Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzi raczej o to, że do tej pory Lakers wyglądali jak Philly, a wcale tacy słabi nie są. Wystarczyło poprawić nieco minuty poszczególnych graczy i powoli to zaczyna wyglądać.

Ehh ostatnio był też blowout z Atlantą, która leje teraz każdy, poczekajmy, następne mecze dadzą odpowiedź czy to już się zaczął lepszy okres w grze Lakers, czy też jednak niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne to też ma trochę wplyw, ale tez nie przesadzalbym. Kobe juz w pierwszych kwartach gdy nie powinien być zmęczony walił cegłę za cegłą.

 

Nie mówię, że to jest jedyny powód, ale mniejsze minuty to też po części znak, że sam Kobe zmienił nieco podejście do gry Lakers w tym sezonie i wg mnie to już sporo zmieniło.

 

Widać poprawę w selekcji rzutowej u niego btw.? Czy po prostu częściej wpada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez Monroe są słabi, z nim to drużyna na 6-8 seed. W tamtym sezonie mieli też Pachulię, który udowadnia jaką ma wartość w innym klubie. Złapaliście Bucks na rozkroku w sytuacji w której jeszcze nie byli - to nie jest od razu powód do odwoływania kryzysu, choć niewatpliwie gra Lakers mogła się podobać.

 

Dwa tygodnie temu byliście drużyną tego samego pokroju, więc bez złośliwości proszę.

 

Stary, a kto odwołuje kryzys? Raptem trzy posty z zadowoleniem z wygranego meczu, a Ty już musisz "tonować" nastroje, jakby korki od szampanów leciały. Jakoś nie widzę euforii jak w temacie Nuggets po pierwszym meczu sezonu, więc chillout.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, a kto odwołuje kryzys? Raptem trzy posty z zadowoleniem z wygranego meczu, a Ty już musisz "tonować" nastroje, jakby korki od szampanów leciały. Jakoś nie widzę euforii jak w temacie Nuggets po pierwszym meczu sezonu, więc chillout.

A to sorry, że miałem czelność wspomnieć o Monrore, który prawie w pojedynkę przerwał streak GSW - już mnie nie ma.

 

PS. a tekiego meczu jak @Rox, to możecie tylko pozazdrościć ;)

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to sorry, że miałem czelność wspomnieć o Monrore, który prawie w pojedynkę przerwał streak GSW - już mnie nie ma.

 

Nie no dobrze, że wspomniałeś, bo nikt nie zauważył. Kurde, cała radość poszła wpiizdu.

 

PS. a tekiego meczu jak @Rox, to możecie tylko pozazdrościć  ;)

 

 

Rywala też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, czyli to, co niemal wszyscy zauważali na forum e-nba.pl po 2-3 meczach Lakers w tym sezonie, sami Lakers zaczynają poprawiać po 1,5 miesiącu gry w NBA :grin:

 

A gdyby po tych 2-3 meczach Kupa dał Jendrasa na HC, to dzisiaj Van nie odkładałby 5 stów za przegrany zakład ;)

Edytowane przez kore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, decydujące znaczenie ma postęp Bryanta i Russella + mniej zrypana rotacja. 

 

Chociaż ja bym chyba w s5 wystawił Russella, mam wrażenie, że jest wtedy lepszy ball movement.

 

Inna sprawa, że akurat Bucks nam leżą, bo nie są w stanie ukarać Lakers za ich fatalną obronę przeciwko trójkom. Anyway, dla zespołu z bilansem 3-21 każda wygrana jest sukcesem.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to sorry, że miałem czelność wspomnieć o Monrore, który prawie w pojedynkę przerwał streak GSW - już mnie nie ma.

tylko Monroe raczej im nie brakowało w defensywie, gdzie zastąpił go Henson, a i tak atak Lakers 113 punktów im wpakował. Po drugiej stronie Bucks swoje ofensywne średnie i tak zrobili. 

 

Tak jak już pisane wyżej coś się zmieniło w meczu z Wolves, nawet jeśli nie poszły za tym od razu zwycięstwa, Kobe odsunął się trochę na bok, do tego poprawił skuteczność, Russell jest dużo pewniejszy w grze, Bass już nie wychodzi na środku. No i jakby do dupy taktyka ofensywna nie była to nie ma siły by nowy zespół z czasem i tak nie miał lepszej egzekucji bo gracze po prostu się zgrywają ze sobą.

 

@kore spokojnie, Sacto nie ma jeszcze na tyle dużej przewagi by nie dało się ich dogonić jak Byron nie będzie przeszkadzał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mysle, ze 2 najwazniejsze czynniki to:

1. kobe odzyskuje nogi. dojscie do siebie po takiej kontuzji i wczesniejszych urazach wymagalo czasu. wszyscy go juz skreslili, nawet ja przestalem ogladac lakers... a tu z tego co widze, w ostatnich meczach gra na lepszych %. to wciaz z reguly ponizej 50% ale blizej mu już do 50 niz 25, co jest motywujace:)

 

2. lepsza gra russella. pierwszy miesiac mial sredni. duzo ponizej oczekiwan. z meczu na mecz jest jednak coraz lepiej.

 

mam nadzieje, ze nie ruszymy sie poza "top3"

niemniej poprawa gry, moze spoowoduje, ze ci wolni agenci do nas zawitaja latem:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Pick + 60 milionów cap roomu to dość, by pozyskać trzech konkretnych zawodników.

 

Ale wtedy nie poprawa gry, a wysoki pick + miejsce w capie byłoby kuszące dla FA :)

Ja to widzę tak, że by poprawić grę na tyle, by dało się kogoś skusić na tej podstawie, musicie na pewno wyjść z low3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.