lorak Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Roger Ci trafnie odpowiedzial jego wpis niewiele wyjaśnia, tak więc prosiłbym abyś rozwinął jak ta ocena się odbywa podczas oglądania meczów z piwem w ręku. najlepiej na przykładzie, załóżmy 1996 vs 2008 - na jakiej podstawie stwierdzasz, że jedna z tych lig była lepsza ewentualnie że były na tym samym poziomie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. BiałaCzekolada Opublikowano 2 Czerwca 2015 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 (edytowane) Roger Ci trafnie odpowiedzial Dante to że Liga schodzi na psy powtarzam nieustannie od jakis 10 lat, i nie ma w tym zasługi Lebrona bo on byłby top10 może nawet top5 ligi nawet w 90tych Natomiast reszta... Już sam fakt, że w Finale zobaczymy Cavs, czyli (nie umniejszajac im) zespół z LeBronem, bez love'a i irvingien na 30% plus banda wcześniej nikomu niepotrzebnych grajkow siadczy o mizerii jednej z konferencji A gdyby ten zespół na dodatek wygrał Final mając przed soba najlepszy zespół Ligi swiadczyloby to że cała Nba to shit EOT joseph, co jest z Tobą? you're better than that... twój post jest tak beznadziejny, że obojętnie czy napisałbyś go w 1998 czy w 2009 roku - to nadal byłby tak samo głupi. Tekst o Lebronie w top10, a "może top5" ligi w 90s to tak jak pierdzenie podczas kolacji u królowej Elżbiety. Są gorsze zbrodnie, ale to nadal jest karygodne. A co do słabości Cavs - to przecież Hakeem Olajuwon wchodził z dużo większym szrotem do Finałów w mitycznych 90s, chwilę później mieliśmy Knicks bez Ewinga, Duncana otoczonego pionkami czy mega potężną dynastię Nets Jasona Kidda. A takie zespoły jak tegoroczni Hawks też były zawsze: Sonics pomimo 60W rok w rok dawali dupy w postseason, Heat czy Atlanta pod koniec 90s też okazywały się mniejszymi lub większymi wydmuszkami. Oddajmy królowi co królewskie. Edytowane 2 Czerwca 2015 przez BiałaCzekolada Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Ja rozumiem jak ktoś pisze, że NBA w 90's było fajniejsze - bo, faktycznie było (całe to obecne 'rozmiękczanie ligi' technikami itepe, coraz dłuższe przerwy naładowane na maxa reklamami, pustawe hale - choć tutaj chyba jest poprawa). Jeśli chodzi o poziom sportowy to różnicy raczej wielkiej nie ma - jeśli już to na korzyść obecnych czasów (kiedyś wszyscy się jarali 'królem' trójek Millerem - teraz Curry jest już od niego sporooooo lepszy - a jeszcze się rozwinie. W 90's było więcej osobowości w NBA - ale tutaj chyba znów chodzi o to 'rozmiękczanie' ligi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eld Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Mógłbyś wymienić 4 lepszych z lat 90-tych? MJ, Kobe, Duncan, Shaq Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 MJ, Kobe, Duncan, Shaq lol Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eld Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 lol ? Czy chodzi Ci o to, że nie wszyscy "przegrali" całe 10 lat? Myślę, że i tak 4 tylko z lat '90 bym uzbierał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 ? Czy chodzi Ci o to, że nie wszyscy "przegrali" całe 10 lat? Myślę, że i tak 4 tylko z lat '90 bym uzbierał. Kobe w 90's to był dunkerem z afro Timmy w 90's grał 2,5 sezonu - a u niego chyba doceniamy nie jakiś tam peak (który jeśli już to przypada na okolice 2003) tylko to, że od 45 lat gra na tym samym zajebistym poziomie Shaq swój peak zaczął w 99-00 (a jego akurat oceniamy wysoko głównie przez pryzmat tego właśnie peaku) - wcześniej pamiętam jak nim choćby Malone miotał w PO (ofc wcześniej to był świetny grajek - ale do LBJ mu było dalekooo) Rozumiem, że można nie lubić LeBrona - sam go hejtuję, kiedy tylko mogę - ale trzeba uważać, żeby przy okazji nie popaść w śmieszność. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eld Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 (edytowane) Kobe w 90's to był dunkerem z afro Timmy w 90's grał 2,5 sezonu - a u niego chyba doceniamy nie jakiś tam peak (który jeśli już to przypada na okolice 2003) tylko to, że od 45 lat gra na tym samym zajebistym poziomie Shaq swój peak zaczął w 99-00 (a jego akurat oceniamy wysoko głównie przez pryzmat tego właśnie peaku) - wcześniej pamiętam jak nim choćby Malone miotał w PO (ofc wcześniej to był świetny grajek - ale do LBJ mu było dalekooo) Rozumiem, że można nie lubić LeBrona - sam go hejtuję, kiedy tylko mogę - ale trzeba uważać, żeby przy okazji nie popaść w śmieszność. W pełni się zgadzam a i do LBJ nie za wiele mam, tylko że ni jak go nie widzę TOP 5 ever jak uciuła tego misia. TOP 5 XXI wieku jak najbardziej. Edytowane 2 Czerwca 2015 przez Eld Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 (edytowane) W pełni się zgadzam a i do LBJ nie za wiele mam, tylko że ni jak go nie widzę TOP 5 ever jak uciuła tego misia. TOP 5 XXI wieku jak najbardziej. ale musisz przyznać, że jest delikatna różnica między top5 ever a top5 90's zresztą jak by to top5 90's wyglądało? Jordan, Olajuwon, Malone, Barkley, Robinson? Już na teraz LBJ ustępuje tylko Jordanowi i może (jeszcze) Olajuwonowi. Jeśli LBJ utrzyma swoje tempo bez jakichś większych nieszczęść (zakładając jakiś tam regres ofc) i wygra to 1-2 mistrzostwa to nie widzę powodów, żeby nie miał do tego top5 ever wejść. I w ogóle jak Duncan zagrałby kolejny fajny sezon to nie widzę przeciwwskazań, żeby za jakieś 5 lat top5 ever wyglądało tak (kolejność przypadkowa) - Jordan, Russell, KAJ, LBJ, Timmy. Edytowane 2 Czerwca 2015 przez julekstep Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eld Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 ale musisz przyznać, że jest delikatna różnica między top5 ever a top5 90's Ależ oczywiście. Jordan, Olaj na pewno. Choć subiektywnie inne nazwiska mi łażą po łbie. Drexler Ewing Miller Payton Stockton Pippen Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 2 Czerwca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Ten sezon faktycznie jest dziadowski na maxa. Nie ukrywajmy tego. Ale z niego wcale nie wynika słabość ligi, c'mon. W lutym wydawało się, że będzie najlepszy sezon od lat, może nawet 95, ale tak: połamały się na długo przez PO trzy bardzo mocne zespoły - OKC, IND i POR. Naprawdę mocne zespoły, z których każdy mógł namieszać, a jeden spokojnie wygrać ligę. ATL, rewelacja sezonu za szybko wystrzeliła, Mike to młody trener, wciąż się uczy i popełnia błędy, co nie zmienia faktu, że świetnie ułożył zespół i ATL ze środka sezonu mogłaby wygrać z każdym. DAL jest rozbite tradem Rondo, Rockets traci Beverly, który na PG jest idealnym obrońcą, a tacy są 1-2 drugą opcją w prawie każdym teamie na zachodzie. LAC musi grać 2 mecze z HOU z kontuzjowanym Paulem, Cleveland traci Irvinga, Varejao i Love. Po prostu plaga kontuzji na ten sezon, który zapowiadał się epicko. W zeszłym sezonie w finałach konferencji zabrakło tylko Ibaki, poza tym z PO drużyn GSW bolał brak Boguta, jak to umieścić do tego? Liga jest mocna jak nigdy jeśli tylko się ludzie podleczą. Top ligi to dla mnie top3 to Jordan, Hakeem, Jabbar. Dalej Duncan, Shaq, Lebron, Bird, Magic bez uciekania się do prehistorii w stylu Russela i Westa. Ależ oczywiście. Jordan, Olaj na pewno. Choć subiektywnie inne nazwiska mi łażą po łbie. Drexler Ewing Miller Payton Stockton Pippen Stawiania Paytona czy Stocktona nad Lebrona czy choćby podjęcie dyskusji który lepszy to dla mnie najgłupszy post od czasu dyskusji Beasley>Love czy Hayward>George. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dnc Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 A kogo masz w TOP 5 w tym momencie? za każdym razem gdy ktoś takie coś rzuci ta dyskusja musi wychodzić? przecież chyba już każdy się wypowiedział w tym temacie i każdy go zna na pamięc a to nic nie wnosi do ogólnego tematu jeszcze trochę i ludzie będą się bać cokolwiek napisać związanego z "top" bo zaraz będzie miliard offtopowych postów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eld Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Stawiania Paytona czy Stocktona nad Lebrona czy choćby podjęcie dyskusji który lepszy to dla mnie najgłupszy post od czasu dyskusji Beasley>Love czy Hayward>George. http://pl.wikipedia.org/wiki/Subiektywizm To tylko moje własne przemyślenia, a nie dyskusja a to różnica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damiansport1 Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 (edytowane) Dokładnie kontuzje zabiły ten sezon. Ale na szczęście z tego co czytam, następny sezon mając zacząć wszystkie