewelacyjny

2. największy udzial ma w tym SN

3. Kreauje graczy swojej ekipy najlepiej z wszystkich kandydatów do nagrody

4. oczywiście dla mnie Novik i Arenas przed ale co tam bedzie licho wie

5. Kobie MVP? bliżej już Nashowi i chyba nawet LBJ! ( choc bardziej lubię KB od kanadyjczyka to klase tego drugiego doceniam)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o MVP "nie-dla-Nasha" jestem akurat w miarę spokojny - 3 raz z rzędu poprostu NIE MOŻE dostać tej nagrody,

nazywam to zwykłym uprzedzeniem..... jesli zasłuży to dostanie i jordany nie mają nic do tego a:

1. bilans rewelacyjny

2. największy udzial ma w tym SN

3. Kreauje graczy swojej ekipy najlepiej z wszystkich kandydatów do nagrody

4. oczywiście dla mnie Novik i Arenas przed ale co tam bedzie licho wie

5. Kobie MVP? bliżej już Nashowi i chyba nawet LBJ! ( choc bardziej lubię KB od kanadyjczyka to klase tego drugiego doceniam)

1 Nie sądzę ,że bilans druzyny był wazniejszy niz umiejętności gracza.

2 Mozliwe , ale mając u boku Marion'a , Stoudemire'a itd. ciężko sprawic aby kazda akcja nie kończyła się punktami...

3 Zgadzam się w 100% nic dodać nic ująć , ale tu się licza statsy indywidualne itd.

4 Oj tak znwou Dirka skrzywdzą mimo iż za nim nie przepadam ( jak za wszystkimi Niemcami ) to on w poprzednim RS zasłużył napewno.

5 Sory , ale sądzę , że Nash'owi ( przynajmniej z założenia )powinno byc dalej do MVP niz LBJ i KB . Pewnie stwierdzisz , że jestem fanem KB i moja opinia jeest jednoznaczna dla niego itd. , ale LBJ i KB są BARDZIEJ wszechstronni niż Nash . Nash umi asystować i puktować , ale czy umi blokować i zbierać ? Wątpię żeby to bła jego mocna strona.

Oczywiscie Kobe raczej nie zdobędzie MVP , bo wiele osób darzy go przeciwnym do uwielbiania uczuciem.

I mówiłes o kreowaniu gry przez Nasha , ale dla mnie początkujący zawodnik więcej osiągnie przy Kobe'm i chociazby Dirku czy tam Arenas'ie niż przy nim. Kobe ma wprawę i napewno patrząc na jego ruchy mozna wiele się nauczyc to samo z Dirkiem i Arenasem.

I chyba zresztą widziałes mecz LAL vs SAS. Kobe sam z ławki rezerwowych dyktował druzynie co mają robic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki wielkie, ale o ile co do Nasha można było mieć wątpliwości dwa lata temu, czy zwłaszcza rok temu, to w tym sezonie IMO jest on zdecydowanie nr 1 na MVP jak do tej pory. Kolejny sezon postępu, zdecydowanie najlepszy podający, w dodatku rzuca na ponad 50% skuteczności za 2 i blisko 50% za 3, a także blisko 90% z FT. Jego zespół razem z Mavs ma najmniej, bo 8 porażek w sezonie. To on nakręca najlepszą ofensywę NBA, która z lekka zrewolucjonizowała tę ligę przypominając showtime Lakers 80's i przy całej jego beznadziejności nie ma ani trochę wątpliwości, kto w Suns jest najważniejszy i czyja to zasługa, że tak wygrywają. A sugerowanie, że to nic dziwnego przy takich partnerach i że inni PG robili by to samo jest śmieszną ignorancja. Już ludzie pozapominali, jak rok temu Suns grali bez Amare. :roll: Zakładając, że nic się nie zmieni nie widzę innej możliwości, jak trzecie MVP z rzędu dla Kanadyjczyka. Może i stawianie go w jednym rzędzie z Russelem, Chamberlainem i Birdem, a przed MJ-em i Jordanem w tej kategorii jest śmieszne, ale MVP dostaje się za dany sezon, a w tym sezonie póki co zdecydowanie na to zasługuje.

 

Na drugim miejscu oczywiście Nowitzki mimo spadku statystyk. Należy też zauważyć, że siła Mavs opiera się w znacznie mniejszym stopniu na Nowitzkim niż siła Suns na Nashu. Spójrzcie, jak bardzo ważny jest tam taki Howard, że też o Averym i jego systemie nie wspomnę. Tak czy inaczej Nowitzki to lider drużyny z najlepszym bilansem i trzeba go stawiać wysoko.

 

Daleko z tyłu, póki co, na jednej półce Kobe, LeBron i Gil (nie wiem Lucasso, dlaczego Gil ma mieć większe szanse, skoro ani nie ma lepszego bilansu, ani nie odgrywa ważniejszej roli w zespole, no i ma takich partnerów jak Jamison i grający kapitalny sezon Butler). Na pewno ewentualna rewelacyjna druga połowa sezonu któregoś z nich może namieszać w głosowaniu, ale póki co do MVP za daleko. Innych kandydatów IMO nie ma co brać pod uwagę nawet. I nie wyskakujcie tu z żadnymi Wade'ami, bo kim w kontekście MVP jest zawodnik, który jako samodzielny lider nie jest w stanie dobić do 50%?

 

Odnośnie rookies, to mam nadzieję, że wreszcie na dobre sporo minut dostanie niewspomniany jak dotąd Gay, który jest IMO najlepszym materiałem na gwiazdę z tego draftu. Cały rocznik prezentuje się naprawdę słabo, najsłabiej od dobrych kilku lat. Właściwie tylko Morrison i Roy byli od początku ważnymi ogniwami, które dostały sporo minut. Szkoda, że Wolves nie stawiają tak na Foye'a, który już zdołał wygrywać im mecze, bo koleś IMO ma na tę chwilę największe umiejętności z całego draftu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu Gila - niechętnie, bo niechętnie - ale stawiam wyżej od naszego Brona? Bo Gil poprostu w tym sezonie gra jak prawdziwy Lider (przez wielkie L), w decydujących momentach w każdym meczu bierze sprawy w swoje ręce - nasz Bronek też czasami odpala świetne końcówki, ale czasami też wykłada całkowicie lache na wynik i pozwala meczowi toczyć się własnym torem. Nie tędy droga - to chyba jeszcze nie ten sezon - jak będzie grywał tak jak w poprzednich play offach, to z marszu i bez zastanowienia MVP dla niego. Bardzo bym chciał aby dostał je już w tym roku, ale niestety jest paru "lepszych killerów" w tym sezonie.

 

Iggy & Kily - może i to uprzedzenia, może i naprawdę gra najlepiej w ostatnich latach. Ale także odniosę się do punktów przez ciebie wypisanych

 

1. Owszem świetny bilans z tym się zgadzam - zresztą jak całe top8 konferencji Zachodniej (1:0 dla Nasha)

2. Być może, ale spójrz z kim on gra w jednym zespole - Amare, Matrix, Bell, Barbosa, Diaw, Kurt - to są zawodnicy naprawdę nieprzeciętni i w porównaniu z LAL, Cavs czy Wizs praktycznie na każdej pozycji i na ławce mają lepszych graczy. Ale przyznajmy mu, że dobrze potrafi wykrozystywać swoich partnerów. (niech będzie remis 2:1 dla Nasha)

3. Trudno aby nie kreował najlepiej skoro żaden z pozostałych nie jest klasycznym PG - Arenas, który grywa na 1 to i tak raczej typ shootera. Kobe też raczej PG nie jest, LeBron także, Dirk tym bardziej.

Nie trafia więc do mnie ten argument (2:2)

4. Więc tutaj się zgadzamy :) (3:2)

5. Odsyłam do punktu drugiego - bądź co bądź gdyby nie tak świetny zespół to Nash by aż tak daleko nie zaszedł:) (4:2) Nie mówię, że każdy inny PG potrafiłby to zrobić, tlyko to że z innymi znacznie słabszymi graczami Nashowi nie grałoby się już tak sielankowo :)

 

Doceniam klasę Nasha naprawdę - ja także uważam, że najlepszy PG tego sezonu i jeden z lepszych nawet w historii, ale myślę, że powinniśmy brać także pod uwagę w jakich warunkach jaki bilans zespół osiąga itp itd. I mimo wszystko uważam, że wkład KB, Gila czy LeBrona w zwycięstwa swojego teamtu jest znacznie większy niż ten, który pozwala Nashowi prowadzić Suns do kolejnych zwycięstw. Poza tym - zobaczymy czy tam Suns się nie wypsztrykają w drugiej połowie sezonu - latka lecą, oni grają dalej to samo, katują s5 i może się okazać, że tym razem sił zabraknie już w końcówce sezonu, a nie dopiero w playoffach :) No cóż ale pożyjemy, zobacyzmy :)

 

P.S. Kily "wyskoczyłem" z Wade'm bo on zawsze jest wysoko, bez względu na to jak gra :) Dziennikarze i więkoszość kibiców go lubi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o MVP "nie-dla-Nasha" jestem akurat w miarę spokojny - 3 raz z rzędu poprostu NIE MOŻE dostać tej nagrody, bo to by było totalne przegięcie pały za przeproszeniem - 3 MVP i to z rzędu - tego żadne Jordan'y, Magic'i nie dokonały i łysy kudłacz też nie może, bo to byłaby poprostu obraza dla pamięci najlepszych graczy w historii..

Lucasso takie myślenie do niczego nie prowadzi. Absolutnie nie bronię "kudłacza" :lol: ale są różne czasy, różna konkurencja.

 

Nash w dwóch poprzednich latach nie miał konkurencji i musiał dostać MVP. W tym jest inaczej bo Dirkowi czy LBJ należy się tak samo jak Nashowi, kto dostanie pokaże reszta rozgrywek. Ale dajmy na to że Nash zasłuży to bedzie musiał dostać, nawet jak inni wielcy tego nie dokonali. Bo jeśli ktoś powie ze mu teraz nie damy, bo będzie 3 z rzędu i inni tego nie dokonali, to tak zawsze ktoś będzie skrzywdzony. Co roku bedzie ktoś, komu "musimy dać bo jeszcze nie dostał chociaż zasłużył, teraz sa lepsi ale w innych latach ich nagrodzimy". Wiec zapomnij o niechęci, jak zasłuży to musi dostać. Takie porównania z przeszłoscią nie mają moim zdaniem dużego sensu jeśli chodzi o ilość nagród czy tytułów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Nie sądzę ,że bilans druzyny był wazniejszy niz umiejętności gracza.

I tu si mylisz, bo gdyby MVP zależało głównie od umiejętności indywyduyalnych to Nash nie zarobiłby dwóch tytułów z rzędu, a MVP przez kilkanascie lat z rzedu byłby MJ, po nim Shaq lub Malone, albo inny najbardziej dominujacy gracz NBA. Przy wyborze MVP umiejętnosci są ważne, ba bez nich nikt nie byłby brany pod uwagę jako najlepszy gracz ligi, ale najczęściej decyduje to jak dany grrcz wpływa na swoich partnerów i na postępy drużyny, no i co też ważne jego bilansu. Przeanalizuj sobie ilu graczy ogłoszonych MVP jakie bilanse osiagało, a przecież niekoniecznie Ci gracze byli indywidualnie najlepsi w lidze. Na ich sukces złożyło się coś więcej niz statstyki

2 Mozliwe , ale mając u boku Marion'a , Stoudemire'a itd. ciężko sprawic aby kazda akcja nie kończyła się punktami...

Możliwe ze zapomniałeś jak Suns grali dwa lata temu kiedy przy pełnym składzie zabrakło na jakoś czas Nasha, a jak grali Suns kiedy rok temu grali cały sezon bez Amare... :wink:

5 Sory , ale sądzę , że Nash'owi ( przynajmniej z założenia )powinno byc dalej do MVP niz LBJ i KB . Pewnie stwierdzisz , że jestem fanem KB i moja opinia jeest jednoznaczna dla niego itd. , ale LBJ i KB są BARDZIEJ wszechstronni niż Nash . Nash umi asystować i puktować , ale czy umi blokować i zbierać ? Wątpię żeby to bła jego mocna strona.

Sorry, ale nie bardzo rozumiem Twojego toku myslenia. CZarzucasz Nashoiwi, że nie potrafi zbierać i blokowac??? A co on jest center, skrzydłowy czy rozgrywający. To tak samo jak ja bym np czepiał się Shaqa, że nie rzuca osobistych ze skut w granicach 80%, lub niew robuił po 5-6apg w sezonie, w którym zdobył MVP i absolutnie przycmił wszystkich graczy NBA!!! Nash to rozgrywający i jako taki ma przede wszystkim kreować partnerów. Zgodziłeś się, że robi to najlepiej spośród wszystkich innych graczy z grona kandydatów do MVP, poza tym uchodzi za jednego z najtrudnijszych do upilnowania zawodnijków ataku na swojej pozycji. W tym tkwi jego wszechstronność i nawet jeśli w sezonie nie zanotowałby nawet jednego bloku nikt by tego nie uwzględniał przy ocenie jego szans na MVP.

Oczywiscie Kobe raczej nie zdobędzie MVP , bo wiele osób darzy go przeciwnym do uwielbiania uczuciem.

Czy to aby jedyny powód? W poprzednim RS KB zagrał najlepszy indywidualnie sezon od 20 lat w NBA i nie dostał MVP, w tym lakers grają o niebo lepiej, KB spuścił z tonu dla dobra druzyny, ale indywidulnie i zespołowo nie osiągnął tyle w tym RS co Ci najpoważniejsi kandydaci z nashem na czele.

I mówiłes o kreowaniu gry przez Nasha , ale dla mnie początkujący zawodnik więcej osiągnie przy Kobe'm i chociazby Dirku czy tam Arenas'ie niż przy nim

O ile ze stwierdzeniem, że przy KB młodzik nauczyłby się więcej niż przy Arenasie i Dirku się zgodze to absolutnie nie widze jak jakiś rookie miałby skorzystać więcej na grze nimi trzema niz z nashem, który jest obecnie chyba jednym z dwóch graczy, którzy najlepiej potrafią wykreować partnerów i dają im najwiecej szans na grę czy to z piłką czy kreowanie gry dlka innych. Posuniecia Nasha, to jak kreuje grę zespołu wymuszają na graczach pewne ruchy. Jest on najmniej "samolubny" z tej czwórki, a jednocześnie najlepiej z tej trójki potrafi godzić role lidera zespołu z liderem punktowym. Dlatego uważam, że młody zawodnik włanie przy nim, a nie przy KB, Dirku czy (przede wszystkim) Arenasie ma szanse na rozwój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale nie bardzo rozumiem Twojego toku myslenia. CZarzucasz Nashoiwi, że nie potrafi zbierać i blokowac??? A co on jest center, skrzydłowy czy rozgrywający. To tak samo jak ja bym np czepiał się Shaqa, że nie rzuca osobistych ze skut w granicach 80%, lub niew robuił po 5-6apg w sezonie, w którym zdobył MVP i absolutnie przycmił wszystkich graczy NBA!!! Nash to rozgrywający i jako taki ma przede wszystkim kreować partnerów. Zgodziłeś się, że robi to najlepiej spośród wszystkich innych graczy z grona kandydatów do MVP, poza tym uchodzi za jednego z najtrudnijszych do upilnowania zawodnijków ataku na swojej pozycji. W tym tkwi jego wszechstronność i nawet jeśli w sezonie nie zanotowałby nawet jednego bloku nikt by tego nie uwzględniał przy ocenie jego szans na MVP.

Chodzi mi o wszechstronność... I aby dostać MVP trzeba wiele potrafić. Oczywiscie licze się z tym , że jest to PG , ale w moich oczach nie powinine dostać MVP...3 raz z rzędu...Dodatkowo MVP jest przyznawane nie tylko za umiejętności , czesto jest to sposób typu : Tego lubię, a tego nie .

Talent Nash'a jak najbardziej doceniam jest naprawdę jednym z najbardziej utalentowanych rozgrywajków w NBA , ale sądze , że jesli teraz MVP mu się nalezy to wczesniej była to największa głupota jaka mogła się zdarzyć . To ,że zdobył 2 razy MVP jakoś do mnie przemawia ,że 3 raz to juz zdecydowana przesada. Tak , tak pewnie wy sądzicie, że to zależy od gry i nie ma nic do tego ilość zdobytych MVP , ale dla mnie Nash na liście trzykrotnych zdobywców MVP to jakiś żart.

 

 

Czy to aby jedyny powód? W poprzednim RS KB zagrał najlepszy indywidualnie sezon od 20 lat w NBA i nie dostał MVP, w tym lakers grają o niebo lepiej, KB spuścił z tonu dla dobra druzyny, ale indywidulnie i zespołowo nie osiągnął tyle w tym RS co Ci najpoważniejsi kandydaci z nashem na czele

No zgodzić to się zgodzę , ale chyba dobrze wiesz ,że MVP jest czasami dawane poprzez sympatię :roll:

 

O ile ze stwierdzeniem, że przy KB młodzik nauczyłby się więcej niż przy Arenasie i Dirku się zgodze to absolutnie nie widze jak jakiś rookie miałby skorzystać więcej na grze nimi trzema niz z nashem, który jest obecnie chyba jednym z dwóch graczy, którzy najlepiej potrafią wykreować partnerów i dają im najwiecej szans na grę czy to z piłką czy kreowanie gry dlka innych. Posuniecia Nasha, to jak kreuje grę zespołu wymuszają na graczach pewne ruchy. Jest on najmniej "samolubny" z tej czwórki, a jednocześnie najlepiej z tej trójki potrafi godzić role lidera zespołu z liderem punktowym. Dlatego uważam, że młody zawodnik włanie przy nim, a nie przy KB, Dirku czy (przede wszystkim) Arenasie ma szanse na rozwój.

Owszem , ale podpatrywanie takich jak Arenas , KB , Dirk daje bardzo dużo. Czy częste podawanie do rookie'go może dać zapewnienie mu świetlanej przyszłości ? Wątpię... Jeśli taki rookas nauczy się , że piłkę dostaje się na tacy od Nash'a na czystą pozycję to jakoś nie widzę jego przyszłości w klubie , w którym PG nie koniecznie jest taki utalentowany pod względem podań. O piłkę trzeba walczyć , a nie czekać na podanie. Oczywiscie to tylko taki przykład. Zresztą Kobe ostatnio zrobił się bardzo przychylny na oddawanie piły. Nie wątpię ,że fajnie grać dostając czeste podania jednak dla mnie więcej się wyciągnie poprzez ciągłą walkę o piłkę niz przez pewność ,że Nash poda piłkę w taki sposób ,że napewno zdobędę punkty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórzy piszą tu, że Nash kreuje swoich partnerów lepiej niż inni kandydaci do MVP :?: i co za przeproszeniem ku..a z tego :?: :? od kiedy to nagroda dla najlepiej kreującego partnerów gracza w lidze :? rok temu dali Nashowi MVP mimo, że jego drużyna była na 4 miejscu w lidze mimo, że Dirk był idealnym kandydatem a nagrodę dla Nasha tłumaczono tym jak świetnie prowadzi zespół mimo braku Amare, dobra fajnie to może teraz też należałoby wziąć pod uwagę to, że Bryant prowadzi Lakers do 4-5 bilansu w lidze mimo tego, że sam miał problemy zdrowotne, mimo tego, że Lakers na cały sezon stracili pierwszego środkowego jakim był Mihm, mimo tego, że druga gwiazda drużyny gra w połowie meczów, a Kwame, który tego Mihma zastępował gra w niewiele więcej niż połowie meczów. Mimo tego jedyne drużyny jakie wyprzedzają Lakers w całej lidze to potęgi, które miały być zupełnie poza zasięgiem i co ważne póki co problemów zdrowotnych nie mające.

 

Wartościowość gracza wcale nie jest równoznaczna z tym jak kreuje partnerów, gdyby tak było może na stałe powinni ją przyznawać rozgrywającym z najlepszym bilansem i byłby spokój. MVP zawsze trafiało do gracza z drużyny z czołowym bilansem to fakt, ale tak samo często był to gracz, którego nazwisko padało we wszelkich debetach na temat po prostu najlepszego gracza w lidze w danym sezonie nie musiał być koniecznie najlepszy, ale do tej trójki czy piątki najlepszych bez względu na pozycję powinien się łapać.

 

Rok temu powinien był bez wątpienia wygrać wygrać Dirk gdyby wybierający kierowali się obiektywizmem i tym czym sugerowano się przez poprzednie lata, a w tym sezonie również Dirk a gdyby chcieli zastosować te same kryteria jakie sprawiły, że wygrał w zeszłym roku Nash czyli poprowadzenie drużyny do ponad 50 zwycięstw 4 miejsca w lidze mimo problemów zdrowotnych nagrodę powinien dostać Bryant.

 

Mimo tego co tu napisałem niech dają Nashowi tą nagrodę danie mu jej dwa razy i tak obniżyło zdecydowanie dla mnie prestiż jaki był z nią związany i uważam, że to kpina, że gość taki jak Shaq, który zdominował tą ligę przez ostatnich kilkanaście lat prowadząc swoje zespoły do świetnych bilansów w sezonie, grający 6 razy w finałach, mający cztery tytuły ma tylko jedną taką nagrodę a ktoś taki jak Nash wygrał ją już dwa razy a miałby wygrać po raz trzeci :? pomijając już wszystko inne samo to dobitnie pokazuje ile tak naprawdę warta jest ta nagroda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o wszechstronność... I aby dostać MVP trzeba wiele potrafić. Oczywiscie licze się z tym , że jest to PG , ale w moich oczach nie powinine dostać MVP...3 raz z rzędu...Dodatkowo MVP jest przyznawane nie tylko za umiejętności , czesto jest to sposób typu : Tego lubię, a tego nie

Jesne, żew były takie przypadki, że MVp zostawał gracz, który nie zasługiwał tak bardzo jak jego największy konkurent. Na mysl przychodza mi chocby MJ, który w 98 roku był MVP, choc wielu widziało tam Malone'a, czy w 99 kiedy Malone był przed Duncanem, bo i 2003 kiedy Duncan był przed Garnettem no i w poprzednim RS kiedy Nash wygrał z Nowikiem. Ale na to nic się nie poradzi i nawet jeli te decyzje były w pewnym stopniu kontrowersyjne to jednak Ci gracze zasługiwali na wyróżnienie (wprawdzie nie tak jak ich konkurenci w niektórych przypadkach).

Ja też średnio widze Nasha jako 3krotnego MVP, bo to oznaczałoby jego dominajcję w NBA w ostatnich latach, i prawdą jest że o ile w tym RS zasługuje i to bardzo tak w poprzednich (zwłaszcza w ostatnim) juz tak wyraźnie nie zasługiwał. Ale jeśli ocenijący mieliby kieriwac się zasadą- nie dostanie bo juz ma dwie statuetki to wynik byłby równie niesprawiedliwy jak w poprzednich sytuacjach, które skrytykowałes. Tamte dwa sezonu to historia, a MVP ma być wybrany najlepszy gracz tego sezonu, niezaleznie od tego która to ma byc statuetka dla jednego gracza.

No zgodzić to się zgodzę , ale chyba dobrze wiesz ,że MVP jest czasami dawane poprzez sympatię :roll:

Może i jest, ale KB ani w poprzednim nie zasłużył na tytuł bardziej od Dirka, ani w tym roku tak nie zasługuje jak Dirk i Nash. Sympatia sympatią, a fakty faktami.

Owszem , ale podpatrywanie takich jak Arenas , KB , Dirk daje bardzo dużo. Czy częste podawanie do rookie'go może dać zapewnienie mu świetlanej przyszłości ? Wątpię... Jeśli taki rookas nauczy się , że piłkę dostaje się na tacy od Nash'a na czystą pozycję to jakoś nie widzę jego przyszłości w klubie , w którym PG nie koniecznie jest taki utalentowany pod względem podań. O piłkę trzeba walczyć , a nie czekać na podanie. Oczywiscie to tylko taki przykład. Zresztą Kobe ostatnio zrobił się bardzo przychylny na oddawanie piły. Nie wątpię ,że fajnie grać dostając czeste podania jednak dla mnie więcej się wyciągnie poprzez ciągłą walkę o piłkę niz przez pewność ,że Nash poda piłkę w taki sposób ,że napewno zdobędę punkty.

Pierwsze nazwisko jakie przychodzi mi na mysl to Amare, drugie to Dirk. Te dwa nazwiska pokazują jak Nash potrafił młodych graczy wprowadzić w ligę. I nop Dirk bez nasha innym systemie wyrósł na najwiekszego rywala Nasha do MVP...

A Amare też raczej bez Nasha uważany byłby za jednego z najlepszyh PF ligi :wink:

A w lakers za kreatora uznawany jest Lamar, KB gra więcej zespołem, ale majac do wyboru Nasha i KB jako rookas wolałbym grać u boku Kanadyjczyka, od wielkiego rozgrywającego mozna się wiele wiecej nauczyć niż od wielkiego strzelca, ma się po prostu więcej okazji

 

PS: Van jedna prosba nie przemianuj tego swoimi postami w kolejny monolog o tym jak to LAL i KB są dyskryminowani bo mi się odechce i tego topicku czytac :wink:

 

Teraz liga jest słabsza niz kiedyś, bardziej wyrównana jak mawiają niektórzy, i wybierający kierują się innymi zasadami. Mnie to ani ziębi ani grzeje, bo wybieranie MVP nie miało dla mnie nigdy jakiegoś ogromnego znaczenia, juz bardziej pasjonowałem się zawze DPOTY :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja Van co do Shaq'a i prestiżu MVP, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jeszcze parę lat temu w lidze grało znacznie więcej zawodników "potencjalnych MVP", łączących w sobie wszystkie cechy prawdziwego MVP...także i walka o tę nagrodę była znacznie bardziej zacięta i jej prestiż większy. Cięzko było ją zdobyć.

 

Obecnie co roku jest garstka faworytów ( Nash, Kobe, Nowitzki, LBJ) i żaden z nich nie spełnia wszystkich warunków prawdziwego MVP, wiele im brakuje. Nagrodę natomiast tak czy siak trzeba przyznać, stąd ten obniżony prestiż statuetki. Rownież nie sądzę by znalazło się wiele osób, które stawiałyby 2-3 nagrody Nasha na równi z nagrodami i osiągnięciami Shaqa, Jordana czy chociażby Stocktona.

 

IMO Na półmetku branie pod uwagę MVP ze wschodu jest nie na miejscu. I tak jak w zeszlym sezonie rzeczywiscie przyznałbym nagrodę Dirkowi, tak w tym już taki pewny bym nie był. Bilans Nasha i Dirka jest taki samo Dirk ciutkę obniżył loty, natomiast Nash rozgrywa najleszy swój sezon (i nieważne jest dla mnie, czy zdobył wcześniej MVP). Jest oczwyście jeszcze Kobe, który również obniżył loty indywidualnie, ale drużyna jak dla mnie gra niesamowicie.

Tą trójkę traktuję na równi, a za nimi widzę przepaść. Wymienianie LBJ jak potencjalnego zdobywcę na półmetku to IMO wielka kpina, żaden z niego lider (czy on się czasem jakoś nie wypalił w tym sezonie? trochę wcześnie jak na początek kariery). Znacznie wyżej od niego jest Arenas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli ocenijący mieliby kieriwac się zasadą- nie dostanie bo juz ma dwie statuetki to wynik byłby równie niesprawiedliwy jak w poprzednich sytuacjach, które skrytykowałes. Tamte dwa sezonu to historia, a MVP ma być wybrany najlepszy gracz tego sezonu, niezaleznie od tego która to ma byc statuetka dla jednego gracza.

Tamte dwa seozny to moze i historia, ale gdyby wtedy nie popełnili błędu dając Nash'owi MVP to teraz nie byłoby wogóle żadnych dyskusji o tym ,że nie powinien go dostac. Teraz na nie zasługuje , ale w poprzednim RS napewno nie tak bardzo jak Dirk.

Błędy są popełniane, ale popełnianie błędów w takiej kwestii jest conajmniej smieszne.

 

 

Może i jest, ale KB ani w poprzednim nie zasłużył na tytuł bardziej od Dirka, ani w tym roku tak nie zasługuje jak Dirk i Nash. Sympatia sympatią, a fakty faktami.

Pomimo faktu iż jestem fanem KB musze się zgodzić . To Dirk był w poprszednim RS prawdziwym graczem , któremu nalezało się MVP , ale jeśli Dirk'owi się nalezało to z jakiego powodu dostął je Nash ? Z ładnych asyst w TOP 10 ?

Jak już wspomniał Van kreowanie nie ma nic do rzeczy .

 

A w lakers za kreatora uznawany jest Lamar, KB gra więcej zespołem, ale majac do wyboru Nasha i KB jako rookas wolałbym grać u boku Kanadyjczyka, od wielkiego rozgrywającego mozna się wiele wiecej nauczyć niż od wielkiego strzelca, ma się po prostu więcej okazji

Cóż zawsze jest lepiej w zespole , w którym inni mają do ciebie zaufanie lub poprostu gdy piłka nie jest wymieniana między trójką czy dwójką graczy. Ale waleczność zawodników według mnie rodzi się poprzez walkę o piłkę , gdy partner nie koniecznie ci ją podaje. Jeśli wiesz ,że piły nie dostaniesz to są dwie opcje : albo się wkurzysz i powiesz mam dość , albo ( też ) się wkurzysz i pokazesz , że potrafisz sam ją zdobyć.

Jeśli miałbym wybierać pomiędzy graniem u boku Nash'a a KB to ponad wszystko wolałbym grać u boku PG , który lubi dzielić się piłką. Gdy ktoś często podaje do zawodnikó z druzyny wtedy oni mogą się czuć " spełnieni " , bo ktoś jest pewien , że mimo kilku nie trafionych rzutów w koncu sie przełamią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.