Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Ok był to okres sprzed przebudowy, ale odnoszę się cały czas do Twoich słów, że Lakers dołują trzeci sezon przez kontuzje. To chce Ci pokazać, że to samo tyczy się Sixers, bo to te dwie kontuzje (głównie Bynuma, ale też Richardsona) spowodowały, że Phila jest 3 rok na dnie. Proces się wydłuża przez zaskakująco dobre wyniki, bo cały czas mówiono że Sixers to najgorsza drużyna ligi, a tymczasem ani razu nie skończyli na samym dnie przez co mieli mniejsze szanse na Wigginsa, Parkera i Townsa, więc z 3 numerem postanowili zaryzykować z Embiidem, co było sytuacją wóz albo przewóz. Póki co jest ta druga opcja i jakiej czerwonej flagi by nie miał, to opuszczenie dwóch pierwszych sezonów jest ewenementem w historii ligi, ale na potencjał jaki zdążył zaprezentować mimo wszystko uważam, że warto było ryzykować.

 

Gdyby nie kontuzje nie mówilibyśmy w ogóle teraz o Sixers w kontekście tankowania. Więc sytuacja jest podobna co w Lakers, to kontuzje były głównym czynnikiem, że obydwie te drużyny znalazły się na dnie i póki co nie mogą się z niego wygrzebać.

Edytowane przez nawciarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porządku. Ja miałem na myśli trzy sezony w sensie, że obecny jest trzeci. Akurat nie odnosiłem się do 12/13. Ale chyba można powiedzieć, że tamta wielka wymiana ostatecznie udupiła Sixers podobnie jak Lakers.

 

Nie zgodzę się tylko z Embiidem, ja bym po prostu nie pakował się w takie ryzyko i pisałem już to podczas ówczesnego draftu (mimo że zdrowego Joela uważam za zdecydowanie największy talent tamtego rocznika).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w jednej kwestii doszliśmy do konsensusu.

 

Co do Embiida, to na ten moment jest dwóch graczy, których można by było brać przed nim: Smart i Randle. Reszta raczej nie jest godna 3 numeru w drafcie. Gdyby jednak Embiid okazał się kiedyś zdrowy i grałby dajmy na to na 70% swojego potencjału (na co w dalszym ciągu liczę) to potem pluli by sobie w brodę, że go jednak pominęli. 

 

I Sixers przede wszystkim przyjęli taktykę wszystko albo nic i czekanie aż w końcu trafi się im potencjalny franchise player i póki co nie mogą na niego trafić i dlatego marnie to wygląda.

 

Temat o Lakers, więc z mojej strony to koniec tego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie sprawa jest prosta. Lakers powinni się skupić na poprawie wyników w tym sezonie, jeśli chcą ściągnąć jakieś gwiazdy za maxa. W przeciwnym razie nikt z wielkich do nich nie przyjdzie. Gwiazdy przyciągają gwiazdy, problem w tym ze jakoś trzeba skusić tą pierwszą. Jak w tym sezonie LAL skończy z bilansem 20-25W to przyszły sezon zaczną z rosterem wypchanym przeciętniakami za 10 mln/rok.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe chyba rzeczywiście siłę w nogach zaczął odzyskiwać :)

 

rockets ciągle zbierają w ataku, a Randle mało co gra :( to taki mecz że aż się prosi żeby minuty dawać pod koszem dwójce Randle/Nance jak Dwight siedzi z faulami żeby poprawić zbiórkę, rotacje do graczy rzucających z dystansu, ale cóż mamy Byrona na ławce, które przed meczem założył rotację i tak musi być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rywala też.

No to masz co chciałeś. Sprawdziłem, Rockets w tym sezonie tylko dwa razy nie stracili 100 punktów z Mavs i Grizz, jednak ich najlepszy wynik to 96 - gratki więc. W temacie nuggets nie ma euforii, bo nauczyłem się, żeby nie jarać się zbytnio pojedynczymi wygranymi, czasem się zdarzy, ale niezbyt często. Nie zmienia to faktu, że Nuggs są z Rox 3-0, mają streak 5-1 i okupują 8 seed z szansami by zagościć tam na dłużej. Lakers z Rox natomiast są 0-2 na -49, z Rockets, których wiozą nawet Kings.

 

Szacun.

 

Nie chciałem tego pisać, ale sam prowokujesz tymi lakonicznymi odpowiedziami Jendras,a potem się dziwisz, że ktoś odważa się wyłożyć karty na stół(tak jak ja z Monroe, na przykład).

 

Postaraj się, nie odpowiadać w ofensywnym tonie, nie jest moim celem wywoływanie kolejnej kłótni, zresztą, nie za bardzo widzę co możesz mi odpowiedzieć aby w ogóle taka sprzeczka miała dla Ciebie sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejść na forum o 6:42 tylko po to, żeby świętować chwile osobistego triumfu nad innym userem, bo Rockets pokonali Lakers.

 

34hxOlW.jpg

 

Wiedziałem, że nie odpisywałeś wcześniej, bo czekałeś na mecz. :D

 

Nie chciałem tego pisać, ale sam prowokujesz tymi lakonicznymi odpowiedziami Jendras

 

 

To odpowiedź prowokacją, żartem na żart, zamiast wyskakiwać za każdym razem jak debiutant po pumpfake'ach Bryanta i serwować mi wykłady swoim protekcjonalnym tonem. 

I coś Ci się pomyliło, bo ja nie kłócę się z ludźmi na forach internetowych z powodu grupy gości biegających za piłką na drugim końcu świata. To że wszystko bierzesz tak śmiertelnie poważnie i teksty pod adresem klubu traktujesz osobiście, to jest Twój problem, nie mój. 

 

 

a potem się dziwisz, że ktoś odważa się wyłożyć karty na stół(tak jak ja z Monroe, na przykład).

 

 

zabiłeś mnie tym :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to wychodzi, że ktoś kto tu pisał o tym, że Kobe nie mógł po zderzeniu z Rondlem trenować nóg przez miesiąc miał rację, tu już nawet nie chodzi tylko o ten dunk, ale pięknie wjechał kilka razy pod kosz wczoraj

 

Czytałem to już jakiś czas temu, z miesiąc może. Nie wspomniałem, żeby uniknąć shitstormu ;] Poza tym selekcji rzutowej to mimo wszystko nie tłumaczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, Kobe 9/16, Harden 7/24 i Rockets +20 w Staples? Coś tu nie gra

Rockets jak nie trafiali to i tak sobie zbierali prawie za każdym razem.

 

Tu niestety po raz kolejny zabolały te dziwne rotacje i brak elastyczności i umiejętności reagowania na sytuację na parkiecie Byrona. Od początku meczu dostawaliśmy na zbiórce, a nasz najlepszy zbierajacy Randle gra tylko 22 min (a jak wychodziłem do roboty w połowie 4 kwarty miał ich 18, ale potem jak już było po frytach Scott go znowu wpuścił). Jak tylko Howard dzisiaj siadał nie powinno było być na parkiecie ani Hibberta, ani Sacre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że nie odpisywałeś wcześniej, bo czekałeś na mecz. :grin:

 

A co w tym dziwnego? Skoro dyskutowaliście to wiadomo, że najbliższy mecz jest dobrą okazją do potwierdzenia jednego lub drugiego zdania. I zapewne ktoś by to wyciągnął i tak. Jakby Lakers wygrali to padłyby od kogoś komentarze w stylu 'widzicie, że jest lepsze rotacja? że Kobe złapał formę?' itd. Też mu mamy pisać, że nie odzywał się wcześniej, bo czekał na mecz?

 

Ja tam LeweBiodroSmoka doskonale rozumiem. Jeżeli twierdzi, że Lakers są beznadziejni i żałośni, ale ktoś twierdzi inaczej. To sam bym obejrzał najbliższy mecz, aby potwierdzić się w moim przekonaniu. A zaraz po meczu zapewne na gorąco bym napisał, że miałem rację ;)

 

A ten akapit, że ktoś bierze dyskusję na forum zbyt poważnie... Koszykówka czy NBA to pasja. Poświęcamy temu czas, nieraz nieprzespane noce, własny wkład. A jeszcze do tego chce nam się dyskutować. Jeżeli mam jakieś zdanie to je wyrażam i je bronię. Ty też to robisz. I nie chodzi o to, że ktoś bierze coś zbyt poważnie, ale jeżeli już coś dorośli ludzie robią to robią to porządnie. Jak piszę posta to jeżeli mam coś do dodania albo z kimś się kategorycznie nie zgadzam. Tak samo jak każdy. Dlatego zabrzmi to dziwnie, ale ja podchodzę do dyskusji zawsze poważnie. Po drugiej stronie siedzi człowiek, który może mieć zupełnie inne zdanie, ale ja podchodzę do niego i do forum z szacunkiem - i dokładnie tak samo robisz Ty :) Więc mogę zostać uznany za jakiegoś chorego sztywniaka i usłyszę komentarze w stylu, że nie widzę życia poza forum itp., ale jak już tutaj wchodzę (a jak piszę to szczególnie!) robię to na poważnie i nieraz nawet traktuję to osobiście. Bo ktoś nie zgadza się z MOIM zdaniem czy MOJĄ opinią. Dlatego jak długo ta rozmowa odbywa się na dobrym poziomie, do czegoś prowadzi, a obie strony mają czas na nią to ją prowadzimy i próbujemy się przekonać nawzajem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione w komentarzach na Lakersland po ostatnim meczu:

 

 

jsks lipe zagrał clark­son i rusell ;/ lou kre­ował i coś robił mial prze­gląd pola , to ten go posa­dzil hiberta na chwile wpu­scil i zdjol , howarda fau­lo­wali a ten rzu­cal , albo nie rzu­cal ale odrazu zbie­rali i rzu­cali , ten tre­ner jest bez­na­dziejny zero pomyslu

 

Nie oglądałem meczu, ale już wiem co było grane. Do CANAL +!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co w tym dziwnego? Skoro dyskutowaliście to wiadomo, że najbliższy mecz jest dobrą okazją do potwierdzenia jednego lub drugiego zdania. I zapewne ktoś by to wyciągnął i tak. Jakby Lakers wygrali to padłyby od kogoś komentarze w stylu 'widzicie, że jest lepsze rotacja? że Kobe złapał formę?' itd. Też mu mamy pisać, że nie odzywał się wcześniej, bo czekał na mecz?

 

Ja tam LeweBiodroSmoka doskonale rozumiem. Jeżeli twierdzi, że Lakers są beznadziejni i żałośni, ale ktoś twierdzi inaczej. To sam bym obejrzał najbliższy mecz, aby potwierdzić się w moim przekonaniu. A zaraz po meczu zapewne na gorąco bym napisał, że miałem rację ;)

 

Obawiam się, że nie do końca zrozumiałeś kontekst.

 

Dlatego jak długo ta rozmowa odbywa się na dobrym poziomie, do czegoś prowadzi, a obie strony mają czas na nią to ją prowadzimy i próbujemy się przekonać nawzajem  :smile:

 
Właśnie tak to powinno wyglądać.

Rockets jak nie trafiali to i tak sobie zbierali prawie za każdym razem.

 

Tu niestety po raz kolejny zabolały te dziwne rotacje i brak elastyczności i umiejętności reagowania na sytuację na parkiecie Byrona. Od początku meczu dostawaliśmy na zbiórce, a nasz najlepszy zbierajacy Randle gra tylko 22 min (a jak wychodziłem do roboty w połowie 4 kwarty miał ich 18, ale potem jak już było po frytach Scott go znowu wpuścił). Jak tylko Howard dzisiaj siadał nie powinno było być na parkiecie ani Hibberta, ani Sacre

 

Mnie bardziej wkurzało, że gramy przeciwko drużynie z ogromnymi problemami w transition defense a trzymamy się tego ślimaczego tempa i schematycznych setów, z których nic nie wynika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wejść na forum o 6:42 tylko po to, żeby świętować chwile osobistego triumfu nad innym userem, bo Rockets pokonali Lakers.

 

Napisałem posta o tej godzinie nie dlatego, że dopiero wstałem, tylko dlatego, że właśnie skończyłem pracę. 

 

 

 

Wiedziałem, że nie odpisywałeś wcześniej, bo czekałeś na mecz.

 

No pewnie. Zresztą co za różnica, tak samo mogłem wyciągnąć pierwszy mecz gdzie było jeszcze gorzej, bo -29. Tak naprawdę czekałem na ten mecz, bo miałem spore wątpliwości czy przypadkiem to dobre spotkanie z osłabiony bądź co bądź Bucks nie było przypadkiem preludium do lepszego okresu w grze Lakers - nic z tych rzeczy, o czym przestrzegałem, ale oczywiście jedyne co dostałem to po głowie ;]

 

 

 

To odpowiedź prowokacją, żartem na żart, zamiast wyskakiwać za każdym razem jak debiutant po pumpfake'ach Bryanta i serwować mi wykłady swoim protekcjonalnym tonem. 

 

Serio Jendras daruj sobie takie teksty,nie za stary jesteś na takie pyskówki? Żartem na żart mógłbym odpowiedź gdybym miał pewność kiedy żartujesz, bo zazwyczaj to dyskusja z Tobą nie kończy się zbyt sielankowo - niby to ja biorę wszystko zbyt dosłownie, ale jakoś za każdym razem gdy cokolwiek napiszę dostaje mi się, że tylko się dopierdalam ;]

 

 

 

I coś Ci się pomyliło, bo ja nie kłócę się z ludźmi na forach internetowych z powodu grupy gości biegających za piłką na drugim końcu świata. To że wszystko bierzesz tak śmiertelnie poważnie i teksty pod adresem klubu traktujesz osobiście, to jest Twój problem, nie mój. 

 

Dobra, dobra nie sprowadzaj tego do takiej luźnej dyskusji o pierdołach, bo gołym okiem widać, że cały ten temat leży Ci na sercu i to przecież bardzo dobrze, nie ma się czego wstydzić. Nie rozumiem też dlaczego na sam koniec chcesz wszystko zniżyć do poziomu banału - nie ma nic w tym złego, że ktoś się z kimś posprzecza, oczywiście niech to wszystko będzie posiadało odpowiednią formę. Zdzichu Ci to elegancko wyłożył i tak, ja tak samo, cały mój pobyt na forum traktuje dość poważnie, pomimo, że często też lubię sobie pożartować - pisanie tutaj to jest spora odpowiedzialność, przynajmniej dla mnie, bo mam świadomość, że czyta to spora grupa osób, która moje słowa odbiera dosłownie i bardzo źle się czuję za każdym razem gdy okazuję się, że palnąłem jakąś kompletną bzdurę. Skoro jednak dla Ciebie jest to zwykłe pitu-pitu, w co nie wierzę, to przynajmniej nie próbuj mnie z tego powodu dyskredytować.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie. Zresztą co za różnica, tak samo mogłem wyciągnąć pierwszy mecz gdzie było jeszcze gorzej, bo -29. Tak naprawdę czekałem na ten mecz, bo miałem spore wątpliwości czy przypadkiem to dobre spotkanie z osłabiony bądź co bądź Bucks nie było przypadkiem preludium do lepszego okresu w grze Lakers - nic z tych rzeczy, o czym przestrzegałem, ale oczywiście jedyne co dostałem to po głowie ;]

 

Rzecz w tym, że nikt nie pisał o jakimś lepszym okresie gry Lakers. Poszło parę pochwał za dobry mecz, nic więcej. To Ty - ja to zwykle bywa - wymyśliłeś sobie coś, czego nie było.

 

Serio Jendras daruj sobie takie teksty,nie za stary jesteś na takie pyskówki? Żartem na żart mógłbym odpowiedź gdybym miał pewność kiedy żartujesz, bo zazwyczaj to dyskusja z Tobą nie kończy się zbyt sielankowo - niby to ja biorę wszystko zbyt dosłownie, ale jakoś za każdym razem gdy cokolwiek napiszę dostaje mi się, że tylko się dopierdalam ;]

 

Chcesz emotki po każdym żarciku, to se idź na forum bravo. :) "Dostaje" Ci się za wycieczki osobiste i przeinaczanie słów rozmówców, nie za poglądy na temat Lakers, których jak dla mnie możesz sobie uważać nawet za zespół na poziomie polskiej ligi, I don't care.

 

Dobra, dobra nie sprowadzaj tego do takiej luźnej dyskusji o pierdołach, bo gołym okiem widać, że cały ten temat leży Ci na sercu i to przecież bardzo dobrze, nie ma się czego wstydzić. Nie rozumiem też dlaczego na sam koniec chcesz wszystko zniżyć do poziomu banału - nie ma nic w tym złego, że ktoś się z kimś posprzecza, oczywiście niech to wszystko będzie posiadało odpowiednią formę. Zdzichu Ci to elegancko wyłożył i tak, ja tak samo, cały mój pobyt na forum traktuje dość poważnie, pomimo, że często też lubię sobie pożartować - pisanie tutaj to jest spora odpowiedzialność, przynajmniej dla mnie, bo mam świadomość, że czyta to spora grupa osób, która moje słowa odbiera dosłownie i bardzo źle się czuję za każdym razem gdy okazuję się, że palnąłem jakąś kompletną bzdurę. Skoro jednak dla Ciebie jest to zwykłe pitu-pitu, w co nie wierzę, to przynajmniej nie próbuj mnie z tego powodu dyskredytować.

 

 

Po pierwsze, nie zasłaniaj się innymi forumowiczami. Akurat Zdzichu nie zrozumiał o czym ja piszę. Ty też nie rozumiesz, bo to nie jest kwestia "pitu-pitu", tylko zwykłego dystansu do forum internetowego, czego najzwyczajniej w świecie Ci brakuje. Z kolei to Twoje pisanie jak to temat leży mi na sercu to po raz kolejny totalnie niezrozumienie problemu, bo wszystko, o co się od dłuższego czasu spieramy, to twój stosunek do rozmówcy i nadinterpretacja jego słów, a nie temat samych Lakers. Posty trolli na tematy związane z LA to ja od dawna po prostu ignoruję, ale jak ktoś przeinacza moje słowa albo komentuje moją osobę a nie moje poglądy, to się nie dziw, że reaguję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, wreszcie Kobas jakoś gra. Nie oglądam, to nie wiem, jaki jest faktyczny jego wpływ na grę (pewnie jak zwykle duży, niezależnie czy na plus czy na minus), ale przynajmniej skuteczność nie woła o pomstę do nieba. Taki powinien być jego ostatni sezon, z sensową grą, a nie pośmiewiskiem i zaglądaniem do statystyk tylko po to, żeby sprawdzić, czy osiągnął 30 czy 20% z gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.