gwiazdy, o ile sie nie zdarzy nic w tych finalach ani pozniej w rozgrywkach reprezentacji. Nikt nie ma kontuzji ktora ciagnela by sie jeszcze przez następny sezon. Kobe, Melo, Bosh, Durant mają być ready i dobrze bo rozgrywki w tym roku byly po prostu, nie bojmy sie slow, wypaczone przez urazy. Edytowane 2 Czerwca 2015 przez Damiansport1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 2 Czerwca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 http://pl.wikipedia.org/wiki/Subiektywizm To tylko moje własne przemyślenia, a nie dyskusja a to różnica. I wedle mojej opinii to opinia równie głupia co stawianie Beasleya nad Love. Możliwe, że obiektywnie to jeszcze większa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eld Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Nie możesz porównywać pary Beasleya vs. Love, do mojej przytoczonej Payton vs. LeBron. Dyskredytujesz tym samym The Glove HoF, który co nie co osiągnął w tej lidze. Jak pisałem, to moje zdanie ale nie zamierzam nikogo do niego przekonywać. Garego naoglądałem się wiele. Zapisał się on w mojej pamięci jak i sercu fana SuperSonics mocno stąd mój post. Jeśli LBJ wygra misia wtedy przyznam otwarcie że LBJ jest rzeczywiście prze skurwiel, ma cojones i wskakuje na półę z wielkimi tego sportu. Narazie, sorry - nie. Zrozum Rappar. Ja pisząc subiektywnie, kieruje się również melancholią do tych nazwisk. To jest moje zdanie. Jeden się zgodzi, drugi parsknie śmiechem, trzeci nazwie najgłupszym postem od kiedyś tam, a czwarty zaraz wypluje masę statystyk. Co człowiek, to inna opinia, inne zdanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 2 Czerwca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Nie możesz porównywać pary Beasleya vs. Love, do mojej przytoczonej Payton vs. LeBron. Dyskredytujesz tym samym The Glove HoF, który co nie co osiągnął w tej lidze. Beasley też co nie co osiągnął w tej lidze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Van Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Mógłbyś wymienić 4 lepszych z lat 90-tych? szczerze to nie bardzo widzę powody by oprócz Jordana i Olajuwona stawiać Lebrona powyżej Barkleya, Malone'a, Ewinga, Robinsona, może jeszcze Shaqa czy Mouringa no chyba, że tytuły, ale to trzeba by wchodzić już na temat konkurencji do ich zdobycia czy grania z dwoma innymi gwiazdami będącymi gdzieś tam w ligowej czołówce na swoich pozycjach. Dla mnie to po prostu ta sama półka, wszystko wybitni gracze. HOF, legendy itp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 2 Czerwca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 szczerze to nie bardzo widzę powody by oprócz Jordana i Olajuwona stawiać Lebrona powyżej Barkleya, Malone'a, Ewinga, Robinsona, może jeszcze Shaqa czy Mouringa no chyba, że tytuły, ale to trzeba by wchodzić już na temat konkurencji do ich zdobycia czy grania z dwoma innymi gwiazdami będącymi gdzieś tam w ligowej czołówce na swoich pozycjach. Dla mnie to po prostu ta sama półka, wszystko wybitni gracze. HOF, legendy itp Czyli np. nie masz problemy by stawiać Kobiego na równi z Mourningiem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Van Opublikowano 2 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2015 Czyli np. nie masz problemy by stawiać Kobiego na równi z Mourningiem? zdecydowanie nie taki duże jak masz ty w stawianiu Lebrona na równi (lub niżej) wielu legend tej ligi Po pierwsze już chyba powinieneś się domyślić, że Lebrona nie stawiam powyżej Bryanta, dla mnie poza fantastycznymi indywidualnymi statystykami zespołowo osiągnął co osiągnął dlatego, że grał przeciwko słabej konkurencji mając w zespole dwóch innych czołowych graczy na swoich pozycjach (specjalnie nie użyłem określenia all star ). Wracając do Mourninga celowo nie umieściłem go obok Barkleya, Malone'a, Ewinga czy Robinsona bo pomimo, że w latach 90-tych to był świetny gracz to mam wątpliwości czy była to pierwsza opcja potencjalnie mistrzowskiego zespołu, a za takich uważam tych czterech graczy. Dla mnie Mourning to chyba mimo wszystko bardziej Gasol, Bosh Howard czyli świetne uzupełnienie, ale nie lider więc ostatecznie, gdybym jakiś ranking musiał stworzyć postawiłbym go poniżej Lebrona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi